Myślę, że już niedługo będą kolejne podwyżki i to znaczne ok. 50 brutto/mies. - jak tylko zabiorą trzynastki.
No a najwyższe podwyżki na pewno niedługo dostanie egzekucja, pewnie ze 100 zł brutto/mies - jak tylko zabiorą prowizje egzekucyjny.

Może tak być. Zapewne będzie ale wtedy jeszcze zrobią jedyne stanowisko pracy "Pracownik KAS" z wynagrodzeniem 1,7. Wszyscy jednakowo bez dodatków, nagród, premii, trzynastek. Po kij robić milion rozporządzeń stanowiskowych jeśli wszyscy robią to samo, czyli nic w domyśle MF i narodu a awanse to fikcja, podwyżki to UFO, szacunek przełożonych to coś co nie istnieje. Zaoszczędzona kasa pójdzie na kolejnych dziesięciu kierowników - znajomych królika, bo tylko nadzór ciężko pracuje i ponosi odpowiedzialność.

To, że w niektórych USach starszy kontroler skarbowy ma wyższy mnożnik od starszego eksperta też normalne nie jest.

Rozbieżności w mnożnikach wynikają  z faktu ,iż te niższe dotyczą byłych pracowników U.S., a te wyższe byłych pracowników U.C. i UKS. A teraz wszyscy są jedną rodziną tzw. KAS, ale nie z jednolitym współczynnikiem wynagrodzeń  z dyskryminacją.

Nie wiem jak w innych USach woj. śląskiego ale w moim US abberacje mnożnikowe widoczne na liście z IAS wynikają z dwóch przyczyn
1) Szeregowi pracownicy z mnożnikiem 2,4-2,6 to byli, odwołani kierownicy, którzy osiągnęli już wiek ochrony przedemerytalnej więc przy odwołaniu IAS nie mogła zmienić im wynagrodzenia,
2) Kontrolerzy skarbowy z mnożnikami eksperckimi to byli komisarze/starsi komisarze zredukowani do kontrolera z uwagi na brak wyższego wykształcenia -> mnożnik komisarski im zostawiono.
Reszta bez zaskoczeń Kontrolerzy/Eksperci 1,61, Starsi Eksperci max 1,76

Jest nadzieja...
https://m.money.pl/wiadomosci/artykul/a ... 62864.html

Nie wiem w czym widzisz ten optymizm. To jest w dalszym ciągu mydlenie oczu, a w podtekście powiedziano " nie narzekajcie, przecież i tak dużo zarabiacie". Przez dziesięć lat zamrożenia płac nasze wynagrodzenia straciły na sile co najmniej w 37%.  

Nadzieja? niby na co?
We wskazanym artykule stoi ja byk:


Na co masz nadzieję - na normalne zarobki?
Szef świetnie zna sytuację i wie: większość jest zadowolona, nie zarabia się źle (fanfary)!

Banaś jest przekonany, że większość z Nas jest zadowolonych link: https://www.money.pl/forum-ekonomiczne- ... 62864.html

"Po reformie 65 proc. zatrudnionych zyskało" Ten zysk oznacza, że 65% pracowników US zarabia 3016 zł brutto ale za to zmniejszono nagrody kwartalne i w sumie rocznie się wyrówna a może nawet obniży. Czyli pracownicy KAS mają się cieszyć, że po 8 latach zamrożenia pensji teraz zarabiają 3 tys. brutto? Brawo MF.

Jeden z trafniejszych komentarzy pod artykułem:
„Co robi normalny człowiek (nie urzędnik), kiedy uzna, że za mało zarabia? Szuka innej, lepiej płatnej pracy i zmienia pracę. Urzędnicy jakoś nie zmieniają.”

Niedawno urzędnicy mieli niepowtarzalną szansę na zmianę sytuacji w skarbówce, ale jak widać po statystykach, nie skorzystali z niej. Na 65 tysięczną armię NIE powiedziało jedynie jakieś 200-300 osób? – MF mówi o 512 osobach, które nie przyjęły propozycji, ale można spokojnie założyć, że przynajmniej połowa a pewnie i większość – choćby ze względu na 2x większe odprawy – to celnicy. To nawet nie 0,5%. Gdyby NIE powiedziało jakieś 10% pracowników, myślicie, że pracodawca by nie reagował? A tak 99,5% przyjęło proponowane warunki pracy. Więc skoro jest tak dobrze, dlaczego mówicie, że jest źle?

Tak jak w tym komentarzu - w normalnych okolicznościach, aby dostać podwyżkę, trzeba się szanować i mieć kartę przetargową (wysokie kompetencje, konkurencja podkupująca pracowników, groźba odejścia). Żeby jeszcze chociaż skarbówka miała jakiś szacunek w społeczeństwie, ale tego też nie ma. Sami sobie odpowiedzcie, czy w tych warunkach jest przestrzeń do lepszych zarobków.

Dla tych wszystkich którzy tak nas łatwo wysyłają do innej pracy przypomnę jeden z punktów Kodeksu Etyki Służby Cywilnej

"akceptuje ograniczenia możliwości podjęcia przyszłej pracy u osób, których sprawy były lub są prowadzone przez zatrudniający go urząd"

Z takimi argumentami to żaden strajk lub protesty nie mają racji bytu - niepodoba się praca lub płaca - zwalniaj się, droga wolna. W naszym społeczeństwie występują jednak akcje protestacyjne pracowników/strajki (nauczycieli, lekarzy, górników, ...). Argumentów za protestem obecnie jest bardzo wiele: brak podwyżek od wielu lat, brak waloryzacji, dobre wyniki pracy skarbówki, lepsze postrzeganie skarbówki w społeczeństwie (walczą z oszustami i dzięki temu jest na 500+), dobra sytuacja budżetowa, zmniejszona liczba pracowników (większa efektywność) - jeśli nie teraz to kiedy?

Jak mawiają młodzi "challenge accepted"