" To znaczyłoby, że pracownikom w każdym następnym roku po przepracowaniu 5 lat, powinno się zmniejszać podstawę wynagrodzenia zasadniczego, po 5 latach o 5% a w następnych o 1% każdego roku (bo wzrosło stażowe). Brawo, u nas podwyżki wynagrodzeń będą wyglądały ciekawiej. Tak trzymać. Tylko może te zespoły w MF niech się zastanowią, a jak wszyscy pracownicy skarbówki w Polsce w terminie 14 dni od złożenia im propozycji, nic nie odpowiedzą na te propozycje? Czy kas obędzie się bez 50 tys. pracowników?[quote][/quote]"""

Zgadzam się , cytat jw,
z takimi "kosmosami" jak teraz to jeszcze nie było, mogę coś rzec w temacie bo odniesienie mam od czasów pracy IO Atlanta, to zdaje się 22 latka. Wtedy DIS zarabiał 2,2x wynagrodzenia komisarza, a teraz, co ?
Rzygać się chce na te kwilenia "młodzieży" na portalu pt. a stary to ma większą podstawę, za wiek, a mnie się należy, bo tak zasuwam i więcej robię, itd, itp... a może ktoś dopowie jaka w tej chwili jest różnica średnia na stanowiskach?
1. młody po reorganizacji 1,49-1,52 tzw przelicznik korpusu,
2. stary 20-32 lata stażu w skarbówce - często 1,66-1,78 przelicznik !
A może młody łaskawie zechce zatrybić, że do wynagrodzenia starego podczepione są: dzieci/dziecko - często gęsto,hę?
A może to wina starych, że mają 20% dodatek, co? a moż ewina że dziecko zrobile, hę
a lansować dla "młodzieży" ciągle niezadowolonej ze wszystkiego od dziś hasło: a wypi...ać do Korpo, jak ciągle jest źle i się nie podoba!? czekają na Was tam ciągłe awanse, premie, zaszczyty... na co tyle lat w tej poniewierce, czeka jeden z drugim, no na co...  Wesołych Świąt

Spokojnie, niedługo cyt. "wypi..."-amy do korpo   tylko czekamy na propozycje do odrzucenia  

Woicki66 uważasz ze ,,młodzi " ze stażem poniżej 20 zacnych lat nie mają ,, podczepionego dziecka/ dzieci? Nie wszyscy ktorzy mają krótszy staż w KAS to ludzie prosto po szkole którzy chcą się lansować. Szanujmy się bo sporu stary kontra młody nie ma co poruszać i rozstrzygać.  Każdy jest inny, ma inny staż i inaczej pracuje. A jednak mamy wszyscy cos wspólnego,  tak samo nas  
A na kłótnie i wzajemne obrażanie się tylko czekają.  
Wesołego jajka i mokrego dyngusa wszystkim  

Woicki66, widzę że należysz do typu ludzi "ja tu byłem pierwszy, więc mi się należy":) Zapamiętaj, że płaca należy się za pracę, a w normalnych warunkach jej wysokość powinna zależeć od jej jakości. Powiedz mi, dlaczego młodemu należy się mniej, mimo że jak piszesz "zasuwa i robi więcej"? I czy wynagrodzenie przysługuje za posiadanie dzieci? Czy jednak za wykonana pracę? Swoją drogą bardzo ciekawe założenie, że tylko starzy pracownicy mają dzieci Warto pamiętać też, że mnoznik 1,5 to jest novum. Ja nikomu nie żałuję, że dostaje 20% stazowego, wręcz sie z tego cieszę bo przecież każdego to będzie dotyczyć z biegiem czasu. Natomiast zapomnieć nie można, że za wysluge lat jest właśnie dodatek stazowy a nie wyższy mnożnik - wyższy mnożnik powinien być za dobra pracę. Mam wrażenie, że niektórym nie przeszkadza, że zarabiają źle, tak długo jak inni zarabiają jeszcze gorzej;)

@woicki66 czy prawdziwym celem tych twoich bredni nie jest nastawianie ludzi przeciwko starszym pracownikom?

sh0gun - rozejrzyj się po forum człowieku, bez przerwy gorzkie żale młodych że za mało, że każdy "stary" to leń, wałkoń i dlaczego ma więcej niż młody...młodszy. Wyjaśniłem, skąd 30-35 lat temu wymyślili stażowe, 5-20%, dlaczego są takie dysproporcje płacowe - nie wiem, być może nikt nie wie. To tacy jak Ty napuszczają ludzi na siebie w ten sposób, że ciągle niezadowoleni ze wszystkiego a najbardziej że "stary" "ma czelność" zarabiać więcej niż młodszy. Stąd zdziwienie - dlaczego część "młodzieży" nie zmienia pracy, tylko wciąż od lat narzeka i na tym kończy aktywność.
Wesołych Świąt.

Teraz to i tak spokój. Zobaczycie co się stanie po otrzymaniu propozycji. Wtedy dopiero zaczniemy na siebie "najeżdżać"

Jeżeli ktoś z kilkuletnim stażem ma wyższe kwalifikacje i lepsze wyniki niż ktoś z kilkunastoletnim stażem, to jak najbardziej ma prawo narzekać na niższy mnożnik. Zresztą, teksty podjudzaczy o tym, że "starym się należy" szkoda komentować.



A może liczą na to, że gdzie jak gdzie, ale w administracji publicznej mają prawo oczekiwać sprawiedliwego traktowania?

Pracuję w jednym z "dużych" US. U nas (z tego co wiem) aktualnie szeregowi pracownicy nie dostali złamanego grosza na święta, o premiach nie wspomnę. Czyli ku chwale ojczyzny lub za uśmiech kierownika/Naczelnika. Tylko jak długo ? Czy uśmiechem lub dobrym słowem nakarmię dziecko na kolację, zapłacę rachunki, zatankuję auto na stacji ? Zostałem wychowany zgodnie z powiedzeniem "Jaka płaca taka praca".

Jestem młodym stażem w US, ale wykonuję taką samą pracę jak inspektorzy czy komisarze skarbowi, którzy zarabiają więcej, za ten sam zakres i ilość obowiązków.

Jakie jest nastawienie "klientów zewnętrznych" w stosunku do nas, sami o tym doskonale wiemy. W pracy ciągły sajgon - telefony się urywają, podatnicy przychodzą, pracownicy innych komórek to samo. Ale ty musisz się skupić, zrobić swoją robotę, bo jak nie to wyjdzie na raporcie i miernikach i będzie nieciekawie. Tu nikt cię nie doceni, ale kiedy noga się powinie będzie wiele osób, które chętnie ci jeszcze dokopią. Wracasz do domu i jedyne na co masz ochotę to zamknąć się z dala od świata i innych ludzi, w tym od najbliższych.

Jakim kosztem ? Nerwicą i 1900 zł na koncie pod koniec miesiąca... Człowiek czuje się jak Adaś Miauczyński podczas kultowej sceny gdy odbiera wypłatę (cytować nie będę).

Czy warto ? Za takie pieniądze i odpowiedzialność ? Biorąc pod uwagę, że w Kauflandzie można zarobić takie pieniądze na umowę o pracę, z pełnym socjalem, prywatną opieką medyczną - nie sądzę. Jedyne, o co musisz się martwić to żeby wyłożyć równo towar na regale, zgodnie z face'ingiem i być miłym dla klientów. Wracasz do domu i możesz spokojnie spędzić czas z najbliższymi, rodziną, uprawiać swoje ukochane hobby.  

Wracając do tematu, myślę, że młodzi powinni albo zacząć walczyć o swoje, albo zacząć szukać innej, spokojniejszej pracy. Uprzedzę kolejne posty - tak, mam dość swojej pracy i rozglądam się za czymś innym.

Żółć wylana, jest lepiej. Wszystkim życzę pogodnych, rodzinnych, spokojnych Świąt Wielkiej Nocy.

Jestem młodym stażem w US, ale wykonuję taką samą pracę jak inspektorzy czy komisarze skarbowi, którzy zarabiają więcej, za ten sam zakres i ilość  obowiązków.

100 % racji. Mam 17 lat stażu w tym 12 na stanowisku kierowniczym. Mam nadzieję być sprawiedliwą szefową. Mnie nie interesuje czy ktoś pracuje 2 czy 22 lata tylko co umie i jak pracuje. Ale co z tego ?  Nic. Ja nic nie mogę, naczelnik też nie. Są mnożniki przypisane na poziomie IS i prikaz że przyjmuje się na stanowisko referenta/st. referenta. Kiedyś można było "awansować" bez problemu tylko ze awans nie miał związku z pensją. Nic nie znaczył,  pusta nazwa z grubsza tylko wskazująca na staż pracy. Pisano "awansuje na stanowisko x z wynagrodzeniem bez zmian ". Teraz awans to problem bo połowę składu powinnam awansować na stanowiska st. komisarzy jeśli mają dorównać najstarszym, od których pod żadnym  względem gorzej nie pracują. No ale w razie awansu trzeba byłoby dać im podwyżkę, a kasy nie ma. Mam więc  referentów o wiele lepszych niż st. komisarze. Moim zdaniem, w zależności  od komórki i wejściowego wykształcenia po roku do 5 lat staż nie gra roli więc i pensję nie powinny być różne. Uwzględniając i to stażowe które jest ogromną głupotą. Mnie jest normalnie głupio niektórym pracownikom w oczy patrzeć. Jest tak jak już pisałam w jakimś poście-jeżeli ma być taka sama placa za taką samą pracę to, pomijając  stanowiska kierownicze, stanowisk powinno być max 3.

Jeśli ktoś chce zmienić pracę, to powinien to robić teraz, a nie wtedy, kiedy na rynku pracy będzie wielu byłych skarbowców.
Podpowiem: w "propozycjach" podwyżek nie będzie, nie ma na co czekać Rozbraja mnie myślenie w rodzaju: poczekam tylko do "propozycji", a po niej podejmę decyzję  

No tak, ale traci się perspektywę odprawy, nawet 6 miesięcznej (cywilom radzę nie odpuszczać, nawet MF-owcy w jednym z pism przyznali że się im też należy).

Prawda jest taka, że aby zdolni i inteligentni ludzie chcieli przyjść do Skarbówki muszą godnie zarabiać... w przeciwnym wypadku wybiorą biura rachunkowe, pracę u doradców podatkowych i firmy w których będą działać tak, żeby jak najwięcej zakombinować i wykiwać skarbówkę...
Prawda jest taka, że w skarbówce kiedyś wynagrodzenia przewyższały średnią krajową do tego premie były gigantyczne w stosunku do zarobków bo od pracowników z b. długim słyszałem, że premia bywała wyższa od wypłaty :O Teraz po latach bez podwyżek na dzień dobry jest ok. 2800 brutto niby wyżej niż najniższa ale do średniej ok 4200 daleko...
Teraz młody vs starszy pracownik. Ktoś kto ma rok dwa czy 3 do emerytury motywacji do pracy nie ma i jakoś mnie to nie dziwi i żalu specjalnego do Nich nie mam jako pracownik z krótkim stażem, różnica w niektórych działach wynika tylko z 20 % za lata pracy i wyższych premii z uwagi na lata pracy.
Co w tym systemie jest nie tak:
- na start jest za mało 2800 brutto to i w marketach jest tylko z opcją szybkiego wzrostu wynagrodzenia...
- 20% dla pracowników za 20 lat zdobywania doświadczenia mało mało... awans powinien iść w drodze z mnożnikiem w obecnej sytuacji 0,2 za każdy kolejny stopnień to byłby postęp
- młody vs starszy pracownik ciężko to teraz porównać, bo wieloletni pracownicy mają wiedzę i doświadczenie w podatkach. Natomiast w kwestii obsługi programów jest ciężko... Młody pracownik miażdży w programach tekstowych... jeżeli jest coś do wykonania w Excelu podobnie. SSP był dla wielu tragedią, młodzi w miarę sprawnie ogarnęli temat pomijając niedoróbki tego programu...
Nie czarujmy się gdyby wynagrodzenia w całym KAS było jak wynagrodzenie celników nikt z nas by nie narzekał i miał motywację do pracy :) A prawda jest taka, że w kwestii ogólniej wiedzy i umiejętności wcale nie wypadają lepiej...chyba, że wysłali do nas najgorszych

Skomentowałbym, ale w sumie szkoda czasu.



Funkcjonariusz ma się znać na tym co robi, a nie błyszczeć "wiedzą ogólną".