Teraz jest 06 wrz 2025, 22:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1058 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 76  Następna strona
Kącik Kulturalno-Patriotyczny 
Autor Treść postu
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 03:51

 POSTY        2661

 LOKALIZACJAmordor
Post 
helvet                    



<!--quoteo(post=34324:date=16. 09. 2008 g. 12:20:name=Nadir)--><div class='quotetop'>(Nadir @ 16. 09. 2008 g. 12:20) [snapback]34324[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
<!--quoteo(post=34321:date=16. 09. 2008 g. 11:42:name=elsinore)--><div class='quotetop'>(elsinore @ 16. 09. 2008 g. 11:42) [snapback]34321[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
(...) ... a teraz odpłynę sobie wśród dźwięków "The dark side of the moon" ...

Nie tylko wybaczam (kącik nie jest  tylko mój, lecz wspólny) a utwory "Różowego Pinka" jak "The dark side of the moon", "Time" czy "Shine on you crazy diamond" na zawsze pozostaną perłami klasyki rocka. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Mnie wsód wymienionych tytułów brakuje jeszcze wielu, choćby "Ummagummy",  "The Wall" czy"Final Cut"...
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Mogę Ci podesłać ;)

____________________________________
always look on the bright side of life


16 wrz 2008, 11:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
elsinore                    



Btw Moderatorze Nadirze... zastanawiałeś sie może czemu na forum hide-parku brak jakiegokolwiek wątku muzycznego ? Czyżby społeczność pozbawiona była muzycznych gustów i zainteresowań ?

Czytasz w moich myślach :)
Zastanawiałem się także nad tym czy wątek muzyczny ma tutaj rację bytu?
Ales skoro kącik  patriotyczny ma, sportowy - ma, to może i muzyczny będzie miał?
Skoro proponujesz - mogę spróbować. Zobaczymy jak chwyci.
Muzyka to, mało powiedzieć, moja pasja. To nawet więcej...

Póki co proponuję odwiedzić mój kącik muzyczny
<a href="http://forum.gery.pl/Lata-60-70-80-f287.html" target="_blank">http://forum.gery.pl/Lata-60-70-80-f287.html</a>
Gery.pl - Forum - Rozrywka - Muzyka -  Działy Muzyczne -  Lata 60, 70, 80

Ostatnio jest trochę zaśmiecony przez jednego usera "alez5", ale nie przeszkadzam mu w "pasji tworzenia"

Gaetano zaprasza  :piwo:



helvet                    



Mnie wsód wymienionych tytułów brakuje jeszcze wielu, choćby "Ummagummy",  "The Wall" czy"Final Cut"...

Masz rację.
"The Wall" - oczywiście!
A kultowe "Money'?
A "Wish you were here"?
A...?
I tak można by jeszcze wyliczać i wyliczać :)

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 16 wrz 2008, 19:38 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



16 wrz 2008, 19:37
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 03:51

 POSTY        2661

 LOKALIZACJAmordor
Post 
Wracając do głównego nurtu w tym topicu... dziś kolejna tragiczna rocznica w naszej historii... 17 września...

____________________________________
always look on the bright side of life


17 wrz 2008, 12:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 maja 2006, 11:23

 POSTY        3506

 LOKALIZACJAWielkopolska
Post 
elsinore                    



Wracając do głównego nurtu w tym topicu... dziś kolejna tragiczna rocznica w naszej historii... 17 września...


Jakaś kulturalna, czy jednak patriotyczna ?  :(
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Jak wynika z sondażu „Rz”, zaledwie 38 proc. młodych Polaków wie, co wydarzyło się 17 września 1939 roku. Tylko tylu badanych z przedziału wiekowego 18 – 29 lat podało poprawną odpowiedź na to pytanie. Aż 28 proc. ankietowanych było przekonanych, że tego dnia Polskę zaatakowały wojska niemieckie. – Wyniki są złe i pokazują skalę wyzwania edukacyjnego stojącego przed polską szkołą i mediami publicznymi – komentuje były minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski. – Niestety, w wielu szkołach na lekcjach historii nie dochodzi się nawet do omawiania II wojny światowej.

Także starsi ankietowani nie znają historii ojczyzny. Zaledwie co drugi badany skojarzył datę 17 września 1939 roku z agresją sowiecką. Aż 19 proc. uznało, że nasz kraj zaatakowały Niemcy. Odpowiadano także, że tego dnia: wybuchło powstanie warszawskie (11 proc.), dokonano zbrodni w Katyniu (7 proc.), i że Polska odzyskała niepodległość (3 proc.).

Co dziesiąty z pytanych nie potrafił udzielić żadnej odpowiedzi.

Najwięcej błędnych odpowiedzi udzielały osoby z podstawowym wykształceniem. Wśród osób z wyższym wykształceniem datę 17 września z atakiem Rosji na Polskę poprawnie skojarzyło 75 proc. badanych. O agresji Niemiec przekonanych było 7 proc.

Zdaniem Ujazdowskiego jest i tak lepiej niż jeszcze kilka lat temu, kiedy zdecydowana większość Polaków daty 17 września 1939 roku nie kojarzyła z żadnym wydarzeniem.

– Władze publiczne powinny robić wszystko, by ta sytuacja się poprawiała. Ważne jest, żeby państwo wspierało politykę historyczną, np. przez tworzenie nowoczesnego muzealnictwa historycznego – mówi Ujazdowski.

Sami ankietowani byli też zgodni co do tego, że w mediach informacji na temat tamtych wydarzeń jest zbyt mało. Aż 70 proc. badanych chciałoby, żeby materiały historyczne o sowieckiej agresji pojawiały się częściej.

Ponad połowa pytanych w sondażu „Rz” stwierdziła, że skala zbrodni sowieckich dokonanych na ludności polskiej jest porównywalna ze zbrodniami dokonanymi przez Niemców (taką ocenę przyjęło 53 proc.). 26 proc. badanych ocenia, że zbrodnie sowieckie są większe niż te, których wobec Polaków dopuścili się Niemcy. Co piąty ankietowany jest przeciwnego zdania. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

____________________________________
Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.


17 wrz 2008, 17:56
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 03:51

 POSTY        2661

 LOKALIZACJAmordor
Post 
No... smutne to q r w a co piszesz, Wjawor...

____________________________________
always look on the bright side of life


17 wrz 2008, 19:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
wjawor                    




<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Jak wynika z sondażu „Rz”, zaledwie 38 proc. młodych Polaków wie, co wydarzyło się 17 września 1939 roku. Tylko tylu badanych z przedziału wiekowego 18 – 29 lat podało poprawną odpowiedź na to pytanie. Aż 28 proc. ankietowanych było przekonanych, że tego dnia Polskę zaatakowały wojska niemieckie.
(....)
Także starsi ankietowani nie znają historii ojczyzny. Zaledwie co drugi badany skojarzył datę 17 września 1939 roku z agresją sowiecką. Aż 19 proc. uznało, że nasz kraj zaatakowały Niemcy. Odpowiadano także, że tego dnia: wybuchło powstanie warszawskie (11 proc.), dokonano zbrodni w Katyniu (7 proc.), i że Polska odzyskała niepodległość (3 proc.).
Co dziesiąty z pytanych nie potrafił udzielić żadnej odpowiedzi.

<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
A ile procent Polaków wie, co oznacza data 11 listopada 1918?
Tylko płakać.
Dosłownie.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 17 wrz 2008, 19:33 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



17 wrz 2008, 19:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
I pomyśleć, że najwięcej na temat wiedzą ci, których o tym w szkole ( przynajmniej oficjalnie ) nie uczono...


17 wrz 2008, 19:48
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 15:04

 POSTY        3146

 LOKALIZACJAsamo centrum (no prawie)
Post 
Nadir                    



A ile procent Polaków wie, co oznacza data 11 listopada 1918?
Tylko płakać.
Dosłownie.


Dzień wolny od pracy !

____________________________________
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę.  C.T.


17 wrz 2008, 19:50
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
Wojna, której nie było

<!--coloro:#FF0000--><span style="color:#FF0000"><!--/coloro-->Dlaczego Józef Stalin kazał Armii Czerwonej czekać właśnie 17 dni na rozkaz do ataku?
Niektórzy tłumaczą to „zasadą hieny", którą często kierowała się radziecka polityka. Niemcy zrobią swoje, a Rosjanie wkroczą na gotowe. Jednak, po ponad dwóch tygodniach nierównego boju z Wehrmachtem, Polska nadal nie zamierzała kapitulować.<!--colorc--></span><!--/colorc-->

Moskwa, 17 września 1939 roku.
Między 2 a 3 w nocy do Komisariatu Spraw Zagranicznych w trybie pilnym wezwano ambasadora Rzeczypospolitej Wacława Grzybowskiego. Dyplomata otrzymuje od Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych Władimira Potiomkina notę oznajmiającą, że Armia Czerwona przekracza granicę Polski. Akt agresji został wytłumaczony koniecznością ochrony mienia mniejszości ukraińskiej i białoruskiej, a także uwolnienia ludu polskiego od toczącej się na terenach Rzeczpospolitej wojny. Dokument stwierdzał, że w obliczu rozpadu państwa polskiego i ucieczki jego władz, układy między ZSRR są nieważne. Na usunięcie zapisów o niebezpieczeństwie grożącym Białorusinom i Ukraińcom ze strony Niemców nalegał ambasador III Rzeszy w ZSRR, z którym konsultowano treść dokumentu.

Współpraca Berlina i Moskwy trwała zresztą już od jakiegoś czasu i znalazła kulminację w Pakcie o Nieagresji z 23 sierpnia 1939 roku zwanym Paktem Ribbentrop-Mołotow. Szczególne konsekwencje dla Polski miał załączony do paktu tajny protokół, który bez wielkiej przesady określany jest mianem „IV rozbioru Polski”. Linia podziału ziem Rzeczypospolitej między Rzeszę a ZSRR miała według niego przebiegać wzdłuż Narwi, Wisły i Sanu.

Swój atak Armia Czerwona przeprowadziła na dwóch frontach: Białoruskim, którym dowodził komandarm Michaił Kowaliow, oraz Ukraińskim – tu dowodził komandarm Siemion Timoszenko. W pierwszym rzucie granicę polsko-radziecką przekroczyło łącznie 620 tysięcy żołnierzy, 4700 czołgów i 3300 samolotów. Sprzęt był zdecydowanie bardziej przestarzały niż ten, którym dysponowała armia III Rzeszy, jednak liczba samolotów i czołgów radzieckich dwukrotnie przewyższała liczbę niemieckich maszyn biorących udział w kampanii wrześniowej.

Armia Czerwona posuwała się na zachód dokonując zbrodni wojennych, mordując wojskowych (sowieci odmawiali polskim żołnierzom statusu jeńców wojennych, ponieważ polskie państwo według nich przestało istnieć) i cywilów. Według szacunków ofiarą padło około 2500 żołnierzy i policjantów oraz kilkuset cywilów. W ślad za oddziałami wojska posuwały się specjalnie utworzone grupy operacyjno-czekistowskie mające na celu rozbicie struktur polskiej administracji. W ich miejsce enkawudziści tworzyli nowe organy władzy – zarządy tymczasowe. Na podstawie sporządzonych wcześniej list proskrypcyjnych i donosów, odbywały się aresztowania współpracowników polskich służb specjalnych, pracowników administracji, działaczy partyjnych i społecznych.

Sowieci prowadzili systematyczną antypolską propagandę. Jeden z dowódców Armii Czerwonej w swojej odezwie pisał: „Bronią, kosami, widłami i siekierami bij swoich odwiecznych wrogów – polskich panów”.

Już 22 września kombrig Siemion Kriwoszein i generał Heinz Guderian uczestniczyli w niemiecko-radzieckiej defiladzie wojsk pancernych w związku z przekazaniem Brześcia przez Wehrmacht Armii Czerwonej.

Brytyjska prasa ruch Związku Radzieckiego nazwała „ciosem w plecy Polski”. Określenie to nie jest pozbawione ironicznego wydźwięku – po raz pierwszy użyto go bowiem w Niemczech, aby uzasadnić klęskę podczas pierwszej wojny światowej. Z kolei Churchill na wieść o inwazji miał powiedzieć, że „Rosja jest zagadką owianą tajemnicą, ukrytą we wnętrzu enigmy”. Przyszły premier Wielkiej Brytanii nie wiedział jednak wszystkiego o ustaleniach totalitarnych potęg sprzed kilku tygodni. Anglia i Francja złożyły w Moskwie noty protestacyjne przeciwko radzieckiej inwazji, jednak w prasie i parlamencie brytyjskim pojawiały się głosy tłumaczące działanie ZSRR jako krok antyniemiecki.

Dlaczego Józef Stalin kazał Armii Czerwonej czekać właśnie 17 dni na rozkaz do ataku? Niektórzy tłumaczą to „zasadą hieny", którą często kierowała się radziecka polityka. Niemcy zrobią swoje, a Rosjanie wkroczą na gotowe. Jednak, po ponad dwóch tygodniach nierównego boju z Wehrmachtem, Polska nadal nie zamierzała kapitulować. Co innego mówiła jednak niemiecka prognoza z 9 września, która zapowiadała kapitulację Warszawy w ciągu najbliższego tygodnia. Z kolei 16 września Niemcy donosili, że stolica Polski została zdobyta.

Bez wątpienia ważnym czynnikiem było także zakończenie konfliktu z Japonią. 16 września na Kremlu Rosja zawarła rozejm z Cesarstwem Japonii, dzięki któremu Stalin mógł swoją uwagę i wojska z Mongolii i Mandżurii przenieść na tereny wschodnich kresów Rzeczpospolitej.

Dzień inwazji Armii Czerwonej na Polskę był, wbrew temu co twierdzili sowieci, także chwilą kiedy polskie ziemie opuściły legalne władze Rzeczypospolitej. 17 września, po naradzie odbytej z przedstawicielami polskiego rządu, Marszałek Edward Rydz-Śmigły wydał w Kutach tak zwaną dyrektywę ogólną.

Sowiety wkroczyły – zwracał się do polskich sił zbrojnych ich głównodowodzący – Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii. W nocy z 17 na 18 września władze Rzeczpospolitej przekroczyły granicę rumuńską.



Znaną filozof, Barbarę Skargę 17 września zastał w rodzinnym Wilnie.

- Wiadomość przyszła błyskawicznie - wspomina w wywiadzie-rzece "Innego końca świata nie będzie" profesor Skarga - To był cios, zawalenie się nadziei. Ludzie płakali [...] Minęło tylko półtora dnia i bolszewicy byli już w Wilnie. [...] Przez pierwsze dwa dni ludzie chowali się po domach, ale po paru dniach trzeba było zacząć wychodzić, zdobyć chleb, nikt przecież nie miał zapasów jedzenia.

Wojsko sowieckie robiło wrażenie jakiejś dzikiej watahy. Obszarpani żołnierze w nieobrębionych brudnych szynelach, na nogach mieli onuce i do nich przytwierdzoną podeszwę nie wiadomo z czego. Jeżeli któryś z nich miał buty, to było to coś wyjątkowego".

Wyrwani z rosyjskich wiosek żołdacy trudnili się rabunkiem nawet tak błahych rzeczy jak skórzane paski. Czerwonoarmiści urządzali na ulicach miast manifestacje. Z ustawionych na samochodzie patefonów odtwarzali rosyjskie pieśni, później zaciekawionej gawiedzi serwowano agitacyjne przemówienie.

Już wkrótce potem Wileńszczyzna została przez Związek Radziecki oddana Litwie. Oznaczało to między innymi zamknięcie Uniwersytetu im. Stefana Batorego i przekazanie uczelni Litwinom. To samo dotyczyło pozostałych przejawów polskości na kresach. Wileńszczyzna była póki co o tyle na uprzywilejowanej pozycji, że Litwa przynajmniej do czerwca 1940 roku utrzymywała swoją autonomię. Pozostałe ziemie dawnej Rzeczypospolitej zostały włączone do Białoruskiej i Ukraińskiej Republiki Radzieckiej.

Dzień po wkroczeniu Armii Czerwonej na teren Rzeczypospolitej rządy w Moskwie i Berlinie wydały wspólne oświadczenie, w którym przedstawiały swoje wojska, jako obrońców ładu: "celem tych sił jest przywrócenie pokoju i ładu w Polsce, zniszczonych na skutek załamania się państwa polskiego oraz dopomożenie ludności polskiej do odbudowania warunków swego istnienia politycznego".

28 września, przed zakończeniem działań wojennych na terenie Polski do Moskwy przybył niemiecki minister spraw zagranicznych Joachim Ribbentrop. Doszło wtedy do podpisania traktatu między Rzeszą a ZSRR „o granicach i przyjaźni”. Na jego mocy dokonała się korekta granic między państwami-sygnatariuszami.  Granicę między Niemcami a Związkiem Radzieckim wytyczono wzdłuż Pisy-Narwi-Bugu i Sanu. W ręce niemieckie przeszła tym samym część województwa warszawskiego i lubelskiego, ZSRR rozciągnął swoje wpływy na Litwę.

Na zaanektowanych przez siebie ziemiach Związek Radziecki prowadził politykę czystek posługując się hasłami walki klasowej i dyktatury proletariatu. Polskę krytykowano, przedstawiając jako państwo kapitalistów i obszarników eksploatujące mniejszości narodowe i „polskie masy pracujące”. Wkrótce po zakończeniu działań wojennych rozpoczęły się aresztowania i wywózki. W ich wyniku, jak się szacuje, 1,5 miliona osób najczęściej narodowości polskiej trafiło do niezliczonych więzień, obozów i miejsc przymusowego osiedlenia.
Trzon polskiego korpusu oficerskiego i inteligencji, który nie znalazł się na ziemiach zajętych przez Armię Czerwoną, został umieszczony w trzech obozach: w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie.....

Marcin Tumidajski

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 17 wrz 2008, 21:04 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



17 wrz 2008, 20:03
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Słowiański Papież rodem z Polski
30 lat temu Polak został papieżem

Pośród niesnasków Pan Bóg uderza w ogromny dzwon.
Dla Słowiańskiego oto Papieża otwarty tron.
Ten przed mieczami tak nie uciecze jako ten Włoch,
On śmiało, jak Bóg, pójdzie na miecze, świat mu - to proch!
*
Twarz jego, słońcem rozpromieniona, lampą dla sług,
Za nim rosnące pójdą plemiona w światło - gdzie Bóg.
Na jego pacierz i rozkazanie nie tylko lud -
Jeśli rozkaże, to słońce stanie, bo moc - to cud.
*
On się już zbliża - rozdawca nowy globowych sił;
Cofnie się w żyłach pod jego słowy krew naszych żył;
W sercach się zacznie światłości Bożej strumienny ruch,
Co myśl pomyśli przezeń, to stworzy, bo moc - to duch.
*
A trzebaż mocy, byśmy ten Pański dźwignęli świat:
Więc oto idzie Papież Słowiański Ludowy brat; -
Oto już leje balsamy świata do naszych łon,
Hufiec aniołów kwiatem umiata dla niego tron.
On rozda miłość, jak dziś mocarze rozdają broń,
Sakramentalną moc on pokaże, świat wziąwszy w dłoń.
*
Gołąb mu słowa usty wyleci, poniesie wieść,
Nowinę słodką, że Duch już świeci i ma swa cześć.
Niebo się nad nim piękne otworzy z obojgu stron,
Bo on na tronie stanął i tworzy i świat - i tron.
*
On przez narody uczyni bratnie wydawszy głos,
Że duchy pójdą w cele ostatnie przez ofiar stos.
Moc mu pomoże sakramentalna narodów stu,
Że praca duchów będzie widzialna przed trumną tu.
*
Wszelką z ran świata wyrzuci zgniłość, robactwo, gad,
Zdrowie przyniesie, rozpali miłość i zbawi świat;
Wnętrza kościołów on powymiata, oczyści sień,
Boga pokaże w twórczości świata, jasno jak dzień.
(Juliusz Słowacki)


Poniedziałek, 16 października 1978 r., godz. 18:18 - biały dym nad Kaplicą Sykstyńską. Krzyk radości na placu św. Piotra. Konklawe zakończone. Pół godziny później wiernym ukazuje się nowy papież - polski kardynał Karol Wojtyła - od tego momentu Jan Paweł II.

W konklawe uczestniczyło w nim 111 kardynałów (w tym 25 z Włoch). Jako dwaj główni kandydaci na nowego papieża wymieniani byli kardynał Giuseppe Siri, konserwatywny arcybiskup Genui, oraz liberalny Giovanni Benelli, arcybiskup Florencji jako bliski współpracownik Jana Pawła I. Pod uwagę brany był także Sebastiano Baggio.

Według późniejszych relacji, stronnicy Benelliego byli pewni co do jego wyboru na papieża. Do wyboru nowego papieża potrzeba było większości dwóch trzecich głosów plus jeden głos tj. 75 głosów. Pierwsze cztery głosowania 15 października były starciem Siriego i Benellego, żaden z nich nie odniósł jednak zwycięstwa, choć w czwartym głosowaniu Siri miał podobno otrzymać około 70 głosów. W porannych głosowaniach 16 października spadło poparcie dla Siriego i Benelliego, sporo głosów mieli natomiast otrzymać Poletti i Colombo. Wobec zaistniałego impasu zaczęto rozglądać się za kandydatami spoza Włoch.

W tym kontekście pojawiły sie nazwiska kardynałów Willebrandsa z Holandii i Pironio z Argentyny. Kardynał Franz König, wpływowy i szeroko respektowany arcybiskup Wiednia, zasugerował wówczas jako kandydata kompromisowego kardynała Karola Wojtyłę z Polski. W szóstym głosowaniu miał on otrzymać 11 głosów. Decydujące znaczenie miało opowiedzenie się stronników Siriego za tą kandydaturą.

Podczas ostatniego, 8. głosowania, mającego miejsce o godz. 16:30 w poniedziałek 16 października, Karol Wojtyła, zgodnie z późniejszymi relacjami, miał uzyskać 99 głosów, co było liczbą dużo większą niż wymagane minimum. Wojtyła, zapytany, czy zgadza się z wyborem kolegium kardynalskiego, odpowiedział twierdząco. Przybrał wtedy imię Jana Pawła II. Karol Wojtyła został pierwszym papieżem nie-Włochem od czasów Holendra Hadriana VI, który został wybrany w 1522.

O godzinie 18:18 z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej ukazał się biały dym zwiastujący dokonanie wyboru. Oficjalne ogłoszenie wiernym rezultatów konklawe nastąpiło o 18:44.
Kardynał Pericle Felici przedstawił je zwyczajową formułą: Annuntio vobis gaudium magnum (Zwiastuję Wam radość wielką) ? Habemus Papam ? (mamy Papieża) ? Eminentissimum ac Reverendissimum Dominum, Dominum..., a następnie przedstawił nowego papieża: Carolum Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Wojtyla qui sibi nomen imposuit Ioannis Pauli /Secundi/ (Karol, Świętego Rzymskiego Kościoła kardynał Wojtyła, który przyjął imię Jan Paweł /Drugi/).

Jan Paweł II powiedział do tłumów zgromadzonych na Placu św. Piotra:
Najwybitniejsi kardynałowie powołali nowego biskupa Rzymu. Powołali go z dalekiego kraju, z dalekiego, ale jednocześnie jakże bliskiego poprzez komunię w chrześcijańskiej wierze i tradycji (...) Nie wiem, czy będę umiał dobrze wysłowić się w waszym... naszym języku włoskim. Gdybym się pomylił, to mnie poprawujcie (*).

(*) Użył po włosku błędnego wyrazu w sformułowaniu "se mi sbaglio mi corigerete", tłumaczonego na polski jako poprawujcie zamiast poprawiajcie albo poprawcie. W języku włoskim poprawną formą jest mi correggrette, natomiast błędnie użyte sformułowanie corrigerete mogło się skojarzyć z corrigendo, co oznacza wymagającego umieszczenia w zakładzie poprawczym - kogoś sprawiającego trudności wychowawcze.

Podczas inauguracyjnej mszy do tłumów zebranych na placu św. Piotra 22 października 1978 roku polski papież Jan Paweł II powiedział ?aprite, aprite, anzi, spalancate le parte a Cristo? - "Nie lękajcie się - otwórzcie drzwi Chrystusowi?

W czasie pierwsze pielgrzymki do Polski w homilii na Placu Zwycięstwa 2 czerwca 1979 roku powiedział słowa, które zmieniły bieg historii Naszego Kraju: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi"

12 czerwca 1987 roku w Gdańsku apelował:
"Solidarność - to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu".

12 lat później 5 czerwca 1999 roku w Sopocie nawiązał do tamtych słów:
Słyszałem wtedy w Gdańsku od was: "nie ma wolności bez solidarności". Dzisiaj wypada powiedzieć: "nie ma solidarności bez miłości". Więcej, nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości, bez tej miłości, która przebacza, choć nie zapomina, która jest wrażliwa na niedolę innych, która nie szuka swego, ale pragnie dobra dla drugich; tej miłości, która służy, zapomina o sobie i gotowa jest do wspaniałomyślnego dawania. Jesteśmy wezwani, drodzy bracia i siostry, do budowania przyszłości opartej na miłości Boga i bliźniego

3 czerwca 1997 roku w Poznaniu mówił do młodzieży:
Budujcie i umacniajcie na polskiej ziemi 'cywilizację miłości': w życiu osobistym, społecznym, politycznym, w szkołach, uniwersytetach, parafiach, w ogniskach rodzinnych, które kiedyś utworzycie. Nie żałujcie na ten cel młodzieńczego entuzjazmu wysiłku ani ofiary.

18 czerwca 1983 roku Częstochowie:,
Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała. Natomiast czuwajmy przy wszystkim, co stanowi autentyczne dziedzictwo pokoleń, starając się wzbogacić to dziedzictwo. Naród zaś jest przede wszystkim bogaty ludźmi. Bogaty człowiekiem. Bogaty młodzieżą! Bogaty każdym, który czuwa w imię prawdy, ona bowiem nadaje kształt miłości.

13 maja 2000 roku w Fatimie czując zbliżającą się śmierć mówił:
Różne są w życiu "pory roku"; jeżeli czujesz akurat, że zbliża się zima, chciałbym, abyś wiedział, że nie jest to pora ostatnia, bo ostatnią porą twojego życia będzie wiosna: wiosna zmartwychwstania. Całość twojego życia sięga nieskończenie dalej niż jego granice ziemskie: czeka cię niebo.

Kiedy umierający Jan Paweł II dowiedział się, że młodzi modlą się pod oknami Pałacu Apostolskiego, napisał do nich ostatni list: 'Szukałem was... a teraz wy przyszliście do mnie. Za to wam dziękuję'.

Był papieżem przez 26 i pół roku (9666 dni).
Pontyfikat Jana Pawła II jest uznawany za najdłuższy, po pontyfikacie Świętego Piotra oraz bł. Piusa IX.

13 maja 2005 papież Benedykt XVI zezwolił na natychmiastowe rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, udzielając dyspensy od pięcioletniego okresu oczekiwania od śmierci kandydata, jaki jest wymagany przez prawo kanoniczne.

Szczegóły wyboru Karola Wojtyły na Papieża
http://www.grafkom.pl/wizyta/konklawe.html"%20target="_blank">http://www.grafkom.pl/wizyta/konklawe.html

Więcej szczegółów o życiu Jana Pawła II:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Pawe%C5%82_II"%20target="_blank">http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Pawe%C5%82_II

50 najważniejszych wydarzeń pontyfikatu- Słynne cytaty Jana Pawła II
http://www.wprost.pl/ar/117096/Papiez_Jan_Pawel_II/"%20target="_blank">http://www.wprost.pl/ar/117096/Papiez_Jan_Pawel_II

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 17 paź 2008, 06:16 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



16 paź 2008, 19:57
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA23 paź 2006, 09:42

 POSTY        12
Post 
Dziękuję Nadir. Wzruszyłam się... Przyznaję, ze ostatni raz czytałam ten wiersz w szkole średniej. Wtedy to była obowiązkowa analiza, dziś odbieram go zupełnie inaczej...


17 paź 2008, 12:04
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
<!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->24. rocznica śmierci księdza Jerzego Popiełuszki<!--sizec--></span><!--/sizec-->

Dziś mija 24. rocznica śmierci księdza Jerzego Popiełuszki, związanego z Solidarnością, kapelana robotników, zamordowanego przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, 19 października 1984 roku.

Trwa proces beatyfikacyjny księdza Popiełuszki, któremu w Kościele przysługuje tytuł Sługi Bożego.

Jerzy Popiełuszko był kapłanem w parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie. Odprawiane przez niego msze za Ojczyznę, także w okresie stanu wojennego, gromadziły tysiące ludzi. Ksiądz Jerzy publicznie krytykował nadużycia komunistycznej władzy, mówił o prawach człowieka i obronie ideałów Solidarności, a także sprzeciwianiu się przemocy i nienawiści.

Wielokrotnie zastraszany i szykanowany przez SB, 19 października 1984 roku ksiądz Popiełuszko został porwany i bestialsko zamordowany. Grób księdza Jerzego przy kościele świętego Stanisława Kostki, stał się celem licznych pielgrzymek.

Krótko po śmierci, ksiądz Popiełuszko był powszechnie uznawany za męczennika okresu komunizmu. W 1997 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny kapłana, a po czterech latach prac, w Warszawie zakończono jego etap diecezjalny. Od tego czasu księdzu Popiełuszce przysługuje tytuł Sługi Bożego.

Winni śmierci księdza Popiełuszki, opuścili już więzienia. Dwaj generałowie MSW - Władysław Ciastoń i Zenon Płatek, zostali uniewinnieni z zarzutu kierowania zabójstwem. Oddzielne śledztwo, które pozwoli ustalić, kto zlecił zamordowanie księdza Jerzego, prowadzi od 2002 roku Instytut Pamięci Narodowej.

myśleli że da się utopić Ewangelię
w odmętach Wisły
że można Prawdę zmusić do milczenia
że każdy ma swoją cenę

myśleli że siła stoi nad mądrością
ideologia przed sercem i sumieniem
że człowiek jest panem życia i śmierci

rozgrzeszasz ich zza grobu
jakbyś wierzył że kiedyś ciemność ich patrzenia
rozświetli Światło i sami staną się cząstką Płomienia
/Ks. Wacław Buryła/


MĘCZEŃSTWO KS. JERZEGO POPIEŁUSZKI

19 października 1984 roku Ks. Jerzy był zaproszony do Bydgoszczy, do parafii p.w. Świętych Polskich Braci Męczenników, na spotkanie modlitewne w Duszpasterstwie Ludzi Pracy. Celebrował Mszę Św., ostatnią - jak się potem okazało - w swoim życiu. Następnie poprowadził rozważania wokół bolesnych tajemnic Różańca Św. Ostatnie z nich kończyło się zdaniem: "Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy".
Pomimo nalegań gospodarzy, Ks. Jerzy postanowił wrócić do Warszawy jeszcze tego samego wieczoru.

Na drodze do Torunia, niedaleko miejscowości Górsk, samochód Księdza Popiełuszki, prowadzony przez Waldemara Chrostowskiego, został zatrzymany przez umundurowanych milicjantów ruchu drogowego (w rzeczywistości funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa). Waldemar Chrostowski został zmuszony do oddania kluczyków i przejścia do milicyjnego samochodu, tam skuto go kajdankami. Natomiast Grzegorz Piotrowski i Waldemar Chmielewski zmusili Ks. Jerzego, aby wysiadł z samochodu. Ogłuszyli Go silnym uderzeniem w głowę, zakneblowali usta i wrzucili do bagażnika. Odjechali. W czasie jazdy Waldemar Chrostowski wyskoczył z pędzącego samochodu i natychmiast zaczął szukać pomocy.
Przebieg wydarzeń, które nastąpiły tej strasznej nocy, znamy jedynie z zeznań zabójców. Ponieważ proces toruński budzi zastrzeżenia co do rzetelności postępowania (stronniczość sędziów) trudno odwoływać się do relacji funkcjonariuszy SB czy też uzasadnienia wyroku. Natomiast na podstawie oględzin ciała (relacja księdza prałata Grzegorza Kalwarczyka) i dowodów zbrodni, z łatwością można odtworzyć, jakim torturom poddawany był ks. Jerzy. Brutalnie bity. Związany w ten sposób, aby przy jakimkolwiek ruchu pętla zaciskała się na szyi. Gdy zabójcy wrzucali ciało ks. Jerzego do Wisły, do nóg przywiązali worek wypełniony kamieniami o wadze 11 kg. Twarz ks. Popiełuszki była tak zmasakrowana tak, że trudno było Go rozpoznać. Relacja ks. Grzegorza Kalwarczyka odtwarza przerażające szczegóły. Między innymi ks. Kalwarczyk przytacza fragment wypowiedzi lekarza: "Stwierdził, że w swojej praktyce lekarskiej nigdy nie dokonywał sekcji zwłok, które wewnętrznie byłyby tak uszkodzone, jak było to w przypadku wnętrza ciała Księdza Jerzego".
20 października w wieczornym wydaniu Dziennika Telewizyjnego podano informację o porwaniu Ks. Jerzego. W kościele Św. Stanisława Kostki zebrało się kilka tysięcy wiernych, aby modlić się. Jeszcze tego samego wieczoru odprawiono Mszę Św. w intencji uratowania Księdza. Odtąd modlitewne czuwanie będzie trwać dzień i noc, aż do dramatycznej chwili poznania prawdy, a potem - pogrzebu.
30 października podano informację o odnalezieniu w Wiśle zwłok ks. Popiełuszki.

Do dziś uczestnicy tych wydarzeń pamiętają każdy ich szczegół. Trudno także dokładnie opisać ich atmosferę. Wszyscy jednak czuli, że są świadkami ofiary Kapłana, który został zabity za Prawdę. A Prawdy nie mogą zabić ludzie opętani złem. Dlatego tragiczna śmierć zrodzi niezliczone owoce duchowe dla wielu. Biskup Wojciech Ziemba ujął to w prostym zdaniu: "Tak Pan Bóg przez śmierć Księdza Jerzego otwiera nasze oczy, oczy naszego serca, naszego umysłu, naszej wiary".

Proces zabójców Ks. Jerzego rozpoczął się w Toruniu 27 grudnia 1984 r. Już niebawem okazało się, że władze starannie wyreżyserowały jego przebieg. Za pozwoleniem sędziów, często zamieniał się on w "sąd nad Księdzem". Padały oszczerstwa. Bezdusznie przyzwalano na bezczeszczenie pamięci o ofierze. Szczególnie arogancko zachowywał się główny oskarżony, Grzegorz Piotrowski. Nie było w nim nawet śladu skruchy.
Sąd wydał wyrok skazujący Grzegorza Piotrowskiego i Adama Pietruszkę na 25, Leszka Pękalę na 15, a Waldemarowi Chmielewskiego na 14 lat więzienia. Proces nie odpowiedział na najważniejsze pytanie: kto wydał rozkaz zamordowania Księdza Jerzego? Do dziś nie znamy odpowiedzi na nie. Wszyscy zabójcy opuścili już więzienia.
<a href="http://www.popieluszko.net.pl/xJerzy/meczenstwo.htm" target="_blank">http://www.popieluszko.net.pl/xJerzy/meczenstwo.htm</a>

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 20 paź 2008, 05:45 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



19 paź 2008, 21:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
Małe uzupełnienie do wpisu Nadira.
Jacek Kaczmarski - Epitafium dla Ks. Jerzego.

Nie wyje wiatr, nie szumi las i śnieg nie pada.
Grzmot się nie toczy i nie szarpią chmur pioruny.
Trwa niezmącona noc człowieka i owada
Pod fioletowym niebem od dalekiej łuny.

Świetlista przepaść się nad głową otwiera,
Nie wzywa do niej w trwodze świata Głos Gromowy –
I wszystko żyje, chociaż śpi – a ja umieram –
Ciemniejszy fragment mroku pozbawiony mowy.

Krew płynie ze mnie, coś mi jeszcze opowiada
O bólu takim, jaki się nikomu nie śnił.
I trójca gwiazd w ramiona Krzyża się układa
I ja ze wszystkich sił przyciskam Go do piersi.

Narada, Rozkaz. Myśl zdradziecka.
Akcja. Orzełek. Mundur. Siad.
Minister. Premier. Rakowiecka.
Rozwaga. Prowokacja. Ład.

Może był krzyk, oprawców strach i smród benzyny,
Szczekanie psów, smak knebla, gorzki protest ciała.
Twarz na tle lasu z rtęcią potu albo śliny,
Głos: Patrz, jak bijesz, bo znajdziemy się w opałach.

Może z powrotem szybko szli po własnych śladach
I jeden, ręce wycierając, rzekł: ohyda.
A drugi drżał, potykał się i w lęku biadał –
Nie nad tym, co uczynił – ale, że się wyda.

Nie wiem, skąd nagle pewność mam, że już mnie nie ma,
Że już mnie wchłonął Ten, kto wszystkich nas pomieści.
Jest cień na progu mroku, cień z Gwiazdami Trzema
Z czaszką u stóp, na której szara zieleń pleśni.

Ksiądz Jerzy. Syn. Męczennik. On.
Ojczyzna. Bóg. Czerwony smok.
Napis na płótnie. Tłum. Płacz. Dzwon.
Bezkrwawy do historii krok.


20 paź 2008, 14:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
helvet                    



Małe uzupełnienie do wpisu Nadira.
Jacek Kaczmarski - Epitafium dla Ks. Jerzego.
(...)
Ksiądz Jerzy. Syn. Męczennik. On.
Ojczyzna. Bóg. Czerwony smok.
Napis na płótnie. Tłum. Płacz. Dzwon.
Bezkrwawy do historii krok.


Dzięki Helvecie za świetny tekst Kaczmarskiego!
24 lata temu też napisałem pod wpływem chwili wiersz o księdzu Jerzym. Nie taki profesjonalny jak Kaczmarski - bardziej amatorski. Później go trochę zmodyfikowałem.
Szukając wczoraj wierszy o księdzu Popiełuszce w necie nie znalazłem ich zbyt wiele. Może to ekshibicjonizm z mojej strony, ale... pomyślalem sobie dzisiaj: "a może go wyciągnąć z szuflady na światło dzienne?"... I może oddać w ten szerszy, publiczny sposób swój hołd "Męczennikowi Solidarności"? Solidarności nie tylko tej z nazwy, ale tej ludzkiej.

W białostockiej wsi się urodziłeś,
żyłeś wśród nas i do nas mówiłeś,
mówiłeś by w miłości ludzie żyli -
tak jak Cię ojciec i matka uczyli.

Obce Ci było bogactwo tego świata,
w każdym człowieku widziałeś brata.
Niewiele od życia zawsze chciałeś -
nawet sutannę tylko jedną miałeś.

Kochałeś Ojczyznę jak matkę własną
szedłeś drogą prawdy - prostą i jasną.
I ludziom mówiłeś o przyszłej wolności
i jak zło zwyciężać z pomocą miłości.

A oni chcieli Cię złamać mordercy, gady
i choć byłeś tak kruchy - nie dali Ci rady!
Niedługo sami staną nad własnym grobem
a później przed Sędzią Najwyższym - Bogiem.

Żyłeś krótko - lat ledwie trzydzieści siedem!
a chciałeś jeszcze tyle ludziom powiedzieć.
"I tak dłużej niż Chrystus" - powiesz pewnie,
Jego zamordowali o 4 lata wcześniej.

Mówiłeś zawsze by dobrem zło zwyciężyć,
ale jak my mamy zapomnieć, przebaczyć?
Za to, że Ciebie wśród nas żywych już nie ma,
a oni żyją! I natrząsają się z Ciebie, z Kościoła.

Oni zostali na ziemi - każdy swym trudem zajęty,
Tyś jest już w niebie - szczęśliwy, uśmiechnięty.
Oni choć żywi - każdy z nich  na wieki przeklęty,
Ty żyjesz w ludzkich sercach - i na wieki święty.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


20 paź 2008, 19:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1058 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 76  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: