Teraz jest 06 wrz 2025, 16:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 591 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 43  Następna strona
Historia 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Historia
Danie mięsne "rzeź wołyńska"
.Skandaliczna impreza w Kijowie


Szef polskiego MSZ i ambasador RP na Ukrainie muszą wyjaśnić, czy rzeczywiście na imprezie w Kijowie serwowane było danie mięsne pod nazwą "rzeź wołyńska". Jest to ich obowiązek prawny (także moralny). Poza tym, gdyby serwowano danie "Holokaust Żydów", to służby dyplomatyczne tak Izraela, jaki i USA oraz Unii Europejskiej, z pewnością nie chowałyby głowy w piasek.

Szokujący filmik z imprezy w stolicy Ukrainy obiega Internet. Portal Kresy.pl tak opisuje tę imprezę:  "Podczas happeningu w kijowskim lokalu Bar Hot, gdzie wręczono prześmiewcze nagrody "Watnika Roku", jednym z serwowanych poczęstunków było mięsne danie, któremu nadano nazwę "rzeź wołyńska".
Na deser podano tort.
Załącznik:
krojenie tortu.JPG

W menu podczas rozdania "nagród" znalazły się także takie dania jak "odeski dom związków zawodowych" (w maju 2014 żywcem spłonęło tam kilkadziesiąt osób) - mięsny burger czy też potrawa "zgwałcona emerytka".

W happeningu brała udział Jelena Wasiliewa - założycielka grupy informacyjnej Gruz-200 ("Gruz-200" to potoczne określenie zwłok żołnierzy transportowanych z frontu do kostnicy), mającej ujawniać udział wojsk rosyjskich w wojnie na Ukrainie wschodniej. Na deser podano tort w kształcie dziecka, które leży na rosyjskiej fladze. "Watnik" to z kolei potoczne określenie osoby bezkrytycznie wierzącej w rosyjską propagandę. Rozdanie "nagród" miało być wyśmianiem ruchów prorosyjskich i propagandy na ich usługach.".

Link do filmiku oraz do tekstu i zdjęć: http://www.kresy.pl/wydarzenia,spolecze ... ideo-foto#

Aż się wierzyć nie chce.
Dlatego też szef polskiego MSZ i ambasador RP na Ukrainie muszą wyjaśnić, czy rzeczywiście na imprezie w Kijowie serwowane było danie mięsne pod nazwą "rzeź wołyńska". Jest to ich obowiązek prawny (także moralny). Poza tym, gdyby serwowano danie "Holokaust Żydów", to służby dyplomatyczne tak Izraela, jaki i USA  oraz Unii Europejskiej, z pewnością nie chowałyby głowy w piasek.

Autor: Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, publicysta, opozycjonista

Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/skandal ... owie/kxckn


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 31 sty 2015, 16:09 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



31 sty 2015, 16:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
kominiarz                    



Danie mięsne "rzeź wołyńska"
Skandaliczna impreza w Kijowie

 "Podczas happeningu w kijowskim lokalu Bar Hot, gdzie wręczono prześmiewcze nagrody "Watnika Roku", jednym z serwowanych poczęstunków było mięsne danie, któremu nadano nazwę "rzeź wołyńska".
Na deser podano tort.
W menu podczas rozdania "nagród" znalazły się także takie dania jak "odeski dom związków zawodowych" (w maju 2014 żywcem spłonęło tam kilkadziesiąt osób) - mięsny burger czy też potrawa "zgwałcona emerytka".


Państwo Islamskie informuje o egzekucji japońskiego zakładnika

Dżihadyści z organizacji Państwo Islamskie (IS) opublikowali wideo, na którym mówią, że dokonali egzekucji na japońskim zakładniku Kenji Goto - powiadomił portal SITE monitorujący strony islamistyczne. Rząd Japonii zapowiedział "zdecydowaną odpowiedź".

Wideo zatytułowane "Przesłanie do rządu Japonii" przedstawia, jak pisze agencja Associated Press, dżihadystę, który wygląda i ma podobny głos jak ten z brytyjskim akcentem, którego sfilmowano na wideo z innych egzekucji przeprowadzonych przez organizację Państwo Islamskie.

Mężczyzna na wideo zwraca się do premiera Japonii Shinzo Abego ze słowami:
"Z powodu twej lekkomyślnej decyzji o udziale w wojnie nie do wygrania ten nóż zabije nie tylko Kenji, lecz wkrótce spowoduje rzeź, gdziekolwiek znajdują się twoi ludzie. Zaczyna się koszmar dla Japonii".

Przedstawiciel rządu Japonii Yoshihide Suga poinformował, że strona japońska próbuje ustalić autentyczność nagrania. Suga wyraził "zadecydowane potępienie i oburzenie tym godnym pogardy aktem terroryzmu" i zapowiedział, że Japonia "odpowie w sposób zdecydowany". Odmówił odpowiedzi na jakiekolwiek pytania dziennikarzy.

Dżihadyści 24 stycznia opublikowali w internecie nagranie, w którym poinformowali o egzekucji innego Japończyka, 42-letniego Haruna Yukawy. Wcześniej za obydwu Japończyków żądali okupu w wysokości 200 mln dolarów.
Bojownicy IS zamordowali w ostatnich miesiącach kilku obywateli państw Zachodu, których przetrzymywali w niewoli. Wiele z egzekucji było udokumentowanych na nagraniach wideo, które następnie islamiści zamieszczali w internecie. Ścięto m.in. Amerykanów Jamesa Foleya i Stevena Sotloffa oraz Brytyjczyków Davida Hainesa i Alana Henninga.

Premier Japonii: Japonia nie ugnie się przed terroryzmem
Premier Japoni Shinzo Abe zapowiedział, że Japonia nie ugnie się przed "niedopuszczalnym terroryzmem" i będzie nadal dostarczać pomocy humanitarnej krajom walczącym z ekstremistami z Państwa Islamskiego (IS).

Abe zwołał nadzwyczajne posiedzenie gabinetu aby przedyskutować sytuację po opublikowaniu w internecie przez dżihadystów z Państwa Islamskiego nagrania wideo, które ma przedstawiać scenę egzekucji na japońskim zakładniku Kenji Goto.
- Czuję oburzenie z powodu tego niemoralnego i odrażającego aktu terroryzmu. Nie znajduję słów kiedy myślę o rozpaczy jakie przeżywa jego rodzina - powiedział Abe dziennikarzom przed posiedzeniem gabinetu.


~Łby nam kozolubcy obetną 2015-01-31 (22:08)
Całe szczęście że teroryści NA PEWNO nie mieli nic wspólnego z islamem! Holland pezydent żabojadków mając zatkniętą białą flagę w d. sam zaświadczył! Tak więc ŚWIETNIE! Islam ciągle jest cacy i religią pokoju! Proszę się rozejść! Poszli sobie? Uff! Wracamy do importowania kozoj3bców do EU. We Francji na razie jest 10%, podobnie w Niemczech; Kalifat zaprowadzimy przy 30-40%..


http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... aid=11443a


Obama, Hollande i Cameron potępili egzekucję japońskiego zakładnika przez IS

Prezydenci USA i Francji Barack Obama i Francois Hollande oraz premier Wielkiej Brytanii David Cameron potępili ogłoszoną wczoraj przez dżihadystów z IS egzekucję japońskiego zakładnika Kenji Goto. W Tokio ogłoszono, że nagranie sceny egzekucji wydaje się autentyczne. "Wspólnie z sojusznikami będziemy podejmować działania mające na celu ostateczne zniszczenie IS" - zapowiada Barack Obama.


~motlawa :
Potepienie...to naprawde wielka" krzywda" dla zbrodniarzy!.!!....To chyba zart! Tu nie o slowa chodzi a o czyny..Zachod ma potezna armie i jest militarnie niezwyciezona...wiec na co czeka? Szanuje kazda religie ale nie szanuje szowinizmu w kazdej z nich. Albo...albo...albo milosc i jednosc albo unicestwienie. Nie moze byc mowy o dalszym slownym potepieniu. Nie ma na to zgody! Jestesmy za tolerancja, a jezeli ktos przekracza te granice musi zginac. Skrajny szowinizm, nie tolerancja, faszyzm, skrajna doktryna nacjonalizmu musi byc zgladona w zarodku! Nie ma czasu na eksperymenty demokratyczne, jezeli przeciwnik wlasnie ta demokracje z nieobliczalna sila i impetem chce zgladzic. DOSC.

dzisiaj 07:50 użytkownik ~stef napisał:
Nie zauważyłeś więc serio prawidłowości jaka na bliskim wschodzie jest od ponad 50 lat. To może chociaż wiesz kto wynalazł terroryzm podpowiem w 1947 :)

~stef do ~stef:
Pytanie pomocnicze, może trochę złożone ale jak na specjalistkę od Middle East to zapewne pestka zatem chętnie ogrzeję się w świetle blasku tej ogromnej wiedzy zatem do rzeczy: czemu kiedy w Iranie rządził pan Pahlavi to był to taki "fajny i lubiany" kraj gdzie nawet chińczycy pracowali a jak pisał Kapuściński "obiady były wysyłane samolotami Air France" z samego paryskiego "Maxima" czemu teraz to nie jest "fajny kraj" tak samo czemu czemu Syria jest nie fajna ale Arabia Saudyjska gdzie drogi i większość infrastruktury wybudowała dynastia Bin Ladenów już jest "super" skoro nawet baza wojskowa tam jest, żeby wrazie czego pomóc królowi i 2000 książąt?

~stef do ~stef:
Bin Laden był dobry i fajny jak walczył z Sowietami ale jak już zaczał się buntować to tak jak Manuelem Noriegą w Panamie i tu wracamy do Państwa Islamskiego...
komu zalezy na tym zeby cos z tym zrobić jak najpierw wyhodowano bojówki w celu obalenia 'złego' Assada wspieranego przez 'złych' Sowietów ale nagle się okazało, że ups Turcja finansuje swoich przeciwko Kurdom, Izrael róznych znając ich taktykę przeciwko wszystkim byle bron kupowali, Arabia i Jordania, Katar jeszcze innych przeciwko innym, Rosjanie wspierają Assada, Iran bliżej nie wiadomo... nie ma szczelnej granicy przez Turcję przelewają się tysiące ochotników, nie ma blokady internetu to serio o czym tu mówić.
   Obama czyli Barry Seatoro zawsze będzie reprezentował interesy firm takich jak Lockheed Martin więc im wiekszy chaos na bliskim wschodzie tym lepiej, skoro kartel z Arabią Saudyjską w celu obniżki cen ropy już dawno został dogadany w Rijadzie :)


http://wiadomosci.onet.pl/swiat/obama-h ... z-is/2y9rv

Prawda jest jak dupa - każdy ma swoją.
Ukraińcy przecinali żywcem Polaków piłami do drzewa, kosami, odrąbywali głowy siekierami, a islamiści podrzynają gardła nożami.
Co jest okrutniejsze?

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 01 lut 2015, 11:50 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



01 lut 2015, 11:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Historia
Żydów nie zabijali Niemcy,

ale Naziści i Polacy


Przy okazji obchodów w Auschwitz wielu internautów zwróciło uwagę na powszechne już w anglojęzycznych (i nie tylko) mediach unikanie słowa „Niemcy”. W licznych relacjach z Auschwitz mówiono tylko o nazistach, nie wspominając o ich narodowości.

To zjawisko narastało od lat, ale teraz przybrało tak wielką skalę, że można mówić o pewnym – bardzo niebezpiecznym – przełomie. Oczywiście, jest jasne, że tego typu frazeologia pomaga Niemcom w zmywaniu z siebie odpowiedzialności za Holokaust.

Pojawia się jednak pytanie, jaka jest w zasadzie definicja nazisty?
Czy to tylko członkowie NSDAP?
Ale przecież zabijali nie tylko partyjni działacze. Zapewne nawet nie wszyscy strażnicy Auschwitz byli w NSDAP. I dlaczego równocześnie mówi się o pomagających nazistom Litwinach, Ukraińcach czy nawet Polakach (tak jak w filmie „Ida”)?

Skoro Niemiec mordujący podczas Holokaustu to według nowych zasad wcale nie Niemiec, tylko nazista, to dlaczego Polak pomagający nazistom to już Polak, a Litwin to Litwin?       

http://niezalezna.pl/63745-zydow-nie-za ... i-i-polacy

Wygląda na to, że w latach 1939-1945 nie istniało państwo o nazwie Deutschland tylko państwo o nazwie Naziland.
Gdzie w tym czasie mieszkali Niemcy? :o

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 01 lut 2015, 21:22 przez kominiarz, łącznie edytowano 2 razy



01 lut 2015, 21:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
Zdradzeni przez sojuszników.
70. rocznica Konferencji Jałtańskiej


Obrazek

Rozpoczęta 4 lutego 1945 r. w Jałcie konferencja Wielkiej Trójki, w której wzięli udział Józef Stalin, Franklin D. Roosevelt i Winston Churchill, do dziś pozostaje symbolem zdrady zachodnich sojuszników wobec Polski i ich zgody na podporządkowanie Europy Wschodniej totalitarnemu imperium sowieckiemu.
Obok Stalina, Roosevelta i Churchilla w rozmowach uczestniczyli również ministrowie spraw zagranicznych, szefowie sztabów oraz liczni doradcy i eksperci reprezentujący trzy największe państwa koalicji antyhitlerowskiej.

Układ sił pomiędzy sojusznikami, którzy w dniach 4-11 lutego 1945 r. spotkali się na Krymie, tak oceniał prof. Andrzej Garlicki:

   Najmocniejszą pozycję miał Stalin. Armia Czerwona opanowała Bałkany, oblegała Budapeszt, zajęła Polskę i walczyła z Niemcami już na ich terytorium. Zdobycie Berlina było tylko kwestią czasu. Roosevelt też miał powody do zadowolenia. Na Pacyfiku alianci powoli, ale konsekwentnie wypierali Japończyków z zajętych terytoriów. W Europie, po udanej inwazji w Normandii, armie alianckie w ciężkich walkach zbliżały się do granic Niemiec. Alianci panowali w powietrzu, a amerykańskie bombowce miażdżyły Niemcy codziennymi nalotami. Dobrze też wyglądały perspektywy powojennego ładu pokojowego, do czego amerykański prezydent przywiązywał ogromną wagę. Miał też sukces osobisty - po raz czwarty wygrał wybory prezydenckie. (A. Garlicki „Historia 1939-1997/98”)

Najsłabsza była pozycja W. Churchilla.

   Klęska Niemiec, osłabienie Francji i wzrost potęgi Związku Radzieckiego przekreślały szanse na równowagę sił na kontynencie europejskim. Szlachetne pomysły prezydenta Roosevelta, że powinno się po wojnie przystąpić do likwidacji systemu kolonialnego, stanowiły poważne zagrożenie dla Wielkiej Brytanii. Churchill dostrzegał większość zagrożeń dla stabilizacji powojennej Europy, ale nie był w stanie im zapobie - — pisał prof. Garlicki.

W czasie trwających ponad tydzień rozmów w Jałcie podjęto szereg ustaleń dotyczących strategicznego współdziałania w końcowej fazie wojny oraz zasad ładu politycznego na świecie po jej zakończeniu.

Roosevelt otrzymał od Stalina zapewnienie, że Związek Sowiecki będzie współpracował przy tworzeniu Organizacji Narodów Zjednoczonych i że po zwycięstwie nad Niemcami w ciągu dwóch-trzech miesięcy przystąpi do wojny z Japonią.

W zamian sowiecki przywódca żądał swobody działań w Europie Wschodniej, odpowiedniej strefy okupacyjnej w Niemczech oraz ogromnych odszkodowań wojennych. Stalin uzyskał dodatkowo w tajnym porozumieniu Wielkiej Trójki m.in. uznanie kontroli nad Mongolią, Wyspy Kurylskie i południowy Sachalin oraz bazę morską w Port Artur.

W kwestii Niemiec uczestnicy konferencji w opublikowanym sprawozdaniu wyrażali przekonanie, że ścisła współpraca sztabów trzech sprzymierzonych mocarstw spowoduje skrócenie wojny. Podkreślali jednocześnie, że:

   Niemcy narodowosocjalistyczne są skazane na zagładę. Naród niemiecki drożej tylko zapłaci za swą przegraną, jeżeli w dalszym ciągu będzie usiłował stawiać beznadziejny opór.

Po bezwarunkowej kapitulacji Niemcy miały być podzielone na strefy okupacyjne: sowiecką, amerykańską, brytyjską i francuską. Partia nazistowska miała zostać zdelegalizowana, a zbrodniarze wojenni postawieni przed sądem. Uzgodniono również, że Niemcy będą zdemilitaryzowane, a ich przemysł poddany kontroli. Oprócz tego będą musiały zapłacić reparacje wojenne, których rozmiar i tryb ustali specjalna komisja utworzona w Moskwie.

Podczas rozmów w Jałcie ustalono również, że 25 kwietnia 1945 r. w San Francisco odbędzie się konferencja założycielska ONZ.

W czasie spotkania na Krymie najdłużej jednak dyskutowano na temat spraw polskich. Jak pisał Churchill, „Polska była w rzeczywistości najbardziej pilną przyczyną zwołania konferencji jałtańskiej i stała się pierwszym z wielkich powodów, które doprowadziły do rozpadu Wielkiej Koalicji”. (W. Churchill „Druga Wojna Światowa”)

W wyniku prowadzonych rozmów zadecydowano, że działający w Polsce pod patronatem Stalina Rząd Tymczasowy, na czele którego stał Edward Osóbka-Morawski, powinien zostać „przekształcony na szerszej podstawie demokratycznej z włączeniem przywódców demokratycznych z samej Polski i Polaków z zagranicy”. Po utworzeniu nowy rząd miał otrzymać nazwę Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej i być uznany przez Stany Zjednoczone oraz Wielką Brytanię. Przyszły rząd zobowiązano do przeprowadzenia „możliwie najprędzej wolnych i nieskrępowanych wyborów”. Udział w nich miały wziąć „wszystkie partie demokratyczne i antyrasistowskie”.

W komunikacie z Konferencji Jałtańskiej ani słowem nie wspomniano o istniejącym w Londynie Rządzie RP, który nadal jeszcze był uznawany przez USA i Wielką Brytanię. Natomiast znalazło się w nim, w części dotyczącej Polski, następujące oświadczenie Wielkiej Trójki:

   Ponownie stwierdzamy nasze wspólne pragnienie ujrzenia Polski państwem silnym, wolnym, niepodległym i demokratycznym.

Jak pisał prof. Garlicki:  To z punktu widzenia Stalina były frazesy i można się było na nie zgodzić.

Omawiając z kolei problem polskiej granicy wschodniej trzej przywódcy mocarstw ostatecznie uznali, że powinna ona przebiegać wzdłuż linii Curzona, z odchyleniami w pewnych okolicach od 5 do 8 km na korzyść Polski. Stalin, pomimo postulatów Roosevelta i Churchilla, nie zgodził się, aby do Polski przyłączyć Lwów.

Odnośnie granicy zachodniej w ogłoszonym sprawozdaniu z konferencji, wbrew stanowisku Stalina, który proponował linię biegnącą od Szczecina włącznie, biegiem Odry i Nysy Łużyckiej, stwierdzono jedynie, że „Polska powinna uzyskać znaczny przyrost terytorialny na Północy i na Zachodzie”. Wobec istniejącej rozbieżności zdań ogłoszono, że we właściwym czasie na temat owego przyrostu terytorialnego wypowie się polski Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, a ostateczne decyzje podjęte zostaną na konferencji pokojowej. (Przebieg zachodniej granicy Polski ustalony został zgodnie z wolą Stalina na przełomie lipca i sierpnia 1945 r. podczas konferencji w Poczdamie).

Różnica stanowisk w tej sprawie wynikała stąd, że zarówno Churchill, jak i Roosevelt, nie byli, w przeciwieństwie do Stalina, zwolennikami przesuwania granicy Polski tak daleko na zachód. Churchill, wspominając negocjacje w Jałcie, pisał:

   Jeśli idzie o rzekę Nysę (…) przypomniałem słuchaczom, że w czasie poprzednich rozmów zawsze warunkowałem przesunięcie polskich granic na zachód twierdzeniem, że Polacy nie powinni otrzymać na zachodzie więcej, niż zechcą i potrafią zagospodarować. Byłoby nieszczęściem tak przekarmić polską gęś niemieckim jadłem, żeby zdechła z niestrawności. (W. Churchill „Druga Wojna Światowa”)

Informacje dotyczące postanowień Konferencji Jałtańskiej, które w przeciwieństwie do ustaleń zawartych w Teheranie, podano do wiadomości publicznej, wywołały wśród Polaków falę protestów.

13 lutego 1945 r. Rząd RP na uchodźstwie wydał oświadczenie, w którym stwierdzał: „Decyzje Konferencji Trzech dotyczące Polski nie mogą być uznane przez Rząd Polski i nie mogą obowiązywać Narodu Polskiego. Oderwanie od Polski wschodniej połowy jej terytorium przez narzucenie tzw. linii Curzona jako granicy polsko-sowieckiej Naród Polski przyjmie jako nowy rozbiór Polski, tym razem dokonany przez sojuszników Polski”.

Zdaniem prof. Zbigniewa Brzezińskiego „Mitem jest sąd, że Zachód zgodził się w Jałcie na podział Europy. Faktem jest, że Roosevelt i Churchill w praktyce oddali wschodnią Europę Stalinowi już na konferencji w Teheranie (listopad-grudzień 1943), w Jałcie natomiast przywódcy brytyjski i amerykański poniewczasie się w tej sprawie zawahali. Zdobyli się w ostatniej chwili na bezskuteczny wysiłek, by osiągnąć przynajmniej minimalne warunki wolności dla wschodniej Europy (…). Zachodni mężowie stanu nie potrafili jednak należycie ocenić bezwzględności rozwoju powojennej potęgi sowieckiej i w starciu między stalinowską siłą i ich naiwnością zwyciężyła siła”. (Z. Brzeziński „Myśl i działanie w polityce międzynarodowej”)

http://wpolityce.pl/historia/232419-zdr ... altanskiej

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


11 lut 2015, 21:22
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Historia
"Niczego mi nie żal i ty nie rozpaczaj".
Zobacz niesamowity teledysk poświęcony 17-letniej "Ince"


Obrazek

Dzień zwycięstwa – o nas zapomniał świat (...) Powiedz bliskim zachowałam się jak trzeba - śpiewa Kasia Malejonek w piosence "Jedna Chwila". W dniu ogłoszenia informacji o zidentyfikowaniu ciała śp. Danuty Siedzikówny "Inki" przypominamy niezwykły teledysk produkcji IPN, poświęcony jej bohaterstwu.


Instytut Pamięci Narodowej w 2013 r. przygotował teledysk historyczny do utworu z płyty "Panny Wyklęte". Dzięki inicjatywie śp. Lecha Kaczyńskiego 1 marca w całej Polsce obchodzimy Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych. Utwór produkcji IPN upamiętnia postać Danuty Siedzikówny "Inki" - zamordowanej 28 sierpnia 1946 roku w Gdańsku przez władze komunistyczne.

W teledysku widać sceny z Kościoła Wszystkich Świętych w Warszawie, auli w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, parku im. Sowińskiego w Warszawie, placu zabaw w parku im. E. Szymańskiego w Warszawie, jednej z współczesnych warszawskich kawiarni oraz z Izby Pamięci ofiar terroru komunistycznego w Wojsku Polskim ul. Oczki 1 w Warszawie.

Pierwsze sceny filmy nagrano w areszcie przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.

Obrazek

Postać "Inki" gra 19-letnia Aleksandra Wójcik, licealistka z Płońska - Kiedy stanęłam przed lustrem już po charakteryzacji, cała posiniaczona i zakrwawiona, przestraszyłam się. Trudno było mi sobie wyobrazić, że to działo się naprawdę - wspominała w wywiadzie dla portalu nowykurierplonski.pl.

- Imponujące, że w tak młodym wieku można mieć taką odwagę. Przecież wiedziała, że może zginąć za Ojczyznę. A mimo gehenny, jaką przeszła w ubeckim więzieniu, odmówiła składania zeznań, obciążających grupę Zygmunta Szendzielarza ps. ,,Łupaszka” – przypominała dziewczyna.

ZOBACZ PRZEJMUJĄCY TELEDYSK:
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... vqLy88OPJ4

http://vod.gazetapolska.pl/9369-jedna-c ... econy-ince

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


16 mar 2015, 21:19
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Historia
Seremet będzie musiał zająć się oszczerstwami Senyszyn wobec Żołnierzy Wyklętych.

Obrazek

Fundacja “Łączka” i jej prezes Tadeusz Płużański złożyli do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta zawiadomieni o popełnieniu przestepstwa przez byłą europosłankę SLD Joannę Senyszyn.
Identycznie brzmiące zawidomienia złożyli także Witalis Skorupka i Wacław Sikorski, byli żołnierze AK, którzy poczuli się pokrzywdzeni przez Senyszyn. Kolejne zawiadomienia złożyli Związek WIęźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego oraz Zbigniew Lazarowicz żołnierz Związku Walki Zbrojnej.
**Niniejszym zawiadamiamy o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (…) przez Wiceprzewodniczącą Sojuszu Lewicy Demokratycznej Joannę Senyszyn w dniu 2 marca 2015 r. w stacji telewizyjnej TVN24, na szkodę poległych, zmarłych i żyjących Żołnierzy II Konspiracji Polskiego Państwa Podziemnego, tzw. „Żołnierzy Wyklętych” (…)
— czytamy w zawiadomieniu.
Chodzi o słowa, które Senyszyn wypowiedziała w TVN24:
Żołnierze Wyklęci zabili tylko tysiąc radzieckich żołnierzy, a trzydzieści tysięcy Polaków, w tym kobiety i dzieci, że je gwałcili, mordowali i rabowali
— powiedziała Senyszyn 2 marca 2015 r.
ZOBACZ DOKUMENTY, które złożono u Prokuratora Generalnego.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
     
PRZECZYTAJ CAŁOŚĆ UZASADNIENIA WNIOSKÓW:
W dniu 2 marca w programie publicystycznym „Tak jest” wyemitowanym ok. godz. 18.00 przez stację telewizyjną TVN24 (adres internetowy, pod którym znajduje się zapis audiowizualny programu TUTAJ, Wiceprzewodnicząca Sojuszu Lewicy Demokratycznej Joanna Senyszyn powiedziała:
„Żołnierze Wyklęci zabili tylko tysiąc radzieckich żołnierzy, a trzydzieści tysięcy Polaków, w tym kobiety i dzieci, że je gwałcili, mordowali i rabowali”.
Wypowiedź ta miała charakter zniesławiający poległych i pomordowanych oraz znieważający ostatnich jeszcze żyjących Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia, wypowiedziane z pełną premedytacją, świadomością nieprawdziwości tej informacji, obliczone na poniżenie w opinii publicznej i upokorzenie tych najwspanialszych polskich żołnierzy walczących z okupantem sowieckim i komunistycznym wrogiem. To znieważenie i zniesławienie żołnierzy polskich, którzy walcząc o wolną suwerenną Polskę cierpieli mękę, tortury i ponosili śmierć w więzieniach PRL bądź w walce z okupantem sowieckim, dotyka zarówno poległych i straconych, jak i jeszcze żyjących Żołnierzy Wyklętych II Konspiracji.
Poprzez niewątpliwe zniesławienie poległych i pomordowanych oraz poprzez znieważenie ostatnich żyjących Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia, naruszono nie tylko dobre imię tej bohaterskiej grupy narodowej i ich poszczególnych członków, ale dokonano jednocześnie celowego publicznego znieważenia Narodu Polskiego. Okazywanie pogardy, uwłaczanie szacunkowi i czci Żołnierzom Wyklętym, którzy do końca walczyli o niepodległość Polski, o prawo do samostanowienia Narodu Polskiego, godzi w tożsamość i poczucie godności narodowej całego Narodu Polskiego i znieważa Go.
Parlament Rzeczypospolitej Polskiej ustawą z dnia 3 lutego 2011 r. uhonorował Żołnierzy Wyklętych ustanawiając dzień 1 marca dniem ich pamięci. W preambule ustawy czytamy: „W hołdzie „Żołnierzom Wyklętym” - bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienie dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób, przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu (…)”. Ustanowienie Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest hołdem oddanym przez Państwo polskie swoim bohaterom i obrońcom, za ofiarę życia dla Polski. Nie po to prawdziwi Polacy oddają chwałę i cześć tym wspaniałym żołnierzom, ażeby pogrobowcy reżimu komunistycznego znieważali i zniesławiali ich pamięć.
W tej sprawie wszystkie polskie organizacje niepodległościowe, szkoły patriotyczne, organizacje polonijne żądają ścigania karnego i ukarania Joanny Senyszyn za tę wyjątkową, jadowitą podłość, która wyczerpuje przesłanki bytu przestępstw z art. 133, 212 § 2 i 216 § 2 Kodeksu karnego.
Jak można znieważać oficerów i żołnierzy, z których znaczna część została odznaczona orderem Krzyża Wojennego Virtuti Militari. Jak można zniesławiać takich komendantów i dowódców jak Zastępcę Komendanta Głównego Armii Krajowej gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”, gen. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”, który był dowódcą Konspiracyjnego Wojska Polskiego, płk Łukasza Cieplińskiego ps. „Pług”, który z całym IV Zarządem WiN został zamordowany 1 marca 1951 r. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Jak można zniesławiać kresowych straceńców takich jak mjr Maciej Kalenkiewicz ps. Kotwicz, poległy z 37 żołnierzami na polu bitwy w Surkontach, jak można zniesławiać płk Antoniego Olechnowicza, ostatniego komendanta Okręgu Wileńskiego AK, czy też dowódcę V i VI Brygady Wileńskiej mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę” i zamordowaną siedemnastoletnią sanitariuszkę z jego oddziału słynną Danutę Siedzikównę „Inkę”. Jak można zniesławiać Cichociemnego mjr Hieronima Dekutowskiego „Zaporę”, dowódcę oddziałów partyzanckich na Lubelszczyźnie, bohatera narodowego rotmistrza Witolda Pileckiego i tysiące innych zasłużonych żołnierzy polskich pomordowanych na Kresach Rzeczypospolitej, w więzieniach PRL i łagrach syberyjskich, tylko za to, że walczyli o wolność Polski, żołnierzy, którzy zawsze stosowali zasady dyscypliny i regulamin wojskowy obowiązujący w wojsku polskim przed 1939 r. Jak można zniesławiać pomordowanych Żołnierzy Wyklętych, których groby zostały ukryte, a ślady zbrodni na nich dokonanej zacierano przez lata, aby ich bohaterstwo w walce o wolną Polskę zostało na zawsze zapomniane.
Wypełniając obowiązek określony w art. 304 § 1 Kodeksu postępowania karnego w odniesieniu do czynu z art. 133 KK, jednocześnie dotknięci do głębi zniesławieniem i znieważeniem w postaci kwalifikowanej, tj. przy pomocy środków masowego komunikowania, na podstawie art. 60 § 1 i art. 60 § 2 Kodeksu postępowania karnego wnosimy o wszczęcie i przeprowadzenie postępowania przygotowawczego przez Prokuratora w sprawie ściganej z oskarżenia prywatnego i objęcie oskarżeniem publicznym sprawczyni tych przestępstw, albowiem wymaga tego ważny interes społeczny, a wyrządzona krzywda obrońcom Ojczyzny jest ogromna. Interes społeczny uzasadniający w tej sprawie ściganie z urzędu wyraża się nie tylko w tym, że poprzez celową i upokarzającą publiczną wypowiedź znanego polityka, jednym czynem dokonano znieważenia i zniesławienia ogromnej rzeszy polskich bohaterów i ich rodzin. Interes społeczny wyraża się również w tym, że żyjący jeszcze pokrzywdzeni tą wypowiedzią żołnierze ze względu na swój bardzo zaawansowany wiek i stan zdrowia, a także stan majątkowy, nie mają możliwości należytej obrony swoich słusznych interesów. Ponadto publicznoskargowy charakter postępowania uzasadnia przepis art. 52 § 1 KPK ze względu na fakt, iż zdecydowana większość Żołnierzy Wyklętych już nie żyje i część z nich nie pozostawiła po sobie osób najbliższych mogących wykonywać prawa przysługujące pokrzywdzonemu lub tożsamość tych osób nie została ujawniona. Na państwie polskim ciąży obowiązek ochrony czci i godności tych szczególnie zasłużonych obywateli, stąd wszczęcie postępowania przez Prokuratora i nadanie sprawie publicznoprawnego wymiaru jest uzasadnione i konieczne. Oszczerstwa i kłamstwa wypowiadane przez czołową działaczkę Sojuszu Lewicy Demokratycznej Joannę Senyszyn pod adresem najwspanialszych bohaterów narodowych zasługują na ściganie karne z całą surowością prawa.
W ramach wszczętego postepowania karnego wnosimy o przeprowadzenie dowodu z zeznań następujących świadków:
— Pana Leszka Żebrowskiego - historyka, autora publikacji na temat Polskiego Podziemia Antykomunistycznego.
— Pana Kazimierza Krajewskiego - historyka, pracownika Instytutu Pamięci Narodowej, autora publikacji na temat Polskiego Podziemia Antykomunistycznego,
— Pana dr Macieja Korkucia - historyka, pracownika Instytutu Pamięci Narodowej, autora publikacji naukowych m.in. na temat działalności mjr Józefa Kurasia „Ognia”, na okoliczność wykazania, iż cytowana wypowiedź Joanny Senyszyn nie znajduje potwierdzenia w źródłach historycznych.
Pismo popierające inicjatywę Fundacji “Łączka” wystosował także Zarząd Główny Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.

http://wpolityce.pl/historia/237986-ser ... -dokumenty

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


29 mar 2015, 14:27
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Historia
"Za chorymi i złymi ludźmi", sprawcami Holokaustu, szli także ludzie, którzy "kochali swoje rodziny, nosili zupę choremu sąsiadowi, chodzili do kościoła i wspierali cele charytatywne".
- Dobrzy ludzie pomogli zabić miliony - stwierdził szef FBI James Comey.
W jego ocenie, Holokaust pokazał, że jako ludzie "jesteśmy w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności, poddając się władzy grupy, jesteśmy w stanie przekonać się do prawie wszystkiego".
Jak dodał "w ich mniemaniu, mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili czegoś złego. Przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne, to, co musieli zrobić".

Z blogu Janusza Wojciechowskiego:

W amerykańskiej grze już nie polskie obozy, już nie naród sprawców, tylko po prostu – nazistowska Polska…

My, spadkobiercy Hitlera

By zmyć z pokoleń hańbę i wstyd
Trzeba nam więcej Pokłosi
Trzeba nam więcej laurów dla Id
I za Jedwabne przeprosin

Trzeba nam głębiej kłaniać się w pas
I czołem butów dotykać
za ojców winy, za wszystkich nas
Za ból sędziego Michnika

Trzeba nam mocniej batożyć kark
Niech krew pulsująca wzbiera
Nie mamy prawa do żadnych skarg
My, spadkobiercy Hitlera!


24 kwietnia 2015       
Janusz Wojciechowski
http://januszwojciechowski.blog.onet.pl/

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


25 kwi 2015, 17:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Historia
Ciekawy artykuł znalazłem:

"Polacy zrobili Holocaust w czapkach z logo SS".
Może jednak warto zacząć uczyć się historii?


Doprawdy, żyjemy w ciekawych czasach, jeśli doradca prezydenta, profesor historii Tomasz Nałęcz, w wywiadzie radiowym bez cienia wahania mówi, że "(...) rozwinięte społeczeństwa za bardzo ku historii nie są zwrócone". I to szczególnie, że słowa te wypowiada w tle potwornego faux pas szefa FBI, który o walny udział w Holocauście oskarżył Polaków. Jeśli dodamy do tego obrazu wydarzenie pozornie z innej galaktyki: wystąpienie niegdyś świetnego pisarza, dziś ćwierćcelebryty Michała Witkowskiego w kapeluszu z logo SS - wszystko zaczyna się nam układać w niepokojący obraz. Nie tylko nie umiemy walczyć o prawdę o naszej historii za granicą, ale sami, z ignorancją godną bolszewików rąbiących na opał zabytkowe meble w szlacheckich pałacach - pogrążamy się w zbiorowej amnezji.

Powstanie Warszawskie "już nas nudzi", wracanie do Okrągłego Stołu - męczy, dociekanie historii w niektórych środowiskach zostało synonimem "radykalizmu" i rozdrapywania szczęśliwie zabliźnionych ran. Pamięć historyczna, po części zagospodarowana komercyjnie przez polską prawicę, która okładki pism zdobi stylizowanymi żołnierzami wyklętymi ustawionymi na tle wieżowców stolicy - staje się elementem walki politycznej. Od pamięci po jednej stronie chce się uciec, po drugiej czyni z niej propagandową tubę.

Jaki jest wspólny mianownik przytoczonych scenek?
Co łączy SS-mański kapelusz Witkowskiego, dezaprobatę do "myślenia historycznego" Nałęcza i słowa dyrektora FBI Jamesa Comeya?
Po pierwsze, zapominamy. Po drugie, chcemy zapomnieć.
Po trzecie, nie potrafimy innym przypominać, jak wyglądała historia naszego kraju i jak rozkładały się w niej proporcje.

Pisałem już o tym wielokrotnie, ale napiszę jeszcze raz. Nawet, gdybym miał te słowa powtarzać do znudzenia: na własne życzenie przegrywamy walkę o pamięć. Zarówno w wymiarze wewnętrznym jak i międzynarodowym. Niestety, historia nie umie bronić się sama, a my nie umiemy o nią walczyć. Choć wiele osób jak ognia unika zwrotu "polityka historyczna", na jawne zniekształcanie obrazu przeszłości nie mają odpowiedzi innej, niż mocne przymrużenie oczu. Przecież nie jesteśmy wystarczająco silni. Jeszcze kogoś obrazimy, z kimś będziemy musieli się pokłócić i wywołać nieprzyjemny, dyplomatyczny incydent. Jeśli teraz polski rząd wzywa "na dywanik" ambasadora USA i żąda od szefa FBI przeprosin, to dobrze, ale pobudka przyszła stanowczo za późno. Lata zaniedbań na polu promowania historii Polski przynoszą niechlubne żniwo. Dziś nikt nie oskarża o Holocaust Francuzów, którzy nie tylko utworzyli kolaboracyjny rząd i wysyłali własnych żołnierzy na front w mundurach Waffen-SS, ale z własnej inicjatywy urządzali łapanki Żydów i pociągami sypialnymi wysyłali ich do obozów koncentracyjnych w Rzeszy. Czy ktoś dzisiaj nazywa architektami Holocaustu np. Rumunię, Ukrainę, Belgów, Holendrów czy Rosjan, którzy z własnych obywateli wystawiali dywizje walczące pod znakiem swastyki?

Kiedy Jarosław Kaczyński wspomniał o tym, że budowane w Gdańsku Muzeum II Wojny Światowej musi reprezentować polski punkt widzenia - establishment niemal zadrżał w posadach.

Przecież na studiach uczy się, że historia jest jedna: to zbiór chronologicznie ułożonych faktów, które obudowuje się kontekstem. Tak samo jak nie ma "polityki biologicznej" albo "fizycznej", nie powinno być mowy o manipulowaniu dziejami - twierdzą. Problem leży jednak znacznie głębiej i nie chodzi w nim o to, co Hitler nazwał kiedyś "pisaniem historii przez zwycięzców". Polska nie musi pisać historii na nowo, tylko stanowczo domagać się prostowania kłamstw. W naszej przeszłości mamy wystarczająco dużo heroicznych chwil, aby oczekiwać czegoś więcej, niż spoglądania na Kraków przez pryzmat Getta, a na Lublin tylko w kontekście Majdanka.

Niestety, tak dla wielu obcokrajowców wygląda teraz Polska - jeśli w ogóle cokolwiek o niej myślą. Odległy, zimny kraj, w którym rozegrał się dramat Holocaustu, po części także za jego przyzwoleniem. Czemu się dziwić, jeśli sami podcinamy sobie skrzydła w imię hołubienia bożka politycznej poprawności? W polityce zagranicznej wolimy "łączyć zamiast dzielić", rozumiejąc przez to np. zacieranie prawdy o horrorze Wołynia. Na własnych podwórku jak w bagnie taplamy się w kompromis z nierozliczonym komunizmem, patriotami nazywając moskiewskich aparatczyków.

Mamy piękny kraj, kapitalnych ludzi, którzy kreatywnością nie ustępują swoim rówieśnikom z Zachodu.
Dlaczego jedyne na co nas stać, to plastikowe superprodukcje z Szycem i Adamczykiem albo na siłę skandalizujący paździerz w stylu "Pokłosia"?
Jestem głęboko przekonany, że historia musi być nauką opartą na faktach, ale nawet najmocniej ugruntowane źródłowo monografie potrzebują wybrzmieć echem szerszym niż uniwersyteckie debaty i spotkania kół naukowych.

Warto o polityce historycznej porozmawiać na serio, ponieważ jak pokazują ostatnie wydarzenia - od przeszłości po prostu nie da się uciec. I uciec od niej nie można. Chyba, że za cenę utraty własnej tożsamości. Tylko później nie dziwmy się, kiedy celebryta wkładający czapkę z logo SS powie, że "nie wiedział, że kogoś tym urazi", a dyrektor FBI nazwie Polaków narodem współodpowiedzialnym za Holocaust.

Jeśli my nie zadbamy o naszą historię, nikt nie zrobi tego za nas.

Autor: Marcin Makowski - dziennikarz i specjalista ds. social media oraz marketingu
http://wiadomosci.onet.pl/polacy-zrobil ... sie/pwjd00

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 26 kwi 2015, 21:37 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



26 kwi 2015, 21:33
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Historia
Sprawdzian wiedzy z WOS

Obrazek

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


03 cze 2015, 13:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Historia
4 czerwca 1992

Jan Olszewski w 23 rocznicę "nocnej zmiany": "Aneks do raportu WSI powinien zostać opublikowany"

   Jest to decyzja przed którą stoi prezydent elekt. Pierwszy warunek jest taki, by ten dokument otrzymał. Mam nadzieję, że to się stanie. Uważam, że aneks powinien zostać opublikowany. (…) Przecięłoby to krążące w przestrzeni publicznej nieprawdopodobne i nieprawdziwe o nim informacje
— mówi w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” premier Jan Olszewski, którego rząd został obalony 4 czerwca 1992 roku w czasie tzw. „nocy teczek”.

Jan Olszewski przypomina jakie były założenia i priorytety jego rządu, do czego dążył i dlaczego został tak agresywnie potraktowany przez polityków, pragnących utrzymać komunistyczny układ pod pozorami demokracji.

   To była pierwsza zamiennik odwrócenia biegu historii Polski, który został zdeterminowany założeniami ludzi mających w latach 80. pełną świadomość, że ustroju komunistycznego nie da się utrzymać w takiej formie, w jakiej dotychczas występował. I że trzeba myśleć o kierunkach zmiany. Założenia te zostały wypracowane przez ośrodki związane ze służbami specjalnymi PRL-u, partią i niektórymi środowiskami intelektualnymi. Musimy sobie wyraźnie powiedzieć, że tzw. plan Balcerowicza w swoich podstawowych założeniach powstawał właśnie wtedy i był następnie realizowany
- przypomina premier, wskazując że ówczesny obóz patriotyczny jako pierwszy podjął próbę odwrócenia tej sytuacji.

   zamiennik zapobieżenia budowy państwa oligarchicznego na zrębach PRL-u. zamiennik podjęcia dzieła budowy demokratycznego państwa obywatelskiego
- mówi, choć przyznaje że już w tamtym momencie była ona spóźniona co najmniej o dwa lata, ale trzeba było ją podjąć.

   Druga okazja nastała dopiero 15 lat później, a trzecią mamy właśnie dzisiaj
- podkreśla. Jan Olszewski wskazuje, że jego rząd w 1992 roku zderzył się przede wszystkim z „katastrofalną sytuacją gospodarczą państwa i finansów publicznych”.

   Dzisiaj mało kto zdaje sobie sprawę, że tzw. plan Balcerowicza doprowadził do kompletnego rozpadu finansów publicznych. Doszło do drukowania pustych pieniędzy. Nie było wiadomo ile tak naprawdę wynosi nadwyżka pustego pieniądza w gospodarce. I z tym mój rząd musiał sobie przede wszystkim poradzić. I to się udało. Na ten sukces nikt obecnie specjalnie nie zwraca uwagi, bowiem w świadomości historycznej rząd mój utrwalił się w związku z pewnymi posunięciami stricte politycznymi
- mówi Jan Olszewski.

Zwraca także uwagę, że polityka zagraniczna także została poprowadzona wyjątkowo korzystnie, postawiono wówczas postulat przyjęcia Polski do Paktu Północnoatlantyckiego, by „zablokować ewentualną odbudowę systemu dominacji nad Polską przez naszego wschodniego sąsiada i znalezienie się ponownie w obszarze jego wpływów”.

   To także nam się udało. Pamiętam, że za dążenia mojego rządu do członkostwa w NATO byliśmy atakowani praktycznie ze wszystkich stron ówczesnej sceny politycznej
- wspomina, wskazując także na fakt, że jego rząd „nie dopuścił do ugruntowania na obszarze RP silnych wpływów rosyjskich opartych na ponadnarodowych przedsiębiorstwach powstałych na eksterytorialnych terenach baz Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej”.

   Gdyby do tego doszło, trwale znaleźlibyśmy się w sferze wpływów rosyjskich i nie byłoby mowy o jakichkolwiek naszych aspiracjach do członkostwa w NATO. Jest to niewątpliwie zasługa, której nikt temu rządowi nie odbierze
- dodaje.

Jan Olszewski wyjaśnia też kulisy tzw. ustawy lustracyjnej, którą Sejm RP podjął 28 maja 1992 r.

   Z punktu widzenia konstytucyjnego i politycznego mieliśmy bijący w oczy absurd. Sejm zobowiązał ministra SW do ujawnienia w ciągu siedmiu dni listy agentów będących w składzie Sejmu, Senatu, Kancelarii Prezydenta, Rady Ministrów i wojewodów. To było oczywiście niemożliwe do wykonania. Myśmy stanęli wobec dylematu, czy można to zignorować w sytuacji, w której mamy do czynienia z uchwałą Sejmu RP, czy też spróbować zracjonalizować treść tej uchwały i odpowiedzieć na jej postanowienia w taki sposób, w jaki w ówczesnych warunkach była możliwa do wykonania. Gdybyśmy przyjęli pierwszą zasadę, to prawdopodobnie mój rząd pokonałby kryzys i miałby szansę funkcjonować dalej. Praktycznie oznaczałoby to pogrzebanie lustracji w ogóle, a lustracja była w Polsce absolutnie konieczna
- mówi były premier, wskazując że w tym celu powołano specjalny organ quasi-sądowy przez I Prezesa SN Adama Strzembosza, który miał zweryfikować materiały SB od strony ich wiarygodności.

Jan Olszewski przyznaje, że nie należało przekazanej do Sejmu listy traktować jako informacji poufnej.

   Należało jednak próbować sprawę postawić publicznie. Zachowanie w tajemnicy tzw. listy Macierewicza okazało się niemożliwe, bowiem dane o osobach publicznych wyciekały do wiadomości publicznej już pierwszego dnia, a finalnie została opublikowana przez „Gazetę Polską”
- mówi Olszewski. Wyjaśniając dlaczego na tej liście 64 osób nie znalazł się prezydent Lech Wałęsa i marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski, przyznaje że chciano „zachować stabilność władzy”.

   Była to okazja specjalnie stworzona dla Lecha Wałęsy, żeby ogłosił publicznie to, co w oczywisty sposób wynika z materiałów wynika z materiałów SB, będących nie tylko w dyspozycji polskiego MSW, ale niewątpliwie znanych także w Moskwie. Oczekiwaliśmy, że Lech Wałęsa po prostu się przyzna
- wspomina premier, dodając że „strona przeciwna nie tylko nie chciała skorzystać z zaproponowanych środków, ale przeprowadziła na gigantyczną skalę kampanię, mającą na celu jak najszybsze odwołanie rządu”.

Zdaniem Jana Olszewskiego należy dziś „ujawnić całość archiwów PRL-u i znieść instytucję zbioru zastrzeżonego w IPN-ie.

   Zbiór ten w latach minionych służył przede wszystkim do ukrywania materiałów materiałów świadczących o przestępczej działalności aparatu represji PRL
- dodaje.

Zapytany o to, czy znajdujący się w kancelarii tajnej prezydenta aneks do raportu z likwidacji WSI powinien zostać ujawniony, odpowiada że to decyzja przed którą stoi prezydent elekt.

   Mam nadzieję, że to się stanie. Uważam, że aneks powinien zostać opublikowany. (…) Przecięłoby to krążące w przestrzeni publicznej nieprawdopodobne i nieprawdziwe o nim informacje. Choć ze względu na upływ czasu aneks jest w części zdezaktualizowany, to opinia publiczna ma prawo do zorientowania się, czym jest ten dokument
- mówi Jan Olszewski.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dzień Wolności? To przede wszystkim rocznica zamachu na polską wolność. Obalenie rządu Olszewskiego w czasie „nocy teczek” utrzymało układ przy władzy. WIDEO

Źrodło: http://wpolityce.pl/polityka/254917-jan ... ublikowany

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


04 cze 2015, 16:10
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
200 rocznica bitwy pod Waterloo.

Bitwa pod Waterloo, do której doszło 18 czerwca 1815 roku, była ostatnią bitwą Napoleona Bonaparte.

Były cesarz Francuzów powrócił niespodziewanie z wygnania na Elbie i objął rządy na okres 100 dni. W krótkim czasie zebrał ponad 70-tysięczną armię, z którą ruszył w kierunku Brukseli, gdzie stały nierozwiązane jeszcze armie VI koalicji: angielska Wellingtona i pruska Blüchera.
Po dwóch zwycięskich starciach 16 czerwca pod Quatre Bras i Ligny Napoleon stanął oko w oko z Wellingtonem pod Waterloo. Zwycięska początkowo bitwa po nadejściu armii Blüchera przemieniła się w klęskę, a armia francuska przestała istnieć. Napoleon musiał ponownie abdykować w dniu 22 czerwca.
Bitwa, jedna z najważniejszych decydujących bitew w dziejach świata, legła u podstaw nowego porządku, który na podstawie postanowień kongresu wiedeńskiego miał panować w Europie przez całe następne stulecie.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 18 cze 2015, 21:59 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



18 cze 2015, 21:58
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia

Rzeź wołyńska
- dziś 72. rocznica "krwawej niedzieli", dokonanego na Polakach ludobójstwa


Obrazek
foto: Henryk Słowiński, Władysław Siemaszko, "Ludobójstwo"/wikimedia.org

11 lipca 1943 roku - to jeden z najtragiczniejszy dni w polskiej historii, nazywany "krwawą niedzielą", apogeum rzezi wołyńskiej.
Dziesiątki tysięcy Polaków zostało bestialsko zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów.




Dwa lata temu, gdy obchodziliśmy 70. rocznicę rzezi wołyńskiej przypominaliśmy:
"Polaków zaatakowano w 99 miejscowościach, głównie w powiatach włodzimierskim i horochowskim. Do eksterminacji przystąpiły Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery (OUN-B) oraz Ukraińska Armia Powstańcza (UPA). Ukraińcy banderowcy już od początku lipca 1943 r. przygotowywali się do „ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej” na Wołyniu. Na nic zdały się próby negocjacji. Polskich posłańców, w tym Zygmunta Rumela, komendanta VIII Okręgu Wołyń Batalionów Chłopskich i oficera Armii Krajowej, którzyw przeddzień masakry chcieli odwieść Ukraińców od zbrodniczych planów, bestialsko zamordowano.

Do masakry przystąpiono w niedzielę, licząc na to, że Polacy tłumnie zgromadzą się w kościołach, co zresztą miało miejsce. W lipcu 1943 r. celem napadów stało się 520 wsi i osad, a zamordowano w tym czasie ok. 10–11 tys. Polaków. W sumie rzeź wołyńska pochłonęła według różnych szacunków do 60 tys. osób."

Apogeum ludobójstwa przypadło na 11 lipca 1943 roku.
Na uśpione niedzielnym odpoczynkiem w pierwszych dniach żniw polskie wsie i chutory, na wiernych zgromadzonych w katolickich świątyniach spadły pociski, granaty, butelki z zapaloną benzyną, ostrza wideł, kos, noży, siekier i pogrzebaczy. Nie było obrońców, bowiem w wielu miejscowościach pozostały w większości kobiety i dzieci…

Polacy od lat domagali się, aby rzeź wołyńską uznać za ludobójstwo. W lipcu 2013 roku Sejm nawet miał okazję przyjąć taką uchwałę.
Niestety, głosami polityków Platformy Obywatelskie i Ruchu Palikota, Sejm wówczas nie zgodził się na dodanie zapisów mówiących wprost o dokonywanym na Polakach ludobójstwie.
Znalazł się w niej zapis określający zbrodnię mianem "czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa".       

http://niezalezna.pl/68854-rzez-wolynsk ... udobojstwa

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


11 lip 2015, 20:17
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Historia
Prezydent może pozbawić Kiszczaka orderów

W połowie czerwca informowaliśmy, że Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie w liście do prezydenta Bronisława Komorowskiego i szefa MON Tomasza Siemoniaka jako osób odpowiedzialnych za armię domaga się podjęcia stosownych kroków w celu zdegradowania do stopnia szeregowego, gen. Czesława Kiszczaka. Jak poinformował w rozmowie z portalem niezalezna.pl rzecznik POKiN Jerzy Bukowski, jest już odpowiedź Kancelarii Prezydenta w tej sprawie.

Otrzymałem oficjalną odpowiedź od pani dyrektor Biura Kadr i Odznaczeń Kancelarii Prezydenta RP Małgorzaty Naumann (...) Najpierw jest wyjaśnienie, że „zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa tj. ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej stopnia wojskowego pozbawić może jedynie sąd”, a ten skazując gen. Kiszczaka prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu nie orzekł wobec niego środka karnego w postaci pozbawienia praw publicznych albo degradacji. W takim przypadku nie ma zaś „możliwości prawnych przeprowadzenia odrębnej procedury utraty posiadanego przez gen. Czesława Kiszczaka stopnia wojskowego” - informuje dr Jerzy Bukowski.
Większym optymizmem napawa jednak dalszy fragment komunikatu Kancelarii Prezydenta. Okazuje się bowiem, że istnieją formalne możliwości pozbawienia gen. Kiszczaka odznaczeń państwowych i orderów.
Ta kwestia uregulowana jest przepisami ustawy z 16 października 1992 roku. Zgodnie z jej przepisami Prezydent RP może podjąć taką decyzję „w razie stwierdzenia, że nadanie orderu lub odznaczenia nastąpiło w wyniku wprowadzenia w błąd albo odznaczony dopuścił się czynu, wskutek którego stał się niegodny orderu lub odznaczenia”. Z takim postulatem może wystąpić kapituła orderu lub organ-wnioskodawca, który wystąpił o nadanie orderu lub odznaczenia, ale wolno to uczynić również głowie państwa z własnej inicjatywy – wyjaśnia w rozmowie z portalem niezalezna.pl dr Jerzy Bukowski, rzecznik POKiN.
Procedura pozbawienia Kiszczaka orderów i odznaczeń będzie mogła zostać wszczęta, jeśli stosowny wniosek skierowany przez uprawniony organ tj. Ministerstwo Obrony Narodowej lub Kapitułę Orderu Odrodzenia Polski wpłynie do Kancelarii Prezydenta RP, lub jeżeli decyzję taką podejmie z własnej inicjatywy Prezydent RP.
„Gen. Czesław Kiszczak odznaczony został Złotym Krzyżem Zasługi w roku 1958, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski w roku 1963 oraz Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski w 1972 r. Pozostałe odznaczenia posiadane przez gen. Kiszczaka są już obecnie odznaczeniami historycznymi. Ordery nadane zostały na wniosek ówczesnego Ministerstwa Obrony Narodowej, które obecnie uprawnione jest do wystąpienia z wnioskiem o ich pozbawienie. Jeśli tylko wniosek o pozbawienie orderów i odznaczeń skierowany przez uprawniony organ tj. Ministerstwo Obrony Narodowej lub Kapitułę Orderu Odrodzenia Polski wpłynie do Kancelarii Prezydenta RP, lub jeżeli decyzję taką podejmie z własnej inicjatywy Prezydent RP, procedura pozbawienia zostanie wszczęta” - wyjaśnia w liście dyrektor Biura Kadr i Odznaczeń Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Naumann.
Rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych zastanawia się, czy odchodzącego z urzędu Bronisłąwa Komorowskiego będzie stać na ten gest, czy też zostawi on ów kwestię swojemu następcy
Szanowna Pani Dyrektor! Bardzo dziękuję za tę merytoryczną odpowiedź i liczę na to, że prezydent Bronisław Komorowski podejmie z własnej inicjatywy decyzję o pozbawieniu gen. Kiszczaka wymienionych orderów. Proszę traktować mój list do Pani jako prośbę o zasugerowanie głowie państwa wszczęcia takiego właśnie działania, które byłoby godnym, a zarazem zgodnym z polską racją stanu i z polityką historyczną niepodległej Rzeczypospolitej zwieńczeniem kadencji Prezydenta Bronisława Komorowskiego – napisał w odpowiedzi na list z Kancelarii Prezydenta dr Jerzy Bukowski.

http://niezalezna.pl/68550-prezydent-mo ... ka-orderow

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


12 lip 2015, 09:04
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Historia
Badman                    



Rzeź wołyńska
- dziś 72. rocznica "krwawej niedzieli", dokonanego na Polakach ludobójstwa
11 lipca 1943 roku - to jeden z najtragiczniejszy dni w polskiej historii, nazywany "krwawą niedzielą", apogeum rzezi wołyńskiej.
Dziesiątki tysięcy Polaków zostało bestialsko zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów.


Było sobie miasteczko

Historia Kisielina, miasteczka na Wołyniu, w którym do czasów II wojny światowej żyło w zgodzie kilka narodowości: Polacy, Ukraińcy, Żydzi, Niemcy, Czesi. Miasteczko było zamożne, dobrze prosperowało, stanowiło też silny ośrodek ariański na tych ziemiach. Znajdowała się tam drukarnia i biblioteka, działała tłocznia oleju, gorzelnia, cegielnia, mleczarnia. Dziś po dawnej świetności zostało niewiele, choć ziemie tam urodzajne. Przedwojennej mieszanki narodów też już nie ma mieszkają tam sami Ukraińcy. Za to pośród zieleni wciąż stoją ruiny kościoła, który był miejscem i niemym świadkiem tragedii, jaka rozegrała się w Kisielinie 11 lipca 1943 r.
Tego dnia nacjonaliści ukraińscy właśnie w murach świątyni brutalnie wymordowali część polskich mieszkańców Kisielina. Reszta ratowała się, uchodząc na zawsze z rodzinnej ziemi. Narratorami filmu jest rodzina Dębskich: Krzesimir Dębski, jego matka Aniela, brat Wisław, syn Radzimir, bratanica Ulesława Lubek. Występują także Ukraińcy - obecni mieszkańcy Kisielina, z których większość pamięta tamte dramatyczne wydarzenia. Tytuł filmu to również tytuł monografii o Kisielinie i jego mieszkańcach napisanej przez nieżyjącego już ojca Krzesimira, Włodzimierza Sławosza Dębskiego. Oprawę muzyczną filmu stanowi muzyka Krzesimira Dębskiego zainspirowana wspomnieniami kresowymi, a zwłaszcza fragmenty Oratorium Kres Kresów, skomponowanego dla uczczenia pamięci ofiar mordów na Wołyniu. Prawykonanie utworu odbyło się 17 września 2008 r. w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Film jest nie tylko opowieścią o Polakach z Kisielina. To także refleksja nad zagładą polskich Kresów, ich bogatej kultury i tradycji, nad trudnym dziedzictwem tej zagłady.
   Reżyseria: Tadeusz Arciuch, Maciej Wojciechowski
   Scenariusz: Tadeusz Arciuch, Maciej Wojciechowski  
  Muzyka: Krzesimir Dębski

https://www.youtube.com/watch?v=KwEEly3upes

Rodzice Krzesimira, Aniela Sławińska i Włodzimierz Sławosz Dębski poznali się w trakcie obrony kościoła w Kisielinie przed atakiem nacjonalistów ukraińskich z UPA. Rodzina przeżyła i kilka dni ukrywała się u zaprzyjaźnionych Ukraińców. W trakcie obrony na plebanii Włodzimierzowi Dębskiemu odłamki granatu rozerwały nogę – został później przewieziony do szpitala, gdzie mu ją amputowano. Dziadkowie Krzesimira, którzy powrócili do Kisielina zostali porwani przez bojówkę UPA i zamordowani. Włodzimierz pomimo odniesionych obrażeń zgłosił się do 27 Wołyńskiej Dywizji AK i przeszedł cały szlak bojowy tej dywizji. Do 27 Dywizji trafiła też Aniela. Spotkali się jednak dopiero po wojnie w Zamościu. Wzięli ślub i wyjechali w okolice Wałbrzycha.

W tej chwili film jest wyświetlany w TVP HISTORIA.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


12 lip 2015, 10:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 591 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 43  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: