A co w zamian ?Hm ...

A co w zamian ?Hm ...
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Czyżbyś uważał że bez MF w obecnym kształcie będzie gorzej?
Ja od dawna uważam że MF potrzebuje komendy format c.

A powiedzmy, biuro projektów aktów prawnych + organy podatkowe dwunistancyjne, co byś powiedział? Mam na myśli oczywiście funkcje fiskalne, resztę można oddać gdzie indziej. Indziej = efektywniej.

Niestety przepadł w wyborach, a z tym "wszystkim" bym uważał, zawsze ktoś może zacząć od Twojego wynagrodzenia

A co w zamian ?Hm ...
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->


Może świnkę skarbonkę ?!
Można również postarać się o emisję numeru konta 24 godziny na dobę w publicznej telewizji oraz non-stop emitować programy edukacyjne o potrzebach jakie mają rządzący Nami. Sądzę, że wiele ludzi zdecydowłoby się na wpłatę kilku groszy, żeby okazać jałmużnę miłościwie Nam panującym.
Mam też trzeci sposób mianowicie zatrudnić pewnego ojca z Torunia na stanowisku głównego inkwizytora finansów polskich (Inkwizytor finansowy nawet brzmi całkiem nieżle) . Nikt by mu nie podskoczył, nie byłoby problemu z deficytem, sądzę że byłyby same wpływy i żadnych wydatków. Jednym słowem taki cud.
Zamiast MF może być Ministerstwo Cudu i Statystyki. Można wprowadzić też prawo Pawlaka (tego od Kargula co mu zamek wylatał, tu nastąpiła pewna niezamierzona zbieżność nazwisk), co odciązyłoby w znacznej mierze polskie sądy i policję, wyroki mogli by ostatecznie wydawać sołtysi, ukierunkowani na własne potrzeby.

I oczywista oczywistość czym jest praca w skarbowości?
Jest to psychiczna hipermetamorfiza prowadząca do hipercenescencji, co w konsekwencji daje angiopatyczną neurastenię.

A co w zamian ?Hm ...
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Ministerstwo ds. funduszy partyjnych
A tak na marginesie pytanie do prawników: Jeśli ktoś jest ministrem (a nie ma pesla i nipa) to tym samym czy jest obywatelem polskim? A szerzej: chodzi mi o odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu (zastrzegam: ewentualnie - ale patrząc po liczbach ...)

No nie , żeby tak mało pomysłów!

Gdzie są poborcy i celnicy ?

A co w zamian ?Hm ...
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Ministerstwo ds. funduszy partyjnych
A tak na marginesie pytanie do prawników: Jeśli ktoś jest ministrem (a nie ma pesla i nipa) to tym samym czy jest obywatelem polskim? A szerzej: chodzi mi o odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu (zastrzegam: ewentualnie - ale patrząc po liczbach ...)
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Co prawda nie jestem prawnikiem, ale wydaje mi się, że posiadanie obywatelstwa polskiego nie jest uzależnione od posiadania PESEL i NIP. To raczej skutki jego posiadania i realizacji pewnych obywatelskich obowiązków. I to też nie do końca. Pytanie już wczesniej zadawane to: Czy osoba nie posiadająca obywatelstwa polskiego może być ministrem w Polsce? Pewnie nie. Ergo Minister ma obywatelstwo.    I dlatego w przyspieszonym trybie nadano mu PESEL. Z NIP gorzej. Musi poczekać do pierwszej wypłaty, bo dopiero wtedy stanie się podatnikiem. No chociaż jest jeszcze z pół setki innych sposobów.

Krychu - wyjaśnij gdzie tu widzisz te miliardy oszczędności. Z opodatkowania nowego posiadacza PESELa ?

A może za wczasu poprosić naszego nowego MF, by się jasno określił gdzie w latach ubiegłych, no i obecnie znajduje się jego centrum życiowe. Organ podatkowy właściwy dla jego rozliczeń podatkowych uniknąłby dylematów co do rozstrzygnięć w zakresie ograniczonego lub nieograniczonego obowiązku podatkowego itd.

Pewnie miliardów tu nie znajdziemy, ale przynajmniej nowy MF będzie mógł z czystym sumieniem kontynuować akcję poprzedników "Skąd mamy na te wydatki -  wszyscy płacimy podatki !"

Hm, to była tylko taka mała polemiczka z przedpiścą.

A co do oszczędności to ja nie jestem kompetentny, ze względu na własną rozrzutność w kierunku  :piwo: .
Wstyd się przyznać do braku instynktu samozachowawczego ale jestem zwolennikiem
(012)zmniejszania etatyzmu w życiu gospodarczym (ogólnie) i radykalnej modernizacji ustawy o VAT (szczególnie). I żeby dopełnić czary z cykutą jestem za zmniejszeniem biurokracji.    
Oczywiście Palikotowi  stanowcze :za2:  . NIP-y zostają!
Tylko żebyśmy nie musieli w jednym okienku, w 15 sekund rejestrować uczestnika transakcji wewnatrzwspólnotowych z jednoczesnym sprawdzeniem czy nie podaje lewego adresu, poddaniem badaniu załączanych uwierzytelnionych kserokopii pod względem ich wtórnej oryginalności, jego kompetencji w zakresie posiadanej wiedzy i umiejętnosci niezbędnych do wykonywania tychże czynności wewnątrzwspólnotowych i wewnatrzkrajowych, oraz czy nie ma zakazu prowadzenia dzialalności wydanego w formie postanowienia jednego z "n" sądów...a wszystko z uśmiechem za kasę z przed siedmiu lat.
:wsciekly:

Nie tak dawno PSL kupiło od miasta Warszawy siedzibę dawnego ZSL na ulicy Grzybowskiej za kilkanaście milionów złotych, by po tygodniu opchnąć ją deweloperowi za ponad 60.


Ćwiczenia z wyobraźni<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Gdyby Donald Tusk był prawicowym oszołomem… Hm, nietrudno sobie wyobrazić, że ta sama medialna orkiestra, która dziś robi mu klakę, na każdym kroku wypominałaby, że – ha, ha! – obiecywał nie brać dotacji z budżetu. W prasie, w telewizorze, w Internecie zajmowano by się głównie tym, że facet nigdy w życiu nie kierował nawet warzywniakiem, a teraz będzie rządzić Polską.

Z całego exposé zostałyby zrelacjonowane jedynie sprzeczne obietnice i zapowiedź zaangażowania na rzecz wzrostu gospodarczego NBP, a poza tym byłyby tylko kpiny. Że przemawiał za długo, że powiedział za mało, że przypominał Gierka, że tym razem nie wspomniał o Irlandii, że 44 razy o zaufaniu i że cudotwórca… Ależ by było jaj i jajcarzy, niech ja skonam!

Nie piszę tego, żeby dopiec nowemu rządowi – jak większość Polaków wiążę z nim pewne nadzieje (podobnie jak wiązałem z poprzednim) i czekam, co pokaże. Piszę, by pokazać, co zrobiono z naszą, z przeproszeniem, debatą publiczną i jak się część środowiska dziennikarskiego spropagandziła na fali antykaczystowskiej histerii.

Nie tak dawno PSL kupiło od miasta Warszawy siedzibę dawnego ZSL na ulicy Grzybowskiej za kilkanaście milionów złotych, by po tygodniu opchnąć ją deweloperowi za ponad 60. Czy pani prezydent stolicy zauważyła, ile na tej transakcji straciła, czy nasłała na koalicjanta NIK i prokuraturę? Wolne żarty.

Co innego, gdy nieruchomość po PC spyli fundacja związana z PiS. Media żyjące z pouczania wszystkich, co to jest bezstronność, i z piętnowania “dziennikarzy prorządowych” też jakoś dziwnie wiedzą, bez żadnego wydziału prasy KC, kiedy milczeć, a kiedy trąbić w niebogłosy.

Donald Tusk ma szczęście, że nie jest prawicowym oszołomem… Ale czy na zawsze? Czy tylko do czasu, aż na lewicy uda się coś odbudować?

<a href="http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2007/11/25/cwiczenia-z-wyobrazni/" target="_blank">http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2007/11/25/c...ia-z-wyobrazni/</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Jeśli rozumię proponujesz by Tusk odkupił od MSt Warszwy urząd RM i odsprzedł deweloperowi z zyskiem jak prawdziwy kapitalista - czyż tak ?
A URM przenieść do jakiejś siedziby po likwidowanych urzędach skarbowych ?

Najlepiej poza Wa-wę tam czynsze niższe a i życie spokojniejsze...

Wiem skąd wziąść pieniądze dla nauczycieli. Trzeba obciąć wynagrodzenia pracownikom US-ów - nie podwyżki, bo takich to nikt nie widział od paru lat - lecz własnie wynagrodzenia obniżyć do np. minimum socjalnego.
Wtedy moja sąsiadka to chyba padłaby ze śmiechu.
Dla jasności - ja informatyk w US od 16 lat, ona nauczycielka od 16 lat (25 h pracy tygodniowo ) i nasze PIT'y_11 wcale się nie różnią.
Już teraz śmieje się ze mnie, bo minimum drugie tyle dorobi sobie korepetycjami (w szkole tych samych dzieci nie potrafi nauczyć, ale w domu za kasę to potrafi i oczywiście nie ma żadnej działalności gospodarczej).
A może zlikwidować te US'y ? - Ile to byłoby forsy dla biednych nauczycieli