Mam porównanie, bo w swojej krętej ścieżce kariery odwiedziłem już parę urzędów - z moich doświadczeń wynika, że w wielkim urzędzie (nie chodzi tu o wyspecjalizowany, tylko taki, który ma circa 200 etatów) jest nieporównywalny b*rdel do tego co jest w małym.  W małym, choć zakres obowiązków jest dużo szerszy, jakoś ta robota lepiej hula. Więc może lepiej podzielić molochy, a nie likwidować małe?

wolę jednak więcej pracy konkretnej niż jak to nazwano "burdel" w zakresie obowiazków. Jednego dnia oświadczenia majątkowe, drugiego CITy...

A ja uważam, że trzeba doetatyzować te małe urzędy, zmniejszając liczbę zatrudnionych w wielkich molochach, bo molochy są w dużych miastach, gdzie łatwiej znaleźć pracę, a nie zwiększać liczbę bezrobotnych w małych miastach, bo tam ciężko o zatrudnienie.
Zamykając małe urzędy powiększa się bezrobocie w małych miejscowościach, gdzie zostaną już tylko emeryci, bo młodzież wyjedzie za granicę za pracą; tak jest w moim mieście, gdzie niedługo trzeba będzie gasić światło, jeśli zlikwidują ośrodek zamiejscowy i mały urząd, a także inne instytucje rządowe. My jesteśmy skupieni na naszych sprawach, ale innym z rządowych instytucji też to samo grozi co nam w tych małych miastach.
Ludzie z ministerstwa finansów i innych ministerstw tego nie widzą, wolą nie dostrzegać tego problemu, bo im samym nic takiego nie grozi, a na pewno nie bezrobocie, z oczywistych względów. W Warszafce nie ma bezrobocia.

Jeśli powoduje się bezrobocie w małych miastach, to powiększa się w nich polską biedę. Jak jest bezrobocie, to zakłady zatrudniają za coraz niższe wynagrodzenia, a potem na tych terenach gdzie jest największe bezrobocie, mieszkańcy nie posiadają siły nabywczej, bo są biedni, więc wyjeżdżają i raczej nie będą wracać do tej biedy.  Jak już wszyscy zdolni do pracy w małych miejscowościach powyjeżdżają za pracą, to wtedy będzie miejsce dla muzułmanów, oni szybko zaludnią te miejscowości, tylko że im trzeba będzie płacić za to, że są, a nie za pracę. A może o to chodzi tym z Warszafki?

Na każdej ulicy postawić budkę na wzór totolotka, gdzie podatnik przyjdzie z pitem, citem, vatem czy pccetem, pracownik zrobi wziut, maszyna zrobi zziut, i wyskoczy papierek z napisem do zapłaty/wpłaty. Kasa przyjmie wpłatę, zwrot pójdzie na konto. I do tego zaświadczenie o niemaniu gratis.
Można też w ramach walki z szarą strefą zrobić opcję "chybił-jeszcze bardziej chybił" zgodnie z którą podatnik poddawał by się opodatkowaniu na podstawie rachunku nieprawdopodobieństwa.

Nie obrażajcie burdelu! Dla przypomnienia: burdel to poważna zorganizowana instytucja finansowa w szczególności dbająca o "interesy" klientów tak, aby każdy klient, który do niej zachodzi był w pełni zadowolony i nie narzekał
Do tego pracownicy są objęci pełną ochroną

jedna duża i drastyczna uwaga - kogo to obchodzi?

Jak myślisz a może chodzi tu o podatników? GYOKURO dla Ciebie wszystko, nawet stolicę przeniesiemy, a co tam, przecież małym miasteczkom też należy się.

Jak na razie w moim mieście jest bardzo dużo podatników, trudno aby wszyscy jeździli do stolicy województwa odległej o 150 km. A poza tym, gdy zwiększy się liczba bezrobotnych, to podatnikom - przedsiębiorcom również się z tego powodu nie polepszy. Rynek pracy i rynek zbytu to naczynia połączone. Jeśli studiowałaś ekonomię, to powinnaś o tym wiedzieć. Jedno oddziałuje na drugie. Jeśli likwiduje się duże zakłady pracy, niekoniecznie urzędy, to również ma to opłakane skutki dla pozostałych, a jak zlikwiduje się kilka urzędów na raz, to jakby zlikwidować jedno duże przedsiębiorstwo. Tak trudno to Tobie pojąć?

Nie wszyscy mieszkają w WARSZAWIE. Były czasy, gdy stolica bardzo broniła się przed napływem nowych mieszkańców. Jak myślisz, dlaczego?

ja doskonale rozumiem Twoją argumentację. Jest jak najbardziej słuszna. Jest tylko jedna kwestia: kogo na poziomie MF to obchodzi? Mamy być sprawną organizacją z odpowiednio zorganizowanym zasobem kadrowym. Bezrobocie i organizacja życia obywateli na poziomie, o którym piszesz jest poza zainteresowaniem kogokolwiek w skarbowości. Sądzę, że w miejsce małych urzędów coś powstanie, ale nie wiem co; w diagramach projektu ustawy i uzasadnienia do niej całkowicie się pogubiłem.

Gyokuro, ale przecież Ty jesteś tylko zasobem kadrowym, a nie żadnym podatnikiem...

Macie pytania piszcie:
http://archwww.mf.gov.pl/dokument.php?c ... 6&typ=news

Ulubieniec naczelników z opolskiego GRISZA00,  znowu jakaś ciekawostka. Zadajemy pytania?

Naczelnicy z opolskiego mnie nienawidzą, gdyż za każdy pozytywny post na skarbowcach muszą mi wypłacić po 10 zeta   Taką oto umowę notarialnie zawarłem, a za pozytywną wypowiedź o IS mam 50 zeta. Dodatkowo każdy pracownik IS musi mnie wypłacić po 5 zeta za każdą wypowiedź, dlatemu nie pytam się o 13-nastkę, tylko o nadpłaty - pomóż proszę