@basiawro z Twojej wypowiedzi można wywnioskować, że jako jedyni atrakcyjne wynagrodzenie w skarbówce  powinni mieć starsi referenci. Super postawienie sprawy.

Cały czas nie rozumiem o jakich 3% mowa? Skoro bazowa ma wzrosnąć o 6% to wszystkim i tego się chyba nie da zmienić.

Bądźmy szczerzy. Może nie wszędzie, ale w wielu urzędach każdy robi to samo. Przychodzisz jako nowy pracownik do SOB - trochę się nauczysz i wprowadzasz dokumenty i obsługujesz ludzi jak pozostali pracownicy. Przychodzisz jako nowy pracownik do SER - trochę się nauczysz, dostajesz swoje "literki" i księgujesz, obsługujesz ludzi. Przychodzisz jako nowy pracownik do SKA - trochę się nauczysz, dostaniesz swoje "literki" i obsługujesz swoich podatników.

Ja rozumiem dać podwyżkę ekspertowi żeby zarabiał więcej od referenta, jeżeli nowy zajmuje się pisaniem postanowień o przekazaniu zgodnie z właściwością, a Ty masz tak trudne zadania, że jak pójdziesz to nikt Cię nie zastąpi. Ale w wielu urzędach tak nie jest i taki podział będzie krzywdzący. Może są urzędy gdzie za awansem idzie zmiana zakresu zadań i podwyżka. Niestety w wielu miejscach referent robi to samo co ekspert, a kolejne awanse po prostu są lub ich nie ma, oznaczają jakąś niewielką podwyżkę, ale nie mają wpływu na rodzaj zadań.

Jeżeli podział zadań będzie wyglądał tak, że referent pakujący listy będzie z podziwem spoglądał na trudne zadania wykonywane przez niezastąpionego eksperta to różnice w ich zarobkach mogą wynosić nawet i kilka tysięcy złotych.

Jak dostaniesz awans na eksperta to wtedy pojmiesz w czym tkwi sedno problemu, gdy referent będzie miał tyle co Ty, jako ekspert

A ekspert nie ma problemu z tym, że referent robi sprawy na takim samym albo trudniejszym poziomie co on za najniższe z możliwych wynagrodzeń? Codzienność: starsza ekspertka skarbowa dostając sprawy ulg na złe długi na jeden segregatorek chichocze 5 godzin dzień w dzień przez telefon i dostaje za to wynagrodzenie netto wyższe niż ma brutto referent piszący decyzje w sprawie karuzeli podatkowych z materiałem dowodowym zgromadzonym przeciętnie w około 15 segregatorach.

@beni nie spotkałam się jeszcze, a długo już mam przyjemność orzekać w wymiarze, aby kontrole podatkowe czy postępowania podatkowe, odpowiedzialność osób trzecich czy zabezpieczenia robione były przez referentów (kontrolerów skarbowych). Ale ja stara już jestem i na nie wielu rzeczach się znam. Serdeczności świąteczne i Szczęśliwego Nowego 2020 Roku!

Czyli historia powtarza się, że ministerstwo chciało dać sprawiedliwie po równo, a nasze związki lobbowały za obcięciem referentom.

Być może jesteś wyjątkiem od reguły - starszym ekspertem, który rzeczywiście robi to za co dostaje wynagrodzenie. Zapewniam Cię, że w drugoinstancyjnym orzecznictwie na porządku dziennym są opisane przeze mnie sytuacje. Również pozdrawiam.

Faktycznie podwyżki mają uwzględniać stopień służbowy? Czy są jakieś potwierdzone informacje w tej kwestii? Na spotkaniu ministerstwa ze związkami chyba nie poruszano takiego tematu?

Proponuję poczytać uzasadnienie do uchwały modernizacyjnej. Wszystko jak na dłoni. Pozdrawiam poświątecznie.

Po równo to nie jest sprawiedliwie bo dlaczego ten co nic bądź niewiele wie ma dostać tyle samo co osoba z wiedzą i doświadczeniem? Przy podzxiale podwyżek wcale nie sugerowałbym się stopniami służbowymi a właśnie kompetencjami. Jeżeli referent ma wiedzę większą niż ekspert to nie widzę problemu żeby dostał wyższą podwyżkę.

Żeby to było 6%, które miało być to rozumiem. Ale 3% to jakiś żart. Już widzę te awanse przydupasów, aby załapać się na podwyżki. Tfu na to wszystko.

Usowiec - brawo. Mam identyczne zdanie w tym temacie.
Podwyżki po równo są tak samo nie fair jak podwyżki stanowiskowe. Wiemy jakich ludzi i według jakich kryteriów zatrudniało się kiedyś w urzędach. Nie generalizuję, znam wielu super ludzi, ale są osoby z 30-letnim stażem, które zajmują się łatwiejszymi rzeczami niż ambitni i pracowici referenci czy kontrolerzy skarbowi, przyjmowani już na nowych zasadach, w ramach otwartych naborów. Ktoś dostał awans stanowiskowy ze względu na staż pracy czy doświadczenie, ale ktoś kto 10 lat temu był pracowity, teraz może być w dziale nierobem. I nie twierdzę, że należy mu zabrać awans, ale przy podwyżkach w danym roku powinno się oceniać aktualnie wykonywane zadania przez daną osobę - jeżeli miał uczciwy awans i utrzymuje ten wyższy poziom to w czym rzecz? Przy wartościowaniu podwyżek dostanie tyle co by zyskał przy podziale ze względu na stanowisko. Jeżeli dostał awans i zaczął olewać pracę to nie ma najmniejszego powodu żeby miał dostać najwyższą podwyżkę tylko dlatego, że kiedyś był super pracownikiem i dostał stanowisko eksperta.

@skarbnik17 to teraz trzeba znaleźć tego sprawiedliwego co oceni kto wykonuje trudniejszą pracę. Ja mam taką ilość pracy, że nie wiem co wykonuje koleżanka z biurka obok, bo najzwyczajniej nie mam czasu aby to analizować i śledzić. Teraz czekam na propozycję jak wyłonić tego kogoś który oceni nas obie, a zwłaszcza porówna naszą pracę, bo o wiedzy i doświadczeniu nic mówię, gdyż one nie mają dla wielu żadnego znaczenia.

To jest właśnie cena podwyżek - wzrost przeciętnego obciążenia pracą przy zamrożeniu nowych (lub uzupełniających te stare) etatów. Pytanie - czy związki i pracownicy tak właśnie wyobrażają sobie "modernizację"...? A to, że niejednokrotnie zdarza się tak, że ten, który jest na dole ma więcej pracy, niż ten wyżej postawiony to już chyba taka polska specyfika.