Również polecam TOEIC Dla mnie łatwy, bo bez mówienia, tylko dwie części czytanie i słuchanie.
Do tego to taki trochę amerykański angielski, który jest łatwiejszy do zrozumienia, przynajmniej dla mnie, niż brytyjski.

Nie znam zasad tego egzaminu. Proszę o wskazówki jaka części tego egzaminu trzeba zdać i na ile punktów aby wystarczyło do ubiegania się o urzędnika mianowanego.

Co najmniej 700 punktów z części Listening and Reading.

Ogłoszono datę egzaminu w 2020 roku - 27 czerwca

Drodzy forumowicze,
w tym roku zamierzam podchodzić do egzaminu. W związku z tym mam pytanie: czy polecacie kurs w Cityschool z umiejętności?
Powiem szczerze, że próbowałam sama ogarnąć sylogizmy, relacje liczbowe, analogie słowne i całą resztę, ale kompletnie mi to nie idzie. Książka "Logika dla opornych" też nie pomaga, po prostu potrzebuję kogoś kto mi to łopatologicznie wytłumaczy. Jakie jest Wasze zdanie w kwestii kursu? Po prostu stwierdzam, że nauka w pojedynkę to strata czasu, a do egzaminu zegar tyka. Będę wdzięczna za wszelkie rady w tym temacie

Korzystałam z kursu umiejętności w 2017 r. i jak najbardziej polecam  

Ja również polecam kurs z części umiejętności.

Ja z kursu nie korzystałam i uważam że to byłby niepotrzebny wydatek. Pośród różnych, bardzo cennych rad z tego forum, akurat ta ze studiowaniem "Logiki dla opornych" dla mnie była całkowicie nieprzydatna. Zaczęłam czytać i tylko się załamałam że nic nie rozumiem. Relacje, analogie, wykresy to wszystko wyćwiczysz (po jakimś czasie zauważysz że zaczyna wychodzić). Warto zacząć od łatwych przykładów (dla mnie takimi były te ze strony arslege - polecam). A co do osławionych sylogizmów to ja nie rozwiązuję ich żadnym opisanym tu sposobem, tylko po prostu rysuję sobie na zbiorach i ta metoda zawsze działa. Jeśli znasz kogoś po prawie to poproś o pomoc bo pewnie będzie to ogarniał. Powodzenia

Zdecydowanie polecam kurs z umiejętności.  Rozwiązać wszystkie typy zadań to nie problem. Najważniejsze żeby zrobić to jak najszybciej, żeby móc zrobić jak najwięcej.  Przy pierwszym podejściu zdałam tą część,ale liczba punktów po kursie wzrosła o 12 i za drugim razem dostałam mianowanie. Jeżeli ktoś ma wątpliwości radzę nie zastanawiać się tylko zapisywać. Powodzenia

Również uważam, że kurs to strata kasy. Wiedzy do głowy i tak nikt Wam nie włoży. Teorie o wyżynach niemożliwości na teście umiejętności są wyssane z ... sam nie wiem skąd. Byłem, pierwszy raz rozpoznanie w boju, drugi raz bogatszy o doświadczenie i wiedzę samodzielnie zdobytą zaatakowałem i mam, czego i Wam wszystkim życzę.

Jako Wasz stary, dobry kolega, który korzystał z tego forum, jeszcze za czasów jego świetności dam Wam jedną radę. Możecie się zapisywać na te kursy umiejętności i wiedzy wszelakiej, to Wam nie zaszkodzi. Pytanie jest jedno... po co ? Może i się czegoś nauczycie, co traficie na teście wiedzy, może nie. Część umiejętności to natomiast walka z czasem. Z tego co wiem, już o tym nawet kiedyś pisałem, kurs umiejętności, dostępny na rynku to poziom doktoratu i taki jest też jego koszt. Wy potrzebujecie szybkiej metody do rozwiązania zadań z sylogizmów i zakresów. Ogarniętemu nauczycielowi/ studentowi prawa/ matematyki zajmie to maks 5 h, licząc po 40zł/h wyjdzie 200 zł. No i oczywiście niezliczone godziny Waszej pracy nad doskonaleniem poznanej metody. Uwierzcie, nie ma sensu ładować kasy w kursy, chyba że ją macie i Wam nie szkoda...

W pełni popieram stanowisko kolegi. Podobnie uważam, że wszelkie kursy umiejętności (nie wspominając o kursach wiedzy) to strata kasy. Ja uczyłam się zupełnie sama, bazując na teorii Wieczorka, informacjach z wątku Gimnastyka Umysłu i tym, co dostępne w internecie. Zaczynałam od zera i dałam radę. Trzeba też pamiętać, że ukończenie kursu nie daje żadnej gwarancji pomyślnego zdania egzaminu.

Są różne metody.
Ukończenie kursu nie daje żadnej gwarancji pomyślnego zdania egzaminu,
ale też pomaga - na pewno nie szkodzi. Zależy jednak jaki to kurs.
Ja dużo zyskałam na kursie umiejętności. Chyba dzięki niemu zdałam.
Ale trzeba też samej dużo ćwiczyć.

Co do kursu wiedzy, to również uważam, że to strata kasy. I czasu.
Lepiej poświęcić ten czas na naukę we własnym zakresie. Ustawy, ustawy, ustawy...
Powodzenia!  

Witam
Jest już prawie połowa marca a tu cisza. Czyżby nie było chętnych w tym roku do wspólnej nauki?