Teraz jest 09 wrz 2025, 09:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4678 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 335  Następna strona
Pośmiejmy się 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
Cytat z internetu:
Panie Lepper - kto mieczem wojuje ten od... pochwy ginie!

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


11 sie 2007, 15:54
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA01 gru 2006, 18:35

 POSTY        192
Post 
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze
współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze.
- Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety będzie
musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje.
Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5
tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, który zajmuje się tego typu urazami,
plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium
- 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje
również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać.
Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym
śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje



**************************

HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA



Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda, miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów - Jasiem. Spytała go więc:
- Jasiu, o co ci chodzi?

Jasiu odpowiedział:
- Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!

Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie, będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej kłopotów. Nauczycielka się zgodziła.Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu, po czym dyrektor zaczął zadawać pytania.
- Ile jest 3 x 3?
- 9.
- Ile jest 6 x 6?
- 36 .
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor, uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi. Dyrektor spojrzał na panią Magdę i powiedział:

- Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.
Pani Magda spytała, czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno dyrektor, jak i Jasiu zgodzili się (i wtedy się zaczęło).
Pani Magda spytała:
- Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
- Nogi - po chwili odpowiedział Jasiu.
- Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
- Kieszenie.
- Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
- Kokos.
- Co wchodzi twarde i różowe, a wychodzi miękkie i klejące?
Oczy dyrektora otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział:
- Guma do żucia.
Pani Magda kontynuowała:
- Co robi mężczyzna - stojąc, kobieta - siedząc, a pies na trzech nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać, Jasiu odparł...
- Podaje dłoń.
Jako że Jasiu radził sobie nadzwyczaj dobrze, pani Magda postanowiła zadać mu kilka pytań z serii "Kim jestem?".
- Wkładasz we mnie drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
- Namiot.
- Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszy.

Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty, ale Jasiu odpowiada bez wahania:
- Obrączka ślubna.
- Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze.
- Nos.
- Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
- Strzała - odpowiedział Jasiu, po czym dyrektor odetchnął z ulgą i rzekł:
- Wyślijcie Jasia od razu na studia. Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!


11 sie 2007, 18:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 17:51

 POSTY        197
Post 
'Premier ma takie taśmy, że wielu buty pospadają'
                                                        Roman Giertych :)


Ostatnio edytowano 13 sie 2007, 06:50 przez Juhas, łącznie edytowano 1 raz



11 sie 2007, 19:22
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA27 paź 2006, 19:39

 POSTY        58

 LOKALIZACJAAtlantyda
Post 
Dylematy koalicji i opozycji :

1) Wejdą , nie wejdą ?
2) Wyszli, nie wyszli ?
3) Zostaną, nie zostaną ?
4) W koalicji, czy opozycji ?
 
<_<
Równanie z 8- ma niewiadomymi ! To do komputera ! Niech rozwiąże !
Ale zawiesił się ! A potem ogłosił komunikat : Nie zawracaj mi procesora !  :nonono:
A sam zaczął grać w pasjansa !  :)


Ostatnio edytowano 12 sie 2007, 10:51 przez raster, łącznie edytowano 1 raz



12 sie 2007, 10:45
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
egarobol                    



Żenię się z Natalią Rostową! - oznajmił Rżewski niespodziewanie kolegom oficerom....

Rżewski tańczy z damą na balu, w pewnej chwili dama pyta kokieteryjnie.....

Rżewskiemu wpadł w łapy dziennik Pierre`a Bezuchowa.....

To dodajmy jeszcze parę, spośród wielu, ciekawych dowcipów o naszym bohaterze .

- Poruczniku - zapytali kiedyś Rżewskiego - ile pan zna sposobów wiązania krawata?
- Trzy: na szyi, na ręce, na nodze... A, nie! Cztery! Cztery znam!

A propos śpiewu ptaków  - wtrąca porucznik Rżewski.
- Posadziłem Nataszę Rostową na fortepian... i jak wsadziłem ptaka... a ona jak zaśpiewała...

- Poruczniku, czy to prawda, że odbywa pan stosunki seksualne sześć razy w tygodniu?
- Prawda - odpowiada Rżewski.
- Jak się to panu udaje?
- Nie powiem, jest ciężko. Ale wziąłem sobie za punkt honoru - muszę mieć jeden dzień odpoczynku!

- Nataszo, chodź, pójdziemy w nocy wykąpać się nago w morzu...
- Ale poruczniku, ja nie umiem pływać!
- Przecież nie będziemy...

- Poruczniku, podobno w młodości był pan członkiem Towarzystwa Naukowego?
- Ech, madame. Młodość, młodość... członkiem tu, członkiem tam...

Porucznik Rżewski ubierając się na bal wkłada do prawej kieszeni spodni banana.
- Na co wam banan w spodniach, poruczniku ? - pytają go.
- Ot, cóż...zatańczę z jakąś damą ona przylgnie do mnie, poczuje banana
i przesunie się tak by przytulić się z drugiej strony....I tuśmy jej czekali!!!

Porucznik Rżewski rozmawiał z Nataszą Rostową.
W pewnym momencie poprosił o wybaczenie i wyszedł. Po chwili wrócił cały mokry.
- Deszcz? - spytała Natasza Rostowa.
- Nie, wiatr...

Madmoiselle - spytał raz porucznik Rżewski na balu - do czego służy wycięcie w pani rękawiczce?
- Aby mężczyźni mogli ucałować moją rączkę...
- Teraz wiem, do czego służy rozcięcie w moim szynelu!

Wieczór, pusta biblioteka akademii wojskowej.
Na stołach w nieładzie leżą książki. Idzie kierownik akademii i myśli:
"A może tak zobaczę co czytają moi oficerowie?" Na stole księga "Cytaty starożytnych"
Generał: "O, kur....!! Ale ich ciągnie do nauki!"
Otwiera na przypadkowej stronie:
"Do jednej rzeki nie da się wejść dwa razy" (Konfucjusz)
Niżej dopisane krzywymi literami: "Tym właśnie rzeka rożni się od baby" (Rżewski)

- Pani sobie przedstawi, madamme - zabawia porucznik Rżewski swoją towarzyszkę na balu - nie dalej jak pozawczoraj wyszedłem wieczorem na spacer, patrzę, a tu generał N. na ławeczce stojąc klaczkę j*bie.
Podkradłem się cichcem, jak nie gwizdnę, to po klaczce tylko kurz został!
- Fuj, ordynus!! - oburzona dama oddaliła się pośpiesznie.
Po chwili na balu pojawił się generał N. Dama podeszła do niego by się pożalić:
- Ten pański porucznik Rżewski to straszny ordynus!
- A i podlec niepospolity - przytaknął generał.
- Pani sobie przedstawi, madamme, onegdaj stoję sobie na ławeczce, spokojnie klaczkę je***,  a swołocz Rżewski jak nie gwizdnie!!!

Rżewski przejeżdżając z ordynansem nad jeziorem dostrzegł w oddali kąpiącą się blondynkę - długie jasne włosy, białe ciało...
- Popłyń do niej - mówi do ordynansa - i zaproponuj, żeby się ze mną wybrała do miasta na wino, tańce, karty i tak dalej.
Po chwili ordynans wraca wykonawszy zadanie:
- Na wino, tańce i karty zgoda. Na "i tak dalej" nie. B.... to pop!

Porucznik Rżewski przyprowadził swoich przyjaciół pułkowych na ekskluzywne przyjęcie.
Wcześniej wszystkich ostrzegł, żeby nie używali nieprzyzwoitych wyrazów.
W pewnym momencie gospodyni rozgląda się trzymając w ręce świecę.
- Brakuje lichtarzy - tłumaczy się - nie wiem w co jedenastą świecę wstawić...
Porucznik Rżewski podrywa się z kanapy i toczy dokoła straszliwym wzrokiem.
- Wszyscy milczeć!

Kiedyś, w trakcie boju z Francuzami - opowiada porucznik Rżewski. -
Chwyciłem zamiast szabli swego ch*ja...
- I co się stało?!
- Dwóch zabiłem, nim dostrzegłem pomyłkę.

Rżewski przyszedł do laryngologa. A tam młoda pani doktor.
Porucznik wyciąga przyrodzenie - okrutnie podrapane, pocięte nawet... - i kładzie na stół.
- Oszalał pan?! Z tym to do urologa!
- Chwilunia... Otóż co sobotę chodzę z kolegami do sauny. Pijemy sporo, jakieś dziewczynki...
- To nie do mnie - do wenerologa paszoł won!
- Chwilunia.... Jak już dużo się napijem, Wasia Sokołow bierze tasak. Wszyscy kładą przyrodzenia na stół. On wywija tasakiem nad głową i robi
takie: "Uchuchachchaaaaa". Po czym tasakiem wali w stół - kto nie zdąży... Może sobie pani wyobrazić...
- Do psychiatry, a nie do laryngologa!
- Do pani, do pani... Problem bowiem w tym, że bardzo często nie słyszę tego "Uchuchachchaaaaa".

Rankiem porucznik Rżewski wychodzi z burdelu.
- A pieniądze - krzyczy za nim dziewczyna.
- Huzarzy pieniędzy nie biorą! - dumnie odparł porucznik.

Porucznik Rżewski wyprowadziwszy Nataszę Rostową w czasie balu na werandę nie zwlekając wsadził jej rękę pod suknię.
- Ależ poruczniku! - wykrzyknęła Natasza oburzona - skąd panu przyszło do głowy, że pan sobie może na takie coś ze mną pozwolić?
- Cały szwadron tak powiedział.

- Niech pan wejdzie w moje położenie – poprosiła Natasza Rostowa porucznika Rżewskiego.
- Rżewski wszedł, wszedł jeszcze raz i jeszcze raz i.... zostawił ją w tym położeniu.

Porucznik Rżewski płynie łódką wraz z Nataszą. Natasza:
- Oj, poruczniku, na prawym brzegu jeleń!
Jak ja bym chciała być jeleniem! Porucznik uważnie wpatruje się w wodę.
- Poruczniku, co Pan tam widzi?
- Nic, nic szczególnego...
Płyną dalej.
- Oj, poruczniku, popatrz Pan, tam przy lewym brzegu! Łabędź płynie. Jak ja bym chciała być łabędziem! Porucznik uważnie wpatruje się w wodę.
- Poruczniku, co Pan się tak w tą wodę wpatruje!
- Ku***, raki, gdzie są te raki!!!

Rżewski z kniaziem Galicynem postanowili zrobić zawody.
Kto więcej kobiet zadowoli w ciągu nocy.
Wynajęli dwa pokoje w burdelu i ustalili, że każdy stosunek zaznaczą kreską na ścianie.
Rano wpada porucznik do pokoju Galicyna. Patrzy na ścianę - a tam trzy kreski...
- Sto jedenaście??? Brawo książę! Prawie cztery razy lepiej ode mnie!

W małym miasteczku na Smoleńszczyżnie zatrzymał się na odpoczynek pułk gwardyjski.
Pierwszego wieczoru oficerowie wypili cały zapas alkoholu, zgwałcili miejscowe kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmarza, zgwałcili mężczyzn i pobili kobiety.
Trzeciej nocy złupili wszystkich "samogonszczikow" i poszli do stajen i obór.
Na czwarty dzień do pułku dojechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki.

Towarzystwo na balu zabawia się rozmową:
- Drodzy państwo, proszę odgadnąć moją zagadkę, dodam, że bardzo pikantną
- Natasza zabiera głos - co to jest: czarne i można o to rozbić jajko?
- Siodło! - wyrywa się Rżewski.
- Fuj, co za chamstwo - oburzają się damy - to oczywiście patelnia!
- No, no, no - prawda - rzecze Rżewski głęboko się zamyślając - patelnią po jajcach... naprawdę pikantne...i kto tu jest chamem...?

Porucznik Rżewski pyta adiutanta:
- Słuchaj no, co takiego mam zrobić, żeby mnie dzisiaj na przyjęciu wszyscy podziwiali?
- Powinien Pan, poruczniku doprowadzić do tego, żeby księżna Woroncewa publicznie zaklnęła.
- To niemożliwe! Ona takich słów nawet nie zna!
- To bardzo prosta sprawa mówi adiutant: Podchodzi Pan, poruczniku do księżnej i pyta:
- Księżno, była Pani w Pskowskiej Gubernii? Gdy odpowie "tak", pyta pan porucznik dalej:
- A w Michajłowskiej gubernii też księżna była? I gdy znowu odpowie "tak" pyta Pan porucznik dalej:
- To znaczy, że zna księżna hrabinę "Janichu"?
I wtedy księżna odpowie "Ależ nie! Janichu ja nie znam!" I tu ją Pan, panie poruczniku masz!
Wieczór, przyjęcie. Porucznik podchodzi do księżnej Woroncewej i pyta:
- Księżno, była pani w pskowskiej gubernii?
- Nie - odpowiada księżna.
- (Zdziwiony) To i w Michajłowskiej gubernii też księżna nie była?
- Nie.
- To Wy co? Nichuja nie znacie?

Było to przed Wielkanocą. Natasza Rostowa zobaczyła, jak na łące ogier dopadł klacz.
- Co robią koniki? - pyta nianię.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść. Kilka dni później Natasza przechadza się po łące z porucznikiem Rżewskim.
Nagle młodzi widzą jak konik z klaczką wykonują zabawne ruchy.
- A wiecie poruczniku co robią koniki? - pyta Natasza.
- Oczywiście - odpowiada Rżewski.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść - wyjaśnia Rostowa.
- No co pani, mademoiselle?! Patrzą, gdzie rośnie lepsza trawka??!!
Konie, jak się r*chają to świata bożego nie widzą!

Natasza z porucznikiem Rżewskim goszczą na proszonym obiedzie.
W pewnej chwili Rżewski mówi:
- Wyjdę się odlać do ogrodu...
- Fuj, poruczniku, jaki pan niewychowany. Nie mógł pan powiedzieć, ze idzie pan pooglądać gwiazdy?
Po niejakim czasie porucznik wraca, siada do stołu, bierze widelec i zaczyna jeść.
Natasza:
- Panie poruczniku, to już szczyt braku wychowania! Mógł pan chociaż ręce umyć!
- Teleskop trzymałem w drugiej ręce - wyjaśnił Rżewski.

- Poruczniku, jeśli pan mnie kocha, powinien pan od dziś traktować wszystkich ludzi tak, ja by pan chciał, żeby oni pana traktowali! - powiedziała Natasza Rostowa podjemując kolejną próbę ucywilizowania porucznika Rżewskiego.
- Znaczy co, Nataszeńka? Mam wszystkim robić laskę? - zdziwił się porucznik.

Porucznik Rżewski był duszą kompanii. Natasza Rostowa jej ciałem

- Poruczniku! Słyszeliście, że Natasza umarła na raka?
- Biedactwo! To była jej ulubiona pozycja...

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 13 sie 2007, 15:59 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



13 sie 2007, 15:57
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA27 paź 2006, 19:39

 POSTY        58

 LOKALIZACJAAtlantyda
Post 
Stanisław Wyspiański o ... Andzeju Lepperze !:

" Miałeś chamie złoty róg !
Miałeś chamie czapkę z piór !
Róg huka po lesie ! Czapkę wicher niesie !
Ostał ci się ino sznur ! Ostał ci się ino sznur !!! "


Już wtedy !


Ostatnio edytowano 14 sie 2007, 05:48 przez raster, łącznie edytowano 1 raz



14 sie 2007, 05:46
Zobacz profil
Początkujący
Własny awatar

 REJESTRACJA23 lip 2007, 07:07

 POSTY        7
Post 
-Mamo, mamo! Zabiłem pięć ćmów! - woła synek.
-Ciem.... - strofuje mama.
-Kapciem!


14 sie 2007, 11:35
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA30 gru 2006, 12:46

 POSTY        121
Post 
- Mamo, mamo choinka się pali!!
- Nie mówi się "pali", tylko "świeci".
...
- Mamo, mamo firanki się świecą!!!


14 sie 2007, 12:07
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA04 maja 2007, 06:41

 POSTY        26
Post 
Porucznik Rżewski wyszedłszy na ganek, wskoczył na siodło i pocwałował
majdanem, aż się kurz za nim podnosił. Przecwałowawszy dwie wiorsty zatrzymał
się: - Job twoju mać, a koń gdzie?!
Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem.
* * * * *
Poruczniku, czy lubi pan romanse? - zapytała Natasza Rostowa Rżewskiego w
czasie spaceru.
O tak, madame, zwłaszcza te z wprowadzeniem!
* * * * *
Poruczniku, czy w młodości miał pan jakieś hobby ?
- Nawet dwa. Polowanie i kobiety.
- O, to ciekawe. Na co pan polował ?
- Na kobiety...
* * * * *
- Poruczniku, spał pan ze mną, a dziś nawet nie chce się przywitać ?
- Madame, kopulacja to jeszcze nie powód do znajomości...
* * * * *
Jedzie Natasza z porucznikiem w jednym przedziale. Porucznik czyta gazetę,
Natasza bezskutecznie usiłuje zwrócić na siebie jego uwagę.
Poruczniku, jak nazywa się kamień w pańskim pierścionku ?
- Ech, Nataszko... jakoś mi się dziś nie chce...
* * * * *
- Uratowałem dziś kobietę przed gwałtem - mówi porucznik.
- Wspaniale! Jak pan to zrobił ?
- Wytłumaczyłem, że po dobroci będzie lepiej....
* * * * *
Porucznik i Natasza płyną razem w łódce.
- Nataszko czy jechała pani kiedy gołymi jajami po rżysku ?
- Nie..., a co ?
- E... nic.... tak tylko chciałem rozmowę podtrzymać...
* * * *
Bal w kasynie. Zauważono brak Rżewskiego.
- Kornet! A gdzie to pan porucznik ?
- Powiedział, ze wpadnie za dwie godziny jak da radę....
- A jak nie da ?
- To za 10 minut....
* * * * *
- Poruczniku, podobno w młodości był pan członkiem Towarzystwa Naukowego?
- Ech, madame... młodość... członkiem tu, członkiem tam...
* * * * *
- Poruczniku , jest pan tu zaledwie trzy dni a już wszystkie nasze kobiety o
panu mówią. Jak pan to robi ?
- Zwyczajnie. Podchodzę do damy i pytam: Madame, czy mogę panią zgwałcić ?
- Ależ poruczniku ! Za to można po pysku....
- No tak, najpierw po pysku, a potem się gwałci....
***********
Porucznik Rżewski ubierając się na bal wkłada do prawej kieszeni spodni
banana.
- Na co wam banan w spodniach, poruczniku ? - pytają go.
- Ot, cóż...zatańczę z jakąś damą ona przylgnie do mnie, poczuje banana i
przesunie się tak by przytulić się z drugiej strony....I tuśmy jej czekali!!!
* * * * *
Porucznik Rżewski rozmawiał z Nataszą Rostową. W pewnym momencie poprosił o
wybaczenie i wyszedł. Po chwili wrócił cały mokry.
- Deszcz? - spytała Natasza Roztowa.
- Nie, wiatr...
* * * * *
Porucznik Rżewski tańczy z Nataszą Rostową.
- Poruczniku, niezbyt ładnie pan pachnie - zwraca uwagę dama - chyba ma pan
brudne skarpetki. Proszę natychmiast wyjść stąd i je zdjąć!
Porucznik po kilku minutach powrócił i znowu tańczy z Nataszą.
- Panie poruczniku, ciągle pan źle pachnie - dama wyraźnie się niecierpliwi -
nie zdjął pan?!
- Ależ zdjąłem! - Broni się porucznik Rżewski eleganckim ruchem wydobywając
skarpetki spod munduru.
* * * * *
Madmoiselle - spytał raz porucznik Rżewski na balu - do czego służy wycięcie
w pani rękawiczce?
- Aby mężczyźni mogli ucałować moją rączkę...
- Teraz wiem, do czego służy rozcięcie w moim szynelu!
* * * * *
Pewnego razu w pociągu porucznik Rżewski zdjął skarpety i powiesił na
wieszaku.
- Czy pan, panie poruczniku - spytał go współpasażer – wymienia czasami
skarpetki?
- Z góry uprzedam - tylko na wódkę!
* * * * *
Porucznik Rżewski dowiedział się, iż aby poznać dziewczynę, trzeba do niej
swobodnie podejść, porozmawiać o pogodzie i przedstawić się. Pewnego razu
spotkał śliczną dziewczynę spacerującą z pudelkiem.
Podszedł więc, z całej siły kopnął pieska i rzekł:
- Nisko leci. Chyba na deszcz... Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się
przedstawić: Porucznik Rżewski jestem!

Rozmawia porucznik Rżewski z Nataszą.
- Poruczniku, zagrajmy w niedopowiedzenia.
- A jak to?
- Jeśli panu powiem: ’Niech mnie pan pocałuje w r...’ to należy mnie pocałować
w rękę.
- OK, zrozumiałem.
- Pan zaczyna, Rżewski.
- Natasza, złap mnie za ch*** dwoma r...

Natasza z porucznikiem Rżewskim goszczą na proszonym obiedzie. W pewnej chwili
Rżewski mówi:
- Wyjdę się odlać do ogrodu...
- Fuj, poruczniku, jaki pan niewychowany. Nie mógł pan powiedzieć, ze idzie pan
pooglądać gwiazdy?
Po niejakim czasie porucznik wraca, siada do stołu, bierze widelec i zaczyna
jeść. Natasza:
- Panie poruczniku, to już szczyt braku wychowania! Mógł pan chociaż ręce umyć!
- Teleskop trzymałem w drugiej ręce - wyjaśnił Rżewski.

Tańczy porucznik Rżewski z Nataszą Rostową. Robiąc kółko, schowali się za
kolumnę. Wypły-nęli na salę - Natasza płonie rumieńcem. Kolejne kółko - znów
się schowali za kolumnę. Po ukazaniu się ponownym - Natasza włos zwichrzony,
lico goreje.. Za trzecim razem Nataszka omdlewa na ramionach Rżewskiego.
- Panie poruczniku - pyta kornet Jajcew. - Co się tam działo za tą kolumną?
- Za pierwszym razem - pocałowałem ją mocno - opowiada Rżewski.
- Za drugim - złapałem za piersi.
- A za trzeciem, gdy Nataszka o mało nie zemdlała?
- Hmmm... Jakby to opisać...? A dawałeś kiedyś kobyle kostkę cukru z ręki?

Porucznik Rżewski płynie z Nataszą łódką po jeziorze, nocą.
N: Jaki piękny księżyc!
R:(milczy)
N: Jakie piękne gwiazdy!
R:(milczy)
N: Jak romantycznie!
R: Natasza, po prostu nie mam ochoty.

Porucznik Rżewski z Nataszą w łódce.
N: Czy nie chciałbyś być łabędziem?
R: W porządku, płyniemy w szuwary i wezmę cię od tyłu.

Kolega pyta Rżewskiego:
- Jak pan tak łatwo zbliża się z kobietami?
- Kolego, pieprze się z nimi, to bardzo zbliża!

Porucznik Rżewski poznał piękną kobietę. Idzie z nią wieczorem na romantyczną
randkę do parku, siadają na ławce. Porucznik ujmuje ją za kolano, potem
przesuwa rękę wyżej, a owa urocza kobieta na to: "Poruczniku nie bądź pan taki
raptus, pobaw się pan cyckiem"

Porucznik Rżewski przychodzi do kolegów cały zdenerwowany i mówi:
Panowie! Dzieci na ulicy wołają o litość! Idę dziś ulicą, podchodzi do mnie
mała dziewczynka i mówi: "Daj pan grosik, zrobię wszystko co zechcesz"! Wiecie,
Panowie! Ja płakałem! Pieprzy-łem ją i płakałem!

Na carskim dworze odbywało się przyjęcie. Za suto zastawionym stole (pełnym
półmisków, świec) siedzą panowie w perukach i kobiety w wielkich
rozdekoltowanych sukniach. Trwa im-preza, gra orkiestra. Nagle huk. Wpada
kopiąc w drzwi porucznik Rżewski. Był jednak trochę w nietypowej sytuacji. Miał
opuszczone gacie i trzymał przy tyłku sedes. Doczłapał do stołu, przy którym
zasiadł obok ucztujących dam i panów. Oddawał się czynności opróżniania, w
pewnym momencie wyciągnął papierosa i zaczął palić. Wtedy się zorientował, że
wszyscy na niego
dziwnie patrzą. Więc się spytał:
- Coś nie tak?...Aha, rozumiem...Palić nie wolno!!

Wieczór, pusta biblioteka akademii wojskowej. Na stołach w nieładzie leżą
książki. Idzie kie-rownik akademii i myśli:
"A może tak zobaczę co czytają moi oficerowie?"
Na stole księga "Cytaty starożytnych"
Generał:
"O, Qu!! Ale ich ciągnie do nauki!"
Otwiera na przypadkowej stronie:
"Do jednej rzeki nie da się wejść dwa razy" (Konfucjusz)
Niżej dopisane krzywymi literami:
"Tym właśnie rzeka rożni się od baby" (Rżewski)

Porucznik Rżewski wyszedłszy na ganek, wskoczył na siodło i pocwałował
majdanem, aż się kurz za nim podnosił. Przecwałowawszy dwie wiorsty zatrzymał
się:
- Job twoju mać, a koń gdzie?!
Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem.


14 sie 2007, 13:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
"Mam wrażenie, że prawdomówność premiera jest wprost proporcjonalna do jego wzrostu"  - tak szef LPR Roman Giertych skomentował wtorkową wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego w radiowych "Sygnałach Dniach" na temat ubiegłotygodniowej rozmowy obu polityków.

<a href="http://fakty.interia.pl/raport/odwolanie_leppera/news/kaczynski-i-giertych-dyskutuja-o-wzroscie,960497" target="_blank">http://fakty.interia.pl/raport/odwolanie_l...wzroscie,960497</a>


14 sie 2007, 14:24
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
helvet                    



"Mam wrażenie, że prawdomówność premiera jest wprost proporcjonalna do jego wzrostu"  - tak szef LPR Roman Giertych skomentował wtorkową wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego w radiowych "Sygnałach Dniach" na temat ubiegłotygodniowej rozmowy obu polityków.

SENSACJA!
Podobno Lepper ma dowód, że Ziobro jest.... ojcem dziecka Anety K.!
Wszystko możliwe! Skoro gorliwie zapewniał, że widział na własne oczy jak Ziobro grzebał co jakiś czas w kieszeniach (marynarki czy... spodni?!) czyli widać "włanczał" i "wyłanczał" dyktafon!
Póki co wygląda na to, że nagranie jest ciągłe i zaczyna się 15 min. przed rozmową i kończy 15 min. po rozmowie...  :rolleyes:
PS.
Jaka jest prawdomówność Leppera?

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 14 sie 2007, 18:59 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



14 sie 2007, 18:57
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA08 gru 2006, 13:01

 POSTY        102

 LOKALIZACJAStolica Pomorza
Post 
Troche długie także tylko link

<a href="http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Non%C5%BAr%C3%B3d%C5%82a:Konstytucja_IV_RP" target="_blank">http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Non%C5...nstytucja_IV_RP</a>

____________________________________
<!--sizeo:1--><span style="font-size:8pt;line-height:100%"><!--/sizeo--><!--coloro:#FF0000--><span style="color:#FF0000"><!--/coloro-->United Road, take me home To the place, I belong; To Old Trafford, to see United; Take me home, United road<!--colorc--></span><!--/colorc--><!--sizec--></span><!--/sizec-->


17 sie 2007, 08:25
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 maja 2006, 21:36

 POSTY        2772

 LOKALIZACJAz MEKKI
Post 
Odwiedźcie wspaniałe <a href="http://uk.youtube.com/watch?v=cAWFqwEuiMo" target="_blank">Mappet SEJM wersja 7</a>

Jest co powspominać i najnowsze spoty reklamowe też są.

____________________________________
"Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit


Ostatnio edytowano 20 sie 2007, 18:50 przez tranqilo, łącznie edytowano 1 raz



19 sie 2007, 13:46
Zobacz profil
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA27 gru 2006, 14:58

 POSTY        35
Post 
Coś co przyda się na zbliżający się rajd skarbowców :)

5 etapów wnikania alkoholu w organizm:

STADIUM PIERWSZE - MĄDRY
nagle stajesz się ekspertem z każdej dziedziny. Wiesz, że wiesz wszystko i chcesz przekazywać swą wiedzę każdemu, kto Cię wysłucha. W tym stadium MASZ zawsze RACJĘ. No i oczywiście osoba, z którą rozmawiasz, nigdy jej NIE M A. Rozmowa (kłótnia)  jest bardziej interesująca, kiedy obie osoby są w stadium  MĄDROŚCI.
STADIUM DRUGIE - PRZYSTOJNY
wtedy zdajesz sobie sprawę, że jesteś naj przystojniejszą  osobą w barze, wszystkim się podobasz i każdy chciałby z Tobą  porozmawiać. Pamiętaj, że jesteś już MĄDRY, a więc możesz  porozmawiać z każdym na każdy temat.
STADIUM TRZECIE - BOGATY
nagle stajesz się najbogatszą osobą na świecie. Stawiasz drinki wszystkim w barze, ponieważ pod barem stoi twoja ciężarówka - pełna kasy. Na tym etapie również robisz zakłady, a ponieważ ciągle jesteś MĄDRY, to wygrywasz. Nieważne ile obstawiasz, ponieważ jesteś BOGATY... No i stawiasz drinki  wszystkim, którym się podobasz - w końcu jesteś  NAJPRZYSTOJNIEJSZĄ osobą na świecie.
STADIUM CZWARTE - KULOODPORNY
w tym stadium jesteś gotów bić się z kimkolwiek, zwłaszcza z  osobami, z którymi się zakładałeś lub kłóciłeś. A to, dlatego,  że nic nie może Cię zranić. No i nie boisz się przegranej,  ponieważ jesteś MĄDRY, BOGATY no i PIĘ KNIEJSZY niż cała ta
hołota kiedykolwiek była!
STADIUM PIĄTE - NIEWIDZIALNY
jest to ostatnie stadium pijaństwa. Możesz wtedy robić
wszystko, ponieważ NIKT, CIĘ NIE WIDZI. Tańczysz na stole, żeby  zaimponować tym, którzy Ci się podobają, no a pozostali tego nie widzą. Jesteś też niewidzialny dla tych, którzy chcieliby się z Tobą bić. Możesz iść przez ulicę śpiewając ile sił,  ponieważ NIKT cię NIE WIDZI i nie słyszy , a ty jesteś.
Słowa, które są trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:
- Bezsprzecznie.
- Innowacyjny.
- Przygotowawczy.
- Proletariacki.
Słowa, które są bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś
pijany/a:
- Konstytucjonalizm.
- Wszystkowiedzący.
- Rozszczepienie jaźni.
- Szczęśliwe zrządzenie losu.
Słowa, które są absolutnie niemożliwe do wypowiedzenia, gdy
jesteś pijany/a:
- Dziękuję, nie mam ochoty na seks.
- Nie, dla mnie już piwa nie zamawiajcie.
- Przykro mi, ale nie jesteś w moim typie.
- Dobry wieczór, panie władzo. Śliczne dziś niebo, prawda?
- No nie, dajcie spokój! Przecież na pewno nikt nie chce,
żebym śpiewał(a).


20 sie 2007, 07:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4678 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 335  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: