Teraz jest 05 wrz 2025, 21:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
Palarnia w miejscu zatrudnienia 
Autor Treść postu
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA30 kwi 2006, 13:31

 POSTY        905

 LOKALIZACJAUS Polska
Post 
Pracownik ma prawo do palarni w miejscu zatrudnienia
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Firmy zatrudniające minimum dwadzieścia osób muszą urządzić im palarnię. Nie ma przy tym znaczenia, czy którykolwiek z pracowników pali papierosy

Naczelny Sąd Administracyjny uznał wczoraj, że pracodawcy zgodnie zobowiązującymi przepisami mają taki obowiązek.

Zamknięte palarnie zgodnie zobowiązującymi przepisami znajdują się w ZUS czy w warszawskim biurowcu PKP. Można je znaleźć także na terenie parlamentu.

Jednak większość pracodawców, z którymi się skontaktowaliśmy po wyroku NSA, stwierdziła, że funkcję palarni pełni u nich zazwyczaj korytarz lub pomieszczenie, które jest wydzielone, ale nie spełnia przewidzianych w przepisach wymagań dotyczących wentylacji czy powierzchni. Być może po wczorajszym wyroku NSA coś się zmieni. Jak mówią agenci od wynajmu powierzchni biurowej, dotychczas palarnia w budynku nie była dla przedsiębiorców kryterium istotnym przy wyborze powierzchni pod firmę.

W świetle wczorajszego wyroku NSA częste obecnie praktyki wypędzania nałogowców na zewnątrz budynku czy też ustawiania im popielniczek na klatkach schodowych lub w toaletach to zakazana prowizorka.

- Pracodawca ma obowiązek chronić zdrowie i życie pracowników poprzez zapewnienie im bezpiecznych i higienicznych warunków pracy - stwierdziła Danuta Samitowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy. -Oznacza to również, że pracownicy palący papierosy mogą się domagać od pracodawcy, by zorganizował im palarnię, jeśli zatrudnia przynajmniej 20 osób.

To, że ten obowiązek nie jest przez wszystkich respektowany, widać szczególnie zimą, gdy pracownicy dużych firm stoją na mrozie przed gmachami z marmuru. Mogą się zwrócić o pomoc do inspekcji pracy, która pomoże wyegzekwować obowiązujące w tym zakresie przepisy.

Zdaniem NSA taki obowiązek wynika nie tylko z rozporządzenia w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, lecz także z ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Szczególnie te ostatnie przepisy, wprowadzając zakaz palenia na terenie firmy, wyraźnie określiły, że obowiązuje on poza odpowiednio przygotowanymi i wyodrębnionymi pomieszczeniami. Parametry techniczne, jakie powinna spełniać palarnia, określa dokładnie wspomniane wcześniej rozporządzenie.

Spełnienie przez pracodawców obowiązku urządzenia palarni może być dla nich bardzo kosztowne. Wystarczy wspomnieć, że koszt samych urządzeń wentylujących do palarni w PZU, od której zaczęła się ta sprawa, wyniósł dwa lata temu ponad 300 tys. zł. Nie dość, że powietrze ma być tam wymieniane dziesięciokrotnie w ciągu godziny, to jeszcze musi się tam znaleźć dostateczna liczbę popielniczek rozstawiona napowierzchni minimum 4 mkw.

Wyrok NSA jest ostateczny (sygn. I OSK 892/06).

MATEUSZ RZEMEK, KATARZYNA PAWLAK

Opinia

prof. Małgorzata Gersdorf z Katedry Prawa Pracy i Polityki Społecznej na Uniwersytecie Warszawskim
RAFAŁ GUZ

Z wyroku wynika jednoznacznie obowiązek ustanowienia palarni, który był dotychczas omijany przez pracodawców. Nawet w firmach, w których nikt nie pali, musi się znaleźć takie miejsce. Być może skorzysta z niego palacz, którego firma zatrudni w przyszłości. Będzie też mogła zapalić tam papierosa osoba, która przyjdzie do firmy z wizytą. Oznacza to jednak ogromne koszty dla pracodawców, gdyż palarnie muszą spełniać wysokie wymagania techniczne. W wielu firmach trudno będzie także znaleźć na nie miejsce.
Rz-plita 05.04.2007 <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->


05 kwi 2007, 16:45
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA30 kwi 2006, 13:31

 POSTY        905

 LOKALIZACJAUS Polska
Post 
Odrabiane przerwy na dymka często stanowią nadgodziny

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Szef nie może nakazać palaczom zostawać dłużej w pracy. Jeśli nawet da takie polecenie, za odrabiane przerwy na dymka musi dodatkowo zapłacić

Palenie tytoniu nie tylko szkodzi zdrowiu, lecz także dezorganizuje proces pracy. Nałogowiec zazwyczaj nie może wytrzymać bez dymka dłużej niż godzinę. Dlatego wiele firm pyta kandydatów na pracowników, czy palą. Józef Kruszewski, starosta powiatu gorzowskiego, wpadł ostatnio na pomysł, by rozliczać nałogowców. Każde wyjście do palarni muszą ewidencjonować w specjalnym zeszycie, a pod koniec miesiąca muszą odpracować przepalone minuty. Legalność takiego postępowania jest wątpliwa.

Trzeba pójść do palarni

Pracodawcy mają tymczasem obowiązek wyodrębnienia miejsca lub miejsc, w którym jest dozwolone palenie. Wynika tak z art. 5 ust. 1 pkt 3 ustawy z 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Przepis ten zabrania palenia wyrobów tytoniowych w pomieszczeniach zakładów pracy poza pomieszczeniami wyodrębnionymi i odpowiednio przystosowanymi. By zapalić, zatrudniony musi więc przerwać pracę i przejść do palarni. Regulacje prawa pracy, co jest oczywiste, nie wyróżniają tego rodzaju przerwy. Powstaje zatem kwestia jej rozliczenia w ramach czasu pracy. Przepisy wyodrębniają za to różne rodzaje przerw, wliczane w większości do czasu pracy (patrz ramka).

Niewliczanymi do czasu pracy są przerwy: przewidziana w art. 139 § 1 k.p. w ramach przerywanego czasu pracy oraz na spożycie posiłku lub załatwienie spraw osobistych (art. 141 § 1 k.p.). Na zapalanie papierosa pracownik robi sobie zatem przerwy, których nie przewidują przepisy. Należy rozważyć, jak wpływają one na jego dobowy wymiar czasu .Można wyróżnić dwie sytuacje. Po pierwsze, przerwa lub przerwy na papierosa pokrywają się z innymi wymienionymi przerwami. Przykładowo: etatowy informatyk niezależnie od 15-minutowej przerwy ztytułu dobowego wymiaru czasu pracy wynoszącego co najmniej sześć godzin korzysta również z pięciominutowej przerwy po każdej godzinie pracy przy monitorze. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przerwy te wykorzystywał na papierosa. Wówczas czas palenia wliczamy mu do czasu pracy. Pracownikowi wolno też palić podczas tzw. przerwy na lunch, która z kolei nie jest wliczana do czasu pracy.

Za przyzwoleniem szefa...

Po drugie, zdarza się, że zatrudniony ma tylko standardową 15-minutową przerwę albo w ogóle nie ma żadnej, gdyż dziennie pracuje krócej niż sześć godzin. W takiej sytuacji opuszczając za zgodą pracodawcy stanowisko, by wypalić papierosa, korzysta de facto z dodatkowej przerwy. Szef musi ją wtedy zaliczyć do czasu pracy. Przerwy niewliczane do czasu pracy mogą bowiem wynikać wyraźnie tylko z ustawy. Nie ulega więc wątpliwości, że taka dodatkowa przerwa na papierosa pomniejsza obowiązujący pracownika dobowy wymiar czasu. Znaczy to, że strony nie mogą jej uregulować w umowie o pracę albo w późniejszym porozumieniu wt en sposób, że zatrudniony ma ją odrobić w tym samym lub innym dniu. Takie postanowienie umowne - jako mniej korzystne dla pracownika niż ustawa - są nieważne, co wynika wprost z art. 18 § 2 k.p. Kierownik nie może też kazać jej odpracowania. Zgodnie bowiem z art. 100 § 1 k.p. podwładny jest obowiązany wykonać tylko takie polecenia służbowe, które dotyczą pracy i są zgodne z prawem lub jego angażem. Takie polecenie naruszałoby przepisy o czasie pracy, a pracownik ma prawo odmówić jego wykonania. Zapewne jednak je zrealizuje z obawy przed sankcjami ze strony przełożonego, który w przyszłości nie pozwoli mu już palić w pracy. Ale nawet wtedy odrabiane przerwy na papierosa stanowią dla niego godziny nadliczbowe, które firma musi mu odpowiednio zrekompensować. Odpracowana przerwa na dymka stanowi bowiem w tych okolicznościach pracę ponad obowiązujący zatrudnionego dobowy lub tygodniowy wymiar czasu pracy (por. art. 151 § 1 k.p.).

... I bez jego zgody i wiedzy

Inaczej jest w razie samowolnego, bez wiedzy szefa, skorzystania przez pracownika z przerwy na papierosa. Mamy wtedy do czynienia z naruszeniem przepisów o czasie pracy. Przełożony może wówczas pociągnąć pracownika do odpowiedzialności porządkowej, wypowiedzieć mu umowę, a w szczególnie rażących sytuacjach nawet zwolnić w trybie dyscyplinarnym.

Krzysztof Rączka, profesor Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

--------------------------------------------------------------------------------

Przerwy wliczane do godzin roboczych
- na posiłek i krótki wypoczynek (art. 134 kodeksu pracy),
- co najmniej pięć minut po każdej godzinie pracy przy obsłudze monitora ekranowego (§ 7 pkt 2 rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 1 grudnia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe; DzU nr 148, poz. 973),
-  z tytułu pracy w warunkach szczególnie szkodliwych lub uciążliwych dla zdrowia albo pracy monotonnej (art. 145 k.p.),
- na gimnastykę usprawniającą lub wypoczynek przysługującą pracownikowi niepełnosprawnemu (art. 17 ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, DzU nr 123, poz. 776 z późn. zm.),
- na karmienie dziecka piersią (art. 187 k.p.),
- co najmniej 30 minut dla młodocianego, którego dobowy wymiar czasu pracy przekracza cztery i pół godziny (art. 203 § 31 k.p.).

Uwzględniamy je w czasie pracy.

Rz-plita 30.05.07<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->


30 maja 2007, 10:37
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA30 kwi 2006, 13:31

 POSTY        905

 LOKALIZACJAUS Polska
Post 
Paczka papierosów może wkrótce kosztować 9 zł

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Resort finansów planuje znaczną podwyżkę akcyzy - o prawie 25 procent. Tłumaczy ją koniecznością zrównania naszych stawek z unijnymi - pisze dziennik "Polska". Rozporządzenie ma wejść w życie 14-go stycznia.

Gazeta zaznacza jednak, że według niezależnych ekspertów podwyżka wykracza poza unijne zalecenia i umocni tylko czarny rynek w Polsce. Zdaniem ekspertów, resort powinien podnosić akcyzę stopniowo, rozkładając ją na kilka lat.

Dziennik pisze, że resort finansów podwyżkę tłumaczy stawkami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Do 2009 roku Polska musi osiągnąć minimalny poziom akcyzy obowiązujący we Wspólnocie.

Zdaniem urzędników podwyżka akcyzy będzie korzystna dla podatników, bo dzięki niej wpływy budżetowe wzrosną o ponad 2 miliardy złotych. Dziennik "Polska" dodaje, że zmniejszy się też dostępność papierosów dla nieletnich, bo nie będzie ich stać na droższe wyroby tytoniowe.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->


24 gru 2007, 08:30
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA30 kwi 2006, 13:31

 POSTY        905

 LOKALIZACJAUS Polska
Post Re: Palarnia w miejscu zatrudnienia
Palenie e-papierosa w zakładzie pracy


W mojej firmie, zgodnie z aktualnymi przepisami, obowiązuje zakaz palenia. Nie zorganizowałem również palarni. Ostatnio jeden z pracowników zaczął używać tzw. elektronicznego papierosa. Czy przepisy zabraniają jego palenia?

Kwestia palenia tzw. e-papierosa wciąż jest dość kontrowersyjna, bowiem ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych w żadnym ze swoich przepisów nie mówi o takich wyrobach. Traktuje jedynie o wyrobach tytoniowych i wyrobach tytoniowych bezdymnych.

Elektronicznego papierosa nie sposób jednak uznać za taki wyrób. Jak wynika z przeprowadzanych badań producentów tych produktów, ich użytkownicy nie wydychają nikotyny, tylko parę wodną, więc osoby trzecie nie są narażone na bierne wdychanie nikotyny. Producenci oraz użytkownicy e-papierosów twierdzą, iż powinny być one zakwalifikowane do kategorii produktów leczniczych nikotynozastępczych.

Należałoby więc przyjąć, iż pracodawca nie może zakazać pracownikowi używania e-papierosa. Przy czym, co oczywiste, pracownikowi nie mogą z tego tytułu przysługiwać żadne dodatkowe uprawnienia, np. przerwy w pracy. Palenie e-papierosa nie może również wpływać na wykonywanie przez pracownika jego obowiązków.

wyroby tytoniowe - wszelkie wyprodukowane z tytoniu wyroby, takie jak papierosy, cygara, cygaretki, tytoń fajkowy, machorka i inne, zawierające tytoń lub jego składniki, z wyłączeniem produktów leczniczych zawierających nikotynę
 
wyroby tytoniowe bezdymne - wyroby tytoniowe przeznaczone do wąchania (tabaka), ssania, żucia lub wprowadzania do organizmu w innej postaci, z wyłączeniem produktów leczniczych zawierających nikotynę


Gazeta Podatkowa nr 103 (831) z dn. 2011.12.27, strona 18
Dział: Wskazówki dla przedsiębiorcy
Autor: Marta Stefanowicz - Wasilewska




28 gru 2011, 14:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4 ] 

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: