Teraz jest 05 wrz 2025, 21:16



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 153 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna strona
KOD - demokracja czy koryto? 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Margines wraca na margines
czyli
marzenia o wolnej Polsce się spełniają


Obrazek
Margines.

Odrobiłem lekcję historii z 4 czerwca, parę dni temu i zgodnie z deklaracją nie wracam do tematu, poza jednym zdaniem. Czyż to nie piękne, nie symboliczne i nie znamienne, że właśnie 4 czerwca, który jest świętem pogan PRL, najgorszy sort nie siedzi na stołkach władzy, ale „pali kukły na ulicy”?

Dla mnie bomba, ale po kolei, bo jest się czym napawać.

Świeżo sponiewierana, głównie przez własną formację, Ewka Kopacz, nakręciła klip. No nie była to „Szczepkowska II”, tylko prawdziwy dramat, tak w treści, jak i w formie. Filmik jest do obejrzenia w sieci, nie linkuję z litości, ale w dziale śmieszne, kto chce ten bez trudu znajdzie. Mniej więcej w tym samym czasie z PO odchodzi młody Wałęsa, a Kamiński drze łacha z Grzegorza Schetyny.

Równie dramatycznie jest po stronie medialnej, komentator Ziomoch odstawia męczeńskie cyrki, redaktorka Młynarska zaraz wyleci z TVP, inne gwiazdy, jak Olejnik i Kuźniar tracą swoje posadki w komercyjnych stacjach. Śmiechu nie brakuje też u artystów. Pani Krysia Janda płacze, że bez 1,5 miliona dotacji padną dwa teatry, jeden należący do niej, drugi do jej córki. Emerytowany piosenkarz Kuba Sienkiewicz przypomina o swoim istnieniu w czasie festiwalu Opole 2016, dodając zupełnie nie śmieszną i polityczną zwrotkę do przeboju „Killer”. Czasy, w których na deskach teatru Jandy wystawiano „sztukę” o Danuśce Wałęsowej, a Kuba Sienkiewicz obstawiał wszystkie stacje telewizyjne i radiowe, minęły i nie wrócą.

A co tam u autorytetów słychać?
10 lat temu, każdy bąk puszczony przez Jadźkę Staniszkis, czy Ryśka Bugaja rozchodził się po mediach przez co najmniej dwa tygodnie. Dziś nawet taki masochista, jak ja, który śledzi doniesienia medialne dzień w dzień, kompletnie nie kojarzy, jakie nowe troski spadły na głowę Jadźki i Ryśka.

Nie działają też listy podpisane przez 100 najmądrzejszych i najbardziej znanych w całym świecie. Nie pomagają naciski ze strony europejskich i światowych organizacji, zatroskanych losem cierpiących na opuchliznę jąder „uchodźców”, którzy są prześladowani w faszystowskiej Polsce.
Cóż pozostaje?

No nie ma, że boli, że wstyd, że beznadzieja, trzeba wychodzić na ulicę i bronić ludowej demokracji. Dotąd ulice zajmował upadlany naród, któremu zza witryn „Sowy i Przyjaciół” przyglądała się zdegenerowana „elita”. Aż tu nagle trzask prask, hop siup i zmiana dup! Kto wygodnie siedział na stolcu władzy wyleciał na bruk z durnym transparentem nad głową, kto wcześniej walił głową w mur, cieszy się z odzyskanej wolności i pozyskanej normalności. Sam się dziwie i do końca niedowierzam, ale najwyraźniej stał się cud i przełom naraz. Wszystko wskazuje, że tym razem to nie incydent, ale nieodwracalna tendencja – margines wraca na margines.

Nigdy ktoś taki jak: Wałęsa, Kwaśniewski, Komorowski nie zostałby prezydentem wolnej Polski.
Taki sort w czasach wolnej Polski właśnie na ulicy lądował i to pod ścisłym nadzorem posterunkowego. Nigdy ktoś taki jak Ewa Kopacz, Grzegorz Schetyna, czy inny „Borysław” Budka w wolnej Polsce nie zostaliby premierami i ministrami. W wolnej Polsce Olejnik, Kuźniar i Młynarska nie byliby dziennikarzami, Nałęcz profesorem, Bugaj liderem opinii, Janda właścicielką dwóch teatrów. Wszystkie te kariery i nobilitacje były możliwe tylko i wyłącznie dlatego, że żyliśmy w Polsce zniewolonej, głównie wszechogarniającą patologią i zaprzaństwem.

Margines po nieznośnie długim czasie wraca na marines i w tym sensie jest, co świętować.

Z dziką satysfakcją i kopytkami wyłożonymi na pufie, oglądam sobie pochód osobliwości i nacieszyć widokiem się nie mogę. Nareszcie wszystko i wszyscy są na swoim miejscu. Polską rządzą Polacy w imieniu Polaków. PRL starym zwyczajem wymyśla „Dzień Leśnika” w dniu 3 Maja i rozdaje wyroby czekoladopodobne. Nowa świecka tradycja przyjmuje się na poziomie promili zwożonych autobusami. Kogo nie spytasz ten nie potrafi wystękać, co mu się tak naprawdę nie podoba, nie znaczy to jednak, że oni nie wiedza, wiedzą, ale nie mogą powiedzieć.

Im się nie podoba to, że nie mogą kraść jak dawniej, po plecach krewnych robić kariery, dostawać dotacje na „sztukę”, która obsrywa świętości. Niech chodzą, bo tak naprawdę nie chodzą, tylko drepczą w miejscu w poszukiwaniu bezpowrotnie utraconej władzy. Wszystkie święta narodowe są zajęte przez naród, marginesowi pozostaje się pocieszać dniem, który z wolnością ma tyle wspólnego, co świętujący „częściowo wolne wybory” z narodem.

Autor: Matka Kurka

Komentarze



hurraaa rura zmiękła KOD. Na 100 % było >10 000, bliżej 8 000. Mieszkam w Warszawie na Mokotowie więc superpewne info "z miasta". Zresztą ... było wiadomo, że będzie ich garstka. Bo kogo może zmobilizować Bolek, Kwaśnieski, Komoruski.  Zabrakło Stana Tymińskiego do tych potęg. Zresztą wielu , nie chcąc być twarzą klęski, nie przyszło, niby to planowo. To już końcówka, posprzątane .  
By zmiastawarszawy

Wszystko i wszyscy są na swoim miejscu...
hmmm. tak się stanie jeśli w końcu kiedyś; wreszcie... ruszy fala MASOWYCH! aresztowań. (choćby i te persony na POczątek które wymienił Gadowski w swoim ostatnim komentarzu tygodnia)
By cichy1974

Panie Piotrze
Domyślam się, że to nie jest przeoczenie, ale o wiele większe znaczenie ma dzisiejsze wystąpienie Kaczora w Warszawie. Proszę tego nie traktować, jako moje narzucanie tematu, co to to nie, to co zobaczyliśmy dziś na ulicy, nie może pozostać bez komentarza. Można powiedzieć, że to było coś, co stoi w całkowitej opozycji, do tego bydła na ulicach.
Z tego wystąpienia, to moje domysły, wynika, że na Bufetową są takie kwity, że niedługo może dojść do przyspieszonych wyborów w Stolicy. Wklejam całe wystąpienie, naprawdę warto posłuchać.
https://www.youtube.com/watch?v=wC9yJf4 ... r_embedded
By g@llux --

Oglądałem Dziennik i przemówienie Kaczyńskiego razem z odwieczną zwolenniczką postępu i PO.
Powiedziała; "do tego doszło, że ja muszę popierać PiS". No nareszcie kurde.
By chlor

Nawróconych przybywa ...
Mieszkanie plus - oczami leminga (zorientował sie, że poprzedni rząd to..''idioci'')
Autorytet ''Wyborczej'' od spraw mieszkaniowych i szeroko pojętej architeltury, publikujący u Michnika - Filip Springer - tak napisał na swoim facebooku:
Filip Springer 3 czerwca o 13:00 · Warszawa ·
''.. słucham konferencji o programie Mieszkanie Plus. I trochę nie wierzę, że rok po napisaniu "13 pięter" słyszę jak przedstawiciele rządu mówią w telewizji takie rzeczy. Nawiążę do tonu, który na łamach GW zaczął Grzegorz Sroczyński - BYLIŚCIE IDIOTAMI! - wy wszyscy, którzy wiedząc przez tyle lat w jakich warunkach żyją Polacy i co muszą robić, żeby mieszkać spokojnie. Rozwiązania, które są w tym programie były do wzięcia 5 i 10 lat temu. Ale byliście IDIOTAMI, STRASZNYMI, STRASZNYMI IDIOTAMI bo uznaliście, że Polacy sami sobie z tematem mieszkania poradzą. A wystarczyło poczytać badania, co Polacy o swojej sytuacji mieszkaniowej myślą, wystarczyło się porównać z innymi krajami UE. Naprawdę, wystarczyło umieć czytać. Ale BYLIŚCIE OKRUTNYMI IDIOTAMI. Mieliście to w ***. No i teraz PiS ogłasza program, który nie jest żadnym odkryciem Ameryki, tu nie wymyślono koła. To jest coś, co było do wzięcia i zrobienia. I jak im to wyjdzie, to będą im tak słupki leciały do góry, że jak zechcą, to Trybunał Konstytucyjny wyślą w kontenerze na Kamczatkę. A opiniami Komisji Europejskiej będą się podcierać. Dzięki!
PS. A Puszczę Białowieską zaorają,,
Co na to 'wyrocznia z czerskiej' - Filip się z konopi urwał ? :)
By eva.a


http://kontrowersje.net/margines_wraca_ ... i_spe_niaj

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


07 cze 2016, 12:27
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Już nie wymyślają „śmiesznych żartów".
Słuchają Kaczyńskiego z otwartymi dziobami.


Obrazek

W sobotę oddałem się jednej ze swoich ulubionych masochistycznych przyjemności. Włączyłem sobie TVN24, żeby obejrzeć „Drugie śniadanie mistrzów”. Wiem, że nie wszyscy są zboczeńcami, to może wyjaśnię, że program nie ma nic wspólnego z tytułem i polega na tym, że Marcin Meller, redaktor prasy kolorowej, w porze obiadowej zaprasza do studia mniej lub bardziej znanych celebrytów. Czasami zdarza się, że odwiedzają Mellera ludzie o innej niż lewicowej proweniencji, ale ostatnio prawie takie historie nie mają miejsca. W efekcie zbiera się towarzystwo wzajemnej lewackiej adoracji, które przez 45 minut tłumaczy maluczkim świat. Rozmowie najczęściej towarzyszy pewne skrępowanie, zresztą rozsiewa je sam prowadzący, który asekuruje się zapowiedziami w stylu: „Kochani wiem, że macie dość Smoleńska (polityki, Trybunału Konstytucyjnego, itp.), ale muszę was zapytać”. No i pyta, a celebryci, jak potrafią, tak odpowiadają.

W całej historii programu nie udało mi się wynieść żadnej zaskakującej treści, żadnej pouczającej myśli, ale to można spisać na karb oszołomstwa i złośliwości. Nieważne, co sobie myśli zupełnie nie nowoczesny masochista, ważne co sobie myślą znani i czasami lubiani ludzie z Warszawy. Wydawać by się mogło, że nie ma o czym pisać albo trzeba napisać setny raz to samo. Wiadomo przecież co jest modne, co zacofane, jakie poglądy polityczne nosi się w tym sezonie i jakie będą trendy w następnym. Generalnie tak to właśnie wygląda, zdarzają się jednak wpadki, które wcale małe nie są. Gdy w trakcie programu dzieją się jakieś istotne rzeczy „Drugie śniadanie mistrzów” jest przesuwane na późniejszą porę lub przerywane na czas konkurencyjnego wydarzenia. Tak było w ubiegłą sobotę, „mistrzowie” musieli poczekać, aż swoje przemówienie wygłosi Jarosław Kaczyński i dopiero potem TVN24 oddał im głos.

Pewnie nie wszyscy mi uwierzą, ale klnę się na wszystko, że przemówienie Kaczyńskiego zrobiło na gościach Mellera piorunujące wrażenie, którego nie mogli, a kto wie, może nawet nie chcieli ukryć. Recenzje były dość zgodne, że Jarosław imponuje spokojem, jasnością przekazu, z którym oczywiście celebryci się nie zgadzają, jednak forma i treść z najwyższej retorycznej półki. Jedynie celebryta Bralczyk próbował trochę marudzić, ale było to tak wymęczone, że się nie przyjęło i nikt rozterek Bralczyka w studiu TVN24 nie pochwycił. Na świeżo, tuż po występie Kaczyńskiego nie znalazł się najmniejszy argmument polemiczny poza zwyczajowym „to nie jest moja bajka, ale…”.

Trudno się tu dopatrywać wielkiej sensacji, bo od zawsze były podejrzenia, że poza wizją Jarosław Kaczyński jest zupełnie inaczej odbierany, niż się w telewizjach i w Internecie popisują krytycy, niemniej coś się wyraźnie zmieniło i utrwaliło. Znana droga ewolucji szacunku i oceny przeciwnika składa się z trzech etapów: najpierw się z ciebie śmieją, potem zaczynają się ciebie bać, na końcu przyznają ci rację.

Przeciwnicy bardzo długo tkwili w pierwszym etapie, głównie z tego powodu, że ich największy wróg nie miał mocy sprawczych, czyli po prostu nie miał władzy. Po wielu latach przyszedł czas, w którym dwa kolejne etapy niemal się skumulowały. Podtrzymywanie paranoicznej atmosfery strachu to była nieudolna propaganda i stąd nikt się naprawdę Kaczyńskiego nie bał, w każdym razie nie twórcy i wierni kibice propagandy. Strach połączył się z przyznawaniem racji, jak tylko Kaczyński zdobył władzę i co więcej pokazał kolejnymi decyzjami, że jest w stanie się przy władzy na długo utrzymać.

W takich okolicznościach żarty się skończyły i nastąpiło przewartościowanie postaw.
Celowo nie pododaję nazwisk spożywających drugie śniadanie, ponieważ owa przemiana dotyczy grupy nie jednostek. Coraz częściej słyszymy, że Jarosław Kaczyński wprawdzie nie głosi poglądów tego, czy tamtego mądrali z telewizji, ale ogrywa swoich przeciwników politycznych bez litości i jest klasowym graczem. Kiedyś nie do pomyślenia, dyżurną kpiną był „strateg”, który przegrał 8 kolejnych wyborów. Zmienia się punkt widzenia w zależności od stopnia zagrożenia, a jest się czego obawiać, bo ciepłe posady celebrytów ściśle są związane z grantami przyznawanymi przez władzę. Nie tak łatwo teraz znaleźć doktora politologii lub socjologa, który ochoczo wykpi Kaczyńskiego, dzieje się raczej odwrotnie. Wiele razy widziałem jak redaktorzy napędzani słuchawką realizatora cisnęli gościa, żeby przyznał jakie to straszliwe dzielenie Polaków ta „rebelia”. I nie padały niegdysiejsze odpowiedzi o kopaniu rowów, czy radykalizowaniu nastrojów, ale odważne, chociaż naturalne opinie, że to normalny język polityki po obu stronach sporu.

W tym wszystkim nie chodzi o bicie pokłonów Kaczyńskiemu, w tym wszystkim chodzi o to, że mamy kolejny poważny wskaźnik upadku „narracji” III RP. Szacunek oddany Kaczyńskiemu, trochę z obawy, trochę z braku wiary, że ma godnego siebie przeciwnika, pokazuje, że postkomuna dogorywa.

Autor: Matka Kurka

http://www.kontrowersje.net/s_uchaj_kac ... nych_art_w

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


07 cze 2016, 21:59
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?


KODowa idiotka z KODowym kretynem.

Spotkali się w święto o piątej przed kinem
Miejscowa idiotka z tutejszym kretynem.
Tutejsza idiotko! - rzekł kretyn miejscowy -
Czy pragniesz pójść ze mną, na marsz nasz KOD-owy?

Miejscowa kretynka odrzekła - z ochotą,
Albowiem cię kocham, tutejszy idioto.
Więc kretyn miejscowy uśmiechnął się słodko
I poszedł poskakać z tutejsza idiotką.

Na śmiesznym skakaniu spłynęła godzinka
I była szczęśliwa miejscowa kretynka.
Aż wreszcie szepnęła: - kretynie tutejszy!
Ten marsz KOD-owy, jest coraz nudniejszy.

Więc poszli na sznycel, na melbę, na winko,
Miejscowy idiota z tutejszą kretynką.
Następnie się zwarli w uścisku zmysłowym
Tutejsza idiotka z kretynem miejscowym.

W ten sposób dorobią się córki lub syna:
Idioty, idiotki, kretynki, kretyna.
By znowu się mogli spotykać przed kinem
Tutejsza idiotka z miejscowym kretynem.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 08 cze 2016, 20:35 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



08 cze 2016, 20:34
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
PiS chce kompromisu ws. Trybunału Konstytucyjnego.
Opozycja przerażona kompromisową propozycją PiSu.


Obrazek

Prawo i Sprawiedliwość popiera dalsze prace nad trzema projektami w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o projekty zgłoszone przez PiS, PSL oraz trzeci, autorstwa KOD. Jarosław Kaczyński tłumaczył dziś w Sejmie, że ustawa o TK powinna zostać uchwalona jeszcze w lipcu. Tymczasem sejmowa opozycja kompromisową propozycją PiS jest przerażona.
- Klub PiS poprze dalsze prace nad wszystkimi projektami w sprawie Trybunału Konstytucyjnego: zarówno nad projektem swojego autorstwa oraz nad obywatelskim projektem KOD, jak i propozycją nowelizacji zgłoszoną przez PSL – oświadczył w Sejmie Bartłomiej Wróblewski z PiS

Z kolei pytany o kwestię Trybunału Konstytucyjnego w sejmowych kuluarach Jarosław Kaczyński stwierdził, że ustawa o TK wkrótce powinna zostać uchwalona.
– Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym zostanie uchwalona w lipcu, tak przypuszczam. Ale to nie ode mnie zależy – odparł Jarosław Kaczyński zapytany o to na sejmowym korytarzu.

W trakcie pierwszego czytania trzech projektów ws. Trybunału Konstytucyjnego poseł Bartłomiej Wróblewski z Prawa i Sprawiedliwości podkreślał konieczność osiągnięcia ponadpartyjnego kompromisu.
 - Dobrze, że istnieje zgoda wykraczająca poza jedno środowisko polityczne, dotycząca konieczności dokonania zmian przepisów regulujących funkcjonowanie TK. Istnieje także zgoda, że zmiany takie muszą być zgodne z konstytucją, bazować na dialogu społecznym i mieć charakter kompromisowy [...] Dostrzegamy konstruktywną wartość nie tylko własnego projektu, ale także części rozwiązań zaproponowanych w dwóch pozostałych projektach – mówił poseł PiS.

Podobnego zdania był sprawozdawca z PiS Stanisław Piotrowicz, który prezentując projekt ustawy autorstwa Prawa i Sprawiedliwości również mówił o chęci zakończenia sporu wokół TK.
  - Projektowana ustawa przywróci jednolitość postępowania przed Trybunałem, która została zaburzona przez działanie różnych reżimów prawnych pod rządami ustawy z 2015 r. Będzie to możliwe dzięki objęciu nową regulacją wszystkich postępowań. Powrót do znanych rozwiązań prawnych z 1997 r., które mają utrwalone znaczenie i sprawdzały się w funkcjonowaniu Trybunału Konstytucyjnego, będzie sprzyjał dobremu odbiorowi społecznemu nowego aktu normatywnego i stanowi szansę na przywrócenie ładu w postępowaniu przed Trybunałem. Działanie ustawodawcy w tym zakresie może przyczynić się odbudowy autorytetu TK. Jesteśmy otwarcie na uwzględnienie zasadnych wniosków ze strony opozycji - mówił sprawozdawca PiS.

Słowo „kompromis” zupełnie inaczej rozumie jednak chyba sejmowa opozycja, bowiem atmosfera na sali obrad mocno zgęstniała, gdy na mównicę weszła przedstawicielka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz.
- Na tej sali konfliktu PiS z TK zakończyć się nie da. Bo ani nie przyjmiemy ślubowania od 3 sędziów, ani nie wydrukujemy wyroku. Polska ma dziś problem z agresywną polityką TK, a nie z TK. Żadna ustawa nie zakończy ataku PiS na TK i na rządy prawa. Rozumiem, że PiS chce udawać chętnego do kompromisu. Ale z tego i tak wyjdzie ustawa PiS, ze wszystkimi jej niekonstytucyjnymi zapisami. Dlatego Nowoczesna nie będzie brać udziału w tej symulacji. Politycy PiS apelują o uspokojenie nastrojów, ale ta ustawa to kolejna salwa w sędziów Trybunał. Szereg jej rozwiązań jest nie tylko sprzeczna z wyrokiem TK, ale też z opinią Komisji Weneckiej – przekonywała posłanka Nowoczesnej.

Z kolei Grzegorz Schetyna nawiązując do Euro2016 sięgnął do terminologii piłkarskiej i zarzucił politykom PiS faul. Miała nim być zgoda partii rządzącej na dalsze prace nad wszystkimi projektami ws. TK.
- To ważna debata, ale kontekst jej jest dziwny. Wszyscy jesteśmy kibicami. Jutro zaczynają się mistrzostwa. Ale okazało się, że prezes Kaczyński jest kibicem, interesuje się nie tylko rodeo. Mówi w wywiadzie, że trzeba grać ostro. My mówimy: nie damy się ograć. To co się dzieje wokół TK, to jest jeden wielki faul ze strony PiS. Faulujecie od 92 dni, gdy nie drukujecie wyroku TK. Bo dbacie o swój partyjny interes. Nie interesuje to was co mówi KE, Komisja Wenecka. Faulujecie nie tylko sędziów, prezesa TK, prawo. Ale faulujecie Polaków – mówił Schetyna.


Komentarze

Wolę być faulowany przez PiS niż okradany przez PO, Nowoczesną.pl i resztę lewakowego ścierwa.
Polak | 09.06.2016 [19:52]

Głupek mówi,że nie dadzą się ograć ale nie rozumie tego,że sami strzelają gole do swoich bramek.Trudno w takiej sytuacji nie wygrać z takimi miernotami skoro rządzili przez osiem lat i udowodnili na 100% to,że nie nadają się do rządzenia.W XXI wieku Polakom ciepła woda w kranach, jeżdżące autobusy i otwarte hipermarkety już nie wystarczają,bo są rozumniejsi niż wydaje się to obecnej opozycji.
Jowisz | 09.06.2016 [19:44]

Jak mogą być posłami osoby bez logiki i obiektywizmu.Te dwie ostatnie wypowiedzi świadczą o bardzo niskim poziomie intelektualnym i złośliwości pani z nowoczesnej i pana (ponad obywatelem).
tina | 09.06.2016 [19:41]

myślę, że ta pi.da Kamila Gasiuk-Pihowicz doczeka się, tak jak POmaska, że będzie się ukrywać, a ulicami to tylko nocami przemykać niepostrzeżenie - to są szkodniki, które trzeba tępić, nic nie dając z siebie, żerują i pasożytują...
gość | 09.06.2016 [19:33]

Tzw. opozycja - czytaj - zdrajcy Polski, podnóżki niemieckich faszystów, degeneraci społeczni (opozycja) nigdy
nie zgodzą się na kompromis, nigdy nie wysłuchają propozycji PISu, ponieważ byłby to dla nich polityczny koniec. Te cwaniaczki myślą, że swój kapitał polityczny zbudują na rozróbie. Pytanie czemu Schetyna, który ustawiał przetargi w spółkach skarbu państwa nie siedzi. "Szedł Grześ przez wieś i śpiewa ja jestem z PO dla mnie Polsko to g...no, załatwię ją bo tak trzeba, dla Merkel mej Pani...
dariusz30t | 09.06.2016 [19:33]

Ciąg dalszy zabawy opozycji totalnej i infantylnej w pomidora... Jeśli nie "trzech sędziów i drukarnia" to "Komisja Wenecka".
O "trzech sędziach i drukarni" wystarczająco już napisani, żeby przejść nad tymi bzdurami do porządku dziennego.
O "Komisji Weneckiej" ktoś, kto wreszcie tą opinię PRZECZYTAŁ: Prof. Mariusz Muszyński, sędzia TK i przedstawiciel Polski w Komisji Weneckiej, miażdży jej opinię [wPolityce.pl, 4 czerwca br: http://wpolityce.pl/polityka/295429-nas ... jej-opinie]
plankton | 09.06.2016 [19:36]

Przecież targowica i zaprzańcy nie mogą się zgodzić na kompromis i jest oczywistym,że będą iść do upadłego w zaparte,bo skończyło by się im paliwo i czym by grali?
Szumousz | 09.06.2016 [19:28]

Faulowany(?) Schetyna schodzi z boiska. Następny do zejścia przygotowuje się Rzepliński, bo wcale nie umie grać.
Ależ to pier...owata drużyna...
Olek | 09.06.2016 [19:31]



http://niezalezna.pl/81635-goraco-w-sej ... -trybunalu

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


09 cze 2016, 21:12
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Autorytety KODu
część 1.

Załącznik:
autorytety KODu.jpg


cdn...


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


11 cze 2016, 12:10
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Czerwone spodnie szefa KOD

Wygląda na to, że obowiązkowym umundurowaniem licencjonowanych równiachów III RP są czerwone spodnie.

Kto uwodził i jeszcze uwodzi podobnym elementem garderoby? Wiadomo, Jurek Owsiak! Musi być wiecznie młody i wiarygodny dla kolejnych pokoleń, więc nie może pokazywać się na sztywno w krawacie i garniturze. Nie może być odległym wizerunkowo prezesem i właścicielem paru firm, musi być naszym Jurasem, który nosi się luźno i fajnie. Zresztą akurat trudno się czepiać czerwonych spodni. Mają wskazywać na  fantazję posiadacza tychże, i wskazują. A że służą czemuś więcej…

Podobnym kodem posłużono się strugając jedynie słuszny wzór dla zbuntowanych ostatnio niezwykle czynnie osobników o gazetowyborczych umysłowościach. Postać Mateusza Kijowskiego jaką mają mieć w pamięci, to postać jednego z nich, zwyczajnego faceta, który po porostu nie zgadza się na brak demokracji.  Ma taką strukturę szarych komórek, że tylko poczucie pełnej wolności daje mu tylko możliwość egzystowania w społeczeństwie. Obowiązująca bajka głosi, że całkiem przypadkiem stanął na czele ruchu sprzeciwu wobec dyktatury PiS, a KOD powstał, bo tysiące ludzi poczuło nagle ten sam ucisk w duszy i zagrożenie kazamatami, wyłącznie za przekonania.

Jaki solidne  musi mieć umocowanie Mateusz Kijowski, że pomimo ewidentnie trudnych do akceptacji  przypadków z płaceniem alimentów i co tu dużo mówić, mało atrakcyjnej osobowości jeśli chodzi przestrzeń publiczną (słabo wypada w wywiadach i jako  mówca wiecowy), nieustannie ktoś go wynosi na ołtarze i kreuje na męża opatrznościowego.

Najbardziej symptomatyczna była jego ostania wizyta w Brukseli. Tam nastąpiła już zmiana imagu. Już nie mieliśmy przypadkowego blogera, który zdobył popularność na Facebooku, mieliśmy już rasowego garniturowca na europejskich salonach. Został przyjęty przez Przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, przez wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa i wiele innych znaczących osób. Jeśli chodzi o tytularne usytuowanie Mateusza Kijowskiego jako stworzyciela KOD - u, to ma mniej więcej taką rangę jak prezes Towarzystwa Hodowli Pijawek. Co albo kto,  stoi więc za  nim,  że nagle urósł to tak ważnego partnera dla możnych Europy?

Paweł Kukiz w programie „7 dzień tygodnia” w Radiu Zet, powiedział, że KOD jest finansowany przez „bankiera pochodzenia żydowskiego”. Chodzi o wielkiego gracza światowego George'a Sorosa.
George Soros niezwykle, interesuje się naszą częścią świata. Ponoć kijowski ( zbieżność semantyczna z Kijowskim raczej przypadkowa) Majdan był jego dziełem. Premier Węgier Wiktor Orban uważa go za w dużej mierze odpowiedzialnego za kryzys imigracyjny w Europie. Chodzi o osłabienie państw narodowych i niszczenie chrześcijańskich wspólnot religijnych przez sprowadzenie islamistów, od wieków walczących z  Kościołem Katolickim. U nas George Soros jest ponoć głównym sponsorem Fundacji im. Stefana Batorego wspierającej wszelkie „nowoczesne”, najczęściej lewackie idee.

Gdy się przyjmie, że Mateusz Kijowski jest człowiekiem tak potężnego decydenta, wtedy wszystko staje się jasne. Jego działalność jest częścią większego planu światowej finansjery i dlatego liczy się z nim nawet Donald Tusk. W tym kontekście  nie ma się, co dziwić, że traktuje go zdecydowanie lepiej niż swoich partyjnych kamratów z Platformy ślamazarnie działających w kraju.

Na razie KOD nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Nie udało się wyciągnąć ludzi na ulice, tak by doszło do zamieszek zagrażających porządkowi publicznemu. Manifestacje KOD są raczej groteskowe, a miasteczko namiotowe przed kancelarią premier Szydło rachityczne i mało estetyczne. Tak naprawdę powinno być usunięte, bo szpeci ważny fragment miasta akurat chętnie w okresie wakacyjnym odwiedzany przez turystów. Na jakiej zasadzie można biwakować na trawniku w centrum Warszawy w sumie nie wiadomo.

Na razie nie udało się podważyć rządów PiS. A nawet wprost przeciwnie, taka „brzydko pachnąca” aktywność za eurosrebrniki zwiększa sondażowe notowania partii Jarosława Kaczyńskiego.

KOD jednak nie rezygnuje i nie składa broni. Wkrótce ruszy z własnymi mediami i think tankiem. 4 czerwca mają rozpocząć nadawanie internetowe radio i telewizja KOD.  Szefową tych mediów będzie Magda Jethon, była dyrektor Programu 3 Polskiego Radia. Na czele think tanku miałby stanąć znany z nienawiści do PiS  Radosław Markowski.

Odpowiednie służby powinny monitorować te działania. Jeśli mamy do czynienia, a wiele na to wskazuje, z antyrządową działalnością sterowaną spoza granic Polski, to chyba przed czymś takim powinniśmy się bronić.

Nie dajmy się zmylić czerwonym spodniom, jest to poważna ingerencja w nasze sprawy wewnętrzne. KOD nie jest efemerydą, tylko wygląda na agenturalną figurę nastawioną na obalenie legalnej władzy.

Z drugiej strony kolorowe elementy stroju, by zwrócić na siebie uwagę, nie zawsze dają w polityce pożądane efekty.  Przekonał się o tym eseldowski posiadacz żółtych i niebieskich sweterków.

Ryszard Makowski

http://www.stefczyk.info/blogi/omnibus- ... 7060959766

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Skąd się wziął mydłek Kijowski? Jaki to kraj, że akceptuje, aby na czele ruchu społecznego stanął człowiek znikąd?

Obrazek

Nasza wolność zdobyta 27 lat temu ma ciągle gorzki smak. Z pięknych korzeni, jakim był ruch „Solidarności” lat 80, wyrosło kalekie drzewo, które zainfekowała od początku wieloma patologiami formacja postkomunistyczna. Nie dokonałaby tego, gdyby nie wtopienie się w tę formację elit „solidarnościowych” oraz wzajemne wymieszanie szeroko rozumianych interesów obydwu grup.
Przyniosło to w efekcie – począwszy od prezydentury Wojciecha Jaruzelskiego, od kierowania MSW przez Czesława Kiszczaka – niemożliwe do odrobienia zniszczenia, które pozbawiały nas szans na budowę od samych fundamentów państwa demokratycznego. Te zniszczenia pomnożone przez różnego rodzaju blokady polityczne i świadome zaniechania doprowadziły do tego, że w budowie demokratycznego państwo główny swój udział mieli ludzie, mający za sobą dziesiątki lat aktywnej działalności politycznej, gospodarczej, bankowej, artystycznej, naukowej, i pedagogicznej, w warunkach bezprawia i demoralizacji. Inaczej, często ci, którzy byli współtwórcami bezprawia i demoralizacji po założeniu masek demokraty budowali III RP. Również ci, którzy w czasach PRL w sposób tajny współpracowali z ówczesnym reżimem.
Na takiej etiologii zaczęto na początku lat 90 budować szkielet najważniejszych struktur państwa. Parlamentu, władzy państwowej centralnej oraz władz lokalnych wszystkich szczebli. Wirus patologii, przeniesiony z czasów PRL poprzez swoich nosicieli, ludzi, którzy zajmowali kierownicze stanowiska w swoich branżach i specjalnościach zagnieździł się we wszystkich miejscach młodego, demokratycznego państwa. Oprócz dogodnych warunków politycznych, ogromnym wsparciem dla rozpełźnięcia się wirusów miało wpływ uwłaszczenie się nomenklatury partyjnej z czasów PRL na narodowym majątku. Na prawdziwość tej opinii jestem w stanie dostarczyć dziesiątki dowodów z obszarów, którymi jako dziennikarz zajmuję się od 27 lat – służb specjalnych, cywilnych i wojskowych, armii, wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania.
Nie mogło to nie pozostawić śladów na całości życia politycznego i społecznego. Są obszary tak zdewastowane, że na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy. Poddając się rytmowi codziennych zdarzeń, gubimy szerszą perspektywę wielu historii, tracimy możliwość spojrzenia z dystansu na spory i konflikty polityczne. To także cena, którą płacimy za całe 27-lecie. Ci, którzy są temu winni, skłaniają nas, abyśmy nie zerkali w głąb, nie oglądali się w przeszłość, lecz skupili się na przyszłości, przez nich wskazanej. Bo możemy zobaczyć coś, co ich zdemaskuje.
Bolesną dla każdego Polaka, kochającego nasz kraj kwestią, jest banalne na pozór pytanie, które podczas dzisiejszego, cotygodniowego programu „Salon Dziennikarski” w  Radio Warszawa, zadał ks. Henryk Zieliński. - Kim jest Kijowski, że jest traktowany jak mesjasz przez takich tuzów, znanych działaczy jak Hanna Gronkiewicz-Waltz, Ewa Kopacz, a nawet dla Komorowskiego? Przez kogo został wykreowany? – pyta redaktor naczelny katolickiego tygodnika „Idziemy”.
Mnie też to pytanie dręczy. I inne. Jak to możliwe, żeby człowiek, który uchyla się od  płacenie alimentów na dzieci, zajmował tak wysokie miejsce na drabinie prestiżu społecznego? Jaki to kraj, że akceptuje, aby na czele ruchu społecznego – pomijam prawdziwe sprężyny powstania KOD – stanął człowiek znikąd? Wyłoniony z mgły. Proszę wybaczyć mi zwrot, który za chwilę padnie. Jeden z tych, o których mówimy: „oślizły typ”. Wszystkimi szwami zerka prymitywizm skryty za gładkimi, sztucznymi słowami. Ten niesmaczny kontrast między jego fizycznością a aspiracjami. Jakbym patrzył na jakiś amerykański horror.
Jeden z opiniotwórczych tygodników w Kijowskim dostrzega przywódcę na miarę Lecha Wałęsy. To świetny przykład, pokazujący zakłamanie elit dziennikarskich III RP, które dla doraźnego interesu politycznego deformują rzeczywistość, zrównując, co by innego o nim nie mówić, autentycznego trybuna ludu, jakim był Lech Wałęsa, z mydłkiem, jakim jest Mateusz Kijowski.

http://wpolityce.pl/polityka/294550-ska ... iek-znikad

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Kwaśniewski tańczący na marszu świętującym obalenie komunizmu to doskonały symbol działań KOD. Nawet Platforma czuła absmak.

Obrazek

Sobotni marsz zorganizowany przez Komitet Obrony Demokracji nie zapisze się w historii ani wielką frekwencją (odczuwalny brak organizacyjnego i finansowego wsparcia Platformy), ani przełomowymi zdarzeniami czy przemówieniami (odczuwalny brak charyzmy liderów pikiety). Całkiem sympatyczną rocznicę 4 czerwca 1989 roku warto było jednak jakoś odznaczyć - choćby w taki sposób, jaki zrobił to siedem lat temu prezydent Lech Kaczyński.

https://youtu.be/wfSVCAV28kE

I gdyby manifestacja KOD została utrzymana w takiej atmosferze, to mimo jej jawnie partyjnego, antyrządowego charakteru można było odnaleźć pewne plusy. Niestety, symbolem tego marszu stał się Aleksander Kwaśniewski, który szedł na czele marszu, przemawiając, śmiejąc się, a nawet tańcząc, co błyskawicznie stało się przebojem w Internecie.

https://youtu.be/8TYNYPAlAkM
https://youtu.be/3JFGT6NVv4g

Trudno o lepszą charakterystykę działań KOD, postawienie na głowie polskiej historii i pomieszanie z poplątaniem idei, jakie się świętuje - przynajmniej w deklaracjach. Oto Aleksander Kwaśniewski - człowiek komunizmu niemal od początku swojego dorosłego życia - szedł na czele marszu, którego uczestnicy świętowali… obalenie komunizmu, bo przecież taki jest (powinien być?) wydźwięk daty 4 czerwca. Niestosowność całej sytuacji i pewien niesmak odczuwają nawet politycy Platformy Obywatelskiej.
Wolałbym, żeby 4 czerwca - w dzień, który wspominamy odzyskanie przez Polskę wolności, w dniu, w którym polskie społeczeństwo pokazało władzom komunistycznym czerwoną kartkę, nie przemawiał przedstawiciel obozu, który do tego procesu demokratycznego usiłował nie dopuścić…
— mówił Andrzej Halicki (poseł PO) w programie „Siódmy dzień tygodnia” na antenie radia Zet.
Trudno odmówić mu racji.

Wsparcie ze strony Aleksandra Kwaśniewskiego nie pomoże Komitetowi Obrony Demokracji, tak jak nie pomogło kampanii Bronisława Komorowskiego (pamiętne wystąpienie przed II turą wyborów), tak jak nie pomogło dziwnej hybrydzie o nazwie Europie Plus (może ktoś jeszcze pamięta ekipę Palikota i Siwca).
Kwaśniewski jest bowiem politykiem, który chyba w najbardziej jaskrawy sposób uosabia to, co najgorsze w establishmencie III RP, którego patologie odrzucono w 2015 roku. Komunizm, postkomunizm, podejrzane - delikatnie mówiąc - transakcje na styku biznesu i polityki, wreszcie powiązania z dość egzotycznymi oligarchami.
I choć na koncie byłego prezydenta były i pozytywne sprawy (jak zaangażowanie w pomarańczową rewolucję na Ukrainie), to pojawienie się akurat tego polityka na czele marszu świętującego obalenie komunizmu było czymś wysoce niestosownym.
Sam Kwaśniewski, jak było widać, bawił się na pikiecie doskonale, zapewne przekonany, że przysłużył się inicjatywie kierowanej przez Mateusza Kijowskiego. Otóż była to niedźwiedzia przysługa. Każde wsparcie dla „obywatelskiego” KOD ze strony takich polityków jak Aleksander Kwaśniewski (czy - z nieco innych przyczyn - Bronisława Komorowskiego) przynosi skutek odwrotny do zamierzonego: potwierdza, że KOD istnieje wyłącznie po to, by przywrócić stan sprzed 2015 roku. A to stan do którego nie ma już powrotu.

http://wpolityce.pl/polityka/295569-kwa ... smak-wideo

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


12 cze 2016, 14:36
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Są zdecydowanie przeciw !
Załącznik:
Są zdecydowanie przeciw.jpg


Pas Sz...echtera
Załącznik:
Pas Szechtera.jpg



ulubione danie KODowców


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


13 cze 2016, 13:21
Zobacz profil
Amator
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA12 wrz 2010, 10:37

 POSTY        29
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
KOD - demokracja czy koryto?
Koryto a raczej świ... od koryta oderwane :brawa: .


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


13 cze 2016, 13:39
Zobacz profil
Amator
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA12 wrz 2010, 10:37

 POSTY        29
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Nie wymaga komentarza;)

Załącznik:
kod4.jpg



Przyszła kryska na ... liska  :wysmiewacz:  

Załącznik:
comment_QAJtteEKDy63rxQ2GGr8wXa0PtxAdPcl.jpg


Załącznik:
145060682311300474125.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


13 cze 2016, 20:14
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Świat według Ryśka


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


13 cze 2016, 22:08
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Autorytety KODu cd.

Załącznik:
Twórcy TK.jpg


Załącznik:
w Polsce zagrożona jest demokracja.jpg


Załącznik:
Wielka Trójka.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


17 cze 2016, 14:16
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Rzepliński to chodząca egzemplifikacja boskiego syndromu „sędziów Polaków”

Obrazek

Brałem udział w tylu postępowaniach, że w tej chwili nie jestem w stanie podać dokładnej liczby, a przede mną co najmniej drugie tyle. Mam w związku tym nie tylko teoretyczną podstawę, ale praktyczną bazę, żeby co nieco napisać o zachowaniach sędziowskich. Przerabialiśmy tysiące razy kuriozalne wyroki i niezrozumiałe postanowienia sądów i to jest prawdziwa plaga, która w ogóle mnie nie śmieszy. Kiedyś śmiałem się chętnie z każdego fragmentu uzasadnienia brzmiącego niczym humor z zeszytów szkolnych. Od dłuższego czasu się nie śmieję, bo wiem, że za każdym takim pozornym dowcipem kryją się ludzkie tragedie. Pal sześć jeśli sprawa dotyczy miedzy, czy podziału majątku po rozwodzie, chociaż i tutaj bywa różnie. Prawdziwy dramat rozgrywa się tam, gdzie od wyroku sądu zależy ludzkie życie lub zdrowie.

Polacy często i również publicznie zadają pytanie skąd takie, a nie inne wyroki, skąd te wszystkie zdania w sentencjach i postanowieniach, których człowiek przyzwoity i rozumny nie jest w stanie przyswoić?
Główną przyczyny są znane i nic się od lat nie zmienia. Praktycznie nie ma sądu, no może sądu to za dużo powiedziane, ale okręgu sądowego, w którym nie ma rodzinnego klanu. W moim okręgu bez większego wysiłku i tylko na podstawie własnych wokand wyłowiłem trzy rodziny. Druga rzecz to przeszłość. Na samym szczycie hierarchii sądowniczej siedzą zasłużeni sędziowie, którzy kariery zaczynali w PRL albo tuż na początku lat 90-tych, co i tak oznacza, że musieli być na przykład peerelowskimi prokuratorami. O tym wie każdy, chyba, że nie chce widzieć i dlatego nie ma większego sensu, aby kolejny raz przywoływać te same argumenty, tym bardziej, że istnieje jeszcze jeden powód, który sprawia, że sądy wyglądają tak jak wyglądają.

W co najmniej trzech postępowaniach wiedziałem jaki zapadnie wyrok po 5 minutach posiedzenia sądu.
Mało tego! Wiedziałem jakie są społeczno-polityczne zapatrywania sądu, wiedziałem jakie są osobiste sympatie i antypatie składu sędziowskiego. Skąd? Co bardziej wrażliwi mogą parsknąć śmiechem, ale głównie po minach i gestach. Naprawdę, proszę mi wierzyć, że wielu sędziów ma na twarzy wymalowany stosunek do stron procesowych, a do tego dochodzą przemycane między wierszami złośliwości i upokorzenia.

Podam bardzo prosty przykład.
W Złotoryi jeden z sędziów już od progu popatrzył na mnie spod byka, odburknął dzień dobry, by za chwilę z pełnym uśmiechem i wylewnością przywitać się pełnomocnikiem strony przeciwnej. Po tej scence panowie przeprowadzili sobie luźną pogawędkę, najbardziej luźno to ona była związana z procedurą. Z grubsza wyglądało to tak, jakby się dwaj koledzy z wojska spotkali i pytali co słychać. Przywołane porównanie jest o tyle trafne, przepraszam za brak skromności, że na korytarzu innego sądu, chociaż siedziałem jakieś 7 metrów od zasłyszanej „wykładni”, mecenas głośno i radośnie oznajmił swojemu klientowi: „O! Swój sąd!”. Gesty, miny, sympatyczne pogawędki, ale tylko w określonym składzie. Znakiem rozpoznawczym i wpisowym do tego ekskluzywnego towarzystwa jest… toga. Wchodzisz na salę sądową w todze i wiadomo, że jesteś…., a no właśnie, długo to trwało, ale w końcu trzeba przywołać syndrom sędziowsko-palestrowy… jesteś Bogiem. Niesamowite poczucie wyższości, namaszczenia lub w najlepszym razie przewagi na starcie, daje toga.

Trudno jest mi wyłowić te wszystkie niuanse, które na sali sądowej widać gołym okiem, ale kto choć raz był w sądzie będzie łapał w lot o czym piszę. Teoretycznie toga i te wszystkie zwroty „wysoki sądzie” mają służyć bardzo szlachetnemu celowi. Założenie jest takie, że pan Andrzej Miśków albo Krzysztof Wiśniewski na sali sądowej porzucają swoja człowieczą powłokę i wszelkie słabości, by stać się niezawisłym i niezależnym sądem. Praktyka najmniej w połowie przypadków wygląda dokładnie odwrotnie. Zwykły Andrzej i Krzysiek nie pozbywa się ludzkich słabości, ale po założeniu togi poczuwa się Bogiem Andrzejem, Bogiem Krzyśkiem. Widziałem kilku sędziów, którzy z pewnym zażenowaniem mówili o sobie SĄD, jeden sędzia nawet tłumaczył się z tego, jednocześnie tłumacząc stronom, że tu nie o jego ego chodzi, ale powagę sądu. Takie perełki są jednak rzadkością na poziomie 6 w Totku.

Zdecydowanie częściej w sądach zasiadają nie sędziowie, ale tacy „bogowie” jak Rzepliński.
Koledze Rzeplińskiemu wcale się nie wyrwało i nie pomyliło ani jedno słowo, gdy mówił, że „Jest sędzią wszystkich Polaków”. Wypowiedź tę należy czytać dosłownie, bo Rzepliński nie mówi o tym, że zamierza traktować jednakowo wszystkich Polaków, on mówi o osądzaniu każdego Polaka. W tym zakresie Rzepliński bez zahamowań mówi to, co sam wielokrotnie widziałem. Jeśli jakiś Polak odpowiada bogowi w todze, będzie traktowany jak człowiek, reszta Polaków zostanie potraktowana odpowiednim wyrokiem. Lepiej bym tego nie ujął niż Rzepliński.

Mówiąc o polskim „wymiarze sprawiedliwości” trzeba użyć dokładnie takich samych słów, jak Rzepliński, tylko zmienić liczbę: „Jesteśmy sędziami Polaków” – podpisano bogowie w togach.


posted by MatkaKurka on śr., 2016-06-22 15:45

http://kontrowersje.net/rzepli_ski_to_c ... _w_polak_w

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


22 cze 2016, 19:58
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
KODofilia w Poznaniu
Miliony na marszu


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


28 cze 2016, 16:57
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Komitet Obrony Darmozjadów

Załącznik:
Komitet Obrony Darmozjadów.jpg


KOD robi dym

Załącznik:
KOD robi dym.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


12 lip 2016, 20:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 153 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron