Teraz jest 05 wrz 2025, 20:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 236 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 17  Następna strona
Religia i wiara 
Autor Treść postu
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA15 paź 2009, 18:39

 POSTY        185
Post Re: Religia i wiara
Obrazek

____________________________________
Nie rusz GWna, nie będzie śmierdzieć.


17 mar 2016, 07:17
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Religia i wiara
Chcę w Polsce usłyszeć: „Uwolnić Jezusa, ukrzyżować Barabasza”!

Obrazek

W czasie świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy na forach internetowych pojawiają się zwyczajowe złośliwości i ostrzejsze wymiany zdań między wierzącymi i ateistami. Jedną z takich złośliwości ze strony wierzących jest pytanie: „A co ty będziesz robił w święta ateisto”. Od lat odpowiadam tak samo, w zależności od świąt, będę się z rodziną dzielił opłatkiem, będę się z rodziną dzielił jajkiem. No, ale to złośliwość i odpowiedź dla ciała, dla ducha mam inne zadanie. Czy tego chcę, czy nie, jak każdy Polak w tym szczególnym czasie odbieram religijne przesłania, które na swój sposób przetwarzam. Nie należę do tego gatunku ateistów, którzy przeczą własnemu jestestwu, poprzez gotowanie piekła wierzącym.

Wcale mnie nie śmieszną prostackie „żarty” z katolików i wiary katolickiej, bo katolicy mnie wychowali i uczyli pierwszych prawd. W życiu dorosłym nie dokonałem żadnego przewartościowania, kulturowo i duchowo bliżej mi do polskiego katolicyzmu niż do jakiejkolwiek oświeceniowej myśli. Mój ateizm nie wynika z wojny religijnej, z fanatycznej pogardy, którą większość ateistów żywi wobec wierzących, mój ateizm jest brakiem odpowiedzi na pytanie skąd się wzięliśmy i co z nami będzie. W pewien sposób zazdroszczę katolikom poukładanego przez Biblię świata i życia, ale byłbym nieuczciwy wobec siebie gdybym uznał dogmat katolickiej wiary, co wiąże się z uznaniem rozwiązania zagadki istnienia, a tego we własnym sumieniu i rozumie przyjąć nie mogę. Wszystko to jednak są tak naprawdę zindywidualizowane niuanse, które w żaden sposób nie wpływają na ocenę prawd uniwersalnych. Chrześcijaństwo jest prawdziwą kopalnią intelektualną i aksjologiczną, a archetypy ludzkich postaw pozostają nieśmiertelne nawet dla ateisty.

W Wielki Piątek przypominane jest jedno z najważniejszych, jeśli nie najważniejsze dla katolików wydarzenie – droga krzyżowa Jezusa Chrystusa. Wielkim znawcą Pisma Świętego nie jestem dlatego nie porywam się na tak gigantyczny temat, ale chciałbym napisać parę słów o wątku i bohaterach drugoplanowych. Historia Barabasza i Piłata jawi się w moich oczach jako kompletna metafora naszego życia społecznego, politycznego i funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Sędzią w sprawie Jezusa był człowiek z zewnątrz, rzymski prefekt Poncjusz Piłat. Według wielu przekazów tak religijnych, jak i świeckich ten urzędnik nie przejawiał wielkiej ochoty, aby posłać na męczeńską śmierć człowieka, którego uważał za nieszkodliwego utopistę. Zmienił zdanie pod wpływem presji wewnętrznej i obawy przed konsekwencjami ze strony Rzymu.

Żydowska hierarchia i elita zmusiła Piłata do zastosowania wobec heretyka, bo tak ortodoksyjni żydzi traktowali Jezusa, najsurowszych tortur i upokorzenia, co zakończyło się niewyobrażalną kaźnią. Być może nie do końca zepsuty polityk, jakim był Piłat, zląkł się wpływów Sanhedrynu, zląkł się fałszywego przedstawienia sprawy w Rzymie, który każdy przejaw niepokoju społecznego traktował jako zagrożenia dla trwałości Imperium. Pozostała Piłatowi ostatnia instancja. Starym zwyczajem zwrócił się rzymski namiestnik do ludu, aby ten zdecydował, którego ze skazanych uwolnić. Tłum podżegany przez ludzi Sanhedrynu wskazał na mordercę Barabasza. W tym krótkim opisie zawiera się cały dramat ludzkości, człowiek odważny i wyjątkowy, ginie w mękach na krzyżu, bo polityk, hierarchia, elity i ogłupiałe masy zlękły się własnej małości.

Szara ludzka masa uczyniła barbarzyńcę bohaterem, aby nie musieć się zmierzyć z nieosiągalną wielkością samotnego człowieka. Takich obrazów widzimy współcześnie całe morze, naturalnie należy zachować proporcje, niemniej uniwersalizm męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa i wszystkich okoliczności z nią związanych paraliżuje swoją dosłownością i powtarzalnością. Do tysiąca historii ludzkich upadków, które każdy z nas zna z życia publicznego i prywatnego niemal intuicyjnie, bez głębszej wiedzy, same przypisują się postaci.

Ilu znamy Barabaszów uwolnionych przez dyspozycyjnych Piłatów?
Ile razy słyszeliśmy motłoch, który domagał się ochrony dla kłamstwa i zakatowania prawdy?
Brakuje śmiałości, by wymienić postaci symbolizujące swoją postawą niezłomność Chrystusa, ale trzymając się metafory, nie analogii, łatwo i takich bohaterów wskazać. Mnie jako pierwszy przychodzi do głowy rotmistrz Pilecki.

Można wierzyć lub nie wierzyć w dogmat, ale nie sposób pozostać człowiekiem po odrzuceniu wiary w prawdę i po zaprzedaniu się kłamstwu, dotyczy to w równym stopniu wierzących i ateistów. Wierzę, że doczekam w Polsce takiej chwili, w której usłyszę: „Uwolnić Jezusa, ukrzyżować Barabasza”!

Autor: Matka Kurka (Piotr Wielgucki)
Źródło: http://kontrowersje.net/chc_w_polsce_us ... _barabasza

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


26 mar 2016, 19:54
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Religia i wiara
Zmarł  ksiądz Jan Kaczkowski

W wieku 38 lat zmarł ksiądz Jan Kaczkowski, jeden z założycieli Puckiego Hospicjum Domowego.
Duchowny przez wiele lat zmagał się z chorobą nowotworową.
Informację o śmierci ks. Kaczkowskiego potwierdziła Archidiecezja Warszawska.

Obrazek

Żył na pełnej petardzie. Do samego końca

Współtwórca i dyrektor Puckiego Hospicjum pod wezwaniem św. Ojca Pio miał zaledwie 39 lat.
Od 2012 roku zmagał się z nowotworem nerki i glejakiem mózgu. Stan zdrowia ks. Kaczkowskiego od kilku tygodni był coraz cięższy. Duchowny - jak podaje TVP Info - znowu zaczął przyjmować chemię. Ks. Kaczkowski mimo ciężkiej choroby zarażał optymizmem i energią. Sam siebie nazywał „onkocelebrytą”.  Na podstawie rozmów z nim powstały książki „Szału nie ma, jest rak” i „Życie na pełnej petardzie”. Duchowny był też autorem książki "Grunt pod nogami"
Choć ks. Kaczkowski u zmagał się ze śmiertelną chorobą, to nie poddawał się i walczył. Od chwili, gdy usłyszał diagnozę, jak sam mówił, żył "na pełnej petardzie". Swoją pasją, chęcią do życia zarażał innych. Stał się wzorem dla wielu cierpiących. Do ostatnich dni nie tracił nadziei, że i tym razem uda mu się pokonać chorobę. Niestety, nie udało się.

Ks. Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 r. w Gdyni - jego rodzina pochodzi z Sopotu.
Ukończył studia filozoficzno-teologiczne w Gdańskim Seminarium Duchownym i w 2002 r. otrzymał święcenia.
W 2007 r. uzyskał doktorat nauk teologicznych na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie na podstawie pracy "Godność człowieka umierającego a pomoc osobom w stanie terminalnym - studium teologiczno - moralne". W 2008 r. ukończył studia podyplomowe z bioetyki na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.
W 2004 r. był jednym z założycieli Puckiego Hospicjum Domowego. Między 2007 a 2009 rokiem koordynował budową Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio, po czym został jego dyrektorem i prezesem zarządu.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... nca/rz3dq8
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title, ... omosc.html


Jak rodzić sobie z cierpieniem bliskich?
Jak nie bać się kontaktu z osobami umierającymi?
Co robić w sytuacji, kiedy w naszym życiu pojawiają się takie trudne sytuacje?
I o tym, że hospicjum nie jest umieralnią.

Życie na pełnej petardzie.
Hospicjum to nie jest one way ticket:
https://www.youtube.com/watch?v=TA47meDX08c

Pogodzić się ze śmiercią
– Dla mnie cmentarze są miejscem przyjaznym. Nie powodują traumy –mówi ks. Jan Kaczkowski, twórca hospicjum im o. Pio, onkocelebryta.
– Ja się zmarłych nie boję. Są moimi przyjaciółmi. Krzywdę mogą mi zrobić żywi. Na przykład buchnąć na cmentarzu portfel – dodaje.

https://www.youtube.com/watch?v=lGqh9_DLoE8

KULTOWE ROZMOWY
Uczył lekarzy jak rozmawiać z pacjentami, a teraz sam walczy ze śmiertelną chorobą.
Dziennikarka Katarzyna Marcysiak i znany publicysta Tomasz Raczek, każde na swój sposób, w osobistej półgodzinnej rozmowie, spróbują dotrzeć do prawdy, dowiedzieć się tego, jak zaproszeni przez nich goście myślą o świecie i najważniejszych dla nich sprawach. Ludzie zwyczajni, a niezwykli. Znani, ale nie rozpoznani do końca. Bogaci w doświadczenie, próbujący zmieniać świat.
https://youtu.be/aaY1Sze5uW4

Smak życia
Ks. Jan Kaczkowski - doktor teologii moralnej, bioetyk, twórca puckiego hospicjum, człowiek który uczył lekarzy, jak rozmawiać z pacjentami o umieraniu.
Teraz sam walczy ze śmiertelną chorobą - glejakiem mózgu. Z właściwym sobie poczuciem humoru opowiada o tej walce we właśnie wydanej książce "Szału nie ma, jest rak".
W BoskiejTV ksiądz Jan miał być od początku jej istnienia, musieliśmy jednak poczekać, aż będzie w dobrej formie.
Od dziś będzie u nas mówił o... życiu - jego smakach, radości i sensie... Zapraszamy do czerpania pełnymi garściami!
cz. 1: https://youtu.be/wal0NPXQkKo?list=PLXVs ... fblcfpQ6mx
cz. 2: https://youtu.be/7qzuJdeptrI?list=PLXVs ... fblcfpQ6mx
cz. 3: https://youtu.be/U8pIcQofTMQ?list=PLXVs ... fblcfpQ6mx
cz. 4: https://youtu.be/APbHmcvWG4A?list=PLXVs ... fblcfpQ6mx
cz. 5: https://youtu.be/sK2Votdtr5A?list=PLXVs ... fblcfpQ6mx
cz. 6: https://youtu.be/T5EpUJG5dV8?list=PLXVs ... fblcfpQ6mx
cz. 7: https://youtu.be/pIuJSWulbRw?list=PLXVs ... fblcfpQ6mx
cz. 8: https://youtu.be/aWp8HzaE9qA?list=PLXVs ... fblcfpQ6mx
cz. 9 https://youtu.be/hc-2PJcRnS4?list=PLXVs ... fblcfpQ6mx
cz. 10: https://youtu.be/R50p5Gs9gEA?list=PLXVs ... fblcfpQ6mx
..................
cz. 51: https://youtu.be/aK_LYah7nNY?list=PLXVs ... fblcfpQ6mx

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


28 mar 2016, 14:35
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Religia i wiara
Religia dobroci, miłości i pokoju

Załącznik:
Religia dobroci, miłości i pokoju.jpg



Załącznik:
Śmierć za złożenie życzeń świątecznych. Prawdziwa twarz islamu - religii 'pokoju'.jpg



Załącznik:
Może tak Rudy, Merkel, Schetyna, Szczuka i inni też przyjmą.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


28 mar 2016, 22:21
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Religia i wiara
Sudarion z Oviedo


Naukowcy udowodnili, że chusta przechowywana w hiszpańskim Oviedo i Całun Turyński spoczywały na ciele tego samego ukrzyżowanego mężczyzny. Jednak mało który turysta przybywający do Asturii odwiedza katedrę, w której od setek lat przechowywana jest relikwia
- pisze Małgorzata Wołczyk w nowym numerze tygodnika "Do Rzeczy".

Obrazek
Relikwiarz z Chustą z Oviedo Relikwiarz z Chustą z Oviedo (Wikimedia Commons/Sitomon)
      
Nikt nie wiedział, co tak naprawdę kryje święta Arka, gdy 13 marca 1075 r. król Alfons VI w otoczeniu dworu i sześciu biskupów postanowił otworzyć skrzynię schowaną 200 lat wcześniej w krypcie kościoła w Oviedo w północnej Hiszpanii. Ryzykowna decyzja poprzedzona była pokutą i 40-dniowym postem władcy oraz poddanych. Żarliwość, jak to zwykle bywa, podyktował strach. Trudno było zapomnieć, że 50 lat wcześniej wścibski bp Poncjusz w gronie równie niecierpliwych opatów uchylił wieko i równie szybko je zamknął. Porażenie blaskiem było tak wielkie, że część ciekawskich duchownych straciła wzrok na zawsze.

Po uroczystej mszy, wśród śpiewu kanoników, dymu kadzideł, Alfons VI uchylił wieko, choć złośliwi podpowiadają, że przy zaciśniętych powiekach. Strach szybko jednak ustąpił olśnieniu na widok bezcennych relikwii, i to, jak donoszą kroniki, w liczbie 85. Tak jak przypuszczano, załączone do Arki manuskrypty nie kłamały, a zapobiegliwość uczniów Chrystusa, aby zabezpieczyć jak najwięcej pamiątek po Odkupicielu, była imponująca.

Protokoły podpisane przez obecnych inwentaryzowały skarby, a były wśród nich: fragment drzewa z krzyża świętego, chleb z Ostatniej Wieczerzy, kamień z Grobu Pańskiego, suknia Maryi Dziewicy, a przede wszystkim – chusta pogrzebowa, w którą pośmiertnie owinięto głowę Chrystusa. Splendoru dodawały też niezliczone relikwie po siedmiu apostołach (na przykład podeszwa sandała św. Piotra) i kości pierwszych męczenników. Pod wpływem tego wydarzenia Alfons VI ustanowił dzień 13 marca Świętem Relikwii (obchodzony do dziś z umiarkowanym rozmachem), a także rozkazał zamienić sfatygowaną skrzynię na dębową, pokrytą srebrem, płaskorzeźbami i inskrypcją: "Z Grobu Pańskiego Jego Sudarion i Najświętsza Krew”. I choć Oviedo stało się na długie wieki celem pielgrzymek i przystankiem na drodze do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela, to Arkę w tym odkrywczym entuzjazmie zatrzaśnięto na długie wieki. Pomimo przekonania, popartego certyfikatami, że Święta Komnata kryje autentyczną relikwię, ograniczono do niej dostęp i zaniechano reklamy, nieobcej przecież wówczas Kościołowi. Kolejne ośrodki pielgrzymkowe w Europie ścigały się przecież w kolekcjonowaniu świętego asortymentu. Katedra w Oviedo miała ich pod dostatkiem.

Jedno wiadomo z pewnością: od 812 r. sudarion nie opuścił hiszpańskiej Asturii. Dzięki temu, że kapituła katedry tak zazdrośnie strzegła skarbu, sceptycy podważający wiarygodność obu zatwierdzonych przez Kościół relikwii – Całunu Turyńskiego i sudarionu – nie mogą podnosić argumentu o sfabrykowaniu którejś z tkanin. Naukowcy zgodnie twierdzą, że obie tkaniny okrywały pośmiertnie dokładnie tę samą umęczoną twarz. Domniemani fałszerze całunu powinni więc spreparować także sudarion lub odwrotnie.

Wedle podań chustą zaopiekował się św. Piotr, a całunem – Józef z Arymatei. Dziwić może odległość, jaką pokonały relikwie, choć przecież dla żarliwych chrześcijan ocalenie pamiątek po Zbawicielu było misją oczywistą, tym bardziej że wspominał o nich nawet św. Jan w swojej Ewangelii.

Ta sama twarz

Wiedza na temat obu relikwii była stosunkowo niewielka aż do roku 1985. Wówczas to zrobiono badania porównawcze na Uniwersytecie Kalifornijskim. Odkrycie iście kopernikańskie ogłoszono dopiero na kongresie sindologów (badaczy całunu) w 1987 r. Od tamtej pory zastęp ekspertów z dziedziny medycyny sądowej, kryminologii, paleopatologii, hematologii i wielu innych dyscyplin dokładnie obejrzał niemal każdą nitkę obu relikwii. Specjaliści wykluczyli możliwość jakiejkolwiek manipulacji. Stwierdzili, że to oryginalne tkaniny pochodzące z I w., z obszaru Jerozolimy. Ustalili też, że oba płótna spoczywały na ciele tego samego biczowanego, ukrzyżowanego mężczyzny o długich włosach i ze śladami po kolcach cierniowych na głowie. Ów skazaniec rzeczywiście pocił się krwią, poddany był długotrwałej agonii i umarł na krzyżu, czego dowodzi typowa w tym przypadku odma płucna.

Identyczne niemal plamy krwi z grupy AB i płynów surowiczych na obu relikwiach wskazują na jednakowe rozmieszczenie ran. Odbicia twarzy na obu relikwiach wskazują na ten sam zarys nosa, ust. Badacze na obu płótnach odkryli nawet pyłki endemicznych roślin z obszaru Jerozolimy i wykonane podobną metodę tkacką Chociaż rezultat tych oględzin jest zgodny z biblijnym opisem śmierci Chrystusa, to żaden z uczonych nie ośmielił się podać Jego imienia.

Victoria wodza Pelayo

- Co takiego jest w Oviedo? - pytają dwie Amerykanki w filmie Woody’ego Allena „Vicky Cristina Barcelona”. „Rzeźba, która mnie inspiruje” – odpowiada główny bohater. Mimo wielkiej liczby skarbów, jakimi może się poszczycić Oviedo, w filmie Allena mogliśmy zobaczyć tylko jeden, i to architektoniczny – preromańską świątynię z IX w. To jeden z najstarszych chrześcijańskich kościołów w Europie. Jakoś nawet nie dziwi, że w filmie służy za scenerię dla leniwego flirtu. Niczego się też nie dowiemy o potędze asturyjskich władców, którzy jako jedyni uchronili swój skrawek Półwyspu Iberyjskiego przed muzułmańskim podbojem i okupacją przez następnych osiem wieków. Zgodnie z legendą w 722 r. wódz Pelayo wsparty przez Matkę Bożą rozgromił oddziały Arabów, dając początek długotrwałej rekonkwiście. Grota Covadonga, gdzie ukazała się Madonna i w pobliżu której rozegrała się najważniejsza bitwa, jest uznana za miejsce święte. Sarkofag, w którym pochowano Pelayo, pozostał symbolem zwycięstwa chrześcijan nad muzułmanami.

Sudarion z Oviedo znalazł godne miejsce spoczynku, choć przeciętnemu turyście nie jest łatwo o nim usłyszeć. Miasto nęci głównie swojskim cydrem nalewanym w tradycyjny sposób (strumień kierowany jest znad głowy kelnera do kufla na wysokości kolan, przy czym wodospad chlapie zarówno po szklance, gumiakach kelnera, jak i ubraniach klientów). Dzisiaj Oviedo słynie raczej z urodzonego tu Fernando Alonso – kierowcy Formuły 1 – oraz ponad setki miejskich rzeźb i pomników.

O słynnej Świętej Komnacie z relikwiami dowiadują się ci, którzy stają w progu pięknej katedry pod wezwaniem Zbawiciela. Pielgrzymi zmierzający szlakiem do Santiago de Compostella mają tu swój przystanek. Jak głosiło przysłowie: Kto idzie do Santiago (św. Jakuba), a omija (kościół) Zbawiciela, ten odwiedza sługę, a pomija Pana.

Mało brakowało, a skarby Oviedo byłyby zaledwie wspomnieniem. W 1934 r. lewicowi barbarzyńcy usiłowali wysadzić w powietrze Świętą Komnatę. Dynamit obrócił kryptę w ruinę, ale Arka choć zniszczona, ocaliła sudarion. Nie udało się za to ocalić życia 40 duchownych z Oviedo i regionu, bo rewolucjoniści zapatrzeni w swoich sowieckich idoli rozpętali największą falę prześladowań duchowieństwa w XX-wiecznej Hiszpanii. Wirus komunizmu zainfekował też masy robotnicze, które burzyły kościoły i ołtarze, paliły biblioteki oraz bezcenne dzieła sztuki.

Coś z tej rozbestwionej nienawiści pulsuje do dziś w twórczości znanego pisarza – Juana Eslavy Galána. Napisał nawet książkę, w której oskarża „mafię katolicką”, wspieraną przez potężne, światowe sekty, o stworzenie pseudonauki – sindologii, wykorzystującej najnowsze osiągnięcia technologii do naukowego potwierdzenia relikwii, choć są one – jego zdaniem – gigantycznym fałszerstwem.

Faktem jest, że wiele osób przywykło reagować grymasem niedowierzania na hasło „święte relikwie”, choć jednocześnie oddaliby całe oszczędności za przepoconą koszulkę Ronaldo. Owszem, niemała w tym wina samych chrześcijan, którzy niestrudzenie fabrykowali i kolekcjonowali kolejne cudowności: od czaszki Jana Chrzciciela (z lat dziecięcych!) do srebrników Judasza. Wyznający wiarę w kochającego Boga wiedzą natomiast, że relikwie to wyraz czułość ojca wobec swego dziecka. Wie on, że bardziej niż zimna płyta grobu przemawia do nas płaszcz w szafie pozostawiony przez kogoś, kto odszedł na zawsze.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


03 kwi 2016, 21:27
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Religia i wiara
„Fakt” boi się rozmowy z Woyciechowskim?
Chodzi o stosunek do Kościoła?


Pozwalam sobie skorzystać z portalu niezalezna.pl, by opinia publiczna dowiedziała się, o co rzeczywiście chodzi w tej całej historii oraz jaki stosunek do Kościoła Katolickiego, a także wyznawania wiary katolickiej w Polsce mają redaktorzy gazety codziennej „Fakt” - powiedział portalowi niezalezna.pl Piotr Woyciechowski, prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW). Przekazał on nam swój wywiad dla tabloidu, który nie został opublikowany.


- Przekazuję Państwu nieopublikowany wywiad udzielony redakcji „Fakt” na okoliczność inkryminowanego artykułu, który ukazał się wczoraj w wydaniu papierowym oraz na stronie internetowej Fakt24.pl. Formułowano w nim pod naszym adresem - czyli zarządu spółki PWPW - absurdalne zarzuty, polegające na tym że śmiemy w ogóle zamawiać msze święte w intencji nas i naszych pracowników oraz odwoływać się i oddawać opiece naszą pracę zawodową Panu Bogu, w ramach naszej wiary rzymsko-katolickiej.

- Te dwa artykuły miały zawarte w treści  znaczne ilości przeinaczeń, manipulacji, wręcz nieprawd. Zwróciliśmy się do redakcji „Fakt”, by umożliwiono nam wypowiedź przez nas autoryzowaną na okoliczność treści opublikowanej w tymże dniu. Dzisiaj tak się stało, redakcja przysłała pytania, na które udzielono odpowiedzi. Niestety te odpowiedzi tak się nie podobały redaktorowi naczelnemu redakcji „Fakt”, że odmówił ich publikowania. Dlatego pozwalam sobie skorzystać z portalu niezalezna.pl, by opinia publiczna dowiedziała się o co rzeczywiście chodzi w tej całej historii oraz jaki stosunek do Kościoła Katolickiego i wyznawania wiary katolickiej w Polsce mają redaktorzy gazety codziennej „Fakt” - powiedział portalowi niezalezna.pl Piotr Woyciechowski.

Publikujemy odpowiedzi Piotra Woyciechowskiego, które padły w rozmowie z dziennikarzami „Fakty”:

Pierwsze pytanie dotyczyło tego, kto wpadł na pomysł, by prosto z pracy załoga PWPW udała się na mszę świętą.
- No cóż nie spodziewałem się, że zada mi Pan pytanie po co chodzi się do kościoła. Tym bardziej w okresie Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, który jest czasem szczególnym, nie tylko w Kościele katolickim. Msza święta odbyła się w intencji pracowników i zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A. Jest czymś normalnym w polskiej tradycji, a do takiej właśnie się odwołujemy, powierzenie Bogu swoich spraw, zarówno prywatnych i zawodowych. Zarząd stworzył taką możliwość. A zainteresowanie, co sami Państwo zauważyliście, było bardzo duże
- odpowiedział Piotr Woyciechowski.

Pytany o to, czy on sam oraz zarząd też udał się do kościoła, prezes PWPW odparł:
Oczywiście. Jesteśmy ludźmi wierzącymi i powierzamy Bogu te zadania, których się podjęliśmy. To co jeszcze niedawno było naturalne, w czasach upadku wartości i w kontekście tego, co się dzieje w Europie i na świecie staje się pewnego rodzaju świadectwem. Nawet w Polsce. Polityczna poprawność nie skłoni nas do rezygnacji z postaw, które uważamy za słuszne. Tym bardziej dziwi mnie fakt, że nadano temu wydarzeniu taką sensacyjną otoczkę i posunięto się do robienia zdjęć ludziom wychodzącym z kościoła, nagrywania kazania Proboszcza kamerą z ukrycia oraz liczenie osób przystępujących do Komunii Św. To budzi moje najgorsze skojarzenia z czasami, gdy Kościół był w Polsce represjonowany przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa. Wiem coś o tym, bo pozazawodowo specjalizuję się w badaniach nad dziejami organów bezpieczeństwa PRL. Następnym razem wystarczy zwrócić się do nas o zgodę na nagrywanie, uzyskacie ją Państwo bez problemu.  
Piotra Woyciechowskiego zapytano także, czy pracownicy mogli odczuć zaproszenie na mszę jako przymuszenie do wzięcia udziału w tej mszy.
W oparciu o jakie doświadczenia z życia formułuje w ogóle Pan takie pytanie? Udział we Mszy Św. nie może być i nie był obowiązkowy, zależał tylko i wyłącznie od przekonań, wewnętrznej woli i potrzeby pracowników. Nie zamierzaliśmy, jak to Pan określił, przymuszać pracowników do wzięcia udziału we mszy, ale też nie zgadzamy się na piętnowanie tych, którzy  wzięli w niej udział i przyszli, by się wspólnie modlić. Mam nadzieję, że to redakcję „Faktu” zbytnio nie uwiera.
Pracownicy Wytwórni nie muszą obawiać się o swoją pracę, a insynuowanie jakichkolwiek związków pomiędzy udziałem we mszy a zwolnieniem jest dalece niestosowne. Oczywiście, zmiany w spółce są i będą kontynuowane, ale dotyczą wybranych obszarów i osób z wyższej kadry menedżerskiej. Pozostali pracownicy nie muszą się obawiać o swoją pracę. Taką informację przekazałem na samym początku wszystkim pracownikom PWPW.
- odparł prezes.

Ostatnie z pytań dotyczyło dobrych wyników za 2015 rok. Dziennikarze Faktu chcieli wiedzieć, czy prezes PWPW złoży obietnicę, że za rok będzie lepiej?
Dobre wyniki to zasługa całej Wytwórni, wszystkich pracowników oraz doskonałej koniunktury na rynku. To ludzie są największą wartością Wytwórni, ich fachowa wiedza, zaangażowanie w pracę. Aby wykorzystać jeszcze lepiej potencjał, jaki w nich drzemie, chcemy w ramach struktury wewnętrznej spółki stworzyć profesjonalny ośrodek badawczo-rozwojowy, w ramach którego będziemy prowadzić prace nad nowymi produktami, zabezpieczeniami do dokumentów i banknotów. Chcemy dostarczać państwu polskiemu i Polakom produkty najwyższej jakości.
Aby móc konkurować z firmami zagranicznymi i zdobywać kontrakty musimy jednak zmodernizować park maszynowy oraz zaktywizować polską dyplomację. To kosztochłonne inwestycje, ale niezbędne, jeśli chcemy utrzymać się w czołówce i pozyskiwać nowych kontrahentów. W naszej branży rozwój jest niezwykle istotny, tym bardziej, że nasi partnerzy oczekują coraz to nowych rozwiązań. Jeśli nie znajdą ich u nas, wybiorą naszą konkurencję. Będziemy chcieli utrzymać taką tendencję, ale w kontekście planowanych inwestycji te wyniki mogą się różnić.  
- podkreślił Piotr Woyciechowski.

http://niezalezna.pl/78122-fakt-boi-sie ... publikowan

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
"Przez zawirowania zdrowotne i życiowe staram się przejść z Bogiem w sercu" - podkreśla biegaczka narciarska Sylwia Jaśkowiec

Obrazek

Biegaczka narciarska Sylwia Jaśkowiec podkreśla nieustannie jak ważna w jej życiu jest wiara w Boga. Twierdzi, że to właśnie wiara pomogła wrócić jej do wyczynowego sportu po poważnym wypadku.

Kontuzje nie opuszczają narciarki, wykluczają ją z kolejnych startów, ona jednak skromnie podkreśla:
Sport nauczył mnie jednak pokory i radzenia sobie z różnorakimi emocjami - od skrajnie radosnych po te, których nikomu bym nie życzyła.
Jaśkowiec przyznała w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że wszystkie problemy hartują ją i każda kolejna zamiennik wzmacnia jej charakter.
Biblia mówi, że moc w słabości się doskonali, więc może takie próby są właśnie po to, by się wydoskonalić - choćby w pokorze
—powiedziała.
Narciarka znana jest także z ciepłego uśmiechu i pogodnego podejścia do życiowych trudności. Stara się jak najmniej narzekać.
(…) podczas biegania po Beskidzie Wyspowym natknęłam się na piękne miejsce widokowe, na którym został umieszczony wielki krzyż z cytatem św. Augustyna: „Chcesz wiedzieć ile warta jest Twoja dusza? Spójrz na krzyż!”. Dało mi to mocną refleksję… Faktycznie przez te zawirowania zdrowotne i życiowe staram się przejść z Bogiem w sercu i śmiem twierdzić, że tylko dzięki Niemu jestem w stanie kontynuować starania
—opowiadała Jaśkowiec.
Narciarka kiedyś przyznała, że jest tylko narzędziem w rękach Boga. Po  kolejnych doświadczeniach życiowych dodaje:
„Nie moja, lecz Twoja wola, Panie Boże”. Co prawda nie wiem, jakie to będą plany względem mnie, ale ma pozwolenie. Niech się dzieje zatem!
Sylwia Jaśkowiec kocha sport, trenuje i nie zamierza, mimo trudności i kontuzji, rezygnować z treningów i startu.
Pasja to baza tego, co robię. Następnie motywacja. Cała reszta to produkt uboczny sportu. To, że kocham to, co robię, pokazały mi niejednokrotnie momenty, gdy odebrano mi tę część. Oj, wtedy to się wie, że to jest To!
—przyznała.

http://wpolityce.pl/sport/287951-przez- ... -jaskowiec

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


10 kwi 2016, 13:40
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Religia i wiara
"Historia tego szlachetnego narodu, z jego dramatami i jego wspaniałym odrodzeniem świadczy, że Jezus zmartwychwstał".


Obrazek

   Chrzest dla narodu polskiego oznaczał radykalny przełom mentalności i kultury
- podkreślił w homilii kard. Pietro Parolin podczas mszy na poznańskim stadionie.

Uroczysta msza pod przewodnictwem legata papieskiego, sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolina, wieńczy w sobotę centralne obchody jubileuszu chrztu Polski.

Podczas homilii hierarcha podkreślił, że „chrzest, jak ma to miejsce w przypadku każdej duszy, która go przyjmuje, tak i dla narodu polskiego oznaczał radykalny przełom mentalności i kultury, i dał początek nowej drodze rozjaśnionej światłem Chrystusa i nauczaniem Kościoła”.

   Wasza tak liczna i gorliwa obecność ukazuje, że Pan żyje i działa, że Chrzest Polski, który miał miejsce 1050 lat temu, nadal wydaje swoje niezliczone owoce łaski. Historia waszego szlachetnego narodu, z jego dramatami i jego wspaniałym odrodzeniem świadczy, że Jezus zmartwychwstał i nie opuszcza swych wiernych uczniów oraz że Maryja, jego Matka, nieustannie wstawia się za Polską. Mówią o tym całe dzieje waszej ojczyzny - mówił watykański hierarcha.

Legat papieski z okazji 1050. rocznicy chrztu Polski powiedział, że papież Franciszek - który bardzo oczekuje na osobiste przybycie do Polski w lipcu na Światowe Dni Młodzieży - poprzez swojego specjalnego przedstawiciela pragnie uczestniczyć w radości tych obchodów, „wzmocnić tę radość, okazać swoją miłość, zapewnić o swojej modlitwie, przekazać swoje błogosławieństwo i wyrazić słowo wdzięczności, gratulacji i zachęty”.

Duchowny zwrócił się do licznie zgromadzonych wiernych, aby „nigdy nie traktowali niczego jako osiągnięte raz na zawsze, tak jakby, na przykład, poświęcenie, wiara i odwaga minionych pokoleń wystarczyły, żeby iść dalej pewnie i uchronić się od wszelkich niebezpieczeństw”.

Podczas mszy udzielony został także sakrament chrztu św. dorosłym.

Sobota jest ostatnim dniem centralnych uroczystości jubileuszu chrztu Polski. Od przedpołudnia na poznańskim stadionie odbywa się spotkanie ewangelizacyjne, pod hasłem „Gdzie chrzest, tam nadzieja”. Wydarzenia na stadionie zakończy wieczorny koncert jubileuszowy, musical „Jesus Christ Superstar”, realizowany przez Teatr Muzyczny w Poznaniu. W rolę Jezusa wcieli się wokalista Marek Piekarczyk.

kk/PAP

Źródło: http://wpolityce.pl/kosciol/289050-kard ... twychwstal

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


17 kwi 2016, 11:22
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Religia i wiara
Msza wg Kwaśniewskiego


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


23 kwi 2016, 22:14
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Religia i wiara
Odszedł abp senior Tadeusz Gocłowski

Obrazek

Zmarł abp senior archidiecezji gdańskiej Tadeusz Gocłowski, polski duchowny wieloletni biskup z Gdańska, który odgrywał ogromną rolę podczas pokojowej rewolucji "Solidarności". Gocłowski miał 84 lata. Ostatnio przebywał w szpitalu z powodu obszernego wylewu. Jego stan od dłuższego czasu był ciężki. Nie były to pierwsze problemy ze zdrowiem abpa. W marcu 2010 roku doznał udaru mózgu.

Droga do kapłaństwa
Tadeusz Gocłowski urodził się 16 września 1931 roku w Piskach (woj. mazowieckie). Był uczniem Niższego Seminarium Duchownego Księży Misjonarzy św. Wincentego à Paulo w Krakowie. Maturę zdawał eksternistycznie w III Gimnazjum im. Króla Jana Sobieskiego. Potem wstąpił do Zgromadzenia Księży Misjonarzy.
Śluby zakonne złożył 15 grudnia 1951 roku. Studiował filozofię i teologię w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy w Krakowie. Święcenia prezbiterialne otrzymał 24 czerwca 1956 r. w kościele Nawrócenia św. Pawła Apostoła od biskupa pomocniczego Stanisława Rosponda. Studia licencjackie skończył na Katolickim Uniwersytecie Lubelskiem na Wydziale Prawa Kanonicznego. Następnie uczył się na Wydziale Prawa Kanonicznego Papieskiego Uniwersytetu Świętego Tomasza z Akwinu w Rzymie, gdzie uzyskał doktorat.

"Zawierzcie Ewangelii"
Na przełomie lat 50. i 60. wykładał w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy w Krakowie, a w latach 1960-1968 w Biskupim Seminarium Duchownym w Gdańsku. Był rektorem gdańskiego seminarium i członkiem Komisji Liturgicznej i Komisji Przygotowawczej II synodu diecezji gdańskiej, który odbył się w 1972 r.
Zajmował stanowisko obrońcy węzła małżeńskiego w gdańskim sądzie biskupim. W 1970 został konsultorem Trybunału Prymasowskiego w Warszawie, a w 1976 członkiem Komisji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Polonii Zagranicznej. Był redaktorem półrocznika kościelno-historycznego "Nasza Przeszłość".

22 marca 1983 r. mianowano go na biskupa pomocniczego diecezji gdańskiej ze stolicą tytularną Beneventum. Święcenia biskupie otrzymał 17 kwietnia 1983 w bazylice Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gdańsku. Udzielił mu ich kardynał Józef Glemp, prymas Polski razem z Lechem Kaczmarkiem, biskupem diecezji gdańskiej i Albinem Małysiakiem, biskupem pomocniczym krakowskim. Jego biskupia dewiza brzmiała: "Zawierzcie Ewangelii". Był wikariuszem generalnym diecezji. Potem został ustanowiony prepozytem gdańskiej kapituły katedralnej. W 1984 administrował diecezją po śmierci biskupa Lecha Kaczmarka.

31 grudnia 1984 r. został biskupem diecezjalnym diecezji gdańskiej. Uroczyste objęcie władzy w katedrze Trójcy Przenajświętszej w Gdańsku-Oliwie odbyło się 2 lutego 1985 r. 25 marca 1992 w związku z utworzeniem metropolii gdańskiej został arcybiskupem metropolitarnym. Paliusz metropolitalny otrzymał w Bazylice św. Piotra w Rzymie 29 czerwca 1992.

Odznaczenia i wyróżnienia
Brał udział w rozmowach w Magdalence. Był też inicjatorem cyklu debat "Gdański Areopag". Dwukrotnie, w 1987 i 1999, gościł w Gdańsku papieża Jana Pawła II podczas jego podróży do Polski. 17 kwietnia 2008 papież Benedykt XVI przyjął jego rezygnację z urzędu arcybiskupa metropolity gdańskiego.
W ramach prac Konferencji Episkopatu Polski wszedł w skład Rady Głównej, a od 1996 Rady Stałej. Objął funkcje przewodniczącego Komisji ds. Duszpasterstwa Ludzi Pracy i Komisji ds. Duszpasterstwa Ludzi Morza. Został członkiem Komisji ds. Seminariów Duchownych, Komisji ds. Zakonnych, Komisji Prawnej i Komisji Iustitia et Pax, a także referentem ds. Biskupów Emerytów. Ponadto w latach 1996–2004 był współprzewodniczącym Komisji Wspólnej Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski. Został członkiem Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżnych oraz Kongregacji ds. Biskupów.

W 2011 roku Bronisław Komorowski odznaczył go Orderem Orła Białego. W 2006 r. otrzymał Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis, przyznawany przez Ministra Kultury i dziedzictwa Narodowego. Nadano mu też tytuł honorowego obywatela Gdyni, Redy, Sopotu i Wejherowa. W 2008 r. dostał Honorowe Wyróżnienie za Zasługi dla Województwa Pomorskiego.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/odszedl- ... adeusz-Gocłowski/5gebkb

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 03 maja 2016, 21:37 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



03 maja 2016, 21:37
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Religia i wiara
Pogrzeb abp. Tadeusza Gocłowskiego

W Archikatedrze Oliwskiej zakończyła się uroczysta msza św. pogrzebowa w intencji zmarłego arcybiskupa seniora Tadeusza Gocłowskiego. Trumna z ciałem znanego duchownego, który zmarł 3 maja, została złożona w Krypcie Biskupów Gdańskich. Wcześniej metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź przeczytał fragmenty testamentu swojego poprzednika. (...)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fragment homilii arcybiskupa Henryka Muszyńskiego: Odszedł jeden z najwybitniejszych biskupów naszego czasu. Duchowy syn św. Wincentego à Paulo, wspaniały, szlachetny, otwarty człowiek, wrażliwy na potrzeby bliźniego i jednocześnie gorliwy szafarz sakramentów i sługa chrystusowej Ewangelii. Niestrudzony duszpasterz - szczególnie ludzi pracy i ludzi morza. Odszedł wielki społecznik, szczerze zaangażowany w życie publiczne naszej ojczyzny. Odszedł wielki patriota, ale ponieważ dzisiaj bardzo często szafujemy tym określeniem, chciałbym dodać: patriota w rozumieniu św. Jana Pawła II. Odszedł orędownik, pasterz i strażnik "Solidarności".

Uroczystości żałobne trwają już od środy. Tego dnia trumna z ciałem abp. Tadeusza Gocłowskiego została uroczyście wniesiona do Archikatedry Oliwskiej. Odprawiono dwie msze w intencji zmarłego, a klerycy z Gdańskiego Seminarium Duchownego odmówili różaniec w intencji duszy arcybiskupa seniora.

W czwartek duchowni i świeccy modlili się za zmarłego ponad dziewięć godzin. Była między innymi Koronka do Miłosierdzia Bożego, różaniec i nieszpory. W piątek rano odprawiona została msza święta i jutrznia, po czym o godz. 11 rozpoczęła się msza św. pogrzebowa w intencji zmarłego arcybiskupa. Przewodniczy jej metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, a homilię ma wygłosić urodzony w Kościerzynie abp senior Henryk Muszyński z archidiecezji gnieźnieńskiej.

Oficjalnie jest to trzeci dzień uroczystości żałobnych, ale już we wtorek 3 maja obecny metropolita gdański polecił, aby kwadrans przed godz. 18 w kościołach archidiecezji zabiły dzwony, i aby podczas wieczornych mszy świętych modlić się o spokój duszy zmarłego arcybiskupa Gocłowskiego.

Czytaj więcej na: http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Pog ... 1352.html##tri

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


06 maja 2016, 17:53
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Religia i wiara
Gdyby Adam i Ewa byli Azjatami...


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


07 maja 2016, 12:59
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Religia i wiara
Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

Obrazek

Jezus Chrystus po swojej męce, która przyniosła światu odkupienie, wraca do domu Ojca.
Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

Czterdzieści dni po Zmartwychwstaniu Chrystusa, w tym roku jest to 8 maja, Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Tym samym wyznaje wiarę, że Jezus Chrystus po swojej męce, która przyniosła światu odkupienie, wraca do domu Ojca i zasiada po Jego prawicy, uświęcając naturę człowieka.

Pierwotnie Kościół świętował Wniebowstąpienie Pana Jezusa razem z tajemnicą Zesłania Ducha Świętego. Rozdzielenie tych świąt nastąpiło ok. 370 roku.

W uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego z wystroju świątyni usuwa się symbole wielkanocne: figurę Chrystusa Zmartwychwstałego, paschał i czerwoną stułę, wiszącą na krzyżu.


http://gosc.pl/doc/3142114.Uroczystosc- ... -Panskiego

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


08 maja 2016, 16:55
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Religia i wiara
NIEDZIELA ZESŁANIA DUCHA ŚWIĘTEGO


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


15 maja 2016, 13:49
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Religia i wiara
Rodżer

Obrazek

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


16 maja 2016, 21:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 236 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 17  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: