Nie to żebym zazdrościł nauczycielom albo uważał, że im się nie należy,
ale o ile pamiętam, to nauczyciele dostają podwyżki każdego roku.
Jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić.
Na sobotniej manifestacji moją uwagę zwróciło żądanie OPZZ 35-godzinowego, tygodniowego czasu pracy, 32 dni urlopu rocznie, dwóch wolnych niedziel w miesiącu dla przedstawicieli wszystkich zawodów oraz podwyżek płac.
Można to streścić to tak:
Kto by nie chciał. Prawda?