Do mojego Urzędu przyszedł mail o podłożonej bombie. Policja i straż pożarna pojawiła się w budynku z poleceniem ewakuacji, jednakże nasza dyrekcja zdecydowała, że nie będzie żadnej ewakuacji. Wobec powyższego strażacy okleili taśmami budynek i nikogo nie wpuszczali, a my zostaliśmy w zagrożonym budynku. Wniosek z tego, że nasze urzędnicze życie jest nic niewarte.

Ja już od 11:30 poza urzędem wobec zagrożenia, a od 13 w domu gdyż okazało się, że służby mają tyle zgłoszeń że nie wiadomo kiedy do nas przyjadą sprawdzić budynek. Alarmy w całej Polsce - trzeba się przećwiczyć przed ŚDM i szczytem NATO.

u mnie w us nawet nic nie powiedzieli że był email

U nas podobnie policja przyjechała na sygnale, NUS nie zarządziła ewakuacji.

U nas też alarm, zarządzono sprawdzenie koszy i pracować dalej. Ulica zablokowana przez policje, nie wpuszczali podatników  żeby się im krzywda nie stała,  a my w imię służby zamknięci w budynku... czyżby sposób na naturalne zmniejszenie zatrudnionych

Ciekawe, kto będzie odpowiedzialny jak coś się stanie. I czy my jesteśmy jakimiś niewolnikami, żeby ktoś decydował o naszym zdrowiu czy życiu. Powinna być albo ewakuacja, albo możliwość wyjścia a nie narażanie na niebezpieczeństwo.

przecież w KAS miały być "naturalne" odejścia  

Dobre

Rozumiem, że każdy chciałby za darmo mieć choć parę wolnych godzin od pracy. Trzeba powiedzieć sobie jednak jasno, że żadnego zagrożenia nie było i stąd rekomendacja Rządowego Centrum Bezpieczeństwa brzmiąca "nie ewakuować". Czy ktoś słyszał, żeby niedawny bomber z Wrocławia poinformował MZK, że w jednym z autobusów jest bomba? Albo żeby przy okazji jakiegokolwiek ataku była wysłana wiadomość od sprawcy o tym, że on nastąpi?

U nas nikt nic nie mówił, ale dziwnym trafem przypadkowo pojawił się policjant, który sprawdził kosze na śmieci i niszczarki i to by było na tyle....



ale i tak chciałabym mieć w takiej sytuacji wybór czy chcę ryzykować swoim życiem czy nie, nawet jeśli nikt by mi nie zapłacił, ciekawe co by było gdyby coś się stało naprawdę gdzieś była bomba - odznaczyli by nas pośmiertnie?

Jak gdzieś będzie bomba, to raczej dowiemy się o niej po eksplozji, niż z maila. Żaden zamachowiec tak nie działa, żeby wysyłać maila przed atakiem.

http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomos ... ,10054540/
Żeby się kiedyś, ktoś nie przeliczył...

szybkie pytanie, czy na własną odpowiedzialność można opuścić budynek?

Zależy jaki budynek, niektórych nie jest tak łatwo opuścić i oczywiście zawsze robisz to na swoją odpowiedzialność. W zależności jaki to budynek i w jakim charakterze w nim przebywasz, skutki opuszczenia mogą być różne.