mówisz, że o zmianach powinny decydować względy merytoryczne? a jak to sobie wyobrażasz? może konkurs? przecież zaraz ktoś napisze, że konkurs był ustawiony etc, inny podda na forum fachowość danej osoby pod wątpliwość, kilka osób mu/jej przyklaśnie i będzie jak było. nigdy się wszystkim nie dogodzi, a jak to padało w jednym z filmów: "podłość ludzka nie zna granic..."

większość wcześniejszych wypowiedzi próbujących brać kogokolwiek w obronę była szybko pacyfikowana, więc nie wierzę, drodzy koledzy i koleżanki, że kiedykolwiek będziemy przynajmniej w większości (bo kilku malkontentów się zawsze znajdzie) zadowoleni z wybranego kierownictwa.
generalnie obowiązuje zasada, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (co dobitnie widać po zmianie zachowań i wypowiedzi np. polityków po zmianie z opozycji na rząd i odwrotnie). zakładam, że większość z nas również zmieniłaby optykę po zmianie stanowiska na wyższe i nie zakładam tutaj złej woli, tylko uświadomienie sobie wielu czynników, o których tak łatwo zapomina się lub nie po prostu nie wie "tam, na dole".
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
mkerujDlaczego ci którzy załatwili poprzedników maja nadal pozostać? Nikt w tedy z opcji PIS nie zastanawiał się czy wyrzucani ze stanowisk dyrektorzy są dobrzy czy też nie. Nikt nie patrzył na ich wyniki. Chodziło wtedy o to by umieścić na stanowiskach swoich wiernych rycerzy. Którzy obsadzą również stanowiska naczelników i kierowników również swoimi niezależnie od posiadanych przez nich kompetencji.