Filmy już powstają o realizacji obietnic, a wy tylko zrzędzicię albo zbaczacie z tematu. Typowo polskie marudzenie ...zamiast amerykańskiego usmiechu albo angielskiej flegmy.
____________________________________ 17 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło. 18 Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma (Łk 8,16-18)
12 gru 2007, 23:43
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> "Lewiatan": energia musi podrożeć
Przeciętne polskie gospodarstwo domowe wydaje na telefonię komórkową 75 zł miesięcznie, a na energię 65 zł miesięcznie. Takie dysproporcje nie występują w żadnym z krajów Unii Europejskiej - uważają eksperci z PKPP "Lewiatan".
W Czechach, Słowacji i na Węgrzech średnia cena MWh wynosi 65 euro, w Polsce 40 euro. Podwyżki cen prądu od nowego roku na pewno dotkną odbiorców przemysłowych. Wciąż nie wiadomo jednak, o ile będzie droższy prąd dostarczany gospodarstwom domowym.
Jak powiedział główny energetyk Katowickiego Holdingu Węglowego Daniel Borsucki, przyszłoroczne kontrakty na dostawy energii do KHW są wyższe o 24,8 proc. od dotychczasowych.
Nadal nie wiadomo, czy ceny energii dla odbiorców indywidualnych będą podlegały obowiązkowi zatwierdzania taryf przez Urząd Regulacji Energetyki (URE), czy jak w przypadku pozostałych odbiorców będą wolne.
Wszystko to w związku z zamieszaniem, do jakiego doprowadziły działania dwóch prezesów URE, z których pierwszy zdecydował o liberalizacji rynku energii, a drugi jego decyzję uchylił.
W poniedziałek URE poinformował firmy dostarczające energię, że choć nie ma obowiązku taryfowania dla odbiorców biznesowych (jak np. KHW), to URE będzie decydował o wysokości taryf dla gospodarstw domowych. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
13 gru 2007, 16:35
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Za co podziwiam Platformę<!--sizec--></span><!--/sizec-->
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Trzeba przyznać: politycy Platformy Obywatelskiej są dużo sprawniejsi od polityków Prawa i Sprawiedliwości. To, co politykom PiS zajmowało całe długie miesiące, z czym, bywało, nie potrafili się uporać nawet w rok, politycy PO robią w ciągu paru dni, a najdalej w ciągu kilku tygodni. Prokuratorów wymieniają całymi zastępami, a dyrektorów oddziałów ZUS – nawet całymi drużynami. Przed nami zaś kolejny blitzkrieg Platformy (oraz – trzeba dodać dla porządku – Polskiego Stronnictwa Ludowego) w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. A potem zapewne przyjdzie czas na Centralne Biuro Antykorupcyjne, Telewizję Polską, Polskie Radio itd. Podziw budzi też najwyższa sprawność medialna polityków Platformy Obywatelskiej. Bo zauważmy: gdy prokuratorów wymieniał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, to czynił to w imię zawłaszczenia państwa przez PiS, a już w najlepszym razie w imię zwykłego upolityczniania prokuratury. Natomiast gdy to samo robi minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, to oczywiście czyni to w imię odpolityczniania prokuratury, jak można było wywnioskować choćby z zamieszczonego na stronach informacyjnych artykułu „michnikowego szmatławca” zatytułowanego „Prokuratura bez polityki”. Najpewniej tak samo będzie teraz z wymianą członków rad nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa, czyli z odpolitycznianiem przez PO tychże spółek, upolitycznionych wcześniej – jakże by inaczej – przez PiS. Innymi słowy, politykom Platformy udało się wdrukować większości mediów jedną prostą zasadę. Brzmi ona mniej więcej tak: gdy PO robi to samo, co wcześniej robiło PiS, to się nazywa, że robi to z wysokich pobudek, czyli dla dobra Polski. Natomiast gdy PiS robiło to samo, co teraz robi PO, to się nazywało, że robi to z niskich, egoistycznych pobudek, czyli wyłącznie dla dobra PiS. Naturalnie w tym miejscu rodzi się natrętne pytanie: czy owa niebywała sprawność polityków Platformy opłaci się samej PO, jej wyborcom i – szerzej – Polsce, czy też jednak po pewnym czasie obróci się przeciwko nam wszystkim. Cóż, życie uczy, że sprawdzimy to szybciej, niż się politykom Platformy Obywatelskiej wydaje. Piotr Gabryel Rzeczpospolita <a href="http://blog.rp.pl/gabryel/2007/12/13/za-co-podziwiam-platforme/" target="_blank">http://blog.rp.pl/gabryel/2007/12/13/za-co...wiam-platforme/</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
13 gru 2007, 22:17
inspektor
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Za co podziwiam Platformę<!--sizec--></span><!--/sizec-->
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Trzeba przyznać: politycy Platformy Obywatelskiej są dużo sprawniejsi od polityków Prawa i Sprawiedliwości. To, co politykom PiS zajmowało całe długie miesiące, z czym, bywało, nie potrafili się uporać nawet w rok, politycy PO robią w ciągu paru dni, a najdalej w ciągu kilku tygodni.
Prokuratorów wymieniają całymi zastępami, a dyrektorów oddziałów ZUS – nawet całymi drużynami. Przed nami zaś kolejny blitzkrieg Platformy (oraz – trzeba dodać dla porządku – Polskiego Stronnictwa Ludowego) w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. A potem zapewne przyjdzie czas na Centralne Biuro Antykorupcyjne, Telewizję Polską, Polskie Radio itd.
Podziw budzi też najwyższa sprawność medialna polityków Platformy Obywatelskiej.
Bo zauważmy: gdy prokuratorów wymieniał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, to czynił to w imię zawłaszczenia państwa przez PiS, a już w najlepszym razie w imię zwykłego upolityczniania prokuratury.
Natomiast gdy to samo robi minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, to oczywiście czyni to w imię odpolityczniania prokuratury, jak można było wywnioskować choćby z zamieszczonego na stronach informacyjnych artykułu „michnikowego szmatławca” zatytułowanego „Prokuratura bez polityki”.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Mam nadzieję, że urbana nie wezmą na rzecznika rządu... Ostatecznie też "stary fachowiec" :rolleyes: Że z małej litery? Na wielką nie zasłużył. Przynajmniej u mnie :angry2:
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 13 gru 2007, 22:26 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
13 gru 2007, 22:25
Nadir
Mam nadzieję, że urbana nie wezmą na rzecznika rządu... Ostatecznie też "stary fachowiec" :rolleyes: Że z małej litery? Na wielką nie zasłużył. Przynajmniej u mnie :angry2:
Regulamin, pkt 8:
"Zabrania się używania wulgaryzmów, słów ogólnie uważanych za obraźliwe, treści pornograficznych oraz umieszczania linków do takich treści." :nonono:
14 gru 2007, 08:32
toga
<!--quoteo(post=20661:date=13. 12. 2007 g. 22:25:name=Nadir)--><div class='quotetop'>(Nadir @ 13. 12. 2007 g. 22:25) [snapback]20661[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Mam nadzieję, że urbana nie wezmą na rzecznika rządu... Ostatecznie też "stary fachowiec" :rolleyes: Że z małej litery? Na wielką nie zasłużył. Przynajmniej u mnie :angry2:
Regulamin, pkt 8:
"Zabrania się używania wulgaryzmów, słów ogólnie uważanych za obraźliwe, treści pornograficznych oraz umieszczania linków do takich treści." :nonono: <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Nie każdy Urban to urban. Na przykład Jan Urban.
14 gru 2007, 08:59
helvet
Nie każdy Urban to urban. Na przykład Jan Urban.
Myślałem, że nikt nie będzie miał najmniejszych wątpliwości, o kogo tu chodzi. Jak widać - myliłem się...
14 gru 2007, 10:30
toga
<!--quoteo(post=20683:date=14. 12. 2007 g. 08:59:name=helvet)--><div class='quotetop'>(helvet @ 14. 12. 2007 g. 08:59) [snapback]20683[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Nie każdy Urban to urban. Na przykład Jan Urban.
Myślałem, że nikt nie będzie miał najmniejszych wątpliwości, o kogo tu chodzi. Jak widać - myliłem się... <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Wiesz, młodsze pokolenie może miec problem z identyfikacją, "tego co się sam wyżywi, stąd pewnie wyjaśniająca uwaga helvet'a... Poza tematem: A pamiętacie jego konferencje... we wtorki wieczorem zdaje sie szły w TV...
____________________________________ always look on the bright side of life
14 gru 2007, 11:46
elsinore
<!--quoteo(post=20691:date=14. 12. 2007 g. 10:30:name=toga)--><div class='quotetop'>(toga @ 14. 12. 2007 g. 10:30) [snapback]20691[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--quoteo(post=20683:date=14. 12. 2007 g. 08:59:name=helvet)--><div class='quotetop'>(helvet @ 14. 12. 2007 g. 08:59) [snapback]20683[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Nie każdy Urban to urban. Na przykład Jan Urban.
Myślałem, że nikt nie będzie miał najmniejszych wątpliwości, o kogo tu chodzi. Jak widać - myliłem się... <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Wiesz, młodsze pokolenie może miec problem z identyfikacją, "tego co się sam wyżywi, stąd pewnie wyjaśniająca uwaga helvet'a... Poza tematem: A pamiętacie jego konferencje... we wtorki wieczorem zdaje sie szły w TV... <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Biorąc pod uwagę dodany emotikon, wydaje mi się, że post Togi trąci lekką nutą złośliwości... A co do tych konferencji... Jak oficer polityczny ( w LWP była taka funkcja ) miał taki kaprys, to po obowiązkowym DTV musieliśmy oglądać uszatego w ramach dodatkowych zajęć. Inna sprawa, że z uwagi na niestosowne komentarze, mało kto dotrwał do jej końca.
14 gru 2007, 12:24
elsinore
Wiesz, młodsze pokolenie może miec problem z identyfikacją, "tego co się sam wyżywi, stąd pewnie wyjaśniająca uwaga helvet'a...
Upssss... zapomniałem się, że to wytłuszczone jest dla mnie czasem przeszłym.
<!--QuoteBegin-'helvet'+--><div class='quotetop'>('helvet')</div><div class='quotemain'><!--QuoteEBegin-->Biorąc pod uwagę dodany emotikon, wydaje mi się, że post Togi trąci lekką nutą złośliwości...<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->A gdzież tam! Byłem tylko zszokowany, że taki "gwiazdor" zapyziałej komuny może nie być kojarzony jednoznacznie.
Ale mając na uwadze moje zapomnienie, wytknięte słusznie przez elsinore - przyjmuję, że mogą być tacy, co nie wiedzą. I chyba ich wielkie szczęście... :piwo:
Ostatnio edytowano 14 gru 2007, 13:01 przez toga, łącznie edytowano 1 raz
14 gru 2007, 13:00
toga
[...] przyjmuję, że mogą być tacy, co nie wiedzą. I chyba ich wielkie szczęście... :piwo:
W tym jakże poboczym i ślepym zaułku niniejszego topicu, przyszła mi na myśl parafraza słów Pisma...
Błogosławieni, którzy widzieli, a nie uwierzyli
____________________________________ always look on the bright side of life
14 gru 2007, 13:49
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Emerytalna rewolucja: to będzie dramat <!--sizec--></span><!--/sizec-->
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Kobiety mają dziś średnio o 35 proc. mniejszą emeryturę od mężczyzn. Rząd - jak wynika z projektu ustawy, który widziała "michnikowy szmatławiec" - chce tę różnicę powiększyć o kolejne 15 proc. Rewolucyjny - jeśli chodzi o sposób liczenie emerytur dla milionów Polaków - projekt podpisała właśnie minister pracy Jolanta Fedak. Zacznie obowiązywać za niecałe 13 miesięcy. Wtedy bowiem Polacy oprócz jak dziś emerytur z ZUS będą dostawać również świadczenia z kilkunastu otwartych funduszy emerytalnych (OFE). Pani minister - jak czytamy w projekcie ustawy o emeryturach z OFE - podzieliła emerytów według płci i tym samym zastosowała różne przeliczniki emerytur dla kobiet i mężczyzn. A to dla kobiet dramat: w porównaniu z mężczyznami będą dostawać grosze - ocenia "michnikowy szmatławiec".
Minister Fedak uznała, że skoro kobiety żyją od mężczyzn średnio o pięć lat dłużej, to dłużej trzeba im też emerytury wypłacać. Sprawiedliwie więc będzie - jak czytamy w uzasadnieniu projektu - emerytury kobietom obciąć. A mężczyznom, którzy wcześniej umierają - podwyższyć. W ten sposób wszystko się wyrówna - Polka będzie dostawać mniej pieniędzy, ale dłużej, Polak więcej, ale krócej. - To jakiś absurd i jawna dyskryminacja kobiet - oburza się Irena Wóycicka, ekspert polityki społecznej w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową, w latach 1991-93 wiceminister pracy. Przekonuje, że pomysł rządu jest wbrew konstytucji.
Stanowisko Ministerstwa Pracy to zaskoczenie: jeszcze trzy dni temu Bożena Diaby, rzecznik resortu, zapewniała "GW", że w projekcie nie ma dzielenia emerytur na płeć. Gdy gazeta zacytowała jej artykuł z ustawy z takim rozwiązaniem, przepraszała: - Pomyliłam się. Każdy chyba może.
Przyznaje, że jej szefowa sama nie wymyśliła nowego sposobu liczenia emerytur. Pierwszy na taki pomysł wpadł rząd PiS, a dokładnie były wicepremier Przemysław Gosiewski. Trzy miesiące temu tłumaczył, że trzeba podzielić emerytury w zależności od płci, bo w przeciwnym wypadku mężczyźni zbyt wiele stracą. Platforma była wtedy oburzona. Zapowiadała wyrzucenie pomysłu poprzedników do kosza. Jeszcze dwa tygodnie temu szef Klubu Parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski przekonywał "GW": - Dzielenie emerytur według długości życia kobiet i mężczyzn jest nie do przyjęcia, bo emerytury kobiet będą głodowe. Nie dopuścimy do tego. Michał Boni, były minister pracy w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, a od przyszłego roku minister w kancelarii premiera Donalda Tuska, zapewnia, że na temat pomysłu resortu są "różne opinie" i jeszcze nic nie jest przesądzone. - Być może trzeba jeszcze raz usiąść i porozmawiać, jakie rozwiązanie jest najlepsze dla kobiet i mężczyzn. Będą w tej sprawie konsultacje - mówi.
Do poniedziałku projekt ministra pracy ma być konsultowany z innymi resortami, później trafi do pracodawców i związkowców z Komisji Trójstronnej. (PAP, pb/14.12.2007, godz. 06:17) <a href="http://emerytury.onet.pl/1658283,wiadomosci.html" target="_blank">http://emerytury.onet.pl/1658283,wiadomosci.html</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
14 gru 2007, 14:19
toga
<!--quoteo(post=20661:date=13. 12. 2007 g. 22:25:name=Nadir)--><div class='quotetop'>(Nadir @ 13. 12. 2007 g. 22:25) [snapback]20661[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Mam nadzieję, że urbana nie wezmą na rzecznika rządu... Ostatecznie też "stary fachowiec" Że z małej litery? Na wielką nie zasłużył. Przynajmniej u mnie :angry2:
Regulamin, pkt 8: "Zabrania się używania wulgaryzmów, słów ogólnie uważanych za obraźliwe, treści pornograficznych oraz umieszczania linków do takich treści." :nonono: <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> I dlatego zamiast napisać np. "..j .....y" albo "...pi....pi....pi" posłużyłem się ksywą p. Urbacha
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 14 gru 2007, 16:25 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
14 gru 2007, 16:24
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Nie taki premier oszczędny, jak obiecywał<!--sizec--></span><!--/sizec-->
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Premier obiecywał, że będzie korzystał z samolotów rejsowych, bo rezygnuje z rządowego bizancjum i oszczędza. Tymczasem jego europejski tour wygląda imponująco: Wilno, Bruksela, Rzym, Ostrawa, Berlin, Paryż, Lizbona i znów Bruksela. Donald Tusk poleciał rejsowym samolotem tylko raz, do Brukseli. Przed i po tej wyprawie korzystał już tylko z rządowego Tu-154. Taka sytuacja była do przewidzenia. Logistyka i bezpieczeństwo robią swoje i żaden rząd, mimo szczerych chęci, nie jest w stanie tych trudności pokonać. Ale okazuje się, że koszty podróży są wyższe, niż być powinny.
Wszystko dlatego, że rządowy Tu-154, nowym zwyczajem nie wraca od razu do Warszawy, gdzie wrócić musi, tylko nadrabia drogi, bo najpierw zawozi premiera do Gdańska. Tak było, gdy Donald Tusk wracał z Wilna i Rzymu. Tak też było, gdy leciał z wizytą do czeskiej Ostrawy, przez Gdańsk.
Minister z kancelarii premiera Sławomir Nowak przekonuje, że wykorzystywanie samolotu rządowego jest, pomimo wszystko tańsze:
Sprawdziliśmy to; godzina lotu Tu-154 to wydatek rzędu 36 tysięcy złotych, bilet na samolot rejsowy z Warszawy do Gdańska dla jednej osoby kosztuje maksymanie 400. Dzisiaj premier też wraca do domu z Brukseli, omijając stolicę leci prosto do Trójmiasta. RMF FM <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Tu były zwłaszcza bardzo poważne "oszczędności": <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Tak też było, gdy leciał z wizytą do czeskiej Ostrawy, przez Gdańsk<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> :zygi:
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
Ostatnio edytowano 14 gru 2007, 17:51 przez inspektor, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników