Teraz jest 06 wrz 2025, 11:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1058 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 76  Następna strona
Kącik Kulturalno-Patriotyczny 
Autor Treść postu
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 03:51

 POSTY        2661

 LOKALIZACJAmordor
Post 
Drago                    



<!--quoteo(post=30700:date=07. 06. 2008 g. 08:26:name=Nadir)--><div class='quotetop'>(Nadir @ 07. 06. 2008 g. 08:26) [snapback]30700[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Są ludzie, którzy jak bohaterowie Czechowa całe lata piją herbatę i obiecują, że "kiedyś wreszcie rzucą to wszystko”. I nigdy nie rzucają. Ale są też tacy jak Mrożek - którzy niemal bez słowa, nie oglądając się na trudności, nagle pakują walizki i jadą, pchani jakąś wewnętrzną koniecznością.


U mnie wymiotło plus/minus połowę ludzi z działów wymiarowych. [...]<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

No to zaraz zajrzą do Ciebie spece z DAP celem badania przyczyn tego niespotykanego dotąd w skali Kraju zjawiska...  :D

____________________________________
always look on the bright side of life


18 cze 2008, 06:54
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
<!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Polski Czerwiec<!--sizec--></span><!--/sizec-->

cz. 1 Poznański Czerwiec '56

W połowie lat 50 ub. wieku na monolitycznej zdawało się budowli komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej pojawiły się pierwsze pęknięcia. Śmierć Stalina w marcu 1953 r. i zmiany w ZSRR wymusiły również korekty w polityce prowadzonej przez komunistyczne władze w Polsce. Zaczęły pojawiać się głosy obarczające winą za popełnione błędy aparat bezpieczeństwa. Nieśmiałe z początku próby krytyki "bezpieki", podpory władzy komunistów w Polsce, zaczęły powoli przełamywać psychozę strachu. Katalizatorem fermentu w komunistycznych partiach tej części Europy okazał się tajny referat wygłoszony przez Nikitę Chruszczowa 14 lutego 1956 r. podczas XX Zjazdu Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego.

Potępienie stalinizmu i chęć przezwyciężenia "okresu błędów i wypaczeń" zbiegły się w Poznaniu z narastającym od początku lat 50-tych niezadowoleniem z warunków życia i pracy. Wielkopolska, podobnie jak reszta kraju, poddana została przymusowemu dostosowaniu wszystkich dziedzin życia do modelu radzieckiego. Tradycyjna wielkopolska gospodarność brutalnie zderzyła się z praktyką realnego socjalizmu, której towarzyszył klimat nachalnej propagandy, walki klas i nieznana wcześniej ideologizacja codziennego życia. Podobnie jak w innych częściach kraju każda zamiennik kontestowania nowej rzeczywistości była tłumiona w zarodku i brutalnie represjonowana.

Fikcja planowej gospodarki socjalistycznej była szczególnie dotkliwa w dla robotników wielkich poznańskich zakładów przemysłowych. Robotnicy przyzwyczajeni do odmiennych, przedwojennych porządków, do dobrej organizacji pracy i rzetelnego wynagrodzenia z coraz większym trudem usiłowali zapewnić godne życie swoim rodzinom. Sytuację dodatkowo zaogniało biurokratyczne traktowanie robotników i całkowite ubezwłasnowolnienie związków zawodowych, których rola ograniczała się do bezkrytycznego przekazywania "w dół" partyjnych poleceń i wytycznych. Robotnicy byli praktycznie pozbawieni możliwości przekazywania władzom swoich postulatów. Poprawa warunków bytowych zapowiedzianych w tzw. Planie 6-letnim okazała się mitem. Zaopatrzenie sklepów było fatalne, pensje niskie, a ogromne kłopoty mieszkaniowe w odbudowującym się po zniszczeniach mieście bardzo uciążliwe. Dodatkowo Poznań był miastem wyraźnie pomijanym przez władze w nakładach inwestycyjnych.

Przyczyny wydarzeń
Bezpośrednią przyczyną wybuchu niezadowolenia w Poznaniu była kwestia nieprawidłowości w naliczaniu wynagrodzenia, nierealne wskaźniki wzrostu produkcji i wydajności oraz bardzo złe warunki pracy w zakładach. Miejscem, w którym jak w soczewce skupiły się nastroje były dawne zakłady Hipolit Cegielski Poznań, przemianowane po wojnie na Zakłady Przemysłu Metalowego im. J. Stalina Poznań (ZISPO).
Załoga Cegielskiego od 1955 r. zgłaszała niezadowolenie w sprawie niesłusznie pobieranego przez 3 lata podatku od więcej zarabiających przodowników pracy i pracowników akordowych, co pozbawiło parę tysięcy pracowników ponad 11 mln. zł. Sygnalizowano też brak możliwości normalnej pracy ze względu na ciągłe braki dostaw surowców i źle zorganizowaną kooperację z innymi zakładami.

Wobec braku możliwości spełnienia postulatów robotników przez dyrekcję ZISPO, przedstawiciele załogi próbowali kontaktować się z Ministerstwem Przemysłu Maszynowego i KC PZPR. Wysyłano petycje, listy i delegacje. Ostatnia z nich 26 VI udała się do Warszawy, aby przedstawić postulatów załogi w Ministerstwie Przemysłu Maszynowego i Centralnej Radzie Związków Zawodowych. Dyskusje, masówki, wybór delegatów, ustalanie listy postulatów w HCP śledzono z uwagą w innych zakładach pracy Poznania.
Atmosfera była bardzo napięta. W mieście przebywało wielu gości z kraju i zagranicy z okazji trwających Międzynarodowych Targów Poznańskich. Robotnicy HCP z napięciem oczekiwali powrotu delegacji. W nocy z 26/27 czerwca delegacja powróciła do Poznania, przekonana o pozytywnym załatwieniu części postulatów. Następnego dnia rano do zakładów Cegielskiego przyjechał minister Przemysłu Maszynowego i podczas masówki wycofał się częściowo z warszawskich uzgodnień z robotnikami. W tej napiętej sytuacji, 28 czerwca rano doszło w Poznaniu do wystąpień robotniczych...

KALENDARIUM

1953
> lipiec.
Podwyżka norm pracy w Zakładach im. J. Stalina w Poznaniu (ZISPO, dawniej HCP).

1954
> wrzesień.
Spadek zarobków w wyniku podwyżki norm. Milczący protest w hali przesuwnicy na wydziale W-3 ZISPO.

> październik.
Rozmowy przedstawicieli Rady Zakładowej W-3 (bez pośrednictwa Rady Pracowniczej ZISPO) w Zarządzie

1955
> październik
List Rady Zakładowej W-3 do centrali związkowej w Warszawie na temat trudnej sytuacji pracowników wydziału.

> listopad
Likwidacja premii progresywnej dla osób przekraczających ustalone normy pracy. Spadek zarobków robotników akordowych. Do załogi ZISPO dotarły informacje o nieprawidłowym sposobie naliczania podatku od wynagrodzeń. Narastanie konfliktu 1953 - 1956

1956
> luty
Dyskusje nad planem pięcioletnim. Załoga ZISPO zgłosiła ok. 5000 wniosków dotyczących planu i poprawy bezpieczeństwa pracy. O niezgodnym z prawem sposobie obliczania podatków zawiadomiono Prokuraturę Wojewódzką w Poznaniu.

> marzec
Jeden z robotników ZISPO złożył do Prokuratury Wojewódzkiej skargę na dyrekcję zakładu w sprawie niesłusznie naliczanego podatku. Delegacja W-3 udała się do Warszawy, gdzie po raz drugi przedstawiła postulaty robotników.

> kwiecień
Milczące protesty na wydziale W-3. 21 kwietnia odbyło się otwarte zebranie z udziałem sekretarza KC PZPR Jerzego Morawskiego, podczas którego wyrażano krytykę dotychczasowego stylu załatwiania spraw robotniczych. Pod koniec kwietnia delegacja W-3 po raz trzeci wyjechała na rozmowy do Warszawy.

> maj
Dwukrotne spotkanie przedstawicieli załogi W-3 z przedstawicielami Centralnej Rady Związków Zawodowych (CRZZ) i ZG ZZ Metalowców. Przedstawiciele załogi W-3 nawiązali kontakty z innymi wydziałami ZISPO oraz innymi zakładami pracy w Poznaniu. Po raz pierwszy pojawiła się groźba wyjścia robotników na ulice Poznania. List organizacji partyjnej W-3 do KC PZPR w sprawach robotniczych. Domagano się informacji o załatwieniu spraw do dnia 8 czerwca.

=> 7 czerwca. Zebranie na W-3 z udziałem Stanisława Pietrzaka, dyrektora departamentu w Ministerstwie Przemysłu Maszynowego, który obiecał załatwienie w ciągu 10 dni sprawy premii progresywnej i zwrotu nadpłaconego podatku.

=> 16 czerwca. Krótkie przerwy w pracy na W-3.

=> 21 czerwca. Masówka na W-3, podczas której wybrano delegatów do przeprowadzenia rozmów z przedstawicielami CRZZ oraz domagano się wyjaśnień w sprawie braku odpowiedzi od ministra Pietrzaka.

=> 22 czerwca. Z Warszawy przyjechali przedstawiciele CRZZ i Ministerstwa Przemysłu Maszynowego na
rozmowy z załogą W-3.

=> 23 czerwca. Burzliwa masówka na W-3. Jan Majchrzycki, I sekretarz KZ PZPR, zapowiedział wysłanie do Warszawy kolejnej delegacji, reprezentującej całą załogę ZISPO.

=> 25 czerwca. W Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym (MPK) odbyła się masówka z powodu podwyższania norm i warunków pracy. W "Pomecie" i "Wiepofamie", po odebraniu wypłaty, pracownicy wyrażali niezadowolenie i krytycznie wypowiadali się o normach i zarobkach.

=> 25/26 czerwca. Wyjazd delegacji do Warszawy.

=> 26 czerwca. W Warszawie odbyły się rozmowy delegacji ZISPO w Ministerstwie Przemysłu Maszynowego w Warszawie, podczas których minister Roman Fidelski przedstawił plan załatwienia robotniczych postulatów. Rozmowy postanowiono kontynuować następnego dnia w Poznaniu.

=> 27 czerwca. Po przyjeździe do ZISPO delegaci przedstawili załodze informacje o pomyślnym załatwieniu postulatów. Do ZISPO przyjechali m.in.: minister Roman Fidelski i przedstawiciele CRZZ - Marian Czerwiński i Józef Bień. Na wszystkich wydziałach ZISPO odbyły się burzliwe masówki, w których wzięli udział przedstawiciele władz centralnych. Wieczorne rozmowy w KW PZPR bez przedstawicieli robotników.
W Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego (ZNTK) rozpoczął się strajk.
<a href="http://www.poznan.pl/mim/public/czerwiec56/presentation.html" target="_blank">http://www.poznan.pl/mim/public/czerwiec56/presentation.html</a>

<!--coloro:#CC0000--><span style="color:#CC0000"><!--/coloro-->Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwalił 28 czerwca Narodowym Dniem Pamięci Poznańskiego Czerwca 1956 roku. W specjalnej uchwale napisano, że Sejm "pragnie oddać hołd bohaterom, których odwaga i patriotyzm stały się kamieniem węgielnym późniejszych antykomunistycznych zrywów w Polsce". <!--colorc--></span><!--/colorc-->

Pięćdziesiąt lat temu na ulicach Poznania.
<a href="http://www.poznan.pl/mim/public/czerwiec56/presentation.html" target="_blank">http://www.poznan.pl/mim/public/czerwiec56/presentation.html</a>
Zdjęcia i animacje umieszczone na tych stronach to zamiennik odtworzenia przebiegu wydarzeń, których areną był Poznań 28 czerwca 1956 roku.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 28 cze 2008, 15:55 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



28 cze 2008, 15:53
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
<!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Polski Czerwiec<!--sizec--></span><!--/sizec-->

cz. 2 Radomski Czerwiec  '76

W latach 60 i 70 podwyżki urzędowo określanych cen żywności i innych artykułów były w zasadzie rzadkością. Kiedy jednak do nich dochodziło, skutki bywały dramatyczne. Tak było w roku 1976.

24 czerwca 1976 roku  na posiedzeniu Sejmu na wniosek premiera Piotra Jaroszewicza została podjęta decyzja o podwyżce cen produktów żywnościowych.
W transmitowanym przez telewizję sejmowym wystąpieniu Piotr Jaroszewicz zapowiedział, że od 28 VI mięso zdrożeje o średnio o 69 %, sery i masło o 50 %, a cukier o 100%. Jednocześnie obniżone miały zostać ceny niektórych wyrobów przemysłowych, ponadto przewidziana została - co prawda niska i nierówno rozłożona - rekompensata finansowych skutków planowanych podwyżek.
Propozycja premiera spotkała się z jednogłośną aprobatą sejmu. Reakcja społeczeństwa była natomiast gwałtowna.
Rano 25 czerwca  doszło do strajków w 33 zakładach pracy Radomia i województwa radomskiego, a także w Ursusie i Płocku. Szczególne nasilenie miały wystąpienia uliczne w Radomiu, w których wzięło udział łącznie około 20 tys. ludzi.
W mieście zajęto i podpalono siedzibę Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Podjęto próby podpalenia budynków Urzędu Wojewódzkiego i Komendy Wojewódzkiej MO. W trakcie zajść zniszczono również liczne sklepy i placówki handlowe. Straty bezpośrednie, wynikające z podpaleń i zniszczeń, oszacowano na 30 mln zł.

Według późniejszych obliczeń KC PZPR strajki wybuchły w 97 zakładach w 24 województwach, a wzięło w nich udział 55000 osób. Szczególnie dramatyczny przebieg przybrały wydarzenia w Ursusie, Radomiu i w Płocku. W Płocku robotnicy Petrochemii i fabryki maszyn żniwnych przerwali pracę i demonstrowali na ulicach miasta. Wybito wszystkie szyby w gmachu KW PZPR.W Ursusie strajkujący robotnicy fabryki traktorów zatrzymali ruch kolejowy na przebiegającej koło zakładów mechanicznych "Ursus" magistrali Paryż - Moskwa. Kiedy pod wieczór manifestanci zaczęli się rozchodzić do domów, zaatakowały ich oddziały ZOMO. Użyto petard, gazów łzawiących i pałek. Zatrzymywani robotnicy byli bici pałkami, kluczami od samochodów, sprzączkami od pasów i kopani - często do utraty przytomności.
W trakcie starć z manifestującymi robotnikami, a także po ich zakończeniu, prowadzono intensywne działania operacyjne polegające na rejestracji tak zniszczeń, jak i obecności osób w miejscach zdarzeń.
Zgromadzony materiał fotograficzny i filmowy był następnie wykorzystywany w toczących się sprawach sądowych i karno-administracyjnych. Wydarzenia czerwcowe stanowiły kolejny, po kryzysie grudniowym 1970, zdecydowany przejaw oporu społecznego wobec nieakceptowanych decyzji władz.
Skala podjętych represji przeciwko uczestnikom zajść wywołała opór i protesty w środowiskach intelektualnych. Opór ten przybrał formy zorganizowane.
28 czerwca 1976 przystąpiono do tworzenia Komitetu Obrony Robotników.
Działania te zapoczątkowały proces tworzenia struktur opozycji politycznej w Polsce.
_________________________________________________________________________

Wydarzenia w Radomiu
Do największych starć doszło w Radomiu. Już o 7 rano rozpoczął się tam strajk w Zakładach Metalowych im. Gen. Waltera. Krótko po 8:00 z fabryki wyszedł liczący ponad 1000 osób tłum robotników. Część manifestantów – głównie młodych ludzi – wymachując flagami narodowymi wyjechała na ulice na wózkach akumulatorowych. Do robotników z „Waltera” przyłączyły się załogi innych fabryk. Groźby ze strony dyrekcji poszczególnych zakładów i lokalnego kierownictwa partii jedynie podgrzewały nastroje. Śpiewając hymn i międzynarodówkę, a także wznosząc okrzyki „Precz z podwyżką!” „Jesteśmy głodni!” „Chcemy chleba i wolności!” wielotysięczny tłum udał się pod gmach KW PZPR na ulicy 1 maja.

Uciekł w gaciach
Strajkujący zażądali rozmowy z I Sekretarzem KW Januszem Prokopiakiem. Zamiast niego, wyszedł do nich jego zastępca J. Adamczyk, który zaapelował do tłumu o rozejście się i zaproponował wyłonienie delegatów do rozmów z partią. Tłumu to jednak nie uspokoiło. Adamczyk odpowiedział, że „z motłochem rozmawiać nie będzie”. Wówczas, jak wspomina jeden ze świadków ówczesnych wydarzeń, rozwścieczony tłum zmusił go do zdjęcia garnituru. Adamczyk w samych majtkach uciekł w kierunku siedziby KW. W ślad za nim do gmachu KW weszła grupa protestujących. Zachowywali się oni jednak stosunkowo spokojnie, próbując skłonić I Sekretarza KW PZPR do podjęcia działań w celu odwołania podwyżki cen.
Demonstranci wymogli w końcu na I sekretarzu KW, Prokopiaku rozmowę z sekretarzem KC Janem Szydlakiem w sprawie zniesienia podwyżek. Prokopiak, chcąc zyskać na czasie, poinformował ich, że decyzja zapadnie za dwie godziny. Była to z jego strony tylko zagrywka, służąca zyskaniu czasu niezbędnego dla podjęcia działań przeciwko demonstrantom.

KW w ogniu
Około 14:35 zorganizowano akcję ewakuacji oblężonego KW. Zaraz po tym budynek został zdemolowany przed rozwścieczony tłum, a następnie stanął w płomieniach.
Późnym popołudniem duże grupy demonstrantów zaczęły się skupiać w różnych punktach miasta. Zablokowany został dostęp do kompleksu Urzędu Miejskiego i Urzędu Wojewódzkiego, a także do Komendy MO. Ludzie obrzucali wyzwiskami pilnujących gmachu milicjantów.
W innych punktach miasta doszło do zbiorowych kradzieży i bójek ulicznych.

Imperium kontratakuje
Ok. godz. 14:30 do miasta zaczęły wkraczać kolumny ZOMO. Między milicjantami a strajkującymi doszło do gwałtownych starć. Zomowcy używali gazów łzawiących, armatek wodnych i pałek, zaś manifestanci atakowali ich kamieniami, butelkami i cegłami. Niektórzy używali toporków odebranych wcześniej strażakom. W celu utrudnienia oddziałom ZOMO poruszania się po mieście na ulicach palono wielkie ilości szmat.
Tymczasem normalnie pracujące zakłady wypuściły robotników do domu o godz. 17.
Wówczas milicja zaczęła ich zatrzymywać stosując zasadę: brudne ręce = uczestnictwo w zamieszkach.
Ok. 18 milicja odparła atak na komendę miejską MO i jednocześnie zaczęto gasić płonący gmach KW. Wczesnym wieczorem do Radomia przybyły kolejne posiłki ZOMO, a także pododdział żołnierzy Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSW. Uzbrojeni w broń palną żołnierze otoczyli kordonem wypalony gmach KW PZPR. Liczba demonstrantów na ulicach powoli zaczęła się zmniejszać. Milicja zepchnęła ich na peryferie, przejmując powoli kontrolę nad centrum miasta. Nad Radomiem krążyły fotografujące zajścia śmigłowce, a zomowcy bili pałkami każdego, kto miał nieszczęście się z nimi zetknąć. Rozpraszanie grup demonstrantów trwało do północy.Jeszcze tego samego dnia I sekretarz KC PZPR odwołał wprowadzoną wcześniej podwyżkę cen.
Był zgaszony, szary i obolały.

Skutki wydarzeń
W czasie zajść w Radomiu w dniu 25 VI 1976 r. rannych zostało 121 demonstrantów i 75 przedstawicieli sił porządku publicznego. Dwóch protestujących zginęło pod kołami zepchniętej przez uczestników wydarzeń przyczepy. W późniejszych dniach w tajemniczych okolicznościach zginęły jeszcze dwie inne osoby: Jan Brożyna  i ks. Roman Kotlarz. Mała liczba ofiar śmiertelnych wynikała z tego, że milicja nie użyła broni palnej. Do jej użycia nie dopuścił Edward Gierek.

Ścieżki zdrowia
Po stłumieniu protestu zaczęły się brutalne represje wobec jego uczestników. W wyniku rozpoczętej już 25 czerwca łapanki na ulicach Radomia zatrzymano ponad 600 osób, z których większość – jeśli nie wszyscy – przeszli przez tzw. „ścieżki zdrowia”. Polegało to na tym, że zatrzymany delikwent przeprowadzany był przez uformowany z zomowców korytarz, a ci bili go pałkami i czym się tylko dało. W całym kraju zatrzymano ok. 2500 osób. Ok. 350 zostało skazanych w trybie przyspieszonym na grzywnę lub areszt, a dalsze kilkaset stanęło przed sądem. Zapadły drakońskie wyroki, sięgające w pojedynczych przypadkach nawet 10 lat więzienia (uchylono je rok później w wyniku amnestii). Przed kraj przetoczyła się też zorganizowana przez PZPR fala wieców, których uczestnicy zgodnie zapewniali o swoim poparciu dla Edwarda Gierka i potępiali „warchołów”.

Czerwiec 1976 a opozycja
Jednym ze skutków wydarzeń czerwca 1976 była aktywizacja działań demokratycznej opozycji. Pojęta została akcja pomocy dla uwięzionych i ich rodzin, a także publicznych protestów środowisk intelektualnych przeciwko stosowanym przez władze represjom. Szczególnie brzemiennym w skutki efektem czerwcowych wydarzeń było powstanie Komitetu Obrony Robotników, który następnie przekształcił się w Komitet Samoobrony Społecznej KOR. Członkowie tej organizacji odegrali czołową rolę w założonej w 1980 r. „Solidarności”.
Bartłomiej Kozłowski
<a href="http://wiadomosci.polska.pl/kalendarz/kalendarium/article.htm?id=48512" target="_blank">http://wiadomosci.polska.pl/kalendarz/kale...le.htm?id=48512</a>

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 28 cze 2008, 17:08 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



28 cze 2008, 17:06
Zobacz profil
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA14 sty 2007, 13:42

 POSTY        52
Post 
Szwedzki zespół metalowy "Sabaton" na swojej ostatniej płycie "ART OF WAR" umieścił utwór "40:1". Rzecz o 720 polskich obrońcach rejonu umocnionego Wizna, którzy w dniach od 8 do 10 września 1939r. powstrzymali natarcie XIX Panzer Korps gen. Heinza Guderiana w liczbie 42.000 ludzi. Polski dowódca, kpt. Raginis polecił przerwać walkę ocalałym żołnierzom ponoć dopiero wtedy, kiedy Guderian zagroził rozstrzelaniem jeńców wojennych. Raginis rozerwał się granatem.

Tu utwór z amatorskim filmem polskiego fana:

<a href="http://pl.youtube.com/watch?v=KBwwFsKTJGs" target="_blank">http://pl.youtube.com/watch?v=KBwwFsKTJGs</a>

A tu na żywo, wykonanie w Niemczech, w Essen  ;)

<a href="http://pl.youtube.com/watch?v=tI_i-hpJ_Bo" target="_blank">http://pl.youtube.com/watch?v=tI_i-hpJ_Bo</a>

Przyznaję, że lubię takie podniosłe, bojowe metalowe pieśni, a jeszcze ten ten tekst ... Autentycznie się wzruszyłem (tak, że aż zamówiłem płytę  :lol: )


04 lip 2008, 18:12
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA20 lut 2008, 20:32

 POSTY        98
Post 
Dzieki.
Aż szkoda że to nie nasi śpiwają. :(


04 lip 2008, 18:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA30 cze 2008, 20:45

 POSTY        50
Post 
Znałem juz wcześniej, dobry kawałek...

____________________________________
<!--sizeo:10--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Ostrzeżenie: (67%)<!--sizec--></span><!--/sizec-->


04 lip 2008, 20:26
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
Czytałem parę dni temu, ale jakoś nie było okazji bliżej poznać ten zespół i jego muzykę.
"Sprowokowany" tym tematem zajrzałem na
<a href="http://pl.youtube.com/watch?v=KBwwFsKTJGs" target="_blank">http://pl.youtube.com/watch?v=KBwwFsKTJGs</a>
i.... jestem zachwycony!!!

I pełen podziwu dla szwedzkich muzyków!
Ta muzyka heavymetalowa jest naprawdę świetna!
W dodatku ten tekst o patriotyzmie polskich żołnierzy i teledysk ze scenami wojennymi.

Czterdziestu  na jednego
(na 1 zabitego Polaka przypadło 40 zabitych Niemców,
na 1 broniącego się Polaka przypadało 60 atakujących Niemców!)

Tak spokojnie przed burzą oczekując na rozkazy.
Kilku zostało wybranych, by zmierzyć sie z niezliczonym wrogiem
Rozkazy z dowództwa brzmiały: walczyć do upadłego -  ziemi nie oddać!

Na początku września rozpętała się wojna nieznana całemu światu
Żadna armia nie stanie na ziemi bronionej przez Armię Polską
dopóki nie ma 40-stu na jednego wasze siły zostaną  zniszczone. Zniszczone!

Ochrzczeni w ogniu 40-stu na jednego, duchem Spartanie, śmierć i chwała,
żołnierze Rzeczpospolitej stający naprzeciw gniewu Werhmachtu niszczącego nasz dom.

8 września rozpczęła się wsciekłość Rzeszy nawała z moździerzy i dział.
Nie poddawać się! Utrzymać bunkry!
Kapitan przysiągł, że wygra lub tutaj zginie....
Dźwięk ostrzału artyleryjskiego tak wściekły niczym grom.
Więc chodźcie - pokażcie na co was stać, przygotujcie się na piekło, które się nie skończy,
dopóki nie ma 40-stu na jednego wasze życia zostaną zabrane. Zabrane!

Ochrzczeni w ogniu 40-stu na jednego, duchem Spartanie, śmierć i chwała,
żołnierze Rzeczpospolitej stający naprzeciw gniewu Werhmachtu niszczącego nasz dom.

Zawsze pamiętaj  o poległych żołnierzach
Zawsze pamiętaj  o ojcach i synach na wojnie
Zawsze pamiętaj  o poległych żołnierzach
Zawsze pamiętaj  o zapomnianych w historii


Zamieściłem tam także swoją opinię.
Jako uczeń szkoly średniej byłem na wycieczce szkolnej na polach Wizny. Nazwisko kapitana Władysława Raginisa tkwi od tamtej pory w mojej świadomości do dzisiaj....
Dzięki wielkie szwedzkiemu zespołowi SABATON, który zrobił tak fantastyczną robotę!


Zachęcony tym wszystkim wrzucę do topiku "Kącik kulturalno-patriotyczny" informacje o kapitanie Raginisie.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 04 lip 2008, 20:56 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



04 lip 2008, 20:53
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
Jak Leonidas w Termopilach tak Raginis  w Wiznie.

Władysław Raginis urodził się 27 czerwca 1908 roku w Dyneburgu, na Łotwie, gdzie spędził najmłodsze lata. Gimnazjum ukończył w Wilnie, tam też zdał maturę. Wychowany w rodzinie, która kultywowała tradycje patriotyczne, postanowił poświęcić się służbie wojskowej. Edukację militarną rozpoczął w 1927 roku od Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowii Mazowieckiej.

Jeden z kolegów ze „szkolnej ławy” tak wspominał Raginisa: „Miał kresowy akcent, był cichy i nieśmiały. Szczupły, drobny blondynek…”.
Zauważone przez wyższych rangą oficerów zdolności dydaktyczno - wychowawcze Raginisa spowodowały przesunięcie go na stanowisko instruktora-wykładowcy w Szkole Podchorążych. W roku 1939 otrzymał,  w formie wyróżnienia, przydział do Korpusu Ochrony Pogranicza, na stanowisko dowódcy 3 kompanii batalionu ciężkich karabinów maszynowych w obozie warownym „Sarny”. 24 lipca 1939 roku Raginis (już w stopniu kapitana) otrzymał rozkaz przejścia z dowodzoną przez siebie kompanią na odcinek obrony „Wizna”, w celu obsadzenia schronów bojowych.

Dnia 2 września 1939 roku dowódcą odcinka „Wizna” został mianowany kapitan Władysław Raginis, podporządkowany dowódcy twierdzy Osowiec podpułkownikowi Tadeuszowi Tabaczyńskiemu. Zadaniem Raginisa było zamknięcie przeprawy, na rzekach Narew i Biebrza, w granicach odcinka. W chwili objęcia dowodzenia Raginis dysponował siłami:
stan osobowy wynosił 20 oficerów i 700 szeregowców, uzbrojonych w sześć dział lekkich, dwadzieścia cztery ciężkie karabiny maszynowe, osiemnaście ręcznych karabinów maszynowych, dwa karabiny przeciwpancerne. Odcinek „Wizna” był znacznie oddalony 20 kilometrów od Łomży.

We wrześniu 1939 roku Niemcy skierowali przeciwko Polsce dwie Grupy Armii: „Północ” i „Południe”. Grupa „Północ” uderzyła na polskie Pomorze z Pomorza Środkowego (4 Armia) i Prusy Wschodnie (3 Armia). Po jego opanowaniu, siły główne 3 Armii uderzyć miały na pozycje polskie nad Narwią, w celu obejścia od wschodu polskiej obrony na Wiśle.
7 września pod Wiznę podeszły oddziały rozpoznawcze 10 Dywizji pancernej generała Falkenhorsta, rozbiły wysunięty na przedpolu pluton konnych zwiadowców i opanowały Wiznę. Wycofująca się stamtąd placówka polska wysadziła most na Narwi. Lotnictwo niemieckie bombardowało szosę łączącą Wiznę z Osowcem.

8 września dowódca XIX korpusu pancernego generał Heinz Guderian otrzymał zadanie prowadzenia działań w kierunku Wizna – Brześć. W związku z tym w nocy z 8 na 9 września na kierunek Wizny wprowadzony został dodatkowo XIX korpus pancerny w składzie: 3 Dywizji pancernej i 20 Dywizji zmotoryzowanej.
Siły niemieckie liczyły około 42 000 żołnierzy, w tym ponad 1200 oficerów.
Dywizje niemieckie posiadały następujące uzbrojenie: 350 czołgów, 108 haubic, 58 dział lekkich, 195 dział przeciwpancernych, 108 moździerzy, 188 granatników, 288 ciężkich karabinów maszynowych, 689 ręcznych karabinów maszynowych. W ten sposób na odcinku „Wizna” doszło do niespotykanej dysproporcji sił. Z jednej strony generał Guderian na czele czterech wielkich jednostek, wspartych lotnictwem, z drugiej kapitan Raginis z garstką obrońców.
Niemcy nie tylko posiadali przewagę militarną, ale próbowali również złamać morale obrońców zrzucając na stanowiska polskie ulotki wzywające do poddania się. Nieprzyjaciel gwarantował wszystkim, żołnierzom którzy ich posłuchają bezpieczny powrót do domu. Podawano do wiadomości, że większość miast polskich jest w rękach niemieckich i dalszy opór jest bezsensowny.
Widząc beznadziejność sytuacji i chcąc podtrzymać ducha walki wśród swych żołnierzy  kapitan Raginis złożył przysięgę, iż żywy nie opuści powierzonego mu odcinka obrony. Za jego przykładem przysięgę podobnej treści złożył dowódca artylerii porucznik Stanisław Brykalski.

9 września Niemcy skierowali na polską obronę ogień artyleryjski, jednocześnie lotnictwo bombardowało pozycje i zaplecze niszcząc most pod Strękową Górą, spowodowało to zerwanie połączenia z załogą „Giełczyna” i Osowcem.  Mimo druzgocącej przewagi wroga, braku środków przeciwpancernych prowadzono uporczywą, choć beznadziejną walkę. Większość obrońców poległa, wielu zostało ciężko rannych w tym kapitan Raginis, a mimo to pozostali bronili się nieugięcie. Około godziny 18 czołgi niemieckie przełamały pozycję obronną. Część żołnierzy została odrzucona do tyłu, pozostali zeszli do schronów bojowych. Wieczorem 9 września między trzymającymi się jeszcze pojedynczymi schronami przeszły czołgi niemieckie docierając do Tykocina i Zambrowa.

Kapitan Wacław Schmidt (dowódca jednego ze schronów pododcinka „Kurpiki”) tak wspominał wydarzenia z 9 września:
„ Około godziny 15 straciłem pierwszy ckm i zostałem tak oślepiony, że straciłem wzrok. Do godziny 18 nieprzyjaciel uszkodził wszystką broń maszynową w obiekcie, raniąc ciężko mnie i pięciu szeregowców. Stan rannych w jednej zupełnie ciemnej izbie wśród stłoczonych dwudziestu sześciu ludzi stale się pogarszał, broni maszynowej już nie było… Zdecydowałem się poddać obiekt. Każdy żołnierz jak również i ranni, który wydostał się przez wyjście zapasowe został przez żołnierzy niemieckich dotkliwie skopany i pobity. Wychodząc przedostatni ze schronu dostałem postrzał w głowę z pistoletu. Następnie gdy straciłem świadomość, zostałem jak mi opowiadano skopany.”

Mimo beznadziejnej sytuacji obrona poszczególnych schronów trwała nadal. Niemiecki oficer Malzer tak relacjonował zdobycie schronu w Kurpikach:
„Czołowe natarcie na schron nie doprowadziło do celu. Dowódca saperów zdecydował się zatem obejść schron i podejść skrycie przez małą wieś Kurpiki. Przez zamienioną w zgliszcza wieś oddział szturmowy uderzył skośnie na schron, który wciąż ostrzeliwał naszą piechotę. W tym czasie nadjechały nasze czołgi pod ich osłoną odział szturmowy zbliżył się do schronu. Czołgi otworzyły ogień na strzelnice schronu i przygniotły obsługę polskich karabinów maszynowych do ziemi. Wobec tego udało się jednemu z naszych saperów podejść do drzwi wejściowych schronu i umieścić tam ładunek wybuchowy. Pod wpływem silnej detonacji drzwi odskoczyły. Wejście jednak zostało natychmiast zabezpieczone.

Twardzi obrońcy polscy nie chcieli w żadnym wypadku zaprzestać walk i nasz oddział został ponownie zasypany pociskami z broni maszynowej. Mimo to drugi saper podczołgał się do strzelnicy karabinu maszynowego – eksplodował ładunek wybuchowy i karabin zamilkł. zamiennik wtargnięcia do schronu spełzła na niczym, ponieważ kopuła nadal była nieuszkodzona, a z niej polski karabin maszynowy trzymał nas dalej pod ogniem. Szybko podjęto decyzję uporania się z kopułą. Jeden z saperów ukrył się za wieżyczką czołgu, który wjechał na ścianę schronu. Dwa karabiny maszynowe, które dotychczas  prowadziły szalony ogień, zostały zniszczone. Ale i teraz Polacy nie poddali się, mimo, że broń ich uległa zniszczeniu.

Jeden z saperów wszedł ponownie na schron, wrzucił przez strzelnicę kopuły kilka granatów ręcznych. Dopiero w ten sposób został skutecznie złamany opór Polaków. W schronie znaleźliśmy 7 zabitych.”

Broniąc się do końca, padły schrony pod Perkusami i Maliszewem. Wciąż jednak broniła się załoga dwóch schronów w rejonie Góry Strękowej. Ta niewielka załoga w ciągu nocy odparła jeszcze kilka ataków nieprzyjaciela. W godzinach przedpołudniowych 10 września w jednym z dwóch broniących się jeszcze schronów rozległ się huk granatu. To kapitan Raginis, wierny złożonej przysiędze, odebrał sobie życie. Wkrótce potem zamilkły ostatnie strzały pod Wizną. Po przełamaniu obrony na odcinku „Wizna” jednostki XIX korpusu pancernego ruszyły na południe w kierunku Zambrów – Czyżewo i Wysokie Mazowieckie – Brańsk, okrążając i niszcząc SGO „Narew”.

Dopiero w dniu 10 września podjęto spóźnioną decyzję co do udzielenia pomocy Wiźnie przez dowódcę 135 pułku piechoty podpułkownika Tabaczyńskiego. W tym celu wydzielony został 1 baon 135 pp wzmocniony baterią artylerii i plutonem przeciwpancernym. Dopiero o świcie 11 września jednostki te dotarły w rejon wsi Czarna Brzezina (9 kilometrów od Strękowej Góry). Przeprowadzone rozpoznanie stwierdziło, że obrona odcinka „Wizna” już nie istnieje. Późnym wieczorem batalion cofnięto do Osowca.

Straty polskie nie są znane, większość obrońców poległa lub dostała się do niewoli. Kilkudziesięciu żołnierzom udało się dołączyć do oddziałów generała Franciszka Kleeberga, brali oni udział w ostatniej wielkiej bitwie września – pod Kockiem (2 – 5 październik).

Straty niemieckie również nie są znane. W swoich wspomnieniach generał Heinz Guderian bagatelizował liczbę rannych i zabitych, a to, iż obrona trwała tak długo Polacy zawdzięczają szeregowi błędów i nieporozumień wśród dowódców niemieckich.

Obrona Wizny ze względu na zaciętość i pogardę śmierci urasta do symbolu bohaterstwa żołnierza polskiego i stanowi niewątpliwie jedną z najpiękniejszych kart kampanii wrześniowej w 1939 roku. Mimo druzgocącej przewagi wojsk niemieckich obrońcy odcinka „Wizna” z bezprzykładnym męstwem i ofiarnością trwali na bronionej pozycji do końca, powstrzymując przez dwie doby nacierające jednostki pancerne nieprzyjaciela.

Obrona Wizny choć bohaterstwem obrońców i ważnością zadania nie ustępuje Westerplatte, jest doceniana przez fachowców ale mało znana. Nie rzuca się w oczy miejscowość, zagubiona w bagnach, mniej wyraźnie widać olbrzymią przewagę wroga i jego morderczy, operacyjny zamiar.

Ostatnia akcja kapitana Raginisa była taka, jakim był on przez całeżycie. Działaniem nie na efekt, ale rzetelnie wykonanym obowiazkiem. Zginał 10 września 1939 roku w wieku 31 lat.
Pośmiertnie kapitan Władysław Raginis został uchwałą Rady Państwa z 13 maja 1970 roku odznaczony Orderem Virtuti Militarii klasy IV.

Pamięć kapitana  Władysława Raginisa uczczono nadając jego imię kilku ulicom w różnych miastach np. w Białymstoku. W Wiźnie znajduje się szkoła, której patronem jest Raginis. Poczta Polska również uczciła pamięć bohatera, wydając serię znaczków „Wojna Obronna Polski 1939”, a na jednym z nich znalazła się obrona Wizny.

Jak Leonidas w Termopilach tak i Raginis mógł wypisać na ścianie swego bunkra:
"Przechodniu powiedz Ojczyźnie, żeśmy do końca spełnili swój obowiązek".

<a href="http://www.oiowiec.republika.pl/" target="_blank">http://www.oiowiec.republika.pl/</a>

Ode mnie:
Jako uczneń szkoly średniej byłem na wycieczce szkolnej na polach Wizny. Nazwisko kapitana Władysława Raginisa tkwi od tamtej pory w mojej świadomości do dzisiaj. Słuchając wtedy, 35 lat temu, opowieści o Nim dostawałem dreszczy. I dzisiaj słuchając muzyki szwedzkeigo zespolu SABATON i oglądając sceny teledysku cierpnie mi skóra.
Polskie Termopile... Tak też wtedy mówił przewodnik o bitwie pod Wizną koło Łomży.
Wizna - PolskieTermopile!
720 żołnierzy Polskiej Armii odpierało atak 42 tysiecy żołnierzy niemieckich...

Opis przebiegu bitwy pod Wizną:
<a href="http://www.wpk.p.lodz.pl/~bolas/main/bitwy/wizna/wizna.htm" target="_blank">http://www.wpk.p.lodz.pl/~bolas/main/bitwy/wizna/wizna.htm</a>

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 04 lip 2008, 21:02 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



04 lip 2008, 20:59
Zobacz profil
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA14 sty 2007, 13:42

 POSTY        52
Post 
Na płycie "Art of War" jest jeszcze pieśń o bitwie pod Monte Cassino (choć bez szczególnego podkreślenia roli Polaków). Niemniej rzecz warta uwagi:

<a href="http://pl.youtube.com/watch?v=BSEpkGxhUiQ" target="_blank">http://pl.youtube.com/watch?v=BSEpkGxhUiQ</a>

Pozdr.    :)


05 lip 2008, 01:29
Zobacz profil
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA14 sty 2007, 13:42

 POSTY        52
Post 
>Nadir

Lider SABATON, Joakim Brodén powiedział w wywiadzie:  "...Polski fan przesłał nam kiedyś informację o bitwie pod Wizną. Kiedy przeczytaliśmy o czynach kapitana Władysława Raginisa i jego przyjaciół, była to dla nas tak nieprawdopodobna historia, że sądziliśmy najpierw, iż nie może być prawdziwa. Taka niesamowita odwaga, by 720 żołnierzy stawiało opór 42 tys. Niemców!  Uznaliśmy natychmiast, że to najbardziej interesująca bitwa historii, i oczywiście napisaliśmy o tym piosenkę...".


05 lip 2008, 11:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 maja 2006, 11:23

 POSTY        3506

 LOKALIZACJAWielkopolska
Post 
W wersji wywiadu którą ja posiadam jest:
pępuś                    



Lider SABATON, Joakim Brodén powiedział  [i]"...Nadir przesłał nam kiedyś informację o bitwie pod Wizną...

:D  :piwo:

____________________________________
Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.


05 lip 2008, 12:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
wjawor                    



W wersji wywiadu którą ja posiadam jest:
<!--quoteo(post=32210:date=05. 07. 2008 g. 11:25:name=pępuś)--><div class='quotetop'>(pępuś @ 05. 07. 2008 g. 11:25) [snapback]32210[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Lider SABATON, Joakim Brodén powiedział  [i]"...Nadir przesłał nam kiedyś informację o bitwie pod Wizną...

:D  :piwo:
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Sława Nadira wyszła daleko poza nasze forum. On ma już swoje miejsce w historii...  :brawa:


05 lip 2008, 20:09
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
helvet                    



<!--quoteo(post=32212:date=05. 07. 2008 g. 14:30:name=wjawor)--><div class='quotetop'>(wjawor @ 05. 07. 2008 g. 14:30) [snapback]32212[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
W wersji wywiadu którą ja posiadam jest:
<!--quoteo(post=32210:date=05. 07. 2008 g. 11:25:name=pępuś)--><div class='quotetop'>(pępuś @ 05. 07. 2008 g. 11:25) [snapback]32210[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Lider SABATON, Joakim Brodén powiedział  [i]"...Nadir przesłał nam kiedyś informację o bitwie pod Wizną...

<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Sława Nadira wyszła daleko poza nasze forum. On ma już swoje miejsce w historii...  :brawa:
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Ależ Wy manipulujecie rzeczywistością! :D
Żeby z kota robić konia...  :piwo:

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 06 lip 2008, 08:56 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



06 lip 2008, 08:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
Nadir                    



<!--quoteo(post=32219:date=05. 07. 2008 g. 22:09:name=helvet)--><div class='quotetop'>(helvet @ 05. 07. 2008 g. 22:09) [snapback]32219[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
<!--quoteo(post=32212:date=05. 07. 2008 g. 14:30:name=wjawor)--><div class='quotetop'>(wjawor @ 05. 07. 2008 g. 14:30) [snapback]32212[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
W wersji wywiadu którą ja posiadam jest:
<!--quoteo(post=32210:date=05. 07. 2008 g. 11:25:name=pępuś)--><div class='quotetop'>(pępuś @ 05. 07. 2008 g. 11:25) [snapback]32210[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Lider SABATON, Joakim Brodén powiedział  [i]".<!--coloro:#FF0000--><span style="color:#FF0000"><!--/coloro-->..Nadir przesłał nam kiedyś informację o bitwie pod Wizną...<!--colorc--></span><!--/colorc-->

<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Sława Nadira wyszła daleko poza nasze forum. On ma już swoje miejsce w historii...  :brawa:
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Ależ Wy manipulujecie rzeczywistością! :D
Żeby z kota robić konia...  :piwo:
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
To nie byłeś Ty? Jest jeszcze jakiś inny Nadir? ( Rzecz jasna poza tym z "Poławiaczy pereł" Bizeta. )


Ostatnio edytowano 06 lip 2008, 10:06 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz



06 lip 2008, 10:05
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1058 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 76  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: