Ech ci Polacy!
Zawsze muszą być podzieleni  

A jakim cudem Sylwio pracując tyle lat w EG w cle trafiłaś aktualnie do rachunkowości. Przecież polecenie Banasia mówiło wprost że egzekucja idzie za zadaniami do egzekucji w US. U nas z cześć osób nie chciała tam iść a nawet nikt nie chciał z nimi gadać. Polecenie i koniec. Wiem że w innych IC było dokładnie to samo więc pleciesz bzdury. Piszesz że miałaś pobrania w terenie w IC. Przecież poborcy w cle mieli max 50% dodatku do zasadniczej. Coś czuję tu trolla...

Wyższe wynagrodzenie i dodatek 50%. W niektórych US egzekucja o takich apanażach mogła tylko pomarzyć, pomimo że mieli prowizję.

Nie jest to wątek o Sylwii - byłej młodszej ekspertce tylko o racjonalności a raczej nieracjonalności prowizji w egzekucji w US. Mimo polecenia Banasia, celnicy nie byli i nie są w egzekucji mile widziani. Teraz wiemy dlaczego  



Wg. mnie na tym przykładzie widać, że pracownicy egz. na temat swoich prowizji mają jeden argument - należy się i tyle. Za co ? - na to brak odpowiedzi. Rotacja to też niedobre rozwiązanie, rotowali pewnie by ciągle Ci sami. Po prostu środki uzyskane z likwidacji tego składnika powinny być rozdzielone racjonalnie na wszystkich pracowników. Jeżeli to prawda, że powstał zespół który zajmie się tym tematem to trzeba się tylko cieszyć, skorzystać na tym mogą wszyscy pracownicy US.  

Sylwiaegz jaka dobrotliwie upierdliwa jesteś.

Prowizję rozdzielić na wszystkich dodatki kontrolerskie też na wszystkich wszelkie inne premie i bonifikaty też na wszystkich. Uwalić Naczelnikom kierownikom wynagrodzenia. Zrównać wszystko...
Wszystkim po równo... coś tu komunizmem trąca. Czy się stoi czy się leży 150 się należy.
Sądzę, że egzekucja u celników bez prowizji była wyjątkowo efektywna. Już widzę jak ci ludzie z miłości do ojczyzny wyciągali ostatni grosz od biednego obywatela.
Prowizja ma za cel motywować do działania, ściągniesz masz procent. Nie ściągniesz nie masz nic. Jedna sprawa że często nie ma z czego ściągać gdyż tytuły trafiają na słupy lub ludzi którzy nie radzą sobie sami z życiem. System prowizyjny albo raczej efektywny powinien obejmować też inne komórki jednak wprowadzenie takiego systemu mogło by doprowadzić do sytuacji że urząd na siłę by szukał tych wyników a wiadomo że jak się szuka to się znajduje.
Z egzekucją jest trochę inaczej dostaje tyt wyk na konkretną kwotę i tyle.
Jak by zabrać prowizję czy też podzielić równo wszystkim to nie wiem... prędzej spadnie efektywność niż wzrośnie. Bo czy to wymiar czy wierzyciel czy też postępowanie nie będzie widziało potrzeby działania wydajniej i skrupulatniej a egz. w d...pie będzie miała efektywność jak wie że całe nic dostanie za to.
Poza tym jak stwierdzić że któraś osoba przyczyniła się do zwiększenia efektywności egzekucji?

Tyle, że w prowizji nie są uwzględnienie np. pracownicy SW , którzy znaleźli majątek z którego to egzekucja prowizję pobiera.

Dokładnie Tobi. Miałem głęboko w d... czy wyegzekwuje od zobowiązanego 1 zł czy 100 tyś! A skoro już dzielić wszystko to przede wszystkim rozłożenie robotą.

To mimo wysokiego wynagrodzenia celnicy mieli jeszcze dodatek ?  



Pracujesz w SW ? Jeżeli tak to ile razy poinformowałaś dział egzekucji o ustalonym przez siebie majątku ?
Bo w moim US od momentu utworzenia komórki SW ja takiej informacji nie dostałem ani razu  

Pracuję w średnim us w Małopolsce. U nas w egzekucji roczne wynagrodzenie w egzekucji ok 120 tyś. Gdzie w PP, Sw, czynnościach ok 50 tyś.wiec prosto policzyć ile wynosi średniomiesięczna prowizja pracownika egzekucji. Jest to zamknięta grupa ludzi która nikogo nie dopuszcza. Wszędzie są zmiany. Roszady a w ea są od lat ten sam skład. I na 90 pracowników 80 poszloby do ea. Prowizja to patologia. Koleżanka ma rację. Czy nie jest patologią że np. Kierownik po czy sw ma rocznie 70 tyś. A inspektor w ea 120 tyś?

To nie jest patologia tylko ludzka zazdrość. 120 tys. rocznie? Pracuję w egzekucji od 7 lat w życiu nie miałam takiego dochodu. Nie wiem skad niektórzy biorą takie kwoty?

Właśnie jedni zarabiają 120 tys inni 100 tys inni 70 tys. Większość pracowników ledwo co 40 tys przekracza więc jak się mówi o 70 tys to nie dziwię się że tak skaczemy sobie do gardła. Jak w urzędzie są tyt. z grubymi tysiącami to na pewno wyciągną ponad 100 tys., ale jak masz podatki rolne na 35 zł to kokosów nie zarobisz.
Druga kwestia czy 120 tys to olbrzymia kasa. Jak jesteś sam i mieszkasz z mamą to tak. Ale jak współmałżonek nie pracuję i masz dzieci plus kredyt na głowie to możesz i zarabiać te 100 tys rocznie, a i tak nie będzie cię stać na nowe auto średniej klasy. Bo cię rachunki zjedzą.
W KAS zdecydowanie za mało zarabiamy, chociaż jak ktoś już napisał porównajmy się z kimś kto zapiernicza za najniższą krajową, to może trochę nas otrzeźwi i ręka zadrży zanim za dużo napiszemy o tym jak marne mamy zarobki.
Prezes PEKAO taką kasę zarabia w pierwszych dniach stycznia i tak naprawdę to aby nim zostać to trzeba mieć plecy

Do Carla10

Z POLTAXu. W moim US poborca miał jeszcze 3 lata temu ok. 150 k PLN brutto, teraz to już tylko ok. 100 k. Kierownik dawnego AP miał mnożnik 2,6, OB 2,8, a pracownicy tych komórek - 1,6 - 2,1.

W moim US nikt nigdy takich pieniędzy nie zarabiał. Wszystko zależy od tego czy jest to duży, średni czy mały urząd. Ja pracuję w średnim. Pieniądze są wieksze zgodze się z tym ale praca do łatwej i przyjemnej nie należy. Nie wie tego nikt kto chociaż dzień w egzekucji nie pracował. Absolutnie uważam, że wszyscy pracownicy powinni zarabiać więcej, jednak pisanie w stylu sylwiaegz - zabrać egzekucji dać innym- jest ewidentnie spowodowane zazdrością i bólem   byłej Pani celnik, która liczyła na pracę w egzekucji. Pozdrawiam