Teraz jest 06 wrz 2025, 07:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 222 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 16  Następna strona
Motywacja do pracy w skarbówce 
Autor Treść postu
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA27 lis 2006, 14:53

 POSTY        155
Post 
Lektura wypowiedzi przedmówców (raczej przedpisców) raczej nie motywuje. Co tu dużo mówić, będzie kasa, będzie i motywacja. :blush:

____________________________________
Fenicjanie wynaleźli pieniądze. Raz - nie sztuka. My musimy ciągle je wynajdywać.


28 lip 2008, 14:18
Zobacz profil
Amator

 REJESTRACJA08 sty 2007, 17:55

 POSTY        13
Post 
[b]Tak powinno być w każdym zakładzie pracy a w UKS, IS i US tym bardziej :glare: [/b]



Co zrobić, aby Twoi ludzie byli naprawdę zaangażowani w pracę, którą wykonują?
Wskazówka: to nie są pieniądze...
Co zrobić, aby Twoi podwładni byli bardziej zmotywowani, produktywni i nawet nie myśleli o odejściu z pracy?
Wskazówka: to także nie są pieniądze...

Instytut Gallupa przeprowadził badania tysięcy firm, będących na różnych etapach rozwoju, z wielu branż i krajów. Celem projektu było określenie czynników wpływających na duże zaangażowanie pracowników.
Po podsumowaniu wypowiedzi pracowników zatrudnionych w tych firmach okazało się, że ludzie byliby naprawdę zaangażowani i zadowoleni z pracy, jeśli byłoby spełnionych 12 warunków?
Zgadnij, na którym miejscu jest wymienione godziwe wynagrodzenie?
Na 1, 5 a może 10? Otóż nie ma go w ogóle wśród 12 czynników wpływających na zaangażowanie w pracę.
Oto 12 punktów opisujących oczekiwania każdego z Twoich podwładnych:

1. Wiem, czego się wymaga ode mnie w pracy.
2. Mam materiały i wyposażenie, których potrzebuję, aby dobrze wykonywać swoją pracę
3. W swojej pracy mam codziennie możliwość robienia tego, co najlepiej potrafię.
4. W ciągu ostatnich siedmiu dni zauważono lub pochwalono to, że dobrze pracuję.
5. Mój szef albo inna osoba z pracy okazuje, że zależy mu na mnie jako na człowieku.
6. W mojej pracy jest ktoś, kto wspiera mój rozwój.
7. Mam wrażenie, że w pracy liczą się z moimi opiniami.
8. Misja lub cele mojej firmy dają mi poczucie, że moja praca jest ważna.
9. Moi współpracownicy dbają o wysoką jakość swojej pracy.
10. Mam w pracy najlepszego przyjaciela.
11. W ciągu ostatnich 6 miesięcy ktoś z pracy rozmawiał ze mną o moich postępach.
12. W tym oraz w zeszłym roku miałem szansę się rozwinąć i czegoś nauczyć.

Jak widać pieniądze nie są kluczem do tego, by pracownicy byli bardziej zaangażowni w pracę. Czy są w takim razie kluczem do tego, aby stali się bardziej zmotywowani, produktywni i nawet nie myśleli o odejściu z pracy?

Na pewno nie zaszkodzą. Chyba nie znajdziesz pracownika, który machnie ręką na wyższe wynagrodzenie, ale nie łudź się, że ono wystarczy, by Twój podwładny rwał się do pracy jak koń na wyścigach do biegu.

Badania pokazują, że jeśli zapytać kierowników o to, co motywuje ich pracowników, a potem to samo pytanie zadać pracownikom – odpowiedzi będą się znacząco różnić.

Szefowie zwykle myślą, że najważniejszym motywatorem jest wynagrodzenie
a także różne dodatkowe „bonusy“. Tymczasem pracownicy wymieniają 8 zupełnie innych rzeczy.

Problem przełożonych polega na tym, że warunki te wcale nie są takie łatwe do spełnienia.
Oto one:

1. Docenienie   
Dobre słowo nic nie kosztuje, a jest to jeden z najsilniejszych motywatorów, o którym bardzo wielu szefów zapomina. Chwal pracowników jak najczęściej, pamiętaj jednak, aby robić to szczerze i z uzasadnieniem – za wykonanie konkretnego zadania albo osiągnięcie oczekiwanego rezultatu.

2. Szacunek
I znów – koszt jest żaden, a można dzięki temu wiele zyskać. Szacunek wyraża się tym, że Twoi pracownicy wiedzą, że cenisz ich pracę. Tym, że traktujesz ich poważnie, jak osoby dorosłe i liczysz się z ich opiniami oraz tym, że postępujesz
w stosunku do nich fair.

3. Wiara w możliwości pracowników
Ludzie potrzebują wskazówek, ale muszą też czuć, że ich szef wierzy w to, iż potrafią samodzielnie wykonać swoje zadania.

4. Indywidualny rozwój
Obecnie pracownicy, szczególnie młodzi, chcą podejmować nowe wyzwania
i rozwijać się, zdobywając nowe umiejętności. Dawanie podwyżki bez zwiększania zakresu odpowiedzialności może więc wywołać efekt odwrotny do pożądanego. Jeśli dasz więcej pieniędzy niezadowolonemu pracownikowi, w efekcie będziesz mieć tylko bogatszego niezadowolonego pracownika.

5. Sympatyczni współpracownicy
Przebywanie dzień po dniu z ludźmi, których się nie lubi, nie wpływa na produktywność. Istotne jest więc, by pracować z ludźmi, których darzy się sympatią.

6. Dopasowana kultura organizacyjna
Ludzie chcą pracować w środowisku, które odpowiada ich potrzebom. Jednym bardziej odpowiada drapieżna kultura korporacyjna, nastawiona na osiągnięcia, inni cenią elastyczność i równowagę między pracą a życiem prywatnym.

7. Poczucie sensu wykonywanej pracy
Ludzie chcą czuć, że robią coś wartościowego. Powinni wiedzieć, jaka jest misja firmy i do czego ona dąży. Muszą też mieć świadomość tego, w jaki sposób ich stanowisko pracy się do tego przyczynia.

Do tej wyliczanki każdy z przepytanych pracowników zawsze dodaje jeszcze jeden kluczowy element, wpływający na to, że czuje się zmotywowany: dobrego szefa.

Nie da się zaprzeczyć – ludzie nie zostawiają firm, ale zostawiają szefów. Możliwość pracy z szefem, którego darzy się szacunkiem, i od którego można się uczyć – to dla wielu najbardziej istotny element wpływający na zadowolenie z pracy.

Dobry szef to taki, któremu pracownicy ufają, cokolwiek zrobi, bo wiedzą, że jego decyzje mają na celu ich dobro (nawet wtedy, gdy wydają się czasami kontrowersyjne, bądź niełatwe do wykonania). Zaufanie pracowników jest Ci potrzebne również na co dzień. Tylko wtedy stworzycie naprawdę zgrany zespół i osiągniecie większe sukcesy. Jak zdobyć to zaufanie?

1. Skoncentruj się na swoich pracownikach.
Jeśli, próbując stać się lepszym menedżerem, skoncentrujesz się na sobie, może nauczysz się nowych technik zarządzania, ale nie będziesz mówił tym samym językiem, co Twoi pracownicy. Staniesz się dla nich obcy. Ich zaufanie zdobędziesz dopiero wtedy, gdy skoncentrujesz się na nich. Łatwiej wówczas zrozumiesz, jakie są prawdziwe problemy zespołu. Musisz więc nauczyć się lepiej rozumieć swoich ludzi. Nie wystarczy tłumaczyć im, w jaki sposób mają wykonać powierzane im zadania, musisz również zacząć ich słuchać. Dowiesz się wtedy, jakie są ich potrzeby, wartości i sposób myślenia. Zrozumiesz, co ich motywuje, a co drażni. Wybitny amerykański menedżer Lee Iaccoca, mawiał, że „o wszystkim decyduje umiejętność porozumiewania się z ludźmi”.

2. Bądź kompetentny.
Pracownicy będą mieli zaufanie do szefa tylko wtedy, jeśli będzie on kompetentny. Taki szef zapewnia zespołowi poczucie bezpieczeństwa. Pracownicy mają pewność, że z trudnymi sprawami mogą zawsze do niego przyjść, a on pomoże je rozwiązać. Pozwól im więc poznać się z tej strony. Pokaż, że nie tylko umiesz wydawać polecenia, ale także świetnie sobie radzisz z problemami wynikłymi w pracy. Musisz przy tym pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze, nie wszystko sam musisz robić najlepiej. Już dawno minęły te czasy, gdy szef znał się na wszystkim. Podejmując się wykonania pracy, nie zapominaj o swoich słabych stronach – nie rób tych rzeczy, na których się nie znasz lub tych, które zwykle Ci nie wychodzą. Inaczej udowodnisz swoją niekompetencję, a nie o to przecież chodzi. Po drugie, istotne jest, byś podejmując ważne dla zespołu decyzje – zwłaszcza takie, które pracownikom mogą wydawać się kontrowersyjne &ndas h; zawsze wyjaśniał przesłanki, decydujące o Twoim wyborze.

3. Dbaj o pracowników...
Gdy będziesz o nich dbał i pokazywał, że Ci na nich zależy, to wtedy Twoi ludzie poczują się bezpieczni, a to jest niezbędny składnik zaufania. Dobrym przykładem menedżera, postępującego właśnie w ten sposób, był parę lat temu prezes Siemensa – Heinrich von Pierer. Mimo nacisków akcjonariuszy, by dążył przede wszystkim do wzrostu kursów akcji – co w innych firmach doprowadziło do redukcji zatrudnienia – on stale podkreślał troskę o swoich ludzi. Dzięki temu pracownicy wiedzieli, że będzie dbał o ich sprawy, jak o swoje własne. Prezes von Pierer zawsze okazywał im szacunek. Czasem prosił menedżerów, by nie pracowali do późna tylko poszli do domu wypocząć oraz zawsze pamiętał o tym, aby podać rękę portierowi, gdy wchodził do biura.

4. ... ale i egzekwuj rezultaty ich pracy.
Dobry kontakt z pracownikami nie wystarczy, by zdobyć ich zaufanie. Twoi ludzie przyszli przecież do pracy na pewnych warunkach i te warunki musisz właśnie egzekwować. Nie powinieneś tolerować błędów, a także przymykać oczu na ich pomyłki i niedbalstwa (np. spóźnianie się na ważne spotkania). Nie możesz jednak na nich krzyczeć i publicznie wytykać ich wady.

W stosunkach z ludźmi zawsze bądź asertywny, czyli naturalny, otwarty i nie naruszający godności drugiej osoby. Gdy krytykujesz pracownika, nigdy nie atakuj człowieka. Wypowiedz się na temat konkretnego problemu – zachowań, które przeszkadzają we wzajemnej współpracy (np. tendencji do spóźniania się). Zastosuj metodę „kanapki” – najpierw powiedz coś pozytywnego o pracowniku, następnie konstruktywnie skrytykuj konkretne zachowanie i na końcu znów nawiąż do jego osiągnięć. Taki sposób krytykowania jest najmniej bolesny dla osoby krytykowanej i najłatwiejszy do przyjęcia przez nią.

Pamiętaj, że wszyscy muszą tak samo odpowiadać za swoje błędy. Gdy wpadka przydarzy się Tobie, to również musisz ponieść jej konsekwencje. Zaufanie w zespole zależy również od tego, czy takie same zasady obowiązują wszystkich – nie może być innej sprawiedliwości dla szefa.

5.Okaż pracownikom swoje zaufanie.
Aby zdobyć zaufanie swoich ludzi, sam również musisz im zaufać. W dodatku Ty musisz zrobić to pierwszy. Dobrym sposobem jest powierzenie każdemu pracownikowi samodzielnego, trudnego zadania i niewtrącanie się w trakcie jego wykonywania. Zazwyczaj możesz być spokojny o wynik pracy, ponieważ postępując w ten sposób, zobowiązujesz pracownika do większej odpowiedzialności.

Innym dobrym sposobem, aby łatwiej zyskać zaufanie całego zespołu jest rozszyfrowanie panujących w nim nieformalnych układów. W każdej grupie są tacy ludzie, którzy choć nie są formalnymi przywódcami, to ze względu na posiadane doświadczenie, wiedzę albo umiejętności wzbudzają powszechny szacunek i poważanie. Jeżeli będziesz korzystał z rad takiej osoby i prosił ją o opinię na trudne tematy, ona będzie Cię szanować i tym samym zrobi to cały zespół.

6. Szef jest na świeczniku.
Pamiętaj, że Twoi ludzie stale Cię obserwują, omawiają Twoje zachowanie i na jego podstawie tworzą sobie opinię o Tobie. Postępują tak szczególnie wtedy, gdy na stanowisku przełożonego jesteś dopiero od niedawna i jeszcze Cię dobrze nie znają. Tylko na podstawie Twojego zachowania zdecydują, czy Ci zaufają, czy też nie. Nie znają przecież Twoich motywacji i uwarunkowań Twoich decyzji. Pamiętaj więc, żeby tłumaczyć im swoje postępowanie. Nawet wówczas, gdy Tobie coś wydaje się słuszne – np. gdy przychodzisz później do pracy, bo masz zwyczaj pracować w domu wieczorami, to Twoi pracownicy mogą uważać, że nie jest to wcale sprawiedliwe. Wytłumacz im swój sposób postępowania, a układy między wami staną się klarowne.

Gdy uda Ci się uzyskać zaufanie swoich pracowników, czeka Cię najtrudniejsze wyzwanie – utrzymanie swojej wiarygodności w ich oczach. Pamiętaj, że zaufanie buduje się na faktach, a nie na słowach. Jeżeli cokolwiek obiecasz (np. premię), a potem nie dotrzymasz danego słowa, stracisz zaufanie, którym dotąd Cię obdarzali. Podobnie stanie się, gdy powierzysz komuś jakąś pracę, nie dając mu jednocześnie odpowiednich uprawnień do jej wykonania, lub gdy przy swoim zwierzchniku za niepowodzenie całego zespołu obarczysz winą jednego pracownika. Fakty są prawdziwym sprawdzianem zaufania, a jesteś z nich egzaminowany codziennie.

Pozdrawiam

Daniel Sukniewicz (autor tego artykułu)

***


28 lip 2008, 14:35
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA23 paź 2006, 16:51

 POSTY        692
Post 
motywacja...

hmm...3 lata w wymiarze, aby zdać egz na doradce i otworzyc dzialalnosc...proste jak but...bo inaczej praktyka....a potem... :dupa:  US :piwo:  :sex:


28 lip 2008, 15:27
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Wypalenie zawodowe<!--sizec--></span><!--/sizec-->

Problem wypalenia może dotyczyć każdego i na każdym stanowisku, jednak największe ryzyko jego wystąpienia związane jest z pełnieniem funkcji stresogennych (np. kierowniczych) oraz zawodami wymagającymi intensywnych kontaktów z ludźmi.
Rozmowa o wypaleniu zawodowym z psychologiem społecznym, Joanną Piekarską.

> Czym jest wypalenie zawodowe?
-     Wypalenie zawodowe (professional burnout) to odpowiedź organizmu na stres, którego źródłem jest sytuacja pracy. Może być ono reakcją na długotrwałe przeciążenie obowiązkami, zbyt odpowiedzialne i trudne zadania lub wyczerpującą, monotonną i nudną pracę. W takich warunkach następuje utrata motywacji do pracy, a działania, pierwotnie wykonywane z pasją i przyjemnością, teraz są kojarzone z przymusem. Objawy, odnosząc się początkowo bezpośrednio do naszego funkcjonowania w pracy, stopniowo ogarniają pozostałe obszary życia człowieka.

> Czy można wyróżnić konkretne symptomy wypalenia, nazwać je?
-        Jeśli doświadczasz apatii, obniżenia nastroju, odczuwasz ustawiczne zmęczenie psychiczne lub fizyczne, mimo że śpisz wystarczająco długo, straciłeś energię, entuzjazm, pasję, przestałeś się rozwijać zawodowo, jesteś znudzony pracą, trudno ci się do niej zmobilizować; rośnie w tobie przekonanie o utracie własnych zdolności, kompetencji lub masz tendencje do negatywnego myślenia; jeśli usuwasz się coraz bardziej z życia społecznego, rodzinnego; czujesz coraz większą złość, irytację wobec ludzi, z którymi pracujesz, masz poczucie utraty kontroli lub celu życia, twoje uczucia są niestabilne, stajesz się bardziej konfliktowy, agresywny lub płaczliwy; towarzyszą ci stwierdzenia: "nic mi się nie chce", "to wszystko nie ma sensu", "mam ochotę porzucić to wszystko" - jeśli rozpoznajesz u siebie choć dwa z tych objawów i wiążesz ich pojawienie się ze swoją pracą, prawdopodobnie doświadczasz wypalenia zawodowego.
Można wyróżnić trzy fazy wypalenia zawodowego:
I ETAP
Dominują bóle głowy lub bezsenność, zaburzenia apetytu, chęć "ucieczki" w chorobę. Stan długotrwałego napięcia prowadzi do emocjonalnego, psychicznego lub fizycznego wyczerpania objawiającego się narastającym i długotrwałym poczuciem zmęczenia, które nie mija.
II ETAP
Pojawiają się zdehumanizowane formy zachowania się wobec współpracowników, podwładnych, klientów. Typowe są: cynizm, unikanie kontaktów, deprecjonowanie pracy innych. (Podwładni to "debile" i "jełopy", współpracowniczka to "żmija" albo "suka", nie wspominając o szefie...) Narastają trudności w komunikowaniu się.
III ETAP
Ten etap łączy wszystkie dotychczasowe oznaki wypalenia.
Osoby w tej fazie stają się konfliktowe, agresywne bądź wycofane. Żyją w poczuciu izolacji, osamotnienia, pustki. Nabierają przekonania o braku własnych kompetencji, pogarsza się efektywność i jakość ich pracy. Mogą przeżywać silne lęki, poczucie krzywdy, chęć "porzucenia tego wszystkiego".
W skrajnych przypadkach przychodzą do gabinetu i krzyczą: "Nienawidzę moich uczniów! Rozumie pani? Nienawidzę ich!!!" Albo: "Zastrzelę każdego klienta, który wejdzie jutro do mojego biura!"?

>  Kogo dotyka wypalenie zawodowe, kto jest na nie najbardziej narażony?
-      Problem wypalenia może dotyczyć każdego i na każdym stanowisku, jednak największe ryzyko jego wystąpienia związane jest z pełnieniem funkcji stresogennych (np. kierowniczych) oraz zawodami wymagającymi intensywnych kontaktów z ludźmi.
Dzieje się tak, ponieważ osobiste zaangażowanie w problemy drugiego człowieka powoduje silne napięcie nerwowe, a jeśli sytuacja napięcia przedłuża się (dzień po dniu), wówczas stres, z którym sobie nie radzimy powoduje wyczerpanie psychiczne, emocjonalne, fizyczne, czyli właśnie wypalenie.
Przyczynami wypalenia zawodowego mogą być także czynniki wewnętrzne, inaczej - predyspozycje osobowościowe. Zagrożeni są zwłaszcza pracownicy, którzy mają ambitne cele zawodowe, wysokie oczekiwania wobec pracy, skłonności do perfekcjonizmu, są emocjonalnie zaangażowani, utożsamiają się z wykonywanym zadaniem i organizacją, a także, rzecz jasna, pracoholicy.
Trzecia grupa czynników sprzyjających wypaleniu związana jest z otoczeniem zawodowym. Tworzą ją: brak możliwości podejmowania decyzji, nadmierna biurokracja, nieadekwatne wynagrodzenie i, przede wszystkim, brak wsparcia społecznego.

> Na ile jest to powszechny problem? Czy w ogóle możemy mówić o wypaleniu w kategorii problemu społecznego?
-    Tak, i to z całą pewnością bardziej niż można by przypuszczać. Dzieje się tak z powodów poruszonych powyżej. Odczuwając dyskomfort psychiczny czy emocjonalny, po prostu nie kojarzymy go z sytuacją w pracy. Przed ujawnieniem swojej niechęci do pracy może powstrzymywać nas nie tylko ocena innych ludzi, ale też nasza własna samoocena. Jeśli nie mamy wiedzy na temat zjawiska wypalenia, możemy nawet czuć się winni z powodu swojej awersji do pracy. Sprzyjać temu będzie świadomość wysokiej stopy bezrobocia w naszym kraju i często sytuacja rzeczywistego braku wyboru innych warunków pracy. Jest to bardziej problem socjologów i psychologów społecznych niż psychologów klinicznych.

> Czyli wypalenie zawodowe jest problemem społecznym?
-      Jak najbardziej, choć najczęściej nie jest ono właściwie rozpoznawane. Powszechne jest leczenie symptomów, takich jak: depresja, lęki, bóle, bezsenność, nerwice.
Przykład: wyobraźmy sobie następującą sytuację:
Pan X od wielu miesięcy czuje się przeciążony pracą, wyczerpany, nieustannie zmęczony. Co robi? Udaje się do lekarza i oznajmia mu, że jest przemęczony lub wręcz symuluje chorobę. Prawdopodobnie bez większych problemów dostaje zwolnienie, które przynosi chwilową ulgę.
Chwilową, ponieważ po kilku dniach, tygodniach problem powraca. Nawet, jeśli pan X kojarzy swoje złe samopoczucie z pracą, czy powie lekarzowi: "mam dość swojej pracy, nie znoszę jej" albo "nie chce mi się chodzić do pracy?" Przeczuwa, że w dobie bardzo wysokiej pozycji pracy w hierarchii wartości społecznych takie zdanie wystawiłoby go na nieprzychylną ocenę współrozmówcy, posądzenie o lenistwo. Lęk zaś przed tym zamyka możliwość poprawy sytuacji. Większość ludzi woli leczyć objawy, biorąc środki nasenne, antydepresyjne, przeciwbólowe niż zmienić cokolwiek we własnym życiu.

> Oznacza to zatem, że możemy nie zdawać sobie sprawy, że dotyka nas wypalenie zawodowe?
-     Oczywiście, a sprzyja temu fakt, że zauważalne symptomy, jak np. depresja, zmęczenie, apatia, nasilona konfliktowość mogą się pojawić u nas w wielu innych momentach życiowych. Dopiero kojarzenie ich ze stresem, którego źródłem jest sytuacja pracy, może podsunąć właściwą diagnozę. Przyznam, że był moment, w którym sama padłam ofiarą wypalenia zawodowego i znając objawy, przyczyny, mając przecież wsparcie teoretyczne, nie rozpoznałam tego stanu u siebie.

> W jakich warunkach dochodzi do wypalenia?
-     Wypalenie zawodowe może być reakcją na długotrwałe przeciążenie obowiązkami, zbyt trudne i odpowiedzialne zadania lub monotonną, nudną, wyczerpującą pracę. Pojawi się, gdy mamy do czynienia z zadaniami, których wykonanie jest nierealne lub sprzężone z niewielkim wpływem na sytuację, gdy mamy złą organizację czasu pracy, brak czasu prywatnego, gdy praca jest niezgodna z naszymi wartościami lub charakterem (zachowania agresywne lub uległe). Będziemy na nie bardziej podatni, jeśli dążymy do perfekcji, jesteśmy "nadodpowiedzialni" lub po prostu nie potrafimy powiedzieć "nie", nie mając ochoty angażować się w jakieś kolejne przedsięwzięcia. Jednym słowem, gdy zapominamy, że zasoby naszej energii psychicznej są ograniczone i mogą ulec wyczerpaniu.
Brak asertywności prowadzi do tego, że decydujemy się na coś, co nam nie odpowiada, myśląc "jakoś to będzie", "szybko o tym zapomnę" itp., a tymczasem każde takie działanie jest istotnie osłabiające. Obniża poczucie własnej wartości, autonomii. Robienie "dobrej miny do złej gry" uczy zakłamywania sytuacji nawet przed samym sobą, powoduje coraz gorszy kontakt z rzeczywistością. Niebezpieczeństwo polega na tym, że mechanizm wypalenia zawodowego działa na zasadzie błędnego koła: symptomy wypalenia są jednocześnie jego przyczynami i skutkami. Oznacza to, że wypalenie będzie miało tendencje do pogłębiania się.

> Jak możemy radzić sobie z problemem wypalenia zawodowego, gdy stwierdzimy u siebie jego objawy?
-      Istnieją różne sposoby zapobiegania stanowi wypalenia zawodowego i radzenia sobie z już zaistniałym. Bardzo ważne jest np. podejmowanie pracy zgodnej ze zdobytą wiedzą, umiejętnościami, a przynajmniej zainteresowaniami. Konieczne jest również podjęcie wysiłku w kierunku rozwoju własnej osobowości, adekwatnej samooceny, obiektywnej oceny rzeczywistości.
Niezbędne są umiejętność mówienia "nie" oraz radzenia sobie ze stresem. Dzięki nim sytuacje trudne będą postrzegane jako wyzwanie, a nie jako zagrożenie lub strata. Musimy pamiętać o dobrych relacjach z bliskimi, to na ich pomoc i wsparcie możemy liczyć w trudnych sytuacjach.

> Czy po przebyciu wypalenia zawodowego można płynnie powrócić do zawodu?
-    Oczywiście, jednak pod warunkiem usunięcia przyczyn, a nie tylko objawów. Jeśli poczucie utraty motywacji uniemożliwia kontynuowanie dotychczasowych zajęć, możesz skorzystać z dłuższego urlopu lub spróbować zmienić swój obszar zainteresowań, angażując się w inne przedsięwzięcie, ale nadal pozostając na tym samym stanowisku. Jeśli jednak jesteś absolutnie pewien, że wygasło w tobie wszelkie zainteresowanie dotychczas wykonywanym zajęciem, wówczas pomóc może jedynie całkowita zmiana obszaru twojej aktywności.

>  Co może zrobić pracodawca, kiedy dostrzega objawy wypalenia u swoich pracowników?
- Pracodawcy powszechnie cenią sobie takie wartości, jak: wysoki poziom motywacji do pracy, odpowiedzialność, silne zaangażowanie emocjonalne, aktywność. Większość firm, rekrutując pracowników, oczekuje od nich takiej właśnie postawy, wychodząc z założenia, że gwarantuje ona skuteczność i efektywność w wywiązywaniu się z powierzonych obowiązków.
Tymczasem skutek niestety bywa odwrotny. Pracownicy oddani swojej pracy, emocjonalnie zaangażowani, utożsamiający się z wykonanymi zadaniami i organizacją, o wysoko rozwiniętej potrzebie satysfakcji i zadowolenia z pracy - są bardzo podatni na wypalenie zawodowe. Zapobieganie pojawienia się stanu wypalenia zawodowego u pracowników leży także w interesie pracodawcy, toteż niezbędna wydaje się szeroko rozumiana troska o zespół pracowniczy.
W repertuarze środków zapobiegawczych, które można stosować, znajdują się m.in.:
* przykładanie dużej wagi do powierzenia pracownikom zadań adekwatnych do ich możliwości i kompetencji,
* dzielanie obiektywnej i konstruktywnej oceny w odniesieniu do pracy zatrudnionych osób,
* stwarzanie możliwości uczenia się i rozwoju,
* adekwatne wynagradzanie pracowników,
* kultura organizacyjna, w której cenione są pozytywne relacje interpersonalne,
* organizowanie treningów z zakresu umiejętności interpersonalnych, komunikacji, rozwiązywania konfliktów oraz skutecznych sposobów radzenia sobie ze stresem,
* dbanie o to, by pracownik przynajmniej raz w roku brał urlop nie krótszy niż 2 tygodnie,
* organizowanie 5-10 minutowych przerw co około półtorej godziny pracy.

> W sytuacji, gdy pracodawca nie jest w stanie zapewnić pracownikom godziwych zarobków, powinien zadbać o etos ich pracy, ponieważ ten rodzaj rekompensaty przyniesie korzyści obu stronom.
Jak nie wypalić się w pracy? Poproszę o konkretne wskazówki dla czytelników.


- Wyznaczaj sobie realistyczne cele. Zamierzenia dalekosiężne uzupełniaj celami cząstkowymi, wymiernymi i możliwymi do osiągnięcia, rozpisanymi na dzień, tydzień, miesiąc.
* Odpoczywaj! Pożądane są zmiany formy aktywności, częste kontakty z osobami, które wprawiają cię w dobry nastrój, zrobienie czegoś, co nie jest związane z pracą zawodową.
* Jeśli w pracy masz wiele kontaktów z ludźmi - dbaj o momenty wyciszenia i wycofania się. Samotny spacer w parku czy lektura książki pozwolą ci spokojnie zebrać myśli i dadzą wytchnienie.
* Traktuj sprawy zawodowe mniej osobiście. Chodzi tu o zatracenie granic i nadmierne identyfikowanie się z problemami innych. Szukaj przeciwwagi dla spraw zawodowych, na przykład w rodzinie.
*  Ucz się czegoś nowego. Nie poddawaj się rutynie. Naucz się też nie tylko dawać, ale i brać - korzystaj z życzliwości i pomocy innych.
*  Poznawaj siebie, swoje reakcje i ograniczenia! Nikt nie jest doskonały - najważniejsze, by rozumieć, co jest naszą mocną, a co słabą stroną.
*  Zauważaj to, co dobre, nawet jeśli są to drobne sprawy. Doceniaj zalety i dobrą wolę innych - łatwiej wtedy znieść nieuniknione porażki i frustrujące sytuacje.
*  Kultywuj odpowiedni styl życia; rozwijaj swoją osobowość i przede wszystkim zawsze staraj się być sobą - autentyczność daje poczucie wewnętrznej harmonii i spokoju.

1. Jeżeli masz poczucie, że utraciłeś zdolność odczuwania przyjemności z pracy, sprawdź, czy realistycznie oceniasz swoje cele i możliwości; zweryfikuj je.
2. Jeśli kontakty z ludźmi kosztują cię zbyt wiele energii i frustracji, postaraj się zwiększyć dystans wobec otoczenia zawodowego, aby uchronić się przed nadmierną eksploatacją psychiczną, czy emocjonalną.
3. Jeżeli odczuwasz nadmiar obowiązków - zredukuj je, wycofaj się z pewnych zadań.
4. Przyznaj sobie prawo do wypoczynku, relaksu, przyjemności.
5. Upewnij się, że prowadzisz zdrowy tryb życia, masz wystarczająco dużo aktywności fizycznej, śpisz wystarczająco długo.
6. Usprawnij swoje umiejętności w zakresie radzenia sobie ze stresem (możesz skorzystać z pomocy rodziny i przyjaciół).
7. Poszukaj odpowiedniego dla siebie hobby.
8. Jeśli poczucie wypalenia jest nasilone - odczuwasz brak motywacji, wycofujesz się z życia towarzyskiego, zawodowego - zalecana jest konsultacja z dobrym psychologiem.

Rozmawiała: Dorota Nowicka
<a href="http://www.pracaizdrowie.com.pl/content/view/135/38/" target="_blank">http://www.pracaizdrowie.com.pl/content/view/135/38/</a>

Ergo: odczuwasz brak motywacji do pracy?
Skonsultuj się z (dobrym!) psychologiem :D

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 28 lip 2008, 18:00 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



28 lip 2008, 17:58
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:37

 POSTY        1023
Post 
Nadir                    




Ergo: odczuwasz brak motywacji do pracy?
Skonsultuj się z (dobrym!) psychologiem :D


To może zamiast biletów do teatru czy kina urzędy kupią "abonament" do psychologa?
Tylko czy takie grupowe wypalenie źle świadczy o pracownikach czy o "twórcach" atmosfery w pracy?

Ps. Tyle naszego, że sobie ponarzekamy na tym forum. Taka rozmowa z "przyjacielem" podobno robi najlepiej  :D

____________________________________
Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.


28 lip 2008, 18:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 maja 2007, 22:36

 POSTY        33
Post 
inspektorek                    



[b]Tak powinno być w każdym zakładzie pracy a w UKS, IS i US tym bardziej :glare: [/b]


1. Wiem, czego się wymaga ode mnie w pracy.
2. Mam materiały i wyposażenie, których potrzebuję, aby dobrze wykonywać swoją pracę
3. W swojej pracy mam codziennie możliwość robienia tego, co najlepiej potrafię.
4. W ciągu ostatnich siedmiu dni zauważono lub pochwalono to, że dobrze pracuję.
5. Mój szef albo inna osoba z pracy okazuje, że zależy mu na mnie jako na człowieku.
6. W mojej pracy jest ktoś, kto wspiera mój rozwój.
7. Mam wrażenie, że w pracy liczą się z moimi opiniami.
8. Misja lub cele mojej firmy dają mi poczucie, że moja praca jest ważna.
9. Moi współpracownicy dbają o wysoką jakość swojej pracy.
10. Mam w pracy najlepszego przyjaciela.
11. W ciągu ostatnich 6 miesięcy ktoś z pracy rozmawiał ze mną o moich postępach.
12. W tym oraz w zeszłym roku miałem szansę się rozwinąć i czegoś nauczyć.




Tragiczne. Nie wiem czy oni zauważyli, że czasy komunizmu gdzie praca była przywilejem i zaszczytem odeszły jakiś czas temu. Czasy czynów społecznych gdzie I sekretarz pochwali i będzie udawał, że liczy się z naszą opinią także odeszły, choć jak widać nie dla wszystkich. Duch Engelsa wiecznie żywy. Powyższy stek bzdur dobry jest dla osób, które nie mają prywatnych zainteresowań i pasji. Ktoś kto je ma wie, że to kosztuje i pracuje by na to zarobić. Życie naprawdę może przynieść dużo więcej satysfakcji niż garb wyhodowany nad biurkiem.


28 lip 2008, 21:46
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA24 wrz 2007, 16:08

 POSTY        237
Post 
W UKS-ie pracuję od ponad 10 lat. Dawniej mnie i moich współpracowników do pracy motywowała premia kwartalna. Była premia, były skuteczne i szybkie kontrole.
Kilka lat temu premia została zlikwidowana. Nadal obowiązuje zasada "czy się robi, czy się leży, goła pensja się należy". Motywacji do pracy nie ma - premii i podwyżek też ...
Taka sytuacja jest winą rządzących, a państwo na tym traci gdyż najlepsi odchodzą...
Smutna prawda ...


30 lip 2008, 15:13
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA24 lis 2007, 20:50

 POSTY        19

 LOKALIZACJAPółnoc
Post 
comodo                    



<!--quoteo(post=32794:date=28. 07. 2008 g. 15:35:name=inspektorek)--><div class='quotetop'>(inspektorek @ 28. 07. 2008 g. 15:35) [snapback]32794[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
[b]Tak powinno być w każdym zakładzie pracy a w UKS, IS i US tym bardziej :glare: [/b]


1. Wiem, czego się wymaga ode mnie w pracy.
2. Mam materiały i wyposażenie, których potrzebuję, aby dobrze wykonywać swoją pracę
3. W swojej pracy mam codziennie możliwość robienia tego, co najlepiej potrafię.
4. W ciągu ostatnich siedmiu dni zauważono lub pochwalono to, że dobrze pracuję.
5. Mój szef albo inna osoba z pracy okazuje, że zależy mu na mnie jako na człowieku.
6. W mojej pracy jest ktoś, kto wspiera mój rozwój.
7. Mam wrażenie, że w pracy liczą się z moimi opiniami.
8. Misja lub cele mojej firmy dają mi poczucie, że moja praca jest ważna.
9. Moi współpracownicy dbają o wysoką jakość swojej pracy.
10. Mam w pracy najlepszego przyjaciela.
11. W ciągu ostatnich 6 miesięcy ktoś z pracy rozmawiał ze mną o moich postępach.
12. W tym oraz w zeszłym roku miałem szansę się rozwinąć i czegoś nauczyć.




Tragiczne. Nie wiem czy oni zauważyli, że czasy komunizmu gdzie praca była przywilejem i zaszczytem odeszły jakiś czas temu. Czasy czynów społecznych gdzie I sekretarz pochwali i będzie udawał, że liczy się z naszą opinią także odeszły, choć jak widać nie dla wszystkich. Duch Engelsa wiecznie żywy. Powyższy stek bzdur dobry jest dla osób, które nie mają prywatnych zainteresowań i pasji. Ktoś kto je ma wie, że to kosztuje i pracuje by na to zarobić. Życie naprawdę może przynieść dużo więcej satysfakcji niż garb wyhodowany nad biurkiem.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Witam,

miło znaleźć bratnią duszę. Ja  podobnie jak ty pracuję tylko z jednego powodu -  by móc realizować moje pasje i hobby, które mam nadzieje w przyszłości staną się moją pracą. Wtedy nawet wyższa pensja nie będzie mi potrzebna by motywować mnie do pracy.

Pozdo

Sandinio

____________________________________
- Spalicie się szybko i bez pożytku. Tylko popiół po was zostanie Nie szkodzi. Będzie przynajmniej wiadomo, że byliśmy ogniem. A po was zostanie jedynie śluzowaty ślad jak po ślimaku (I. Andrić.)


Ostatnio edytowano 30 lip 2008, 18:28 przez Sandinio, łącznie edytowano 1 raz



30 lip 2008, 17:47
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA20 paź 2006, 21:14

 POSTY        31
Post 
Taka jest smutna prawda. Kiedyś były konkretne premie, ale bzdurna ich likwidacja i wliczenie jej (wg dziwnych obliczeń) do podstawy wynagrodzenia spowodowały, że po 5 latach większość ludzi w UKS-ie ma takie same roczne zarobki jak kiedyś. A co z inflacjż przez te lata? Gdzie te wspaniałe podwyżki wynagrodzeń? Ucichło też przeliczanie wg nadanych kiedyś wskaźników. Niewygodne - bowiem wg tamtych przeliczników powinniśmy dostawać co roku nie 50 -100 zł brutto podwyżki, a 500-1000 zł. Fakt premie są śmieszne, takie kwoty w innych zawodach miesięcznie można dorobić, a u nas nieliczni z łacha kwartalnie dostają. Sam znam inspektora, który za milionowe kwoty, utrzymane przez sądy dostał ministerialną premie - w okolicy 300 zł na rękę. Normalnie płakać można, wstyd i hańba. Dyrektorzy nie przekazują nastrojów ludzi wyżej, bo się boją o stołki. W rzeczywistości jest marazm, zastój, tumiwisizm i wściekłość ludzi z niemocy Państwa, zarówno z faktu ich lekceważenia, jak i podejścia dp przepisów prawa. Zyczę wszystkim dalszej owocnej pracy :)


30 lip 2008, 20:20
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 kwi 2008, 15:21

 POSTY        1034
Post 
Trochę optymizmu przecież wiadoma partia zaPOwiedziała, że już od przyszłego roku będzie super, a ich wódz dzisiaj zadeklarował, że na jesieni będzie lepiej.


30 lip 2008, 21:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post 
oktan                    



Trochę optymizmu przecież wiadoma partia zaPOwiedziała, że już od przyszłego roku będzie super, a ich wódz dzisiaj zadeklarował, że na jesieni będzie lepiej.

(............)
Chciałem coś napisać.
Ale zamiast drugiego ostrzeżenia, wolę zmilczeć   B)))

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 30 lip 2008, 21:17 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



30 lip 2008, 21:16
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 19:39

 POSTY        1834
Post 
elsinore                    



<!--quoteo(post=32785:date=27. 07. 2008 g. 22:14:name=Drago)--><div class='quotetop'>(Drago @ 27. 07. 2008 g. 22:14) [snapback]32785[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
<!--quoteo(post=32777:date=27. 07. 2008 g. 12:11:name=elsinore)--><div class='quotetop'>(elsinore @ 27. 07. 2008 g. 12:11) [snapback]32777[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Moja motywacja była odwrotnie proporcjonalna do upływu czasu... i jakoś tak... wygasła :)

Uległa przedawnieniu :)
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

taaa... a nawet zatarciu... jak skazanie :)
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Więc zaśpiewajmy razem "Bo ooooddział już zamknięęęty jeeeest"  :piwo:

____________________________________
Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca


30 lip 2008, 22:03
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA20 paź 2006, 21:14

 POSTY        31
Post 
Przez te wszystkie lata motywuje mnie jedynie nadzieja, że będzie lepiej. Chociaż nic na to nie wskazuje. Mogę oczywiscie jako osoba wykształcona przyjąć wiedzę na temat wykładania kafli, paneli itd., malowania i zarobie więcej w 2 tygodnie niz teraz jako osoba wykształcona i pracujaca w skarbowości. Nie biorę pod uwagę możliwości dorabiania na lewo w swoim fachu, bo przyzwoitość na to nie pozwala. Ale nie po to się uczyłem aby jako fizol zap...ć a po pracy z radochą tą kasę na piwsko czy inne używki wydawać, aby zabić w sobie myśl o tak marnej egzystencji na tym ziemskim padole. Wkur..a mnie przykładowo gdy widzę takich tępych buców, sporo wśród nich łysych, gro po zawodówie, którzy handlują samochodami i z miną pier...ego kopciuszka zeznają, że sprzedali auto za np. 100 ojro. Ludziska! gdzie my żyjemy! Gdzie k..a Państwo i tworzący przepisy jajogłowe mądrale. Przecież około miliona aut jest ściąganych co roku do Polski i każdy warty około 2500 zł wg deklaracji podawanych przez cudowne służby celne. No to ja do cholery sam dam 100 % przebitki i je odkupię. Wykażę to w zeznaniu i jeszcze tyle zarobię, że bedę srał na łut szczęścia w totolotku. Gdzie te umowy międzynarodowe, od czego te buce u góry siedzą skoro takich prostych rzeczy jak zakup auta za granicą nie można zweryfikować aby wykazać, że tenże wymieniony wyżej buc dał więcej niż 100 ojro. Przecież to śmiech z szacunku do litery prawa. Nie wiem, wachlarz tematów jest tak szeroki aby wykazać indolencję góry, która wpływa na spadek motywacji do pracy, że aż nie chce mi się więcej rozpisywać. Potwierdzę tylko jeszcze raz - moja wynikająca z wychowania i z przysfojonego wykształcenia uczciwość i nadzieja na lepsze jutro motywuje mnie do pracy w skarbowości.


30 lip 2008, 22:29
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA24 paź 2006, 11:29

 POSTY        104
Post 
Całkowicie zgadzam się z ahimsa13.  Bidoki wykazują od dwóch lat stratę, nic nie mają na siebie zakupione i z miną zbitego burka oświadczają, że "byznes słabo idzie" a utrzymują się dzięki starej mamusi i jej rencie - po czym wychodzą i odjeżdżają samochodem wartym moje 5 letnie wynagrodzenie brutto (oczywiście własność kolegi, szwagra, kuzyna, kochanki czy c..j wie kogo). Kark musiał mieć duży, bo inaczej nie udzwignął by kety ze złota (na oko ze 3 kg). Nie chodzi mi o to , że im zazdroszczę (do takiego życia trzeba mieć odpowiedni charakter) - tylko o to, że tak naprawdę to zgodnie z prawem skarbówka nic im nie zrobi. (nawet jak mu zmniejszę lub zlikwiduję stratę to co?) A potem w prasie można poczytać " urzędasy za dużo zarabiają a nic nie robią, urzędasy dopuściły do...., zaniechały tego). Można przykłady mnożyć i co? NIC!!!
Możemy sobie pogadać, ponarzekać po czym wiąć dupę w troki i do roboty!
Jestem przed urlopem i poziom goryczy niebezpiecznie u mnie wzrasta. Może jak odpocznę spojrzę na to wszystko z większym optymizmem? Pozdrawiam wszystkich skarbowców.
PS. Motywuje mnie możliwość poświęcenia czasu synowi po godzinie 15 oraz... nadzieja na lepsze jutro!


Ostatnio edytowano 31 lip 2008, 07:17 przez Arnold, łącznie edytowano 1 raz



31 lip 2008, 07:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 222 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 16  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron