W skarbówce jest exodus a nie walka o podwyżki. Po dużych miastach widać już braki kadrowe.

Bardzo dobrze , że tylu ludzi odeszło ze skarbówki i są braki - przestaną wpływać do skarbu pieniądze.

Rozumiem, że stać Cię np. na sfinansowanie chemioterapii (szczerze nie życzę by było to konieczne), ale w takim razie: 1) jesteś w zdecydowanej mniejszości, 2) po co ci te parę stów podwyżki skoro masz miliony na koncie?

Czy prawdą jest, że w tym roku nie będzie żadnych podwyżek dla skarbowców? Możliwość podwyższenia wynagrodzenia ma nastąpić najwcześniej w 2019 roku, ale i to nie jest pewne. Ma to ponoć wynikać z konieczności podwyższenia wynagrodzeń w urzędach i instytucjach sc., które nie zostały objęte podwyżkami w ostatnich latach. Jeśli to prawda to już najwyższy czas rozejrzeć się za inną pracą

W Biedronce, Lidlu mają ścieżkę kariery, programy motywacyjne - trochę chęci, motywacji, samozaparcia (czego nam nie brakuje) i chyba już szybciej można dojść do większych pieniędzy - więc czas zacząć śledzić wolne miejsca pracy.

Ciekawe jak uporają się z retencją wiedzy?

Nic się nie zmieni! Dostaliśmy ochłapy i zamknięto nam gębę. Przepraszam bardzo, ale temat odgrzewany jak schabowy po niedzielnym obiedzie. G...wno dostaniemy a jeszcze etaty zabiorą. Już w tej chwili, jak jedna osoba weźmie urlop nie ma jak obsadzić dyżurów...

Nie zgadzam się z Tobą, chociaż tak autorytatywnie piszesz, że można by Tobie uwierzyć, ale nie zachęcam innych czytających do przyjmowania Twoich wypowiedzi, jako wiarygodnych!!!
Bardziej zgadzam się z Twoim przedmówcą.  

Jeśli podwyżki miałyby być z likwidacji etatów, to chyba nie o to [nam] chodzi. Trochę też się obawiam, że jeżeli ze likwidowanego etatu przybędzie w kasie 3000 zł/mies., to na podwyżki pójdzie 1000 zł, a reszta będzie oszczędnością.  

Dla mnie jest - w każdym razie póki co - nieistotne skąd rządzący znajdą/wygospodarują pieniądze na ten cel, istotne jest natomiast to, aby ludzie otrzymali podwyżki płac...
Jeśli idzie zaś o podniesienie kwoty bazowej w służbie cywilnej, to raczej mało realne jest...

120 tys. urzędników służby cywilnej nie dostanie podwyżek
autor: Artur Radwan29.08.2017, 07:26; Aktualizacja: 29.08.2017, 07:51

Blisko 120 tys. członków korpusu służby cywilnej nie ma co liczyć na wzrost uposażeń nawet o wskaźnik prognozowanej inflacji. Być może doczekają się tego dopiero w 2019 r.

Spełnienie żądań związkowców wydaje się jednak mało realne. Na podwyżkę kwoty bazowej praktycznie nie ma już szans, bo wtedy odmrożeniu musiałby uleć wskaźnik w państwowej sferze budżetowej (a takich planów wobec całej administracji nie ma). Teraz kwota bazowa w służbie cywilnej wynosi 1874 zł. Na tej podstawie urzędnicy mają naliczane pensje. Jeśli członek korpusu służby ma wskaźnik 2,0, to jego pensja wynosi 3748 zł. Po podwyższeniu o 5 proc. tej kwoty automatycznie wszystkie pensje członków korpusu musiałyby wzrosnąć.

W sprawie braku podwyżek dla administracji rządowej nie chciał się wypowiedzieć Dobrosław Dowiat-Urbański, szef służby cywilnej. Wcześniej wielokrotnie przyznawał, że jeśli ich zabraknie, odpływ specjalistów z administracji rządowej będzie jeszcze większy.

Tych samych argumentów używał Tadeusz Woźniak, poseł PiS i przewodniczący Rady Służby Publicznej, który co do zasady pozytywnie zaopiniował zamrożenie wskaźnika w sferze budżetowej. Jednak w swoim stanowisku rada wnioskowała, aby podwyżkami objąć te urzędy, w których średnia płaca jest poniżej średniej krajowej. Dodatkowo rada domagała się obligatoryjnych podwyżek dla urzędów wojewódzkich, bo tam najwięcej specjalistów odchodzi do administracji samorządowej, głównie do urzędów marszałkowskich, które często znajdują się w tym samym budynku co siedziba wojewody.

Nie ma sensu dalszych wypowiedzi cytować, gdyż prawie wszystkie są w podobnym, jeśli nie w tym samym tonie...

Mało który członek korpusu ma mnożnik 2. W najlepszym wypadku troszkę ponad 1,9.
Zresztą to co zrobiono z mnożnikami to totalny absurd bo teraz Pani zaklajająca koperty od ponad 20 lat ma mnożnik ok. 1,9 a inny pracujący od 18 lat w kontroli ma mnożnik 1,8. I proszę mi tu nie podnosić kwestii że kontrola ma dodatek bo on jest a jak odejdzie się z kontoli do innego działu (np. postępowania czy czynności) to go już nie ma, mnożnik zostaje bez zmian a praca równie odpowiedzialna.
I za zgodę na takie coś mam wielki żal do ZZ. Niby mamy ZZ ale o normalność i szeregowych pracowników nie walczą tylko zgadzają się na taką patologię.
A co do podwyżek no nie mam złudzeń - dali ochłapy na odczepne i przez kolejne 10 lat zobaczymy wielkie G zamiasta kasy.

Zaawansowany, gdybyś choć odrobinę chciał być obiektywny, to nie pisałbyś takich nieprawdziwości, ponieważ doskonale wiesz, że przy takich pieniądzach, jakie otrzymali DIAS nie można było podzielić ich, tak aby wszyscy zostali ukontentowani.
Należy teraz - po otrzymaniu kasy - zmienić zasady podziału tychże środków...

To będzie jakaś kasa? Zresztą i tak nie wierzę że nawet jeśli coś będzie do podziału zostanie to zrobione z głową.
A co do podziału - spokojnie można było to zrobić dużo sprawiedliwiej ale znajomi królika na podwyżki by się nie załapali więc zrobili urawniłowkę - każdemu po równo bez względu na to co robi. Trąci to na kilometr komuną  

Okay, masz prawo tak myśleć, z tym, że to jest Twoja ocena rozdysponowania przez nich środków...
Myślę, że dwoili się i zapewne troili aby wykonać to w miarę przyzwoicie,  

Czytam tak i czytam posty Apologety i już nie mogę tego czytać. Widzę, że też jest zdania, że najważniejszym działem w urzędzie jest SOB. Bo tak wynika z podziału podwyżek i premii.