Bardzo proszę i informację czy są urzędy skarbowe, w których pracownicy komórki wprowadzania  danych mają wyznaczone normy (dzienne, tygodniowe, miesięczne)

Dawno, dawno temu, tzn. kilkanaście lat temu, kiedy rozpoczynałem tymczasową (w moim ówczesnym mniemaniu   ) przygodę z pracą w urzędzie skarbowym, właśnie od komórki wprowadzania danych, to mieliśmy wyznaczone dzienne normy wprowadzania różnych typów formularzy. Teraz zapewne też tak jest. Na jutro mam urlop    ale w poniedziałek będę w zakładzie, to powezmę informację od kogo trzeba i potwierdzę.

Jak będziecie pisać o tych normach dziennych, to w końcu wprowadzą je dla wszystkich i wtedy będą wynikały z regulacji prawnych.
Tego chcecie?
Powrotu do 300% normy, jak za Stalina?
Tu piszą nie tylko pracownicy US, UCS, ale również ludzie z MFiR, którzy prędko wprowadzą wyśrubowane normy, a potem będą chwalić się sukcesami okupionymi naszą krwawicą. Nie będzie jak pójść do kibla, bo trzeba wykonać normę.
Btw. tzw. "normy" były również w Gułagach - obozach koncentracyjnych na Kołymie.

Norma to jest taka żeby wprowadzić do zamknięcia okresu to co wpłynęło do urzędu w danym miesiącu. Jak można jakąkolwiek normę wprowadzić skoro nie wiadomo ile deklaracji do urzędu wpłynie?

1. Proszę poczytać jak nazywały się te obozy. Nie były to "Gułagi".

2. Proszę poczytać co to był GUŁag (GUŁAG). Wiem, że czasem dziennikarze piszą o obozach jako gułagach, ale to tylko świadczy o poziomie ich wiedzy.

3. Sowieckie obozy istniały nie tylko na Kołymie. Rozsiane były na przestrzeni tysięcy kilometrów po całym Związku Sowieckim.

Chyba się czepiasz z tymi gułagami, sam zobacz np. na Wikipedii (Gławnoje uprawlenije isprawitielno-trudowych łagieriej i kolonij; wszystkie skróty są dopuszczalne).
Poza tym, może normy obowiązywały tylko na Kołymie

@Kuraś1

- Takiej nazwy użył Sołżenicyn w tytule książki, a ja wskazałam, gdzie były najgorsze "miejsca odosobnienia" głównego zarządu obozów pracy.
Wiem, że były rozsiane w całym ich państwie, nie musisz uczyć mnie historii. Jednak nie wszędzie panowały warunki takie jak na Kołymie, a tam też "normę" trzeba było wykonać. Np. przy wydobyciu rud pierwiastków radioaktywnych.

Dlatego pojęcie "wykonać normę" bardzo źle się kojarzy.

I nie ma po co czepiać się nazewnictwa, bo to jest odejście od głównego tematu, którym jest wprowadzenie norm wykonania w urzędach skarbowych, gdzie wykonuje się pracę umysłową.
Deklaracja deklaracji nierówna, w jednej ktoś wprowadzi same zera, a inna ma wypełnione prawie wszystkie rubryki wielkimi kwotami.
Czy zastosowanie "norm" jest właściwe przy takiej pracy?
Na tym się skup, a nie na nazwach historycznych.
Ja zasygnalizowałam jedynie samo zjawisko, wprowadzając nazwę używaną przez wielu, nie tylko dziennikarzy, choć niezbyt poprawnie.

Mogłeś napisać, co sądzisz o narzucaniu "norm" w pracy umysłowej, choć niektórym może wydawać się ona mechaniczna.
"Proste rachunki" wyartykułowane przez jednego ministra już przerabialiśmy, do niczego dobrego to nie prowadzi, a na pewno nie do wzrostu wynagrodzeń w urzędach skarbowych.

Na początek to kierunek zmian jest taki by WSZYSTKIE deklaracje spływały elektronicznie.
Celnicy mieli chyba to od dawna - więc można. ZUS zachował niewielki margines ale też ze względu na powtarzalność pozwala sporej grupie klientów na nieskładanie deklaracji bo generuje je z automatu. Pozostają w zasadzie zeznania ale tu w swoim US obserwuję postęp z 2% w 2008 do 71% w 2017- głownie dzięki prowadzonej przez nas systematycznie akcji uświadamiającej korzyści ze składania drogą elektroniczną i istniejących już trzech sposobów ułatwiających złożenie zeznania. Gdyby gazetowe programy oferujące wypełnianie zeznań nie oferowały wydruku przed wysłaniem zeznania przez internet to byśmy pewnie mieli ponad 90% złożonych elektronicznie i to bez akcji w supermarketach.

Zwiększenie spływu deklaracji elektronicznych powoduje zmiany organizacji urzędu i zmniejszenie obciążenia wprowadzaniem danych innych referatów w akcji zeznaniowej  czy wreszcie zmniejszenia stanu osobowego referatu wprowadzania danych i księgowości.

Określenie wydajności wprowadzania danych dla różnych formularzy  jest niezbędne aby prawidłowo rozdzielić pracę a także by ocenić wkład pracy poszczególnych pracowników i wykorzystania ich czasu pracy.  Sami powinniście ocenić jaka powinna być norma i zaproponować to kierownikowi.  Zeznania trudniejsze i łatwiejsze nie powinny stanowić problemu bo statystycznie powinny się w czasie rozłożyć w miarę równomiernie jeśli nie będzie przebierania i będą brane od najstarszych po kolei ze stosu złożonych .

Z tą księgowością to nieprawda niestety, księgowość ma więcej pracy z elektronicznymi deklaracjami bo są najczęściej błędne i przekazywane są do wezwań, wiec co z tego że odchodzi praca przy wprowadzaniu danych jak dochodzi w księgowości i w referatach czynności sprawdzających.

I takie piękne systemy mamy, a  POLTAX przykładowo nawet nie potrafi zweryfikować kwoty do przeniesienia w deklaracji VAT-7.

Natomiast wzrasta zatrudnienie wśród księgowości w IAS.

To normalne jest więcej deklaracji elektronicznych to musi być więcej przy nich obróbki  za to jest znacznie mniej deklaracji papierowych i przy nich jest mniej pracy. Generalnie jest znacznie mniej błędów wynikających z przepalcowania.

Nie twierdzę, że eDeklaracje są doskonałe. Nadal są elementy,które można by poprawić aby zwiększyć jakość danych czy zmniejszyć czasocholonnosc pewnych czynności.


Czy zwiększenie obsady księgowości budżetowej nie jest spowodowane wchłonięcia celników i UKS ?

Zgodzę się że eDeklaracje świetny system, ale dla potrzeb tej aplikacji powinny być dopasowane struktury logiczne deklaracji co wszystkim uprościło by życie.

Jak już jesteśmy przy normach, to jestem ciekaw jak ściągacie dokumenty (PIT-37,vat.. itd) ze SPED'a. Weryfikacja i grupowa walidacja w poltax ie jak z PIT-11 czy wchodzicie na każdy numer w poltax ie i weryfikujecie "ręcznie". 1 sposób wiele może umknąć ale zaoszczędza czas, drugi na odwrót.

Od stycznia VAT tylko elektronicznie z czego ludzie są bardzo niezadowoleni - info od koleżanek z OB które informują o zmianach, edeklaracje na pewno nie są dla tych co unikają komputera jak ognia a to nadal ogrom społeczeństwa.