No cóż. Pan Pindera trafnie oddał stan polskiego sportu z perspektywy dokonań olimpijskich. Co prawda mam trochę inne zdanie jeżeli chodzi o siatkarzy czy piłkarzy ręcznych ( o czym będzie odrębnie ) ale generalnie się z nim zgadzam.
Zdecydowanie na minus - mimo brązu Wieszczek i paru punktowanych miejsc - trzeba ocenić pływanie, sporty walki ( boks, judo, zapasy ), żeglarstwo i strzelectwo. Zawiodły łuczniczki - za to powalczyli panowie.
Sukces szpadzistów nie przysłonił niestety mizernego przygotowania pozostałych szermierzy ( i szermierek ) do najważniejszej imprezy czterolecia, a zajęcie przez florecistki w turnieju drużynowym siódmego ( na osiem zespołów ) miejsca było wielkim rozczarowaniem. Za nami były tylko Egipcjanki...
Kolarzy na najwyższym światowym poziomie ( czytaj zdolnych powalczyć o pudło ) już nie mamy ( dobrze, że są jeszcze panie ), ciężarowcy ( poza Kołeckim ) też się nie popisali.
Do plusów można natomiast zaliczyć dobre ( mimo przegranych ) mecze w ćwierćfinałach par badmintonistów i tenisistów ( szkoda, że swojej szansy na medal - po wycofaniu się z turnieju Ivanovic - nie wykorzystała Agnieszka Radwańska ).
Poza medlistami błysnęło także kilkoro lekkoatletów ( Jesień, Noga, Plawgo, Madejczyk ) ale to też trochę mało jak na 66 osobową reprezentację tej dyscypliny.
Uradowali nas wioślarze. Kajakarze niestety zdecydowanie mniej - jeden medal na osiem finałów to trochę za mało. Gdyby weszły te dwa brązy...
I jeszcze parę słów o przedstawicielach gier zespołowych.
Na medal siatkarek nie liczyłem, ale wyjście z grupy było zdecydowanie w ich zasięgu.
Męskie drużyny nie zagrały źle. Owszem, przegrały najważniejsze spotkania ale minimalnie i po walce.
Pewnie, że można było je wygrać ale... Włochom wyszedł najlepszy mecz na tych Igrzyskach a i Islandia wcale nie była taka słaba ( coś na ten temat mogą powiedzieć także Rosjanie, Niemcy, Duńczycy czy Hiszpanie ) co potwierdziła zdobyciem srebrnego medalu.
Taki jest sport. Na MŚ się wygrywa a na Igrzyskach - niekoniecznie. Przeciwnik też chce zwyciężyć i nie ma co oczekiwać, że podda się bez walki. Mistrzowie świata w piłce ręcznej ( Niemcy ) nie wyszli z grupy a drugie miejsce dla Giby, Gustawo, Murillo czy Dantego to klęska - podobnie jak trzecie dla od dawna niespełnionych Rosjan.
A zresztą - gdyby zawsze wygrywali tylko faworyci, to cały ten sport nie miał by najmniejszego sensu.
Na zakończenie mała retrospekcja.
Po kiego grzyba na Igrzyskach zagościły takie dyscypliny jak baseball, softball, pływanie synchroniczne, taekwondo, siatkówka plażowa czy rowerki BMX...
Może tak jeszcze nożna plażowa, ręczna plażowa, deskorolka, hulajnoga, kręgle, sumo, karate, ju jitsu, kendo czy cymbergaj...
W tym ostatnim mógłbym wystartować
Jak nie F-1 to może chociaż gokarty?
Ciekawie na ten sam temat ( co p. Pindera ) wypowiada się też A. Person.
Dla zainteresowanych <a href="http://www.sport.pl/sport/1,92388,5625015,Jakie_to_byly_igrzyska__Polska_mistrzem_sportu_byle.html" target="_blank">http://www.sport.pl/sport/1,92388,5625015,...portu_byle.html</a>