Strajk?
Przecież większości skarbowców (bez urazy) nie będzie się chciało ruszyć    zza biurka... My (mówię o naszym środowisku) zamiast wziąć się w garść i pokazać, że nie zgadzamy się z takim traktowaniem wolimy swoje żale wylewać tu na forum   .
Znam również gro osób, które są zadowolone z tego "magicznego" 1,61.
Jakoś inne grupy zawodowe potrafią się zmobilizować, zawalczyć o swoje, ale niestety nie my. My potrafimy tylko swoje frustracje przelewać na podatników, którzy przyjdą/zadzwonią i zadadzą pytanie.

A mi jest dobrze. Mnożnik 1.61 nie w kij dmuchał. Siedzę sobie sama w pokoje, dostałam własny apartament bo nikt nie mógł ze mną wytrzymać. Pani Naczelnik powiedziała, że to za karę ale dla mnie to nagroda. Mam większy pokój niż kierownik . Na podatkach się nie znam i nie chcę się poznać. Niech inni robią za mnie. Jak zrobię kilka tabelek w miesiącu, coś tam poudaje, że robię. I po co mi więcej? Niech frajerzy się meczą i siedzą po godzinach. Grunt to wychować sobie przełożonych. Po co mi strajkować. Pani Naczelnik nie raz puści mnie do sklepu na zakupy w czasie pracy. Oczywiście zarobię i dla niej. Mnie nie ruszą. Ona zna wysoko postawionych ludzi. Hi live

„Pracownik nie jest winien swemu pracodawcy służalczości i posłuszeństwa. Jest mu jedynie winien usługę, za którą otrzymuje zapłatę, będącą nie łaską, lecz zasłużonym wynagrodzeniem…”– Ludwig von Mises.

Przy wskaźniku 1,61 gdzie dostaje to również osoba rozpoczynająca przygodę ze skarbowością, to jannowak2016 bardzo dobre podejście, oby takich kar było więcej dla doświadczonych pracowników.  

I tu się zgadzam z Jaśkiem Nowakiem - jaka płaca taka praca. Za 1,61 pracodawca kupuje czas pracy i umiejętności pracownika na poczatku kariery zawodowej - niezbyt przygotowanego, niesamodzielnego, niedoświadczonego. Jeśli naczelnik/dyrektor oczekuje wysokich umijętności, zaangażowania, wyników w potyczkach prowadzonych podczas trudnych i ważkich postępowań prowadzonych obecnie w UCS (takie wszak mają być - super wytypowane, poważne, skupione na przestępcach i mafiach) to powinien zapłacić rynkowe stawki. A nie ochłap poniżej średniej krajowej ze znaczną stawką procentową, która jest albo i nie (w przypaku chorobwego nie ma, bez ścieżki kariery, możliwości rozwoju i awnasu... Z czym do ludzi?! Nie dziwię się, że wielu ludzi myśli w ten sposób, że wielu szuka pracy, wielu rzuciło kwity i widzi przyszłość wszędzie indziej, tylko nie w skarbówce. A zanim do resortu trafią mlodzi, zanim się nauczą, zanim starzy przekażą wiedzę nowum to będzie jeszcze weselej. A obecne nagrody kwartalne są tego dobitnym wyrazem. I gwoździem do trumny!

Ja nawet nie wiem, że są jakie nagrody. W podkarpackim cisza jak makiem zasiał.
Za marzec jeszcze nie zapłacone, a za drugi kwartał nikt nic nie wie, albo powiedzieć
nie chce, aby ludzi krew nie zalała.  

Jakże tragikomicznie wyglądają przy tym poziomie nagród regulaminy ich udzielania tworzone w niektórych IAS - 4 albo 5 poziomów kwotowych przy podziale 300 - 400 BRUTTO. I nie wykpiwam tu twórców tych regulaminów (współtwórcami są zwykle poszczególne ZZ)  na pewno mieli dobre intencje, to po prostu rzeczywistość skarbowa kolejny raz przerosła kabaret. Tacy to widać wizjonerzy tworzą reformy skarbowości - kompletnie oderwani od rzeczywistości i słabo ekonomicznie wyedukowani w dziedzinie zarządzania + zero znajomości rzeczy i realiów. Przykre, ale prawdziwe i potwierdzone każdą kolejną reformą-konsolidacją. Bez dosypania dużych pieniędzy do budżetów IAS - nie będzie żadnych podwyżek, ani motywacji. 10 lat na nas oszczędzali i g. wyszło, a nie reforma. Nadal tylko zalew durnowatych sprawozdań nic nie wnoszących do meritum, za to znakomicie dezorganizujących "realizację procesów podstawowych", których i tak nie ma kto realizować, szczególnie w US-ach we wszystkich miastach wojewódzkich - znakomicie wydrenowanych z etatów przekazanych do przerośniętych kadrowo IAS.
Czyli kolos na glinianych nogach, ze sfrustrowana kadrą bez nadziei na poprawę, z zazdrością spoglądających na "radosnych" odmundurowionych z wysokimi, jak na nasze standardy, mnożnikami.
I tylko żal każdego odchodzącego współpracownika - choć odchodzą z coraz większą ochotą, czy do lepszej pracy czy na emeryturę. Obawiam się, że nie będzie miał kto zastąpić ich wiedzy i doświadczenia, ale o tym decydenci przekonają się dopiero za jakiś czas, jeśli dalej będą zmierzać utartym już szlakiem kolejnych wiekopomnych reform skarbowości.
Przywrócić środek specjalny - sami zapracujemy na nasze apanaże. Jeśli nie, to raczej co raz szybsza degrengolada, a nie żaden wzrost efektywności.

Podsumowując:
3% odpisu na nagrody + oszczędności z konsolidacji w ramach KAS przeznaczyć na prawdziwe podwyżki wynagrodzeń, natomiast oszczędności z funduszu płac oraz mądrze skonstruowany środek specjalny z uzyskanych ekstra przypisów przeznaczyć na motywacyjny system premiowy. To moim zdaniem przełożyłoby się na realne podwyżki oraz stworzyłoby rzeczywiście motywacyjny system wynagradzania.

Natomiast obecny system, oparty o kastowe dodatki - kontrolerskie, egzekucyjne, z tytułu bycia radcą skarbowym - nie spełnia w mojej ocenie swojej roli, a tylko dzieli pracowników na lepszych i resztę. A i tak nie są to na tyle duże pieniądze, żeby faktycznie bardzo motywowały do co raz wydajniejszej pracy, a na dodatek bez perspektywy na ich istotna zwyżkę.
Howg.  

IAS Warszawa kasa na koncie. Kwoty wyższe niż głosiły korytarzowe ploty, tragedii nie ma.

Jakie premie? Zajęci są roszadami na stołkach i nie w głowie im zajmowanie się premiami dla "wołów roboczych za 1,61".

Jakie kwoty w WWA?

W moim przypadku nieco ponad czterysta złotych netto.

550 netto

U mnie też 550 zł netto


Czyli pewnie 550 netto to było 100% premii, a nieco ponad czterysta to 75%.

To rzeczywiście w obecnych warunkach nieżle   , biorąc pod uwagę, że we Wrocku, wisi, ze 500 zł  brutto średnio na etat