Wiadomo kiedy wypłaca nagrody w IS Warszawa?

My jesteśmy zadowoleni. W końcu nadeszły dobre czasy.

My to kto? jaka IS czy US?

Według mnie nagrody dla wybrańców nie spełnią funkcji motywacyjnej, bo o ile osoby, które nagrodę dostały powiedzą subiektywnie, że "jest dobrze" (bo co mają powiedzieć) i poczują się zmotywowane, to całej reszcie odechce się wszystkiego, więc zamiast zmotywować, to zdemotywują 70% załogi.

Sam nagrodę otrzymałem, drobna bo drobna ale jest, jednakże równie dobrze za 2,3,4 kwartał mogę jej nie dostać i czy wtedy będę równie zadowolony?
Na korytarzach da się wyczuć ciężką atmosferę i ci którzy żyli wiele lat w zgodzie nagle do gardeł skaczą sobie bo robią to samo, ale tylko jedno z nich nagrodę otrzymało, to wiadomo, że będzie to prowadzić do patologii i napiętych sytuacji.

Od nagród dla wybrańców jest tzw pula dyrektorska.

I dodam, że to nie jest jednorazowa sytuacja, bo już były zapowiedzi DIAS, że nagrody będą w ten sposób wypłacane już na stałe i trzeba do tego się przyzwyczaić i zaakceptować.

Sorry, że pytam, ale ludzie pracują za nagrody czy za wynagrodzenie? Jest praca i jest za tę pracę wynagrodzenie. Natomiast nagroda powinna być za coś ekstra, a nie za to co wchodzi do zakresu czynności pracownika. W uks-ach nagrody nie były dla wszystkich, ale dzięki temu kwoty były przyzwoite. Nie podoba mi się system, w którym każdemu się należy tylko dlatego, ż kwartał się zakończył.  Taki system jest demotywujący, bo nagroda dla każdego to stały dodatek a nie docenienie tych, co robią więcej niż inni. Czasy, w których wszystkim się należało, mamy już chyba za sobą.

Mnie też nagrodę przyznano. Ale mojej koleżance z pokoju nie. Podobno była zasada w naszym US, że w zależności od wielkości komórki 1 lub 2 osoby miały nagrody nie dostać. I niestety padło na nią. Nie umiałam się cieszyć z otrzymanej nagrody. Pozostałe 3 koleżanki z referatu także nie. To chore co zrobili.
Oczywiście podzieliłyśmy się pieniędzmi z osobą, która nie dostała, choć naszym zdanie pracowała równie dobrze i dostać powinna, ale przecież nie o to chodzi...

Najciężej pracujący.

Ciekawe jak określić najciężej pracujących, gdy cały dział robi dokładnie to samo.
Mimo, że otrzymałem nagrodę, wcale nie uważam, że robiłem coś lepiej czy więcej od osób, które tych nagród nie dostały.
Wszyscy siedzimy w tym wspólnie, każdy ma swoją rolę do odegrania i jak potem oceniać kto jest ten lepszy?

Tylko czekać, aż z ludzi zaczną wychodzić najgorsze cechy w tym wyścigu szczurów i skończy się od agresji między pracownikami po lizanie tyłków kierownictwu.

Z tych podziałów nagród wyniknie z czasem dużo więcej złego niż dobrego, zapamiętajcie moje słowa.

Szkoda strzępić język na te pseudo "nagrody". Były śmiesznie niskie, no i nie dla wszystkich.
Niestety polecam się skupić na tym, że prawdopodobnie tak już zostanie na stałe. Nagrody tylko dla nielicznych i to za jakieś nadzwyczajne osiągnięcia.
Rządzący osiągnęli swój cel - dostaliśmy 6 proc. podwyżki, gdzie u większości będzie to dodatkowe ok. 2000-2700 brutto rocznie.
I teraz tak - jeśli pracownicy podlegają pod te "zasobniejsze" Izby, to można było rocznie wyciągnąć dodatkowo z premii ok. 4000-7000 brutto.
W obliczu uznaniowości/ wybiórczości dalszej transzy podwyżek z modernizacji oraz niepewności co do dalszego systemu premiowania można się spodziewać, iż większość z nas będzie miała mniej na PIT-11.
Pozdrawiam, dużo słońca życzę, a i humor też się przyda  

Wiadomo co wyniknie, każdy z czasem dochodzi do wniosku, że lepiej nic nie robić. A wtedy jest taki skutek, że odziwo premia czy nagroda czy awans przychodzą "za nic" czy "na zachęte".

Nie narzekajcie, nagród Wam się zachciewa.

Może to nie jest popularny pogląd, ale uważam, że premie nie powinny być dla wszystkich.

Żeby było jasne - nie uważam za słuszne, że premia ma być przyznana z góry określonemu procentowi pracowników. Ale nie uważam też, że mają dostawać wszyscy z automatu premię.

Jeżeli w jakimś dziale rzeczywiście wszyscy robią to samo (ale nie na papierze tylko realnie tak samo pracują) to powinni być tak samo oceniani za swoją pracę.

Są często w dziale liderzy, którzy mają większe doświadczenie, trudniejsze zadania, uczą innych itd.

Są często w dziale osoby, które zajmują się jedzeniem, plotkami, telefonem, L4 i marudzeniem jak są przepracowani, a jak już się wezmą za pracę to tak, że trzeba po nich poprawiać.

Średnia - 1000 zł

Ktoś wykonuje sumiennie swoje obowiązki, jest pomocny dla współpracowników i podatników, jak trzeba to zostaje po godzinach - 1050 zł

Ktoś olewa swoją robotę, na niczym się nie zna, cały dzień zajmuje się plotkami, jak ma coś zrobić to idzie na L4 żeby ktoś inny to musiał zrobić - 950 zł

Za pracę to jest wynagrodzenie. Premia jest albo za dodatkowe zadania albo za całokształt służby (to nie praca w biurze u prywaciarza).

Jeżeli gdzieś pracuje kilku pracowników i pracowali identycznie, a jeden nie dostał premii, bo musiał być procent pracowników no to jest to dziwne i uważam, że powinni być tak samo ocenieni za swoją pracę.

U nas premię dostali ci co rzeczywiście pracują i nie są to wcale "pupile kierownika". Premii nie dostali ci, którzy nic nie robią. Oczywiście ci co nie dostali to oburzeni, mimo że w wielu przypadkach za swoją pracę nie zasługują nawet na pensję w takiej wysokości w jakiej ją otrzymują.

SKA - jedni dostają trudne zwroty podatków do analizy, inni wręcz szablonowe.
SEW - ktoś robi trudne orzecznictwo, ktoś szablonowe decyzje ratalne, ktos wysyła korespondencję.

Każde zadania są ważne, ale porównujmy do poziomu zadań. Nawet jeżeli w tym przypadku każdy z nich wykonuje swoje zadania dobrze to pamiętajmy, że mają za to pensję. Nie można dać takich samych premii czy różniących się o 100 zł osobie, która wysyła korespondencję i komuś kto analizuje trudne zwroty podatku VAT.

@skarbnik17

Oczywiście jeśli ktoś nic nie robi, lub robi to słabo, to nie powinien otrzymać jakiejkolwiek premii.

Problemem jednak jest to o czym wspomniałeś, mianowicie z góry narzucony % pracowników, którzy te nagrody otrzymają.
Jeśli takowy procent to 30-40%, to z góry zakłada się, że 60-70% osób to nieroby.

Kasa powinna być na dany dział, a następnie dzielone indywidualnie na pracownika. Jeśli ktoś ciągle jest na L4, albo owoc jego pracy jest znikomy, to kierownik działu powinien takiej osobie nie dawać ani grosza. Osoba za to która się stara i efekty jej pracy są widoczne, powinna otrzymać sporo.

Jak najbardziej powinno się odejść od nagród "dla każdego po równo" i nagradzać indywidualnie, ale bez żadnych ograniczeń procentowych, bo teraz nawet jeśli jakiś dział jest wybitny i 100% ich pracowników jest pracoholikami, to nadal 6-7 osób na 10 zostaną uznane za nierobów.

Co kwartał wykonuję zadania za inne osoby z referatu lub z innych referatów i nagrody brak a osoby których zadania realizowałam nagrody otrzymały