W Dolnośląskim ukazały się ogłoszenia o pracę ze stawkę 2.810zł !

I to na zastępstwo.

Chore, jak cała "skarbowość" (czytaj "nie do końca ogarnięci w pewnym miejscu Warszawy"). Dziecko po liceum będzie zarabiać więcej niż starszy komisarz w PP po 20 latach pracy. Komunizm w czystej postaci (i to w stalinowskiej wersji). A ZZ cieszą się jak głupi zabawką i łykają każdą bzdurę z "warszafki". Pogratulować.

Bombel. Dziecko po liceum nie ma stażowego, więc nie będzie zarabiać więcej - każdy w urzędzie ma mieć co najmniej 2800. Czyż nie? Płaćmy za pracę, nie za 20 lat stażu.
Bombel - obejrzyj średnie mnożniki.
Mój jest cudowny ... jak sen... 1,9... i pomyśleć, że to średni i, że niektórzy zarabiają tyle, a nawet więcej, od lat.
A ja dostanę wyrównanie do 1,5

Barbarka powinnaś się cieszyć dostaniesz wyrównanie do średniego mnożnika na poziomie kraju czyli do 1.9 :)

jeśli jesteś oczywiście oskarżycielem :)

Logika tzw. "Starych" pracownikó jest porażająca. To że oni jak przyszli do pracy dostali na dzień dobry taki mnożnik jaki mają albo dostali go pózniej ale mają go od 8 lat, a pracownik który przyszedł do pracy 7 lat temu dostał mnożnik o 30% mniejszy bo był tzw. kryzys i taki mnożnik ma od 7 lat robiąc to samo co ci starzy to nikomu nie przeszkadza. Przeszkadza wyrównanie do poziomu "starych" bo przy okazji całkiem nowi też bedą godnie zarabiać. Nie pamiętam 15 lat temu pikiet skarbowców protestujacych przeciwko zarobkom na pozimoie 3X pensja minimalna.

Druga sprawa zastanawia mnie jedna rzecz. Jeśli ktoś ma mnożnik 1.4 a dla jego stanowiska średnia jest 1.7 to dostanie 1.5 w ramach pierwszego punktu planu czy 1.7 w ramach drugiego co byłoby logiczne, w kontekście tego, że kolega siedzący obok, który ma 1.51 a robi to samodo stanie z oczywistych względów 1,7?

"Pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia nie tylko za pracę jednakową, ale również za pracę o jednakowej wartości, która występuje, gdy:
- pracownicy posiadają porównywalne kwalifikacje zawodowe i doświadczenie zawodowe
- oraz praca wymaga od nich porównywalnej odpowiedzialności i wysiłku (zarówno psychicznego, jak i fizycznego)."
Komentarz do art. 18 3c Kodeksu pracy. Głównie im chodzi o ten zapis. Jak domniemam. Miałem w US prawie przez 10 lat mnożnik 1.2.  Awanse, pochwały, wyniki, wiek, odpowiedzialność nie miały żadnego wpływu na jego wysokość. Robiłem więcej niż osoby z mnożnikiem 1.8, które siedziały obok. Podział powinien być inny. Nie wiem jaki. Sprawiedliwy. Ale podwyższenie jednej grupie o 800 zł. Drugiej grupie o 60 zł, kolejnej wcale oraz kierownikom o np.  600 zł trąci przynajmniej hipokryzją.  Jeżeli nie głupotą.  Moje skromne zdanie. Mogę je mieć.

Nie neguje prawa do własnego zdania ale z tego co piszesz to patologią jest to, że ktoś miał przez lata mnożnik 1.8 w czasie gdy Ty miałeś 1.2 a robiliście to samo albo Ty robiłeś wiecej, a nie to że ktoś kto jest nowy, a za pół roku bedzie robił dokładnie to co Ty bo nikt mu luzu nie da (będzie robił mniej pewnie z racji braku doświadczenia), będzie miał taki mnożnik jak Ty. Podobno za doświadczenie jest stażowe, a mnożnik to mnożnik za rodzaj wykonywanej pracy. Może następne podwyżki będą za kolejne 8 lat i jak on teraz nie dosanie 1.5 to za 8 lat napisze na forum że od 8 lat robi to samo co inni a oni mają 1.5 a on 1.1.

Bombel - w tej chwili wychodzi cała patologia wynagrodzeń w administracji podatkowej.
Ale jak, Twoim zdaniem, należy podzielić pracowników na grupy? Według tego jak zarabiają? Czyli tym co zarabiają do 1,3 dać 200 zł, tym co 1,5 dać 400 zł a tym co 1,8 dać 600 zł ?
To ja pytam co ze mną (i innymi w podobnej sytuacji)? Osoby na moim stanowisku zarabiają 1,9 a ja 1,45. Czyli ja mam dostać 300 a lepiej zarabiający, wykonujący te same prace co ja i mający mnożnik 1,9 mają dostać 700 zł?  Patologia wynagrodzeń w takiej sytuacji tylko wzrośnie. Co ja jestem winna, że od 5 lat zarabiam 500 zł netto mniej (co najmniej) niż koleżanka w sąsiednim urzędzie (albo przy sąsiednim biurku) ? To daje 6000 zł netto rocznie, a przez 5 lat...30 tyś.  
Od zawsze piszę, że płaćmy za pracę, płaćmy młodemu i staremu tak samo za taką samą pracę. U nas i tak stażowe zrobi różnicę na korzyść starego pracownika. Jeżeli stary pracownik pracuje przy wprowadzaniu pitów powinien zarabiać mniej niż młody prowadzący postępowania, i odwrotnie.
Ja już wcześniej napisałam, że to co proponują teraz to zrównanie wynagrodzeń większości pracowników do poziomu 1,5. To jest dobre tylko, jeżeli będzie to pierwszy etap podwyżek. Potem powinno nastąpić wyrównanie  płac pracowników według rodzaju pracy. I wiem, że znowu pojawi się problem kto jest ważniejszy. Gdzieś już napisałam, że do wprowadzania pitów potrzeba 2-3 godziny przeszkolenia, w tej chwili w części urzędów robią to stażyści. Do zatwierdzania potrzeba większej wiedzy. Do kopertowania i nadawania listów też nie trzeba dużych umiejętności. Na moim stanowisku, i części innych w urzędzie, nikt nie będzie pracownikiem samodzielnym po miesiącu pracy. Myślę więc, że spokojnie da się podzielić pracowników na 3-4 grupy według rodzaju pracy. Coś takiego w sumie zrobiono wartościowaniem. I wtedy powinny iść kolejne podwyżki.
Nie wyobrażam sobie, że drugi etap to będą podwyżki według mnożników powyżej 1,5 - na zasadzie np. 1,5-1,6 podwyżka 100 zł, 1,6-1,7 podwyżka 80 zł.
Poczekamy    ... zobaczymy

Nie wierzę, że tak się stanie...

Zgadzamy się co do patologii. A wystarczy zrobić uczciwe wartościowanie. Wyrównać wszystkim do średniego krajowego mnożnika. Dodać stażowe. Wtedy i młody zarabia mniej bo jest starszy referent a i stary więcej bo jest komisarz i wiedzę, doświadczenie ma inne. Bo nikt mi nie powie, że po pół roku można pisać decyzje wymiarowe, które się obstaną przed IS czy WSA.  Ty chcesz 1,9. Dla większości 1,5 to szczyt marzeń. Teraz zadowolą ich po równo. Ale znając naturę ludzką spowoduje to tylko jeszcze większe pogorszenie atmosfery i wydajności. O tym nikt nie pomyślał.

Od wydajności pracownika jest kierownik, a wydajności kierownika naczelnik. Jeżeli jakiś urząd odstaje od innego podobnego lub mniejszego to znaczy, że należy zmienić kierownictwo, które nie potrafi zarządzać. Nie są potrzebne żadne mierniki żeby ocenić pracę urzędu.
Wynagrodzenia na poziomie minimalnym 1.5 jest dobre. Ale podwyżki powinny objąć wszystkich, bo wszyscy mamy zamrożone pensje od 2008 roku. W całym kraju mnożnik na danym stanowisku powinien być taki sam w zależności od ilości podatników obsługiwanych przez dany urząd. Obecnie urzędy są podzielone na duże, średnie, małe, wyspecjalizowane. W poszczególnych grupach wskaźniki stanowiska winny być zbliżone. Moim zdaniem niedopuszczalne jest żeby w jednym urzędzie referent miał 1.5 a w drugim 1.1.

starszy księgowy 1,636, następny w hierarchii (wyżej) kontroler rozliczeń 1,567. Jak pójdą tym kluczem to dopiero będzie   w skarbówce