Rozumiem że p. Ziobro został wskazany jako przykład absolwenta renomowanej uczelni, niestety wstyd jej przynoszący :piwo: Podpisuję się pod tym przykładem czym tylko się da
Absolwent renomowanej uczelni na pewno. Jednak nie przypinałbym łatki UJ, tylko jemu bo nie skorzystał ze wspaniałej szansy podczas studiów.
05 cze 2008, 20:29
meloman
SC - czyli o wyższości dokształtu nad wykształceniem. :czytaj: Na całym świecie absolwenci renomowanych uczelni mają szansę na lepszą pracę i wyższe wynagrodzenie. U nas wymyślane są przedziwne twory - unikalne w skali światowej , które mają wykazać że absolwent rolnictwa, leśnictwa czy innego dziwnego kierunku po zdaniu egzaminu SC jest lepszym fachowcem niż absolwent prawa czy administracji po np. Oxfordzie, UW czy UJ.
I jest to jeden z nielicznych plusów ustawy o SC. Ostatnio miałem do czynienie z młodym człowiekiem z Kielc, od pół roku pracownikiem UKS. Dopiero po 3 dniach dowiedziałem się, że jest świeżym absolwentem dziennego prawa na UJ. To był prawdziwy szok. Podejrzewałem raczej zaoczne SGGW itp. Moim zdaniem nawet człowiek po SGGW, z otwartym umysłem, po dobrym dodatkowym dokształceniu (studia podyplomowe, dodatkowe fakultety, kursy) jako urzędnik może sprawdzić się lepiej, niż skamlący (bo niedoceniany) przeciętniak po "renomowanej" uczelni. Znam takich ludzi i mają jedną wspólną cechę. Potrafią myśleć i mają szacunek do zdania innych ludzi. Może wynika to z przekonania, że nie zjedli wszystkich rozumów.
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
06 cze 2008, 07:07
a co SGGW jest złe? a ty co skończyłeś?
06 cze 2008, 19:51
Tylko człowiek decyduje o klasie swoich poczynań. Żaden "harward" mu w tym nie pomoże.
06 cze 2008, 20:24
oktan
Tylko człowiek decyduje o klasie swoich poczynań. Żaden "harward" mu w tym nie pomoże.
Właśnie dlatego nasi absolwenci dobrych uczelni wyjeżdżają za granicę. Jeden mój kolega z grupy pokazawszy dyplom natychmiast dostał pracę, dom i samochód na raty - 10% pensji poszło na spłaty, drugi na innym kontynencie natychmiastowy awans, na który ja musiałem jeszcze czekać 10 lat. Skoro jesteśmy krajem samouków i dyplomy nic nie dają ( bo ci co je mają i tak pracują w innym zawodzie) zlikwidujmy studia, a zamiast tego wprowadźmy kursy i testy z wiedzy, na inteligencję oraz na przydatność na danym stanowisku. Wielu ludzi zaoszczędzi 5 lat życia.
06 cze 2008, 20:52
Przepraszam, a wtedy kogo obsadzisz w komsji egzaminacyjnej?
06 cze 2008, 21:04
Jaś Fasola
Właśnie dlatego nasi absolwenci dobrych uczelni wyjeżdżają za granicę. ...
No, wśród paru milionów naszych emigrantów to jednak chyba niewielki odsetek posiada te dyplomy. Jeśli by policzyć jaki mamy odsetek emigrantów do całej populacji Polaków oraz jaki mamy odsetek emigrantów z "lepszym" dyplomem do wszystkich Polaków - posiadaczy takiego dyplomu to podejrzewam, że wcale tak dużo tych dyplomiarzy nie wyjeżdża.
Jaś Fasola
...Jeden mój kolega z grupy pokazawszy dyplom natychmiast dostał pracę, dom i samochód na raty - 10% pensji poszło na spłaty, drugi na innym kontynencie natychmiastowy awans, na który ja musiałem jeszcze czekać 10 lat. ...
Wierz mi, że pracodawca sprawdził też co potrafią.
Ukończenie "dobrej" uczelni zarówno u nas jak i w innych krajach choć faktycznie daje szansę na lepszy start, ale nie gwarantuje, iż wszyscy absolwenci są orłami. I często to krótka rozmowa rekrutacyjna faktycznie daje pracę, a nie jak się komuś wydaje "blask okazanego dyplomu"
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
06 cze 2008, 21:24
arctic fox
a co SGGW jest złe? a ty co skończyłeś?
Wybacz to tylko przykład. Ja kończyłem 18-cie lat i to niedawno.
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
06 cze 2008, 22:20
supersaper
<!--quoteo(post=30623:date=05. 06. 2008 g. 19:05:name=meloman)--><div class='quotetop'>(meloman @ 05. 06. 2008 g. 19:05) [snapback]30623[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> SC - czyli o wyższości dokształtu nad wykształceniem. :czytaj: Na całym świecie absolwenci renomowanych uczelni mają szansę na lepszą pracę i wyższe wynagrodzenie. U nas wymyślane są przedziwne twory - unikalne w skali światowej , które mają wykazać że absolwent rolnictwa, leśnictwa czy innego dziwnego kierunku po zdaniu egzaminu SC jest lepszym fachowcem niż absolwent prawa czy administracji po np. Oxfordzie, UW czy UJ.
I jest to jeden z nielicznych plusów ustawy o SC. Ostatnio miałem do czynienie z młodym człowiekiem z Kielc, od pół roku pracownikiem UKS. Dopiero po 3 dniach dowiedziałem się, że jest świeżym absolwentem dziennego prawa na UJ. To był prawdziwy szok. Podejrzewałem raczej zaoczne SGGW itp. Moim zdaniem nawet człowiek po SGGW, z otwartym umysłem, po dobrym dodatkowym dokształceniu (studia podyplomowe, dodatkowe fakultety, kursy) jako urzędnik może sprawdzić się lepiej, niż skamlący (bo niedoceniany) przeciętniak po "renomowanej" uczelni. Znam takich ludzi i mają jedną wspólną cechę. Potrafią myśleć i mają szacunek do zdania innych ludzi. Może wynika to z przekonania, że nie zjedli wszystkich rozumów. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Sam jestem absolwentem prawa. Choć mam już wiele lat pracy w skarbówce i minął już szmat czasu od mojej obrony z prawa międzynarodowego prywatnego, to wciąż mam wrażenie, że nie jestem na właściwym miejscu. W rzeczy samej podobnie jak Ty uważam, że tu powinien na moim krześle siedzieć ktoś po weterynarii albo ochronie roślin, a ja powinienem zasiadać w fotelu w kancelarii notarialnej. Uśmiech historii albo może bardziej bariera popytu, układowy korporacjonizm albo okrągły stół sprawiły inaczej. Dlatego nie dziwię się temu młodemu zalękniętemu absolwentowi prawa z Kielc. Mam wrażenie, że on odczuwa to samo i zadaje sobie pytanie : Co ja tu robię ?
____________________________________ TEMPUS REGIT ACTUM
09 cze 2008, 06:08
tributarius
... Sam jestem absolwentem prawa. Choć mam już wiele lat pracy w skarbówce i minął już szmat czasu od mojej obrony z prawa międzynarodowego prywatnego, to wciąż mam wrażenie, że nie jestem na właściwym miejscu. W rzeczy samej podobnie jak Ty uważam, że tu powinien na moim krześle siedzieć ktoś po weterynarii albo ochronie roślin, a ja powinienem zasiadać w fotelu w kancelarii notarialnej. Uśmiech historii albo może bardziej bariera popytu, układowy korporacjonizm albo okrągły stół sprawiły inaczej. Dlatego nie dziwię się temu młodemu zalękniętemu absolwentowi prawa z Kielc. Mam wrażenie, że on odczuwa to samo i zadaje sobie pytanie : Co ja tu robię ?
Widzę, że nie czytałeś całej mojej wypowiedzi. Szkoda, bo absolwent prawa nie powinien popełnić takiego błędu. Wolę aby Polska była krajem prawa, a nie krajem prawników. Co do znacznej większości (nie wszystkich) przełożonych, to z wielką przykrością muszę przyznać ci rację.
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
09 cze 2008, 06:43
A co to wszystko ma wspólnego z postepowaniem kwalifikacyjnym? Może to dobry temat na nową dyskusję na forum?
____________________________________ Zajadły
10 cze 2008, 11:47
zolff
A co to wszystko ma wspólnego z postepowaniem kwalifikacyjnym? Może to dobry temat na nową dyskusję na forum?
Zdecydowanie wg mojej opinii ma. Do postępowania kwalifikacyjnego przystępują ludzie młodzi albo względnie młodzi. To oni maja certyfikaty językowe oraz są w stanie szybko rozwiązać zadania na inteligencję. Dla starszych pracowników stanowią konkurencję i oddech na plecach. Tacy młodzi yuppie.
____________________________________ TEMPUS REGIT ACTUM
10 cze 2008, 16:45
tributarius
Zdecydowanie wg mojej opinii ma. Do postępowania kwalifikacyjnego przystępują ludzie młodzi albo względnie młodzi. To oni maja certyfikaty językowe oraz są w stanie szybko rozwiązać zadania na inteligencję. Dla starszych pracowników stanowią konkurencję i oddech na plecach. Tacy młodzi yuppie.
Weteran bez certyfikatu kładzie na łopatki yuppies szybko rozwiązujących zadania na inteligencję, ponieważ całość systemu podatkowego nie trzyma się kupy. A z drugiej strony świeży oddech jest jak najbardziej pomocny. Czekam na yuppies.
10 cze 2008, 17:11
Jestem stara. Nikt mi nie dyszy w plecy- jestem informatykiem a u nas to są stanowiska samodzielne. W tym roku zrobiłam certyfikat z języka i chcę mieć trochę więcej kasy. Jadę spróbować, choć nie dodajesz mi otuchy tymi testami.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników