<a href="http://pl.youtube.com/watch?v=jT7NQk5N0qY&feature=related" target="_blank">http://pl.youtube.com/watch?v=jT7NQk5N0qY&feature=related</a> Po obejrzeniu tego miałem mieszane uczucia. Ale inni się śmiali.
Ja po przeczytaniu poniżej, też. Śmiać się, czy płakać? <a href="http://www.pardon.pl/artykul/4169/polscy_mezowie_kochajcie_jak_premier_tusk" target="_blank">http://www.pardon.pl/artykul/4169/polscy_m...ak_premier_tusk</a>
05 mar 2008, 19:53
Pewien facet ożenił się z piękną kobietą. W noc poślubna ucieszony leży w lóżku i czeka na żonę. - Kochanie, pośpiesz się i chodź do lóżka... Patrzy, a żona wyciąga szklane oko i sztuczną szczękę. Facet troche zszokowany, ale trzyma fason i mówi: - Kochanie, nie każ mi czekać tak długo... Na to żona odkręca drewnianą rękę. Mąż, choć w szoku, ale wciąż napalony: - Wejdziesz w końcu do tego łóżka?! Żona odpina sztuczną nogę. Na to mąż, zrezygnowany: - Wiesz co, kochanie? Może rzuć mi po prostu dupę....
Małżeństwo góralskie miało dwudziestoparoletnią córkę no i koniecznie chcieli ją wydać za mąż. Wzięła matka córkę na rozmowę i mówi do niej: - Córuś, ty córuś trza Ci za mąż iść. - Oj trza mamuś, trza. - Tylko pamiętoj córuś, że twój narzeczony mo być:łoszczędny, głupi i nieruszany. - Dobrze mamuś, bede pamintać. Minął jakiś czas i córka przyjeżdża do domu rodziców z narzeczonym z miasta. Zasiedzieli sie długo no i wichura ze śnieżycą na dworze sie rozszalała. Więc matka mówi: - Nikaj nie pojedziecie, prześpita sie tutej. Pościele wam w izbie dwa łóżka. Młodzi zgodzili sie na to więc tak też się stało. Rankiem córka wychodzi z pokoju cała uśmiechnięta. Widząc to matka się pyta: - I jak córuś ten twój narzeczony, łoszczędny jest? - Oj mamuś jaki łon łoszczędny. Tylko co żeśmy weszli do izby to on mówi: "Po co mamy brudzić dwa łóżka, prześpijmy sie w jednym". - Oj łoszczędny jest córuś, łoszczędny. A głupi jest? - Oj mamuś jaki on głupi !!! Poduszkę zamiast pod głowę to on mi po dupę wsuwa. - Oj głupi, córuś głupi. A nie ruszany jest ??? - Oj mamuś, siusiaka to on miał w celafonie jeszcze!!!
06 mar 2008, 18:45
Biorąc pod uwagę, że mamy już za sobą "Dzień Teściowej"wrzucam ten dowcip.
Nowożeńcy postanowili spędzić miodowy miesiąc na rejsie po Oceanie Spokojnym na jachcie męża. Niestety spędzają ten miodowy miesiąc razem z teściową. Spokojna tafla oceanu, do najbliższego lądu stałego setki kilometrów, żar leje się z nieba. Teściowa pyta zięcia: - Aleksieju! Tu można się kąpać? - Oczywiście, mamusiu, można. Tylko proszę niech mamusia weźmie tą dużą butelkę ze sobą. Pomoże się mamusi utrzymać na powierzchni oceanu a i ja będę spokojniejszy., - Dziękuję Ci, synku. Jak to miło z twojej strony! Po pół godzinie na jacht wdrapuje się zdenerwowana teściowa trzymając w ręce korek od butelki: - Aleksieju! Wyobraź sobie! Jak tylko zanurkowałam, patrzę i widzę jak na mnie pędzi rekin z otwartym pyskiem. Nie namyślałam się długo i walnęłam go butelką w tą ohydną mordę. Butelka się rozbiła, rekin się przestraszył i uciekł. Uratowałeś mi życie!!! Ale powiedz mi, jak mam rozumieć ten napis na kartce, która była w butelce? "+79127888983. Kupię głowę tego rekina za 3000 baksów."
I jeszcze jeden ale z innej beczki.
Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego: - Chodź pan, wpiszę dwóję... - Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki... - Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi..."
06 mar 2008, 19:33
helvet
Biorąc pod uwagę, że mamy już za sobą "Dzień Teściowej"wrzucam ten dowcip. Nowożeńcy postanowili spędzić miodowy miesiąc na rejsie po Oceanie Spokojnym na jachcie męża. Niestety spędzają ten miodowy miesiąc razem z teściową.
Niezły... Ale ten chyba nie gorszy!
Facet wrócił z nocnego lokalu ze striptizem tak naładowany, że już w przedpokoju wyskoczył z ciuchów, wpadł do sypialni, szczupakiem do łóżka... Gdy skończył, pić mu się naturalną koleją rzeczy z wyczerpania zachciało, idzie do kuchni, a tam... żona czyta Przyjaciółkę!!! Facet z obłędem w oczach w tył zwrot, wpada do sypialni, zapala światło, a tam teściowa w łóżku! :blink: - To ja przed chwilą tu z mamusią?! - jąka się facet. - Owszem - odpowiada mamuśka z zadowoloną miną poprawiając fryzurę. - TO DLACZEGO MAMA NIC NIE MÓWIŁA???!!! - Przecież ze sobą nie rozmawiamy....
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
06 mar 2008, 21:44
Walka o podwyżkę
Pracownik mówi do przełożonego:
- Muszę dostać podwyżkę. Cztery firmy nie dają mi spokoju...
- Dobrze, dostanie pan, ale proszę mi powiedzieć, co to za przedsiębiorstwa.
- Elektrownia, gazownia, telekomunikacja i spółdzielnia mieszkaniowa.
Wizyta w urzędzie skarbowym
Biznesmen kończy wizytę w urzędzie skarbowym i zbiera się do wyjścia.
- Wezwiemy panu taksówkę - proponuje urzędnik.
- A dziękuję, mam samochód.
- To się panu tylko tak wydaje
07 mar 2008, 15:42
Przychodzi żona do domu, a tam kartka na drzwiach: "Sprzedam żonę, mało używana, cena 360 zł" Żona robi awanturę mężowi, że nisko ją ceni, a on wylicza: - 80 kg mięsa razy 2 zł\kg, 200 zł obrączka, czy to jest mało? Następnego dnia przychodzi mąż do domu a tam kartka na drzwiach: "Sprzedam męża, mało używany, cena 0,67 zł" Mąż wściekły robi awanturę dla żony, że on tak wysoko ją wycenił a ona go tylko na 0,67 zł??????? Żona ze spokojem wylicza: 2 jajeczka po 0,32 zł i miękka rurka za 3 grosze.
07 mar 2008, 17:19
skorpion
Wizyta w urzędzie skarbowym Biznesmen kończy wizytę w urzędzie skarbowym i zbiera się do wyjścia. - Wezwiemy panu taksówkę - proponuje urzędnik. - A dziękuję, mam samochód. - To się panu tylko tak wydaje
To mogło się zdarzyć tylko w czasach głębokiej komuny :stop: Albo w czasach krwawej dyktatury PiS-u :za2: W obecnych czasach jest to niemożliwą niemożliwością
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 07 mar 2008, 18:51 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
07 mar 2008, 18:50
Przychodzi chłop do weterynarza: - Doktorze, świnie nie chcą żreć! - Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa. Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło. - Panie doktorze, dalej nie chcą żreć. - Musi pan je zabrać w nocy. Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba. - Wstawaj, stary! Wstawaj! - Co? - Świnie! - Żrą? - Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
07 mar 2008, 22:53
Pewna para w średnim wieku z Północnej części USA, zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na Dół na Florydę i mieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechal o dzień wcześniej .Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety pomylił się o jedna literę. Mail znalazł się w ten sposób, w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytała ekranie:
Temat: jestem już na miejscu Kochana żono! Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie.Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco.
08 mar 2008, 08:56
<a href="http://wiadomosci.onet.pl/1706864,11,item.html" target="_blank">Drag queen w lateksie na gali Ministerstwa Pracy</a>
Z całą pewnością będzie tam mnóstwo tematów do inspiracji dla jednego z naszych ulubionych Posłów.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
08 mar 2008, 12:11
Mam nadzieję, że faktycznie nadaje się to wyłącznie do tego tematu <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Sowińska: jestem inwigilowana i prześladowana
Ostentacyjne śledzenie, fotografowanie i podawanie przekłamanych informacji na temat mojej działalności mają mnie zmusić do rezygnacji z urzędu - oświadczyła w sobotę minister Ewa Sowińska, rzecznik praw dziecka. "Doszło do tego, że stałam się osobą pokrzywdzoną, a motywem tych napaści jest przymuszenie mnie do złożenia rezygnacji z piastowanego urzędu. Zaczęłam być inwigilowana" - poinformowała w sobotę na antenie Radia Maryja minister Sowińska.
Dowodem wymierzonych w nią działań ma być ostentacyjne śledzenie jej i bezskuteczna zamiennik ucieczki przed prześladowcami ulicami Warszawy.
"Wyjeżdżając z pracy w piątek około godziny 19. dosyć szybko się zorientowałam, że ktoś jedzie za mną i to nie tak jakoś dyskretnie, tylko z całą świadomością tuż za mną, na każdym pasie, na jakim się znalazłam - dążąc do tego by mnie udręczyć po prostu, żeby przez udręczenie spowodować, że ja tej presji nie wytrzymam" - relacjonowała minister Sowińska.
Kilka prób ucieczki przed tajemniczymi prześladowcami nie powiodło się, a minister uszkodziła przy tym nawet swój samochód. Rzeczniczka praw dziecka ocenia, że to kolejny element wymierzonej przeciwko niej kampanii.
"Są i fotografie robione np. jak kupuję w sklepiku na przeciwko biura wkłady do długopisu z adnotacją, że teraz będę mogła podpisać swoją rezygnację - takie komentarze. Jest to ewidentne działanie przeciwko mnie jako Rzecznikowi Praw Dziecka, mające mnie doprowadzić do rozstroju zdrowia, zresztą to się już stało trochę. Mogę powiedzieć oficjalnie, że jestem każdego dnia przygotowana na wszystko" - podkreśliła Sowińska.
"Nie ma takich argumentów, które w tej chwili mogłyby odwołać mnie ze stanowiska. Pomysł połączenia z powrotem biura RPD z biurem Rzecznika Praw Obywatelskich jest niecelowe" - oceniła Ewa Sowińska.
"Ja składałam ślubowanie, że będę całkowicie apolityczna i tak staram się działać, nie daję powodów żadnych żebym działała politycznie. Cieszę się że mogę działać tylko dla dzieci i jestem całkiem poza polityką, i nawet nie interesuję się tą sferą życia społecznego" - zaznaczyła.
Ewa Sowińska objęła urząd RPD rok temu z rekomendacji LPR. Przedstawione przez nią tydzień temu w sejmie sprawozdanie z działalności w 2006 roku zostało skrytykowane przez posłów z klubów PO, PSL, a szczególnie LiD, którego posłowie uznali, że "Sowińska ośmiesza urząd RPD" i złożyli formalny wniosek o jej odwołanie.
Wcześniej w połowie 2007 r. pani rzecznik stała się przedmiotem kpin i zyskała Międzynarodową "sławę", kiedy podpuszczona przez dziennikarza "Wprost" wszczęła badanie lubianej przez dzieci bajki o Teletubisiach pod kątem promowania przez nią homoseksualizmu tylko dlatego, że jeden z bohaterów Twinky Winky nosi czerwoną torebkę. Zajęła zresztą za to III miejsce w plebiscycie na Idiotę Roku (Idiot of the Year Award) dziennika "Washington Post".
Zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Dziecka, Sejm za zgodą Senatu może odwołać RPD przed upływem pięcioletniej kadencji, jeżeli zrzeknie się on urzędu, będzie stale niezdolny do pełnienia obowiązków na skutek choroby lub utraty sił stwierdzonych orzeczeniem lekarskim oraz gdy sprzeniewierzy się złożonemu ślubowaniu.
pap, em wprost.pl<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
Ostatnio edytowano 09 mar 2008, 17:56 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz
09 mar 2008, 17:55
helvet
Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego: - Chodź pan, wpiszę dwóję... - Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki... - Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi..."
Przeczytałem ten dowcip i przypomniała mi się historia autentyczna, która zdarzyła mi się na studiach. Zajęcia z politologii prowadził super facet, profesor nie całkiem jeszcze wiekowy. Wykłady z nim były czystą przyjemnością, tym bardziej, że tematy przez niego poruszane z politologią mało miały wspólnego. Na koniec semestru na ostatnich zajęciach, na których zapowiedziany był egzamin końcowy, profesor rzucił hasło: poukładajcie swoje indeksy na cztery kupki. Kto chce piątkę - niech położy indeks na pierwszą kupkę, kto chce czwórkę - na drugą kupkę i tak dalej. Kiedy pozbieraliśmy potem nasze indeksy, okazało się, że wszyscy dostali piątki. Pozdrawiam.
09 mar 2008, 21:35
Czym się różni podatnik od windows'a? wg urzędu skarbowego niczym - wykonuje nieprawidłową operację i zostaje zamknięty.
Jaś idzie sobie z papierosem po łące. Spotyka go krowa i mówi do niego: - Taki mały a pali papierosy... Jasiu odpowiada: - Taka duża a biustonosza nie nosi...
Rozmowa dwóch Polaków przed sklepem monopolowym: - Wezmę dwie. - Weź jedną, tyle nie wypijemy... - Wezmę dwie, damy radę. - Nie damy, zobaczysz. - Damy radę. Biorę dwie... Wchodzi do sklepu: - Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady.
Jasiu do mamy: - Mamo, zgadnij, co było dziś w przedszkolu na obiad. - Nie wiem. - Coś na "klu". - Kluski? - Nie - klupnik.
Ćwiczenia z mechaniki. Student rozwiązuje zadanie na tablicy, a prowadzący: - No i teraz mamy klasyczny przykład związku prostytucji z muzyką. Coś tu ku**a nie gra.
Przychodzi zajączek do sklepu i się pyta: - Ile kosztuje ciasto? - 3zł. - A okruszki? - Nic. - To poproszę 2 kilo okruszków.
____________________________________ mucho trabajo poco dinero
11 mar 2008, 10:28
Łódź, sobota, późny wieczór. Dwóch dresów zaczepia kolesia: - Za kim jesteś? Za ŁKSem czy za Widzewem? - No co wy...? Ja z Warszawy...
Jakie to charakterystyczne i prawdziwe w Łodzi. A w przypadku mojego znajomego zakończenie było takie.
" - No co wy, jestem z Bydgoszczy i kibicuję POLONII/żużel/ . :angry2: - To i tak dostaniesz w mordę bo mój brat jest z Torunia i kibicuje APATOROWI.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników