Słyszała, słyszała. Przykre to jest, że stawiacie Państwo tylko kontrę. Wygląda na to, że wszystkich można pozwalniać bo każdy US zaczyna i kończy się na egzekucji, sami dajecie radę ze wszystkim i gdyby nie SEA to nic by nie wpływało do budżetu Państwa. Tylko gdyby nie SKP (Dział kontroli) i inne Działy to co byście obejmowali egzekucją. Nie zauważacie, że ja nie jestem przeciwna, tylko bądźcie sprawiedliwi i dajcie żyć innym. Trochę pokory. Pozdrawiam.

Do Dziubas
Pragnę zauważyć, że dział wierzycielski funkcjonuje od paru lat, egzekucja dużo dłużej i bardzo dobrze sobie radziła bez tej "pomocy" wierzyciela.

Dziubas a co to znaczy dajcie żyć innym? Dziwnie piszesz. Nikt nie pisze przecież żeby zabrać dodatek kontrolerski. Chociaż tak jak w egzekucji prowizja tak w kontroli dodatek, nie bardzo wiem za co jest wypłacany.  

Idź do kontroli to się dowiesz, kiedy we właściwości Twojego urzędu będzie obszar całego województwa, po danym mieście robisz jednego dni 40 km za własne pieniądze, stoisz na mrozie i walczysz na pierwszym froncie z podatnikami. Ale...dlatego pisałam, że nie powinno być ani dodatku ani prowizji tylko godne pensje, a w zależności od działu i wykonywanej pracy każdy z nas ma swój zakres obowiązków. Jednakże jeżeli już są jakieś dodatki do pensji, to nie powinno być tak, żeby jeden miał 3 % od wpłaty (prowizja) a drugi 20 % od najniższego wynagrodzenia (dodatek kontrolerski). Po to jest wartościowanie stanowisk, że każdy powinien mieć godne wynagrodzenie odpowiednio do wykonywanej pracy i do tego jedynie dodatek stażowy. Pozdrawiam.

Kiedyś, gdy miałem 6% prowizji jako poborca to wracałem w zależności od pory roku nawet i o 19 do domu, a telefon był cały czas włączony. Teraz gdy mam 3 % i ograniczania kwotowe to o 15.30 kończę , a o 16 telefon jest wyłączony.                               
Wtedy mój osobisty miernik był 1,2 i dlatego nadrabiałem prowizją bo była motywacja. Obecnie jak za komuny 1.61 i 8 godzin. Chciałbym mieć miernik 2.5. Aby wyrobić 1500 netto na prowizji to trzeba się najeździć. Czy prowizja musi być? Nie wiem, ale jakoś trzeba ludzi motywować.

Prowizja motywuje, a to ci niespodzianka, no kto by się spodziewał. A dłużnicy to nie robią nic innego tylko specjalnie nie płacą, żeby tylko egzekucji zapłacić z kosztami.  Czytający z innych działów na przykładzie @obamy mają czarno na białym skąd to się brało, bo to nie było tak, że 15:30 teczka w kąt i koniec pracy jak u nich, no ale to trzeba przeżyć na sobie. Kwoty prowizji jakie tu padały to pewnie dla 99% abstrakcja.
A co do plotek o wyłączeniu egzekucji  - uważam, że  powinno się zlikwidować dualizm egzekucji; ciekawe czy to pretekst dla partii rządzącej, żeby np. spacyfikować kolejną część środowiska prawniczego i w jakim kierunku to pójdzie .

Egzekucja jak ja widzę to zajęcie konta przy świeżych dłużnikach w tym samym dniu. Jak nie ma to cepik, ks, i umorzenie na bezskuteczność. A dłużnicy latami żyją powietrzem często bez zasiłku.

Kwestia prowizji zawsze była drażliwa - 30 lat temu również. I między pracownikami różnych komórek jak i wewnątrz - między pracownikami egzekucji. Chciałbym zwrócić uwagę w tej dyskusji na 2 sprawy:
1) wątpliwości osób dyskutujących nie budzi prowizja poborcy w terenie, a ta ''zza biurka",
2) prowizja 30, 20 czy 10 lat temu, a prowizja dzisiaj to są zupełnie inne wielkości, możliwości i zasady.
Kiedyś (dawno, dawno temu) prowizja wynosiła 5% dla poborcy (z 6% kosztów egz.) i bywało, że z 1 TW poborca mógł mieć np. kilka tys. zł (wprost 5% od kwoty pobranej). Później były ograniczenia w zakresie kwoty prowizji z 1 TW, jeszcze później zróżnicowano pobrania w terenie i w urzędzie, później zniesiono podział na "poborców" (w terenie) i "inspektorów (w biurze), jeszcze później - jak czytam tutaj - w miejsce indywidualnych prowizji zaczęto łączną prowizję dzielić między pracowników.

Może ktoś kto pracuje długo w egzekucji (i ma czas i ochotę) mógłby rozwinąć to co napisałem wyżej i podzielić się swoją wiedzą. Być może rozwiałoby to wątpliwości niektórych osób i obaliło narosłe mity, ale przede wszystkim pokazałoby "obie strony medalu".

W egzekucji mnożnik 1.61 jest teraz od czerwca. Tak jak wszyscy dostali tak i pracownicy egzekucji też. Od dawna wiadomo że prowizja jest dla wszystkich drażliwa.Tylko nikt nie patrzy że praca w SEE to nie jest zamykanie biurka o 15 tej. Pracownicy chodzą w teren i często jest koniec pracy o 21.00. I nie jest tak że w systemie EGAPOLTAX jest wszystko wystarczy myszką kliknąć i już napisane.

Sabrina, praca w egzekucji jest bardzo ciężka i odpowiedzialna, w egzekucji powinno pracować więcej osób bo tylko wtedy będzie ona efektywna, w egzekucji były kiedyś niskie mnożniki, potem dostali wszyscy 1.5 a teraz 1.61.
Ale, moim zdaniem i naprawdę wiem coś więcej na ten temat, prowizja nie jest sprawiedliwa.
Znam osoby, które, co prawda lata temu, miały prowizje brutto 3-10 tyś - poborcy oczywiście, których głównym narzędziem pracy był telefon i którzy pracowali max do 16. Ich roczne wynagrodzenia były wyższe od naczelnika. Nadal wynagrodzenia pracowników (pit-11) za 2016 r. są o 50 % wyższe np. od mojego. Jestem oskarżycielem, często sprawiam, że wpłacane są zaległości, przez co nie jestem lubiana przez pracowników egzekucji. Mój mnożnik lekko przekracza 1,61.
Jestem przeciwko prowizji ogólnie, uważam że służba wewnętrzna ma pracę odpowiedzialną a poborcy często ograniczają swoją pracę do inkasa. Nie widzę podstaw, żeby np poborcy prowizję mieli.
Jestem za zróżnicowaniem wynagrodzeń w zależności od odpowiedzialności i złożoności pracy - piszę tak "od zawsze". Jestem nawet przeciwko stażowemu.
I niech mi nikt nie pisze, że w razie likwidacji prowizji straci motywację do pracy, bo większość pracowników prowizji nie ma i motywację musi mieć. A że będzie pracować 8 godzin? - to w końcu będzie pracować tak jak prawo pracy i zdrowia psychicznego przewiduje.

BARBARKA


A ci Ci stażowe przeszkadza?! Każdy sobie wypracowuje stażowe. A w egzekucji motywacją jest prowizja, fakt że jest mało pracowników, ale Ci co pracują muszą sobie dać radę jak w każdym innym dziale urzędu.

Co mi przeszkadza stażowe? Uważam, że powinno się płacić za pracę, a nie za staż. Jeżeli młody pracownik wykonuje bardziej odpowiedzialną pracę niż stary, to powinien zarabiać więcej. Ja mam 20 % stażowego.

Wysłałbym, wszystkich przeciwnych, w teren w roli poborcy, byście zmienili zdanie o ich pracy.
Jeszcze jedna czy druga zjadłaś za mało soli, by mówić o pracy w US. Teoria musi iść w parze z praktyką, bo się spalisz.
Miałem takich młodych aplikantów wykształconych rzutkich wydawałoby się, że do pracy w US się nadają.
Po wyjściu w teren tylko na jeden dzień z poborcą w ogóle zrezygnowali z aplikacji.
W egzekucji jest praca naprawdę niewdzięczna dlatego cały czas piszę nie zazdrośćmy pieniędzy.

Chciałabym wiedzieć w jakich działach "wystarczy kliknąć myszką i już"... Wystarczy się rozejrzeć po urzędzie, spojrzeć dalej niż na swoje biurko i wówczas się zauważy, że nie tylko pracownicy SEE zostają po godzinach. Inne działy mają swoje niedogodności, terminy, których trzeba dotrzymać, ogrom pracy. Wiem, że w egzekucji niemal każdy pracuje po godzinach, ale to właśnie wynik prowizji. Ja za to, że zostanę po godzinach by dokończyć decyzję czy arkusz odwoławczy dostaję godziny do odbioru, których nawet nie mam kiedy wybrać aby nie mnożyć zaległości. Także nawet nigdzie nie wpisuję tych dodatkowych godzin więc tak na prawdę nic z tego nie mam.



Brawo! To jest zdrowe podejście. Staż nie zawsze idzie w parze z wiedzą. W moim Urzędzie od niespełna dwóch lat pracuje chłopak, który jest w pełni samodzielnym pracownikiem, realizuje swoje zadania sprawniej niż inni pracownicy działu. Gdy dowiedziałam się, że tak krótko pracuje byłam w szoku. Prawdą jest, że przez lata w pracy w US pierwszy raz nowy pracownik zrobił na mnie aż tak dobre wrażenie, ale jest to dowód na to, że staż nie świadczy o przydatności pracownika. Płaca powinna być zależna od jakości wykonywanej pracy oraz jej złożoności.
P.S. także mam 20% dodatku stażowego.

U mnie też tak było, aczkolwiek pechowiec 1szego dnia trafił na dzień zwózek i chłopa z widłami; bardzo rzeczywistego, nie przysłowiowego i bardzo w... w złym nastroju.

@miragold: prowizja nie ma nic do tego że dostajesz godziny do odbioru, tu w czym innym jest kłopot.