Długo zabierałam się za pisanie. Znowu krew mi się zagotowała, znowu czytam, że powinnam prowadzić 150 spraw rocznie.
Do tego mandaty oczywiście, kontrola zarządcza, funkcjonalna, korupcja, sprawozdania miesięczne, kwartalne, roczne, zapytania o postępowania, szkolenia i konsultacje dla pracowników innych komórek, tajne akcje MF. Czy ktoś w ogóle zdaje sobie sprawę o czym pisze?
Policzmy - rok ma 52 tygodnie, 5 tygodni mamy urlopu, to 47 tygodni, - 2 tygodnie na jakieś święta i tego typu, to daje 45 tygodni, a to daje 225 dni roboczych, czyli 1,5 dnia na sprawę, czyli 12 godzin, zakładając, że o 7.30 mam już włączony komputer, który wyłączam o 15.30  i dopiero potem chowam akta i sprzątam biurko. I załóżmy, że wcale nie poszłam na chorobowe.

A więc, w uproszczeniu piszę tak, jak gdyby prowadzenie sprawy dało się zamknąć w jednym dniu - dostaję wniosek pokontrolny, muszę go przejrzeć, przeczytać (w każdym razie powinnam przeczytać), dokserować ewentualne braki lub poprosić o uzupełnienie, zajrzeć do POLTAX, POLTAX2B, zarejestrować i tu minimalnie mamy 1-2 godziny, a maksymalnie 3 dni, potem powinnam zrobić teczkę i ponumerować akta - min. 1 godzina (czasami 8), sporządzić wszczęcie i zarzuty - 1 godzina (w skomplikowanej sprawie 2 dni), zawiadomić organ podatkowy o wszczęciu, zrobić kartę karną (wysłać i odebrać) 0,5 godziny, sporządzić wezwanie, włożyć do koperty, zanieść na wysyłkę 0,5 godziny. I tak minęły co najmniej 4 godziny! Odnotować wezwanie  w systemie rezerwacji, porozmawiać z wezwanym, któremu nie pasuje termin, wytłumaczyć dlaczego musi się stawić, zmienić termin w systemie rezerwacji 0,5-1 godzina, przygotwać się na przesłuchanie podejrzanego, odnotować rozpoczęcie przesłuchania w systemie, pouczyć, przesłuchać, odnotować zakończenie w systemie rezerwacji 2-4 godziny. Po przesłuchaniu zmienić status sprawy w ESKS, wprowadzić dane podejrzanego, zarzuty - min 0,5 godziny. Mamy jeszcze maksymalnie  30 minut dnia, z tego 20 minut na śniadanie i 10 na siku. I tak minął dzień pierwszy, pozostały jeszcze 4 godziny  
W ciągu tych czterech godzin - przesłuchujemy świadka - zakładam, że jednego, i to zajmuje min 2 godziny z całą obróbką i tłumaczeniem po co i dlaczego, kopiujemy akta 2 godziny, sporządzamy akt oskarżenia 2-16 godzin, obrabiamy w BA, ESKS, KCIK, zawiadomienia do koperty, koszty, akt oskarżenia z aktami do koperty (paczki)  lub po nogach do sądu - kolejne 1-3 godziny, zaglądamy do portalu sądowego i widzimy termin rozprawy 0,5 godziny, idziemy na rozprawę 1-4 godzin, drugą rozprawę, trzecią rozprawę. No dobra, zamiast trzeciej rozprawy jest apelacja obrońcy z wyboru, bo jak nasza to dochodzi jeszcze 4-16 godzin pisania apelacji. Wyrok - odnotowanie w ESKS, zawiadomienie organu podatkowego, schowanie akt do szafy -0,5 godziny. A jeżeli podejrzanego trzeba doprowadzić przez policję to dopisujemy kolejne pisma, i kolejne 0,5- 4 godzin.
Ja pytam KIEDY to mam zrobić, bo przecież te 16 godzin już dawno minęło!
A w międzyczasie doszły - pomoce prawne 2-4 godziny, mandaty, gdzie sama rejestracja wniosku i mandatu w ESKS i POLTAX to 1 godzina, a trzeba doliczyć, że fizycznie nałożenie mandatu do 10-40 minut, jeżeli sprawca "ma wątpliwości".
Przyszło pismo z IAS i muszę przepisać tabelkę z ESKS, zapytać SKP i SPV czy prowadzili postępowania. Kontrole zarządcza....
Sprawa, którą opisałam wyżej jest taka sobie, są sprawy, na które wystarczy te 12 godzin i są sprawy, gdzie trzeba przesłuchać 10 świadków i pójść 10 razy do sądu.
Założenie, że komórki karne bedą prowadziły poprawnie po 150 spraw rocznie jest totalnym nieporozumieniem, pracownicy SKK nie czytają akt i nie czytają komentarzy/orzeczeń, nie dokształcają się, bo najnormalniej w świecie nie mają kiedy. Ciekawe, czy od pracowników SKP i SPV też wymaga się prowadzenia po 150 spraw rocznie?

Barbarka w punkt! wszystko trafnie oceniłaś i precyzyjnie opisałaś.
Pytanie co dalej. Wiemy, ze coś się dzieje w sprawie SKK, ale nikt nie zna szczegółów ani nawet założeń centralizacji naszych komórek. A chciałabym wiedzieć, i z pewnością nie tylko ja, co z nami będzie, jak będzie wyglądała nasza praca i GDZIE będziemy  ją wykonywać.

na razie to KS-y muszą się spowiadać przed postępowaniami podatkowymi jakie czynności podjęto w sprawie bo oni badają instrumentalne wszczęcia dochodzeń. a kto składał zawiadomienie i nie może wydać decyzji przed przedawnieniem zobowiązania? Żądają eleboratów ze szczegółami. Na odmowę udzielenia wszystkich informacji z uwagi na dobro postępowania się obrażają.

Ta uchwała NSA w praktyce to będzie szczyt absurdu. Najpierw NUS jako organ podatkowy jest tak pewny swego, że po kontroli lub nawet w trakcie sformułuje zawiadomienie o przestępstwie, potem NUS już jako FOPP uzna że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i "wszcznie" postępowanie przygotowawcze, a potem ten sam NUS jako organ podatkowy w toku postępowania podatkowego uzna, że jednak wszczęcie było instrumentalne czyli nieuzadadnione więc sam na siebie sformułuje donos z 231 kk. To samo zresztą dotyczy DIAS, który np przedłuży postępowanie przygotowawcze, nie nakazując jego umorzenia czyli faktycznie jego prowadzenie uzna za zasadne i jednocześnie ten sam DIAS w podatkowym postępowaniu odwoławczym uzna wszczęcie za pozoracyjną czynność mającą na celu jedynie wydłużenie czasu na zakończenie sprawy podatkowej.
A otrzymując zawiadomienie przed zakończeniem postępowania podatkowego karnista nie za bardzo może odmówić wszczęcia bo niby w oparciu o co ? Pomińmy ewidentne przypadki typu przedawnienie karalności. Musiałby zakwestionować ustalenia kontroli. Ale jak ? Samodzielnie ? Karniści ani nie mają czasu ani szczerze mówiąc kompetencji. My nie musimy tak szczegółowo znać się ns sprawach podatkowych. Jeśli spór dotyczy np stawki VAT na kółka dmuchane różowe to jest to zagadnienie z którym mogę spotkać się raz w trakcie całej kariery i nie muszę np wiedzieć że gdzieś tam w Polsce powstała jednak jakaś interpretacja inna niż wszystkie i to na niej oparł się podatnik. Czynności które prowadzimy po wszczęciu to jednak nie są generalnie czynności zmierzające do weryfikacji ustaleń podatkowych urzędu tylko do ustalenia sprawcy + okoliczności mających wpływ na odpowiedzialność karną ale już nie podatkową ( przede wszystkim umyślność ). Czyli jeśli stawiam zarzut pomimo niezakończonego postępowania podatkowrgo to chyba pogrążam się jeszcze bardziej. No to co mam robić ? Weryfikować wszystko od początku co sprowadzi się do jakiejś własnej quasi kontroli. Absurd. No i jak to się ma do wytycznych Prokuratury Krajowej aby nie tylko wszczynać ale nawet kończyć postępowania karne mimo trwającego postępowania podatkowego ?

Co fakt, to fakt logiczne to to może i nie jest, ale...któryś obwiniony|oskarżony zakwestionował "werdykt" NUS

Dla mnie jako orzecznika właśnie jedynym słusznym rozwiązaniem jest likwidacja art.70 § 6 pkt 1 w Ordynacji. Rozwiąże to wszystkie problemy związane z tzw. instrumentalnym stosowaniem tego przepisu jak i przyspieszy zarówno postępowania podatkowe w I jak i II instancji.

Dla mnie, jako oskarżyciela również.

W praktyce ...kwadratura koła, ale funkcjonuje w najlepsze. Nie mamy zobowiązania...to do ukarania. Przy braku pracowników merytorycznych
w działach "podatkowych" to cała nadzieja w braku przedawnień w KKS . Tak, trzeba trzymać podatników w ryzach, najlepiej profilaktycznie
każdemu "z automatu" wydawać decyzję i wszczynać postępowanie karne. Potem się umorzy, jakieś szablony z nowego języka na pewno da się
stworzyć (oczywiście za odpowiednią !!! nagrodą dla wybitnych). Walec budżetowy resztę wyrówna

Czy coś nowego o centralizacji SKK ktoś wie? Będzie, nie będzie? Jak będzie - to kiedy? jak?

Będzie.  Tylko niektórzy Naczelnicy mają prowadzić postępowania karne skarbowe i z rachunkowości. Reszta NUS ma mieć tylko mandaty. Zmiany mają wejść od stycznia 2022 roku.

Jest projekt. Rozmach mnie zaskoczył. Mazowieckie 2 us-y? U mnie 4, w tym mój wyznaczony. Przejmujemy 7 urzędów, w tym 1 bardzo duży, 3 spore i 3 "maluchy". Jeśli każdy będzie siedział gdzie siedzi to logistyczna masakra. Ale ogólnie nie jestem przeciwna centralizacji jako idei. Wykonanie to inna bajka.

I pomyśleć że powodem tych bzdur były sprawozdania  finansowe, ktore dla interesu finansowego skarbu państwa nie mają  znaczenia.
Ten kto wymyślił te wypociny winien być w trybie natychmiastowym zwolnionym ze skarbowości za zwykły sabotaż. Ciekawe kto to lobbuje ?

Przyczyna zmian ??? W mojej ocenie tylko jedna - brak ludzi do obsługi "dużych spraw" powiązana z szybszym dopływem
gotówki za mandaty - inne "wątpliwości" mile widziane.

Gdzie można przeczytać to rozporządzenie?