<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Wiceminister Marian Banaś oczekuje, że dalszej masowej ucieczce zapobiegnie realna podwyżka płac w administracji podatkowej w 2008 roku. Będzie ona efektem waloryzacji płac o 2,3 proc. i obniżenia składki na ubezpieczenie rentowe. - Niezależnie od tego rozważamy zasilenie funduszu płac administracji podatkowej dodatkowymi środkami finansowymi. Ich wysokość uzależniona jest od możliwości przyszłorocznego budżetu -zapewnia Marian Banaś.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Moim zdaniem, doświadczeni pracownicy nie odchodzą z dnia na dzień ani dla 100 zł.
Dlatego, Mr Banaś nie ma racji oczekując poprawy sytuacji. Raczej, nieznaczne wyhamowanie odpływu.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
Ostatnio edytowano 28 wrz 2007, 20:02 przez Drago, łącznie edytowano 1 raz
28 wrz 2007, 20:01
Dziś w moim urzędzie było kolejne pożegnanie ( bynajmniej nie emeryta ). I zapowiadają się następne. Na informację o planowanych w przyszłym roku podwyżkach, za szyderczym śmiechem posypały się słowa nie nadające się do przytoczenia...
Ostatnio edytowano 28 wrz 2007, 20:06 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
28 wrz 2007, 20:05
helvet
Dziś w moim urzędzie było kolejne pożegnanie ( bynajmniej nie emeryta ). I zapowiadają się następne. Na informację o planowanych w przyszłym roku podwyżkach, za szyderczym śmiechem posypały się słowa nie nadające się do przytoczenia...
U mnie też dzisiaj były pożegnania (trzy - jedna emerytka). A podwyżki? Kpina to najłagodniejsze określenie.
Po prostu za idiotów nas mają <_<
____________________________________ Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.
28 wrz 2007, 20:18
Pinero
<!--quoteo(post=15932:date=28. 09. 2007 g. 20:05:name=helvet)--><div class='quotetop'>(helvet @ 28. 09. 2007 g. 20:05) [snapback]15932[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Dziś w moim urzędzie było kolejne pożegnanie (bynajmniej nie emeryta). I zapowiadają się następne. Na informację o planowanych w przyszłym roku podwyżkach, za szyderczym śmiechem posypały się słowa nie nadające się do przytoczenia...
U mnie też dzisiaj były pożegnania (trzy - jedna emerytka). A podwyżki? Kpina to najłagodniejsze określenie. Po prostu za idiotów nas mają <_< <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> "U mnie" też co parę tygodni ktoś odchodzi. I nie tylko emeryci. Wieloletni, doświadczeni pracownicy. Szok! 2-3 lata temu wydawałoby się nie do pomyślenia. A to chyba dopiero początek tego exodusu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 28 wrz 2007, 20:26 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz
28 wrz 2007, 20:24
Nie dziwię się, że doświadczeni pracownicy odchodzą. Jeżeli ich pensja co roku zwiększa się (o ile jeszcze może) o dodatek za przepracowane lata, a jednocześnie okazuje się że nowi pracownicy dostają taką samą lub wyższą podstawę niż oni. Poza tym po liczbie składanych ofert widać, że praca w aparacie skarbowym nie jest tak intratna. Bywa tak, że stanowi ona jedynie punkt wyjściowy do dalszej pracy. Po nabyciu umiejętności i stażu lat pracy ludzie uciekają do lepiej płatnej i czasem mniej odpowiedzialnej pracy.
01 paź 2007, 12:32
kominiarz
<!--quoteo(post=15934:date=28. 09. 2007 g. 22:18:name=Pinero)--><div class='quotetop'>(Pinero @ 28. 09. 2007 g. 22:18) [snapback]15934[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--quoteo(post=15932:date=28. 09. 2007 g. 20:05:name=helvet)--><div class='quotetop'>(helvet @ 28. 09. 2007 g. 20:05) [snapback]15932[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Dziś w moim urzędzie było kolejne pożegnanie (bynajmniej nie emeryta). I zapowiadają się następne. Na informację o planowanych w przyszłym roku podwyżkach, za szyderczym śmiechem posypały się słowa nie nadające się do przytoczenia...
U mnie też dzisiaj były pożegnania (trzy - jedna emerytka). A podwyżki? Kpina to najłagodniejsze określenie. Po prostu za idiotów nas mają <_< <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> "U mnie" też co parę tygodni ktoś odchodzi. I nie tylko emeryci. Wieloletni, doświadczeni pracownicy. Szok! 2-3 lata temu wydawałoby się nie do pomyślenia. A to chyba dopiero początek tego exodusu. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
2 lata temu były wybory. Ktos je wygrał, ktoś stworzył rząd. Widzisz jakiś związek przyczynowo - skutkowy?
____________________________________ <!--sizeo:1--><span style="font-size:8pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->sygnaturkę usunięto z uwagi na jej niezgodność z regulaminem <<oj, zbiera mi sie>> )<!--sizec--></span><!--/sizec-->
01 paź 2007, 12:56
Proponuję, żeby miłościwie nam panującu Pan V-minister, siadł za biurko w jakimkolwiek Urzędzie skarbowym, w jakimkolwiek dziale/referacie i spróbował przez pół roku popracować i utrzymać siebie i swoją rodzinę za 1700,00 netto w miesiącu /nie korzystając ze swoich oszczędności, kwot zgromadzonych na lokatach itp. itd. A potem niech mówi o podwyżkach, odchodzeniu pracowników i godnej pracy w administracji.
01 paź 2007, 16:02
Widać, należy tak jak wśród lekarzy, zobowiązać wszystkich pracowników skarbowych (urzędy, izby, uks-y) do złożenia wypowiedzenia w jednym dniu w całej Polsce i podpisanie (NOTARIALNIE), pod rygorem zapłaty 20 000 zł, że nie przystąpimy do pracy jak nie dostaniemy na rękę 5 000 zł podwyżki (najniższa na łebka). Co prawda lekarze mogli to uczynić bo są zatrudnieni na 5- ciu etatach i te dodatkowe etaty wystarczają na utrzymanie rodziny. Na zachodzie lekarze muszą wybierać albo praktyka prywatna albo etat. U nas zawsze jest na opak. A tak naprawdę to dlaczego nikt nie mówi ile tak faktycznie ( w sumie) zarabiają lekarze i czy doba może mieć 40 godzin., bo na tylu pracują.
01 paź 2007, 16:58
Drago
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Wiceminister Marian Banaś oczekuje, że dalszej masowej ucieczce zapobiegnie realna podwyżka płac w administracji podatkowej w 2008 roku. Będzie ona efektem waloryzacji płac o 2,3 proc. i obniżenia składki na ubezpieczenie rentowe. - Niezależnie od tego rozważamy zasilenie funduszu płac administracji podatkowej dodatkowymi środkami finansowymi. Ich wysokość uzależniona jest od możliwości przyszłorocznego budżetu -zapewnia Marian Banaś.
Moim zdaniem, doświadczeni pracownicy nie odchodzą z dnia na dzień ani dla 100 zł.
Dlatego, Mr Banaś nie ma racji oczekując poprawy sytuacji. Raczej, nieznaczne wyhamowanie odpływu. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Ręce mi opadły tak bardzo, że nie mogę nic napisać z sensem <_<
01 paź 2007, 17:21
Joela
Proponuję, żeby miłościwie nam panującu Pan V-minister, siadł za biurko w jakimkolwiek Urzędzie skarbowym, w jakimkolwiek dziale/referacie i spróbował przez pół roku popracować i utrzymać siebie i swoją rodzinę za 1700,00 netto w miesiącu /nie korzystając ze swoich oszczędności, kwot zgromadzonych na lokatach itp. itd. A potem niech mówi o podwyżkach, odchodzeniu pracowników i godnej pracy w administracji.
Aby zrobić remont łazienki musiałem wziąć kredyt, bo po 17 latach pracy w "organach" (żona od ponad 10 lat pracuje w znanej w Polsce firmie) nie stać NAS na gotówkę. I gdzie tu godność? Schowana głęboko
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
01 paź 2007, 17:25
Panie ministrze Banaś - podwyżki które Pan obecuje tzn. 2,3% oznaczają 23 złote od 1000. Czyli dla większości z Nas około 40 złotych brutto. Nawt zakładając zysk w postaci 3% (obniżenie składki rentowej) i dodając do podwyżki obiecanej otrzymamy 53 złote od tysiąca brutto - realnie około 100 złotych dla większości, czyli na rękę 66 złotych. Z głodu przy takiej podwyżce nie poumieramy - ale ze śmiechu (przez łzy) to niektórzy na pewno. Gratuluję Panu optymizmu - za takie pieniądze na pewno nikogo w resorcie Pan nie zatrzyma - jezeli Pan o tym nie wie, to albo nie orientuje się Pan jak sprawa wygląda w urzędach albo jest Pan niespełna rozumu (nie używam innych określeń bo mnie moderatorzy wywalą).
01 paź 2007, 18:31
Arnold
Panie ministrze Banaś - podwyżki które Pan obecuje tzn. 2,3% oznaczają 23 złote od 1000. Czyli dla większości z Nas około 40 złotych brutto. Nawt zakładając zysk w postaci 3% (obniżenie składki rentowej) i dodając do podwyżki obiecanej otrzymamy 53 złote od tysiąca brutto - realnie około 100 złotych dla większości, czyli na rękę 66 złotych. Z głodu przy takiej podwyżce nie poumieramy - ale ze śmiechu (przez łzy) to niektórzy na pewno. Gratuluję Panu optymizmu - za takie pieniądze na pewno nikogo w resorcie Pan nie zatrzyma - jezeli Pan o tym nie wie, to albo nie orientuje się Pan jak sprawa wygląda w urzędach albo jest Pan niespełna rozumu (nie używam innych określeń bo mnie moderatorzy wywalą).
Nic dodać nic ująć - brawo. Idąc dalej, cynizm Ministra można tłumaczyć w ten sposób: skarbowcy to też jakaś korporacja a jeśli tak, to przecież trzeba ją rozbić (czy jakoś tak pis to nazywa). Taką degradacją wynagrodzeń cel może będzie osiągnięty i szybko, lecz czy "made in china", która może i zbuduje szkodliwe dla życia drogi, dobrze Nas zastąpi? I na zakończenie: Panie Ministrze- trzeba być "genetycznie cynicznym", by wypowiedzieć takie brednie jak Pan. The end
01 paź 2007, 20:31
Może nie tyle "genetycznie cynicznym", co "genetycznie upośledzonym"...Ale w tej formacji to chyba stan trwały i permanentny...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników