Ja pracuję w US od niecałych dwóch lat, wciąż nie dostałem umowy na czas nieokreślony, wciąż zarabiam 2001 złotych brutto. Nie wiem czy wykonuję swoją pracę "wzorowo" - nie mnie to oceniać, ale się staram. Czy zrobiłem coś aby poprawić swoją sytuację - nie, czy zrobiłem coś by poprawić sytuację innych - nie, ale nie zrobiłem nic aby innym zaszkodzić.
W moim krótkim stażu pracy dwa razy otarłem się o podwyżki. Dwa razy widziałem na własne oczy oficjalny komunikat DIS. Za pierwszym razem było to 18.12.2015r., po dziś dzień nie mam pojęcia dlaczego do owych podwyżek nie doszło, a może zostałem pominięty.
Teraz obiecano mi podwyżkę do mnożnika 1.5. Dla mnie to byłby skok wynagrodzenia o przeszło 800 złotych brutto.
Być może podział środków na podwyżki był niesprawiedliwy, nie mam nic przeciwko temu aby związki uczestniczył w rozmowach dotyczących podziału środków. Jeszcze raz podkreślam, jedyne z czym mam problem to sposób prowadzenia negocjacji oraz ich tajność. Dociera do mnie coraz więcej niepokojących informacji, pogodziłem się z tym, że miernik 1,5 nie stanie się dla mnie rzeczywistością, podobno w ogóle nie doświadczę podwyżki bo ma ominąć pracowników na umowach na czas określonych. To mogą być jedynie plotki, bo o oficjalne informacje bardzo trudno.

czy ktoś wie jak wygląda sytuacja w IS Olsztyn? słyszałam że niebawem maja być wyrównania tylko kiedy i czy do wskaźnika 1,5? ktoś? coś?

IS Łódź - wypłata wyrównania i wynagrodzenie po podwyżce od 15 czerwca - wiadomość oficjalna na Intranecie    

Niby do 9 czerwca mają być wypłacone wyrównania. NIBY.

A ja te podwyżki widzę tak. Pracę w skarbowości rozpocząłem kilkanaście lat temu. Jako młody i dobrze wykształcony człowiek rozpocząłem pracę w kontroli podatkowej z zarobkami średniorocznie 1,5 średniej krajowej. Pensja ta była w pełni konkurencyjna w stosunku do tego co proponowali na rynku pracy. Rządy PO przez ostatnie lata doprowadziły mój zawód do totalnego dna co skłoniło mnie do intensywnego poszukiwania pracy. Jak się okazało rynek pracy nie jest przygotowany na przyjęcie pracownika z długoletnim stażem urzędniczym z dwóch powodów: stereotypu nieudacznika oraz bagażu lat na karku tzw. starości pomimo lat 40. Z uwagi na bycie pracownikiem docenianym przez lata zamrożonych zarobków wywalczyłem dla siebie trzy podwyżki co pozwoliło mi uzyskać w miarę solidną zasadniczą która w powiązaniu ze znaczącym dodatkiem kontrolerskim spowodowała wynagrodzenie dające przeżyć daleko jednak odbiegające od prognostyk które przewidywałem w dniu rozpoczęcia pracy. Dzisiaj wiem jedno, starzy doświadczeni pracownicy szukają pracy, młodzi dostaną znaczące podwyżki. Gratuluję. Nie zamierzam generalizować, ale jaki poziom umiejętności reprezentuje człowiek który godzi się na pracę za 2100 zł brutto. Dzisiejsze podwyżki spowodują, że osoby pracujące w skarbowości za grosze dostaną znaczące podwyżki z uwagi na brak umiejętności znalezienia sobie na rynku pracy lepszego wynagrodzenia. Z mojego punktu widzenia pieniądze powinny dostać osoby dobre, zaangażowane, a pozostali 0,00 żeby sami odeszli. Dziękuję za uwagę. I jeszcze jedno żal patrzeć jak za parę groszy ludzie skaczą sobie do gardeł. To wszystko co mam do powiedzenia. Jednak nie, widząc jak związki zawodowe "walczą o pracowników" popieram w całości ich likwidaję.

Realia współczesnej gospodarki neoliberalnej pokazały, że wykształcenie formalne nie przekłada się na sukces życiowy, a więc i finansowy. Zapewne wielu z nas może powiedzieć, patrząc na najbliższe otoczenie, że osoby z niższym wykształceniem z powodzeniem prowadzą dochodowe biznesy.

Skoro jesteś taki uzdolniony i pełen wiedzy podatkowej - śmiało zdawaj egzamin na doradcę podatkowego bądź załóż biuro rachunkowe zajmujące się usługowym prowadzeniem ewidencji rachunkowo-podatkowych i pracuj na własny rachunek bądź dołącz do jakiejś spółki doradczej zajmującej się tą materią.

Ewentualnie spróbuj przejść do przyszłej administracji celno-skarbowej jako fachura (choć póki co, to dywagacje).

Możliwości jest dużo. Oczywiście trzymam za Ciebie kciuki !

piszesz o skakaniu do gardeł, a sam naskoczyłeś na osoby pracujące za 2100 brutto  
a kto miałby oceniać, kto jest dobry i zaangażowany i powinien dostać podwyżkę? może Ty?  

Ciekawe czy IS Katowice wyrobią się na wakacje?

Nie "może Ty" tylko "może Pan". Ja nie i nie Pan/Pani. Ja do gardeł nie skacze bo: 1) na podwyżkę nie liczę, niech dadzą komu chcą 2) zarabiam wyjątkowo dobrze jak skarbowość, 3) przychodząc do pracy na start zarabiałem 1,5 średniej krajowej, 4) nie rozumiem jak można pracować za 2100 brutto - w biedronce płacą więcej i jeszcze mają lepszy socjal.
Po za tym ja na swoją pensję zasłużyłem własną pracą a nie jednorazową polityczną decyzją powyborczą. Naprawdę wszystkim życzę wysokich zarobków, mam jednak na uwadze fakt, że dzięki tym starym ludziom niejeden młody wie co mm robić. Pozdrawiam zarabiającym 2100 brutto i życzę wiedzy, umiejętności, umiejętności logicznego myślenia. I jeszcze jedno - zapraszam niektórych z obsługi do prowadzeni postępowań kontrolnych, kontroli podatkowych czy postępowań podatkowych. Popracujemy i zobaczymy co potrafimy z 2100 brutto.

Się zastanawiam, czy osoba pełna tak rzetelna, pracowita i inteligentna, z takim doświadczeniem w podatkach, sama nie mogąca sobie poradzić na rynku pracy poza urzędem, może krytykować młodych, którzy w obecnych warunkach zaczynają pracę za 2100 zł, jako tych którzy sobie na rynku nie radzą?
Na początku w skarbowości pensje rzeczywiście były wysokie, ale też nie było konkurencji na rynku, z marszu można się było dostać po skończonej filozofii, teraz jednak rynek jest trudniejszy.

Szczecin - podobno się dogadali:
1 gr. wyrównanie do 1,5, 2 gr. po 20 - 50 zł, 3 gr. 0 zł.

Czyli każda izba robi po swojemu, u mnie sekretarka czy komisarz teraz to jedno. Nawet gdy pracuje 20 kilka lat, owa sekretarka ma więcej.

pracując w us z doświadczeniem zarabiam ponad 4 tys netto na miesiąc będąc szeregowym pracownikiem. Więc jak widać i jak pisałem mam inne wymagania na rynku pracy niż młodzi.

Głupot nie opowiadaj