Pozwolę sobie przedstawić nieco odmienne zdanie Nadirze.
Czy to wina Kalisza lub Senyszyn, że ludzie stali się wygodni? Czy związek gejów lub lesbijek staje na drodze parom heteroseksualnym do posiadania własnego potomstwa? W jednym rządzie stawiasz hasła aborcji i eutanazji. To nie jest to samo. Dlaczego nie dać ludziom nieuleczalnie chorym prawa do prośby o skrócenie cierpienia?
Można by mieć pretensje do Senyszyn za to, że nie ma dzieci ( co będzie świetną pointą dla wrzuconego tekstu ). Ale wtedy trzeba by ( tak dla równowagi ) wskazać także J. Szczypińską czy JarKacza.
Ale z częścią Twoich twierdzeń się zgodzę. Człowiek stał się wygodny. Człowiek chce być mądrzejszy od Matki Natury. Brak szacunku do niej będzie skutkował zniszczeniem życia. Życia zwierząt, roślin, planety a w konsekwencji także i życia człowieka.
I to niezależnie od tego czy jest hetero czy homoseksualistą. Albo np. ekspertem demograficznym.

PR
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Tusk palił trawkę i pił tanie wina
Palił marihuanę i nie wylewał za kołnierz. Dorastał buntując się przeciw Kościołowi, a po śmierci ojca odetchnął z ulgą. Tak wyglądała młodość Donalda Tuska - donosi "Syfilisweek", który prześwietlił(PR)  życie premiera.

"Syfilisweek" zapytał premiera nie tylko o używki i religię, ale także o wczesne dzieciństwo, które niezbyt dobrze kojarzy się Tuskowi. Głównie ze względu na ojca. "Był dla mnie surowy. Jak coś zmalowałem, nie wahał się sięgnąć po pas i mnie lał - opowiada Donald Tusk. "Dlatego poczułem nawet jakąś ulgę po jego śmierci, o czym myślę dzisiaj z pewnym zażenowaniem" - dodaje.

Młody Donald buntował się nie tylko przeciw ojcu. Jako nastolatek nosił długie włosy i spodnie dzwony. Przyjaciele premiera wspominają też, że nie stronił od tanich win. Nie ukrwa też, że zdarzało mu się palić trawkę. "Życie w hotelach robotniczych i ten typ pracy nie sprzyjają lekturom Platona" - mówi "Syfilisweekowi" Tusk. Marihuanę własnej hodowli dostawał od kolegi.

W podstawówce też nie był święty. Jak wspomina jego szkolny kolega Sławomi Neumann: "Donald zawsze chciał stać na czele. Był liderem grupy, która rządziła klasą. Z racji nazwiska wyzywali mnie od hitlerowców, rysowali swastyki na ubraniu. Nie mam pretensji, bo byliśmy wtedy dzieciakami. Ale bardzo to przeżywałem" - opowiada "Syfilisweekowi".

Jeszcze zanim pochodzenie rodzinne Tusków stało się sprawą wagi państwowej, premier przyznawał w wywiadach, że w domu kolędy śpiewało się po niemiecku - pisze tygodnik.

A gdyby rozrysować drzewo genealogiczne rodziny Tusków, to okaże się, że jedynym przodkiem z niemieckimi korzeniami nie jest wcale słynny dziadek z Wehrmachtu Józef Tusk, tylko babka ze strony matki. To Anna Liebke, Niemka, która wyszła za mąż za Polaka Franciszka Dawidowskiego.
<a href="http://www.dziennik.pl/polityka/article171610/Tusk_palil_trawke_i_pil_tanie_wina.html" target="_blank">http://www.dziennik.pl/polityka/article171...tanie_wina.html</a>
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->  
Swój chłop. On ci nasz. A jaki bliski sercu przez te wstydliwe wyznania.

 
Swój chłop. On ci nasz. A jaki bliski sercu przez te wstydliwe wyznania.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Taaaaaaaaaak. Rzekłbym: swojski!
Ale czy nasz?

<!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Polskość to nienormalność (...) <!--sizec--></span><!--/sizec-->

Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu (...)
Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej(...)

- tak Donald Tusk wypowiadał się w 1987 roku w wywiadzie dla czasopisma "Znak". Wypowiedzi kandydata na prezydenta RP, Donalda Tuska na temat Polski i polskości.

".....husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą Dzikie Pola i Jasna Góra, dziejowe misje, polskie miesiące, zwycięstwa i klęski. Zwycięstwa? Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal  od narodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami?
Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń?
Polskość to nienormalność - takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg  wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać...
Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej.
I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem....."

Tak wypowiadał się na temat Polski i polskości obecny kandydat na prezydenta RP Donald Tusk w ankiecie dla magazynu "Znak" numer 11-12 w roku 1987 (str.190).
Tusk wziął wtedy udział w ankiecie "Czym jest polskość?" rozpisanej przez wspomniany miesięcznik.

Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej.
Tehaz hozumiem!!
Najłepiej do Ihłandi ?!  :rolleyes:

"I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem."
Aha!
I stąd te cuda??!!!

Uwaga!

Poseł Palikot przedstawi raport o swoim zdrowiu

Gościem "Teraz MY" będzie Janusz Palikot, który przedstawi wyniki badań lekarskich, jakim poddał się w piątek pod czujnym okiem kamery "Teraz MY". Wyniki badań Palikota oceni profesor Zbigniew Religa.
Goście programu odpowiedzą także na pytania internautów w specjalnej części "Teraz MY" dostępnej tylko w Onet.pl. Zadaj im pytania!

"Teraz MY" w TVN i Onet.pl już o godzinie 22.35

<a href="http://wiadomosci.onet.pl/1747327,448,posel_palikot_przedstawi_raport_o_swoim_zdrowiu,item.html" target="_blank">http://wiadomosci.onet.pl/1747327,448,pose...rowiu,item.html</a>

Pozwolę sobie przedstawić nieco odmienne zdanie Nadirze.
Czy to wina Kalisza lub Senyszyn, że ludzie stali się wygodni? Czy związek gejów lub lesbijek staje na drodze parom heteroseksualnym do posiadania własnego potomstwa? W jednym rządzie stawiasz hasła aborcji i eutanazji. To nie jest to samo. Dlaczego nie dać ludziom nieuleczalnie chorym prawa do prośby o skrócenie cierpienia?
Można by mieć pretensje do Senyszyn za to, że nie ma dzieci ( co będzie świetną pointą dla wrzuconego tekstu ). Ale wtedy trzeba by ( tak dla równowagi ) wskazać także J. Szczypińską czy JarKacza.
Ale z częścią Twoich twierdzeń się zgodzę. Człowiek stał się wygodny. Człowiek chce być mądrzejszy od Matki Natury. Brak szacunku do niej będzie skutkował zniszczeniem życia. Życia zwierząt, roślin, planety a w konsekwencji także i życia człowieka.
I to niezależnie od tego czy jest hetero czy homoseksualistą. Albo np. ekspertem demograficznym.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Tak, to wina takich ludzi jak Senyszyn czy Kalisz bo niestety promują idee niezgodne z Matką Naturą. Chyba wydaje im się, że są od niej mądrzejsi.

Tak aborcja i eutanazja to to samo zjawisko. W jednym i drugim przypadku człowiek chce być panem życia i śmierci. Ostatnio mieliśmy w Polsce wołanie o eutanazję chorego mężczyzny. Dziś, gdy znaleźli się ludzie, którzy mu pomagają on chce żyć, uczy się.  Dlaczego? Gdyby żył w Holandii już by nie żył.

Pani Środa ostatnio rozpisuje się nt. polskiego społeczeństwa (oczywiście krytycznie, szczególnie o katolikach) dając za wzór zachodnie laickie społeczeństwa.
Ostatnio Austriak dał nam przykład współczesnej cywilizacji. Można powiedzieć - pojedynczy przypadek. Zgadzam się. W każdym narodzie znajdą się dewianci.
Kilka m-cy temu jednak przeczytałam artykuł, który poruszył mnie ogromnie. Wklejam go poniżej. Każdy sam to oceni. Ja jednak nie chcę żyć w świecie, gdzie robi się takie rzeczy a równoczesnie kara śmierci dla mordercy uważana jest za niehumanitarną. To jest JEDNA WIELKA HIPOKRYZJA.

<a href="http://www.dlapolski.pl/Brytyjscy-lekarze-dobijaja-dzieci-art3100.htm" target="_blank">http://www.dlapolski.pl/Brytyjscy-lekarze-...eci-art3100.htm</a>

"Zgodnie ze wskazówkami brytyjskiej Królewskiej Akademii Położniczo-Ginekologicznej ocalałe z aborcji dzieci zabijane są zastrzykami z trucizną
Tylko w ciągu jednego roku w Wielkiej Brytanii 66 dzieciom, którym udało się przeżyć zabieg aborcji, odmówiono opieki medycznej, skazując je tym samym na śmierć w męczarniach. Połowa ocalałych noworodków żyła jeszcze około godziny, a jedno z nich walczyło o przeżycie aż dziesięć godzin.

Z raportu broniącej życia dzieci i zdrowia matek brytyjskiej organizacji CEMACH wynika, że jeżeli już raz zadecydowano o uśmierceniu nienarodzonego dziecka, to skazywano je na śmierć nawet w sytuacji, kiedy przeżyło pierwszą próbę targnięcia się lekarzy na jego życie. Z zebranych w szpitalach w Anglii i Walii w 2005 r. danych wynika, że 16 spośród tych dzieci urodziło się po 22. tygodniu życia prenatalnego. Zgodnie ze wskazówkami Królewskiej Akademii Położniczo-Ginekologicznej ocalałe z aborcji dzieci brytyjscy lekarze zabijają zastrzykami.
W 2005 r. "Brytyjski Dziennik Położnictwa i Ginekologii" opublikował odkrycie dr Shantali Vadeyar, pracownika naukowo-badawczego w Szpitalu im. Najświętszej Marii Panny w Manchester, która powiedziała, że znane są przypadki nawet osiemnastotygodniowych dzieci, które przeżyły poza łonem matki po dokonaniu zabiegu aborcji. Vadeyar odkryła, że w północno-zachodniej części kraju między 1996 a 2001 r. próby uśmiercenia w łonie matki przeżyło co najmniej 31 dzieci.
Tymczasem wyniki badań naukowych dowodzą, że z roku na rok rośnie przeżywalność wcześniaków, nawet tych dwudziestotygodniowych. W Wielkiej Brytanii trwa kampania na rzecz obniżenia wieku dzieci, na których można legalnie dokonać aborcji, z 24 do 20 tygodni. Za kilka tygodni brytyjski parlament zajmie się tą sprawą. Z przeprowadzonych na Brytyjczykach badań wynika, że 72 proc. społeczeństwa opowiada się za takimi zmianami. W tej chwili trudno przewidzieć, czy znajdzie się w parlamencie większość, by zmienić zapisy prawa, które ograniczą dostępność aborcji do 20. tygodnia.
- Przeżywalność wcześniaków po przeprowadzonych zabiegach aborcyjnych pozostaje wielką troską nawet osób, które nie podzielają punktu widzenia obrońców życia. Mamy ogromną nadzieję, że parlament zajmie się tą kwestią i przy okazji obniży granicę wiekową zabijania nienarodzonych dzieci, u których podejrzewa się wady genetyczne - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" brytyjski pediatra i działacz na rzecz obrony życia poczętego Anthony Cole. - Osobiście w swojej karierze nie miałem do czynienia z takimi przypadkami, ale w tej chwili w brytyjskim parlamencie trwa debata na temat aborcji, ta sprawa zaś wypłynęła w kontekście tej debaty - dodał. - Obecne tendencje w Wielkiej Brytanii są bardzo niepokojące - skonstatował.
Anna Wiejak"

Nie zamierzam polemizować na polu dogmatów wiary, wartości moralnych, etycznych, itp. - zresztą jest z pewnością wiel for internetowych bardziej do tego pasujących.
Co do jednego się nie zgodzę, akurat Matka Natura od prehistorii właśnie tak te sprawy regulowała. Oczywiście  nie było wtedy ginekologa z obecną technologią medyczną, ale najsłabsze z miotu były przez rodziców ( a i są obecnie również ) w wielu gatunkach "eliminowane", to samo było z osobnikami starszymi, niedołężnymi, które uległy kalectwu. Czy to humanitarne ? Pewnie nie. Ale dzięki temu bardzo często reszta rodziny, stada miała szansę przeżyć.  
Obecnie jesteśmy "sapiens", co podobno do różnych zachowań zobowiązuje. Ale akurat powoływanie się na niezgodność z Matką Naturą, raczej nie jest trafne, raczej należało powołać się na niezgodność z prawem naturalnym, ale to akurat dwa kompletnie przeciwstawne pola.

Tuskowi siepacze przeszukali mieszkanie rzecznika Macierewicza.

Przeszukanie u współpracowników Antoniego Macierewicza ma związek ze śledztwem przeciwko Aleksandrowi Lichockiemu oraz Wojciechowi Sumlińskiego - wynika z dokumentu, do którego dotarła "Rz". Mieli oni oferować dziennikarzom "michnikowego szmatławca" aneks do Raportu komisji Weryfikacyjnej Wojskowych Służb Specjalnych.
ABW przeszukuje mieszkanie rzecznika Macierewicza.
Raport przygotowała komisja kierowana przez Antoniego Macierewicza.
Dokument, który posiada "Rz", to postanowienie o żądaniu wydania rzeczy oraz przeszukania pomieszczeń należących do Leszka Pietrzaka.
Aleksander Lichocki oraz Wojciech Sumliński to osoby zatrzymane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku podejrzeniem popełnienia przestępstwa ujawnienia tajemnicy państwowej oraz płatnej protekcji. Pierwszy z nich to były oficer WSI, drugi to dziennikarz współpracujący z kontrowersyjnym reporterem telewizyjnym Sylwestrem Latkowskim.
"Rz" dotarła również do dokumentów zawierających spis przedmiotów zarekwirowanych podczas przeszukania. <!--coloro:#FF6666--><span style="color:#FF6666"><!--/coloro-->Nie ma wśród nich dokumentów oznaczonych klauzulą "tajne".<!--colorc--></span><!--/colorc-->
Cezary Gmyz
Źródło : Rzeczpospolita
========================================================
A jak teraz któryś z nich POpełni samobójstwo, to na kogo spłynie ta niewinna krew?
Na Tuska czy na Schetynę?
Czekam na komentarze  :rolleyes:

Komentarz z pewnością dopisze sąd, bo jestem pewien, że ofiary tych siepaczy niezwłocznie złożą zażalenia na poczynania ABW.
Radziłbym nie ulegać emocjom, czasem warto poczekać na ujawnienie wszystkich okoliczności takich zdarzeń oraz przyczyn, które je spowodowały. :piwo:
"Siepacze Tuska" - rewelacyjne,  podziwiam tworców takich zwrotów, a swoją drogą to niedługo policjant będzie się bał zwrócic uwagę menelowi łykającemu na ulicy, by PIS nie zakrzyczał, iż to jest zamiennik poniżania Prezydenta, czy też byłego Premiera ( niestety nie pamietam, ktory zasłynął tekstem "spieprzaj dziadu", a który ściganiem bezdomnego ):mur:

Komentarz z pewnością dopisze sąd, bo jestem pewien, że ofiary tych siepaczy niezwlocznie złożą zażalenia na poczynania ABW.
Radziłbym nie ulegać emocjom, czasem warto poczekać na ujawnienie wszystkich okoliczności takich zdarzeń oraz przyczyn, które je spowodowały. :piwo:
"Siepacze Tuska" - rewelacyjne,  podziwiam tworców takich zwrotów :mur:
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Takie były określenia na działania ABW za czasów PISu
Prezydent skomentował to inaczej.

Lech Kaczyński: widzimy, kto posługuje się policyjnymi metodami
- tak prezydent Lech Kaczyński skomentował w Jerozolimie informację o tym, że prokuratura prowadzi czynności wobec 2 członków komisji weryfikacyjnej WSI.
- To wskazuje na to, kto się posługuje policyjnymi metodami, bo to poprzedni rząd o to podejrzewano. I tyle mam do powiedzenia - powiedział dziennikarzom prezydent, proszony o komentarz do tej sprawy.
<a href="http://wiadomosci.onet.pl/1748284,11,item.html" target="_blank">http://wiadomosci.onet.pl/1748284,11,item.html</a>

A ja myślałem, że cytujecie dzisiejsze newsy, a to jednak z czasów PISu ?  

Naprawdę widzisz dużą różnicę pomiędzy komentarzem p. Cezarego Gmyza i naszego Prezydenta ?
Ja niewiekie, oba podważają czynności wykonywane przez funkcjonariuszy publicznych w imieniu Państwa, przed jakimkolwiek zapoznaniem się z powodami ich wykonania. :stop:

Taaaaaa...
Dziś funkcjonariusze publiczni działają w imieniu Państwa. Za rządów PiS działali na zlecenie polityczne.
Sawicka, Kaczmarek, Blida, Mirosław G., żyjący w nędzy lekarze - sztandarowe ofiary IV RP! A co z pielęgniarkami? Pewnie już im się żyje lepiej! Chyba przez sam fakt, że nie rządzi PiS.

A tak na marginesie: wystarczy, że pijący na ulicy menel wyklina Prezydenta Kaczyńskiego i już staje się ściganym bezdomnym.  :brawa:
Ba... Dziś nawet słowo DUREŃ nie jest słowem obraźliwym.


Ale Prezydent faktycznie  nie miał racji. Te metody są milicyjne.
.................................................................
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Dziennikarze i publicyści z różnych mediów wystosowali list otwarty przeciwko brutalnym działaniom funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wobec dziennikarza Telewizji Polskiej  Filipa Rdesińskiego. Treść listu prezentujemy poniżej.

Wyrażamy protest przeciwko działaniom ABW wobec dziennikarzy TVP. Redaktor Filip Rdesiński z „Misji specjalnej” zbierał dziś informacje na temat działań ABW w mieszkaniu Piotr Bączka. Funkcjonariusze ABW najpierw bezprawnie zażądali od dziennikarzy oddania kamery. Gdy dziennikarze nie zgodzili się, powołując się na wolność słowa, funkcjonariusze ABW wezwali policję. Ta jednak odmówiła udziału w bezprawnym działaniu. Wtedy funkcjonariusze ABW wyrwali ekipie TVP kamerę. Dziennikarzowi wyszarpnięto też z ręki telefon w czasie, gdy konsultował się z szefową swojego programu. Następnie ekipę TVP przetrzymywano bezprawnie w mieszkaniu. Jak poinformowano dziennikarzy przed wypuszczeniem na wolność, ich kamera, a także notatki oraz prywatne nośniki danych pendrive zostały zarekwirowane decyzją Prokuratury Krajowej. Działanie ABW wobec dziennikarzy TVP jest naruszeniem wolności słowa i prawa obywateli do informacji. Domagamy się od kierownictwa ABW wyjaśnienia sprawy i ukarania winnych tych skandalicznych działań.

Piotr Gabryel
Krystyna Grzybowska
Przemysław Harczuk
Katarzyna Hejke
Jerzy Jachowicz
Igor Janke
Michał Karnowski
Piotr Lisiewicz
Monika Olejnik
Jan Pospieszalski
Maciej Rybiński
Tomasz Sakiewicz
Piotr Semka
Marcin Wolski
Teresa Wójcik
Krzysztof Wyszkowski
Piotr Zaremba
Rafał Ziemkiewicz

<a href="http://niezalezna.pl/index.php/article/show/id/2020" target="_blank">http://niezalezna.pl/index.php/article/show/id/2020</a>

<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Koniec świata!  Monika Olejnik też?

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
ABW ZAPOMNIAŁA O DZIECKU

Funkcjonariusze ABW weszli do mieszkania doktora Leszka Pietrzaka. Ojca samotnie wychowującego dziecko. Bez psychologa, osoby mogącej zająć się dzieckiem.

- To było nieprofesjonalne przygotowanie. Zatrzymując jakąkolwiek osobę służby powinny wiedzieć kto jest w mieszkaniu. A jeśli chodzi o ojca samotnie wychowującego malucha to trzeba zapewnić psychologa dziecięcego, który wytłumaczy, że tata ma problemy. Tego tutaj zabrakło. Jestem przekonany, że podobna sytuacja z udziałem kobiety jako podejrzanej nigdy nie miałaby miejsca – mówi niezalezna.pl Robert Kucharski z portalu www.wstrone.ojca.pl.

<a href="http://niezalezna.pl/index.php/article/show/id/2019" target="_blank">http://niezalezna.pl/index.php/article/show/id/2019</a>

<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Ja akurat zawsze zakładam iż działają w imieniu Państwa. I staram się nie negować i nie dezauwować ich działań przed poznaniem większej ilości szczegółów.


Bardzo sprytnie podłączyłaś epizod z dziennikarzem TVP. Nie ma on oczywiście nic wspólnego z zasadnością podjęcia czynności przeszukań, ale bardzo pasuje do tezy o "Siepaczach", z tym że o tym w tamtym newsie nie było nic.
Faktycznie wyszły braki profesjonalizmu funkcjonariuszy, bardzo łatwo dali się sprowokować ekpie telewizyjnej, i pewnie będą musieli posypać głowy popiołem.   Z dramatycznych migawek w Misji specjalnej oraz relacji ofiary faktycznie wyrasta "terror okresu głębokiej komuny". Szkoda, że w studio ( jak zwykle w tym programie ) zabrakło przedstawicieli drugiej strony zaistniałego incydentu. Bardzo jestem ciekaw ile razy poproszono ekipę o nie nagrywanie czynności procesowych przed ich usunięciem. Dziwi mnie również zdziwienie dzienikarza, że został poddany rewizji osobistej. Przecież z własnej woli ( lub swoich przełożonych ) znalazł się w miejscu przeszukania, podczas trwania tych czynności.

Dziennikarze to IV władza, niektórzy uważają iż to oznacza iż są ponad trzema pozostałymi. Czasem rodzi to pewne komplikacje.
A swoją drogą część funkcjonariuszy/ek ABW to była dosyć młoda ekipa, ciekawe przez którą władzę wyszkolona ?

Gdybym był złośliwy to reakcje posłów PiS-u na wczorajszą akcję skomentowałbym w stylu
"Jak ktoś jest niewinny, to nie powinien się niczego bać".
Albo tak "To, że nie ma dowodów przestępstwa nie oznacza, że przestępstwa nie było. Dowody zapewne zostały zniszczone".
Gdybym był. Ale nie jestem...

I polecam jeszcze komentarz M. Czecha w dzisiejszej Wyborczej. Podobnych, za czasów PiS w Rzepie nie czytałem.

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Donald Tusk został prezydentem
Już wiadomo, dlaczego Donald Tusk poleciał do Peru i Chile. Mógł tam spełnić największe marzenie. Mianowano go prezydentem Polski. Po Peru podróżuje bowiem oficjalną limuzyną z naklejką "Presidente Polonia".

Jak to możliwe? Nie, to żaden poważny błąd peruwiańskiej strony ani gafa urzędników. Przynajmniej tak odbierane jest to w Peru. Otóż w Hiszpanii i w krajach latynoamerykańskich panuje zwyczaj nazywania premierów prezydentami rządów. I dlatego polski premier jeździ po Peru samochodem z naklejką "Presidente Polonia PNP".

PNP to prawdopodobnie skrót od Policía Nacional del Perú, czyli oznaczanie chronionego przez policję wozu z oficjalnej kolumny rządowej delegacji. "Presidente Polonia" oznacza w tym wypadku tyle co "presidente del gobierno", czyli szefa polskiego rządu.

Zamieszaniu winni są Hiszpanie. Tam nikt się nie gniewa, gdy na premiera José Luis Rodríguez Zapatero ktoś powie "presidente del gobierno". W Hiszpanii w ogóle nie ma prezydenta, bo to monarchia parlamentarna. Głową państwa jest tam król, a on nie ma pretensji do słowa prezydent.

W Polsce jest jednak zupełnie inaczej. Pomylenie prezydenta z premierem to jednak afera.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->  
Warto chyba było zapłacić za taki awans 1,5 mln PLN.  <a href="http://www.dziennik.pl/polityka/article173792/Za_podroz_Tuska_zaplacimy_poltora_miliona.html" target="_blank">http://www.dziennik.pl/polityka/article173...ra_miliona.html</a>