Spotkanie w dn 23.01 odwołane.
W zeszłym roku było mniej wiecej tak:
655 zł brutto pomniejszone o:
- 2,3 % kwota bazowa
- 8,5% DWR
- 3 % fundusz nagród
Każdy miał indywidualnie wyliczane. Niektórzy dostali de facto tylko ok 330zł na ręke. Inni trochę więcej. W każdym razie nie bylo do podstawy...

W opolskim w 2019 od tej kwoty odliczane było jeszcze 20% i przyznawane w formie dodatku zadaniowego, który będzie malał wraz ze wzrostem stażu.

Zobaczycie, że jeszcze nie raz się zaskoczymy, może i pozytywnie w związku z przyrostem dochodowym. Na przestrzeni kilku lat bardzo poszliśmy do przodu. Jeszcze i tak do 10lat ma wzrosnąć minimalna płaca.

W Śląskim obniżono o 20% stażowego i dodano tyle ile kto ma wysługi lat. Dlatego pierwotne 655 niektórzy otrzymają za np. 15 lat. "Oszczędzone" pieniądze dano starszym stażem pracownikom. Kolejny raz.

Dokładnie tak samo zrobiono w Małopolsce. Osoby bez dodatku stażowego dostały 304 zł netto    z podwyżki 655 zł brutto. Ciekawa matematyka, czyż nie?

Wysokość podwyżki czy to 790zł czy nawet ta negocjowana 866zł. ładnie wygląda lecz tylko tyle bo na koncie i tak zobaczymy może połowę tego. Powinno się walczyć o to żeby kwota, nawet troszkę mniejsza ale żeby szła w całości do podstawy.

I tak będzie tym razem. A niektórzy się na 1200 brutto podwyżki napalili.

Zastanawia mnie jedna kwestia. I tu pytanie do członków Związków Zawodowych (jakichkolwiek), nie do ich władz. Czy Twój ZZ określił się w jaki sposób widzi podział pieniędzy z podwyżek? Czy obrał już oficjalne stanowisko (logika podpowiada, że skoro jeżdżą na spotkania - negocjują - to jakieś mają)? Czy poinformował Cie o tym? A może przyjęli inną formę działania i spytali Ciebie i Twoich kolegów, na przykład w formie oficjalnej ankiety? Po to by potem forsować zdanie większości. A może najgorsza opcja: nie poinformował jak chce podzielić, ani nie zainteresował się zdaniem swoich członków? Kogo wobec tego taki ZZ reprezentuje?

Tak mnie jakoś naszło  

@karuzelaaa nie, nigdy. I nie liczę, że tym razem będzie inaczej.

Minimalne wynagrodzenie dla pracownika/-cy KAS powinno być ustalone na stałym poziomie co najmniej ok. 150 % aktualnej najniższej płacy krajowej (kiedyś była mowa o 200 %, ale to raczej nierealne). Tak było w wielu izbach w ostatnich latach - 3000 zł brutto względem płacy minimalnej ok. 2000 / 2100 zł (do 2017 r. i 2018 r.). Bo inaczej okaże się, że po kilku modernizacjach i podwyżkach urzędnicy skarbowi zarabiają i tak na poziomie najniższej krajowej (obecnie jest to - 2600 zł brutto, wg zapowiedzi - od grudnia br. - 3000 zł brutto, a od 2023 r., czyli za 2/3 lata - 4000 zł brutto). I powinno się zwiększyć zatrudnienie co najmniej o 20 / 30 %. Także wskazane byłoby uporządkowanie rozwiązań kadrowych i stopni zaszeregowania, zgodnie z obowiązującymi rozporządzeniami, na poziomie krajowym. Inaczej, zatrudnienie w KAS nie będzie atrakcyjne, mimo takich zapowiedzi. I nie powinno być tak, że w którejkolwiek izbie urzędnicy zarabiają na poziomie takim samym jak personel sprzątający (z całym szacunkiem dla tego personelu).

Kwota bazowa lub minimalne wynagrodzenie w KAS powinno być powiązane z płacą minimalną. Bez tego żadne walki o podwyżki nie mają sensu. Dostaniemy po 500 zł żeby po 3 latach bez podwyżek nasze pensje były i tak równe płacy minimalnej. Niby jest plus, bo przez 3 lata zyskujemy, no ale chyba nie o to chodzi żeby co chwilę walczyć o podwyżki, które przegania płaca minimalna. Takie podwyżki miałyby sens przy placy minimalnej rosnącej o 100 zł, a nie o kilkaset zł. Co nam daje wzrost kwoty bazowej o 2,3% czy nawet 6%, jeżeli płaca minimalna rośnie o 15%?

Jeżeli ktoś przy placy minimalnej 2600 zł zarabia 2800 zł to czuje się w jakimś sensie doceniony przez szefa. Jeżeli płaca minimalna rośnie o 400 zł i szef mówi mu, że będzie zarabiał 3000 zl to niby się cieszy, że dostał 200 zł podwyżki, ale jednocześnie wie, że zarabia teraz tyle co jego kolega, który wcześniej zarabiał 2600 zł.

https://strefabiznesu.pl/gus-26012020-r-podwyzka-cen-wieprzowiny-o-236-procent-cukru-o-207-proc-warzyw-o-123-proc-ekspert-to-dopiero-poczatek-w-2020-r/ar/c3-14717254 - inflacja chyba puściła się poręczy.
Warto aby ZZ w rozmowie z MF mocno podkreślały fakt, że podniesienie kwoty bazowej i podwyżki z uchwały modernizacyjnej zostaną (albo: już zostały) zjedzone przez inflację, więc MF żadnej łaski nam nie robi zachowując tę samą siłę nabywczą pensji.

Nie chciałbym się czepiać, ale bank wylicza Twój dochód na podstawie tego co otrzymałeś w ostatnich 3, 6 lub 12 miesiącach - w zależności od banku, a nie na podstawie tego ile ewentualnie będziesz zarabiał.  Tak na marginesie i tak najlepszym okresem do wzięcia kredytu jest czas po 13 wypłacie.

Hmm...Ja preferuję inne podejście: To mi zależy na wiedzy, którą chcę uzyskac i ja staram się dowiedzieć w ZZ jak podział, co, gdzie, kiedy itp. Czemu wszyscy piszą, że: "związki nie wywalczyły", "należy nam się 150%" itp itd? Czasy komuny, czyli od Państwa (albo w miejsce słowa Państwo wstaw: kierownik, ZZ, dyrektor itp.) coś nam się należy sie już skończyły, teraz jest dziki kapitalizm: co sam wywalczysz to twoje. Czy w pracy też czekacie, kiedy kiero da wam awans albo nagrodę? Ja tam chodzę i rozmawiam z przełożonymi, pokazuję im co dobrze albo bardzo dobrze zrobiłem czyli tzw. dobry PR (public relations czyli pijar). Znam ludzi, którzy ocenę okresową przyjmują z pokorą uważając, że jest za niska i nic z tym nie robą oprócz wiecznego narzekania i obsrywania przełożonych. Ja ze swoimi ocenami jak się nie zgadzam to wykłócam się, z jedną oceną to 3 dni non-stop chodziłem do kiera i przekonywałem, on wyrzucał mnie za drzwi, a ja znowu z powrotem i co: stanęło na moim. Nie wiem z jakiego powodu, może miał mnie dość, może z innego, ale ważny jest efekt. Tak więc przestańcie w końcu liczyć, że ktoś za was coś zrobi a zwłaszcza da coś wam dobrego za free (oczywiście nie dotyczy to tzw. przydupasów). A do ZZ nie wystarczy się zapisać, płacić składkę i narzekać. Parę lat temu miałem swój związek, przeze mnie założony i wiem od drugiej strony jak to wygląda. Związkowiec musi się postawić, narazić, żeby coś wywalczyć, więc jeżeli wasze związki nie są na to przygotowane, zmieńcie zarząd albo załóżcie swój związek (sam nieraz dostawałem po tyłku, np. zabierano mi premie czy wszczynano postępowania dyscyplinarne). Wg mnie nie do pogodzenia jest fakt, że związkiem mogą kierować osoby mające stanowiska funkcyjne, taka osoba raczej nie nadstawi się przełożonym za pracownika, by samej nie stracić stołeczka. Sory za takie rozpisanie się, ale szlag mnie trafia jak każdy narzeka i chce, by mu manna z nieba spadła bez grama zaangażowania, to nie te lata co kiedyś kochani. Tak jak w pracy, kiedy trzeba to trzeba zasuwać, kiedy jest luz to można się wyluzować, ale robotę sam musisz zrobić. Z walką o kasę czy awanse dokładnie tak samo jest, trzeba samemu o to walczyć, prawnie dozwolonymi środkami i oczywiście nieformalną drogą też. Albo jest się lwem albo jego pokarmem. Pozdrawiam.