Przepraszam z góry za lakoiczne pytanie ale na czym ma polegać sprawa zapoznania pracowników z opisem stanowiska? Czy tylko i wyłącznie na złożeniu podpisu? Czy może ja mam jakieś chore wyobrażenie na ten temat?
Tylko podpis. Ciesz się, że aż takiego zaszczytu dostępujesz! ZZ raczej nie mają etatowych pracowników na poziomie zakładu pracy. Nie mogą więc 2-3 ludzi oddelegować do "bezwartościowania" stanowisk na kilka miesięcy. Kasa to co innego, a i przepisy prawa mówią o tym wprost.
PS. - co zrobić z przełożonymi chamskimi i z poziomem kultury =0? Nie spełniają minimalnych kryteriów nawet na pałkersa. Kiedy dostaną upragnionego przez podwładnych kopa w :dupa:
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
03 cze 2008, 22:00
coco
W moim US inspektor (młody człowiek z bardzo krótkim stażem ok. 2 lat) w BARDZO WAŻNYM REFERACIE ma więcej punktów niż starszy inspektor (ponad 20 lat pracy) w innym referacie. Czy to jest normalne? Albo inny przypadek: pracownik księgowości z wyższym wykształceniem ma 12 pkt za wykształcenie, bo na tym stanowisku nie jest wymagane wyższe, a kierownik tego referatu ma 40 punktów za wykształcenie, mimo że faktycznie nie posiada wyższego wykształcenia. To jest chore!
To ogólnie wg mnie jest chore. Szczególnie w przypadku gdy grupa najbardziej zainteresowana dokonuje "wartościowania' samej siebie. Stara zasada rzymska mówi :nemo iudex indoneus... czyli nikt nie jest dobrym sędzią w własnej sprawie. Wartościowanie powinno odbyć się pod ścisłą kontrolą społeczną. Nie o to przecież chodzi by tworzyć na siłę następną biurokratyczną, wysmukłą, sztywną hierarchię, ale po to aby wyrównać tym, którzy są dotychczas w wyniku scentralizowanego zarządzania, nepotyzmu i kolesiostwa lokalnych, czy regionalnych "menadżerów" niesłusznie wynagradzani.
____________________________________ TEMPUS REGIT ACTUM
04 cze 2008, 06:04
W pałni się zgadzam wyszło na to, że najwazniejsze w Us są kadry i stanowiska popierane przez komisję.
04 cze 2008, 07:06
Drago
<!--quoteo(post=30454:date=03. 06. 2008 g. 12:39:name=dd_)--><div class='quotetop'>(dd_ @ 03. 06. 2008 g. 12:39) [snapback]30454[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> To wartościowanie mnie dobiło, odebrało mi resztki nadziei i chęci do pracy... Czuję się jakby ktoś strzelił mi w pysk.
Wy naprawdę wierzycie że tzw wartościowanie coś zmieni? <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Wiesz, tak mi sie dziwnie wydaje że ktoś do czegoś może zechcieć tego użyć. Zapędy naszych rządzących i dzielących są nie do przewidzenia, więc diabeł jeden wie. Ale mniejsza o to. Mnie chodzi głównie o to, dlaczego te same stanowiska w dwóch porównywalnych US mają różnicę 87 pkt, mało tego bo z postów wynika że 260 - 120 = 140 pkt różnicy. What, a paciemu????? Mnie się to poprostu nijak nie mieści w głowie. Dlaczego szefostwo obcina zadania itp. żeby stanowisko mniało mniej punktów?
04 cze 2008, 07:57
outsider
A, co z rolą Związków Zawodowych w całym tym wartościowaniu? Gdzie one są!!! Czy ich rola została całkowicie zmarginalizowana? Dziwi mnie fakt, że ZZ biernie się temu przyglądają!
W naszym urzędzie ZZ spod flagi Solidarności brały czynny udział w wartościowaniu Efekt? Stanowiska obsadzone przez związkowców i im sympatyzujących zostały dowartościowane, reszta <_<
____________________________________ Tam gdzie kończy się zdrowy rozsądek, zaczyna się polska rzeczywistość.
04 cze 2008, 08:16
[size=1]Komisja wartościuje stanowiska na podstawie opisów sporządzonych przez kierowników, akceptowanych przez głowne naczalstwo, stąd mogą być różnice w pkt między poszczególnymi urzędami, jak byle jak opisali stanowiska to marnie wyszła ocena. Komisja nie może wycenić czegoś czego nie ma w opisie. Wiem, że są urzędy gdzie w składzie komisji byli przedstawiciele ZZ.
04 cze 2008, 08:30
U mnie skończyło sie na złożeniu podpisu i usłyszeniu ilości punktów. Zgodnie z opublikowanym zarządzeniem znalazłem się prawie w połowie (6 miejsce na 14) i podobno to raczej wysoko wśród innych pracowników-niekierowników. A jak wywiedziałem się mniej oficjalnie, na niektóre, szczytowe poziomy nie załapał się nikt. Wiec po co je tworzono? Na przyszłość? Koniec końców będzie jak zwykle, o ile pieniądze do Nas jakiekolwiek trafią. A wartościowanie stanowisk pracy. Jak słyszy to mój ojciec (lat 60), to się śmieje, bo w latach bodajże 80-tych wprowadzano takie "normalizacje" w zakładach państwowych (innych raczej nie było) i było to, jego zdaniem, najwieksza głupotą (podobne zdanie ma o ISO).
Ostatnio edytowano 04 cze 2008, 08:51 przez widow, łącznie edytowano 1 raz
04 cze 2008, 08:50
ajed
<!--quoteo(post=30479:date=03. 06. 2008 g. 17:30:name=coco)--><div class='quotetop'>(coco @ 03. 06. 2008 g. 17:30) [snapback]30479[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> kierownik tego referatu ma 40 punktów za wykształcenie, mimo że faktycznie nie posiada wyższego wykształcenia.
Ile razy trzeba powtórzyć zanim ludzie zrozumiecie? WARTOŚCIOWANE JEST STANOWISKO A NIE OSOBA JE ZAJMUJĄCA!!!
Więc to nie osoba kierownika ma 40 punktów za wykształcenie, tylko stanowisko kierownika jest na tyle zwartościowane. A że osoba zajmująca nie spełnia wymagań na to stanowisko, to powinna je uzupełnić, albo "do widzenia". <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Tyle, że prawda jest taka, że "do widzenia" nie będzie.
widow
U mnie skończyło sie na złożeniu podpisu i usłyszeniu ilości punktów. Zgodnie z opublikowanym zarządzeniem znalazłem się prawie w połowie (6 miejsce na 14) i podobno to raczej wysoko wśród innych pracowników-niekierowników. A jak wywiedziałem się mniej oficjalnie, na niektóre, szczytowe poziomy nie załapał się nikt. Wiec po co je tworzono? Na przyszłość? Koniec końców będzie jak zwykle, o ile pieniądze do Nas jakiekolwiek trafią. A wartościowanie stanowisk pracy. Jak słyszy to mój ojciec (lat 60), to się śmieje, bo w latach bodajże 80-tych wprowadzano takie "normalizacje" w zakładach państwowych (innych raczej nie było) i było to, jego zdaniem, najwieksza głupotą (podobne zdanie ma o ISO).
Rzeczywiście jest bez sensu w sytuacji, gdy limituje się liczbę np. ekspertów w dziale. Pogratulować genialnego pomysłu. Pokazuje się, ze ludzie to zwykłe przedmiociki, które się wstawi tam, gdzie pasuje, bo kogo to obchodzi jakie pracownik ma kwalifikacje. Śmieszne.
r3dips
<!--quoteo(post=30468:date=03. 06. 2008 g. 16:45:name=Drago)--><div class='quotetop'>(Drago @ 03. 06. 2008 g. 16:45) [snapback]30468[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--quoteo(post=30454:date=03. 06. 2008 g. 12:39:name=dd_)--><div class='quotetop'>(dd_ @ 03. 06. 2008 g. 12:39) [snapback]30454[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> To wartościowanie mnie dobiło, odebrało mi resztki nadziei i chęci do pracy... Czuję się jakby ktoś strzelił mi w pysk.
Wy naprawdę wierzycie że tzw wartościowanie coś zmieni? <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Zmieni ... Ci co mają więcej dostaną więcej a Ci co mają mniej to ... wiadomo... tak jak zawsze to jest <_< <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Dla mnie stało się kolejnym powodem do opuszczenia tej drużyny. Kolejna rzecz utwierdzająca mnie w przekonaniu, że to nie jest miejsce, w którym powinnam zostać.
Ostatnio edytowano 04 cze 2008, 11:41 przez onao, łącznie edytowano 1 raz
04 cze 2008, 11:44
Mam pytanie: jak zostało zwartościowane stanowisko referenta i st. referenta w Oddziale Analiz i Planowania w Waszych UKS-ach? Czy wartościowanie odbywalo sie parami, trójkami, a nawet czwórkami (tzn. np. jeden opis do stanowisk: referenta, st. referenta i inspektora = taka sama liczba punktów)?
04 cze 2008, 17:37
widow
Jak słyszy to mój ojciec (lat 60), to się śmieje, bo w latach bodajże 80-tych wprowadzano takie "normalizacje" w zakładach państwowych (innych raczej nie było) i było to, jego zdaniem, najwieksza głupotą (podobne zdanie ma o ISO).
:blink: Paaaaaatrze i się zastanawiam na jednym - czy nie jesteśmy czasem rodzeństwem Toż to cytat z mojego taty :piwo:
04 cze 2008, 19:40
widelec07
Mam pytanie: jak zostało zwartościowane stanowisko referenta i st. referenta w Oddziale Analiz i Planowania w Waszych UKS-ach? Czy wartościowanie odbywalo sie parami, trójkami, a nawet czwórkami (tzn. np. jeden opis do stanowisk: referenta, st. referenta i inspektora = taka sama liczba punktów)?
Proces wartościowania jaki zaszedł w urzędach za naszymi plecami wbrew zasadzie : nic o nas nic bez nas... jest nieznany i stanowi swoistego rodzaju "ciemną liczbę". Zapoznanie z jego wynikami miało charakter czysto formalny i nie miało nic wspólnego z ochroną praw jednostki w systemie demokratycznym, gdyż nie pozwolono nam porównać sie parami. Wartościowanie to faktycznie rozminęło się z teorią i praktyka zarządzania, przypominało tworzenie norm pracy w przedsiębiorstwach państwowych z okresu realnego socjalizmu. Proces wartościowania stanowisk w zaistniałej formie na pewno nie tworzył fundamentu do zbudowania europejskiego, nowoczesnego systemem wynagrodzeń w służbie cywilnej opartego o zasadę względnego decentralizmu decyzji płacowych - PRP (Performance Related Pay). Dzisiejszy, europejski system polega na płaceniu za jakość i efektywność pracy w służbie publicznej w oderwaniu od istniejącego systemu senioratu czyli płaceniu wg hierarchii i układów koleżeńskich. To nie wyszło z uwagi na złą procedurę i brak obiektywizmu. W konsekwencji ponownie wróciliśmy do jeszcze bardziej realnej bo udokumentowanej zhierarchizowanej biurokracji.
____________________________________ TEMPUS REGIT ACTUM
Ostatnio edytowano 05 cze 2008, 07:24 przez tributarius, łącznie edytowano 1 raz
04 cze 2008, 21:40
ratatuj2
Dlaczego szefostwo obcina zadania itp. żeby stanowisko mniało mniej punktów[/b]?
Może aby pracownicy mieli mniej zadań :blush:
Czy ktoś wie ile punktów dostał Donek?
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
04 cze 2008, 22:31
mariopiekario
<!--quoteo(post=30521:date=04. 06. 2008 g. 09:50:name=widow)--><div class='quotetop'>(widow @ 04. 06. 2008 g. 09:50) [snapback]30521[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Jak słyszy to mój ojciec (lat 60), to się śmieje, bo w latach bodajże 80-tych wprowadzano takie "normalizacje" w zakładach państwowych (innych raczej nie było) i było to, jego zdaniem, najwieksza głupotą (podobne zdanie ma o ISO).
:blink: Paaaaaatrze i się zastanawiam na jednym - czy nie jesteśmy czasem rodzeństwem Toż to cytat z mojego taty :piwo: <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Wątpię, moje rodzeństwa uważa pracę w skarbówce za kompletne nieporozumienie (pewnie nie bez racji). Jeżeli myslisz podobnie jak oni, to kto wie... hehehe :piwo:
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników