Zgodnie z projektem ustawy o jawności życia publicznego urzędnicy skarbówki którzy brali udział w wydaniu np. decyzji wobec danego przedsiębiorcy przez 3 lata od zaprzestania pełnienia funkcji nie mogą zatrudnić się u tego przedsiębiorcy - art. 40 pkt. 6 wzw.art. 42 ust. 1 projektu tej ustawy. Zakaz zakazem ale jest jeszcze kara więzienia na 2 lata - art. 77. Przedsiębiorca też oberwie - nawet do 500 000 zł - art. 78.

To oznacza dla dużej części z nas - zwłaszcza w małych ośrodkach/gminach/miasteczkach praktyczne niewolnictwo.

Jeżeli dodatkowo zostanie rzucony pomysł kolejnej konsolidacji/reformy itp. polegający np. na likwidacji małych US  wtedy pracownicy z małych ośrodków mogą pozostać bez szans przez kolejne 3 lata na pracę w okolicach w których mieszkają.
Tak samo w pułapce będą ci którzy zdecydują się odejść z KAS i zatrudnić u kogoś w okolicy.

Przykład:

Pan Marcin z urzędu skarbowego w B prowadził postępowanie podatkowe wobec lokalnego przedsiębiorcy X sp. zoo, który ma  sieć sklepów, hurtowni itd. i w gminie jest (poza US) największym pracodawcą. Marcin zajmował w US stanowisko młodszego kontrolera (czy coś takiego) miał nad sobą kierownika i naczelnika. Marcin przygotował projekt decyzji, który potem zmieniła p. kierownik a potem jeszcze zmieniła i podpisała ostatecznie naczelnik. Z metryki wynika, że wszystkie te osoby brały udział w wydaniu decyzji. Wpływ młodszego kontrolera na kształt ostateczny decyzji był w sumie znikomy. Marcin z mnożnikiem 1,61 wreszcie rzucił papierami - postanowił zostać pracownikiem biurowym X za większą pensję i co z tego. Nic, został w urzędzie za 1,61 bo jak z zakazem przebieduje 3 lata bez roboty.

Jakie wrażenia?

Pan Marcin może świadczyć usługi dla spółki x jako podmiot gospodarczy - osoba fizyczna lub spółka kapitałowa.

Tak, z pewnością założy spółkę i będzie delegować siebie do pracy w charakterze pracownika biurowego.
A potem po opodatkowaniu dochodu spółki wypłaci sobie jeszcze dywidendę z podatkiem albo będzie wrzucać to w koszty a sobie wypłaci wynagrodzenie jak prezesowi. Będzie jeszcze prowadzić księgi i uchwały spisywać z notariuszem. A na końcu Ty przyjdziesz do niego na kontrolę.
Człowieku zejdź na ziemię.
Zakaz dotyczy każdego odpłatnego zajęcia.

Ale ja myślałem o koszeniu firmowego trawnika lub sprzątaniu pomieszczeń spółki X. Można jeszcze spróbować przenieść się z SPV do innej komórki, np. SOB i wtedy to chyba już można.

To znajdź frajera co przyjdzie do SPV na Twoje miejsce.
U mnie chętnych od dawna brak.

Być może nie rozumiesz ale wielu ludziom ten zakaz może baaardzo skomplikować życie i uniemożliwić znalezienie lepszej pracy bez całkowitej rewolucji w życiu (typu przeprowadzka, zmiana pracy małżonka, szkoły dzieci itd itp).

Nie wiem co do tego ma koszenie trawy? Jeżeli odpłatne to też jest to objęte zakazem.
Jeżeli nieodpłatne...
Aaa już wiem jak kombinujesz. Można skosić firmowy trawnik i jeść trawę.
W Korei Płn też tak robią.

Skarbek 1972 :
Teraz nie tylko będę wiedział ile koledzy i koleżanki zarabiają ale również poznam dochody ich małżonków. A co z takimi co mają żonę / męża w służbach których danych nie wolno podawać ? W sumie tacy nie powinni składać oświadczeń majątkowych. A jak małżeństwo ma rozdzielność majątkową ? Ustawa tego nie przewiduje.

Weksel, uważaj z zadawaniem pytań i wyrażaniem wątpliwości . Niechcący dajesz mędrcom z Wiejskiej materiał do wnoszenia poprawek i eliminacji ewentualnych wyjść ewakuacyjnych   .

Jak interpretować zapis dotyczący zobowiązań i przychodów w oświadczeniu:
-jeżeli mam karte kredytową z limitem 100.000,00zł- ale mam czyste konto (czyli bez kredytu)
- jeżeli mam karte debetową z takim samym limitem i też bez wchodzenia w debet.
Jak mam wykazać w oświadczeniu?

Na służbie / w pracy też masz takie problemy z czytaniem i interpretowaniem przepisów? Już odpowiadałem komuś, kto pisał o tej rzekomej luce, która żadną luką nie jest.

Po pierwsze, najpierw przeczytaj przepis, bo nie ma tam mowy o tym, że "nie wolno podawać danych", tylko że co do zasady nie publikuje się oświadczeń funkcjonariuszy. Opublikowanie oświadczenia osoby X nie jest równoznaczne z opublikowaniem oświadczenia jej współmałżonka, więc to, czy ten współmałżonek składa oświadczenia i czy podlegają one publikowaniu nie ma najmniejszego znaczenia. Gdyby opublikowanie oświadczenia osoby X było równoznaczne z opublikowaniem oświadczenia jej współmałżonka znaczyłoby to, że "publikowane" są oświadczenia osób, które w ogóle nie składają żadnych oświadczeń majątkowych co byłoby zdecydowanie większą nieprawidłowością niż "publikowanie" oświadczeń funkcjonariuszy, którzy oświadczenia składają (mimo że nie są publikowane).



Nie wiem co ustawa przewiduje, bo nie mam czasu na czytanie całego projektu. Ty najprawdopodobniej nawet do niego nie zajrzałeś. Do załącznika pewnie też nie, bo na samym początku stoi:

W kwestii językowej: szala może się przechylić, przelać się może czara (goryczy).

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/1 ... w-zus.html A może i my się podniesiemy sprzeciw?

Z mojego punktu widzenia nie ma problemu, ludzie myślą, że zarabiam min 2 razy tyle co faktycznie dostaje na wypłatę. Tak mogliby sprawdzić, że w US nie dostaje się 5 tys. na rękę :)

Trochę się zmieniło, jest nowy projekt ustawy regulujący kwestię oświadczeń  http://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12 ... 3#12465433.
Jeśli dobrze rozumiem oświadczenia osób zatrudnionych w izbach skarbowych nie będą jawne, bo jest  błąd w przepisie odsyłającym.

Za to Oświadczenia NUS i dyrektorów IAS będą jawne.

To się dopiero przestępcy zdziwią wysokością ich wynagrodzeń