Pogoda na lipiec dla opozycji: burza, plucha i widok na przejaśnienia. Na razie deszcz pretensji i otwarte kłótnie.
W złej atmosferze przebiegają "rozmowy na szczycie" między liderami opozycyjnych partii – słyszymy nieoficjalnie. Grzegorz Schetyna, Włodzimierz Czarzasty i Władysław Kosiniak-Kamysz wciąż nie potrafią się porozumieć co do wspólnego startu w wyborach. PO szykuje się do konwencji programowej w weekend, ale opozycji brakuje pomysłu na skuteczną kampanię – bo wciąż nie wie, w jakiej formule stanie do walki z PiS.
– PSL prawdopodobnie idzie z nami, z SLD raczej się nie dogadamy – przewiduje w rozmowie z WP ważny polityk PO.
Inny dodaje: – Nie czekamy na nikogo. Jeśli partie bijące w próg od spodu hamletyzują, to my takich "partnerów" nie potrzebujemy.
Jak słyszymy, przebieg wieczornej rozmowy Schetyny z Czarzastym we wtorek nie był najlepszy. – Czarzasty wyszedł z tego spotkania z poczuciem, że "to się już nie sklei" – twierdzi nasz informator.
– Nic na siłę – rozkłada ręce polityk SLD.

Szef klubu PO Sławomir Neumann w Sejmie:
– Chcemy, by zasiliło nas środowisko lewicy i PSL, ale zakładamy też czarny scenariusz, że będziemy musieli sami podjąć walkę z PiS.
Burza i pożar, czyli kto chce co rozwalać
Z naszych rozmów wynika, że i szeregowi działacze, i część wpływowych polityków PO nie chce koalicji z SLD w wyborach parlamentarnych. I że presja na Schetynę w tym aspekcie jest spora.
– Struktury się buntują. "Czerwoni" arogancko potraktowali Platformę w maju – wspomina wybory europejskie rozmówca z Platformy (SLD wprowadziło aż 5 europosłów z listy ułożonej przez Grzegorza Schetynę, mimo iż kandydaci lewicy nie prowadzili aktywnej kampanii i odcinali się od PO).
Sam lider PO ma zdawać sobie sprawę z ryzyka wejścia w sojusz z postkomunistami.
Polityk PO: – Nie dają nam żadnych nazwisk, a chcieliby biorących miejsc. Sami nie przekroczą progu wyborczego. Jedyny sens wzięcia SLD na pokład jest taki, że całkowicie redukuje scenariusz stworzenia, nazwijmy to, "silnej" listy na lewo od Platformy.
Adrian Zandberg, lider partii Razem: – Ta lista i tak powstanie.
Inny działacz lewicy: – Nie chcemy, by lewicowi wyborcy mieli trzy listy na lewo od PO. Bo nie będą wiedzieli, co zrobić. I ze strachu zagłosują na Platformę. Robimy jedną listę na lewo od PO. Razem z SLD.

Włodzimierz Czarzasty w radiowej "Trójce": "Gdy pan Schetyna uzna, że wciąż chce projekt Koalicji Europejskiej budować, to na mnie i SLD może liczyć. Jeśli zdecyduje się go zakończyć, SLD będzie współtworzył projekt lewicowy. Biorę za to odpowiedzialność".
Anna-Maria Żukowska, rzecznik SLD (ostro spiera się z ludowcami na Twitterze): – Nic nie jest ustalone. Jeśli ktoś chce rozwalić projekt Koalicji Europejskiej, to powstanie lista lewicowa. Co z PSL? Proszę pytać PSL.
PSL, czyli nas jest wielu
Polityk PSL: – Najbardziej realny scenariusz to koalicja z Platformą. Jak za starych, dobrych czasów.
Tyle że "stare, dobre czasy" bezpowrotnie minęły. Dziś PO wspiera się sojuszem z liberalną Nowoczesną i lewicową Inicjatywą Polską Barbary Nowackiej. I nie skłania się do dogadania z ludowcami.
– To wam nie przeszkadza? – pytamy naszego rozmówcę.
– Przeszkadza – odpowiada polityk.
– Więc jak pan sobie to wyobraża?
– O SLD byłoby w tej koalicji za dużo. A tak jest tylko jedna Nowacka i jedna Lubnauer. Nas jest wielu – odpowiada działacz ludowców.
"Rzeczpospolita" napisała w środę o scenariuszu, zgodnie z którym PSL faktycznie wejdzie w koalicję z PO, a SLD będzie tworzyło tzw. blok lewicowy. Dziś wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie. Ale wciąż nic nie jest pewne – PSL wzbudza coraz większą irytację w PO.
Politycy pytani oficjalnie o rozmowy dotyczące przedwyborczych sojuszów nabierają wody w usta. Rzecznik Platformy Jan Grabiec przekonuje, że "na razie nie może powiedzieć nic konkretnego o ich przebiegu i rezultacie". – Rozmowy w sprawie formuły startu w wyborach są w toku, przewodniczący Grzegorz Schetyna zapowiedział, że będzie je prowadził do końca tygodnia – ucina polityk.
Z naszych informacji wynika jednak, że sytuacja będzie jasna do piątku – mimo że jak dotąd zmienia się ona dynamicznie.

– Do piątku, czyli startu konwencji programowej Platformy, chcemy wszystko zamknąć – przyznaje ważny polityk PO. Inny dodaje: – Tak nie będzie. Nie ma szans. Może w przyszłym tygodniu, za półtora tygodnia, coś się wykrystalizuje.
Czarzasty w "Trójce": – Jeśli nie zamkniemy tego w tym tygodniu, to ludzie będą na nas patrzyli z jeszcze większym obrzydzeniem, niż w tej chwili. Nie znam państwa, w którym na 3-4 miesiące przed wyborami, gdy partia rządząca przekazuje ludziom 40 mld zł, opozycja rozprasza się po kątach i kręci operę mydlaną.
Grad pomysłów i burza mózgów. Wytrącić oręż PiS-owi
Dlatego to Platformie zależało najbardziej, by rozmowy koalicyjne zamknąć do piątku. W piątek bowiem rozpocznie się dwudniowa konwencja programowa partii w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Kierownictwo PO – jak słyszymy – wiąże z konwencją spore nadzieje. I liczy na polityczne zdominowanie weekendu.
– Chcemy wybić PiS-owi z rąk tę bzdurną narrację, że nie mamy programu, że nic nie robimy. W weekend wyłożymy na stół, co zrobiliśmy i co zrobimy. Cała reszta to do nas będzie musiała się odnosić – tłumaczy poseł Platformy.
Niższe podatki, odwrócenie zmian wprowadzonych przez PiS w wymiarze sprawiedliwości, powrót do refundacji in vitro, nowe rozwiązania dotyczące poprawy sytuacji służby zdrowia – m.in. takie propozycje mają paść podczas dwudniowego forum programowego Platformy.
W przedsięwzięcie zaangażowanych jest kilkudziesięciu posłów PO i Nowoczesnej, a także eksperci niezależni i organizacje pozarządowe. Spodziewana jest m.in. obecność przedstawicieli Greenpeace, WWF czy Centrum Praw Kobiet. Zaproszenie otrzymali także działacze Stowarzyszenia Obywatele RP, którzy od kilku tygodni krytykują opozycję.
Wydarzenie ma objąć zarówno wystąpienia liderów Koalicji Obywatelskiej – Grzegorza Schetyny, Katarzyny Lubnauer i Barbary Nowackiej – jak i 53 panele tematyczne. Część z nich odbędzie się w namiocie przed Pałacem Kultury. Forum ma mieć charakter otwarty – dla każdego, kto będzie miał ochotę posłuchać lub włączyć się w dyskusję z politykami Koalicji Obywatelskiej.
– Forum będzie podsumowaniem ponad trzyletnich prac, które toczyliśmy w klubie Platformy, ale też Nowoczesnej. Będą też elementy, nad którymi dyskutowaliśmy podczas setek spotkań, które odbywały się w całej Polsce w ciągu trzech lat. Piątek i sobota to ostatni szlif, ostatnie dyskusje – zapowiada szef klubu PO-KO Sławomir Neumann.
Politycy PO podkreślają, że kluczowe obszary programu koalicji to gospodarka, zdrowie, edukacja i czyste powietrze. Panele związane z tymi tematami będą prowadzić przede wszystkim parlamentarzyści Platformy.
https://wiadomosci.wp.pl/pogoda-na-lipi ... 388725377aRozmowy ostatniej szansy PO-PSL. Będzie koalicja bez SLD?
Trwają intensywne rozmowy liderów PO i PSL. Mają się zakończyć do piątku. Ich efektem ma być wspólny blok PO, PSL i samorządowców. Bez SLD - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Z kolei z informacji Wirtualnej Polski wynika, że w PO rośnie coraz większa irytacja na PSL. Dlatego PO może wystartować w wyborach jedynie z Nowoczesną i Inicjatywą Polską Barbary Nowackiej.
[img]https://v.wpimg.pl/NzczODAyYRsCGDl3bgJsDkFAbS0oW2JYFlh1Zm42YUxXTjdwc0BhHk0NPy0sHmAKD1V-
cnNPd0JTTXt3bEh_SVFMenRwQXxVEBknITUAIBtNED8jYwQ=[/img]
PSL nie chce, aby w koalicji z PO znalazło się SLD (PAP, Fot: Piotr Augustyniak)
Władysław Kosiniak-Kamysz miał kategorycznie nie zgodzić się na udział SLD w koalicji ze względu na kwestie światopoglądowe. Partii Czarzastego nie chcą też "doły" Platformy i samorządowcy.
W takim tonie wypowiadał się ostatnio Jacek Karnowski. Prezydent Sopotu w zjednoczonej opozycji nie widzi również Wiosny Roberta Biedronia.
- Za bardzo eksponują sprawy światopoglądowe, a my jako pragmatycy wolimy kwestie gospodarcze i rozwiązywanie problemów ludzi. Jesteśmy otwarci, ale nie chcemy, by osią sporu stała się ideologia - powiedział w rozmowie.
Zdaniem samorządowca, lewica powinna stanowić drugi blok opozycyjny.
Grzegorz Schetyna obawia się jednak, że odsunięcie SLD i powstanie dużego bloku lewicowego może zagrozić koalicji PO-PSL.
Wszystko ma się wyjaśnić do piątku - pisze "Rzeczpospolita". Według informacji WP z kolei do porozumienia do piątku nie dojdzie.
- Chcemy, żeby nas zasiliło środowisko lewicy i PSL, żeby łatwiej było wygrać, ale zakładamy czarny scenariusz, że będziemy sami musieli podjąć walkę z PiS – przyznał w Sejmie Sławomir Neumann z PO.
https://wiadomosci.wp.pl/rozmowy-ostatn ... 100697217aPiS wygra wybory i nie wciskajmy ludziom kitu, że opozycja jest w stanie wygrać.Prawo i Sprawiedliwość wygra jesienne wybory bez względu na to, w jakiej formule wystartuje opozycja —przyznaje w rozmowie z portalem wPolityce.pl Eugeniusz Kłopotek, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego — przyznaje w rozmowie z portalem wPolityce.pl Eugeniusz Kłopotek, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Kłopotek podkreśla, że w jego opinii, najlepszym rozwiązaniem dla Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie samodzielny start w ramach Koalicji Polskiej. Poseł PSL-u przyznaje jednak, że możliwe są inne scenariusze.
Nadal uważam, że dla Polskiego Stronnictwa Ludowego najlepszym rozwiązaniem jest samodzielny start w jesiennych wyborach, w ramach umownie nazywanej Koalicji Polskiej. Dopuszczam, co proponuje prezes Władysław Kosiniak-Kamysz, a co jest dosyć logiczne, aby stworzyć dwa bloki opozycyjne: jeden lewicowy, a drugi chadecki z udziałem PO i PSL, bez Barbary Nowackiej i Nowoczesnej. To wydaje mi się bardzo rozsądne —zaznacza.
Poseł przyznaje, że nie wierzy w to, aby Platforma Obywatelska zdecydowała się na koalicję z SLD.Nie wierzę, że Platforma Obywatelska przygarnie SLD, bo wówczas bardzo mocno skręci w lewo, a to będzie oznaczało same pęknięcia w PO —mówi Kłopotek, dodając, że nie wyklucza scenariusza, w którym opozycja idzie do jesiennych wyborów w trzech blokach.
Samodzielnie pójdzie Polskie Stronnictwo Ludowe jako Koalicja Polska, samodzielnie Koalicja Obywatelska (PO, Barbara Nowacka i Nowoczesna) i samodzielnie blok lewicowy. Uważam jednocześnie, że wszystkie te trzy bloki są w stanie przekroczyć próg wyborczy —podkreśla polityk.
Obojętnie czy pójdziemy każdy osobno, czy pójdziemy w dwóch blokach, czy nawet gdybyśmy poszli w jednym bloku - co jest nierealne z naszej strony, to i tak dzisiaj wiemy, bo wszystko na to wskazuje - w tym również kasa, że PiS te wybory wygra. Jest tylko pytanie, jak wysoko? Nie daj Boże, aby wygrało większością konstytucyjną. Mam nadzieję, że tak się nie stanie —mówi Kłopotek.
Prawo i Sprawiedliwość to wygra i nie wciskajmy ludziom kitu, że opozycja jest w stanie wygrać z PiS-em —dodaje.
Kłopotek pytany, czy możliwy jest sojusz Polskiego Stronnictwa Ludowego z Prawem i Sprawiedliwością, co próbują sugerować politycy Platformy Obywatelskiej, odpowiada:
Nie jest to możliwe, bo PiS za głównego przeciwnika politycznego, oczywiście obok PO, uważa PSL, które od początku tej kadencji Sejmu bez pardonu atakuje. Mało tego, nie dopuściło do ważnych organów sejmowych PSL-u, a była wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek przed wyborami samorządowymi apelowała, aby wyeliminować PSL z życia publicznego w Polsce. To wszystko nie sprzyja ew. rozmowom z Prawem i Sprawiedliwością. Obiektywnie jednak trzeba przyznać, że w sprawach światopoglądowych, społeczno-gospodarczych wcale nie jest nam tak daleko. Jeżeli jednak PiS narusza fundamenty państwa prawnego, myślę tu o Trybunale Konstytucyjnym, Konstytucji i Sądzie Najwyższym, to niestety, ale z takim parterem nie będziemy umawiać się na wspólną dalszą drogę.
Poseł odpowiedział również na pytanie o ew. współpracę z Kukiz‘15.
Nie można tworzyć koalicji partii politycznej ze stowarzyszeniem. Kukiz’15 nie jest partią polityczną, a Kodeks wyborczy nie dopuszcza do takich koalicji. Gdyby któryś z polityków ruchu Pawła Kukiza zechciał pójść z nami, to jedynym rozwiązaniem i tak jest zarejestrowanie Komitetu Wyborczego PSL. I oficjalnie pod takim szyldem wystartujemy w wyborach —wyjaśnia Kłopotek.
https://wpolityce.pl/polityka/454654-ty ... ygra-z-pisSympatycy opozycji na czele z Lisem oburzeni słowami Kłopotka: "Może to po prostu PiS-owiec?"
Tego można było się spodziewać. Wywiad Eugeniusza Kłopotka dla portalu wPolityce.pl, w którym poseł PSL przyznał, że opozycja nie ma szans wygrać z Prawem i Sprawiedliwością w jesiennych wyborach, odbił się szerokim echem na Twitterze. Oburzył się Tomasz Lis, oburzył się rzecznik ludowców Jakub Stefaniak.
Stefaniak robił dobrą minę do złej gry. Próbując tłumaczyć się przed internautami i Lisem, przekonywał, że stale rozmawiamy tylko z jednym posłem ludowców. Nie jest to prawdą, gdyż wielokrotnie rozmawialiśmy m.in. z Markiem Sawickim, Janem Filipem Libicki czy Piotrem Zgorzelskim. Można to łatwo sprawdzić.
https://wpolityce.pl/polityka/454684-li ... politycepl