Teraz jest 10 wrz 2025, 13:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4678 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 276, 277, 278, 279, 280, 281, 282 ... 335  Następna strona
Pośmiejmy się 
Autor Treść postu
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Re: Pośmiejmy się
Przychodzi facet do piekła i stwierdza, że tam też jest podział na dwa ustroje jak na ziemi.
Ciekaw rzeczy idzie najpierw do oddziału kapitalistycznego, a tam zgroza i rozpacz.
Pyta się jednego męczennika w czym sprawa. A on na to.
- Codziennie nas przybijają do desek gwoździami, polewają smołą i podpalają...
"No to idę do oddziału socjalistycznego zobaczyć jak tam jest" - pomyślał i zrobił.
A tam balanga na całego.
Zdziwiony pyta się jak ich pokuta wygląda.
- Codziennie przybijają nas gwoździami do desek, polewają smołą i podpalają.
- To dlaczego wy jesteście tacy na luzie - pyta się zdziwiony?
- No wiesz jak to jest: raz brakuje desek, raz gwoździ, raz smoły lub zapałek...

Pewien farmer oprowadzał po swoim gospodarstwie potencjalnego nabywcę. Doszli do pasieki.
- Czemu ta pasieka stoi tak blisko drogi? Przecież pszczoły mogą użądlić przechodniów! - narzeka kupiec.
- Te ule stoją tu od 10 lat i nigdy nic takiego się nie zdarzyło! - odpowiada farmer.
Po krótkiej dyskusji postanowili się założyć - zainteresowany rozbierze się do naga i zostanie przywiązany do rosnącego w pobliżu pasieki drzewa na cały dzień. Jeżeli do wieczora użądli go pszczoła, dostanie farmę za darmo, w przeciwnym razie - zapłaci podwójną cenę. Wieczorem farmer idzie odwiązać kupca i z daleka widzi, że facet jest blady i słania się na nogach.
- Cholera, przegrałem chyba zakład - klnie pod nosem farmer, biegnąc do niego.
- Co się stało, gdzie ugryzła? - pyta, rozcinając więzy.
- Nigdzie, nie ugryzła, to nie to - szepcze cicho potencjalny nabywca - ale czy to cholerne ciele nie ma matki?


27 cze 2015, 03:38
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Pośmiejmy się
Kompromitacje Augustyn w rozmowie z Mazurkiem:
"Pan tak szybko zadaje pytania, że ja nie tylko nie zdążę odpowiedzieć, ale i pomyśleć"


Obrazek

Nasza kampania była zbyt elegancka, a tymczasem przeciwnicy wysyłali na spotkania prezydenta bojówki
— ocenia Urszula Augustyn w rozmowie z Robertem Mazurkiem na łamach „Plusa Minusa”.


Pani wiceminister edukacji - oczywiście z Platformy Obywatelskiej - oceniła w ten sposób przyczyny porażki Bronisława Komorowskiego. I choć później wycofała się z określenia „bojówki”, to główną winą obarczyła właśnie „zorganizowane grupy zachowujące się agresywnie”.
Wywiad to kopalnia cytatów, a idąc za żalem pani poseł:
Pan tak szybko zadaje pytania, że ja nie tylko nie zdążę odpowiedzieć, ale i pomyśleć
— skierowanym do red. Mazurka, odnotowujemy kilka najciekawszych smaczków z tej rozmowy.
Do pozostałych odsyłamy do papierowej wersji - tu jednak nie wystarczą same odpowiedzi poseł Augustyn, stąd zwracamy uwagę na pełne fragmenty rozmowy.

Dla przykładu - fragment wywiadu poświęcony ustawie w sprawie aborcji eugenicznej:
Ma Pani na Facebooku zdjęcia z dziećmi z zespołem downa.
Tak, co z tego?
I głosuje pani za tym, by można je było legalnie zabijać lub, jeśli pani woli, usuwać?
Ale przecież dzieci z zespołem Downa nie podlegają tej ustawie.
Pani nie wie, nad czym głosowała? Najwięcej legalnych aborcji dokonuje się własnie z powodu zespołu Downa. To przypadek trwałego, nieodwracalnego uszkodzenia płodu.
Dalsza część zdania w ustawie brzmi: „… zagrażającego ich życiu”. Dopiero wtedy aborcja jest legalna.
Myli się pani.
To pańskie zdanie.
Nie. Art 4a, &1, pkt 2 precyzuje, że aborcja jest legalna, gdy mamy „duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Tam jest słowo „albo”. Wystarczy samo uszkodzenie płodu.
Ja się nie wdaję w terminy medyczne. Chciałabym, by lekarze określili jasno, co jest, a co nie jest uszkodzeniem zezwalającym na aborcję.
Fragment numer dwa - efekt dyskusji o sześciolatkach i ich rodzicach, a także uwagi Mazurka o tym, że Augustyn jako posłanka i wiceminister dostaje pieniądze z budżetu państwa.
Augustyn: Pan też dostaje pieniądze od podatników.
Ja?! Nigdy w życiu nie zarabiałem w budżetówce.
Ale dostaje pan pensję z pieniędzy, które funkcjonują w obiegu w tym kraju.
Litości! To, że dostaję pensję w legalnej walucie, nie znaczy, że funduje mi ją państwo. Proszę się nie gniewać, ale to absurd i kompromitacja.
Dobrze, proszę pozwolić mi skończyć. Pan tak szybko zadaje pytania, że ja nie tylko nie zdążę odpowiedzieć, ale i pomyśleć. Chciałam powiedzieć, że szanuję każdy głos rodzica - i tego, który chce, i tego, który nie chce posłać sześciolatka do szkoły. Nikomu nie służy rozpętywanie histerii, że szkoła jest niedobra.
Fragment numer trzy - spór o referenda i podejście Platformy Obywatelskiej do tej instytucji.
A to nie takie podejście do referendów było jednym z powodów waszej porażki w wyborach prezydenckich?
Nie przegraliśmy przez sześciolatki.
Chodziło o wnioski referendalne, które odrzucaliście.
Niby jakie? Chce pan powiedzieć o słynnym referendum w sprawie prywatyzacji Lasów Państwowych?! Jej nikt nie proponował.
Pamięta pani wasz pomysł na zmianę konstytucji?
Świetnie, że pan to mówi. Tam był właśnie zapisany zakaz prywatyzacji lasów!
Z furtką: „Chyba, że ustawa stanowi inaczej”. Czyli: damy wam po 500 złotych, chyba że ustawa powie, że to wy nam dacie.
Wie pan doskonale, że tu chodziło o szczególne przypadki, gdy trzeba zbudować autostradę, obwodnicę lub poprowadzić linię wysokiego napięcia. Tylko o to!
To się nazywa wywłaszczenie i już obowiązuje. Do tego nie trzeba było ruszać konstytucji.
Ale dlaczego pan mnie o to pyta?
Na chińskiego boga, przecież sama pani zaczęła rozmowę o lasach i wyszło na to, że pani znów nie wie, nad czym głosowaliście.
Doskonale wiem, ale jak pan chce, to możemy skończyć tę rozmowę.
I tak dalej, i tak dalej… Nieustannie dziwimy się, że politycy Platformy zgadzają się na rozmowy z Mazurkiem - ale cóż, oby tak dalej! :)

http://wpolityce.pl/polityka/258190-kom ... i-pomyslec

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


12 lip 2015, 09:13
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 14:43

 POSTY        252
Post Re: Pośmiejmy się
Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-monopolowym "U Hanki". Miejscowa elita odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta - jeden nie pije.
- Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni.
- Nie mogę. Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent.
Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji przychodzi do abstynenta:
- Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie mogę tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...
- Jakiego lekarza? To nasz kowal.
Facio podziękował i udał się do kowala:
- Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie... proszę...
- Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal.
Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala. Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół godziny. Wreszcie kończy, podciąga spodnie i mówi:
- Wypijesz - całej wsi opowiem...


Przychodzi ginekolog do neurologa w poradni.
- Jędruś mówię Ci coś niesamowitego. Mam pacjentkę w gabinecie co ma łechtaczkę jak arbuz...
Neurolog:
- Co Ty? Niemożliwe!
- No chodź, zobacz!
- Nie mam czasu, mam pełno pacjentów.
- No chodź na chwilę.
Idą do gabinetu ginekologa, a tam pacjentka leży na fotelu, ale na oko neurologa całkiem normalna:
- No przecież normalna
Ginekolog:
- No, ale spróbuj...


Przychodzi baba do ginekologa na okresowe badania.
Rozbiera się, kładzie a lekarz:
- Ale dziura!
Baba się zdenerwowała i oburzona wyszła.
Wymyśliła, że pójdzie do prywatnego gabinetu.
Lekarz kazał jej się rozebrać i położyć na kozetce.
Zrobiła jak lekarz kazał.
Doktor przystępuje do badania i krzyczy:
- Jaka dziura!
Kobieta się oburzyła i wyszła.
Ale nie dawało jej to spokoju, więc przyszła do domu, położyła lustro na ziemi i chodzi nad nim i patrzy.
Na to wszedł mąż i ze zdziwieniem mówi:
- Co robisz kochanie?
- Uczę się tańczyć
- No dobrze tylko uważaj żebyś nie wpadła do tej dziury pod tobą.

____________________________________
"Kto cały czas ciężko pracuje, nie ma czasu zarabiać pieniędzy" - J. D. Rockefeller


Ostatnio edytowano 27 lut 2016, 11:00 przez toga, łącznie edytowano 2 razy

2 posty połączyłem w 1



19 lip 2015, 17:55
Zobacz profil
Amator

 REJESTRACJA27 lip 2015, 17:18

 POSTY        10
Post Re: Pośmiejmy się
- Ten Pani piesek jakiś taki chudy. Jak się wabi?
- Anoreksio.


27 lip 2015, 19:37
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Re: Pośmiejmy się
Katechetka do dzieci:
- Co robimy kiedy jest post?
- Komentujemy i dajemy lajka!

Mąż do żony:
- Wiosna przyszła, taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłóg. Wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód...

Łódź z afrykańskim rozbitkiem znaleziono u wybrzeży Grecji. Nie miał przy sobie nic oprócz ubrania i 1 euro. Jest więc obecnie najbogatszym człowiekiem w Grecji.

Mąż mówi do swojej żony:
- Kochanie masz nogi jak sarna.
- Takie zgrabne?
- Nie, takie owłosione.


28 lip 2015, 02:58
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 14:43

 POSTY        252
Post Re: Pośmiejmy się
Na zamku króla żył pewien dworzanin. Od lat ogarnięty był obsesją popieszczenia języczkiem ślicznych piersi Królowej. Tylko świadomość kary śmierci połączonej z kastrowaniem powstrzymywała go przed zaspokojeniem swoich żądz. Pewnego razu dworzanin zdradził swoje rozterki nadwornemu medykowi. Medyk zaproponował pewne wyjście z sytuacji, więc panowie zawarli dżentelmeński układ. Medyk miał użyć swoich wpływów oraz magicznych ziół, aby umożliwić spełnienie marzeń dworzanina, za co ten zobowiązał się zapłacić tysiąc dukatów w złocie.
Następnego dnia, medyk jak zwykle przygotował leczniczą kąpiel dla Królowej. Korzystając z chwili królewskiej nieuwagi, wsypał do staniczka szczyptę białego proszku wywołującego uporczywe swędzenie. Kiedy tylko Królowa się ubrała, proszek natychmiast zaczął działać. Nie pomagały żadne maści, swędzenie wciąż narastało na sile. Doszło nawet do obrazy kilku posłów obcych mocarstw. Nieprzystojne drapanie się po biuście odbierało Królowej cały majestat. Król w końcu posłał po medyka. Medyk rzecz obadał dokładnie, a jakże, po czym stwierdził, że tylko specjalny enzym występujący w ślinie, dozowany przez cztery godziny, może wyleczyć uczulenie. Na zamku jest pewien dworzanin, a testy wykazały, że jego ślina może być całkiem dobrym lekarstwem. Król natychmiast posłał po dworzanina... Zobowiązany kontraktem medyk, dał dworzaninowi garść antidotum, które ten szybko włożył do ust i udał się do apartamentów Królowej. Przez bite cztery godziny dworzanin używał sobie za wszystkie lata. Kiedy czas minął, dworzanin był kompletnie wyczerpany, a także wyleczony ze swojej obsesji.
Następnego dnia medyk spotkawszy dworzanina na zamkowym dziedzińcu, zgodnie z umową zażądał tysiąca złotych dukatów. Zaspokojony już dworzanin zaczął się wykręcać od zapłaty, wymawiając się niewielkim wysiłkiem ze strony medyka. Mocno zniesmaczony medyk udał się do swojej komnaty, gdzie przygotował następną porcję swędzącego proszku.
Rankiem medyk udał się do apartamentów Króla, gdzie wsypał proszek w świeżo wyprane królewskie gacie.
W południe... Król posłał po dworzanina...

Chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu.
Przed bramą po ostatnim buziaczku, nagle mówi do niej :
- Słuchaj, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki do mnie. Mam wolna chatę...
- Nie mogę... - odpowiada panna.
- Chodź proszę, proszę, proszę...
- No dobrze, ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć
rodzicom, że wrócę później.
- Dobrze, tylko się pośpiesz ! - zgadza się radośnie chłopak.
Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje chłopaka i mówi:
- No to chodźmy...
W tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla się ojciec i wrzeszczy:
- Zośka, do jasnej cholery! Nasrać to nasrałaś, a wodę to kto spuści?!

Nocnym pociągiem w jednym przedziale jadą kobieta i mężczyzna. Zapoznali się, chwilę porozmawiali. Kobieta zaproponowała, że, aby droga się nie dłużyła, opowie mężczyźnie historię.
"Król, wybierając się na wielką bitwę, rzecze do swego zaufanego sługi:
- Jesteś jedyną osobą, której mogę powierzyć opiekę nad moją ukochaną córką. Troszcz się o nią i spełniaj jej wszystkie życzenia - tylko ona została mi na tym świecie. Pamiętaj, jeśli córka moja nie będzie zadowolona z opieki - zapłacisz za to głową!
Nastała noc. Królewna woła sługę do swojej sypialni. Sługa biegnie w te pędy. Królewna, leżąc nago na łóżku mówi:
- Zimno mi!
Sługa znalazł w szafie sypialni pierzynę i przykrył nią królewnę. Następnej nocy sytuacja się powtarza, z tym, że w sypialni sługa nie znajduje ani pierzyny, ani koca - nic, czym mógłby przykryć królewnę. W desperacji zrywa story z okien i nimi przykrywa nagą królewnę. Trzeciej nocy sługa nie znalazł ani stor, ani kilimów, niczego, absolutnie niczego, czym można by było okryć marznące, nagie ciało królewny. Rozebrał się więc i swoim ubraniem okrył królewnę.
Następnego dnia król wrócił ze zwycięskiej bitwy. Pyta swego sługi:
- Opowiadaj, jak spełniałeś swoje obowiązki?
- Panie mój, wypełniłem każde życzenie twej córki!
- A ty, córeczko, co powiesz?
- Tatku, nieprawda, ani jednego mego życzenia nie wypełnił!
- Szykuj się zatem, sługo, jutro rano na ścięcie!!!
Zrozpaczony sługa udał się do królewskiego mędrca, opowiedział mu historię, błagał o wyjaśnienie dlaczego królewna tak odpowiedziała swemu ojcu. Mędrzec podprowadził sługę do okna, wskazał mu stóg siana i powiedział:
- Widzisz ten stóg siana?
- Widzę - odrzekł sługa.
- Idź i zjedz go zatem!
- Dlaczego?
- Osłem jesteś! Dlatego właśnie!"
Pośmiali się razem z głupiego sługi. Po pewnym czasie podróż kobiety dobiega końca. Mężczyzna pomaga jej wynieść bagaże na peron. Tam kobieta wyciąga z portfela kilka banknotów. Widząc to, mężczyzna mówi:
- Ależ nie trzeba! Absolutnie nie wezmę od pani ani grosza za pomoc!
- Źle mnie pan zrozumiał - odpowiedziała kobieta - To dla pana na siano!

____________________________________
"Kto cały czas ciężko pracuje, nie ma czasu zarabiać pieniędzy" - J. D. Rockefeller


05 sie 2015, 20:55
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA15 paź 2009, 18:39

 POSTY        185
Post Re: Pośmiejmy się
Król Cebuli:

Obrazek

____________________________________
Nie rusz GWna, nie będzie śmierdzieć.


20 sie 2015, 06:27
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Re: Pośmiejmy się
Kontrola przy wejściu na stadion na mecz Crakovia vs Lechia Gdańsk.
Podchodzi kibic Lecha do ochroniarza a ten:
O: Czy ma Pan przy sobie broń palną?
K: Nie.
O: Czy ma Pan jakieś ostre narzędzia np. nóż, toporek, maczetę?
K: Nie.
O: Czy ma Pan gazy łzawiący, kastet itp.?
K: Nie, nic nie mam do cholery!
Na te słowa ochroniarz rozbija szklaną butelkę o murek i daje kibicowi mówiąc:
Panie, k**** weź Pan chociaż to...

- Kochanie, chodź tutaj. Dotknij go. Czujesz jaki twardy?
- No czuję…
- K**** mać! Ile razy Ci mówiłem, żebyś zamykała chlebak?


23 sie 2015, 03:08
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 14:43

 POSTY        252
Post Re: Pośmiejmy się
Obrazek

____________________________________
"Kto cały czas ciężko pracuje, nie ma czasu zarabiać pieniędzy" - J. D. Rockefeller


29 sie 2015, 13:01
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA06 sty 2008, 12:30

 POSTY        94
Post Re: Pośmiejmy się
Albo:


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.


29 sie 2015, 19:46
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 14:43

 POSTY        252
Post Re: Pośmiejmy się
Trzy staruszki jedzą obiad i rozmawiają o różnych rzeczach. Jedna mówi:
- Wiecie, naprawdę coraz gorzej z moją pamięcią. Dziś rano, stałam na schodach i nie mogłam sobie przypomnieć, czy właśnie wchodzę, czy schodzę.
Druga na to:
- Myślisz, że nie ma nic gorszego? Któregoś dnia siedziałam na brzegu łóżka i nie wiedziałam, czy wstaję, czy kładę się spać.
Trzecia uśmiecha się zadowolona z siebie:
- Cóż, moja pamięć jest tak dobra, jak zawsze była, odpukać - tu puka w stół. Nagle z zaskoczeniem na twarzy pyta: - Kto tam?


Łowi rybak ryby i wyciąga złotą rybkę.
Rybka mówi:
- Wypuść mnie, to spełnię twoje życzenie.
- Chcę mieć interes do ziemi.
Rybka wskakuje do wody.
Po chwili słychać bulgotanie i woda zaczyna się burzyć.
Znienacka wyskakuje rekin i odgryza rybakowi nogi.


Przy łóżku umierającej żony siedzi mąż.
- Może ci coś potrzeba kochanie mówi smutnym głosem.
- Chciałabym - odpowiada cichutko żona, żebyśmy kochali się ten ostatni raz.
- Oj taka słaba jesteś, ale jak tak bardzo chcesz...
I gość włazi do łózka, robi co żona sobie życzy, a potem przytula się i usypia ze zmęczenia. Budzi się po jakimś czasie, a żona w świetnej formie krząta się po kuchni gotując obiad. Facet zrywa się z pościeli i woła:
- Kochanie, co się stało, przecież taka chora byłaś?
- A to nasz stosunek mi pomógł - informuje go z uśmiechem kobieta.
Facet siada ciężko na stołku i smutnieje.
- Co jest? Nie cieszysz się, że wyzdrowiałam?
- Nie o to chodzi - mówi mąż - tylko jakbym wiedział, że mam takie możliwości, to i babcię Zosie bym uratował i wujka Zdziśka...

____________________________________
"Kto cały czas ciężko pracuje, nie ma czasu zarabiać pieniędzy" - J. D. Rockefeller


02 wrz 2015, 19:31
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 14:43

 POSTY        252
Post Re: Pośmiejmy się
Mówi ojciec do syna:
- Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
- Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest?
- To córka Kulczyka!
- Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:
- Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki!
- Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki...
- Ależ to wiceprezes Orlenu.
- Cudownie! To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:
- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.
- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
- Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!
- Ooo! Chyba, że tak!

____________________________________
"Kto cały czas ciężko pracuje, nie ma czasu zarabiać pieniędzy" - J. D. Rockefeller


02 wrz 2015, 19:36
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA17 lis 2007, 15:35

 POSTY        867
Post Re: Pośmiejmy się
Syn-prawnik mówi do swojego ojca, również prawnika:
- Widzisz, tato, ty tę sprawę Kowalskiego ciągnąłeś przez 20 lat, a ja ją załatwiłem po jednej rozprawie.
- Owszem synu, ale ja dzięki tej sprawie zapewniłem ci edukację i kupiłem dom...

Wchodzi Polak do sklepu w Wielkiej Brytanii. Oczywiście nie zna angielskiego. Zwraca się do sprzedawcy (żeby być lepiej zrozumianym, sylabizuje)
- Pił-ka.
- ?
- Pił-ka!
Widząc, że sprzedawca nie rozumie, zaczyna pokazywać odbijanie piłki od podłogi, kopanie itp. W końcu sprzedawca się domyślił.
- Aaa, ball!
- No widzisz, jaki Ty zdolny jesteś. To uważaj, teraz będzie trudniej
- Do-me-ta-lu.

Pewnego razu jeden ze studentów zaczepił w korytarzu idącego szybkim krokiem von Neumanna.
- Przepraszam, profesorze von Neumann. Czy mógłby mi pan pomóc w pewnym problemie rachunkowym?
- Dobrze kolego, byle szybko. Jestem bardzo zajęty - odparł von Neumann
- Mam kłopot z tym zadaniem.
- Spójrzmy...
Po krótkiej chwili słynny matematyk stwierdza
- Odpowiedź brzmi dwa pi do potęgi piątej.
- Wiem panie profesorze, bo rozwiązanie jest na odwrocie. Mam problem jedynie z dojściem do takiego wyniku -odparł student
- Dobra, pokaż mi to jeszcze raz - zgodził się von Neumann
Po krótkiej pauzie stwierdza
- Prawidłowa odpowiedź to dwa pi do potęgi piątej.
Sfrustrowany już nieco student
- Ale ja znam odpowiedź. Chciałbym po prostu wiedzieć, w jaki sposób rozwiązać to zadanie... Zniecierpliwiony von Neumann zakończył
- Nie rozumiem o co ci już chodzi kolego, przecież przy tobie rozwiązałem to zadanie na dwa różne sposoby!


03 wrz 2015, 03:17
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Pośmiejmy się
Proszę państwa oto łoś!
Stoi na środku rzeki, Polska wstrzymała oddech, a internauci wybierają mu łowczego


Obrazek

Iternauci żartują, że PO chce prywatyzować lasy, więc biedny łoś szuka schronienia w mieście.

Łosia najpierw zauważono w warszawskim parku Skaryszewskim. Później zwierzę przywędrowało nad Wisłę. Łoś trochę sobie popływał, po czym stanął na środku rzeki, a na brzegu stanęły wszystkie możliwe służby i telewizje, które na żywo relacjonowały „kryzys łosiowy”.

Obrazek

Przybył dowiedzieć się, jak funkcjonują Lasy Państwowe. Przed referendum
albo:
protestuje przeciwko wysłaniu go we wrześniu do szkoły?
—komentują użytkownicy Twittera.

Obrazek
Obrazek


Zresztą nieważne jaki był powód przybycia łosia do Warszawy, ważne, że stał się sensacją, a TVN 24 na żywo śledził każdy jego ruch w Wiśle.

Obrazek

Czy w sprawie łosia do studia @tvn24 został już wezwany Jerzy Dziewulski?
—zapytał nawet jeden z internautów.

Obrazek

http://wpolityce.pl/lifestyle/263411-pr ... u-lowczego

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Na grzyby z Żakowskim!
"Nie zbieramy ich w okolicy Budy Ruskiej, bo może trwać tam intensywna regulacja populacji gatunków dzikich zwierząt"


Od dziś nie mam wątpliwości. Referendum 6 września nie powinno się odbyć. Nie pójdzie na nie Jacek Żakowski, a jeśli Jacek Żakowski nie idzie, głosowanie ze swojej natury nie powinno być ważne. Tak naprawdę, można by nawet rozważyć wprowadzenie do konstytucji zapisu, że wszelkiego rodzaju wybory i referenda tracą ważność bez głosu Jacka Żakowskiego.


Co w tym czasie będzie robił Jacek Żakowski i do czego nas namawia? Do grzybobrania. A więc na wszelki wypadek krótki przewodnik:
- łysiczka lancetowata – powoduje spadek ciśnienia, zaburzenia postrzegania i świadomości. Nazywana jest także „czapką wolności”. Po jej zażyciu wydaje się, ze prezydentem jest nadal Bronisław Komorowski, a cały świat przypomina poranną audycję rynszTOK FM.
- muchomor sromotnikowy – najbardziej trujący polski grzyb. Grzyba suszymy, mielimy, jego koncentrat w ampułce umieszczamy pod językiem. Jeśli Platforma Obywatelska przegra jesienne wybory parlamentarne, ampułkę przegryzamy.
- kurka, czyli pieprznik jadalny – smaczny grzyb jadalny, którego we wrześniu szczęśliwie się już zbytnio nie zbiera. Można więc skupić się na wałówce, a także dołączonych do niej płynach i zadumać nad intelektualnym prymitywizmem polskiego chłopstwa zamieszkującego miasta.

I jeszcze jedna porada – grzybów nie zbieramy w okolicy Budy Ruskiej, bo może trwać tam intensywna regulacja populacji gatunków dzikich zwierząt.

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/26340 ... h-zwierzat

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


06 wrz 2015, 05:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4678 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 276, 277, 278, 279, 280, 281, 282 ... 335  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: