Na więcej niż te 116 zł dla osób najgorzej zarabiających bym nie liczyła w szczególności, że przed ostatecznymi rozmowami z ministerstwem pomysł był aby podwyżka wyniosła tylko 6%, a pieniądze z ustawy modernizacyjnej dać najlepiej zarabiającym. Pewnie skończy się na 300 zł brutto dla najgorzej zarabiających i ponad 1000 zł dla zarabiających najlepiej.

Ja mam inne przeczucia - podwyżki zamkną się w przedziale 200 -300 zł brutto dla wszystkich i to będzie bardzo niesprawiedliwe dla doświadczonych i rzetelnych pracowników bo struktura płac zostanie jeszcze bardziej spłaszczona. Już teraz młodzi mają tylko kosmetycznie niższe mnożniki i tylko dzięki stażowemu starsi i doświadczeni zarabiają minimalnie więcej i to nie zawsze - patrz młodych którym nie pobiera się podatku.

Sposób podziału podwyżek dla każdej Izby może być odmienny, co jest podyktowane koniecznością osiągnięcia porozumienia pomiędzy ZZ - to zrozumiałe. Zatem proponowanie przez "S" takiego sposobu podziału i silne trzymanie się takiej propozycji byłoby nieefektywne, a na pewno utrudniłoby dyskusję. Z drugiej strony taka propozycja może paść, niekoniecznie ze strony "S".

Dla mnie niezrozumiałe jest dlaczego głównym kryterium przy podwyżkach jest staż pracy. Przecież najważniejsze jest co kto robi i jak to robi, a nie jak długo pracuje.

A może tak przypadkiem ktoś coś wie na temat wypłaty 6% z podwyżki budżetowej np. kiedy.

Popieram. U mnie w Izbie poprzednie podwyżki też były uzależnione tylko od stażu pracy. Nikt nie brał pod uwagę tego, kto czym się zajmuje. Jest to niesprawiedliwe w przypadku gdy w dziale pracuje np. 10 osób, wszyscy mają ten sam zakres obowiązków wykonują te same zadania, jedyne czym się różni ich praca to otrzymywanym wynagrodzeniem i tak przykładowo osoba ze stażem 3 lata posiada mnożnik minimalny (obecnie jest to chyba 1,80) a osoba z 20-letnim stażem ma mnożnik 2,35 (różnica w wynagrodzeniu zasadniczym ok. 1000 zł + stażowe 20%). Dodam jeszcze, że takim osobom "doświadczonym stażowo" osoby mniej "doświadczone" muszą poświęcać zazwyczaj więcej czasu i uwagi niż stażystom z Urzędu Pracy, czy osobom nowo zatrudnionym lub na zastępstwo, którzy się dopiero uczą.

Gdy Sejm odrzuci poprawki Senatu do ustawy budżetowej, a następnie Prezydent podpisze ją.

A ja chciałabym zadać pytanie: zaplanowana od 2015 r. reforma zakładała w pierwszym etapie podwyżki dla najniżej zarabiających a w drugim etapie zaplanowano rozciągnięcie wynagrodzeń. Pytanie zatem takie: dlaczego od kilku lat następuje spłaszczenie pensji ?

Pytaniem też jest co uważamy za spłaszczenie wynagrodzeń.

Czy jeśli ktoś zarabia 2000 zł, a ktoś inny 3000 zł (czyli o 50% więcej), a potem pierwszy zarabia 3000 zł, a drugi 4200 zł (o 40% więcej), to czy jest to spłaszczenie czy nie, skoro wcześniej zarabiał 1000 zł więcej, a teraz 1200 zł więcej?
Wzrost kwoty bazowej realnie daje więcej pieniędzy osobom z większym mnożnikiem, pytanie więc czy spłaszczeniem jest procentowa różnica w wynagrodzeniu czy różnica kwotowa.

Othir: Twój przykład jest po prostu wymyślony. Prawda jest taka, że teraz następuje żenujące spłaszczenie wynagrodzeń ponieważ: jeśli ktoś zarabiał 1500 zł to teraz zarabia 3600 zł a ten który zarabiał wcześniej 3000 zł teraz zarabia 4200 zł. Policz. Dodać też muszę , że jest to smutne bo w perspektywie przez wiele lat będą właśnie takie śmieszne widełki czyli wraz z awansem pensja nasza będzie ledwo drgała. Ten kto zaczyna pracę w resorcie na wejściu dostanie brutto 3600 zł a ten kto kończy teraz pracę na wyjściu dostaje 4200zł. Różnica w brutto 600zł ( ok 420 netto). I pamiętaj jeśli ktoś jest teraz referentem to kiedyś będzie starszym eksportem

I rozwiązaniem tego problemu jest?
Co Twoim zdaniem sprawi, że zarówno młodzi będą chcieli się zatrudniać jak i starsi będą czuli, że są doceniani za włożony trud?

To jest typowa sytuacja gdzie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, stąd ciężko o solidne i chociaż częściowo sprawiedliwe rozwiązanie od strony społecznej.

Rozwiązaniem jest ścieżką kariery i różnicowanie wynagrodzenia w zależności od wykonywanej pracy nawet z perspektywą obniżenia poborów w przypadku zmiany stanowiska na mniej wymagające. Zaczynamy od 3600 na referencie konczymy na 7600 dla głównych ekspertów w najbardziej wymagających działach.

Czyli rozwiązaniem miałaby być praca dla młodych za mniejszą kwotę, niż w markecie na kasie, a za 2 lata oscylowanie na poziomie minimalnej krajowej, ale za to z obietnicą, że "kiedyś będzie lepiej"?

Nie krytykuję, po prostu uważam z pełną szczerością, że z takim podejściem, to nowi nie przyjdą, bo nie będą chcieli się pchać w nienagradzaną odpowiedzialność, specjaliści typu informatycy to tylko desperaci się zatrudnią, a starsi przejdą z czasem na emeryturę wykończeni natłokiem pracy i tyle z tej modernizacji KAS zostanie.

I nie, nie uważam, że młodzi powinni dostać więcej. Wręcz przeciwnie.
Ale nie na zasadzie, że młody dostanie 30% podwyżki, a starszy 5x tyle, bo doprowadzi to do tego co podałem wyżej.

W których Izbach prowadzone są już (lub są zakończone ) negocjacje odnośnie podziału podwyżek ?