Jamala from Ukraine wins the 2016 Eurovision Song Contest
“I really want the peace and love to everyone. Welcome to Ukraine”, said Jamala after she received the Eurovision Trophy.
12. Michał Szpak
For the 12th postcard we visit Warsaw, the capital of Poland. A big fan of rock music and riding on his bike, the artist Michał Szpak can be seen through Gdanski Bridge.
"I need silence and rest". The Polish representative states before going on stage: "Before the show starts, I need silence and I rest in my room. My goals for tonight are to perform the best I can. I am aware how many people watch this show, so I know that there is also one expectation from me not to disapoint anyone."
The Grand Final contenders
1. Belgium: What's The Pressure sung by Laura Tesoro 2. Czech Republic: I Stand sung by Gabriela Gunčíková 3. The Netherlands: Slow Down sung by Douwe Bob 4. Azerbaijan: Miracle sung by Samra 5. Hungary: Pioneer sung by Freddie 6. Italy: No Degree Of Separation sung by Francesca Michielin 7. Israel: Made Of Stars sung by Hovi Star 8. Bulgaria: If Love Was A Crime sung by Poli Genova 9. Sweden: If I Were Sorry sung by Frans 10. Germany: Ghost sung by Jamie-Lee 11. France: J'ai cherché sung by AMir 12. Poland: Color Of Your Life sung by Michał Szpak 13. Australia: Sound Of Silence sung by Dami Im 14. Cyprus: Alter Ego sung by Minus One 15. Serbia: Goodbye (Shelter) sung by Sanja Vučić ZAA 16. Lithuania: I’ve Been Waiting For This Night sung by Donny Montell 17. Croatia: Lighthouse sung by Nina Kraljić 18. Russia: You Are The Only One sung by Sergey Lazarev 19. Spain: Say Yay! sung by Barei 20. Latvia: Heartbeat sung by Justs 21. Ukraine: 1944 sung by Jamala 22. Malta: Walk On Water sung by Ira Losco 23. Georgia: Midnight Gold sung by Nika Kocharov and Young Georgian Lolitaz 24. Austria: Loin d'ici sung by ZOË 25. United Kingdom: You`re Not Alone sung by Joe & Jake 26. Armenia: LoveWave sung by Iveta Mukuchyan
Głosy jury Polska na 25 miejscu.
Ostateczne wyniki po dodaniu głosów widzów. Polska na 8 miejscu. W głosowaniu widzów Polska zajęła 3 miejsce. Za Rosją i Ukrainą.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
15 maja 2016, 09:10
Re: Piosenka jest dobra na wszystko
Triumf Ukrainy, Szpak z przodu stawki
Choć "Color of Your Life" nie przekonał europejskich krytyków, którzy przyznali piosence zaledwie siedem punktów, zachwycił widzów, dzięki którym Michał Szpak zajął ostatecznie ósmą pozycję. W Konkursie Piosenki Eurowizji 2016 zwyciężyła Ukraina, a pozostałe miejsca na podium zajęły Australia i Rosja.
Jamala i jej "1944" wygrywa Ukraina, a nie typowana na zwycięzcę Rosja. Przejmująca Jamala, a nie superprzebojowy Sergey Lazarev. Kraj, który opiera się agresji, a nie jest jej prowodyrem. Może i warto by było kwestie polityczne odłożyć na bok, ale też trudno nie zauważyć symbolicznego znaczenia tego zwycięstwa. W przyszłym roku Eurowizję zorganizuje państwo, które nie tylko zmaga się z konfliktem zbrojnym, ale i jak żadne inne aspiruje, by stać się częścią Europy. Tej Zachodniej.
„1944” to zupełnie nieeurowizyjny utwór. Dramatyczny, wielobarwny, niesamowicie zaśpiewany, wprowadzający słuchaczy w trans. Kompozycja, opisująca wysiedleńczą tragedię Tatarów krymskich, zaśpiewana jest nie tylko po angielsku, ale i tatarsku właśnie. Ma ogromną siłę oddziaływania, pozbawiona jest za to wizualnych efektów specjalnych. Przebój? Niezupełnie. Ale nie jest łatwo o nim zapomnieć, nie da się też obok niego przejść ot tak, obojętnie.
A nasz Michał Szpak? Cudu może nie było, ale ósme miejsce to spory sukces. Minimalistyczne podejście do występu, pozbawione ekstrawaganckich efektów specjalnych i skomplikowanej choreografii, w połączeniu z balladową kompozycją, nie przekonało jurorów, którzy przyznali Polakowi zaledwie siedem punktów. "Color of Your Life" zachwycił jednak widzów, dzięki czemu zdobył dodatkowe 223 punkty – piosenka zajęła trzecie miejsce w ich notowaniach! Michał, tak jak w półfinale, po prostu wyszedł na scenę Globe Arena, ubrany w czerwony frak z naramiennikami i czarną koszulę, i zaśpiewał. Bez tancerek i tancerzy, bez laserów i wizualizacji rodem z filmów fantasy, jedynie w towarzystwie pianisty i kwartetu OWEE i pojawiającymi się z tyłu fragmentami angielskiego tekstu. Mimo to wydawał się równie pewny siebie jak podczas czwartkowego półfinału. Nie pewny zwycięstwa, ale tego, że jest na tej scenie po coś. To było jednak zbyt mało, by skutecznie rywalizować o zwycięstwo.
Powiedzmy to sobie szczerze: nasz reprezentant absolutnie nie był przed sobotnim finałem zaliczany do grona faworytów, nie lokował się też najwyżej w notowaniach bukmacherów. Ci stawiali bardziej na reprezentantów Rosji, Australii, Ukrainy, co zresztą potwierdziło się przy głosowaniach.
Finałowa gala rozpoczęła się bardzo nietypowo – wszyscy wykonawcy zaprezentowali się na… modowym wybiegu. A Michał Szpak wykonał gustowny muszkieterski ukłon, ale wypadłby bardziej efektownie, gdyby dzierżył w dłoni szpadę. Cały wstęp można by uznać za kolejne potwierdzenie tezy, że w Konkursie Piosenki Eurowizji to niekoniecznie muzyka stoi na pierwszym miejscu, ale… w tym roku nie było z tą muzyką wcale tak źle. Przeciwnie, było całkiem dobrze.
Australia na drugim miejscu Drugie miejsce zajęła Australia, która po głosowaniu jurorów zdecydowanie prowadziła. To niewątpliwe zaskoczenie, zwłaszcza dla osób, które medialne doniesienia o przedostaniu się jej reprezentantki do finału Eurowizji kwitowały zdziwieniem w rodzaju: „Jaka Australia? Przecież w Europie leży Austria”. A jednak nie o położenie tylko tu chodzi… Po raz pierwszy w historii zwycięzcą mógł zostać kraj, który nie miałby potem prawa zorganizować konkursu na własnym terenie. Chyba że nad ranem swojego czasu.
Drugie miejsce jest jak najbardziej zasłużone. „Sound of Silence” to w przeciwieństwie do „1944” utwór typowo eurowizyjny, popowy, odpowiednio chwytliwy, wzniosły, ale nie będący też w sondażach murowanym faworytem do zwycięstwa. Dami Im, mająca koreańskie korzenie, dysponuje wybornymi warunkami głosowymi, ale wzniosła do swojej piosenki coś jeszcze – nutkę orientalnego wdzięku. Najważniejsze że artystka, będąca także utalentowaną skrzypaczką i pianistką, zaprezentowała wyborne warunki wokalne. Siedząc na kwadratowym monumencie, na tle panoramy nocnego miasta, wspomagała się dopracowanymi w najdrobniejszym szczególe wizualizacjami, choć i bez tego wypadłaby lepiej niż efektownie.
Rosja na trzecim miejscu Nawet jeśli Rosjanin Sergey Lazarev (Siergiej Łazariew) nie uzna trzeciej pozycji za porażkę, jego krajanie, którzy byli niemal pewni, że Eurowizja 2017 odbędzie się w Moskwie, już raczej tak. „You Are the Only One” była zdaniem większości obserwatorów Eurowizji murowaną kandydatką do zwycięstwa - piosenka jest nie tylko odpowiednio przebojowa, dynamiczna i zapadająca w pamięć, ale ma też w sobie coś, co sprawia, że trudno o niej zapomnieć. Ogromne wrażenie robiła też platforma, na tle której Rosjanin się prezentował, i telebimy wyświetlające obrazki przedstawiające potęgę natury. To był prawdziwy spektakl.
"Wielka piątka" nie porwała Podczas sobotniego finału usłyszeliśmy sześcioro wykonawców, którzy nie mieli jeszcze możliwości zaśpiewania na tegorocznej Eurowizji - reprezentantów gospodarzy oraz tak zwanej wielkiej piątki, czyli krajów założycieli konkursu, Francji, Niemiec, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Włoch. Większość nie porwała. Pierwsza z debiutujących propozycji należała do Włoszki Francesci Michielin, ale bardziej niż słodką jak sen cukiernika piosenkę „No Degree of Separation” wyróżniała się bajkowo-dziewczęca scenografią podobną do obrazków z teledysku Norah Jones „Sunrise”. Różnica taka, że na tym podobieństwa się kończyły…. Reprezentujący gospodarzy niespełna osiemnastoletni Frans miał za to dwa atuty – sympatyczną mieszankę elektrofolku i popu w postaci piosenki „If I Were Sorry”, której sam jest współautorem, oraz wdzięk scenicznego flirciarza. Na minus trzeba mu zaliczyć dość przeciętny głos. Jego rówieśniczka z Niemiec, Jamie-Lee, bardziej niż umiejętnościami wokalnymi przykuwała uwagę w „Ghost" kreacją, wyraźnie zainspirowaną mangą. Za to „J’ai cherché” zaśpiewana przez Amira z Francji, pomimo przebojowego pazura, raziła trochę sztampowym okrzykiem “You-ou-ou-ou-ou”, ogranym w ostatnich latach do bólu, w przynajmniej paru utworach w sezonie.
Nowy sposób przedstawienia głosów W tym roku po raz pierwszy zmienił się sposób przedstawienia głosów. Tym razem w trakcie łączenia się z kolejnymi krajami prezenterzy przedstawiali szczegółowe głosy jedynie jurorów, których faworyt niekoniecznie musiał wygrać całą rywalizację, gdyż stanowiły jedynie 50 procent ostatecznego wyniku. Następnie odbywała się dużo bardziej ekscytująca część, kiedy poznaliśmy łączną liczbę punktów, jaką poszczególne państwa otrzymały od widzów. I dopiero suma głosów jurorów i telewidzów wyłoniła zwycięzcę. Skomplikowane? Niekoniecznie, choć na pewno całą procedurę wydłużające. Za to ile dodatkowych emocji, co potwierdziło zwycięstwo Ukrainy dosłownie rzutem na taśmę.
A Michał zrobił, co mógł, by pozostawić po sobie dobre wrażenie i zdobyć nowych fanów, co - jak pokazują słupki oglądalności jego piosenki w Internecie czy rosnące jak grzyby po deszczu fankluby, chyba mu się udało. No i jednak zajął trzecie miejsce w głosowaniu widzów, wyższe niż Australia! To niezły prognostyk dla jego ewentualnej przyszłej europejskiej kariery. Czy ma jednak na nią prawdziwe szanse? Łatwo nie będzie, ale jeśli podejdzie do tego z głową, wszystko może się zdarzyć. A najlepiej, by mu się po drodze zdarzył naprawdę wielki hit.
A że Polska nie wygrała? Spójrzmy na to z innej strony... Gdyby stało się inaczej, niezwykle trudno byłoby nam zorganizować równe spektakularne widowisko, co Szwedom. No ale za rok, na Ukrainie, przecież nam się w końcu uda podbić Europę, czyż nie?
Paweł Piotrowicz, Dziennikarz muzyczny i filmowy
Komentarze:
Najlepszy występ Polski w historii po Edycie w 1994 roku. Szpak powinien być na miejscach 3-5. Niestety Polska została zbojkotowana politycznie przez jury z powodu działalności rządu w sprawie mediów publicznych. Krzywdy Polsce tym nie zrobią, ale szkoda chłopaka . Czy zawdzięczamy tak wysokie miejsce w głosowaniu jury Polakom na emigracji? I tak i nie. Monika Kuszyńska w głosowaniu widzów w 2015 roku zajęła dopiero 15 miejsce. Myślę ze Polaków na emigracji w 2015 roku i 2016 roku było tyle samo ~Piotrek_S
Bardzo się cieszę, że po raz pierwszy na Eurowizji pokazali oddzielnie głosy widzów i głosy jury, którzy kompletnie się nie znają i do tego uwielbiają politykę. Szpak miał najwięcej wyświetleń na youtube, jego piosenka zasłużyła na miejsce w pierwszej trójce. Myślę, że jury obawiali się że sukces Szapaka na youtubie odbije się echem na sztokholmskiej scenie. Czyżby dlatego tak niskie noty? Z końca tabeli jury do pierwszej trojki. Widzowie powinni tylko głosować, a nie jury. Piosenka Australijki to gniot, były lepsze piosenki. Ogólnie jeśli mają być kraje z poza Europy to zróbmy nie Eurowizje tylko Światowizje. Niech inne kraje mają szanse pokazania swoich wokalnych reprezentantów. Tak samo Izrael... Chyba przespałam geografie. Jeśli chodzi o Ukraiński przebój to spodziewałam się tego. Ckliwy tekst budzący kontrowersje, ciekawie skomponowana aranżacja muzyczna, trochę egzotyki i sukces murowany. Z pewnością lepsza niż popowy kawałek Australijki. Jeśli chodzi o Rosjanina to idealny przebój na kolejnego Bonda. ~Niebanalna
Ja bym zrozumiała, dałoby się to jakoś wytłumaczyć, gdyby polska piosenka była słabo zaśpiewana, Michał przeciętnie utalentowany, albo piosenka była by słaba, ale skoczna, jakieś disco polo - no tak, wówczas te wielkie "eksperckie" jury mogło by uznać tę propozycję za tak słabą, że należało jej się przedostatnie miejsce. Wtedy powiedziałoby się, że publiczność nie ma gustu i stąd ta rozbieżność. Ale piosenka była wręcz doskonale zaśpiewana, Michał był chyba najlepszym głosem męskim, jedno z najbardziej popisowych wykonań, piosenka nie jakaś hura ambitna, ale dobrze skomponowana melodyjna i ładna. DLA MNIE TO PO PROSTU KOMPROMITACJA! ~K. do ~Mirek
Wygląda na to, że jurorzy takich konkursów są wyjątkowo upolitycznieni i nie kierują się już uczciwością, jak dawniej! Ogólnie rzecz ujmując, nie powinni mieć prawa głosu! Głos powinien mieć jedynie odbiorca. Ludzie głosują, wydają pieniądze na smsy, a jurorzy bawią się w politykę! Nie twierdzę, że Szpak musiał wygrać, bo to rzecz gustu odbiorcy, ale żeby niektórzy jurorzy w ogóle nie przyznali mu punktów?! Głosowanie powinno odbywać się tylko za pomocą smsów od widzów, a nie jakieś trzy osoby w studio danego kraju, które akurat Polski nie lubią, decydują o wygranej. Chłopak naprawdę pokazał ogromny talent! ~Szpaczku - byłeś wielki!
61. Konkurs Eurowizji w Sztokholmie wygrała Ukraina. Na drugim miejscu znalazła się Australia, a na trzecim Rosja. Polska uplasowała się na 8 pozycji.
Pierwszy raz w historii konkursu najpierw zostały podane noty przyznane przez jurorów, dopiero później dowiedzieliśmy się, kogo wyróżnili widzowie. W głosowaniu jurorów najwięcej punktów zdobyła Australia. Zaraz za nią uplasowała się Ukraina. Zupełnie inny werdykt wydała publiczność. To wielkie zaskoczenie dla wszystkich. Michał Szpak w głosowaniu widzów zajął trzecie miejsce! Najwięcej punktów fani konkursu przed telewizorami przyznali Rosji, drugie miejsce Ukrainie.
Brawo dla Ukrainy, my im 12 pkt., a oni nam 0 pkt., oto wielka przyjaźń bratnich narodów hehe, nic was historia nie nauczyła. Żal było patrzeć na to przedstawienie, ustawa geopolityczna nie konkurs piosenki, Szpaku, byłeś świetny, wygrałeś do nas podium, kogo interesują głosy miernot z jury, dla nas wygrałeś! ~Przecieram oczy ze zdumienia
Nas nikt nie lubi, ale co mają powiedzieć Niemcy! ~kaja
Za nami 61. konkurs piosenki Eurowizja. Polski reprezentant, Michał Szpak, zajął bardzo dobrą, ósmą pozycję. Na ostateczny wynik składały się głosy widzów oraz oceny jurorów. Już od kilku tygodni, gdy piosenkarz zaczął promować swój eurowizyjny utwór, coraz częściej mówiło się, że to murowany hit. Bardzo podobał się publiczności, ale nie wiadomo było, czy przypadnie do gustu również krytykom muzycznym. A przecież i oni mają co nieco do powiedzenia podczas finału konkursu. Po finale, gdy przyszło do liczenia głosów i jurorskich ocen, okazało się, że faktycznie utwór, głos, charyzma i wizerunek Szpaka spodobały się publiczności i osobom przed telewizorami. Zupełnie inaczej występ Polaka potraktowali krytycy, którzy przyznali mu... przedostatnie miejsce. Dzięki wielu głosom od fanów z całego świata Szpakowi, a tym samym Polsce, udało się powędrować w górę aż na ósmą pozycję. Jeśli liczyłyby się jedynie efekty głosowania sms-owego (sms-y przeliczano na punkty), Michał trafiłby na podium, a konkretnie na miejsce numer trzy.
Jak dokładnie wyglądało głosowanie? Z jakich krajów na konto Szpaka powędrowało najwięcej sms-ów? Przy konkretnych krajach znajduje się liczba sms-ów przeliczone na punkty. Zobaczcie wyniki: 12 pkt. Austria, Belgia 10 pkt. Niemcy, Islandia, Irlandia, Włochy, Norwegia, Szwecja, Holandia, Wielka Brytania, 8 pkt. Węgry, Ukraina, 7 pkt. Czechy, Francja, San Marino, 6 pkt. Białoruś, Bułgaria, Litwa, 5 pkt. Albania, Dania, Finlandia, Łotwa, Rosja. Hiszpania, Szwajcaria, 4 pkt. Chorwacja, Gruzja, Izrael, Słowenia, 3 pkt. Azerbejdżam, Grecja, 2 pkt. Cypr, Macedonia, 1 pkt. Armenia, Estonia.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
15 maja 2016, 15:10
Re: Piosenka jest dobra na wszystko
Eurowizja, czyli kwintesencja zgnilizny i paranoi lewackiej
Ludzie pytali, co mi strzeliło do łba, żeby sobie włączyć telewizor na kanale Eurowizji i jak to w ogóle można oglądać? Jeśli chodzi o pierwszą cześć pytania, to odpowiadam, że nic mi nie strzeliło, ale z pełną premedytacją zabrałem się do rzeczy, bo wiedziałem, że znajdę tam prawdziwą ucztę dla socjologa. Natomiast druga cześć pytania jest trudniejsza i zawiera uzasadnione wątpliwości. Lekko nie było, to chyba jasne, nie ma jednak innego sposobu na pozyskanie dowodów na zgniliznę i paranoję lewackiej Europy, niż zapoznanie się z, że tak powiem, materią badawczą. W każdym wymiarze konkurs Eurowizji pokazał w jakim miejscu obłędu się znaleźliśmy i końca niestety nie widać.
Takie żarty z uczestników, które sprowadzają się do ustalania, czy to baba, czy chłop, stały się normą. Prawie nikogo nie zaskakuje, że znów mieliśmy pokaźną reprezentację seksualnych rewolucjonistów, przywykliśmy do widoku facetów z cyckami. Nie inaczej to wyglądało od strony rasowej i narodowościowej, ale tutaj doszło do wyraźnego postępu paranoi. Cudem i w ostatniej chwili Eurowizję przegrała Chinka reprezentująca Australię. Kto nie oglądał pewnie się popuka w czoło i stwierdzi, że autorowi wszystko się pokiełbasiło. Kiełbasa też była, ale rok temu, w tym roku Chince z Australii zbrakło parę głosów, żeby wygrać konkurs europejskiej piosenki. Co ciekawe (?), w takim przypadku organizatorem następnego konkursu nie byłaby Australia, czy Chiny, ale kraj europejski wskazany przez Chinkę z Australii, czy jakoś tak. Ostatecznie wygrała Jamala. Skąd? No raczej nie za Azerbejdżanu, wyraźnie słychać, nieco gorzej widać, że pani Jamala to z krwi i kości Ukrainka. A tak naprawdę Tatarka urodzona w Kirgizji i mieszkająca na rosyjskim Krymie. W zaistniałej sytuacji jasne jest, że przyszłym roku to w Kijowie odbędą się igrzyska, ale wcale nie jest pewne, czy organizatorem nie będzie Rosja.
W kwestii głosowania nie mniejsze jaja i większe berety. Jurorzy wybrali Chinkę z Australii i to miażdżącą przewagą. Szpak z Polski dostał 7 punktów i zajął ostatnie miejsce. Potem głosowały państwa uczestniczące. Przykra sprawa i niewiele się dla nas zmieniło. Odpaliliśmy Ukrainie 12 punktów, a Ukraina nam 0. Na końcu głosowali zwykli widzowie, dzięki czemu Ukraina wyprzedziła Australię, a biseksulany Szpak wylądował na 8 miejscu. Czyż to nie cudowna egzemplifikacja „rajtingów”? Eksperci i autorytety sobie, ludność miast i wsi sobie. O takich pierdołach jak polityczne ustawianie wyników nie będę wspominał, żeby się nie ośmieszyć naiwnością. Krótka relacja z przebiegu imprezy jest wystarczająca, aby zrozumieć, że mamy do czynienia z kontynentem, który się rozkłada. Pierwsze próby i późniejsze akty „prawne”, które włączyły ślimaka do ryb, marchewkę do owoców i wyznaczyły krzywiznę banana, przeniosły się na wyższe poziomy gatunkowe i poziomy świadomości. Jeszcze 20 lat temu zdanie: „Eurowizję wygrała Chinka z Australii i powierzyła organizację kolejnego festiwalu Portugali” brzmiałoby jak skecz znanej brytyjskiej grupy komików. Wczoraj grono fachowców nie wyłączając polskiego komentatora klarowało widzom, że to… normalne. Tak było. Ba! Gorzej było. Szacowne grono znawców tematu dyplomatycznie, bez „mowy nienawiści”, przemycało informację, że obecności Australii w Europie dziwią się tylko ignoranci.
Łeb człowiekowi pęka, gdy sobie uświadomi, że to nie sen, ale najczarniejsza jawa. Naturalnie przyjmuję do widomości argument odwołujący się do skrajności przykładu. Od dawna wiadomo, że tego rodzaju tanie festyny są świeckimi mszami lewackimi, ale ta popkulturowa zgnilizna przeniosła się na realne decyzje polityczne. Z czym mamy do czynienia w przypadku tak zwanych „uchodźców” jeśli nie z Eurowizją?
Do Europy zmierzają całe oddziały fanatyków religijnych, których jako swoich bojowników awizują przywódcy ISIS. Na dworcach i na ulicach dzicz islamska molestuje i gwałci kobiety, buduje enklawy i całe dzielnice, gdzie boi się wjechać policja. Jakie mamy komunikat ze strony Europy? Jesteście głupi i nienawistni, to są biedni ludzie z dziećmi na ręku, a zamachów nie dokonał Arab Ali Muhamed, tylko rodowity Belg o skrajnie prawicowych poglądach. Cóż to przypomina? Nie Chinkę z Australii, która przegrała z Jamalą z Ukrainy, po głosach Niemców, Francuzów i Szwedów zanoszących modły w stronę Mekki?
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 16 maja 2016, 20:59 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz
16 maja 2016, 20:57
Re: Piosenka jest dobra na wszystko
Zawsze było tak, że piosenka która zwyciężała w konkursie Eurowizji stawała się przebojem, który nuciła cała Europa. Może ktoś spróbuje zanucić piosenkę, która zwyciężyła w tym roku? Bo mi za cholerę się nie da
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
17 maja 2016, 16:03
Re: Piosenka jest dobra na wszystko
Eurowizja 2016
Hilda Heick, jurorka z Danii, przyznała się do błędnej punktacji
Choć wielki finał 61. Konkursu Piosenki Eurowizji za nami, emocje z nim związane wciąż jeszcze nie opadły. Widzowie i eksperci nieustannie dyskutują na temat muzycznych propozycji Europy i komentują wyniki widowiska. Teraz głośno zrobiło się o Hildzie Heick, jurorce z Danii, która publicznie przyznała się do popełnienia błędu podczas głosowania. Jak do tego doszło i co Dunka ma na swoje usprawiedliwienie?
Przypomnijmy, że w tym roku organizatorzy Eurowizji wprowadzili zupełnie nowe, rewolucyjne zasady przyznawania punktów. I choć rzeczywiście, nowy system sprawił, że widzowie do ostatnich minut oczekiwali na ostateczny werdykt w napięciu, wywołał też spore kontrowersje. Poznajcie szczegóły!
ukraińska piosenka... hmmm przecież to nie była żadna piosenka, tylko jakieś polityczne epitafium. może następnym razem powinniśmy poinformować w swej piosence o Rzezi Wołyńskiej i nie tylko o jednej polskiej tragedii? ~biniu
Kolejny skandal tegorocznej Eurowizji wyszedł na jaw. Grecja kupiła punkty od Wielkiej Brytanii? Jeden z dziennikarzy zdradził, że Grecja kupiła 12 punktów od Wielkiej Brytanii.
Choć wielki finał 61. Konkursu Piosenki Eurowizji za nami, emocje z nim związane wciąż jeszcze nie opadły. Na światło dzienne wychodzą kolejne skandale i kontrowersje. Przypomnijmy, że niedawno informowaliśmy o Hildzie Heick, jurorce z Danii, która publicznie przyznała się, że nie zrozumiała nowych zasad Eurowizji i popełniła błąd podczas głosowania.
Występ reprezentantki Australii, Dami Im, który najbardziej przypadł jej do gustu, oceniła, przyznając jej 26. lokatę. Przez pomyłkę utwór przedstawicielki Ukrainy, Jamali, otrzymał od niej najwyższe noty (choć według Dunki, był to najgorszy występ). Jak sama Heick stwierdziła, jej głos miał wpływ na ostateczny werdykt, który został później przekazany na antenie (na szczęście nie na wynik całego konkursu). - Moje serce stanęło, kiedy sobie uświadomisz, że zrobiłaś coś złego. To bardzo zawstydzające. Kiedy zobaczyłam punktację innych, zauważyłam, że zagłosowałam całkowicie odwrotnie niż oni. To mój ogromny błąd i całkowicie się do niego przyznaję, ale nie jestem niedołężna, pomimo tego, co piszą na Facebooku ludzie, sugerując się powinnam odejść i trzymać się z daleka od wszystkiego - wyznała na łamach duńskiego tabloidu "BT".
Zaledwie dzień później na jaw wyszedł kolejny skandal. Tym razem okazało się, że wynik, jaki uzyskała reprezentacja Grecji (Argo - "Utopian Land"), nie do końca był jej zasługą. Jak zdradził jeden z dziennikarzy pracujących podczas tegorocznej Eurowizji, Nikos Mouratides, Grecja kupiła 12 punktów (maksymalną liczbę) od Wielkiej Brytanii. - Powinienem o tym nie mówić, bo to już się wydarzyło, ale... Mam jednak na myśli miliony wydane przez Grecję na to, aby uzyskać 12 punktów. Zapłacilibyśmy nawet reszcie krajów, aby dali nam 12 punktów. Pamiętam, jak kiedyś Wielka Brytania dała nam tyle. Dobrze wiem, jak to się stało i jak do tego doszło - przyznał Mouratides podczas telefonicznego łączenia w Epsilon TV.
Dziennikarz nie podał jednak, czy sprawa dotyczyła punktacji przyznawanej przez jurorów, czy też głosowania telewidzów.
Ciekawym jest, jak wygląda przelew bankowy na podstawie którego Grecja kupiła punkty Wielkiej Brytanii. Ile kosztuje 1 punkt - może 1 mln euro. Grecy musieliby zapłacić 12 milionów euro. A w tytule przelewu: "za wysłuchanie oraz ocenę śpiewania i grania w wykonaniu zespołu reprezentacji Grecji "Argo" utworu muzyczno-wokalnego "Utopian Land" r. prod. 2016". Może ktoś ma inne pomysły? ~amica
jurorzy to dziennikarze a dziennikarze to najgorsze k...y na świecie (udowodnione propagandowo) ~lok
Już nie ma uczciwości w niczym .PiŁka skorumpowana,Eurowizja skorumpowana,sport w każdej dziedzinie skorumpowany...Żyć się nie chce! ~dora
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
18 maja 2016, 15:25
Re: Piosenka jest dobra na wszystko
Jaka jest szansa że Polska wygra Eurowizję? Pojechać z piosenką o Wołyniu? Nie dopuszczą do konkursu. Wysłać Rafalalę? Ukraina wysłała Jamalę, to my wyślemy Rafalalę! I zwycięstwo będzie nasze!
Ale to wszystko to nie jest takie pewne... Jest tylko jedna możliwość: Rosja napada na nas. Wtedy my też wygramy Eurowizję!
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
Ostatnio edytowano 19 maja 2016, 18:02 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz
19 maja 2016, 18:02
Re: Piosenka jest dobra na wszystko
Badman
Zawsze było tak, że piosenka która zwyciężała w konkursie Eurowizji stawała się przebojem, który nuciła cała Europa. Może ktoś spróbuje zanucić piosenkę, która zwyciężyła w tym roku? Bo mi za cholerę się nie da palka--==
To raczej trudne, natomiast polską piosenkę jak najbardziej! Rozpisałem sobie nawet nuty i akordy. Jeśli ktoś chciałby sobie zaśpiewać (czy tylko zanucić) z akompaniamentem albo tylko zagrać, to proszę bardzo! Pewnie profesjonalista przyczepiłby się do szczegółów, ale ogólnie tak to leci:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Röyksopp – norweski duet grający muzykę elektroniczną. W skład zespołu wchodzą Torbjørn Brundtland i Svein Berge. Röyksopp powstał w 1998 roku w Tromsø i do tej pory wydał cztery studyjne albumy, które odniosły sukces w wielu krajach.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
04 cze 2016, 16:18
Re: Piosenka jest dobra na wszystko
ENEJ
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
11 cze 2016, 12:21
Re: Piosenka jest dobra na wszystko
Anglicy nic się nie staaaało!
Załącznik:
Brexit Boys.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
28 cze 2016, 18:11
Re: Piosenka jest dobra na wszystko
Załącznik:
Dorobek Hołdysa.jpg
Załącznik:
Polski Klapton.jpg
Załącznik:
Pisał przed czy po.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
21 lip 2016, 20:55
Re: Piosenka jest dobra na wszystko
Znajdź 3 różnice Z lewej Klapton. Wersja polska Z prawej Eric Clapton. Oryginał.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
02 wrz 2016, 14:43
Re: Piosenka jest dobra na wszystko
Na lewo dom, na phawo plac...
Załącznik:
Na lewo dom, na phawo plac..jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników