Teraz jest 05 wrz 2025, 23:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2
Pozytywy pracy w skarbowości 
Autor Treść postu
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 wrz 2015, 16:48

 POSTY        52
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
pozytywów znajduję mało, ale jednak:
1. mogę o 16:00 wyjść z pracy i mieć wszystko w  :dupa:   :dokuczacz:
2. można urodzić dziecko i wrócić do pracy po macierzyńskim/wychowawczym (chociaż wysokość mojej "pensji" do rodzenia nie zachęca)
3. w komórce, w której pracuję współpraca i atmosfera są całkiem spoko

ale cóż z tego, skoro za dobrze wykonaną robotę dostaję śmieszną "pensję"...
więc za rok planuję być już Byłym Skarbowcem  pije-===[


08 gru 2015, 22:26
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
mlodapp                    



ale cóż z tego, skoro za dobrze wykonaną robotę dostaję śmieszną "pensję"...
więc za rok planuję być już Byłym Skarbowcem   pije-===[  

Z tego właśnie samego powodu ja już jestem Byłym pije-===[

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


09 gru 2015, 20:10
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA02 lis 2014, 11:47

 POSTY        61
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
Ja także planuję w przyszłym roku być już byłym skarbowcem.


10 gru 2015, 11:47
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 gru 2015, 14:56

 POSTY        547
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
Godziny pracy 7:15, 15:15 to jest wielki plus. Ciepło, na głowę nie pada...No...i ty chyba tyle.


10 gru 2015, 12:24
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 15:04

 POSTY        3146

 LOKALIZACJAsamo centrum (no prawie)
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
Herbatnick                    



Godziny pracy 7:15, 15:15 to jest wielki plus. Ciepło, na głowę nie pada...No...i ty chyba tyle.

Bywa, że trzeba pracować wcześniej. Bywa też,  że  o wiele dłużej (bez nadgodzin).
Ciepło? Ostatnio trafiło mi się coś wręcz przeciwnego. Co do lania na głowę to na akcjach mandatowych bywa różnie, a i z sufitu w pracy też niedawno kapało (brak środków na remont).

____________________________________
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę.  C.T.


10 gru 2015, 16:20
Zobacz profil
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 wrz 2015, 16:48

 POSTY        52
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
Herbatnick                    



Godziny pracy 7:15, 15:15 to jest wielki plus. Ciepło, na głowę nie pada...No...i ty chyba tyle.


co do ciepła, to mi się jeszcze jeden plus przypomniał - w tym roku normalnie grzeją :zeby: temperatura prawie zgodna z przepisami BHP. Czyżby pozytyw konsolidacji?  :wysmiewacz:


10 gru 2015, 16:45
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 gru 2015, 14:56

 POSTY        547
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
supersaper                    



Herbatnick                    



Godziny pracy 7:15, 15:15 to jest wielki plus. Ciepło, na głowę nie pada...No...i ty chyba tyle.

Bywa, że trzeba pracować wcześniej. Bywa też,  że  o wiele dłużej (bez nadgodzin).
Ciepło? Ostatnio trafiło mi się coś wręcz przeciwnego. Co do lania na głowę to na akcjach mandatowych bywa różnie, a i z sufitu w pracy też niedawno kapało (brak środków na remont).


To już zależy od specyfiki pracy/stanowiska. Ja mam to szczęście, że nikt na siłę mnie nie może zatrzymać dłużej. Oczywiście łączę się w bólu z tymi, którzy muszą siedzieć do 18.


11 gru 2015, 07:31
Zobacz profil
Nowicjusz
Własny awatar

 REJESTRACJA10 gru 2015, 20:29

 POSTY        2
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
Jedynym plusem jest to, że mam fajnego kierownika.


11 gru 2015, 11:58
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 gru 2015, 14:56

 POSTY        547
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
Akuku                    



Jedynym plusem jest to, że mam fajnego kierownika.


Nie spodziewałem się tutaj takiej odpowiedzi, ale muszę się z Tobą zgodzić. Miałem 2 kierowniczki i obie były dla mnie jak dobre ciotki. Z resztą w pokoju też miałem fajnych ludzi, a atmosfera w miejscu pracy (pokoju) to już połowa sukcesu.


11 gru 2015, 12:53
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA24 lis 2015, 14:54

 POSTY        29
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
Herbatnick                    



Akuku                    



Jedynym plusem jest to, że mam fajnego kierownika.

Nie spodziewałem się tutaj takiej odpowiedzi, ale muszę się z Tobą zgodzić. Miałem 2 kierowniczki i obie były dla mnie jak dobre ciotki. Z resztą w pokoju też miałem fajnych ludzi, a atmosfera w miejscu pracy (pokoju) to już połowa sukcesu.

Potwierdzam... Ja z moją kierowniczką z poprzedniego urzędu do tej pory utrzymuję kontakt, każdemu życzyłbym takiego przełożonego
Chociaż ogólnie jak sobie spojrzę retrospektywnie to na kilkunastu szefów w kilku urzędach, to naprawdę nie było najgorzej, jak czytam niektóre wypowiedzi tutaj to aż się wierzyć nie chce...


11 gru 2015, 14:47
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA20 wrz 2011, 17:29

 POSTY        52
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
Coś pozytywnego, proszę bardzo. W ciągu moich 25 lat pracy w skarbowości wszystko co osiągnęłam, osiągnęłam własną pracą, uporem i z własnych pieniędzy. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć, żeby ktoś mnie czegoś uczył w pracy. Owszem był jakiś wstępny instruktarz, kilka wspólnych spraw z doświadczonym pracownikiem (pracowałam w KP) a potem na głęboką wodę i znikąd pomocy. Bo niestety jeżeli chciałam dostać się do kierowniczki z problemem służbowym, to na ogół nie było jej w swoim biurze lub była zajęta. I tak trzeba było decydować samemu, a kierowniczka ochrzaniała nas czytając nasze protokóły i wtedy udawała mądrą. Podobnie  było, kiedy musiałam pójść z problemem do NUSa. I mimo to, że zawsze szłam obkuta i przygotowana na różne warianty rozstrzygnięć słyszałam od niej, że muszę jeszcze dopracować temat a ona się nad tym zastanowi. Po czym za jakiś czas oznajmiała mi, że mam zrobić tak a tak mimo, że nie zawsze to było zgodne z przepisami. Gdy próbowałam coś powiedzieć, to odpowiadała mi, że tak ma być i koniec, bo to ona jest naczelnikiem a nie ja. Potem niepotrzebne odwołania i zwalanie winy na mnie (tak robiła z każdym pracownikiem KP) itd. Gdy robiłam podyplomówkę - za swoje pieniądze - to mi się dziwiła, po co ja to robię, że szkoda mojego czasu i zdrowia. No cóż, w tym momencie miałabym jeden papierek więcej od niej. Tak moi mili, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wszystko co osiągnęłam, osiągnęłam własną pracę, nic mi urząd ani moi szefowie nie darowali.
Właściwie trudno jest mi powiedzieć coś dobrego. Poddaje się.  Podjęłam decyzję, z której jestem dumna, odeszłam, jestem BYŁYM SKARBOWCEM.


11 gru 2015, 21:56
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA06 gru 2015, 16:36

 POSTY        13
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
lidzia                    



Coś pozytywnego, proszę bardzo. W ciągu moich 25 lat pracy w skarbowości wszystko co osiągnęłam, osiągnęłam własną pracą, uporem i z własnych pieniędzy. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć, żeby ktoś mnie czegoś uczył w pracy. Owszem był jakiś wstępny instruktarz, kilka wspólnych spraw z doświadczonym pracownikiem (pracowałam w KP) a potem na głęboką wodę i znikąd pomocy. Bo niestety jeżeli chciałam dostać się do kierowniczki z problemem służbowym, to na ogół nie było jej w swoim biurze lub była zajęta. I tak trzeba było decydować samemu, a kierowniczka ochrzaniała nas czytając nasze protokóły i wtedy udawała mądrą. Podobnie  było, kiedy musiałam pójść z problemem do NUSa. I mimo to, że zawsze szłam obkuta i przygotowana na różne warianty rozstrzygnięć słyszałam od niej, że muszę jeszcze dopracować temat a ona się nad tym zastanowi. Po czym za jakiś czas oznajmiała mi, że mam zrobić tak a tak mimo, że nie zawsze to było zgodne z przepisami. Gdy próbowałam coś powiedzieć, to odpowiadała mi, że tak ma być i koniec, bo to ona jest naczelnikiem a nie ja. Potem niepotrzebne odwołania i zwalanie winy na mnie (tak robiła z każdym pracownikiem KP) itd. Gdy robiłam podyplomówkę - za swoje pieniądze - to mi się dziwiła, po co ja to robię, że szkoda mojego czasu i zdrowia. No cóż, w tym momencie miałabym jeden papierek więcej od niej. Tak moi mili, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wszystko co osiągnęłam, osiągnęłam własną pracę, nic mi urząd ani moi szefowie nie darowali.
Właściwie trudno jest mi powiedzieć coś dobrego. Poddaje się.  Podjęłam decyzję, z której jestem dumna, odeszłam, jestem BYŁYM SKARBOWCEM.



To żywcem jakby o mnie :mur: Gratuluję decyzji ja jeszcze czekam na zmiany, okaże się czy było warto.


11 gru 2015, 23:02
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA21 sie 2013, 22:12

 POSTY        418
Post Re: Pozytywy pracy w skarbowości
U mnie też studiowanie (oczywiście za własne pieniądze) nie było mile widziane przez bezpośrednich przełożonych. A jak zostało się inspektorem, to decydowało się samemu, bo przełożony nie miał czasu na udzielanie wskazówek. Najgorsze było, jak chciało się zbadać coś więcej, a przełożony nie wyrażał zgody (bo przecież on podpisuje pisma wychodzące nie do podatnika), bo chciał mieć jak najszybciej zakończone postępowanie, aby błyszczeć przed dyrektorem dużą ilością kontroli w wydziale. A wiadomo - albo są wysokie ustalenia, albo duża ilość zakończonych kontroli.

____________________________________
Jedynie prawda jest ciekawa.


12 gru 2015, 10:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 27 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron