Za moich czasów to były konkursy na kierowników a za "dobrej zmiany" się "awansuje"!

http://centrumprasowe.pap.pl/cp/pl/news ... (komunikat)

"- średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej – 100,0 proc. w ujęciu nominalnym (oznacza to, że wynagrodzenia w 2018 r. nie będą automatycznie waloryzowane jednym wskaźnikiem).

Z uwagi na konieczność przestrzegania tzw. stabilizującej reguły wydatkowej, unijnych reguł fiskalnych oraz zabezpieczenia środków na projektowane działania rządu (kontynuacja programu „Rodzina 500 plus”, dalsza modernizacja sił zbrojnych, obniżenie wieku emerytalnego) w 2018 r. planowane jest utrzymanie wynagrodzeń na poziomie 100 proc. 2017 r.

Określenie średniorocznego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w wysokości 100,0 proc., nie wyklucza wzrostu wynagrodzeń indywidulanych w ramach planowanych środków na płace."

No to ciekawe co z obietnicą podwyżek dla tych ze wskaźnikiem ponad 1.61.
Że o wyrównanie z celnikami nie wspomnę.

pismo MRiF z 25 maja 2017 r.

http://orka2.sejm.gov.pl/INT8.nsf/klucz ... 081-o1.pdf

zwróć uwagę na odpowiedź na pytanie 4 (ostatni akapit) jest tam zdanie: "W przypadku pracownika lub funkcjonariusza, którego wysokość wynagrodzenia lub uposażenia jest w sposób nieuzasadniony znacznie wyższa od wynagrodzeń lub uposażeń pracowników lub funkcjonariuszy zatrudnionych lub pełniących służbę na takich samych stanowiskach wówczas wysokość wynagrodzenia lub uposażenia może być niższa niż na dotychczasowym poziomie."
Ciekawe co oznacza zwrot "w sposób nieuzasadniony"? Coś mi się wydaje, że ktoś chyba planuje wyrównanie z celnikami, ale w dół.

To nie ma ze sobą nic wspólnego. Wskaźnik waloryzacji dotyczy kwoty bazowej, a nie mnożnika.
Powiem więcej, podniesienie kwoty bazowej o 100 zł oznaczałoby że osoba z mnożnikiem 1,0 dostanie 100 zł podwyżki, a ta z mnożnikiem 2,0 - 200 zł.

Szkoda, że zdanie nie brzmi:
"W przypadku pracownika lub funkcjonariusza, którego wysokość wynagrodzenia lub uposażenia jest w sposób nieuzasadniony znacznie NIŻSZA od wynagrodzeń lub uposażeń pracowników lub funkcjonariuszy zatrudnionych lub pełniących służbę na takich samych stanowiskach wówczas wysokość wynagrodzenia lub uposażenia może być WYŻSZA niż na dotychczasowym poziomie."  

2002 - kwota bazowa     1.603,56 zł
2003 - kwota bazowa     1.667,70 zł
2004 - kwota bazowa     1.717,73 zł
2005 - kwota bazowa     1.769,26 zł
2006 - kwota bazowa     1.795,80 zł
2007 - kwota bazowa     1.795,80 zł
2008 - kwota bazowa     1.837,10 zł
lata 2009 - 2017 (9 lat)         kwota bazowa     1.873,84 zł

źródło: http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i- ... nstwa.html

Gdyby kwota bazowa nie została zamrożona i na kolejne lata była modyfikowana o roczny wskaźnik inflacji CPI za zeszły rok (czyli odpowiednio zwiększana lub konsekwentnie pomniejszana w przypadku wystąpienia deflacji), to przykładowo, osoba, która w latach 2010 - 2016 miała cały czas mnożnik 1,5 zarobiła przez te lata mniej o 26.594,32 zł (nie licząc rosnącego dodatku za wysługę lat!). Przydałaby się teraz taka sumka, hę?   Nieźle sobie władzuchna na skarbowcach przyoszczędziła  

Było zamrożenie kwoty bazowej przez kilka lat ale na tle minimalnego wynagrodzenia, to można mówić o stałym zamrożeniu tejże kwoty:
1.850,00 zł        01.01.2016
1.750,00 zł        01.01.2015
1.680,00 zł        01.01.2014
1.600,00 zł        01.01.2013
1.500,00 zł        01.01.2012
1.386,00 zł        01.01.2011
1.317,00 zł        01.01.2010
1.276,00 zł        01.01.2009
1.126,00 zł        01.01.2008
936,00 zł        01.01.2007
899,10 zł        01.01.2006
849,00 zł        01.01.2005
824,00 zł        01.01.2004
800,00 zł        01.01.2003
760,00 zł        01.01.2001
700,00 zł        01.03.2000
Mamy 2,5 krotny wzrost minimalnego wynagrodzenia w ciągu 16 lat a kwota bazowa? Poszła w górę o 2,5 ale stówki w tym samym okresie.

Te oszczędności wydaje na pensje prezesów, członków rad nadzorczych spółek skarbu państwa.
Zbulwersowała mnie miesięczna pensja 90tyś zł w PZU - skoro 80% skarbowców nie osiąga takiej kwoty rocznie. A przecież to my ściągamy podatki na pensje dla rządu. Nadal aktualne przysłowie, że szewc bez butów chodzi - a my skarbowcy bez pieniędzy.

Dlaczego MF miałoby dać podwyżki? Skarbowcy nie protestują, wpływy do budżetu rosną, zatrudnienie w urzędach maleje a cała praca jest wykonywana przez okrojony zespół, masowych odejść nie ma, na większość ogłoszeń o pracę wpływa masa CV. Zero powodów żeby dać podwyżki. Gdyby wpływy malały, ludzie protestowali to może ktoś dałby 50 zł a tak nie ma powodu nadwyrężać budżetu zwłaszcza, że jesteśmy znienawidzoną grupą zawodową i nikt nas nie broni choć to my zapewniamy kasę na uwielbiane przez większość obywateli 500+.

W Łodzi tajne podwyżki dla kierowników IAS, żeby podgonić do zarobków kolegów którzy przeszli z UC, nie będzie kasy we wrześniu już nie.

To nie pierwsza informacja o tajnych podwyżkach tylko dla nadzoru. Przecież ich ciężka praca, porównywalna z przepracowaniem byłych celników, wymaga mnożnika minimum 3,0. Reszcie ch..., d... i kamieni stosik. Chamstwo i drobnomieszczaństwo MF i DIAS nie zna granic. To fenomen bo nawet wszechświat ma jakieś granice. A tu zaprzeczenie praw fizyki na Waszym podwórku.

1. Zobaczymy od września ile osób nie przyjęło propozycji - będzie nas mniej.
2. Od 5 lat gdy były ogłoszenia o pracę wpływało wiele CV - ale gdy dochodziło do zatrudnienia i potencjalni pracownicy dowiedzieli się jakie mają dostać wynagrodzenie - nie podejmowali pracy. Nabór musiał być ponowiony, bo wszyscy rezygnowali.