W Urzędach w Łodzi działy: SOB i Rachunkowości również otrzymały większe kwoty premii.
Jeśli chodzi o oszczędności to w Łodzi za I półrocze wychodzi jakieś 2.330,00 zł.

Osobiście swojego wynagrodzenia nie określam "gównem". Ale jeżeli już tak robić to jednak im więc ej tego "gówna" dostanę tym łatwiej będzie mi przeżyć i rodzinę utrzymać. Tak więc nawet jeśli to sraczka to ciekaw jestem ile na mnie przypadnie. Tym bardziej, że z różnych przyczyn na koncie mam 47 groszy. A żyć trzeba.

Nie ma co ukrywać, że SOB to orka, należą się nam najwyższe premie. Spytajcie kogoś z SPV czy chcialby przejść do SOB to strach w oczach.  

Brutto?

Kolego Harakiri, odniosłem się tylko do części wynagrodzenia zwanego szumnie "nagroda". Ciekawie napisałeś coś co dokładnie oddaje mentalność skarbowców. Innymi słowy jak na nas srają to zamiast coś zrobić czekam ile gówna spadnie na mnie.

A kolega chyba oddaje dokładnie mentalność przeciętnego...? Polaka? Dostaje kasę. Większą czy mniejszą. Ale zawsze uważa to za "gówno". Pieniążki mnożą się w domu same? Nadmiar śmierdzi w kieszeni? Zupełnie co innego jeśli chodzi o obciążenie pracą - bo to akurat u nas jest przegięciem do granic absurdu.

W moim US na przestrzeni paru lat kilku przeszło. Za karę, nie dawali rady. Na zsyłce radzą sobie całkiem nieźle. Choć może u Ciebie jest inaczej, zależy jak macie zorganizowaną pracę. Generalnie możesz oderwać faceta/facetkę od pisania decyzji i posadzić na sali obsługi - po kilku dniach będzie pracować na równi z innymi. W drugą stronę nie zawsze to zadziała, a w niektórych przypadkach wręcz zakrawa na żart  Nie piszę o Tobie, nie znam Cię, może jesteś świetny i odnajdziesz się w każdej roli. W moim US są  tacy, którym nie da się wytłumaczyć jak poprawnie wypełnić PIT-16. Śmiem więc wątpić, czy potrafiliby prowadzić skomplikowane postępowania. Ale to tylko moje zdanie.

PS. Nagrody gratuluję, szczerze

Kwestia podejścia Naczelnika, nasz bardzo docenia SOB

W moim US OB nigdy nie dostawał większych nagród za I kwartał a niewątpliwie jest wtedy dużo więcej pracy.
Co do tego jak się tam pracuje to trzeba umieć odpowiedzieć na pytania podatnika. Trzeba znać przepisy obecnie obowiązujące i te które mają dopiero wejść w życie. Nie ma czasu na czytanie ustawy dopiero gdy podatnik zapyta więc to nie jest tak, że w OB się siedzi i klepie PIT-y. Podatnicy pytają o wszystko, naprawdę, oczekują nawet znajomości zasad przyznawania świadczeń z MOPSów itp. Byli tacy co mieli się za fachowców od pisania decyzji a na sali obsługi się rozchorowali ze stresu i nie dali rady.

Mazowieckie - podobno nagrody mają być już jutro na kontach

Jaka kwota? Mazowieckie?

Podobna do ostatniej ale wszystko to korytarzowe plotki
Jutro wszystko się wyjaśni

W I kwartale wszyscy mają więcej pracy, bo OB trzeba pomagać. Zeznania internetowe, stanowisko informacyjne, przyjmowanie zeznań papierowych, wprowadzania danych do POLTAX - u mnie to norma i wszyscy to robią (może poza egzekucją i ogólnym). Nikt nas przy tym nie zwalnia z wykonywania "własnej" pracy... Zresztą, nie ma się co licytować - wszyscy zarabiamy za mało i "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma"  

Rozmawiamy o kwotach premii i oszczędnościach. A w Rzeszowie nie dość, że kwota premii półrocznej jest niska to - jak wieść gminna głosi - oszczędności wyparowały. Roboty ilość nie do przerobienia, ludzie odchodzą na emerytury i nie tylko, nowych osób nikt nie przyjmuje. I wszystko owiane tajemnicą. Tam już strach przychodzić bo ma się wrażenie że szefują nam duchy.