Pod jakimi ostatecznymi ustaleniami? Czy wszyscy dostaną te podwyżki (osoby na zastępstwo, nowozatrudnione w 2019 r.)? Czy po równo? (655 zł brutto na każdego czy będzie jakieś rozróżnienie? jakie?) Wiadomo już ile w netto wyjdzie?

Tylko tyle, że będą do czerwca. Tyle chwilowo wiadomo.

Czy ktoś może napisać konkrety dotyczące Szczecina?

Dawanie wszystkim po równo to zwykły rozbój i komuna. Toż to w normalnej komercyjnej firmie nie do pomyslenia. Młody, niedoświadczony pracownik ma dostać to, na co starszy pracował przez 20 lat. Motywacja dla starszych , doświadczonych ogromna. Gratuluje toku rozumowania - wszystkim po równo, a staremu g...no.

Starszy pracownik ma za to dodatek stażowy.

Przestańmy skakać sobie do gardeł „młody nic, starszy wszystko”. Są skrajne przypadki, np. stary nie panuje nad techniczną częścią pracy, wiec młody za niego wklepuje zeznania. Równie dobrze młody ma 2 dzieci na utrzymaniu, stary już te dzieci odchowała... ludzie, opanujcie nienawiść, bo karma wraca ze zdwojoną siłą. Skupmy się na konkretach podwyżek. Jak komuś coś się nie podoba, to niech idzie szukac lepiej płatnej pracy.

Ludzie, ale się zagalopowaliście, "ci starzy" to głównie osoby po 30-tce lub koło 40-tki, gdzie ani tempo pracy ani obsługa techniczna nie jest problemem, zaś wielokrotnie można zauważyć pracę "tych młodych" na poziomie dużo niższym, więc krew zalewa że ten stary ciągle musi być w tyle finansowo.

No właśnie. Ja jestem po 40, mam 18 lat stażu. Mojemu dziecięciu jeszcze do 18 sporo brakuje. Mam wyższe wykształcenie, studia podyplomowe, kursy , doświadczenie w postępowaniach, kontroli , obsłudze bezpośredniej, ulgach, nieujawnionych źródłach i mam otrzymać podwyżkę taką samą, a właściwie niższa niż młody , niedoświadczony człowiek dopiero po np.  szkole średniej? I taka uwaga. "Starzy" nie chcą więcej, jedynie podwyżkę pensji zasadniczej w takiej samej wysokości jak wszyscy inni. A dodatek stażowy to jak sama nazwa wskazuje jest za staż pracy,  to dlaczego mam go nie dostawać. Przecież młody też go w końcu dostanie, jak przepracuje odpowiednią ilość lat. To chyba uczciwe?

Powiem tak, i młody i stary ma swoje racje. Ważne, by je rozważyć i wyważyć rozsądnie, a z tym jest coraz gorzej. Ponadto należy zauważyć, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Zależy więc głównie, kto jest decydentem siedzącym, młody czy stary. Tak było, jest i będzie! Koniec i kropka.

Czy Wy nie możecie tego zrozumieć, że w podejściu rynkowym (sektorze prywatnym), nikogo (pracodawcy) nie obchodzi twoje doświadczenie, staż itp, ale zadania jakie wykonujesz. Inaczej, za sam staż, doświadczenie nie otrzymuje się dodatkowych środków, niż inni wykonujący dokładnie to samo.
Oczywiście czym większe doświadczenie tym bardziej złożone zadania i wyższa płaca, ale to już nie jest ta sama praca. Osoby wykonujące taką samą pracę pod względem ilościowym i jakościowym powinny mieć taką samą płacę. Ciekawe czy podstawy macie równe. W skarbówce jest ta patologia, że często zarówno np. młody- referent robi to samo co ekspert, za zupełnie inne pieniądze. Co innego gdyby zadania były rozdzielane pod względem trudności, ekspert najtrudniejsze, młody najłatwiejsze lub analogicznie ilości, wtedy można mówić o zróżnicowaniu płac. Zresztą jak ktoś napisał doświadczenie jest "nagradzane" przez stażowe, premia za wyniki. Ale podstawa powinna być równa dla wszystkich, powtarzam wykonujących idealnie jakościowo i ilościowo te same zadania.

Od dawna powtarzam i pytam: dlaczego nie przeprowadzono jeszcze wartościowania stanowisk?

Może się mylę, może nie mam racji, może to nie jest panaceum na te bolączki, na te nierówności, na poczucie niesprawiedliwości, ale może uzdrowiłoby to atmosferę?

To podejdź sobie "rynkowo" do pracodawcy w sektorze prywatnym i tam pracuj, skoro tam masz odpowiadające Ci reguły. Póki co pracujesz tutaj, więc stosuj się do zasad od lat tu panujących.

Niezależnie od tego pięknie i w sposób niebudzący wątpliwości wyłożyłeś nam, że podwyżki tegoroczne powinny uwzględniać dodatek stażowy.

Od tego jest wartościowanie, które trzeba w końcu zrobić rzetelnie. To jednak ani nie czas ani pieniądze na to. Charakter tych podwyżek jest inny i inne przeznaczenie.

I tu jest sedno całej sprawy. Jeżeli - jak napisałem wyżej - nie są to podwyżki na awanse, niwelowanie różnic, itp., to znaczy, że pomijamy parametr "te same zadania". Porozumienie zakłada niejako, że wszyscy wykonują "te same" zadania, gdyż wszyscy mają dostać po równo. Gdzie ma być to "po równo" w podwyżkach? Również napisałeś jasno i jednoznacznie: "podstawa powinna być równa dla wszystkich". I o to właśnie chodzi! Zacytuję jeszcze raz:
"podstawa powinna być równa dla wszystkich",
a
"doświadczenie jest "nagradzane" przez stażowe".

Porozumienie zakłada dla każdego, z uwzględnieniem wszystkich składników wynagrodzenia po 655 zł. Aby jednym dać innym trzeba odebrać. I sam widzisz piszesz, że podwyżka nie ma za zadanie niwelować różnic - nie ma o tym nic w porozumieniu i masz rację ale tak samo nie ma nic o wyłączeniu stażowego z tych wszystkich składników, który wpływa na zróżnicowanie tych 655 zł.

O czym w końcu piszesz: o Porozumieniu, którego "sztywność" mylnie interpretujesz, zapominając zupełnie o obowiązujących przepisach i orzecznictwie (albo udając, że ich nie ma), czy o własnej wizji kształtowania wynagrodzeń na bazie obowiązujących przepisów?