Teraz jest 06 wrz 2025, 12:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 298, 299, 300, 301, 302, 303, 304 ... 316  Następna strona
Polityka i politycy 
Autor Treść postu
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA21 sie 2013, 22:12

 POSTY        418
Post Re: Polityka i politycy
Wie ktoś, jaka jest teraz polityka, i co robią politycy w sprawie ustawy KAS?

____________________________________
Jedynie prawda jest ciekawa.


03 wrz 2016, 21:58
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
Prezes PiS pochwalił Schetynę.  :zly1:

- Było pięcioro marszałków Sejmu za czasów waszych rządów. Muszę powiedzieć, że jeden z nich zachowywał się mniej więcej przyzwoicie. Siedzi tutaj naprzeciwko mnie marszałek Schetyna 3mmsie-- Cała reszta to było  :zygi:  jedno wielkie nieszczęście
– powiedział w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Słowa te padły podczas poniedziałkowej debaty nad wnioskiem o odwołanie z funkcji marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. W ławach sejmowych, tuż obok wspomnianego Schetyny siedziała Ewa Kopacz, także była marszałek Sejmu, była premier i była szefowa Platformy. W tym ostatnim fotelu zastąpił ją właśnie Schetyna, a o konflikcie dwojga liderów PO głośno jest od wielu miesięcy. Dobre słowa Kaczyńskiego o Schetynie były spontaniczną oceną obecnego szefa Platformy czy należy w nich szukać drugiego dna?
- Trudno podążać za myślami prezesa Kaczyńskiego – mówi WP Jan Grabiec, rzecznik PO.
– Ma poglądy takie, jakie ma, ale na ogół mówi to, co chce powiedzieć i chce uderzyć w pewne punkty. Wypowiedzi prezesa rzadko jeśli mają charakter koncyliacyjny, nawet jeśli mają godzić, to zawsze przy okazji komuś musi dołożyć. I taki charakter ma też trochę ma ta wypowiedź. Jest być może obliczona na pogłębianie czy budowanie różnic w ramach opozycji czy być może w Platformie – zauważa Grabiec.

Czy prezes PiS rzeczywiście chciał zamieszać w, i tak borykającej się z wewnętrznymi konfliktami, Platformie?
– Według mojej wiedzy takiego zamiaru absolutnie nie było - mówi WP senator PiS Jan Maria Jackowski, ale nieoficjalnie politycy partii rządzącej dyskretnie uśmiechają się, słysząc pytanie o wczorajsze wystąpienie prezesa i w większości wykręcają się od interpretacji gestu Jarosława Kaczyńskiego.
- To pytanie retoryczne, prezes nic nie robi, ani nic nie mówi przypadkiem. To wytrawny polityczny gracz - ocenia ważny członek klubu parlamentarnego PiS.

- Im większe zamieszanie w PO, tym lepiej. Wiadomo, że między Ewą Kopacz a Grzegorzem Schetyną i ich stronnikami nie jest dobrze. Nawet jeśli Schetyna był dobrym marszałkiem, a był niezłym, to prezes nie musiał tego głośno mówić – tłumaczy WP jeden z posłów PiS, który był wczoraj na sali.
- Jasne, że chodziło o to, żeby znów rzucili się na siebie, albo przynajmniej, żeby chociaż trochę ich od siebie oddalić, zasiać nieufność - dodaje.
- Chwalenie kogokolwiek przez prezesa jest bardzo mocno podejrzane - ocenia Paweł Rabiej z Nowoczesnej.
- Prezes jest osobą niezwykle nieufną, nie ma zaufania do nikogo, a szczególnie jak sądzę, nie ma zaufania do osób z drugiej strony sceny politycznej. Więc sądzę, że to była taka zimna, wyrachowana kalkulacja, która miała wbić klin między Grzegorza Schetynę a Ewę Kopacz - twierdzi Rabiej.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1339,title, ... aid=117aee

Komentarze:

Nie pochwali, źle.Pochwali też nie dobrze. A najgorsze jest to złowieszcze milczenie
~nicek

POlszewia i pożyteczni idioci z WP już nie wiedzą jak tu przywalić JK
~Naród

Kaczyński pochwalił Schetynę - źle. Gdyby skrytykował - też byłoby źle. A jak nic nie mówi? To oznacza, że nienawistnie milczy.
A jakby wyniósł dziecko z płonącego dom? To byłby oskarżony o pedofilię. Jak on im - POwcom, KODowcom, komuchom, złodziejom, lodziarzom i innej swołoczy - przeszkadza...
~analiticus_politicus

zamiast szukać drugiego dna w wypowiedziach J.Kaczyńskiego wystarczy przypomnieć sobie zachowanie marszałków z PO nagminnie wyłączających mikrofon, rzucających chamskimi uwagami pod adresem ówczesnej opozycji.Prawdopodobnie Schetyna jako wicemarszałek zachowywał się powściągliwie i Kaczyński to zapamiętał i przypomniał.
~sake

To jeszcze jeden przykład że Kaczyński to klasa polityk ,żaden polityk po 1989 roku nie może się z nim równać i dlatego opozycja ujada na Kaczyńskiego jak jakieś kundelki polityczne! Nie wszystko mi się podoba co robi PiS ale Kaczyński to polityk z krwi i kości Pozdrawiam
~tess

Wystarczyłby na słowa "pochwały" Kaczyńskiego mądry komentarz Schetyny. Ale czy był? To świadczy o mądrości polityka. Nawet, gdyby Kaczyński mówił prawdę, to takie słowa od takiego polityka to jak cios pięścią. Mam nadzieję, że Schetyna nie upił się ze szczęścia.
~po

Wydaje się niektórym, że prezes tylko może kłamać. Oni kłamiąc codziennie nie przyjmują, że ktoś może mówić prawdę. Widać to zresztą z wypowiedzi wielu polityków PO, tej zakłamanej partii.
~TRP

Pochwał Schetynę - źle. Zganił Schetynę - źle. Redaktorki i koledzy z PO sami nie wiedzą jak tu dokuczyć Kaczyńskiemu. Oj boli ich ten mały, wielki człowiek, oj boli.
~Hanys58

Politycy PO srają zew strachu, że Kaczyńskiemu uda się wbić klin pomiędzy Schetyną a Gronkiewicz. Jedno jest pewne ! To Hanka Gronkiewicz będzie tym żydowskim kozłem ofiarnym za nieudolność a nawet przegięcia w prywatyzacji Warszawskich gruntów ! Schetyna nie zaryzykuje kariery i prestiżu PO. Wszystkiemu winna będzie Hanka !
~kruk51

Nieważne, kogo Kaczyński pochwali, nieważne, kogo Kaczyński skrytykuje. W obu przypadkach oznacza to, że Kaczyński chce tego kogoś zamordować. Taka jest POprawna POlitycznie prawda na wp.
~fakt niezbity

no nie dogodzisz, jak nic nie mówi to podejrzane, jak powie to jeszcze bardziej podejrzane, ja proponuję szpital dla wszystkich filozofów od analiz zachowań Jarka
~do szpitala

Pan Kaczyński to polityczny geniusz Polska długo będzie musiała czekać na kogoś podobnego
~Takjest

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


07 wrz 2016, 18:28
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
Z nieprzebranej kopalni memów o tow. Alku

Załącznik:
ulubione kwiatki.jpg


Załącznik:
samica żubra.jpg


Załącznik:
alkomat.jpg


Załącznik:
2 promile.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 14 wrz 2016, 18:43 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



14 wrz 2016, 18:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Trzeźwofob

Załącznik:
Trzeźwofob.jpg


Załącznik:
Kwachu o 500zł.jpg


Załącznik:
LUBIĘ WSZYSTKIE MIASTA Ale to mi imponuje.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


10 paź 2016, 22:04
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
#ZyczeniaDlaLecha
Internauci pamiętali o urodzinach Wałęsy.
Na swój sposób


Załącznik:
73. urodziny Wałęsy heppi bertdej.jpg

Załącznik:
przyjechały prezenty od Berlusconiego.jpg

Załącznik:
Wałęsy urodziny1.jpg

Załącznik:
Wałęsy urodziny2.jpeg



29 września swoje 73 urodziny obchodził Lech Wałęsa. Choć były prezydent dostał już z tej okazji spory tort i pozował do zdjęć m.in. z Aleksandrem Kwaśniewskim i Bronisławem Komorowskim, na swój sposób upamiętnić ten dzień postanowili również internauci. Na Twitterze składają Wałęsie dość osobliwe życzenia opatrując wszystko dopiskiem: #ZyczeniaDlaLecha.

W biurze Wałęsy pojawili się dzisiaj dostojni goście, był tort, śpiewy i życzenia. Gdy jednak oficjalna część uroczystości ucichła, do dzieła zabrali się internauci, którzy w nieco inny sposób postanowili uczcić 73 urodziny Lecha Wałęsy.

Niektórzy żartowali, że o jego urodzinach pamiętała najsłynniejsza polska szafiarka. Dla osób niezorientowanych w modowych niuansach wyjaśniamy, że szafiarki, to internetowa społeczność, skupiająca przede wszystkim kobiety, prezentujące w internecie swój styl ubierania m.in. na blogach i w mediach społecznościowych. W kontekście urodzin Wałęsy słowo szafiarka nabrało jednak zupełnie nowego znaczenia... zwłaszcza w połączeniu ze zdjęciem Marii Kiszczak:

Agata @1Ragata
Swoje #ŻyczeniaDlaLecha śle również najsłynniejsza polska szafiarka.

Załącznik:
życzenia od najsłynniejszej polskierj szafiarki.png

Życzeń tego typu jest znacznie więcej:

Kazimierz Wielki @KazimierzIIIWlk
Życzę, by @Cenckiewicz znalazł w archiwach dowód rejestracyjny tej motorówki, którą Bolęsa przeskoczył płot do Stoczni #ŻyczeniaDlaLecha



Niektórzy życzyli natomiast Lechowi Wałęsie sukcesów na Olimpiadzie:
Sycylia @sycylia6
Kolejnych sukcesów na Olimpiadzie...

Załącznik:
73urodziny-życzenia1.png


Pojawiły się również aluzje do wygranych w lotka. Internauci życzą Wałęsie „samych szóstek.
Piotr Migroń @flatchjack
Samych szóstek - skreślonych ;)


O słynnych wygranych Wałęsy w totka pisała już wcześniej jego żona Danuta w swojej autobiografii.
   "Pralkę kupiliśmy dzięki temu, że mąż znów wygrał w totolotka [...] On do dziś gra w totolotka. Jednak Pan Bóg nie daje mu wygrywać, gdyż nie potrzeba mu już tych wygranych. On zawsze powtarza: "Kiedy bardzo potrzebowałem, to wygrywałem”. A teraz nie wygrywa" - wspominała Danuta Wałęsa.


http://niezalezna.pl/86838-zyczeniadlal ... woj-sposob

Opinie użytkowników

Oficer prowadzący też przysłał życzenia?
stary człowiek i... | 30.09.2016 [10:25]

Każdy człowiek ma prawo do swoich urodzin, kapusie też. Bolek bez przerwy zapowiada, że "stanie na czele" demokratów czystej wody, więc należy mu przypomnieć, że on nie jest herbu Wczele (to był Zagłoba), tylko co najwyżej herbu Ciołek (jak ten nasz nieszczęsny król-zdrajca) ...
przesmiewca | 30.09.2016 [11:28]

Dlaczego Matka Boska jest przypięta do tego pana?
- Bo zawsze na ośle jeździła i nadal tak robi.
Borman | 30.09.2016 [15:13]



CZYTAJ WIĘCEJ: Za co Wałęsa kupił słynną pralkę? Rzekomo wygrywał w totka, gdy potrzebował pieniędzy
CZYTAJ WIĘCEJ: Wałęsa wygrywał w totka. Dokładnie wtedy, kiedy "Bolek" pisał donosy.

Do 15 listopada Instytut Sehna ma wydać opinię ws. autentyczności akt TW „Bolka”
Załącznik:
Panie Bolek dużo pokory i spokoju!.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


15 paź 2016, 18:55
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
Będzie przełom ws. autentyczności akt TW „Bolka”?
IPN: do 15 listopada Instytut Sehna ma wydać opinię.


Załącznik:
ipn-do-15-listopada-instytut-sehna-wyda-opinie.jpeg


Biegli Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie mają do 15 listopada br. wydać „opinię z zakresu pisma ręcznego” dotyczącą teczki TW „Bolka”. Termin taki wyznaczyła prowadząca śledztwo w tej sprawie prokuratura IPN w Białymstoku.

Instytut Sehna prowadzi badania z dziedziny pisma porównawczego dotyczące teczki TW „Bolek” od maja br. W teczce jest m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB, podpisane: Lech Wałęsa „Bolek”. B. prezydent zanegował autentyczność przejętych przez IPN dokumentów.

Informację o terminie 15 listopada potwierdził w piątek PAP dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępca Prokuratora Generalnego Andrzej Pozorski.

   Dla biegłych z zakresu pisma ręcznego rzeczywiście zakreślono termin do 15 listopada tego roku. Nie można jednak wykluczyć, że termin ten nie zostanie dotrzymany z przyczyn obiektywnych, np. z uwagi na przedłużające się badania. Nie będzie to niczym nadzwyczajnym
- powiedział PAP Pozorski. Dodał jednak, że możliwe jest, że termin 15 listopada, który dla biegłych wyznaczył prokurator IPN, zostanie dotrzymany.

Ekspertyzę w Instytucie Sehna zlecono w ramach śledztwa prowadzonego przez białostocki pion śledczy IPN w sprawie podejrzenia poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariuszy SB w dokumentach „Bolka”, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. Wszczęto je w lutym br., po pierwszych wypowiedziach Wałęsy o sfałszowaniu akt z teczki, m.in. pokwitowań odbioru pieniędzy.

W ramach tego śledztwa, w kwietniu IPN okazał Lechowi Wałęsie dokumenty rękopiśmienne TW „Bolka” z teczki - ich autentyczność b. prezydent zanegował. Chodziło o to, aby zeznał on do protokołu, że - jego zdaniem - konkretne dokumenty z teczki zostały sfałszowane. Jest to wymogiem prawnym, by prokurator IPN mógł powołać biegłego z dziedziny pisma porównawczego.

16 lutego prokuratorzy IPN dokonali przeszukania w domu wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku, gdzie zabezpieczono sześć pakietów dokumentów, w tym teczkę personalną i pracy TW „Bolka”. IPN ujawnił wówczas, że jest tam m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB, podpisane: Lech Wałęsa „Bolek”, a według opinii eksperta archiwisty z IPN dokumenty są autentyczne.

22 lutego IPN udostępnił teczki „Bolka” dziennikarzom i historykom. Są w nich m.in. liczne doniesienia „Bolka” wobec poszczególnych osób, notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim z lat 1970-1976 r. oraz pokwitowania odbioru pieniędzy od SB. Większość tych dokumentów - których jest kilkadziesiąt - jest napisana odręcznie.

IPN wysłał Wałęsie oficjalne powiadomienie o możliwości zapoznania się z nową dokumentacją o nim. Według ustawy o IPN, każdy ma prawo do wniesienia do dokumentów IPN na swój temat własnych uzupełnień, sprostowań, uaktualnień, wyjaśnień oraz dokumentów.

W 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb specjalnych PRL. Wałęsę lustrował sąd z urzędu, jako kandydata w wyborach prezydenckich. IPN nie może wnieść o wznowienie tego postępowania w związku z ujawnieniem nowych dokumentów.

Ustawa lustracyjna przewiduje bowiem, że po 10 latach od wyroku nie można wznowić postępowania lustracyjnego na niekorzyść osoby lustrowanej. O sądową autolustrację może zaś wnieść sam Wałęsa. Indagowany, czy wystąpi o swą lustrację, Wałęsa odparł: „Jak będzie taka potrzeba, to tak”.


http://wpolityce.pl/historia/311163-bed ... dac-opinie


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


15 paź 2016, 19:02
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Polityka i politycy
Kim właściwie jest Marek Safjan, były prezes TK, sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE?

Obrazek

Marek Safjan był jednym z najważniejszych mówców Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich. I całkiem nieprzypadkowo uczestnicy kongresu nagrodzili go gromkimi brawami.


Były prezes Trybunału Konstytucyjnego (w latach 1998-2006) i obecny sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest kluczową postacią dla zrozumienia tego, co się od ponad roku dzieje w TK i jak konflikt wokół trybunału jest pokazywany zagranicznym elitom politycznym oraz prawniczym oraz jak jest przez nie postrzegany. Formalnie rolą sędziego Marka Safjana jest rozstrzyganie o zgodności prawa krajowego państw członkowskich z prawem Unii Europejskiej oraz wykładnia unijnych przepisów. Nieformalnie prof. Marek Safjan odgrywa zupełnie odmienne role, o czym pisałem w artykule „Spisek w trybunale” w tygodniku „W Sieci” (nr 36/2016).

Oto fragment mojego tekstu poświęconego sędziemu Markowi Safjanowi:
Wiele osób w TK nie ma wątpliwości, że równie ważny jest obecny prezes Andrzej Rzepliński, a może nawet ważniejszy jest były prezes Marek Safjan, od października 2009 r. sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Pracownicy biura TK twierdzą, że to on dba o to, by prezes Andrzej Rzepliński nie „wymiękł” i to on ma mu udzielać różnych „instrukcji”. Twierdzą też, że regularnie widują go w trybunale, gdzie ma prowadzić długie narady z Andrzejem Rzeplińskim. W mediach działających w Polsce Marek Safjan ostro wypowiada się o rządzie i prezydencie RP, co zdaniem wielu prawników (nie tylko polskich) jest sprzeczne ze statusem sędziego Trybunału Sprawiedliwości. Niektórzy z nich dziwą się, że szef MSZ Witold Waszczykowski nie zwrócił się jeszcze w tej sprawie do prezesa Trybunału Sprawiedliwości UE, Belga Koena Lenaertsa.
Zgodnie z Traktatem o Funkcjonowaniu UE, sędzią Trybunału Sprawiedliwości UE może być wybrana osoba o niekwestionowanej niezależności. Chodzi oczywiście o niezależność polityczną, o to, by nie było możliwości wpływania na sędziego z powodu jego politycznego zaangażowania i politycznych sympatii. Co oznacza, że sędziom TSUE nie wolno się angażować w spory polityczne - zarówno na poziomie państwowym, jak i europejskim. A to dlatego, że wyroki sędziego TSUE nie byłyby wiarygodne, jeśli otwarcie angażowałby się w politykę. Tymczasem sędzia Marek Safjan często przyjeżdża do Polski i w publicznych wystąpieniach bardzo krytycznie ocenia działania rządu Beaty Szydło oraz prezydenta Andrzeja Dudy, co można uznać nie tyle za polemikę z obecnymi władzami RP, ale za otwartą walkę z nimi, i to na poziomie polityki, a nie prawa. Poza sędzią Markiem Safjanem nie znalazłem żadnego innego przypadku mocnego politycznego zaangażowania w swoim kraju któregokolwiek z obecnych sędziów Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To zaangażowanie powoduje, że sędzia TSUE Marek Safjan mocno nadweręża swoją wiarygodność jako ten, który rozstrzyga sprawy mogące dotyczyć także polskiego rządu. Zasada jest bowiem taka, że sędzia, także sędzia TSUE, powinien się wypowiadać poprzez orzeczenia, a nie wystąpienia o politycznym charakterze, a często wręcz na swego rodzaju politycznej trybunie.
Polityczne zaangażowanie Marka Safjana, szczególnie w wersji „neutralizowania” rządów Prawa i Sprawiedliwości, nie jest niczym nowym. Już w maju 2006 r. o jego konflikcie z prezydentem Lechem Kaczyńskim pisała „Rzeczpospolita”. W rozmowie z dziennikiem Marek Safjan skarżył się, że skoro Jarosław Kaczyński zarzuca kierowanemu przezeń Trybunałowi Konstytucyjnemu „psucie państwa”, on musi reagować. Marek Safjan był prezesem TK do 5 listopada 2006 r., czyli jeszcze przez ponad rok po zwycięstwie PiS w wyborach parlamentarnych, a potem prezydenckich. Jako prezes TK w 2006 r. starał się ograniczyć wpływ PiS czy szerzej prawicy na wybór prezesa trybunału. Nie mogąc wtedy liczyć na zmianę ustawy o TK przez parlament, gdyż nie było do tego większości, wprowadził do regulaminu TK konstrukcję przyznającą sędziom wybierającym prezesa dwa głosy przy dwóch kandydatach wskazywanych prezydentowi przez Zgromadzenie Ogólne. Taka kombinacja wiązała się z obawami, że kolejni wybierani przez ówczesną parlamentarną większość sędziowie, dysponujący jednym głosem, jak było przed zmianą regulaminu, będą w pewnym momencie w stanie wskazać preferowanego przez siebie kandydata, a prezydent wskaże właśnie tę osobę. I w taki sposób bliskie poglądom Marka Safjana elity III RP stracą pełną kontrolę nad trybunałem. Zmiana regulaminu miała to uniemożliwić. Tyle że ta zmiana była konstrukcją nieznaną ani w Sądzie Najwyższym, ani w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. W obu tych sądach do dziś głosuje się na jednego kandydata, a każdy sędzia ma tylko jeden głos. Do konstrukcji wprowadzonej za prezesury w TK Marka Safjana chce obecnie sięgnąć prezes Andrzej Rzepliński. A będzie to możliwe, jeśli TK, działając na wniosek PO i Nowoczesnej, uzna za niekonstytucyjny artykuł 16 nowej ustawy o TK, dotyczący sposobu wybierania prezesa. A tak właśnie ma się stać podczas posiedzenia planowanego na październik 2016 r.

Marek Safjan dał się poznać jako przeciwnik ustawy lustracyjnej w kształcie z 18 października 2006 r., czyli z czasów rządu Jarosława Kaczyńskiego. Wprawdzie została ona w wielu punktach uznana przez TK za niekonstytucyjną w maju 2007 r., gdy od pół roku Marek Safjan był sędzią TK w stanie spoczynku, ale po orzeczeniu akceptował jego kształt. Kilka dni po wyroku TK w sprawie ustawy lustracyjnej, 17 maja 2007 r., Marek Safjan wziął udział w głośnej manifestacji - konferencji „w obronie demokracji” na Uniwersytecie Warszawskim. Uczestniczył w niej m.in. obok Aleksandra Kwaśniewskiego, Lecha Wałęsy, Tadeusza Mazowieckiego, Mieczysława Rakowskiego, Bronisława Geremka, Andrzeja Olechowskiego, Andrzeja Zolla, Andrzeja Wajdy czy Daniela Olbrychskiego. Czy negatywne nastawienie Marka Safjana do lustracji w dość radykalnej wersji miało związek z przeszłością jego ojca? Bardzo charakterystycznym fragmentem wystąpienia Marka. Safjana podczas kongresu sędziów były słowa na temat publicznego roztrząsania przez polityków i media rodzinnych powiązań sędziów. Prof. Safjan powiązał to z godzeniem w sędziowską niezawisłość, sięgając do przykładu sędziego Igora Tulei, który wsławił się wyjątkową tyradą podczas uzasadniania wyroku w sprawie kardiochirurga Mirosława G. Sędzia Tuleya mówił wtedy o „metodach z lat 40. i 50. - czasów najgłębszego stalinizmu”. Chodziło o metody CBA. Potem się okazało, że matka Igora Tulei – Lucyna przez lata była funkcjonariuszką milicji, a potem Służby Bezpieczeństwa.
Marek Safjan ma podobny problem jak Igor Tuleya, bowiem jego ojciec, Zbigniew Safjan (zmarł 6 grudnia 2011 r.), to nie tylko pisarz („Pole niczyje”, „Kanclerz”, „Potem nastąpi cisza”), głośny współautor scenariusza „Stawki większej niż życie”, czyli przygód sowieckiego agenta J-23 podszywającego się pod porucznika Hansa Klossa. W numerze 6. z 1993 r. pisma „Arka” ukazał się artykuł prof. Andrzeja Nowaka poświęcony Zbigniewowi Safjanowi. W grudniu 1944 r., gdy służył w 2. Armii Wojska Polskiego, Safjan senior złożył donos na Jana Nesslera, gdy ten opowiedział mu o swojej walce w oddziałach Armii Krajowej.
Doszedłem do wniosku, że z takimi jak Nessler trzeba prowadzić bezkompromisową walkę, i chociaż czułem do Nesslera słabość, lubiłem go, zdecydowałem się donieść oficerowi informacji
— pisał Zbigniew Safjan. Jana Nesslera aresztowano, postawiono przed sądem, skazano na śmierć i rozstrzelano 11 lutego 1945 r.
Z akt IPN wynika, że w 1951 r. Zbigniew Safjan został zarejestrowany przez Wydział I Oddziału I Głównego Zarządu Informacji jako tajny współpracownik ps. Żerań. Safjan senior został TW Informacji Wojskowej w okresie, gdy obciąża ją bezmiar zbrodni na żołnierzach AK i niepodległościowego podziemia.
Na nastawienie sędziego Marka Safjana do rządów PiS wpływ może mieć to, że jego żona Dorota była bliską współpracownicą w warszawskim ratuszu prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego, ale burzliwie się z nim rozstała. Dorota Safjan była od 2002 r. wiceprezydentem Warszawy, a odeszła z ratusza w 2003 r. w związku ze zwrotem 32 hektarów gruntów przy Alei Waszyngtona. Działkę wartą już wtedy ponad 100 mln zł oddano za około 1 mln zł, którą to sumę firma Projekt S zapłaciła posiadaczom roszczeń. Sprawa ponownie stała się głośna obecnie, po aferach ze złodziejską tzw. reprywatyzacją za rządów w Warszawie Hanny Gronkiewicz-Waltz. Kilkanaście lat temu o zwrocie gruntów zdecydował Marek Kolarski, dyrektor Biura Nieruchomości, Geodezji i Katastru. Lech Kaczyński zwolnił go za to dyscyplinarnie, czego nie akceptowała Dorota Safjan, nadzorująca to biuro. Dorota Safjan weszła też w konflikt z prezydentem Lechem Kaczyńskim w sprawie oceny pracy Zarządu Dróg Miejskich. Lech Kaczyński uważał, że ZDM działa fatalnie, Dorota Safjan, że dobrze. Po odejściu żony z ratusza widać negatywną ewolucję nastawienia Marka Safjana do braci Kaczyńskich oraz PiS.

Marek Safjan funkcjonuje obecnie jako sędzia TSUE oraz były prezes TK, ale jest też często przedstawiany jako sędzia TK w stanie spoczynku. Problemem jest to, że formalnie takie prawo mu nie przysługuje. Marek Safjan odszedł w stan spoczynku 6 listopada 2006 r. W odpowiedzi na moje pytania do TK o status Marka Safjana, w kwestii przejścia w stan spoczynku powołano się na ustawę o TK z 1 sierpnia 1997 r. Gdy w 2009 r. prof. Safjan został przez rząd PO skierowany do TSUE, powinien ze statusu sędziego TK w stanie spoczynku zrezygnować. Pismem z 24 lipca 2009 r. zrezygnował tylko z pobierania uposażenia przysługującego sędziemu w stanie spoczynku, ale nie ze statusu takiego sędziego. Problemem jest to, że ustawa o TK nie dawała mu takiego prawa, co profesor prawa, były prezes TK i sędzia TSUE powinien wiedzieć. Decydując się na objęcie nowego urzędu, miał obowiązek zrezygnować ze statusu sędziego w stanie spoczynku. Zresztą, nawet nie rezygnując, tracił go automatycznie, bo łączenie sędziowskiego stanu spoczynku z inną aktywnością zawodową nie było możliwe. W ten sposób Marek Safjan stał się sędzią dwóch sądów – czynnym sędzią TSUE i sędzią TK w stanie spoczynku. A przecież w 2009 r. obowiązywała ustawa z 1 sierpnia 1997 r. Ta sama ustawa, o której 1 września 1999 r., podczas obrad sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, prof. Marek Safjan mówił:
Chciałem też podkreślić, że nie istnieje możliwość, aby w ramach obecnych rozwiązań prawnych zawiesić stan spoczynku. Stąd, jeśli się rezygnuje z tego statusu - jest to strata definitywna - nie ma powrotu.

Jak się okazuje, „strata definitywna” nie dotyczy sędziego Marka Safjana.
Możliwość utrzymania statusu sędziego w stanie spoczynku, a jedynie zawieszenia wypłaty wynagrodzenia sędziego TK w stanie spoczynku w wypadku wyboru na stanowisko sędziego w sądach międzynarodowych wprowadzono do przepisów o TK dopiero w ustawie z 25 czerwca 2015 r. Trudno się oprzeć wrażeniu, że zrobiono to świadomie, specjalnie po to, aby „zalegalizować” to, co bezprawnie zrobiono po 24 lipca 2009 r., gdy do TK wpłynęło pismo Marka Safjana. No, ale przecież prawo nie działa wstecz. Ustawa z 25 czerwca 2015 r. obowiązywała tylko rok, bowiem nowa, przyjęta 22 lipca 2016 r. i obecnie obowiązująca, znów nie przewiduje możliwości takiego zawieszenia. Czy w związku z tym prezes TK Andrzej Rzepliński odbierze Markowi Safjanowi status sędziego TK w stanie spoczynku? Czy też bezprawny stan będzie trwał?
Skądinąd bardzo interesujące dla organów ścigania powinno być zagadnienie, na jakiej podstawie prawnej prezes TK w 2009 r., czyli prof. Bohdan Zdziennicki (prywatnie mąż prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf), pozwolił Markowi Safjanowi na zawieszenie wynagrodzenia, ale nie pozbawienie go statusu sędziego w stanie spoczynku? Przecież wedle obowiązującej wtedy ustawy powinien domagać się zrzeczenia statusu sędziego w stanie spoczynku. Konsekwencją tylko zawieszenia wypłaty wynagrodzenia, o czym TK poinformował mnie w odpowiedzi na pytania o status sędziego Marka Safjana, było to, że przez lata TK płacił za Marka Safjana składki na ubezpieczenie zdrowotne. Czy skarb państwa świadomie narażono w ten sposób na straty? Czy prezesi TK łamali w tym wypadku dyscyplinę budżetową? Może odpowiednie organy zajęłyby się wyjaśnieniem tej sprawy? Na takich autorytetach jak prezesi TK, wszystko jedno czy byli czy obecni, bądź takich jak sędzia TSUE nie powinien się przecież kłaść nawet cień podejrzenia o działanie sprzeczne z prawem czy też korzystanie na takim działaniu.

http://wpolityce.pl/polityka/307781-uja ... liwosci-ue

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Wyciekły nowe maile z Trybunału.
„Może Andrzej powinien porozmawiać z Kopacz”


Wypłynęły kolejne e-mail sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez Platformę Obywatelską. Dotarł do nich portal tvp.info. Korespondencja pochodzi z kwietnia, maja oraz czerwca 2015 r. „Być może Andrzej powinien porozmawiać z Kopacz, żeby uświadomić jej powagę sytuacji. Jak będą szli w zaparte i cynicznie rozgrywali projekt, to potem nie powinni się dziwić wynikom wyborów” – ostrzegał w jednym z maili sędzia Piotr Tuleja.


Jak zauważają dziennikarze portalu tvp.info, z korespondencji wynika, że jeszcze zanim Platforma Obywatelska zaproponowała poprawkę do projektu uchwały – która pozwalała na obsadzenie większej liczby miejsc w TK kandydatami PO – prezes Andrzej Rzepliński, wiceprezes Stanisław Biernat i sędzia Piotr Tuleja doskonale zdawali sobie sprawę z konsekwencji działań podejmowanych przez rząd PO-PSL.

Tuleja i Biernat przyznawali w korespondencji, że zarzuty wobec pomysłów Platformy Obywatelskiej „tworzą nieznośną aurę Trybunału”, przez co po zmianie władzy w Polsce „TK będzie zdelegitymizowany”. Sędziowie Piotr Tuleja, Stanisław Biernat oraz szef biura Trybunału, Maciej Graniecki uznali też, że potrzebna jest „akcja wyjaśniająca”, w której powinna pomóc m.in. Kancelaria Prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Jeszcze miesiąc przed wejściem ustawy  wiceprezes TK alarmował: „Panowie, tworzy się fatalna atmosfera wokół ustawy o Trybunale”. Wskazywał też, które zarzuty wobec ustawy są trafne: „procedura wyłaniania kandydatów na kandydatów, wyłanianie sędziów w 2015 r., niskie wymagania kwalifikacji kandydatów na sędziów, skreślenie art. 101.2”. Jednocześnie radził, aby tłumaczyć w mediach, że na te zapisy sędziowie Trybunału „nie mieli wpływu”. „Zostały wprowadzone bez naszego udziału czy wbrew pierwotnym propozycjom” – pisał Biernat do kolegów 29 maja 2015 r.

Jak podkreśla tvp.info, sędziowie zasiadający w Trybunale z ramienia Platformy Obywatelskiej, mieli pełną świadomość konsekwencji działań partii, na której czele stała wówczas Ewa Kopacz.
Być może Andrzej powinien porozmawiać z Kopacz, żeby uświadomić jej powagę sytuacji. Jak będą szli w zaparte i cynicznie rozgrywali projekt, to potem nie powinni się dziwić wynikom wyborów. Opozycja zrobi z tego sztandarowy moty kampanii wyborczej pt. „Jak PO psuje państwo”. I będą mieli rację
– napisał sędzia Piotr Tuleja 30 maja 2015 r.

http://niezalezna.pl/86958-wyciekly-now ... c-z-kopacz

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

TK zdemaskowany! Ujawniono szokujące maile sędziów.
"Być może Andrzej [Rzepliński] powinien porozmawiać z Kopacz, żeby uświadomić jej powagę sytuacji"


Obrazek

Wszystko wskazuje na to, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego byli w pełni świadomi skoku, jaki dokonuje Platforma Obywatelska na tę instytucję. Wszystko miało się jednak rozegrać pod stołem…


Portal tvp.info dotarł do korespondencji mailowej sędziów TK wybranych przez Platformę Obywatelską z kwietnia, maja i czerwca 2015 r. Wynika z niej, że zanim PO zaproponowała poprawkę do projektu uchwały, która gwarantowała kandydatom ówczesnej partii rządzącej większość w Trybunale, prezes Andrzej Rzepliński, wiceprezes Stanisław Biernat i sędzia Piotr Tuleja doskonale wiedzieli, jakie mogą być konsekwencje praktyk podejmowanych przez PO.
Co ciekawe, sędziowie Tuleja i Biernat przyznawali w mailach, że zarzuty wobec pomysłów Platformy Obywatelskiej „tworzą nieznośną aurę Trybunału”, co po zmianie władzy zaowocuje tym, że „TK będzie zdelegitymizowany”.
Mimo to, już w maju 2015 r. kierownictwo TK postanowiło jednak nie wypowiadać się na temat.
Tu chodzi w końcu o naszych przyszłych kolegów płci obojga — stwierdził wiceprezes Stanisław Biernat.
Jedyną formą reakcji miało być… spotkanie Andrzeja Rzeplińskiego z ówczesną premier Ewą Kopacz.
Być może Andrzej powinien porozmawiać z Kopacz, żeby uświadomić jej powagę sytuacji. Jak będą szli w zaparte i cynicznie rozgrywali projekt, to potem nie powinni się dziwić wynikom wyborów. Opozycja zrobi z tego sztandarowy motyw kampanii wyborczej pt. „Jak PO psuje państwo”. I będą mieli rację
— pisał sędzia Piotr Tuleja w mailu z 30 maja 2015 r.
gah/tvp.info

http://wpolityce.pl/polityka/310523-tk- ... e-sytuacji

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Czego się boi szef biura Trybunału?
W szafkach Zaradkiewicza rozwiercono zamki


- Wyniesiono komputer, aby dostać się do szuflad, szafek, rozwiercano zamki. Bez mojej wiedzy. Czego boi się p. Maciej Graniecki (szef Biura TK)?
- napisał na Twitterze prof. Kamil Zaradkiewicz. Wcześniej profesor przyznał, iż nie został wpuszczony do swojego biura w budynku TK i nie może odzyskać dokumentów oraz rzeczy osobistych z biura.


W niedzielę portal tvp.info ujawnił kolejne maile sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez Platformę Obywatelską. Z korespondencji wynika, że jeszcze zanim PO zaproponowała poprawkę do projektu uchwały – która pozwalała na obsadzenie większej liczby miejsc w TK kandydatami Platformy – prezes Andrzej Rzepliński, wiceprezes Stanisław Biernat i sędzia Piotr Tuleja doskonale zdawali sobie sprawę z konsekwencji działań podejmowanych przez rząd PO-PSL.

Były dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego dodał:
Kilkakrotnie od 1992 r. uniemożliwiało w najwyższych instytucjach publicznych wstępu urzędnikom do ich gabinetów. To metody z lat 40.-50.

Kamil Zaradkiewicz @zaradkiewicz
Wyniesiono komputer, aby dostać się do szuflad,szafek rozwiercano zamki.Bez mojej wiedzy. Czego boi się p. Maciej Graniecki (szef Biura TK)?
13:09 - 4 paź. 2016
 270 270 podanych dalej   322 322 polubienia

Prof. Zaradkiewicz pod koniec kwietnia został poproszony o rezygnację ze stanowiska. Wcześniej otrzymał zakaz wypowiadania się w mediach, a awantura wywołana przez prezesa TK rozpętała się po stwierdzeniu, że:
- Każdy sąd, a TK jest sądem, tyle że specyficznym, musi orzekać wg reguł, które ustala ustawodawca. To są chociażby reguły czysto formalne, przepisy dotyczące składów orzeczniczych.
W związku z prawdopodobnym opróżnieniem gabinetu prof. Zaradkiewicz w piśmie do prezesa TK żąda wydania rzeczy osobistych.

Obrazek

Kamil Zaradkiewicz @zaradkiewicz
Podobno opróżniono gabinet.
11:40 - 4 paź. 2016

http://niezalezna.pl/87032-czego-sie-bo ... cono-zamki

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Znamy najnowszą opinię Komisji Weneckiej.
To już wprost przedruk wywiadów prezesa Rzeplińskiego! Czas kończyć tę zabawę


Obrazek

Jak dowiaduje się portal wPolityce.pl, projekt kolejnej opinii Komisji Weneckiej w sprawie sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego, jest jeszcze bardziej jednostronny i zaangażowany po stronie TK niż poprzednie dokumenty tego ciała.
W dokumencie datowanym na 30 września Komisja de facto żąda pełnej kapitulacji prezydenta, parlamentu oraz rządu, i jednocześnie podejmuje każdy argument podnoszony przez Trybunał. Nawet z tych jednoznacznie wojennych!
Można nawet odnieść wrażenie, że Komisja po prostu podpisuje się pod żądaniami prezesa Rzeplińskiego i jego kręgu z TK.

Komisja krytykuje ustawę z 22 lipca, bo choć zawiera ona „kilka ulepszeń” (np. wyjątki do kolejki, obniżenie liczby sędziów stanowiących pełny skład itp.), to jednocześnie rzekomo kilka jej rozwiązań ma wpływać na opóźnianie i utrudnianie pracy Trybunału, czyniąc to ciało nieefektywnym. Ustawa ma też podminowywać niezależność TK oraz umożliwiać władzy parlamentarnej i wykonawczej sprawowanie kontroli nad TK.
Komisja - i to jest prawdziwe kuriozum - krytykuje system wyboru przyszłego prezesa TK spośród 3 kandydatów zaproponowanych przez Zgromadzenie Ogólne. Zdaniem Komisji, prawo wyboru prezesa przez prezydenta (zapisane w konstytucji! i stosowane, w odniesieniu do dwóch kandydatów, od zawsze) daje głowie państwa nadmierne „przełożenie” na Trybunał.

Komisja Wenecka - żadnego zaskoczenia - popiera więc propozycję prezesa Rzeplińskiego, by prezydent nie mógł wskazać kandydata „z niewielkim poparciem w Trybunale”. To samo zapowiedział niedawno, na łamach „GW”, prezes Rzepliński!
Wygląda na to, że prezes dyktuje, a Komisja pisze…
Komisja nadal wspiera trójkę sędziów, których wybór, zgodnie z prawem, unieważnił Sejm, określając ich jako „wybranych zgodnie z zasadami prawa”. O tyle ciekawe, że sędziowie TK wybierani są za pomocą uchwały, a TK uchwał oceniać nie może.
Komisja krytykuje Kancelarię Premiera Rady Ministrów za „przejmowanie władzy kontrolowania ważności orzeczeń TK”. Przy okazji z troską stwierdza, że odmowa opublikowania kilku orzeczeń przez Kancelarię została zakomunikowana sędziom „poprzez media” , a Trybunał nie dostał stosownego wyjaśnienia.
Tak jakby prezes Rzepliński wyjaśniał na piśmie swoje całkowicie woluntarystyczne, czysto polityczne działania!
Czyli kolejny żal prezesa Rzeplińskiego przelany na papier.

W sumie, zdaniem komisji, parlament i rząd, zamiast dążyć do odblokowania TK, wciąż podważają jego pozycję jako ostatecznego arbitra kwestii konstytucyjnych. W rezultacie Trybunał nie może odgrywać swojej konstytucyjnej roli „strażnika demokracji, rządów prawa, i praw człowieka”. Ani słowa o eskalacji konfliktu przez prezesa Rzeplińskiego, choćby zapowiedziami, że Zgromadzenie Sędziów nie wykona ustawy o konieczności wskazania trzech kandydatów na swojego następcę. Ani słowa o jasno zapisanym w konstytucji prawie parlamentu do regulowania trybu prac Trybunału.
Komisja podkreśla, że pozostaje do dyspozycji polskich władz, i nadal może pomagać w sprawie naszego konfliktu. Ale to już raczej bez sensu. Skoro raporty Komisji Weneckiej jednoznacznie dyktowane są z Warszawy, to naprawdę, szkoda czasu.
I naszego, i ich.
Kleb

http://wpolityce.pl/polityka/310792-tyl ... -te-zabawe

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Prof. Zaradkiewicz powiadomił prokuraturę. „Wyniesiono moją własność”

"Składam zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia na moją szkodę przestępstwa przez osoby zatrudnione w Biurze Trybunału Konstytucyjnego" – napisał prof. Kamil Zaradkiewicz w piśmie do prokuratury. Podał, że „grupa osób weszła do gabinetu dyrektorskiego i wyniosła z niego przedmioty stanowiące moją własność”.


Kamil Zaradkiewicz w zawiadomieniu przypomniał, że przy tym „rozwiercono zamki w szufladach i szafkach lub w inny sposób je uszkadzając”.

W piśmie Zaradkiewicza czytamy, że naruszono prawo własności oraz posiadanie, „bezprawnie uniemożliwiając zadysponowanie i odbiór rzeczy, wchodząc we władanie nimi (posiadanie) bezprawne i w złej wierze”.
„Składam zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia na moją szkodę przestępstwa przez osoby zatrudnione w Biurze Trybunału Konstytucyjnego – Szefa Biura TK p. Macieja G. (odpowiedzialnego za jego funkcjonowanie), dyrektora Zespołu Administracyjno-Gospodarczego Biura TK p. Ireny C. oraz pracownika Zespołu Orzecznictwa i Studiów Biura TK p. Marka D. – przywłaszczenia cudzych rzeczy ruchomych, tj. czynu z art. 284 Kodeksu karnego”
– napisał w zawiadomieniu do prokuratury Kamil Zaradkiewicz.

Wytłumaczył, że Straż Trybunału nie wpuściła go do jego gabinetu podczas ostatniego dnia pracy w TK. Po kilku dniach grupa osób miała rozwiercić zamki w jego szufladach i zabrać prywatne rzeczy.

Zaradkiewicz prosi o wszczęcie postępowania przygotowawczego i ściganie sprawcy czynu oraz podjęcie niezbędnych czynności dowodowych.

Jak ocenił Zaradkiewicz odpowiedzialne za ten czyn osoby „najprawdopodobniej działały na polecenia albo za zgodą i wiedzą Prezesa TK p. Andrzeja Rzeplińskiego lub Szefa Biura TK p. Macieja G. będącego osobą, która ponosi ustawową odpowiedzialność za funkcjonowanie Biura”.

http://niezalezna.pl/87088-prof-zaradki ... a-wlasnosc

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Prezesowi TK konstytucyjny szwindel PO "jakoś przemknął".
Nie czytał korespondencji od innych sędziów?


Co tu jest skandalicznego?
— zapytał prezes Trybunału Konstytucyjnego po wycieku kolejnych e-maili sędziów TK.
Tym razem dotyczących zamachu na Konstytucję dokonanego przez PO pod koniec jej rządów. Nie wypada tak szacownej osobie nie odpowiedzieć, więc niniejszym to czynię. Skandaliczne jest pana zachowanie, panie prezesie, i pakowanie się po uszy w kłamstwo. Żeby je panu unaocznić, będę potrzebował garści cytatów i szczypty logiki, reszta jest prosta jak struktura pańskiej obłudnej narracji.

A zatem – 18 grudnia 2015 roku na pytanie red. Piaseckiego w TVN24, czy „nie zapaliła się panu czerwona lampka, że PO próbuje dokonać konstytucyjnego szwindla?”, odpowiadał pan:
Nie, gdyby się zapaliła to oczywiście, ale mi się nie zapaliła. (…) Nie zwróciłem uwagi na ten przepis, bo dla mnie było oczywiste, że taka będzie sekwencja wyboru. Ten przepis nie przewidywał takich emocji politycznych.
Kwestia ta powraca w niedawnym, „ocieplającym” pański wizerunek wywiadzie dla „Wyborczej” na plaży. Pytanie dziennikarza:
Nie mógł pan jakoś tego zablokować albo przynajmniej powiedzieć, że to jest złe, niezgodne z konstytucją?
Odpowiedź pana prezesa:
Nie, nie mogłem, bo to jakoś tak przemknęło, w ogóle nie było przedmiotem dyskusji. Może ci, którzy dziś atakują Trybunał, już wtedy kombinowali (…). W każdym razie ja zaraz na początku października, zaproszony przez telewizję Republika, powiedziałem (…), że dla mnie to jest niezrozumiałe, żeby obsadzać miejsca wtedy, kiedy one po pierwsze nie są jeszcze wolne, a po drugie, kiedy te wakaty pojawią się już w okresie nowego Sejmu.
Tymczasem, jak wynika wprost z opublikowanych przez TVP Info e-maili sędziów TK, otrzymywał pan od nich liczne sygnały, że PO szykuje „szwindel”. Miesiąc przed wejściem w życie ustawy PO o TK, wiceprezes Biernat alarmował:
Panowie, tworzy się fatalna atmosfera wokół ustawy o Trybunale.
I wskazywał, które zarzuty wobec ustawy PO są absolutnie uzasadnione: „procedura wyłaniania kandydatów na kandydatów, wyłanianie sędziów w 2015 r., niskie wymagania kwalifikacji kandydatów na sędziów” itd. Biernat radził, by tłumaczyć w mediach, że na te zapisy sędziowie TK „nie mieli wpływu”.
A sędzia Piotr Tuleja dodawał:
Być może Andrzej (Rzepliński – przyp. KF) powinien porozmawiać z Kopacz, żeby uświadomić jej powagę sytuacji. Jak będą szli w zaparte i cynicznie rozgrywali projekt, to potem nie powinni się dziwić wynikom wyborów. Opozycja zrobi z tego sztandarowy motyw kampanii wyborczej pt. »Jak PO psuje państwo«. I będą mieli rację.

Jak to się ma o stwierdzeń pana prezesa, że „to jakoś tak przemknęło, w ogóle nie było przedmiotem dyskusji”? Jak sam pan mówi, pracuje od ósmej do siódmej. Nie ma pan czasu czytać maili od innych sędziów? Dziś twierdzi pan, że te, które wyciekły, „stawiają Trybunał w bardzo dobrym świetle - pokazują, że byliśmy w równym dystansie do wszystkich”. Tyle że to nieprawda. Pan nie był. I nie musiała się panu zapalać lampka, wystarczyło nie zamykać oczu i uszu na sygnały płynące od innych sędziów Trybunału. A jednak jedynym, co pan wtedy zrobił (kto wie – może już wtedy pan „coś kombinował”?), było kilka zdań w Telewizji Republika. Choć miał pan nieskrępowany dostęp do mediów o znacznie większym zasięgu.
Czy mógł pan zareagować bardziej zdecydowanie? Oczywiście – wszak sam pan to mówi we wspomnianym wywiadzie w „GW”:
Jak jest projekt, to z natury rzeczy prezes Trybunału może się na jego temat wypowiadać. A nawet powinien. Tak jest we wszystkich państwach i na Boga, tutaj udowadnianie czegoś jest degradowaniem pozycji nie tylko Prezesa, ale też samego sądu konstytucyjnego, który jest przedmiotem zmiany ustawy. Trybunał nie może być przedmiotem zmiany ustawy, której projekt nie jest z nim konsultowany (…). To są podstawy tworzenia dobrego prawa.
Jak to zatem możliwe, by szef tak ważnego – jak pan twierdzi – organu, jakim jest Trybunał Konstytucyjny, mógł samemu sobie tak bardzo zaprzeczać? I to w jednym wywiadzie? Ano – odpowiedź jest prosta: ta ostatnia wypowiedź nie dotyczy projektu pańskich przyjaciół z PO, ale „gości” z PiS.
Ot, cała prawda o apolityczności pana prezesa. Warto jednak przypomnieć, że takim właśnie, apolitycznym, nakazuje panu być Konstytucja RP. A zatem - czy pan jej nie zna, czy nie rozumie?

http://wpolityce.pl/polityka/310855-pre ... ch-sedziow

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


16 paź 2016, 06:39
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Tajna rozmowa na molo w Sopocie po uroczystościach na Westerplatte w 2009 roku


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


24 paź 2016, 22:04
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Zobaczył światełko w tunelu


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


31 paź 2016, 22:12
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Lech Wałęsa: Jarosław Kaczyński powinien być premierem

-  Wariaci są wszędzie i mogą się mną podpierać, ale co to mnie obchodzi?
Ja jestem odpowiedzialny i mówię pokojowo, nie chcę żadnej grandy
- stwierdza w wywiadzie dla Wirtualnej Polski Lech Wałęsa.
W ocenie byłego prezydenta jego własne słowa, że ekipa PiS będzie musiała "wyskakiwać z okien" wcale nie są za mocne.
Z kolei o abp. Sławoju Leszku Głódziu Wałęsa mówi, że skoro "uprawia politykę, to bredzi".
A na pytanie, czy Jarosław Kaczyński powinien zostać premierem, odpowiada:
- Tak. Bo wtedy będzie jasne, kogo później sądzić. On jeszcze będzie płakał nad tą władzą. Naprawdę mu współczuję.
Przyjdzie czas rachunków. On musi zostać osądzony, ale pytanie czy zdrowotnie wytrzyma takie osądzenie.

Obrazek


Teraz będzie pan z Platformą Obywatelską współpracował?
- Nadarza się okazja do podobnej współpracy z PO, a ja chcę pracować i to dużo.
(...)
Jak przyjdzie Włodzimierz Czarzasty albo Leszek Miller to też będzie pan współpracował?
- Oczywiście. Jak się zgłosi lewica, to też podejmę współpracę, ale do niczego się nie zapisuję i nigdy nie będę lewicą.

Grzegorz Schetyna mówi, że chce wykorzystać pana autorytet i potencjał. Jeśli jednak spojrzeć wstecz, to ten autorytet stopniał. W 2000 r. uzyskał pan ledwo jeden procent poparcia społecznego.
Bo nikt mnie wtedy nie bronił, a mi bronić się samemu było niewygodnie.

Przed czym?
-  Ja sam miałem mówić, że nie byłem agentem?! Nikt wtedy nie wpadł na to, że ja - niby agent - rozwaliłem generała agentów Czesława Kiszczaka. To ja nie pozwoliłem mu być premierem. Agent by tak nie zrobił.
(...)
To władza, która uzyskała największą liczbę mandatów poselskich w historii wolnych wyborów po 1989 r.
- Byliśmy niedokładni - niedokładna konstytucja, niedokładne wychowanie. Mogło więc dojść do sytuacji, że niektórzy uważają, że wygrane wybory upoważniają do wszystkiego. Teraz trzeba zrobić wszystko, aby jak najszybciej ich odsunąć albo wymusić na nich, aby nie prowadzili polityki w taki sposób jak obecnie.
(...)

Stwierdził pan - mówiąc do PiS - że albo "przez referendum poddajecie się, albo będziecie po prostu z okien wyskakiwać!". Takie słowa są odpowiedzialne? Nie za mocno pan mówi?
-  Wcale nie za mocno! Najmocniejsze słowa są takie: naród zawsze ma prawo do referendum. A jak się władza nie będzie zgadzać na referendum, to jaka jest inna droga? Fizyczne wymuszenie. Może to być zablokowanie rządowych budynków i niewpuszczenie ludzi do urzędów.

Konstytucja nie przewiduje referendum ws. odsunięcia rządu od władzy.
- Panie, suweren jest najważniejszy. Jak nie można teraz, to trzeba poprawić konstytucję.

Chciałby pan zmieniać konstytucję, żeby móc przeprowadzić referendum, czy władza PiS musi odejść?
Jak najszybciej. A wcześniej musi być zrozumienie, że naród ma prawo do takiego referendum. Trzeba dużej ilości podpisów i wtedy referendum. Referendum.

Nie boi się pan, że ktoś zechce zrealizować pana zapowiedź o zmuszaniu kogoś do wyskakiwania z okna?
- Jak nie zgodzą się na referendum, to sam to zrealizuję blokując urzędy. Oni szkodzą Polsce.

Pan mówił o zmuszaniu do wyskakiwania z okien, a morderstwo motywowane polityczne miało miejsce w Polsce kilka lat temu. Ryszard Cyba zamordował działacza PiS.
- Proszę mnie nie porównywać do Cyby! To jakaś prowokacja?

Broń Boże. Ale wariatów bądź ludzi po prostu złych nie brakuje i stąd pytanie, czy nie obawia się pan, że ktoś taki może uzasadnić swoją agresję pana słowami?
-  Ja nie stawiam na siłowe rozwiązania, ale na negocjacje i zrozumienie. Wykluczam przemoc.
Odmowa referendum doprowadzi jednak do rozwiązań siłowych,
bo naród nie może sobie pozwolić na to, aby władza go nie słuchała.

I nie boi się pan...
- ...boję się tylko Boga i troszeczkę żony. Nikogo więcej.

Bez względu na to, czy pan tego by chciał czy nie, to ktoś niezrównoważony albo z zimną krwią może posłużyć się pana słowami posuwając się do przemocy.
- Wariaci są wszędzie i mogą się mną podpierać, ale co to mnie obchodzi? Ja jestem odpowiedzialny i mówię pokojowo, nie chcę żadnej grandy.
(...)

I traktuje pan to jako swoją ostatnią misję w polityce?
- To moja bardzo późna i ostatnia misja. Jeszcze raz w to wchodzę, ale nie po to, aby odgrywać jakąś rolę, ale żeby nie pozwolić na zniszczenie. Gdyby nie PiS, to jeździłbym na ryby i zbierał grzybki w lesie. No, ale nie mam wyboru.
(...)
Ale wolałby pan PO pod wodzą Ewy Kopacz?
- Nie wiem, która koncepcja jest lepsza - ta wodzowska czy ta delikatna.
(...)

Na spotkaniach z panem dużo jest zapewnień, że jest pan dla ludzi autorytetem, ale są też - jak w Białymstoku - incydenty. Ludzie rzucają pod pana adresem, że jest pan zdrajcą, agentem…
- Kilka, może dziesięć osób zakłóciło spotkanie w Białymstoku. I tyle.

Widać jednak, że są pokłady społecznej niechęci do pana.
- Władza PiS ustawia paru ludzi przeciwko mnie. W demokracji zdarzają się takie wynajęcia ludzi do takich zadań uderzenia w kogoś innego. Nawet to zabranie mi ochrony przy podróżach po świecie. Po co to zrobili? Żeby namówić paru gówniarzy i robić mi sceny za granicą.

Jeden z pana największych stronników tak powiedział o panu po spotkaniu w ramach "Porozmawiamy o Polsce": Wałęsa mówi, nikt nic nie rozumie, wszyscy biją brawo.
- Trzeba było mi go pokazać, to bym się z nim policzył.
(...)

Zwijanie sztandaru, to byłoby jak wrzucenie wielkiej legendy do grobu.
- Nie.

Jak nie?
- Bo gdyby Lech Wałęsa później krzyknął "wszyscy ci, którzy byli na ostatnim zjeździe 'Solidarności', natychmiast idą do stoczni, bo źle się dzieje!", to wszyscy by przyszli. Wtedy pisalibyśmy nowe postulaty.
Ja chciałem zwinąć sztandar "Solidarności", żeby w odpowiednich momentach znów go podnosić.
(...)

Czego nie rozumieją?
- Dam przykład. Zbliżały się Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej w 2012 r., a oni chcieli wtedy protestować i strajkować. Planowali przeszkodzić w mistrzostwach! Ja powiedziałem, że bym ich spałował. Ale przecież na pałowanie nigdy bym się nie zgodził. Żeby jednak zatrzymać szaleńców, trzeba było zrzucić bombę - i ja ją zrzuciłem mówiąc właśnie o pałowaniu, a oni dali się nabrać, był spokój, mistrzostwa się odbyły.   :zeby:
(...)

Andrzej Duda mówił o panu ciepło…
- … bo nie mógł inaczej! Nie mógłby mnie wykluczyć, skoro byłem pierwszy i najważniejszy w "Solidarności".

Ale prezydent i szef "S" mogli nie mówić o panu w ogóle. Mogli pominąć milczeniem, a jednak pana docenili. Andrzej Duda stwierdził: - To, że Polska się zmieniła, zawdzięczamy także Lechowi Wałęsie, którego na sali wprawdzie nie ma, jest na zdjęciu.
-  No i to jest jasne. Ja rozwaliłem komunizm. Nie mnie pchano, ale ja ciągnąłem tę walkę z komuną.   pije-===[

To dlaczego nie chciał pan uczestniczyć w oficjalnych uroczystościach w historycznej sali BHP?
- Z PiS-em miałem się pojawić?

Nie tylko. Na uroczystościach byli też i pana koledzy jak Jerzy Borowczak i Bogdan Borusewicz.
- Każdy może tam iść, ale nie ja.

Dlaczego?
- Oni mieli i mają inną rolę, a ja mam inną. Ja stałem na czele walki. Ja teraz z PiS-em nie stanę w jednym szeregu, bo oni niszczą sądy i podważają demokrację.

Innym razem Andrzej Duda mówił, że był pan agentem SB.
- Panie! Jaki to agent, który - powtarzam jeszcze raz - szefowi agentów nie pozwala zostać premierem? A przecież to ja mu nie pozwoliłem. Budowałem koalicję przeciwko komunistom, wyrzuciłem gen. Czesława Kiszczaka, a potem zdetronizowałem gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Jaki agent tak by robił? To Kiszczak był moim agentem.  :rotfl:
(...)

Ekspertyza Centrum Ekspertyz Kryminalistycznych w Krakowie będzie pod koniec roku. Biegli mają ocenić, czy podpisu na papierach znalezionych u Kiszczaka są pana czy nie. Czeka pan na te wyniki?
-  Miały być po pół roku, a cały czas ich nie ma. To jakieś żarty.

Wydanie opinii biegłych się opóźnia - to fakt, ale mają być do końca tego roku.
- Wszystko miało być proste, a jakoś nie dają sobie rady. Zwracają się do mnie, żebym dał im próbki swojego odręcznego pisma z tamtego czasu. A przecież wszystko z tamtego czasu zabierała mi bezpieka, by robić podróbki.

Jednak patrząc na teczkę "Bolka" nawet życzliwi panu historycy jak prof. Andrzej Paczkowski i prof. Andrzej Friszke nie mają specjalnych wątpliwości co do ich autentyczności.
- Bo te fałszywki są profesjonalnie zrobione.
To dzieło zawodowców. Mało tego: to jest jedyny taki przypadek, bo jedyny jest też Wałęsa, więc te fałszywki zrobiono aż tak dobrze. Nikomu nie mieści się w głowie, że elektryk mógł obalić komunę, więc myślą, że tam musiało coś być z agenturą.

Opinia będzie i jeśli okaże się dla pana niekorzystna, to co pan zrobi?
- Nic.

Na ostatnim etapie życia Jaruzelskiego miał pan z nim bliski kontakt? Odwiedzał go pan.
- Od Jaruzelskiego chciałem wycisnąć kilka tajemnic, o których nikt nie wie. Chciałem go namówić, wciągnąć w rozmowę, żeby coś powiedział o historii komunizmu. Żadnych tajemnic od niego nie wyciągnąłem, więc spasowałem.

A z Kiszczakiem?
- Z nim to nie. Do niego miałem pretensje, że mnie nie oczyścił. Jemu powiedziałem kiedyś: dopóki nie wyczyścisz sprawy i nie powiesz, że moja teczka została sfałszowana, to nie będę z tobą rozmawiał. No i tak się skończyło - nie zdążył.

Czasami pan jeszcze słucha Radia Maryja?
- Słuchałem, ale już się nie da.

Dlaczego?
- Tak daleko poszli w skrajności, że nie jestem w stanie. Teraz już nie słucham. Wcześniej było to lepsze radio, a teraz się zupełnie zepsuło.
(...)

Pan jednak ma na pieńku nie tylko z o. Rydzykiem, ale też ze swoim biskupem Sławojem Lekiem Głódziem. Prawda?
- No bo co on robi? Ja jestem przeciwko temu, aby Kościół wykorzystywać do celów politycznych. A abp Głódź na koniec mszy zaczyna wpuszczać na ambonę Andrzeja Dudę i innych. Wyszedłem więc demonstracyjnie. W czasie innej mszy zaczął politykować nie na końcu, ale w trakcie, więc nie mogłem wyjść. Biskup politycznie bredził, a ja pokazałem, że to mnie nie interesuje, bo czytam sobie książkę.

"Bredzi" to nie za mocno?
- Biskup uprawia politykę, więc bredzi. Polityka to nie jest domena biskupa - on ma być ponad polityką. Jak biskup politykuje, to opowiada się nie za zgodą, ale za skłóceniem ludzi.
(...)

Jarosław Kaczyński mówi o panu: - Po pierwsze nie traktujcie Wałęsy serio. To ofiara nowoczesnych czasów. Pełnił rolę lidera w Solidarności, ale było to możliwe w ówczesnym specyficznym kontekście. Poza tym: wielki deficyt intelektualny, wady charakteru, straszna przeszłość przeważyły nad zdolnością polityczną.
- On mówi, ale o sobie samym. To jego nikt w świecie nie traktuje serio. A o mnie niech się nie troszczy, bo gdzie nie pojadę, to mnie lepiej traktują.

Ale to J. Kaczyński ma władzę, a pan legendę.
- Tak mu się wydaje. On jeszcze będzie płakał nad tą władzą. Naprawdę mu współczuję.

Bo?
- Bo przyjdzie czas rachunków. On musi zostać osądzony, ale pytanie czy zdrowotnie wytrzyma takie osądzenie.

Ale to pan osądza prezesa PiS. Dlaczego wciąż pan rzuca oskarżenie, że Jarosław Kaczyński ma na rękach krew brata, Lecha Kaczyńskiego, bo rzekomo miałby go zmusić do lądowania w Smoleńsku?
- No przecież nie powie pan, że przez telefon o kotkach rozmawiali, gdy samolot miał zaraz lądować. Niech pan nie żartuje.

Rozmowa dotyczyła zdrowia matki, która była wtedy w szpitalu, a połączenie zostało szybko zerwane - tak zapewnia Jarosław Kaczyński.
- Pan znowu żartuje. Zła pogoda, mgła, piloci nie chcą lądować, a oni mieli o czymś innym mówić? Bez żartów. Niech pan będzie poważny.
(...)

Wedle zapowiedzi prezesa PiS pomniki Lecha Kaczyńskiego i ofiar 10 kwietnia mają powstać szybko - mogą stanąć już na rocznicę katastrofy w 2018 r.
- Szybciej będą zwalane, niż powstaną. Takie pomniki nie mogą długo przetrwać. Lech Kaczyński nie ma takich zasług, żeby jego pomnik mógł długo przetrwać. Albo ludzie go zniszczą, albo tak długo nie będzie konserwowany, że się sam rozsypie.

Pan oglądał film "Smoleńsk"?
- Jeszcze nie, ale chcę go obejrzeć. Chcę zobaczyć ich głupotę - zakładam, że to głupi film.  <_<
(...)

Sugeruje pan, że syn nie jest wystarczająco pracowity?
- Nie. Jarek jest po wypadku na motorze. Przed wypadkiem to jeszcze bym nawet chciał, ale po jest bardzo mocno zmaltretowany i potrzebuje lat, żeby jakoś z tego wyjść. Odradzam mu ten pomysł na start na prezydenta Gdańska.

W tym wieku synowie rzadko słuchają ojców.
-  Mi też w rodzinie odradzali, żebym nie wchodził w politykę, bo źle na tym wyjdę.   :za2:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,142834,titl ... aid=118042


------------------------

Najwyżej oceniane:

Załącznik na dowód, że to nie fejk:
Załącznik:
powinien być premierem.jpg


Katarzyna B.
I ten dureń, dyszący nienawiścią dostał pokojową Nagrodę Nobla ?
Zgadzam się z opinią 3454
Nie zgadzam się z opinią 563
Pokaż najnowsze odpowiedzi 78

~Polak
I ty jesteś odpowiedzialny? Konfidencie!

Zgadzam się z opinią 2856
Nie zgadzam się z opinią 415

Bolek minął się z powołaniem bo papieżem powinien być zamiast kapusiem
~tola
Zgadzam się z opinią 2346
Nie zgadzam się z opinią 406

Czemu mają służyć wywiady z tym bełkotliwym donosicielem ?
~Wachu
Zgadzam się z opinią 1178
Nie zgadzam się z opinią 107

Głupi Bolek bredzi o "katastrofie telefonicznej". Co za idiotę mieliśmy onegdaj za prezydenta.
~gucio
Zgadzam się z opinią 1132
Nie zgadzam się z opinią 115

Co za prostak! Tej słomy z butów nigdy się nie pozbędziesz
~Pajacyk
Zgadzam się z opinią 1104
Nie zgadzam się z opinią 107

Panie Wałęsa - a co z pańskim zdrowiem fizycznym, bo z psychicznym to od dawna kiepściutko ... tęsknota za Kiszczakiem pana przytłacza, Wachowski też dał nogę ...
~Karol 1952
Zgadzam się z opinią1043
Nie zgadzam się z opinią92

Ależ ten łajdacki kapuś bredzi.
~Marynarz
Zgadzam się z opinią 1026
Nie zgadzam się z opinią 95

Wałęsa odgraża się Kaczyńskiemu, jakiś kałmuk z niego jest. Wałęsa powinien się cieszyć, że Naród Polski jesienią 2015r odzyskał powtórnie wolność, podmiotowość oraz demokrację, po mrocznych 8 latach totalitarnego reżimu PO-PSL. Czy on chce, aby była demokracja i wolność, czy chce aby było, tak jak było, czyli brak wolności słowa i demokracji totalitarnego reżimu, który został demokratycznie odrzucony jesienią 2015r. Niech się w końcu zdecyduje, kogo zamierza bronić. Wałęsa od 1992r żywi prywatną złość do braci Kaczyńskich, niech się opamięta w tej swojej "prywatnej wojence" z nimi, a ściślej z tym drugim żyjącym.
~gucio
Zgadzam się z opinią984
Nie zgadzam się z opinią110

Bolkowi się wydaje, że ma poparcie narodu i naród pomoże mu , gdy będzie wyrzucał PiS-owców przez okna. Również jest przekonany, że on obalił Komunę. Czy taki stan umysłu może być brany poważnie pod uwagę. On PO krzywdę robi z czego się cieszę.
~qaz
Zgadzam się z opinią 856
Nie zgadzam się z opinią 64

Wściekły Bolek się ciska, że jesienią Naród w sile 11 milionów rodaków reaktywował Solidarność bis. Tak Bolku, Naród tak jak w 1980r zagłosował za wolnością słowa i demokracją i zerwał umowę z totalitarnym państwem PO. Pan się tylko może przyłączyć do tej nowej Solidarności bis, Naród czeka na pana nawrócenie. Czyżby pan chciałby być drugim Kiszczakiem, a może Jaruzelskim, bez armii i uzbrojenia?
~gucio
Zgadzam się z opinią 705
Nie zgadzam się z opinią 68

Bolek Ty kapusie a może tobie się należy miejsce na Wawelu? Idiota.
~Km
Zgadzam się z opinią 720
Nie zgadzam się z opinią 70

elektrykowi wydaje się od lat, że jest wybitnym mężem stanu ( z całym szacunkiem dla elektryków-ale każdy powinien znać swoje miejsce w szeregu- niestety nie wszyscy znają ) ale to są efekty tego, że kilkanaście lat temu na pewno go 380V popier...liło
~ślusarz
Zgadzam się z opinią 891
Nie zgadzam się z opinią 83



Najnowsze:

A kto powinien zostać prezydentem USA?
A kto powinien zostać papieżem?
Nie powiedział?
~Pytek

"Zostało mi kilka spotkań do odbycia. Potem - koniec."
A ja to mam w odbycie co bredzi Bolek.
Bolek, Bolek :P
Bolek!
~Tolek

Nie wiem jak Wy, ale jak widzę jego gębę w telewizji to mam ochotę opluć swój ukochany Samsung 49...
~Asia

Brak, słów na tego idiotę! ten prostak myśli że on coś zrobił dla Polski. Tak jak mówi dr. prawa J.Kaczynski on był PODSTAWIONY!  A ten się cieszy, że komunę obalił. Chryste!! Skończcie z nim wywiady robić bo tylko wstyd robi. Dobrze że nie głosowałam na niego.
~Doktor

No fakt, takiego bredzenie nie można słuchać, głupek PO prostu
~hehe

Masakra, czy on się nigdy nie zmieni, poszedł by do jakiejś szkoły, nabył wiedzy, empatii, ogłady albo przestał się wypowiadać. Tyle w jego wypowiedziach zacofania, przez tyle lat trudno go zrozumieć. Dysleksja totalna!
~artx

Powiedzieć że ten Wałęsa ma deficyt intelektualny to powiedzieć bardzo delikatnie. Pytanie tylko czy on był marionetką SB czy ludzi z ówczesnej Solidarności ... czyjąś na pewno.
~Ala

Pytanie do lecha wałęsy ile w latach 70 kosztowała pralka? Odpowiedź: dwóch kolegów ze stoczni.
~dede  

ubeki się wykształciły w moskiewskiej szkole a ten prostak po rolniczej szkole tylko podpisał lojalkę i został oficerem śledczym w stoczni Lenina na wydziale W4 a emeryturę odrazu pierwszy powinien stracić kapuś a pużniej Ubeki taką samą emeryturę co ma ten prostak
~mecenas

co wywiad z tą skompromitowaną osobą jest coraz bardziej denny,dlaczego ciebie Bolek nikt jeszcze nie sądził za zdradę stanu i sprzedanie Polski żydom, już dawno powinieneś być osądzony zamiast wygadywać bzdury powinieneś więcej czasu spędzać z wnukami, może wtedy nie wyrośli by na bandziorów.
~agri



-----------------------



Dwa tylko dwa przykłady idiotycznej Bolkowej logiki:

1.
A lidera opozycji? Grzegorz Schetyna jest według pana liderem?
On ma przed sobą dwie drogi: zrobić z PO coś na kształt PiS - silną, wodzowską partię, bo z drugiej strony jest wódz Jarosław Kaczyński. A druga kUncepcja to taka, żeby być grzecznym, delikatnym i miękkim jak Ewa Kopacz.

Czyli jednak  silna, wodzowska partia jaką jest PiS dobra!
A pluje na nią. Bo Kaczyński, nie Schetyna, jest szefem.

2.
- Czy nie obawia się pan, że ktoś taki może uzasadnić swoją agresję pana słowami?
- Ja nie stawiam na siłowe rozwiązania, ale na negocjacje i zrozumienie. Wykluczam przemoc.
Odmowa referendum doprowadzi jednak do rozwiązań siłowych, bo naród nie może sobie pozwolić na to, aby władza go nie słuchała.

Czyli: wykluczam przemoc, ale... jak bęndzie odmowa referendum (w sprawie odwołania rządu, to "bęndom siłowe rozwionzania"!

Pytanie: a co PO zrobiło z kilkoma milionami podpisów za referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego?
Ja już znam odpowiedź Bolka: som take sprawy, że naród nie wie co dla niego jest dobre i dobry rząd (jakim był rząd PO) wiedział lepiej!

No, schizofrenik, jak jasna cholera!


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


02 lis 2016, 18:24
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA21 sie 2013, 22:12

 POSTY        418
Post Re: Polityka i politycy
"Ja już znam odpowiedź Bolka: som take sprawy, że naród nie wie co dla niego jest dobre i dobry rząd (jakim był rząd PO) wiedział lepiej! "


Każda partia, gdy obejmie władzę, odpowiada tak samo, nie wyłączając obecnie rządzących, zmienia się jedynie dobór słów - w zależności od wykształcenia wypowiadającego się.
Ustawa o KAS będzie na pewno dobra dla Narodu - wg rządzących, ale czy tak będzie na pewno?
Czy była jakakolwiek analiza liczbowa tej ustawy? Jakie będą koszty (również dla pracowników aparatu skarbowego) i jakich należy spodziewać się zysków?
Do czego  inspektorom kontroli skarbowej będzie przydatna legitymacja inspektorska, jeśli ustawa o kontroli skarbowej będzie uchylona
od 1 stycznia 2017 r.?
Na podstawie tej legitymacji były udzielane mandaty karne skarbowe. Czy to przestanie obowiązywać? Jeśli tak, to dlaczego w ostatnim czasie jest wielki nacisk na kontrole ewidencjonowania sprzedaży za pomocą kas rejestrujących?
Czy od nowego roku już nie będziemy tego w ogóle sprawdzać?

Czy politycy, którzy wymyślili KAS, pomyśleli o takich szczegółach?

____________________________________
Jedynie prawda jest ciekawa.


02 lis 2016, 18:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Już Wszystko wiadomo - Tajemnica "TW Bolek" rozwikłana, Wałęsa Wściekły



Takich ludzi należy ośmieszać , nic nie jest dla nich grożniejsze niż wyszydzanie. Zabrakło Kiszczaka, zabrakło mentora i Wałęsa-Kohne się pogubił. PO 15-01-2017 ujawnią resztę materiałów znalezionych u Kiszczaka. To dzięki KRS ten gostek mógł tak długo egzystować.
Jerzy Jarski

Nie rozumiem jego zachowania. Przecież wystarczyło powiedzieć prawdę i przeprosić naród jak zrobili inni.
A on ten rozhisteryzowany przecinak brnie dalej i dalej w swoich kłamstwach i myśli że tak jest lepiej...
Grażyna Bielińska

Przez ĆWIERĆ WIEKU Polacy byli i są  nadal zakładnikami KŁAMSTWA i OSZUSTWA
henryk domagala


Video: https://www.youtube.com/watch?v=P5Y5KMrWRuE

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


27 lis 2016, 22:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Polityka i politycy
Władysław F. apeluje do Polaków: "każdy może być Józefem P."

- Zatrzymanie Józefa P. przypomina zatrzymanie Barbary Blidy, niech to będzie ostrzeżenie - mówił w programie "Fakty po faktach" Władysław Frasyniuk.
- Dziś każdy może być Józefem P. Albo Józefem K. - dodał przekonując, że zatrzymany P. to "człowiek ogromnie zasłużony, to bohater Polski, uczciwy wewnętrznie".

- Nie baliśmy się Jaruzelskiego, nie będziemy się bać Kaczyńskiego - powiedział Frasyniuk, kierując swoje słowa ku Józefowi P.
Na uwagi prowadzącego, że śledztwo przeciw P. toczyło się już za poprzednich rządów, odparł, że "nie warto wchodzić w szczegóły".
- Pamiętamy Barbarę Blidę, teraz może być jeszcze gorzej - przywołał po raz drugi przykład śp. polityk SLD.

Władysław Frasyniuk bardzo negatywnie ocenił sytuację w Polsce. Zaapelował także o udział w protestach.
- Mamy dewastację w Trybunale Konstytucyjnym, który ma bronić Polaków, mamy dewastację w szkołach - wyliczał.
- Przyjdźmy 13 grudnia na wielką manifestację w obronie wolności. Apeluje do kobiet spod czarnych parasolek, do Mateusza Kijowskiego, do sędziów. Wolności nie oddamy. Nie damy się podzielić - przekonywał.
(...)

Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/frasyniu ... m-p/en8bk9

Hmmm... Pan Frasyniuk jak ten KOD w Wrocławia: jeszcze niczego nie wie w sprawie, ale już wie, że senator PO Józef P. jest niewinny, a CBA działa na zlecenie polityczne.

Na uwagi prowadzącego, że śledztwo przeciw P. toczyło się już za poprzednich rządów, odparł, że "nie warto wchodzić w szczegóły".

Hmmm... A p...przyć bez sensu warto?  

Jeśli Józef F. jest niewinny, to będzie uniewinniony. Przecież sądy są niezawisłe. Tak twierdzi sam Lech Wałęsa, który jest w posiadaniu wyroku sądu lustracyjnego stwierdzającego jego niewinność.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


30 lis 2016, 17:47
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Nadir                    



Władysław F. apeluje do Polaków: "każdy może być Józefem P."


A co na to internet?

~nigdy w życiu nie wierz Frasyniukowi :
G.W. Adama M. na wolnym „niewidzialnym” rynku! Spotkanie w Piasecznie stało się hitem Internetu, gdyż po uprzejmych, acz niewątpliwie złośliwych słowach wychodzącego z sali młodego człowieka: „Do widzenia, panie Adamie, pan pozdrowi brata” Michnik dostał ataku furii i w&nbsp;karczemnym stylu naubliżał mu od chamów – a jeszcze jakaś typowa dla KOD starsza pani w ondulacji pobiegła za młodzianem, krzycząc, że „da mu w mordę”.
Jednak to i tak nic przy popularności nagrania z Koszalina, gdzie pośród swych typowych opowieści dziwnej treści (Kaczyński rządzi po stalinowsku i takie tam) pożalił się redaktor, że PiS „straszliwie walnął po kieszeni” jego gazetę i „chce ją zniszczyć – najprostszą metodą”. Jaką? „Chodzi o pieniądze”. Rząd ograniczył prenumeraty „GW” dla podległych sobie biur i wycofał z niej państwowe ogłoszenia. I to jest przyczyną, dla której gazeta jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej, zwalnia 135 dziennikarzy (choć jednocześnie zatrudniła kilku szczególnie wiernych, a wylanych za czasów PiS z mediów państwowych), zamyka oddziały regionalne i sprzedaje budynek w Łodzi. Chciałbym dostawać złotówkę za każdym razem, gdy w ostatnim ćwierćwieczu słyszałem, że „Wyborcza” zawdzięcza swą potęgę tylko temu, że wygrała na wolnym rynku. Zakasowałbym wtedy familię Kulczyków. A gdyby dodano mi jeszcze pół zeta od każdej pochwały wolnego rynku na jej neoficko probalcerowiczowskich łamach i od każdego wyrazu pogardy dla takich, którzy sobie na wolnym rynku nie radzą, tudzież dla ich „roszczeniowości” – to i Trumpa.

~Młot na plewy:
Co się z tymi ludźmi stało? Po czterech latach w parlamencie europejskim, gdzie kosił 40 tys miesięcznie, potem w senacie gdzie pensje też są niezłe, dzisiaj na pewno z solidną emeryturą i to mało, Pinior wyciąga łapę po lewą kasę. Chciwość, głupota, czy po prostu taka mentalność. A to co na ten temat mówi Frasyniuk... Po prostu żal, strach i smutek. Ludzkie dno.

~jak podawał portal do ~jan k.:
Po przegranej w wyborach w 2015 roku Józef P. zaangażował się we wspieranie Komitetu Obrony Demokracji. Wiadomo, że w okresie, którego dotyczą zarzuty Józef P. miał kłopoty finansowe - podaje TVP Info. Jak podawał portal wdolnymslasku.pl - pożyczył od pewnej mieszkanki Wrocławia pięć tysięcy euro w kwietniu 2015 roku i nie chciał ich zwrócić w przewidzianym umową terminie. zwiń

No cóż, wypowiedzianych słów nie da się już połknąć – „stało się, lud zna” mechanizm sukcesu: gazeta chwaliła PO i PSL, a PO i PSL odpłacały strumieniem pieniędzy podatników. Dziś ten strumień płynie już tylko z pozostających pod władzą tej koalicji samorządów. Gdy i tam sięgnie dobra zmiana
dzisiaj 20:15 | ocena: 67% | odpowiedzi: 45

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/frasyniu ... m-p/en8bk9



Nie dotarło do Frasiuka, że to za PO kolesie zaczęli zbierać haki na Piniora? Że Wojtunik zaplanował wejście o 6 00 w grudniu zeszłego roku, ale nie zdążył? To nie PIS zaczął sprawę, obecne CBA tylko dokończyło coś co rozpoczęli poprzednicy! Zaślepione nienawiścią POpaprane towarzystwo zaczyna kąsać swój własny ogon w bezsilnej złości! Mam nadzieję, że im własny jad zaszkodzi!
Przemysław Rubiński

Niestety przez takich ludzi jak Frasyniuk podważane są podstawy Państwa. Jeszcze niczego nie wie ale już założył, że senator P. jest niewinny i że CBA działa ze zlecenia politycznego.
Problem w tym, że zapomniał dopowiedzieć, że śledztwo CBA wszczęło jeszcze za poprzedniego rządu i odwołanie szefa CBA Wojtunika wstrzymało działania na wiele miesięcy. Gdyby nie ten drobny szczegół do zatrzymania doszłoby jeszcze za PO. Ciekawe co wtedy mówiłby Frasyniuk?
~Uff

Starosta powiatu podpisał przed laty zgodę, aby audyt dotyczący kondycji szpitala przeprowadziła firma związana ze szczecińskim konsorcjum. GNS przejął szpital wart 21 mln zł i kontrakt wart 17 mln zł z kapitałem 5 tys. zł. Kontrakt podpisał były starosta z Platformy Obywatelskiej. Pani wojewoda Helena Hatka (PO), która trzymała rękę na pulsie, jest dzisiaj pracownikiem firmy GNS i zasiada w jej zarządzie. Również Longin Komołowski, dawny minister polityki społecznej jest w zarządzie GNS. zwiń
~ręka na pulsie do ~karol71

Panie Władku/ Władysławie - jak często zwraca się red. "Pochanke - tvn" do swego ulubionego gościa - komentatora życia społeczno -politycznego w kraju, proszę się wreszcie wytłumaczyć skąd wziął pan pieniądze na utworzenie swej prężnej firmy transportowej. Przecież przed wybuchem Solidarnosci był pan tylko skromnym kierowcą autobusowym. A potem, po 1989 roku, zamożny przedsiębiorca . Z nieba panu forsa spadła, a może jak Lech vel Bolek wygrywał pan w lotka lub jak Piskorski wygrywał wielokrotnie duże pule w kasynach ? Może coś wreszcie na ten temat panie Władku coś się dowiemy ...? Bo dotąd to chyba było dla pana poniżej... honoru, czy jakoś tak ? Pan ręczy teraz za Piniora, a może pan się sam po prostu wytłumaczy, bez poręczeń osób trzecich
~les

:I tak styropian sam siebie demaskuje. Ich maksyma do wyrwać z koryta ile się da. Okraść Polskę i Polaków. Okraść Warszawę. Zwyciężyli styropianowcy. Teraz wprowadzili podniesienie podatków PIT dla średnio zarabiających i bogatszych ale sobie poselskich zwolnień nie zabrali. Taki jest PiS. Takie jest PO. A potem do wypracowanych gigantycznych emerytur premier dokłada i m 6000 zł emerytury specjalnej, Taśmy pokazały jak handlują Polską. Mamy ideową kontynuację styropianowców. Kiedy to się skończy
~Alternatywa

~może jakiś marsz w obronie korupcji pod oknami Prezesa? do ~lp:
Komitet Obrony Darmozjadów 65+
Kiedy podnoszono wiek emerytalny – nie protestowali
Kiedy ukradziono im dziesiątki milionów pod okiem władzy z Amber Gold – nie protestowali
Kiedy usłyszeli na taśmach prawdę o swoim państwie – nie protestowali
Kiedy ukradziono im 150 miliardów z OFE – nie protestowali
Kiedy ceny ropy na świecie spadły a władza wprowadziła nowy podatek paliwowy – nie protestowali
Protestują natomiast w obronie „Bolka” i Trybunału Konstytucyjnego, który nie stał w obronie obywateli kiedy rząd PO-PSL dokonywał tych absurdów!

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/frasyniu ... m-p/en8bk9


Można pęknąć ze śmiechu gdy mówi się, że J.Pinior to legenda solidarności. Legendą przestał być z chwilą zbratania się z komunistami i ubekami. Druga legenda z mętnej wody stający w jego obronie to W.Frasyniuk , kumpel od rozprowadzenia 80 mln zł pieniędzy Solidarności, które oszuści uznali za swoje i jak do tej pory wiarygodnie nie udokumentowali ich rozdysponowania. Ta banda musi się wzajemnie wspierać, gdyż to ich wspólne oszustwo. Czas prześwietlić Frasyniuka i powstanie jego firmy transportowej.
~Były członek I Solidarności  81%

a co to jest niejaki Frasyniuk, taki sam kij bejsbolowy jak ów zatrzymany. wielu z nich, dawnych niby pseudo-solidarnosciowców - stało się zwykłymi żeby nie nazwać ich po imieniu wśród nich jest właśnie Frasyniuk, mąciciel, szara eminencja tamtych dni nijak majaca się np.do wielkiej postaci tamtych czasów czystej i prawdziwej działaczki, prawdziwej Polki i patriotki jaka była sp.Walentynowicz. ten stał się wielkim kapitalistą, działał dla kariery a nie dla dobra ludzi, typowy karierowicz a było ich wielu i czego on tam jeszcze szuka, podburza. bo się obecna władza nie podoba. szkoda, że nie są to czasy Piłsudskiego, ten wiedziałby już co z niektórymi zrobić, ot choćby owym frasynem czy jak mu tam
~rico  83%

Nie dziwi mnie obrona Frasyniuka czy Cimoszewicza, oni wszyscy byli i są po jednej stronie barykady. Gdyby np. Pinior pękł i zaczął mówić, rozwaliłby ten domek z kart zwany opozycją, bo po prawdzie oni byli wtykami bezpieki w Solidarności. I to oni oszukali społeczeństwo przy okrągłym stole. Aż dziw bierze, że taka tandetna bajka utrzymała się przez 25 lat. Geremek, Kuroń, Bolek, Rulewski, Frasyniuk i inni-oni  wszyscy dobrze odegrali swoje zdradzieckie role, dziś ci żyjący pragną zachować owe kłamstwo w ukryciu. Czy PIS będzie miał siłę i odwagę by wyświetlić jak było naprawdę - nie wiem.
~Gdańsk-Przymorze

Rozumiem że pisząc o zdradzieckiej roli - masz na myśli zdradę Solidarnościowych ideałów społeczeństwa i indywidualistyczną pazerność wielu tych "gości"...bulwersuje mnie bezczelność tych beneficjentów postsolidarnościowych, a za udział w tej pikiecie Frasyniuka, wyznaczyłbym nagrodę każdemu kto potrafi dowieść że ten nie mógł w tak krótkim czasie, z niczego, stworzyć tak dużej firmy transportowej bez "pomocy"  
alpoe0 do ~Gdańsk-Przymorze

Ostatecznie nie za darmo to zrobili, bo przecież te kilka miliardów dolarów od CIA ktoś wziął, a jeszcze dolary z Watykanu i innych źródeł? Zaradne chłopaki, nie ma co (prawda, panie Frasyniuk)? I nie ma się co denerwować, kolejka jest długa, na każdego przyjdzie "pora", ale nie pchajcie się tak, bo te odpowiednie "służby" nie podołają!
~nie pchajcie się! do alpoe0

Józek P może i nie miałby takich kłopotów finansowych, gdyby nabył onegdaj działkę na Ruskiej o pow 2 ha, za sumę 1m2 jej realnej wartości, jak to zrobiła legenda Władysław F. Ta sprawa była tak głośna i bulwersująca, że Władek całkiem stracił poparcie i sympatię Wrocławia, a trzeba wiedzieć, że to co on mówił słuchało całe miasto, no ale jak sie staje w obronie esbeków i prok Bardonowej i w ogóle komuny, to się potem robi pikiety z udziałem 15 osobników.
~sęk do ~z Wrocławia

http://wroclaw.onet.pl/wroclaw-pikieta- ... cba/wczk1q


~czy Sąd będzie Sądem jak w tym przypadku: Wyrok za dwa cukierki!
20 godzin prac społecznych za dwa cukierki za 60 groszy - taką karę wymierzył sąd mieszkanca Ustki za kradzież słodyczy. Mieszkańcy stoją murem za 46-letką, zwłaszcza, że kobieta ma problemy psychiczne. Materiał "Faktów TVN". Mieszkanka Ustki ukradła ze sklepu dwa cukierki o wartości 60 groszy. - Pracownik ochrony twierdził, że ujął na kradzieży kobietę, która ukradła dwa cukierki o wartości kilkudziesięciu groszy. Policjanci sprawdzili kieszeń, okazało się, że faktycznie znajdowały się cukierki. Poinformowaliśmy ustczankę, że jej sprawa zostanie skierowana do sądu, który zdecyduje o jej dalszym losie - mówi kom. Robet Czerwiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku Niesmak po porównaniu do miski cukierków Słodko-gorzki... czytaj dalej » Kobiecie wymierzono karę 20 godzin prac społecznych - po 10 za każdego cukierka .

~ob  do ~czy Sąd będzie Sądem jak w tym przypadku:
A oto następny skandal kolesiowy. Sąd Okręgowy w Gdańsku odwołał rozprawę odwoławczą w procesie prezydenta miasta Pawła Adamowicza ws. nieprawdziwych danych w jego oświadczeniach majątkowych. Oszukał bezczelnie i co i nic. Prawo nierówne dla każdego. Jako następny skandal w sadzie podam dla porównania dwa wyroki . Zabicie na jezdni polskiej kobiety przez "artystę " Dariusza K 400 tyś zł i wolność. Spalenie kukły żyda 10 lat więzienia oraz komentarz sędziego ,Polacy antysemityzm wyssali z mlekiem matki. Obraził bardzo wielu Polaków. Co się Qźwa dzieje?! Co na to TK?! Ano nic.

~mazurka :
Jakim trzeba być głupim żeby publicznie bronić potencjalnego złodzieja jak wczoraj Frasyniuk pluł się w TVN jak jest niewinny to go wypuszczą i dlaczego interesował się nim prokurator jeszcze za tamtego rządu? To samo było z Burym już wszyscy wiedzieli że jest umoczony po pachy ale kumple z PSL i koalicjanci bronili złodzieja do końca to samo jest z bufetową w Warszawce  

~Klik:
A gdzie sprawa Biereckiego - tam przecież chodzi o miliony w Skokach!

~dwatrzy   do ~Klik:  
gdyby tak było, miernoto umysłowa, to przez OSIEM lat zrobiliby z tego wielką aferę a tymczasem była cisza jak makiem zasiał . Myślę o tzw. "sferze sądowniczo-prokuratorsko-adwokackiej" , bo w mediach antypolskich to owszem "wrzalo" ! Owszem jest "sprawa" ale w SOK'u Wołomin - zamieszany jest sam "bul w nadzieji" i jego ludziki z WSI !
To będzie rozliczone bo to była naprawdę ogromna afera ! Doczekasz sie więc swoich "milionów w Skokach"

~no   do ~Klik:
Po raz kolejny ten sam kotlet, mocno odgrzewany, bo 3 mld poszło na skok wołomin zarządzany przez ludzi po WSI (kolegów Bronka, jak można się było domyślić z różnych zdjęć). O skontrolowanie Wołomina sam Bierecki poprosił KNF na długo przed wybuchem afery, ale kierowany przez kolegę Kopacz KNF poczekał chyba, aż kasa trafi tam, gdzie miała trafić. Na samym końcu za brak reakcji KNF zapłaciliśmy wszyscy razem. jak zwykle. Dziwić powinno to, że żadne medium głównego nurtu nie próbuje dociec prawdy. Sama PO oskarża PIS ale w taki sposób, żeby nie pojawiło się słowo "przestępstwo"- liczy na to, że naród da się nabrać kolejny raz na sztuczki.  

~polka :  
Nie pomoże Święty Boże , CBA niewinnego nigdy nie aresztuje , bez podstaw nie został zatrzymany! Jeśli jest winien, powinien siedzieć w więzieniu..a Frasyniuk ? Posiada ogromną firmę transportową to kiedy się dorobił żeby mieć taką firmę, kiedy był kierowcą MPK? Na pewno nie, niech się rozliczą z pieniędzy Solidarności, niech oddadzą pieniądze, bo te pieniądze nie są ich tylko Społeczeństwa Polskiego. Kiedy Frasyniuk zostanie zatrzymany  Na pewno nie ma czystych rąk.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/klopoty- ... -po/ryy79b


____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


01 gru 2016, 23:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 298, 299, 300, 301, 302, 303, 304 ... 316  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron