Teraz jest 06 wrz 2025, 20:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 293, 294, 295, 296, 297, 298, 299 ... 316  Następna strona
Polityka i politycy 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
Kiszczak o Kaczyńskich

Obrazek



Czesław Kiszczak gardził Lechem Wałęsą i traktował go jak swojego podwładnego

Obrazek

Kiszczak gardził Wałęsą. Miał go za chłopka-roztropka, drobnego cwaniaczka. Dlatego szydził z niego i traktował przedmiotowo. Wszystkie te wspólne ''uśmiechnięte'' zdjęcia Kiszczaka z Wałęsą zrobiono na użytek gawiedzi. One nic nie mówią o rzeczywistym stosunku Kiszczaka do przywódcy ''Solidarności''
- mówi w rozmowie z WP dr Lech Kowalski, autor wydanej niedawno książki "Cze.Kiszczak. Biografia gen. broni Czesława Kiszczaka"

http://historia.wp.pl/title,Dr-Lech-Kow ... omosc.html

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


14 mar 2016, 21:20
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
Obrazek


Chytrus...

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


17 mar 2016, 21:37
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
czekają go dwie połówki!

Obrazek


A tymczasem jego żona...

Obrazek
Brawo ona!


Obrazek

Brawo oni!

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


24 mar 2016, 21:17
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Badman                    



czekają go dwie połówki!

Obrazek

To już za godzinę!  pije-===[


Obrazek

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 26 mar 2016, 16:38 przez kominiarz, łącznie edytowano 2 razy



26 mar 2016, 16:35
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Polityka i politycy
Pierwsza połówka była lepsza. 3:0.

Druga "tylko" 2:0.  :D

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


26 mar 2016, 19:51
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
Marsz NIE dla STRACHU został odwołany.
Ze STRACHU



Załącznik:
Marsz NIE dla STRACHU został odwołany ze STRACHU1.jpg



Załącznik:
Marsz NIE dla STRACHU został odwołany ze STRACHU2.jpg



Marsza nie będzie!  <_<



 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


28 mar 2016, 22:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA05 mar 2016, 21:28

 POSTY        19
Post Re: Polityka i politycy
Obrazek


Obrazek

____________________________________
Patriota gorszego sortu.


01 kwi 2016, 19:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Demokracja według Tuska

Obrazek

A co Kaczor na to?

Obrazek

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


01 kwi 2016, 21:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA05 mar 2016, 21:28

 POSTY        19
Post Re: Polityka i politycy
Obrazek

____________________________________
Patriota gorszego sortu.


Ostatnio edytowano 02 kwi 2016, 19:25 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

Przeniosłem z "Pośmiejmy się"



02 kwi 2016, 15:36
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Polityka i politycy

Pytany, czy jego rozmowa z Barackiem Obamą odbyła się w podobnych warunkach jak rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy, Tusk odpowiedział:
- Ja nie rozumiem tego niemądrego pojedynku w mediach
na to, kto się z kim spotyka, kto u kogo zamawiał spotkanie i jak długo ono trwało, bo to jest po prostu niepoważne. Niestety muszę powiedzieć, że tutaj Polska jest jakimś wyjątkowym miejscem na mapie. Nikogo nie spotkałem, a było tam 60 liderów z całego świata, kto zajmowałby się tego typu sprawami, jak liczenie czasu, czy ktoś był dłużej, czy krócej z prezydentem Obamą. Był zajęty bardzo organizacją tego szczytu i tak naprawdę te krótkie rozmowy przy okazji robienia zdjęć miał każdy lider i to nie były żadne bilateralne spotkania. Każdy z prezydentem Obamą zamienił po kilka zdań i to wszystko.


http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=3

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


02 kwi 2016, 19:23
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Nie jestem reżyserem w teatrze kukiełek

Obrazek
Prezes PiS Jarosław Kaczyński Prezes PiS Jarosław Kaczyński (WP.PL / Łukasz Szełemej)       

Rzeczpospolita:
- Nie żałuje pan konfliktu o Trybunał Konstytucyjny? Przez to rząd PiS nie miał miesiąca miodowego, a na fali waszych działań powstał ruch protestu KOD. Warto było?

Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, były premier RP:
- Musieliśmy zareagować na zamach Platformy na TK, czyli przyjęcie w czerwcu niekonstytucyjnej ustawy pozwalającej PO wybrać dodatkowych sędziów. Przecież jest zupełnie jasne, że chodziło o coś, co nie ma nic wspólnego z konstytucyjnymi zadaniami Trybunału. Trzeba więc było bronić konstytucji, w tym bronić prawa większości parlamentarnej do realizowania swojego projektu dla Polski. Gdybyśmy nie zablokowali tej operacji, to przez cały okres naszych rządów Trybunał by nas zwalczał i nie moglibyśmy efektywnie sprawować władzy. Dziś mamy awantury, ale też posuwamy do przodu polskie sprawy.
Gdybyśmy nie zareagowali, to awantury i tak by były, nawet w UE - o to, że uchwalamy ustawy, które TK hurtowo uznaje za niekonstytucyjne. Jeśli panowie uważają, że bez naszych działań wobec TK byłaby sielanka, to niczego nie rozumiecie.

Być może rzeczywiście tego nie rozumiemy. Pamiętamy jednak, że w programach pańskich partii - w latach 90. Porozumienia Centrum, a potem w PiS - osłabienie TK było jednym z fundamentalnych projektów konstytucyjnych. Zastanawiamy się więc, na ile to, co pan nazywa zamachem czerwcowym, było przyczyną, a na ile pretekstem do waszej operacji przeciw Trybunałowi.

- Decyzję o tym, że potrzeba nowej ustawy o Trybunale, podjąłem przed wyborami, w czerwcu, po zamachu Platformy.

Pamięta pan, co pan nam mówił trzy lata temu w wywiadzie?

- Mówiłem, że pozycja Trybunału musi się zmienić. Że nie może być tak, że ustawa może być uchylona zwykłą większością przez pięcioosobowy skład TK. Podtrzymuję to zdanie - jeden sędzia nie może decydować o tym, czy decyzja parlamentu wybranego przez miliony obywateli trafi do kosza.

Bardzo mało było takich sytuacji, że niekonstytucyjność ustawy przechodziła jednym głosem.

- Proszę nie żartować. To dlatego, że wewnątrz TK jest bardzo duża presja na sędziów, którzy mają inne zdanie. Dlatego zdania odrębne są rzadkie. To jest mała korporacja, która ma nawet własny system emerytalny - co jest skądinąd bardzo szkodliwe.

Jeszcze tego brakowało, żeby pan zapowiedział, iż zabierze sędziom emerytury.

- Absolutnie nie, choć przecież mogą korzystać z powszechnego systemu emerytalnego. Ale dla mnie ważniejsze jest co innego - aby Trybunał podejmował decyzje większością 2/3. Prawo to nie matematyka, są różne opinie i interpretacje. Wprowadzenie takiej większości przy uchylaniu ustaw wymusi ucieranie się poglądów wewnątrz Trybunału.

Projekt opinii Komisji został przekazany rządowi, który scedował ten kłopot na parlament. Co będzie dalej?

- Powstanie komisja ekspertów powołanych przez marszałka Marka Kuchcińskiego i przedstawi swoje rekomendacje. Być może uzna, że niektóre sugestie Komisji Weneckiej powinny zostać uwzględnione. Zagraniczne naciski na polski rząd w sprawie Trybunału bardzo poważnie naruszają naszą suwerenność. Mimo to można sobie wyobrazić, że eksperci uznają, że można coś w naszych przepisach zmienić zgodnie z rekomendacją Komisji. I wtedy być może do Sejmu trafią nowe rozwiązania legislacyjne. Ale o tym, co zdecyduje Sejm, nie mnie rozstrzygać.

No a komu, jak nie panu?

- Panowie, ja nie jestem reżyserem w teatrze kukiełek. Wbrew temu, co się o mnie mówi, nie steruję ręcznie całym obozem władzy - parlamentem, rządem i prezydentem. Tak nie jest.

(...)

- Panowie popełniają zasadniczy błąd. Jeśli Sejm uchwali jakiś przepis, który jest w oczywisty sposób absurdalny - na przykład, że ludzie mają chodzić na rękach albo że Trybunał ma w ogóle nie działać - to oczywiście taki przepis jest nieważny. Ale jeśli jest przepis, który budzi kontrowersje, ale mieści się w granicach dyskusji prawnej, to on obowiązuje. My wprowadziliśmy choćby zasadę rozpatrywania spraw w kolejności wpływu - tak jest w wielu krajach. Mógł się naszą ustawą o TK zająć w czerwcu lub w lipcu, gdyby uporał się z innymi sprawami.

Trybunał powinien móc na bieżąco kontrolować ustawy przyjmowane przez Sejm. Wasza ustawa to uniemożliwia.

- Ale Trybunał nie kontroluje. Ma mniej więcej dwuletnie opóźnienie, które wynika z jego tempa pracy. My chcemy to zmienić i temu służyła nasza ustawa. No, ale skoro niektórzy sędziowie przy wysokiej pensji mają inne zajęcia... To trzeba zmienić. Chcemy, by sędziowie traktowali Trybunał jako swoją jedyną pracę. Rozumiem, że z punktu widzenia sędziów to niemiłe.

Waszej ustawie towarzyszyły emocje związane z powoływaniem i odwoływaniem sędziów, nieprzyjmowaniem ich zaprzysiężenia, sporów o publikację kolejnych wyroków. To nie wygląda na naprawę, tylko na wojnę totalną z TK.

- Nawet Komisja Wenecka przyznała, że to poprzednia władza zaczęła ten spór. I tu dochodzimy do kluczowej kwestii: czy nie jest tak, że nasi wyborcy mają mniejsze prawa, skoro my nie możemy rządzić? Ten zamach czerwcowy miał prowadzić do tego, byśmy w praktyce nie mogli realizować swego programu popartego przez wyborców.

(...)

O czym pan mówi?

- Ludzie o negatywnych cechach społecznych w poprzednim systemie awansowali. Nie zostali później zdegradowani, ale mogli zmieniać władzę na własność. Jeśli dziś na szczytach polskiej hierarchii zamożności są ludzie, którzy zdaje się w 80 proc. byli współpracownikami Służby Bezpieczeństwa - czyli mieli wyjątkowo złe cechy - to właśnie to ma negatywny wpływ na kształt naszego życia gospodarczego.

Ale po drodze weszły do dorosłego życia dwa pokolenia Polaków.

- Weszły, ale przecież mamy do czynienia ze zjawiskiem resortowych dzieci, które widać szczególnie wyraźnie w wymiarze sprawiedliwości. Oczywiście pewne zmiany nastąpiły, ale one zachodzą za wolno. Uważam, że Polska mogłaby być krajem wyraźnie zamożniejszym i równocześnie dużo lepiej zorganizowanym i dużo bardziej sprawiedliwym, gdyby po 1989 roku doszło do działań drastycznych...

Jakich?

- Dekomunizacja, lustracja i realne, nie symboliczne, ukaranie ludzi, którzy dopuścili się zbrodni w poprzednim systemie, zniesienie całego systemu przywilejów, które ułatwiały w poprzednim systemie dostęp do rynku i funkcjonowanie na nim.

Gdzie tu jest Trybunał jako strażnik interesów dawnej nomenklatury? Przecież od tamtego czasu wiele razy zmienił swój skład.

- Ale istnieje coś takiego jak pamięć instytucjonalna. W tym sensie Trybunał jest ciągle ten sam.

PiS jest dziś krytykowany nie tylko przez możliwych do przewidzenia przeciwników, ale też przez ludzi, którzy byli wam życzliwi. Jadwiga Staniszkis, Ryszard Bugaj, a nawet Adam Strzembosz, były prezes Sądu Najwyższego, który był dla pańskiego środowiska autorytetem - popieraliście go w wyborach prezydenckich w 1995 r.

- Różnie z tą życzliwością bywało, nie chcę tego kwestionować, każdy ma prawo do swojej opinii. Przypomnę tylko, że prof. Strzembosz był przeciwny oczyszczeniu sędziów po 1989 roku.

(...)

- A ja mówiłem, że to był błąd, prawda? Chyba że panowie wierzą, że ja wszystko w państwie kontroluję?

Mówiliśmy, że wierzymy.

- Ale to jest bajka. Nie miałem o tym zielonego pojęcia. Ale już nawet pomijając włoską, zatrważającą specyfikę Komisji Weneckiej, to jest ciało, które gra w tę samą grę - by więcej władzy mieli prawnicy. A ja uważam, że władzę powinno mieć społeczeństwo. Uważam, że Trybunał powinien być sądem pilnującym, by państwo nie łamało praw obywatelskich, ale nie zawsze to robił. No i nie może wykraczać poza konstytucję.

(...)

- Ci, którzy kiedyś zostali wybrani przez PO na sędziów, a Sejm obecnej kadencji unieważnił ich wybór - już nie są sędziami. Równie dobrze prezydent mógłby przyjąć przysięgę od panów.

Nie spełniamy kryteriów, bo nie jesteśmy prawnikami. Nie zostaliśmy też wybrani przez Sejm, tak jak oni.

- Oni też nie zostali wybrani przez Sejm - bo ten wybór został uznany za nieskuteczny prawnie. I to was łączy z nimi.

(...)

- Żaden przepis nie daje rządowi prawa do weryfikacji decyzji TK ani oceny, czy została podjęta we właściwym składzie, trybie czy terminie.

Ogłoszenie orzeczenia TK musi być dokonywane na podstawie prawa. To jest taka quasi-kontrola. Może być stosowana w wypadkach skrajnych, ale jest. Załóżmy, że TK na czyjś wniosek wydaje orzeczenie, że jakieś województwo zostaje odłączone od Polski. Premier miałby to ogłosić?

- Trybunał musiałby nie umieć czytać lub świadomie złamać konstytucję, która mówi, że „Rzeczpospolita Polska jest państwem jednolitym" oraz „RP strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium".
W tym przypadku TK też złamał konstytucję. W sensie ogólnym to jest taki sam przypadek.

Pańska interpretacja prowadzi do sytuacji, że rząd może sobie wybierać orzeczenia TK do druku, w ramach - jak pan to nazwał - quasi-kontroli.

- Nie, nie może. W normalnym życiu publicznym obowiązują dobre obyczaje i zasady zdrowego rozsądku. Nie jest moją winą, że podczas trwającej od 2005 r. zimnej wojny wywołanej przez Platformę zaufanie zostało zburzone - to wielka zbrodnia Donalda Tuska. Powtarzam: premier nie może opublikować tego stanowiska sędziów TK.

Jest pan doktorem prawa. Rozumie pan doskonale, że grozi nam całkowity paraliż państwa. Teraz Trybunał weźmie na wokandę kolejne wasze ustawy - o służbie cywilnej, medialną czy inwigilacyjną. I może uznać część z nich także za niekonstytucyjne. Będzie pan honorował te kolejne orzeczenia i pozwoli je pan opublikować?

- Korzystne czy niekorzystne opinie przyjmowane przez to grono sędziów będą traktowane jako „non est" - nieistniejące.

(...)

W jednym z wywiadów powiedział pan, że w sprawie TK to nasi sojusznicy dolewają oliwy do ognia.

- Tak, nie ma co ukrywać, że sytuacja kraju podporządkowanego i bezczelnie eksploatowanego dla pewnych czynników byłaby bardzo wygodna. Jest też kwestia ideologii. Dziś Polską rządzą ludzie w większości wierzący, praktykujący katolicy. To budzi niechęć w pewnych wpływowych kręgach na Zachodzie.

Andrzej Stankiewicz, Michał Szułdrzyński

Całość: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1041267,tit ... i&kat=1342

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 03 kwi 2016, 22:09 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



03 kwi 2016, 22:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
„Wielki” Wałęsa (167 cm)
i
kurdupel Kaczyński (167 cm)



Wałęsa , którego w 1990 r środowisko  GW określało jako szaleńca biegającego z siekierką , niedouczonego elektryka , itd., Po 1990 r postawa Czerskiej i okolic uległa ewolucji i nagle Wałęsa zaczął być dla tego towarzystwa wielkim człowiekiem.

Wielkość Wałęsy zaczęła rosnąc  po 1992 r. kiedy to przy pomocy Tuska < Pawlaka et consortes obalił rząd Olszewskiego.

Co dla społeczeństwa znaczył Wałęsa pokazały wybory w 2000 r. kiedy to zdobył 1% głosów a np. taki Lepper 3% głosów.

Po wygraniu wyborów przez  śp Lecha Kaczyńskiego  i PiS w 2005 r. Wałęsa okazał się świetnym instrumentem w rękach przeciwników  braci Kaczyńskich i ich formacji. Wałęsa walił w Kaczyńskich jak w bęben. Wałęse pompowano do granic możliwości i stał się według swojego wyobrażenia zbawcą Polski , człowiekiem, który sam obalił komunizm. Jego samozadowolenie przerosło go . Donald Tusk wykorzystując bufonadę Wałęsy zrobił go mędrcem Europy.

Aż tu nagle w lutym 2016 r. potwierdziło się to o czym wielu mówiło ale nie było twardych dowodów. Żona po gen. Kiszczaku upubliczniła za pośrednictwem  IPN teczkę TW Bolka czyli Lecha Wałęsy. Okazało się, że „ bohater” Wałęsa był zwykłym donosicielem za ubeckie pieniądze.

Alimenciarz  Kijowski ze swoim KOD-em stanął a jakże w obronie Bolka, fałszywa legenda strajków sierpniowych Krzywonos ,napompowana  do celów instrumentalnych jako nowy bohater  i konkurencja dla śp. Anny Walentynowicz, czyli złodziejka i pijaczka co ujawniła to w latach 90 – tych  śp. Anna Walentynowicz. Ten łamistrajk chodzi o Krzywonos  nazwał na manifestacji w Gdańsku Jarosława Kaczyńskiego kurduplem  nie wiedząc o tym , że Wałęsa i Kaczyński są jednakowego wzrostu a np. taki Kwaśniewski jest o 2 cm wyższy.

Nie słyszałem, żeby ktoś nazwał Kwaśniewskiego kurduplem nie mówiąc o Wałęsie.

Jarosław Kaczyński atakowany od 25 lat polityk jest  uczciwy , intelektualnie przerasta tą hałastrę , stąd takie wściekłe ataki na niego.

źródło: http://naszeblogi.pl/60775-%E2%80%8B-wi ... ski-167-cm

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


09 kwi 2016, 13:05
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Polityka i politycy
.


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


09 kwi 2016, 19:35
Zobacz profil
Fachowiec

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Polityka i politycy
Kijowski publicznie „broni demokracji”, a prywatnie donosi na autora strony satyrycznej? A gdzie wolność słowa?

Obrazek

Robert Frycz, znany autor stron satyrycznych, który miał kiedyś problemy w związku z żartami z prezydenta Bronisława Komorowskiego, opisuje historię kompromitującą do reszty szefa KOD Mateusza Kijowskiego.
Frycz umieścił na twitterze wpis, z którego wynika, że Mateusz Kijowski doniósł na policję, że może mieć on związki z kradzieżą.
Wróciłem właśnie z komendy policji-doniósł na mnie #Kijowski z #kod - chodziło o podśmiechujki w Internecie. Ot, wolność słowa i demokracja
— czytamy we wpisie Frycza.
Obrazek
W kolejnych twitach autor strony satyrycznej rozjaśniał co się działo i dlaczego interesuje się nim policja.
Policja pytała czy to ja okradłem konta kijowskiego i jego żony, czy to ja mu groziłem śmiercią, etc.
— wyjaśnia Frycz.
Dodaje, że nie zamierza tej sprawy zostawić w spokoju. Nawiązuje przy tym do swoich problemów sprzed lat.
Naturalnie nie zostawię tej sprawy w spokoju, nie mogę pozwolić by jakiś #Kijowski kierował wobec mojej osoby fałszywe oskarżenia
— zaznacza internauta.
Odpowiadając na zapytania: nie odpuszczę Kijowskiemu tych fałszywych, oszczerczych i prymitywnych oskarżeń. Szykuję działania odwetowe
— podkreśla.
I dodaje, że „z ogromną czy wręcz dziką przyjemnością odda się tej sprawie w całości”.
Wygrałem z BK (Bronisławem Komorowskim – red.) to i z takim niczym jak Kijowski też się uda
— podkreśla autor wpisów.
W odpowiedzi na kolejne pytanie innych internautów Frycz zaznacza:
Mu (Kijowskiemu – red.) (i żonce) wszystko ukradli o czym informował.
Czyżby Mateusz Kijowski uznawał, że publicznie można bronić demokracji, a jednocześnie prywatnie donosić na krytyków?

http://wpolityce.pl/polityka/287410-kij ... nosc-slowa

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Czy sędzia Rzepliński, który publicznie podważa ustalenia niezależnej prokuratury, może być strażnikiem Konstytucji RP?

Ostatni krzyk, łabędzia nuta, i dalej nic w teatrze lalek. Ogólnie mówiąc: life is brutal, poza tym wszystko doskonale” – pamiętacie Państwo „Szkołę latania” Lady Pank? Mnie się ta piosenka przypomniała na widok tysiąc dwieście siedemdziesiątej szóstej wizyty roboczej euromarkiza czy eurohrabiego, a może nawet eurobarona - na terenach polskich nad Wisłą, gdzie wciąż jeszcze tubylcy na widok jaśnie pana to i kark zegną, i na siebie wzajemnie poplują, jak to się panu spodoba, wreszcie tyłek wypną pod baty, a jak pan supernowoczesny, to może i po coś więcej.

Tak przynajmniej zachowują się nasze medialne koleżanki i koledzy z mainstremowego Salonu. Na każde hasło „Jadą, jadą!” zbiera się w popłochu czereda grajków i dawaj rzępolić pieśni błagalne do jaśnie pana z Brukseli, by chociaż grosik dorzucili i ciepłe wode drugi raz w miesiącu włączyli. A pan tylko batem przy uchu strzela, tak ich przestraszając, że łydki drżą, czoła się pocą, a z ust płynie jeden już tylko potok łzawych pretensji - i to do tych, co przed eurohrabią klękać nie chcieli: „Widzicie, bydlaki? To przez was! Przez was pan grosika nie dał, a teraz się przez cały rok nie uśmiechnie, buuu”…
Śmieszne beksy? Jak zwykle pod tą szerokością geograficzną – także straszne. Bo widać już gołym okiem, dlaczego tak głośna, tak histeryczna i tak żenująco przewidywalna stała się kampania medialna wokół pata w dyskusji o uprawnieniach Sejmu, rządu i Trybunału Konstytucyjnego. Ta dyskusja jest tak głupawa, bo taka miała być od początku i tak została przez Salon pomyślana. Komitet Obrony Demokracji powstał, zanim jeszcze społeczeństwo demokratycznego wyboru dokonało. „michnikowy szmatławiec” przysięgała, że demokracja zdechnie od razu, jak tylko wygra ktoś z jej „czarnej listy”. W kampanię na rzecz „obrony polskiej demokracji” ochoczo włączały się proniemieckie i propeerelowskie tygodniki – i to także miało miejsce na długo PRZED wyborczym werdyktem Polaków. Już wtedy, zdaniem Salonu, demokracja była zagrożona. I już wtedy – jak wspomniałem – przygotowywano grunt pod dzisiejszą zadymę z trybunałem.
Dziś na kolejnej konferencji prasowej wiceprzewodniczący Biernat z miną ostatniego sprawiedliwego nie potrafił odpowiedzieć na pytania o podstawy „obradowania” TK w pięcioosobowym składzie. W piśmie ministra Ziobry tłumaczącym 15 sędziom TK oczywiste oczywistości pan sędzia widzi „groźbę”. Najpierw Rzepliński sądził, że ktoś go rozjedzie lub potraktuje „jak Blidę”, teraz postanowił się skompromitować Biernat. Wygląda na to, że panowie rzeczywiście są niezawiśli - od zdrowego rozsądku. I pewnie dlatego próbują nas przekonać, że mandat przyznany im przez partię odrzuconą w wyborach więcej znaczy niż mandat potrójnego zwycięstwa wyborczego: samorządowego (wprawdzie tylko na papierze, bo koalicje PO-PSL wciąż jeszcze w Polsce lokalnej rządzą), prezydenckiego i parlamentarnego.
Zwłaszcza to drugie musiało Salon zaboleć jak uderzenie w twarz, a raczej w to, co z niej jeszcze zostało. Ale nieprawdą jest, że polityczno-biznesowo-medialny mainstream na zwycięstwo kandydata PiS zupełnie się nie przygotowywał. Zapis w ustawie o TK mówiący o łatwej możliwości odwołania prezydenta wskutek stwierdzonej – przez Trybunał, a jakże – „czasowej niemożności pełnienia przez niego urzędu”, wskazuje, którędy biegły myśli ustawodawców.
Kiedy posłanka Pawłowicz z PiS mówiła, że według tego zapisu można byłoby przeprowadzić w Polsce „marszałkowsko-sędziowski” zamach stanu, gdyż nie ma określonych przesłanek, przy których marszałek Sejmu ma występować o opinię do TK, towarzyszyły jej, a jakże, rechoty z ław poselskich Platformy. A kiedy przed majowym głosowaniem poseł Szarama z PiS napominał posłów PO, że za chwilę Sejm tej kadencji wybierze 5 nowych sędziów, choć powinien powołać 3, a następny - 2, bo takie są terminy zakończenia kadencji sędziów, partia rządząca ustami posła Kropiwnickiego odparła, że następny Sejm… i tak ma już wybrać 6 nowych sędziów.
Proszę się nie bać; dla wszystkich wystarczy!
– drwił sobie z Konstytucji RP Kropiwnicki, sam zdobywający kolejne mandaty poselskie siłą… kilku tysięcy głosów. Powtórzmy: „Proszę się nie bać, dla wszystkich wystarczy!”. Oto mentalność Salonu w pigułce – dajcie nam się nachapać, choćby i wbrew prawu, a my przymkniemy oko, gdyby kiedyś nachapać się przyszło także wam.
Gdzie wtedy był Trybunał Konstytucyjny? Gdzie, w jakich podziemnych lochach nie krył swego oburzenia i grzmiał, że zamach, że Konstytucja, że PO chce łamać ustawę zasadniczą? Czyżby milczał? Tylko dlatego, że łapska na polskiej demokracji kładli krewni i znajomi królika Tuska? Czy nie zadrżały im sumienia, gdy PO rechotała, iż „dla wszystkich wystarczy” trybunałowych stolców? Ówczesna dyskusja w Sejmie i dziesiątki jej podobnych nie niszczyły– jak to dziś Rzepliński pięknie mówi – „demokratycznego państwa prawa”? Używał dziś tego sformułowania również wiceprzewodniczący Biernat. Dobrze, że wiemy już o jaką „demokrację”, jakie jaśnie „państwo” i jakie konkretnie „prawo” tutaj chodzi. Prawo kaduka.
Nie wiem, kto, nie wiem, z kim i czym to się zakończy, ale powtórzę: widać jak na dłoni, że Trybunał Konstytucyjny miał być narzędziem stałej i permanentnej kastracji poczynań nowego rządu. Tylko w ten sposób można tłumaczyć niebywały poziom emocji, jakimi buchają dzień po dniu medialni gwiazdorzy TK – Rzepliński i Biernat. Ale także – ich zaślepieni uliczni obrońcy, w ramach obrony demokracji chcący przejąć władzę w Polsce choćby po trupach. Na razie prezydenta, a potem pewnie i jego wyborców.
Artykuł 195 Konstytucji RP stanowi, że „sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w okresie zajmowania stanowiska nie mogą należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów”.
Czy udział sędziów Rzeplińskiego i Biernata w pracach PO i PSL nad ustawą o Trybunale, ostatnio zaś – sugestie, że Barbara Blida została zamordowana, choć prokuratura stwierdziła coś innego, nie kolidują ze wspomnianych artykułem 195? Czy sędzia Rzepliński nie podważył swoimi słowami w „GW” niezawisłości Prokuratury Okręgowej w Łodzi orzekającej w sprawie śmierci Barbary Blidy? Nie wiem, tak tylko pytam. Bo według mnie – podważył, jak mawia sam Rzepliński, „jak cholera”.
Jeśli człowiek, który ma stać na straży polskiej Konstytucji, nie potrafi upilnować już nie tylko własnej wyobraźni procesowej, ale i po prostu własnego języka, możemy chyba mówić o wielkiej kompromitacji. A więc także o „prowadzeniu działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów” - by rzec bardzo delikatnie.

http://wpolityce.pl/polityka/287964-czy ... tytucji-rp

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


10 kwi 2016, 13:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 293, 294, 295, 296, 297, 298, 299 ... 316  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: