Julio coś pamięć już nie ta. Pewnie to był jakiś odrzucony Romeo
10/10 Jak to pisze młodzież na forach internetowych. A zwłaszcza po postach Jasia Śmietany. Gratuluję Wjawor - dorównałeś Mistrzowi!
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
04 gru 2007, 22:20
Przydługie Mac, acz pouczające...
____________________________________ always look on the bright side of life
04 gru 2007, 23:07
kominiarz
<!--quoteo(post=19819:date=04. 12. 2007 g. 18:45:name=inspektor)--><div class='quotetop'>(inspektor @ 04. 12. 2007 g. 18:45) [snapback]19819[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> No to kontynuujemy. Ciekawe, co na ten temat napiszą tym razem Ci użytkownicy, którzy wypowiadali się wyżej na temat instrukcji PiS... <!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->"Mówcie, że PiS wywołuje awantury"<!--sizec--></span><!--/sizec-->
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Ujawnione dziś wewnątrzpartyjne instrukcje PiS o tym, jak krytykować politycznych rywali, nie są niczym nowym w polskiej polityce. PO także uczyła swoich posłów, jak mają krytykować w mediach Prawo i Sprawiedliwość - podaje tvn24.pl. "Mówcie w mediach, że PiS wywołuje awantury" - brzmiała instrukcja dla parlamentarzystów PO.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> "Ci użytkownicy" nabierają w takich przypadkach wody w usta. Albo piszą: "A Jarkacz" to nie ma konta w banku! Tylko ma kota!! W domu!!! <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Łomatko... różnica jest zasadnicza... jaka? A taka, że przez ostatnie 2 lata PiS wywoływał tylko awantury... a teraz kiedy jest w opozycji to awantura trwa wewnątrz PiS.
04 gru 2007, 23:27
Konkretna sprawa. Konkretne pytanie. Odpowiedź zgodna ze schematem: "a u Was to biją murzynów". Co było do udowodnienia...
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
05 gru 2007, 05:27
Pierwsza część polemiki z tezami Michalkiewicza za nami, przyszła pora na część drugą.
kominiarz
(...) W oczekiwaniu tedy na nieuchronne powroty „starych fachowców” do ministerstw i służb, spróbujmy rozejrzeć się, co słychać poza tym. Akurat nastręcza się dobra sposobność, bo właśnie Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego wiek emerytalny kobiet. Chodzi o to, że w myśl dotychczasowych przepisów, kobiety przechodziły na emeryturę po ukończeniu 60 lat, podczas kiedy mężczyźni – dopiero po ukończeniu 65 lat. Gołym okiem widać, jaka to straszliwa nierówność, jaka dyskryminacja. A przecież w Unii Europejskiej wszelka dyskryminacja jest surowo zabroniona! W takim razie trzeba położyć jej kres i u nas, bo inaczej – cóż powiedzą w Paryżu? „Drogi Bronisław” nie miałby gdzie podziać oczu! Dlatego też Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do Trybunału o przywrócenie równości wieku emerytalnego w taki sposób, żeby i kobiety mogły przechodzić na emeryturę dopiero po ukończeniu 65 lat życia. Trybunał Konstytucyjny z pewnością potraktuje ten wniosek z pełnym zrozumieniem, bo wiadomo, ze również Słowianie mieli zamiłowanie do równości. Dlatego właśnie małych naciągali, dużych obcinali, grubych uciskali, a chudych nadymali. Możemy zatem, jak się okazuje, sprostać sławnym „standardom europejskim”, nie tracąc nic z własnej tożsamości. (...)
Otóż podstawą złożenia wniosku Rzecznika jest – w jego ocenie - niezgodność art. 24 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z przepisami art. 32 i art. 33 Konstytucji RP. I w tym kierunku idzie cały wywód wnioskodawcy ( jest zbyt obszerny by go tutaj cytować, ale dla chętnych podaję link <a href="http://www.rpo.gov.pl/pliki/1196167698.pdf" target="_blank">http://www.rpo.gov.pl/pliki/1196167698.pdf</a> ) zgodnie z którym “utrzymanie w nowym systemie emerytalnym zróżnicowanego wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn oznacza dyskryminacyjne traktowanie kobiet w zabezpieczeniu emerytalnym”. Michalkiewicz w swoim komentarzu nie wspomina o tym słowem, koncentrując się wyłącznie na podniesieniu wieku emerytalnego dla kobiet, jakby zamysłem rzecznika było podniesienie wieku emerytalnego dla samego podniesienia i uprzykrzenia życia matkom a przede wszystkim babkom polkom w imię równości z matkami i babkami europejskimi.
Co prawda we wniosku RPO podpiera się przepisami prawa międzynarodowego dotyczącymi równouprawnienia kobiet i mężczyzn oraz zakazującymi dyskryminacji kobiet w tym: - art. 55 pkt c Karty Narodów Zjednoczonych, - art. 7 Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, - art. 14 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, - Europejską Kartę Społeczną, ale podkreśla także, że “prawo wspólnotowe nie zawiera bezwzględnego wymogu zrównania wieku emerytalnego dla mężczyzn i kobiet w ogólnych systemach ustawowych zabezpieczenia socjalnego”, co jakby szło w poprzek wynurzeniom felietonisty RM.
Ale skoro występuje się z góry założoną tezą ( co w UE to złe a Polacy sami z siebie – w obawie przed opiniami wypowiadanymi w stolicach Europy Zachodniej, dążą do dobrowolnego Anschlussu ) to czego spodziewać się w komentarzu... A swoją drogą co w tym przypadku zawinił mu Geremek? Fobia jakaś czy co...
I żeby była pełna jasność – ja nie popieram działań rzecznika ( mam na ten temat trochę inne zdanie ale to nie miejsce by o tym pisać ), staram się tylko bezstronnie pokazać sposób jego działania.
kominiarz
(...) No dobrze, ale tak naprawdę, to dlaczego Rzecznik Praw Obywatelskich dostrzegł tę okropną nierówność i postanowił położyć jej kres właśnie teraz? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Zwrócił na to uwagę również Aleksy de Tocqueville twierdząc, że nie ma takiego okrucieństwa, ani takiej niesprawiedliwości, jakiej by się nie dopuścił nawet łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy. (...)
Trzy zdania i znowu manipulacja. Już wiemy kto wystąpił do TK ze stosownym wnioskiem. Ale dlaczego zrobił to teraz? I tutaj nasz bohater ma gotową odpowiedź. Myślę, że p. Michalkiewicz – jako prawnik z wykształcenia ( choć faktem jest, że studiował dość dawno temu ) - doskonale zna usytuowanie rzecznika w polskim systemie prawnym. Nie przeszkadza mu to jednak w podrzuceniu tezy, że to rządowi ( rzecz jasna rządowi Tuska ) najbardziej zależy na wyrównaniu wieku emerytalnego ( to jest podniesieniu go dla kobiet ), bo to on będzie odpowiedzialny za wypłacenie ( bądź nie wypłacenie ) emerytur ( np. w przypadku bankructwa ZUS-u czy upadku całego systemu emerytalnego – to już moje rozszerzenie aspektu sprawy ). Prowadzi to do prostego wniosku, że RPO działa z upoważnienia rządu lub jest przez niego wręcz inspirowany. Pomijając już całą kwestię unormowań prawnych dotyczących rzecznika ( zwłaszcza art. 210 Konstytucji RP ) cofnijmy się do końca 2005 r.
Wniosek o powołanie Janusza Kochanowskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich złożyli posłowie z klubu PiS a kandydaturę – na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w dniu 22.12.2005 r. przedstawił osobiście sam Przemysław Edgar Gosiewski. Dla chętnych podaję link do stenograficznej wersji obrad komisji <a href="http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/wgskrnr5/SPC-6" target="_blank">http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/wgskrnr5/SPC-6</a> Jak łatwo przewidzieć przy jednomyślnym poparciu klubów PiS, SO, LPR i kilku posłów niezrzeszonych, kandydat otrzymał wymaganą większość 239 głosów, choć musiało to niektórych kosztować sporo samozaparcia, bowiem wniosek poddano pod głosowanie tuż przed drugą w nocy. Przeciw głosowały PO, SLD ( oba kluby w całości ), PSL ( tu jeden poseł się wstrzymał ) oraz dwóch posłów niezrzeszonych. Dla chętnych stosowny link z wynikami głosowania <a href="http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/glosowania?OpenAgent&5&9&191" target="_blank">http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/glosowania?OpenAgent&5&9&191</a> Senat ( tu obyło się bez niespodzianek ) poparł stanowisko izby niższej i prof. Zoll mógł przekazać funkcję następcy.
Czyli - jak widać czarno na białym - już od samego początku dr Janusz Kochanowski był protegowanym Tuska. Teraz zaś, działając na jego zlecenie, wystąpił z inicjatywą która zapewni obecnej ekipie spokój do końca kadencji. A jeżeli nie był, to można zastosować sprawdzony wcześnej ( na min. Kaczmarku ) wariant. On też należy do układu, tylko tak mocno się zakamuflował, że nawet JarKacz się nie połapał. O Edgarze nie wspominając.
A tak swoją drogą to czemu Michalkiewicz nie zadał pytania dlaczego RPO nie wystąpił z podobną inicjatywą za poprzedniej ekipy. Albo jeszcze lepiej w trakcie kampanii wyborczej. Ale to już temat na zupełnie inną opowieść.
kominiarz
(...) A wygląda na to, że zbliża się godzina prawdy. Kilka miesięcy temu dr Robert Gwiazdowski, zanim jeszcze nie został wyrzucony ze stanowiska prezesa Rady Nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, ostrzegał, że system emerytalny w Polsce zmierza do bankructwa. Jednym z elementów tego systemu są otwarte fundusze emerytalne, stanowiące tak zwany „drugi filar”. (...)
A pamięta szanowny prelegent przez kogo został wyrzucony? To leży w kompetencjach Prezesa Rady Ministrów. Choć słowo “wyrzucony” chyba jest tutaj nadużyciem. Zdaje się, że jemu po prostu skończyła się kadencja. Ale ponieważ nie chce mi się tego sprawdzać ( i tak napisanie tego tekstu trochę czasu mi zajęło ) w swych wnioskach nie będę aż tak nieprzejednany.
kominiarz
(...) Reforma systemu emerytalnego, która weszła w życie 1 stycznia 1999 roku, objęła osoby, które do tego dnia nie ukończyły 50 roku życia. Oznacza to, że gdyby dotychczasowe zasady zostały utrzymane, to od 1 stycznia 2009 roku i ZUS i otwarte fundusze emerytalne musiałyby zacząć wypłacać emerytury kobietom, które ukończyły lat 60. (...)
A ja myślałem, że ZUS od dawna wypłaca emerytury kobietom które ukończyły sześćdziesiąt lat ( w niektórych przypadkach nawet młodszym ). Dobrze, że Michalkiewicz mnie uświadomił, bo dalej bym żył w błędzie. Tylko co na to powie moja mama. Już minęła dekada odkąd co miesiąc otrzymuje świadczenie emerytalne. Chyba będzie musiała zwrócić... I to raczej nie OFE będą wypłacać emerytury z tak zwanego II-go filara. Ale to już drobnostka.
kominiarz
(...) Tego właśnie wszyscy się obawiają, bo aktywa otwartych funduszy emerytalnych co najmniej w 60 procentach, a prawdopodobnie w odsetku większym, składają się z obligacji skarbowych. A obligacjami emerytur wypłacać się nie da. Obligacje trzeba najpierw zamienić na gotówkę. Jest na to tylko jeden sposób: rząd musi te obligacje wykupić. A skąd weźmie na to pieniądze? Odpowiedź jest jedna – od podatników. Oznacza to, że ludzie, którzy już raz za swoje emerytury zapłacili tak zwane „składki”, jako „ubezpieczeni”, teraz będą musieli zapłacić za nie jeszcze raz – tym razem jako podatnicy – żeby w ogóle coś dostać. (...)
I tu się z P. Michalkiewiczem w dwóch kwestiach zgodzę.
1.Otwarte Fundusze Emerytalne znaczną część otrzymanych składek lokują w papiery dłużne skarbu państwa ( bowiem te zapewniają najwyższy stopień bezpieczeństwa spośród dostępnych instrumentów finansowych ). Potwierdzenie znalazłem na stronach internetowych poszczególnych Funduszy ( do porównania wybrałem kilka – przede wszystkim duże OFE ) i tak: - CU ( wg stanu na 31.12.2005 ) 60,76 % aktywów w obligacjach i 1,87 % aktywów w bonach skarbowych, - PZU “Złota Jesień" ( w/g stanu na 31.10.2007 ) 56,71 % aktywów w papierach wartościowych emitowanych przez Skarb Państwa, - AIG ( wg stanu na na 31.12.2006 ) 61,30 % aktywów w obligacjach, - NN ( wg stanu na na 31.12.2006 ) 63,51 % aktywów w papierach wartościowych emitowanych przez Skarb Państwa, - Polsat ( mały fundusz - wg stanu na na 31.12.2006 ) 52,97 % aktywów w obligacjach i 6,30 % aktywów w bonach skarbowych.
Choć to tylko wybrana zamiennik to myślę, że bardzo się nie pomylę jeżeli stwierdzę, że papiery Skarbu Państwa stanowią ok. 60 % aktywów OFE ogółem.
2. Rząd musi obligacje wykupić ( bez wątpienia ).
I to są jedyne punkty gdzie jestem w stanie przyznać, że się nie myli.
Bowiem rzeczony napisał dalej w ten sposób, jakby rząd musiał wykupić jednorazowo całość nabytych przez OFE obligacji. Nie jestem ekonomistą a tym bardziej specjalistą od papierów dłużnych skarbu państwa, ale co nieco rozumiem. Postaram się jednak w tej kwestii – na tyle na ile potrafię – popolemizować z autorem artykułu. Jeżeli popełnię jakiś błąd, to proszę fachowców o poprawienie.
Po pierwsze. OFE nabywają obligacje SP o rożnych terminach wykupu. Wykup obligacji przez emitenta następuje po upływie terminu wykupu ( nie wcześniej ). Wędrując po porfelach inwestycyjnych poszczególnych OFE można zauważyć jakiego rodzaju obligacje zostały nabyte. Dwulatki, pięciolatki, dziesięciolatki i dwudziestolatki. Nie ma prawnej możliwości przedstawienia emitentowi do wykupienia w dniu 1 stycznia 2009 r., obligacji o terminie wykupu ( przykładowo ) 31 grudnia 2015 r. ( np. dlatego, że tak wydaje się Michalkiewiczowi ). Na początek 2009 r. Skarb państwa musi tylko wykupić obligacje których termin wykupu minął 31 grudnia 2008 r. Skąd zdobyć na to pieniądze? Ano dokładnie stąd skąd brał do tej pory. Najlepiej gdyby nie musiał pożyczać pieniędzy poprzez emisję papierów dłużnych i mógł bazować na zrównoważonym budżecie, ale przy tym deficycie cudów nie ma. Skarb Państwa pożyczał ( nawet Zyta w sytuacji najlepszego wykonania budżetu w Polsce popereelowskiej ), pożycza i jeszcze długo pożyczać będzie. Nie ma więc konieczności uzupełnienia wyrwy finansowej bo takiej wyrwy ( przynajmniej na razie ) nie ma. Oczywiście nie mówimy tu o deficycie budżetowym bo to zupełnie inna kwestia. Dodatkowo OFE nie mogą lokować posiadanych aktywów wyłącznie według własnego uznania, bowiem ogólne ramy tego inwestowania zostały określone stosownym rozporządzeniem RM ( obecnie obowiązuje rozp. z dnia 3 lutego 2004 r. - Dz. U. 32 poz. 276 ze zm.). Co prawda rozporządzenie to nie wyznacza limitów dla papierów emitowanych przez Skarb państwa, ale ogranicza do pewnego poziomu możliwość lokowania w inne instrumenty finansowe. OFE nie może nie inwestować posiadanych środków bo z tego żyje ( co miesiąc pobiera opłatę za zarządzanie kapitałem ). Wolne środki ( np. po wykupie obligacji przez Skarb Państwa ) muszą zostać zainwestowane w coś innego. A trzeba jeszcze pamiętać, że co miesiąc ilość PLN będąca w posiadaniu OFE się zwiększa ( wpływają przecież nowe składki ).
Po drugie. Moim zdaniem taka wyrwa ( z przyczyn o których pisał Michalkiewicz ) wcale nam nie grozi. Owszem z dniem 1 stycznia 2009 r. pierwsze kobiety które zostały objęte reformą emerytalną będą mogły skorzystać z dobrodziejstwa pożegnania miejsca pracy. Tylko ile z nich zadeklarowało przystąpienie do OFE? Szczerze mówiąc nie wiem, ale Michalkiewicz tego też nie wie. Ale w 1999 r. sporo dyskutowałem na ten temat z koleżankami czy znajomymi które wtedy miały po ok. 47 lat i więcej. I żadna ( słownie żadna ) nie zdecydowała się na emeryturę z drugiego filara. Nawet czterdziestopięciolatki były sceptyczne - zakładały, że może uda się przejść na wcześniejszą emeryturę, co zapisanie się do drugiego filara uniemożliwiało. Nawet jeżeli ktoś się zdecydował, to raczej były to wyjątki niż reguła. Jaka to może być ilość w skali całego kraju? Pięć, dziesięć tysięcy?
Po trzecie. Wypłaty z drugiego filara będą realizowane przez zakłady ubezpieczeń emerytalnych. To nie są pieniądze leżące w gestii Skarbu Państwa ( choć poprzednia władza chciała i na tym położyć łapę ). Problemem jest tutaj raczej fizyczny brak tych zakładów, ba, nawet brak przepisów regulujących tę kwestię. Od 1999 r. żaden rząd nie przygotował regulacji prawnych w tym zakresie. I to może być największy problem obecnej ekipy. Ale to nie o tym pisał Michalkiewicz.
Po czwarte. Wypływ pieniędzy z OFE do zakładów ubezpieczeń emerytalnych ( gdy te powstaną ) też nie stanowi problemu. Zwłaszcza na początku bo ubytki są minimalne. Część odchodzi na emerytury ale kolejny rocznik płacący składki wchodzi na rynek pracy. Pensje są wyższe ( poza skarbowością ) to i składki są wyższe. Część z pewnością będzie pracować w szarej strefie ale nie da się ukryć ( akurat mam dostęp do urzędowych danych odnośnie wpływów budżetowych, ) że przychody z tytułu pdof za rok bieżący ( przynajmniej w moim urzędzie ) przy braku deklaracji a co za tym idzie braku możliwości dochodzenia zaległości w drodze egzekucyjnej, wynoszą ponad 130% wpływów za rok poprzedni. To automatycznie musi przełożyć się na wzrost wpływów z tytułu składki emerytalnej.
Niewątpliwie przedłużenie okresu pracy dla kobiet do 65-ego roku życia poprawiłoby sytuację budżetu ( mnniejsze dotacje do ZUS, większe wpływy z podatków bezpośrednich, krótszy czas wypłacania emerytur choć z drugiej strony istnieje większe prawdopodobieństwo korzystania przez tę grupę ze zwolnień lekarskich ), tyle, że ja o takich planach nie słyszałem. Może Michalkiewicz wie coś więcej, ale jeżeli tak, to mógłby wskazać źródło ( jakiś dokument rządowy bądź założenia do tego dokumentu, może choćby jakieś plany ). Dopóki czegoś takiego nie ma, to wszelka dywagacja mija się z celem. Być może kiedyś będzie to nieuniknione ( np. ze względu na sytuację demograficzną lub finansową państwa – w tym kontekście trzeba spojrzeć na zapowiedź działań francuskiego prezydenta, zamierzającego podwyższenie wieku emerytalnego, który we Francji zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn wynosi 60 lat, to jest najmniej w cywilizowanej części Europy ) albo władza będzie zmuszona pójść jeszcze dalej ( np. śladem Norwegii, Danii i Niemiec, gdzie wiek emerytalny dla obu płci wynosi 67 lat ). Ale to też nie o tym pisał Michalkiewicz. A już czystym pieprzeniem farmazonów jest stwierdzenie, że ten rząd będzie najpierw zabierał podatnikom by dać emerytom. Niech najpierw pokaże gdzie Tusk & Co. zamierzają dołożyć obciążeń podatkowych. A jak nie Michalkiewicz, to może chociaż wskaże to Kominiarz.
kominiarz
(... ) Ale przecież premier Donald Tusk w swoim expose zapowiedział, że będą cuda niewidy, zwłaszcza w gospodarce. W tej sytuacji finansowej jedynym przepisem na cud jest odstąpienie od wypłacania emerytur, przynajmniej częściowo. Przyznać się do tego oczywiście nie można, ale to nic, bo identyczny rezultat można uzyskać dzięki nieustępliwej walce o równość między kobietami i mężczyznami. Jeśli kobietom wydłuży się wiek emerytalny o 5 lat, to znaczy, że przez 5 lat nie trzeba będzie wypłacać im emerytur. Tymczasem przez 5 lat może wydarzy się jakiś cud, a jeśli nawet nie – to będzie się o to martwił jakiś następny premier i jakiś następny rząd. Dlatego właśnie polityczna poprawność z postulatem równego statusu kobiet i mężczyzn, nabiera takiej popularności również u „starych fachowców”, którzy tyle już razy okradali ludzi pod różnymi pretekstami, ze co im szkodzi okraść ich jeszcze raz pod pretekstem „równości”? Widać wyraźnie, że chociaż rząd jest nowy, to bez „starych fachowców” nie da sobie rady. (...)
Odpowiedź na te tezy zawarłem wyżej. Oddzielnego komentarza nie będzie.
Uff. Trochę się zmęczyłem.
Mam nadzieję, że jesteś usatysfakcjonowany Kominiarzu. Czekam teraz na merytoryczną ripostę. Do obu części. Wszak uznałeś, że Michalkiewicz napisał prawdę. Ja pokazałem, że nie. A bez niej ( riposty rzecz jasna ) nie pisz więcej o polemice na argumenty.
I jeszcze zdanie komentarza. Dla części ludzi S. Michalkiewicz może być autorytetem, a jego słowa stanowią prawdę objawioną. Pewnie dla słuchaczy RM do których kierował zacytowany wyżej felieton. Może nawet dla Kominiarza. Mówi się trudno. Nic mi do tego. Niech sobie dalej pisze, publikuje na stronie internetowej, wygłasza w mediach. Mamy wolność słowa. Ale na litość boską. Zastanówcie się czasem przed wklejaniem takich wypocin. Czynność copy – paste trwa kilka sekund. Może najpierw warto przeczytać i przemyśleć, czy jest sens coś takiego wrzucać czy nie. Ja bym tego nie zrobił, nawet gdyby w ten sposób ktoś chciał dokopać JarKaczowi czy PiS-owi. Jakiś poziom trzeba trzymać. Mamy równać do Onetu?
Jeżeli poszczególny minister, rząd w całości lub jakikolwiek inny polityk zasłużyli na krytykę ( choćby tylko w mniemaniu recenzenta z tego forum ) – to trzeba krytykować. Im zawsze trzeba zawsze patrzeć na ręce. Niezależnie od tego czy u steru znajduje się SLD, PiS, PO czy ktokolwiek inny. Ale to też trzeba robić z głową, choćby tak jak Inspektor.
PS. Jeżeli w powyższym tekście są jakieś błędy pisarskie to wybaczcie drogi Adminie, Moderatorzy, Ty Kominiarzu i wszyscy użytkownicy naszego forum. Czyniąc zadość postawionym zadaniom, chyba okupiłem to następną dioptrią. No może połówką.
05 gru 2007, 16:30
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->MINISTER SPRAWIEDLIWOŚCI WYDAŁ KORZYSTNĄ EKSPERTYZĘ DLA LOBBYSTY<!--sizec--></span><!--/sizec--> <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Najbardziej krytykowany minister w rządzie Donalda Tuska - Zbigniew Ćwiąkalski - znów w ogniu krytyki. Dziennikarze "Dziennika" znaleźli w aktach sprawy Marka Dochnala sześciostronicową, korzystną dla lobbysty, ekspertyzę ministra. Ćwiąkalski zaprzecza: - To bzdura, niczego takiego nie napisałem. W środowisku adwokatów podobno od kilku dni krążyła informacja, że Ćwiąkalski pisał ekspertyzy dla Dochnala. Kiedy dziennikarze gazety zapytali o to ministra, on odparł: - Nic takiego nie napisałem. Okazało się jednak, że w aktach sądowych sprawy Dochnala i jego współpracownika Krzysztofa Popendy jest opinia Ćwiąkalskiego.
W dokumencie datowanym na 22 listopada zeszłego roku nie padają nazwiska lobbystów. Analiza Ćwiąkalskiego dotyczy art. 229 kodeksu karnego i jest korzystna dla obu oskarżonych. Wynika z niej, że jeśli lobbyści sami ujawnili prokuratorom fakt wręczania łapówek, to nie powinni być za to karani. Ta opinia jest niezwykle cenna, zwłaszcza dla Dochnala, który sam opowiedział śledczym o korumpowaniu urzędników.
Kontrowersyjna ekspertyza naukowa Według ustaleń redaktorów "Dziennika", o ekspertyzę do Ćwiąkalskiego zwróciła się Wanda Marciniak, obrończyni Popendy. Adwokatem Dochnala jest natomiast Jacek Gutkowski - jej wspólnik z kancelarii.
- Wybrałam profesora Ćwiąkalskiego, gdyż jest wybitnym specjalistą. Nie wiedział, w jakiej sprawie pisze opinię. Nie miałam obowiązku go o tym informować. Chodziło o interpretację przepisu, a nie o konkretną sprawę. Profesor Ćwiąkalski wystawił fakturę, a ja zapłaciłam - przyznaje Marciniak w rozmowie z dziennikarzami. Prokuratorzy prowadzący sprawę, dziś podwładni Ćwiąkalskiego, nie zgadzają się z jego ekspertyzą.
To pomówienie. Nie pisałem żadnej ekpertyzy dla Dochnala Zbigniew Ćwiąkalski- Powtarzam, nic dla Dochnala nie pisałem. Jestem natomiast autorem tekstu naukowego o art. 229 kk. Nie odpowiadam za to, że ktoś go do czegoś użył - twierdzi minister. Dziennikarzom wyjaśnił, że chodzi o artykuł zamieszczony w książce "Nauki penalne wobec problemów współczesnej przestępczości" z 2007 r. Tyle, że ekspertyza użyta w sprawie Dochnala jest z końca 2006 r.
Minister pod lupą Opozycja zaatakowała Ćwiąkalskiego po tym, jak okazało się, że jest on autorem korzystnej ekspertyzy prawnej dla Ryszarda Krauzego, w której stwierdza, że nie ma podstaw do zatrzymania biznesmena. Opinię wykorzystał obrońca Krauzego, który domagał się cofnięcia nakazu. W środę prokuratura przychyliła się do jego prośby, a Ćwiąkalski znalazł się w ogniu krytyki.
Kandydatura Zbigniewa Ćwiąkalskiego na ministra sprawiedliwości wzbudzała od początku największe kontrowersje wśród opozycji, która zarzucała mu, że reprezentował kontrowersyjnego senatora-biznesmena Henryka Stokłosę, który za granicą ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Ćwiąkalski zrezygnował z reprezentowania Stokłosy 12 listopada tego roku, kilka godzin po tym, jak policja w niemieckim Winsen zatrzymała biznesmena podczas rutynowej kontroli drogowej. <a href="http://www.tvn24.pl/-1,1531194,wiadomosc.html" target="_blank">http://www.tvn24.pl/-1,1531194,wiadomosc.html</a> ŁOs<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Polityk PO na celowniku śledczych<!--sizec--></span><!--/sizec--> <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Według "Rzeczpospolitej", prokuratura ma dowody na korupcję członka Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej Piotra Czubińskiego. Czubiński jest wiceprzewodniczącym zarządu regionu lubelskiej PO i członkiem Rady Krajowej partii. Od 1996 roku nieprzerwanie piastuje funkcję burmistrza Kraśnika.
Kilkanaście dni temu - relacjonuje dziennik - do jego drzwi zapukali funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Potem przeszukali urząd. Według ustaleń "Rz", funkcjonariusze zajęli jego telefon komórkowy i notatnik, zażądali dokumentów dotyczących umorzenia podatków i zatrudnienia pracowników. Zabezpieczyli też służbowy komputer. Żadne szczegóły śledztwa nie są ujawniane. "Nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia" - ucina zastępca szefa lubelskiej Prokuratury Okręgowej Marek Woźniak.
"Rz" udało się dotrzeć do biznesmena, który zeznawał przed prokuraturą w tej sprawie. "Dałem łapówkę Piotrowi Czubińskiemu, burmistrzowi Kraśnika. Wstyd mi teraz okropnie, ale ratowałem swój zakład" - mówi kraśnicki przedsiębiorca z branży budowlanej. Prosi o anonimowość.
Sześć lat temu jego firma była na skraju bankructwa. Przynosiła rocznie ok. 25 tys. zł dochodu. "W cudzysłowie, bo od tego musiałem zapłacić jeszcze 22 tys. zł podatku, czyli cztery razy więcej niż zwykle. To był problem ogólnokrajowy, całą branżę pogrążyła niekorzystna interpretacja przepisów" - opowiada.
"Kolega z branży powiedział, że burmistrz ma prawo umorzyć taki podatek, ale trzeba dać w łapę. Jak się zdecydowałem, on już czekał na nas w swoim gabinecie. Weszliśmy we trzech. Dwóch - w tym ja - dało łapówkę w wysokości kwartalnej raty podatku. Pieniądze zwinięte były w rulon. Czubiński schował to do kieszeni i powiedział: +Chyba trzeba wam pomóc+. Trzeci nie miał forsy, nie dostał umorzenia. Kaca moralnego miałem okropnego. Rok później było to samo. Wtedy dałem już mniej" - dodaje. Burmistrz uważa, że to pomówienia. "Nigdy nie przyjąłem żadnej korzyści majątkowej" - podkreśla.
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
06 gru 2007, 05:13
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->"Bycie posłem oznacza wygodne życie" <!--sizec--></span><!--/sizec-->
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Jedynie co trzeci Polak (32%) uważa, że bycie posłem to ciężka i wyczerpująca praca; prawie połowa (48%) jest przekonana, że działalność parlamentarzysty wiąże się z lekkim i wygodnym życiem - wynika z sondażu CBOS. 20% nie ma zdania na ten temat.
Nieco lepiej wypada ocena kompetencji osób, które zostają członkami parlamentu. Niemal taki sam odsetek stanowią respondenci przekonani, iż żeby zostać posłem należy posiadać specjalne umiejętności (45%), jak też ci, którzy twierdzą, że praca posła nie wymaga specjalnych umiejętności i praktycznie każdy mógłby ją wykonywać (46%). 9% nie miało zdania w tej sprawie.
Jak podkreśla CBOS, w ciągu ostatnich 14 lat opinie o działalności posłów i ich kompetencjach wyraźnie się pogorszyły.
Na początku lat 90. ponad połowa badanych (56%) była przekonana o znacznym wysiłku, jaki posłowie wkładają w swoją działalność, a niemal 3/4 (71%) nie wyobrażało sobie w Sejmie osób nie posiadających specjalnych umiejętności do tego, by sprawować mandat poselski.
Przekonanie, że działalność posła to ciężka i wyczerpująca praca, najczęściej wyrażają wyborcy PO (40%). Natomiast osoby, które nie wzięły udziału w ostatnich wyborach, a także ci, którzy poparli w nich PiS, częściej niż pozostali twierdzą, że praca w Sejmie wiąże się z lekkim i wygodnym życiem (odpowiednio: 53 i 56%).
O tym, że praca posła wymaga specjalnych umiejętności, przekonany jest głównie elektorat PSL (63%), natomiast opinię, że każdy może zostać posłem, stosunkowo najczęściej wyrażają wyborcy PiS i LiD (po 51%).
42% badanych uważa, że motywacjami skłaniającymi polityków do ubiegania się o mandat poselski jest przede wszystkim chęć wzbogacenia się oraz posiadania władzy (37%).
Dopiero na trzecim miejscu znalazła się chęć zrealizowania programu swojej partii (28%), a na czwartym miejscu - na równi z zamiłowaniem do wygodnego, łatwego i przyjemnego życia - potrzeba zrobienia czegoś dobrego dla innych (23%).
Stosunkowo rzadziej, zdaniem respondentów, dążenie do uzyskania miejsca w parlamencie podyktowane jest żądzą sławy i popularności (20% wskazań).
Badanie CBOS przeprowadzono w dniach 10-15 listopada br. na 863- osobowej grupie dorosłych mieszkańców Polski. (aka) <a href="http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9465396&rfbawp=1196952393.739" target="_blank">http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat...=1196952393.739</a> <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Posty nie związane z tematem usunięte.
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
Ostatnio edytowano 06 gru 2007, 15:53 przez inspektor, łącznie edytowano 1 raz
06 gru 2007, 15:49
inspektor
Konkretna sprawa. Konkretne pytanie. Odpowiedź zgodna ze schematem: "a u Was to biją murzynów". Co było do udowodnienia...
Panie INSPEKTORZE jak zwykle mierzy Pan wszystkich WŁASNĄ MIARĄ
06 gru 2007, 16:04
inspektor
Posty nie związane z tematem usunięte.
Szkoda. Miło tak poczytać, że ktoś docenił parę godzin ( no, trochę więcej ) spędzonych nad zebraniem materiału źródłowego i przygotowaniem posta nr 174. Zwłaszcza, że Elsinore, Nadir i Wjawor ( kolejność alfabetyczna ) to superliga naszego forum. Mam do Was koledzy małą prośbę. Moglibyście przesłać mi na priv wczorajsze posty? Oprawię je sobie w ramki, tj. zapiszę w pamięci i obiecuję ich nie wykasowywać. :czytaj: :wub:
A już teraz bardziej merytorycznie w temacie. <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Prezes blokuje dyskusję, działacze PiS jej chcą<!--sizec--></span><!--/sizec-->
Jedynym punktem weekendowego kongresu PiS będzie głosowanie ws. wotum zaufania dla Jarosława Kaczyńskiego - podaje "Wprost". Prezes PiS chce w ten sposób uniknąć dyskusji o sytuacji w partii. A kolejne grupy regionalnych działaczy PiS domagają się jej i bronią trzech zawieszonych wiceprezesów: Dorna, Zalewskiego i Ujazdowskiego. - Powinni mieć możliwość udziału i przekazania swoich racji na kongresie partii - uważa minister transportu w rządzie Kaczyńskiego, a dziś śląski poseł PiS Jerzy Polaczek.
Apel krakowskich członków PiS-u
Dziś z apelem o "aktywne wspieranie procesów demokratycznych w partii" wystąpiła grupa krakowskich członków PiS w liście do Jarosława Kaczyńskiego. - Nasza inicjatywa wynika z decyzji władz PiS o zwołaniu kongresu partii na 8 grudnia. Jest przede wszystkim apelem do delegatów na ten zjazd, aby podjęli ważną dla naszej partii dyskusję; a jednocześnie jest apelem do władz naszej partii, aby tej dyskusji nie blokować - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami jeden z sygnatariuszy listu, Józef Ciesielski.
"Musimy odzyskać inteligencję i młodzież"
Wg krakowskich struktur PiS, to właśnie niedemokratyczny sposób podejmowania decyzji był jedną z przyczyn wyborczej porażki PiS-u, bo odstraszył inteligencję i młodzież. - Szalenie ważne jest, aby PiS odzyskał elektorat wielkomiejski, inteligencki, młodzież studencką - ten elektorat, który miał w 2005 r., a który utracił. Jeżeli nic się nie zmieni, jeśli nie będzie zgody na wewnętrzną dyskusję, na demokrację, jeżeli nurt konserwatywny nadal będzie wypychany, to tych grup społecznych nie odzyskamy. A są one szalenie ważne, jak pokazały ostatnie wybory - ocenił sygnatariusz listu, krakowski radny PiS Krzysztof Sułowsk
"Zawieszenie wiceprezesów to drastyczna decyzja"
Krakowscy działacze broną też trzech zbuntowanych wiceprezesów, którzy zostali zawieszeni właśnie za sprzeciwianie się "adiutancko-pretoriańskim" zarządzaniu PiS (określenie Dorna) i jednowładztwu prezesa. Dziś rzecznik dyscyplinarny PiS, poseł Karol Karski zapowiedział, że sprawą "buntowników" zajmie się sąd partyjny. - Nie jestem w stanie przewidzieć decyzji niezależnego sądu partyjnego, który będzie orzekał w dwóch instancjach - powiedział.
- Z niepokojem przyjęliśmy fakt zawieszenia w prawach członka panów prezesów Kazimierza Ujazdowskiego, Pawła Zalewskiego i Ludwika Dorna - osób niezwykle zasłużonych dla Prawa i Sprawiedliwości - gdyż nie są nam znane żadne powody, które mogłyby uzasadniać podjęcie tak drastycznych decyzji - piszą krakowscy działacze.
Wczoraj z podobnymi listami zwrócili się do centrali partii działacze z Łodzi i Katowic.
Skandowanie Wiesław, Wiesław pamietam jak przez mgłę, ale za to Partia - Gierek bardzo dobrze. Czy już nastąpił ten etap?
Ostatnio edytowano 06 gru 2007, 18:34 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
06 gru 2007, 18:33
helvet
Ale na litość boską. Zastanówcie się czasem przed wklejaniem takich wypocin. Czynność copy – paste trwa kilka sekund. Może najpierw warto przeczytać i przemyśleć, czy jest sens coś takiego wrzucać czy nie.
Zastanawiamy się. Czytamy i "przemyśliwamy" Jest dużo rzeczy do cytowania (a będzie jeszcze więcej w miarę rządzenia ho ho!), ale wybieramy te, które są adekwatne do tematu. I te opinie, z którymi się zgadzamy - gdybyśmy nie czytali, moglibyśmy wkleić nie to co trzeba. Np. negatywną opinie o Kaczyńskim To że cytuję artykuły czy felietony innych i je wklejam to oznacza że IDENTYFIKUJE się z nimi. Nie mam ani czasu ani możliwości by posiadać takie informacje jakie posiadają dziennikarzy parający się na codzień polityką.Skąd niby mam wiedzieć, że np. pułkownik ABW Krystian M. jest pedofilem??? Oni - autorzy tych artykuły czy felietonów - tym się zajmują i korzystam z ich dorobku. Ja mam inną pracę. Po co mam wyważać otwarte drzwi?
helvet
Dla części ludzi S. Michalkiewicz może być autorytetem, a jego słowa stanowią prawdę objawioną. Pewnie dla słuchaczy RM do których kierował zacytowany wyżej felieton. Może nawet dla Kominiarza. Mówi się trudno.
Dla jednych autorytetem jest Michalkiewicz, Ziemkiewicz, Wildstein, Ziobro etc., dla innych Michnik, Niesiołowski, Kalisz (nie twierdzę, ze ten akurat to Twój!) czy Ćwiąkalski.
Podsumowując krótko: PiS jest bzidki - PO jest cacy. Czy tak?
Sory że krótko, ale naprawdę nie mam ani czasu ani ochoty na udowadanienie kto jest gorszy: czy PiS czy PO. Ja tylko jako "opozycja" wytykam błędy "rządzącym". Tak jak poprzednia opozycja (PO) wytykała błędy "rządzącemu PISowi. Mam prawo - jestem wyborcą! A "Wy" co zachwycacie się PO - udowadniajcie, że nie jesteście wielbłądami. Tak jak PIS musiał to robić przez 2 lata.
Oczywiście prywatnie nie mam nic do Ciebie. Nie jesteś przecież np. ministem finansów. A za wkład pracy Cię podziwiam. :piwo:
Kanadyjczyk
<!--quoteo(post=19860:date=05. 12. 2007 g. 05:27:name=inspektor)--><div class='quotetop'>(inspektor @ 05. 12. 2007 g. 05:27) [snapback]19860[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Konkretna sprawa. Konkretne pytanie. Odpowiedź zgodna ze schematem: "a u Was to biją murzynów". Co było do udowodnienia...
Panie INSPEKTORZE jak zwykle mierzy Pan wszystkich WŁASNĄ MIARĄ <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Helvet ma swój pogląd, broni go i uzasadnia za co chylę przed Nim głowę, Ty potrafisz tylko odwracać kota ogonem i kpić z wszystkiego. A merytorycznej dysksuji - zero
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
06 gru 2007, 22:14
Helvet, miej troche szacunku dla ludzi, którzy walczyli z komuną, tylko po to żebyś mógł teraz wypisywać swoje "mondrości". Bo komuna dzięki Twoim idolom (nie rozumiem czemu zapierasz się, że nie jesteś zwolennikiem PO - bo jeśli nawet popierasz LiD to z konieczności musisz popierać PO) ma się dziś bardzo dobrze! Porównywanie Kaczyńskiego do Gomułki czy Gierka jest najwiekszym sk...stwem jakie można robić, kiedy zleceniodawca zabójstwa ks. Popiełuszki jest "człowiekiem honoru", kiedy postwiono grubą kreskę, kiedy byli SB-cy dostają posady państwowe, kiedy byli TW zostają posłami i ministrami. Może nie pamiętasz ale wtedy w Polsce była tylko jedna partia i tylko jedna słuszna racja. Dziś jak się komuś nie podoba może przejść do innej partii albo założyć swoją.
Weź se facet na luz i już odpuść bo Twoja nienawiść i zacietrzewienie, przykryte maseczką otwartości i obiektywizmu stają się nudne i drażniące. Piszesz: "I jeszcze zdanie komentarza. Dla części ludzi S. Michalkiewicz może być autorytetem, a jego słowa stanowią prawdę objawioną. Pewnie dla słuchaczy RM do których kierował zacytowany wyżej felieton. Może nawet dla Kominiarza. Mówi się trudno. Nic mi do tego. Niech sobie dalej pisze, publikuje na stronie internetowej, wygłasza w mediach. Mamy wolność słowa. Ale na litość boską. Zastanówcie się czasem przed wklejaniem takich wypocin. Czynność copy – paste trwa kilka sekund. Może najpierw warto przeczytać i przemyśleć, czy jest sens coś takiego wrzucać czy nie. Ja bym tego nie zrobił, nawet gdyby w ten sposób ktoś chciał dokopać JarKaczowi czy PiS-owi. Jakiś poziom trzeba trzymać. Mamy równać do Onetu?
Jeżeli poszczególny minister, rząd w całości lub jakikolwiek inny polityk zasłużyli na krytykę ( choćby tylko w mniemaniu recenzenta z tego forum ) – to trzeba krytykować. Im zawsze trzeba zawsze patrzeć na ręce. Niezależnie od tego czy u steru znajduje się SLD, PiS, PO czy ktokolwiek inny. Ale to też trzeba robić z głową, choćby tak jak Inspektor."
Z jednej strony jako człowiek na poziomie (a nie jakiś tam moher) twierdzisz, że Michalkiewicz może sobie pisać (dzięki za pozwolenie!-ha, ha) ale zaraz z drugiej strony sugerujesz Kominiarzowi, żeby takich wypocin tu nie wklejał bo obniża poziom. Ty byś tak nie zrobił. A kim Ty jesteś, żeby decydować co jest warte czytania a co nie. Dla mnie osobiście wklejasz wypociny z GW i prawdę mówiąc wisi mi to. Ale co masz do słuchaczy RM, że aż wzywasz Boga na pomoc? Znasz chociaż jednego z nich, czy wiesz jacy są bo przeczytałeś w GW?
Chwalisz Inspektora (wazelina show?) za to, że robi to z głową (tzn. krytykuje a nie wkleja wypociny o nie, nie) jednak jakoś nie zauważyłam (może znowu urażę Cie tym, że nie znam na pamięć Twoich psotów) żebyś choć raz przyznał mu rację lub wdał się w polemikę. Zauważyłam też, że jesteś bardzo dumny ze swojego posta nr 174, musiał być to dla Ciebie ogromny wysiłek intelektualny. Myślę jednak, że Kominiarz i tak dalej woli czytać Michalkiewicza. Przynajmniej można poznać drugą stronę Księzyca! A wiesz czemu? Bo było dwóch takich co go ukradli!
Ostatnio edytowano 07 gru 2007, 00:04 przez Kasik, łącznie edytowano 1 raz
07 gru 2007, 00:01
helvet
Pierwsza część polemiki z tezami Michalkiewicza za nami, przyszła pora na część drugą.
...i na nią cała Polska czekała, abyś nie po-padł w samocośtam cos musze wypocić
helvet
Otóż podstawą złożenia wniosku Rzecznika jest – w jego ocenie - niezgodność art. 24 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z przepisami art. 32 i art. 33 Konstytucji RP. I w tym kierunku idzie cały wywód wnioskodawcy ( jest zbyt obszerny by go tutaj cytować, ale dla chętnych podaję link <a href="http://www.rpo.gov.pl/pliki/1196167698.pdf" target="_blank">http://www.rpo.gov.pl/pliki/1196167698.pdf</a> ) zgodnie z którym “utrzymanie w nowym systemie emerytalnym zróżnicowanego wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn oznacza dyskryminacyjne traktowanie kobiet w zabezpieczeniu emerytalnym”. Michalkiewicz w swoim komentarzu nie wspomina o tym słowem, koncentrując się wyłącznie na podniesieniu wieku emerytalnego dla kobiet, jakby zamysłem rzecznika było podniesienie wieku emerytalnego dla samego podniesienia i uprzykrzenia życia matkom a przede wszystkim babkom polkom w imię równości z matkami i babkami europejskimi.
...jasne ze nie wspomina ani słowem nie-cytując artykułów Konstytucji, gdyż, to co dalej nazywasz wypocinami nazywa się felietonem i ma określoną konwencję, a nie jest to np. odpowiedź na skargę do sądu lub TK, z felietonu wynika jasno że podniesienie nie jest podniesieniem dla samego widzimisię, lub też dla samego podniesienia, ale wynika wprost z faktu, iz rządowi i OFE nie wystarczy (nie opłaca sie) wypłacac pieniedzy. o tym Michalkiewicz wspomina więcej niz ani słowem...nie zwróciłes (?) uwagi iż ważny jest moment podniesienia, tj. wycelowany akurat w momencie kiedy rząd i OFE musiłby zacząć wypłacać...Na marginesie interpretując w ten sposob Konstytucję można udowodnic, iż każdemu nalezy sie prawo do wszystkiego, np. mieszkania, pracy, zatrudnienia itp
helvet
Co prawda we wniosku RPO podpiera się przepisami prawa międzynarodowego dotyczącymi równouprawnienia kobiet i mężczyzn oraz zakazującymi dyskryminacji kobiet w tym: - art. 55 pkt c Karty Narodów Zjednoczonych, - art. 7 Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, - art. 14 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, - Europejską Kartę Społeczną, ale podkreśla także, że “prawo wspólnotowe nie zawiera bezwzględnego wymogu zrównania wieku emerytalnego dla mężczyzn i kobiet w ogólnych systemach ustawowych zabezpieczenia socjalnego”, co jakby szło w poprzek wynurzeniom felietonisty RM.
bezwzględnego wymogu nie zawiera, ale zawiera szereg przepisów o niedyskryminacji m.in. ze wzgledu "na płeć, albo cokolwiek innego" z którego wynika względny wymóg zrównania....
helvet
Ale skoro występuje się z góry założoną tezą ( co w UE to złe a Polacy sami z siebie – w obawie przed opiniami wypowiadanymi w stolicach Europy Zachodniej, dążą do dobrowolnego Anschlussu ) to czego spodziewać się w komentarzu... A swoją drogą co w tym przypadku zawinił mu Geremek? Fobia jakaś czy co...
ano był to człowiek który bezpośrednio lub pośrednio był odpowiedzialny za dyplomację (i do dyplomacji wracają S.F., a również za przeniesienie do systemu prawnego i ekonomicznego RP tych rozwiązań europejskich, które niekoniecznie sa najlepsze (np. Konstytucja RP wzorowana na Konstytucji Francji - nie ma nic bardziej idiotycznego niż szerkoie kompetencje prezydenta z wyborów powszechnych i szerokie kompetencje rządu z wyborów powszechnych jednoczesnie, albo rządzi prezydent (jak w USA) albo parlament i głosuje sie na premiera/kanclerza, a prezydent pełni funkcje reprezentacyjne (z wyboru parlamentu)-tylko we Francji i w Polsce nastepuje klincz i koniecznośc cohabitation (termin francuski OFC)... można napisąc by cała epopeje o szkodliwości Geremka i jego ówczesnej partii dla dyplomacji i ekonomii (wzorującego się na Francji przeważnie) ale nie o tym mowa...
helvet
I żeby była pełna jasność – ja nie popieram działań rzecznika ( mam na ten temat trochę inne zdanie ale to nie miejsce by o tym pisać ), staram się tylko bezstronnie pokazać sposób jego działania.
i świetnie ja też nie popieram, ale z Twojego komentarza nie wynika, iz nie popierasz chyba że nie popieranie jest oparte na jego wyborze przez PiS - fobia ?
helvet
(...) No dobrze, ale tak naprawdę, to dlaczego Rzecznik Praw Obywatelskich dostrzegł tę okropną nierówność i postanowił położyć jej kres właśnie teraz? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Zwrócił na to uwagę również Aleksy de Tocqueville twierdząc, że nie ma takiego okrucieństwa, ani takiej niesprawiedliwości, jakiej by się nie dopuścił nawet łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy. (...)
Trzy zdania i znowu manipulacja.
a gdzie tu malnipulacja ?, 1sze zdanie zakłada, iż moment wystapienia RPO nie był przypadkowy, zakłada ponadto iz RPO jako konstytucjonalista i świetny prawnik, nie dostrzegł nierówności dopiero teraz ale tzw. koniecznośc dziejowa zmusiła go do artykułacji postulatu - wypada przypomiec niektóre wczesniejsze orzeczenia TK, które w oczywisty spsoób były naciagane, m.in. w sprawie waloryzacji emerytur natomiast spełniały cel ratowania budżetu, lub inaczej mówiąc zdejmowały z rzadzacych konieczność zmiany struktury budżetu zdanie drugie to znane powiedzenie, zdanie trzecie cytat (na marginesie rozwiajając A. deT. - wg M. Twain'a niczyje zdrowie życie ani mienie nie jest bezpieczne gdy obraduje parlament) - ...zatem manipulacji nie dostrzegam pomimo braku braku dioptrii. (jutro c.d)
dalej piszesz o wyborze rpo przez pis i o Kaczmarku.
przykro iż tak bardzo przyzwyczaiłeś się do faktu i uwazasz to za naturalne, iż ktokolwiek mianowany przez daną partię albo jej głosami musi byc jej funkcjonariuszem i zakładnikiem, "zwłaszcza znając usytuowanie RPO w Konstytucji", może tak było przed rządami PiS i będzie PO rządach PiS ??? nie chce mi sie długo pisać, też nie zauwazyłeś, iż nastąpiła pewna zmiana za rządów PIS np. w porównaniu do SLD i nie tylko, i np. RPO moze być autonomiczny w decyzjach, poprzednicy PiS nie tylko nie byli w stanie usunać podejrzanego z własnego nadania, ale wręcz odczekiwali az afera się wyciszy -tzn 3dni w prasie, potem nastepna afera i mozna zapomniec o poprzedniej..niektórzy nawet ułaskawiali skazanego delikwenta z własnego Towarzystwa
jutro o emeryturach napisze
____________________________________ 17 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło. 18 Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma (Łk 8,16-18)
07 gru 2007, 00:13
[quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Kilka miesięcy temu dr Robert Gwiazdowski, zanim jeszcze nie został wyrzucony ze stanowiska prezesa Rady Nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, ostrzegał, że system emerytalny w Polsce zmierza do bankructwa. Jednym z elementów tego systemu są otwarte fundusze emerytalne, stanowiące tak zwany „drugi filar”. (...) [/quote] A pamięta szanowny prelegent przez kogo został wyrzucony? To leży w kompetencjach Prezesa Rady Ministrów. Choć słowo “wyrzucony” chyba jest tutaj nadużyciem. Zdaje się, że jemu po prostu skończyła się kadencja. Ale ponieważ nie chce mi się tego sprawdzać ( i tak napisanie tego tekstu trochę czasu mi zajęło ) w swych wnioskach nie będę aż tak nieprzejednany.
(mi się tez nie chce sprawdzać ale chyba kadencja prezia ZUS nie trwa ok. roku, o ile Prezes Zus dzierży urząd w ramach kadencji) [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] (...) Reforma systemu emerytalnego, która weszła w życie 1 stycznia 1999 roku, objęła osoby, które do tego dnia nie ukończyły 50 roku życia. Oznacza to, że gdyby dotychczasowe zasady zostały utrzymane, to od 1 stycznia 2009 roku i ZUS i otwarte fundusze emerytalne musiałyby zacząć wypłacać emerytury kobietom, które ukończyły lat 60. (...)
A ja myślałem, że ZUS od dawna wypłaca emerytury kobietom które ukończyły sześćdziesiąt lat ( w niektórych przypadkach nawet młodszym ). Dobrze, że Michalkiewicz mnie uświadomił, bo dalej bym żył w błędzie. Tylko co na to powie moja mama. Już minęła dekada odkąd co miesiąc otrzymuje świadczenie emerytalne. Chyba będzie musiała zwrócić... I to raczej nie OFE będą wypłacać emerytury z tak zwanego II-go filara. Ale to już drobnostka. [/quote] (nie jest to drobnostka, biorąc pod uwagę ze Polska ma znacząco odbiegagający procent ludzi pracujących w porównaniu do populacji - odbiega od sredniej w UE o ok. 10%, na co i UE i OECD zwraca uwagę- oczywiscie nie nalezy tu winić ludzi przechodzących na wczesniejsze emerytury, zwłaszcza w obliczu trudności ludzi starszych na rynku pracy ...generalnie rzecz biorąc nalezy winić utregulowania prawne i nieuzasadnione przywileje niektórych grup zawodowych oraz dziwne tolerowanie dziwnych sytuacji. np. cała wieś przechodzi na rentę itp.). [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] (...) Tego właśnie wszyscy się obawiają, bo aktywa otwartych funduszy emerytalnych co najmniej w 60 procentach, a prawdopodobnie w odsetku większym, składają się z obligacji skarbowych. A obligacjami emerytur wypłacać się nie da. Obligacje trzeba najpierw zamienić na gotówkę. Jest na to tylko jeden sposób: rząd musi te obligacje wykupić. A skąd weźmie na to pieniądze? Odpowiedź jest jedna – od podatników. [/quote] (chodzi tu o finansowanie odsetek od długu, podatnicy nie muszą wykupywać bezpośrednio obligacji moga to robic oprócz funduszu z PL goscie z Londynu albo Nowego Jorku a kwota odsetek w rocznym budżecie jest kolosalana) [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Oznacza to, że ludzie, którzy już raz za swoje emerytury zapłacili tak zwane „składki”, jako „ubezpieczeni”, teraz będą musieli zapłacić za nie jeszcze raz – tym razem jako podatnicy – żeby w ogóle coś dostać. I tu się z P. Michalkiewiczem w dwóch kwestiach zgodzę.
1.Otwarte Fundusze Emerytalne znaczną część otrzymanych składek lokują w papiery dłużne skarbu państwa ( bowiem te zapewniają najwyższy stopień bezpieczeństwa spośród dostępnych instrumentów finansowych ). Potwierdzenie znalazłem na stronach internetowych poszczególnych Funduszy ( do porównania wybrałem kilka – przede wszystkim duże OFE ) i tak: - CU ( wg stanu na 31.12.2005 ) 60,76 % aktywów w obligacjach i 1,87 % aktywów w bonach skarbowych, - PZU “Złota Jesień" ( w/g stanu na 31.10.2007 ) 56,71 % aktywów w papierach wartościowych emitowanych przez Skarb Państwa, - AIG ( wg stanu na na 31.12.2006 ) 61,30 % aktywów w obligacjach, - NN ( wg stanu na na 31.12.2006 ) 63,51 % aktywów w papierach wartościowych emitowanych przez Skarb Państwa, - Polsat ( mały fundusz - wg stanu na na 31.12.2006 ) 52,97 % aktywów w obligacjach i 6,30 % aktywów w bonach skarbowych.
Choć to tylko wybrana zamiennik to myślę, że bardzo się nie pomylę jeżeli stwierdzę, że papiery Skarbu Państwa stanowią ok. 60 % aktywów OFE ogółem.
2. Rząd musi obligacje wykupić ( bez wątpienia ).
I to są jedyne punkty gdzie jestem w stanie przyznać, że się nie myli.
Bowiem rzeczony napisał dalej w ten sposób, jakby rząd musiał wykupić jednorazowo całość nabytych przez OFE obligacji. [/quote] (Przykro mi ale nic takiego nie napisał, wykupienie całego długu jednorazowo przekracza możliwości budżetu - o tym nawet prawnik Michalkiewicz wie) częśc obligacji jest przedmiotem obrotu na giełdzie, gdy wycieka informacja o wykupie przedwczesnym cena ciut sie zmienia... [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Nie jestem ekonomistą a tym bardziej specjalistą od papierów dłużnych skarbu państwa, ale co nieco rozumiem. Postaram się jednak w tej kwestii – na tyle na ile potrafię – popolemizować z autorem artykułu. Jeżeli popełnię jakiś błąd, to proszę fachowców o poprawienie.
Po pierwsze. OFE nabywają obligacje SP o rożnych terminach wykupu. Wykup obligacji przez emitenta następuje po upływie terminu wykupu ( nie wcześniej ). Wędrując po porfelach inwestycyjnych poszczególnych OFE można zauważyć jakiego rodzaju obligacje zostały nabyte. Dwulatki, pięciolatki, dziesięciolatki i dwudziestolatki. Nie ma prawnej możliwości przedstawienia emitentowi do wykupienia w dniu 1 stycznia 2009 r., obligacji o terminie wykupu ( przykładowo ) 31 grudnia 2015 r. ( np. dlatego, że tak wydaje się Michalkiewiczowi ). [/quote] (gdzie napisał iz wykupuje się corocznie całośc obligacji ????)
[quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Na początek 2009 r. Skarb państwa musi tylko wykupić obligacje których termin wykupu minął 31 grudnia 2008 r. Skąd zdobyć na to pieniądze? Ano dokładnie stąd skąd brał do tej pory. Najlepiej gdyby nie musiał pożyczać pieniędzy poprzez emisję papierów dłużnych i mógł bazować na zrównoważonym budżecie, ale przy tym deficycie cudów nie ma. Skarb Państwa pożyczał ( nawet Zyta w sytuacji najlepszego wykonania budżetu w Polsce popereelowskiej ), pożycza i jeszcze długo pożyczać będzie. Nie ma więc konieczności uzupełnienia wyrwy finansowej bo takiej wyrwy ( przynajmniej na razie ) nie ma. Oczywiście nie mówimy tu o deficycie budżetowym bo to zupełnie inna kwestia. Dodatkowo OFE nie mogą lokować posiadanych aktywów wyłącznie według własnego uznania, bowiem ogólne ramy tego inwestowania zostały określone stosownym rozporządzeniem RM ( obecnie obowiązuje rozp. z dnia 3 lutego 2004 r. - Dz. U. 32 poz. 276 ze zm.). Co prawda rozporządzenie to nie wyznacza limitów dla papierów emitowanych przez Skarb państwa, ale ogranicza do pewnego poziomu możliwość lokowania w inne instrumenty finansowe.
OFE nie może nie inwestować posiadanych środków bo z tego żyje ( co miesiąc pobiera opłatę za zarządzanie kapitałem ). Wolne środki ( np. po wykupie obligacji przez Skarb Państwa ) muszą zostać zainwestowane w coś innego. A trzeba jeszcze pamiętać, że co miesiąc ilość PLN będąca w posiadaniu OFE się zwiększa ( wpływają przecież nowe składki ). [/quote] ( niezupełnie- w listpopadzie zmniejszyła sie bagatela o 4,4 mld zł- z uwagi strat giełdowych, owe pozostałe po odliczeniu 60% na obligacje sa inwestowane w giełdę)
W Polsce sens pojeciu INWESTYCJA jest opacznie rozumiany.
Czy jest bowiem inwestycją:
a) wpompowanie w gielde przyszlych (?!) emerytur ? b) wpompowanie w gielde kredytow konsumenckich opartych wylacznie na roznicy kosztu tych kredytow a doraźnym zyskiem z gieldy ? c) wpompowanie w gielde zyskow firm opartych na tanim kredycie udzielanym na zmienny procent, szczegolnie walutowym ? d) wykup a nastepnie szybki obrot nieruchomosciami bazujacy na braku podazy ? e) wykup polskich obligacji, ktore przynosza roczny zysk 20% (nieporownywalny do jakiegokolwiek kraju na swiecie) wynikajacy glownie z aprecjacji zlotego bedacego efektem lawinowego zadluzania sie panstwa (wymiany walut na zlote) oraz wpływu zarobków z zagranicy g) dorazny wplyw srodkow unijnych bez uwzglednienia wyplywow (i ujemnego salda)? itp.
(to taka mała dygresja nt. inwestycji)
Generalnie i tak system obowiazujący w Polsce jest o niebo lepszy od UE (tam dalej działa na zasadzie zbankrutowanego ZUS), ale nie rozwiazuje problemów i rozwiązaniem nie jest podniesienie wieku emerytalnego dla kobiet... Problem jest znany na świecie od conajmniej 15 lat, niestety prawie nikt nie znalazł rozwiązanie przy cyklu wyborczym sie to zupełnie nie opłaci chyba mozna go rozwiązać albo gdy rząd sie totalnie skompromituje i wie że przegra (np. MIller) albo gdy ma sie taaaakie poparcie jak PO- podobno 55% (Putin ma tylko niewiele niewiele więcej) [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Po drugie. Moim zdaniem taka wyrwa ( z przyczyn o których pisał Michalkiewicz ) wcale nam nie grozi. [/quote] optymistą jesteś, może rząd/Ministerstwo Cie zatrudni, bo nikt nie ma pomysłu jak zakryć wyrwę ową- zresztą w UE również) mi cała sytuacja niestety przypomina taka przypowieść: facet wyskoczył z 20 piętra i mówi: jak na razie nie jest żle przelatując obok 10-ego: jak na razie nie jest żle koło 1-szego: jak na razie nie jest żle... [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Owszem z dniem 1 stycznia 2009 r. pierwsze kobiety które zostały objęte reformą emerytalną będą mogły skorzystać z dobrodziejstwa pożegnania miejsca pracy. Tylko ile z nich zadeklarowało przystąpienie do OFE? Szczerze mówiąc nie wiem, ale Michalkiewicz tego też nie wie. Ale w 1999 r. sporo dyskutowałem na ten temat z koleżankami czy znajomymi które wtedy miały po ok. 47 lat i więcej. I żadna ( słownie żadna ) nie zdecydowała się na emeryturę z drugiego filara. Nawet czterdziestopięciolatki były sceptyczne - zakładały, że może uda się przejść na wcześniejszą emeryturę, co zapisanie się do drugiego filara uniemożliwiało. Nawet jeżeli ktoś się zdecydował, to raczej były to wyjątki niż reguła. Jaka to może być ilość w skali całego kraju? Pięć, dziesięć tysięcy? [/quote] teoretycznie tak (podejrzewam że nie chodzi o 5k emerytów), ale praktycznie nie ---> wypłaty owe będą realizowane z budżetu co oznacza albo nieprzekazanie składek do OFE albo faktyczne zwiekszenie deficytu eufemistycznie zwana dopłata do ZUS [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Po trzecie. Wypłaty z drugiego filara będą realizowane przez zakłady ubezpieczeń emerytalnych. To nie są pieniądze leżące w gestii Skarbu Państwa ( choć poprzednia władza chciała i na tym położyć łapę ). [/quote] (tu sie nie zgadzam, państwo zmuszone jest do emitowania albo wiekszej liczby obligacji albo do oferowania ich- m.in. dla OFE drożej- czyli płacą OFE - DYSPONUJĄ MNIEJSZYMI WYPŁATAMI- zmuszone do ich kupowania albo/i podatnicy płacąc wieksze odsetki od długu- sa jeszcze inne niekorzystne czynniki- wzrost oprocentoeania kredytu, zmiany kursu walutowego, ale pomińmy to...) [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Problemem jest tutaj raczej fizyczny brak tych zakładów, ba, nawet brak przepisów regulujących tę kwestię. Od 1999 r. żaden rząd nie przygotował regulacji prawnych w tym zakresie. I to może być największy problem obecnej ekipy. Ale to nie o tym pisał Michalkiewicz.
Po czwarte. Wypływ pieniędzy z OFE do zakładów ubezpieczeń emerytalnych ( gdy te powstaną ) też nie stanowi problemu. Zwłaszcza na początku bo ubytki są minimalne. Część odchodzi na emerytury ale kolejny rocznik płacący składki wchodzi na rynek pracy. [/quote] wchodzi ale w Irlandii i pracuje na emerytury obywateli Irlandii i częsciowo na swoją emeryturę... - nie zgadzam się iz nie stanowi to problemu - koniecznośc wypłaty powoduje m.in. zmniejszenie funduszy w OFE, stały (dla dzieci hossy) wzrost giełdy oparty był m.in. na stałym dopływie funduszy z OFE, koniecznośc wypłaty powoduje wycofanie częsci akcji- sprzedąz w efekcie cała pula i wartośc akcji maleje ))
prosty przykład: masz 1000 zł akcje spadają o 10% do wartości 900zł aby ponownie osiagnąc kwotę 1000 zł musi byc przyrost nie 10 % ale 100 z 900zł czyli 11%
[quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Pensje są wyższe ( poza skarbowością ) to i składki są wyższe. [/quote] (wyższe sa dlatego że nie ma zwiekszenia bazy płacacych (a głównie dlatego że sporo fachowców wyjechało), albo częśc (tzn np. my skarbowcy) płaci a częśc nie płaci + stosunek ludzi płacacych do opłacanych maleje) [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Część z pewnością będzie pracować w szarej strefie ale nie da się ukryć ( akurat mam dostęp do urzędowych danych odnośnie wpływów budżetowych, ) że przychody z tytułu pdof za rok bieżący ( przynajmniej w moim urzędzie ) przy braku deklaracji a co za tym idzie braku możliwości dochodzenia zaległości w drodze egzekucyjnej, wynoszą ponad 130% wpływów za rok poprzedni. [/quote] (też się cieszę ale nawet ten sukces waszego urzędu i przychody z pdof w skali całego kraju minimalnie NIE WYSTARCZAJĄ na pokrycie odsetek od długu publicznego- sprawdź w budżecie- taka jest m.in. teza wystapienia Michalkiewicza, z czym trzeba przynac słusznie walczy Twój rząd, starając sie zmnijeszyć deficyt czyli przyrost długu- niestety m.in. metoda opisana w felietionie SM) [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] To automatycznie musi przełożyć się na wzrost wpływów z tytułu składki emerytalnej. [/quote] (przykro mi, moim zdaniem niezły joke, ale nie tak dobry aby jeszcze raz go powtarzać) [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] A już czystym pieprzeniem farmazonów jest stwierdzenie, że ten rząd będzie najpierw zabierał podatnikom by dać emerytom. Niech najpierw pokaże gdzie Tusk & Co. zamierzają dołożyć obciążeń podatkowych. A jak nie Michalkiewicz, to może chociaż wskaże to Kominiarz. [/quote] chyba jasne że podatnicy obecni finansują emerytury dla tych , którzy juz wpłacili na emeryturę, ale dalej płacą inne podatki typu VAT aby wystraczyło na ICH juz teoretycznie spłacone emerytury, na tym polega zabieranie podatnikom aby dac emerytom...gdyby nie wystepowała ta konieczność byłoby więcej $ na inne wydatki, albo mniejsze obciążenia sytuacja taka jest opisana w kazdym podręczniku do ekonomii jako szkodliwa, powoduje tzw "crowding out effect" - efekt wypierania...rózne instytucja finansuja dług publiczny, zmniejsza się mozliwośc kredytowania, m.in. dlatego przy stopie lokat 3-5 % kredyt wynosi kilkanaście procent (a nie 6-8%). Mówię o kredycie komercyjnym lub biznesowym, np. kredyt hipoteczny nie wynosi rzeczywiscie kilka procent, ale efektywnie spooooro wiecej ))) [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Ale przecież premier Donald Tusk w swoim expose zapowiedział, że będą cuda niewidy, zwłaszcza w gospodarce. W tej sytuacji finansowej jedynym przepisem na cud jest odstąpienie od wypłacania emerytur, przynajmniej częściowo. [/quote]
(ano zapowiedzał, na razie jedyne co zrobił to przesunięcie zaoszczędzonych przez P. Zytę pieniędzy - m.in. naszym kosztem- z rubryki do rubryki), również czekam z sympatią i troską co dalej... [quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] Przyznać się do tego oczywiście nie można, ale to nic, bo identyczny rezultat można uzyskać dzięki nieustępliwej walce o równość między kobietami i mężczyznami. Jeśli kobietom wydłuży się wiek emerytalny o 5 lat, to znaczy, że przez 5 lat nie trzeba będzie wypłacać im emerytur. Tymczasem przez 5 lat może wydarzy się jakiś cud, a jeśli nawet nie – to będzie się o to martwił jakiś następny premier i jakiś następny rząd. Dlatego właśnie polityczna poprawność z postulatem równego statusu kobiet i mężczyzn, nabiera takiej popularności również u „starych fachowców”, którzy tyle już razy okradali ludzi pod różnymi pretekstami, ze co im szkodzi okraść ich jeszcze raz pod pretekstem „równości”? Widać wyraźnie, że chociaż rząd jest nowy, to bez „starych fachowców” nie da sobie rady. (...) Odpowiedź na te tezy zawarłem wyżej. Oddzielnego komentarza nie będzie.
Uff. Trochę się zmęczyłem. [/quote] (Generalanie nie podejrzewam Cie jako przypuszczalnego liberała (?) o samozadowolenie z tytułu duzego długu publicznego, jednak wydaje mi sie ze bagatelizujesz problem braku funduszy na emerytury oraz przede wszystkim uważasz iż podniesienie wieku emerytalnego dla kobiet akurat w tym momencie nie ma z tym problemem zwiazku (?)
[quote name='helvet' post='19894' date='05. 12. 2007 g. 16:30'] PS. Jeżeli w powyższym tekście są jakieś błędy pisarskie to wybaczcie drogi Adminie, Moderatorzy, Ty Kominiarzu i wszyscy użytkownicy naszego forum. Czyniąc zadość postawionym zadaniom, chyba okupiłem to następną dioptrią. No może połówką. [/quote] pisarskich prawie nie ma pozdrawiam - błyskotliwego komentatora
ps. poczułem się do odpowiedzialności, bo zdaje się że ja wkleiłem pierwszy felietonik SM. szkoda tylko ze nie mam czasu na zbieranie materialów źródłowych mozę coś ciekawego bym wypocił... ps2 nie przepadam za takim sposobu komentowania zdania po zdaniu, czasami zdanie komentowane jest wyrwane z kontekstu ROTFL&LOL
____________________________________ 17 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło. 18 Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma (Łk 8,16-18)
07 gru 2007, 06:05
Przyznam, że aż takiej reakcji się nie spodziewałem. Dziękując za wielobajtową replikę, pozwolę sobie na dokonanie ostatecznego ( by w nieskończoność nie bawić się w komentowanie komentarzy ) podsumowania.
Trzy posty, każdy inny... By żaden z uczestników dyskusji nie poczuł się dyskryminowany, każdemu poświęcę oddzielną odpowiedź.
Na pierwszy ogień idzie Kominiarz. Jeżeli poczułeś się urażony użyciem sformułowania w liczbie mnogiej – to przepraszam, ale nie tylko Ciebie miałem na myśli. Generalnie chodziło mi o wszystkich, którzy posiłkują się twórczością innych. Ale fakt, mogłem to sprecyzować. Choć Ty też lubisz pisać w liczbie mnogiej. Oczywiście każdy czyta to co chce, jedego autora lubi bardziej, drugiego mniej a trzeciego wcale, z częścią tekstów się identyfikuje z inną częścią nie. Posiłkowanie się cudzą pracą intelektualną też nie jest niczym zdrożnym ( pod warunkiem, że się to zaznaczy – ale to nie jest wtręt do Ciebie ) i jestem jak najdalszy od tego, by to krytykować. Ale patrząc z drugiej strony. Różnych felietonów czy komentarzy jest we wszytkich mediach pod dostatkiem. Ba, w dobie internetu, blogów, forów dyskusyjnych, róznych portali tematycznych ( w tym politycznych ) mamy wklejać wszystkie opinie ( czy choćby część ) z którymi się zgadzamy? Mamy sobie zrobić drugą Angorę? Ty wkleisz Michalkiewicza, ja Stommę, odpowiesz Sakiewiczem lub Ziemkiewiczem na co wrzucę Safiana czy Jastruna ( nazwiska brane przykładowo – pierwsze z brzegu ). A w odwodzie zostają całe dziesiątki czy setki gotowych tekstów pisanych przez dziennikarzy, polityków czy blogerów o bardziej lub mniej ugruntowanej pozycji na wirtualnym ( choć jak najbardziej realnym ) rynku. A nie lepiej napisać parę słów komentarza od siebie? Ale oczywiście to jest tylko moje zdanie.
Na temat autorytetów czy idoli repliki nie będzie. Każdy sobie wybiera ( jeżeli wybiera ) swój i innym nic do tego.
Oczywiście masz prawo krytykować rządzących. I nikt tego prawa ( ja na pewno nie ) Ci nie odbiera, ale jak na razie w Twoich postach jakoś mało tych “merytorycznych argumentów”. Możesz oczywiście odpowiedzieć, że PO też tak robiła. Ale ja nie jestem PO, nie jestem LiD czy PSL. Na mój argument daj swój ( jak to zrobił MAC ), bo w przeciwnym razie to nie będzie dyskusja tylko monolog ( w takich “rozmowach” ze mną celował Millan ). Wybacz ale nie będę udowadniał, że ( jak to nazwałeś ) nie jestem wielbłądem. Niech to sobie robią Donek, Schetyna, Pitera, Pawlak i spółka. Ja jestem tylko skromnym skarbowcem pamiętającym jeszcze czasy Samojlika, któremu do emerytury zostało mniej niż dalej - o ile w ogóle tej emerytury doczeka... :piwo: i do następnego razu.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników