Przepraszam wszystkich, bo pytanie zadałem „od końca” co wprowadziło nieco zamieszania.

Otóż jestem zwolennikiem zamknięcia u siebie sprawy na E12, zapakowania całości akt w kopertę i wysłanie do komornika. Pozamiatane, prosty podział kompetencji, jasny dla wierzyciela i zobowiązanego. Kiedyś tak robiłem.
Niestety, ale zbieg następuje tylko do czynności, tak jak rzecze Slothrop. W pozostałym zakresie muszę dalej prowadzić egzekucję ze składników majątkowych, na których zbiegu nie było. Słusznie prawi mera, że bez tytułu nie mam na podstawie czego tej egzekucji prowadzić – odpowiedzi na to nie mam, a egzekucję prowadzić muszę (organ nadzoru, rozumiecie). No więc jak  żadnego innego majątku nie znalazłem, egzekucję umorzyłem na bezskuteczność (washi   ). I tu się zdziwiłem: po zażaleniu wierzyciela organ nadzoru uchylił moje postanowienie o umorzeniu postępowania egzekucyjnego i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Uzasadnienie: moja ocena sytuacji była „nieracjonalna”  :blush: , bo zobowiązany otrzymuje emeryturę (do której nastąpił zbieg), a zatem ma majątek i nie zostały spełnione przesłanki z art. 59 § 2.
Zatem pomimo braku tytułów, pomimo braku majątku, pomimo faktu, że zapewne do samej śmierci zobowiązany będzie posiadał jedynie tę emeryturę (a kwota zaległości jest niebagatelna), postępowanie o zgrozo prowadzić powinienem.

No może w obliczu tych faktów ktoś ma jakąś radę, please?

Szczerze mówiąc od pewnego czasu u mnie jest taka sama praktyka tj. zbieg - wygrywa komornik, kserujemy akta - oryginały do komornika, kserówki - prowadzimy postępowanie na majątku/wierzytelnościach których nie dotyczy zbieg. Moim zdaniem ta sytuacja jest nie do końca racjonalna.
Co do umorzenia - trzeba zebrać dużo papierów. No cóż gdy organ nadzoru uchyla jednak postanowienie o umorzeniu to nie wiem. Nie byłoby problemu gdybyśmy całość akt przekazali do komornika właściwego a do wierzyciela inf. o tym kto prowadzi postępowanie.

@ufo wg KPC mam obowiązek przekazać sprawe - nie jest powiedziane wprost TW. Ale zapewne przez sprawe rozumiane jest wszytskie dokumenty tj.: TW, zajęcie i inne dokumenty które zostały stworzone podczas prowadzonego postępowania.

Jedno nad czym się teraz zastanowiełe, a mianowicie do sądu wysyłamy całość akt egzekucyjnych i sąd (teoretycznie) na podstawie zaawansowania poszczególnych egzekucji wyznacza komornika. A może powinno być tak, że jak wygrywa się zbieg, to od tego momentu prowadzi się całą egzekucjię wobec tego zob. ze wszystkich składników i na podstawie wszystkich tyt. i własnych i ze zbiegu.

Na miejscu nadzoru też bym uchyliła;), a na Twoim miejscu bez zastanowienia zajęłabym na posiadane tytuły emeryturę i nie bawiąc się w żadne odpisy przesłałabym wszystko komornikowi sądowemu, tym bardziej, że wierzyciel jest już zorientowany, że jest to jedyna możliwość.

Tytuły wierzycieli obcych zawsze wysyłam po zbiegu do komornika sądowego jednocześnie zamykając sprawy w Ega.

No cóż, widzę, że wymóg dalszego prowadzenia egzekucji pomimo przekazania tytułów do komornika trochę nas przerasta.
Ale cóż dum spiro, spero.  <_<  Jeśli będę miał jakieś wytyczne w sprawie, dam znać.

Przy założeniu, że może ją prowadzić. Ja nadal uważam, że najbezpieczniej zamknąć sprawy E12 i poinformować wierzyciela " o przekazaniu akt". Jak się wierzyciel będzie upierał, że mamy dalej prowadzić egzekucję (nie zdarzyło mi sie jeszcze) poprosić go o tytuł, bo przecież bez tytułu nie będziemy prowadzić egzekucji   . Jeśli przyśle, bierze na siebie ryzyko wprowadzenia do obiegu dwóch tytułów na tą samą należność. Raczej nie przyśle, będzie cisnął sądowego.

Sprawa oczywiście nieco się komplikuje, gdy sami jesteśmy wierzycielem...

macho mam pytanie na czym prowadzisz egzekucję jeśli przekazaleś akta do komornika sądowego w związku ze zbiegiem do jednego skladnika majątkowego - czy na kserokopii. A co w przypadku, gdy w toku dalszej egzekucji nastąpi dalszy zbieg do innego skladnika majątkowego, do sądu wyślesz kserokopie.

To by był kolejny argument za tym, żeby jednak zamykać sprawę w EGA.

Mam też problem w sytuacji, gdy sądowy w prowadzonym postępowaniu sprzeda nieruchomość, której właściciel jest naszym dłużnikiem. Żeby uczestniczyć w podziale (być w ogóle branym pod uwagę) trzeba wysłać oryginały tytułów do Sądu, przed uprawomocnieniem sie postanowienia o przysądzeniu własności. Sąd zwróci te tytuły dopiero po przekazaniu poszczególnym wierzycielom przypadających na nich kwot, co może potrwać trochę.
Pytanie, co w tym czasie z prowadzonym przez nas postępowaniem egzekucyjnym? Zamknąć sprawy w EGA E12 i anulować zamknięcie jak tytuły wrócą, czy zamówić w RP "oryginały dla celów" i to wysłać?

Co robicie w takiej sytuacji?

bezpieczniej zamówić z RP choć jak wiadomo nie ma podstawy prawnej na wystawienie kolejnego tytulu. A co w sytuacji gdy nieruchomość stanowi wspólwlasność lączną malżonków a egzekucja prowadzona jest w oparciu o tytul wystawiony ne jednego malżonka, jak wpisac hipotekę, czy też zamówić z RP, ale na oboje malżonków - pozdrawiam

Otrzymałem dziś z HelpDesku pismo w sprawie. Zdaniem HD ( a jest to ponoć opinia skonsultowana z MF) w sytuacji, jaką tu rozważamy (zbieg wygrywa sądowy), nie powinno się zamykać spraw E12, ale dalej prowadzić egzekucję (HD nie wyjaśnia oczywiście na podstawie czego). Z pisma wynika, ze pracują nad wyeliminowaniem E12 z EGA.

Czyli dokładnie odwrotnie względem teorii, którą do tej pory lansowałem.

Szkoda...

Mówiąc krótko, i tak źle, i tak niedobrze...nikt nie chce pomyśleć nad kwestią prowadzenia egzekucji na podstawie kserokopii tyt. wyk. - czy to aby na pewno jest dozwolone?... a przecież problemu by nie było, gdyby  sądy nie orzekały w sprawie "przedmiotu zbiegu"  tylko w sprawie konkretnego zobowiązanego. Skoro już dobrało się do gościa dwóch komorników (nieważne w jaki sposób), to niechże jeden ma wyłączność i po kłopocie. Ale cóż, widmo Piszczyka krąży nad Skarbowcami...i dzięki temu toniemy w papierach, a dłużnik ma czas umknąć...