Teraz jest 06 wrz 2025, 19:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1196 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68 ... 86  Następna strona
Kto głosował na PO 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Kto głosował na PO
Premiera Ewelina Kopacz (PO) zdymisjowała Czarusia Grabarczyka (PO)
I powołała Borysława Budkę (PO) .


Wpadka premier Ewy Kopacz została zauważona przez wielu internautów.
Informację o nominacji Borysława Budki podały jednak również oficjalne źródła.
Słowa premier zacytowała w serwisie Twitter m.in. Informacyjna Agencja Radiowa:
Jej oświadczenie zostało nawet przetłumaczone na język niemiecki i przekazane odbiorcom kanału Ambasady Polski w Austrii.
Załącznik:
Borysław Budka.JPG

Zmiana imienia Budki wywołała wśród obserwatorów kreatywne skojarzenia.
Wpadkę Kopacz komentowali m.in. dziennikarze: Krzysztof Skórzyński, Michał Majewski i Jan Mikruta.

Dymisja Cezarego Grabarczyka
Cezary Grabarczyk był ministrem sprawiedliwości od września 2014 roku. 7 miesięcy. Wczoraj późnym wieczorem Kancelaria Premiera podała informację o jego dymisji. W ubiegły czwartek media podały, że Grabarczyk został przesłuchany przez prokuraturę w Ostrowie Wielkopolskim w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi przy egzaminach i wydawaniu zezwoleń na broń palną. Policjanci z Łodzi mieli załatwiać VIP-om broń bez konieczności zdawania egzaminów.

Tego dnia sam Grabarczyk potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że został "zaproszony przez prokuratora na przesłuchanie"  i był przesłuchiwany w charakterze świadka. Nie chciał jednak mówić o szczegółach tej sprawy.
- Nie jestem gospodarzem tego postępowania i nigdy do tej pory nie komentowałem postępowań, które są w toku. Tak samo uczynię i tym razem - zaznaczył wówczas.
Minister potwierdził, że ma pozwolenie na broń, dodając przy tym, że otrzymał je "poprzez procedurę uzyskania pozwolenia".
Pytany, czy procedura ta przebiegła w sposób prawidłowy, odpowiedział: "to jest w tej chwili weryfikowane".

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/wpadka-e ... sci/dg5f5b

Prezydęt przejęzycza się mówiąc o "Kościerzynie-Koźlu" zamiast o Kędzierzynie-Koźlu.
Może poprzednio był w Kartuzach? I Kędzierzyn skojarzył mu się z Kościerzyną?

Premier przejęzycza się mówiąc o Borysławie zamiast o Borysie.
Widać jest zafascynowana Bronisławem (i Radosławem?), że jej także tak się skojarzyło?

A może jakiś lekarz powinien ich oboje przebadać?
Mając na uwadze nie tylko przejęzyczenia (i różne brednie), ale i zachowania: a to na czerwonym dywanie, a to na wiecu hodowców kur  :zeby:

"...otrzymał je "poprzez procedurę uzyskania pozwolenia". Pytany, czy procedura ta przebiegła w sposób prawidłowy, odpowiedział: "to jest w tej chwili weryfikowane".

Minister sprawiedliwości i nie wie czy zdawał egzamin praktyczny ze strzelania bronią?
Poprzednio tłumaczył, że.... "przepisy zarządzenia w tej kwestii nie są jasne".
Z zarządzenia nie wynika czy egzamin praktyczny ma zostać przeprowadzony czy nie?
I że strzelającym ma być kandydat na posiadacza broni, a nie kolega? Np. Bronisław - słynny myśliwy?
I to mówi minister SPRAWIEDLIWOŚCI?!  :o

Człowiek "chonoru".  A do końca idzie w zaparte.
"Nie miałem już żadnego wyboru,
więc zostałem człowiekiem honoru."


Jaka partia tacy ministrowie.
Sorry, taki mamy rząd. :(

"Grabarczyk potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że został "zaproszony przez prokuratora na przesłuchanie" i był przesłuchiwany w charakterze świadka."
Świadek we własnej sprawie?!
A prokurator, który chciał zlecić przeszukanie mieszkania pana Grabarczyka odsunięty od śledztwa.
A postępowanie w/s kilometrówek Radzia Sikorskiego (PO) zostało umorzone. Choć "kupy się nie trzyma".

"Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być PO naszej stronie"!

"Wprowadzimy nowe standardy etyczne w polityce"
- powiedział Donald Tusk (PO) w 2007 roku.

Wysokie Standardy Życia POlitycznego Platformy "obywatelskiej".   :zygi:



Z ostatniej chwili:
Okazuje się jednak że imię Borysław naprawdę istnieje!


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 01 maja 2015, 09:35 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



01 maja 2015, 09:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Re: Kto głosował na PO
Tak POkuratorzy prowadzą śledztwa. Awans pewnie będzie zapewniony. Pewnie nie znają tak skomplikowanych urządzeń jak kalkulator. Oto poniżej wklejam fajny tekst z portalu wpolityce.pl. Na pohybel durnym lemingom i wazeliniarzom tegp postPRL-u.

Otarliście już twarz ze śliny prokuratorów? Nie odkładajcie chusteczek, niebawem znów się przydadzą
opublikowano: przedwczoraj, g. 18:45 · aktualizacja: przedwczoraj, g. 20:17

Obrzydliwie zatytułowałem, wiem, przepraszam. Ale też dość obrzydliwie się czuję. Dokładnie tak, jakby ktoś z uśmiechem splunął mi w twarz. Fakt, że dzieje się to niezwykle często, wcale nie pozwala się przyzwyczaić.
Prokuratura umorzyła śledztwo ws. „kilometrówek”, czyli okradania nas przez parlamentarzystów poprzez wyłudzanie zwrotu kosztów za rzekome podróże służbowe prywatnym samochodem. Nie wiem, ilu spośród 25 objętych postępowaniem posłów faktycznie zawyżyło nabite kilometry. Wiem, że jeden przypadek jest szczególny. Był też szczególnie potraktowany przez prokuraturę.
Chodzi o Radosława Sikorskiego, dziś drugą osobę w państwie, człowieka słynącego ze skromności, uczciwości i rzadkiej ogłady, do niedawna szefa polskiej dyplomacji, szanowanego tak w Berlinie, jak i w Moskwie, jednocześnie posłującego w pierwszym szeregu PO jako reprezentanta Bydgoszczu (tak to się pisze, panie premierze Rostowski?), a zwłaszcza jego/jej okolic.
Przytoczę cały fragment uzasadnienia komunikatu o umorzeniu postępowania dotyczący Sikorskiego:
W przypadku Radosława Sikorskiego, którego rozliczenia zapoczątkowały niniejsze postępowanie, ustalono, iż w różnych okresach w latach 2007-2014 był on właścicielem łącznie czterech samochodów, a nadto korzystał z dwóch innych pojazdów na podstawie umów użyczenia. Z towarzystwa ubezpieczeniowego uzyskano dane dotyczące przebiegów samochodów stanowiących jego własność.
Nadto z Biura Ochrony Rządu uzyskano szczegółową informację dotyczącą okresów, w których Radosław Sikorski zwracał się z prośbą o zrzeczenie się ochrony i nie korzystał z transportu BOR. Informacje te objęte są klauzulą „poufne”.
Przesłuchany w charakterze świadka Radosław Sikorski zeznał, iż w latach 2007-2013 wykorzystywał około 1/3 przysługującego posłowi limitu kilometrów. Do przejazdów wykorzystywał cztery własne podjazdy [sic!], nadto użyczał auta od dwóch wskazanych osób. Ryczałt wykorzystywał do podroży do okręgu wyborczego oddalonego od Warszawy o ok. 300 km oraz do spotkań z pracownikami biur w Bydgoszczy i Nakle nad Notecią. Starał się regularnie udawać do swojego okręgu wyborczego, średnio dwa razy w miesiącu. Był także zapraszany na uroczystości i spotkania do różnych miejscowości na terenie całego kraju.
Cały komunikat znajduje się tutaj.
A teraz fakty, które nie przeszkodziły prokuratorom w wydaniu tej skandalicznej decyzji. Będziemy omawiać rok 2011, bo to najjaskrawszy przykład, który bez konieczności prowadzenia śledztwa pokazuje, że coś tu nie gra.
Na podróże prywatnymi samochodami w samym 2011 r. Sikorski pobrał z sejmowej (czyli Twojej, drogi Czytelniku) kasy 26,5 tys złotych. Za 1 kilometr Sejm zwraca 83 grosze. Pan minister musiał więc przejechać jako poseł 32 tys. km. Da się? Pewnie, że się da, ale nie pełniąc obowiązki szefa MSZ.
W marcu w tygodniku „wSieci” opisałem dość dokładnie kalendarz ministra za rok 2011. Wymieniłem wszystkie jego podróże zagraniczne i spotkania w Polsce jako szefa dyplomacji. Pozwolę sobie przypomnieć:
5 stycznia był w parlamencie. 19 gościł swojego greckiego odpowiednika, 20 znów głosował, a 21 wyleciał do Madrytu. Dodatkowo między 26 a 30 stycznia przebywał w Lichtensteinie i w Davos. Odejmijmy jeszcze weekendy – zostaje 12 dni (zakładając, że nic nie robi w tym czasie jako szef dyplomacji) na śmiganie po Polsce jako poseł własnym golfem lub qashqaiem.
Luty. 3 dni w Monachium, 2 w Izraelu, 4 dni przyjmowania delegacji w Warszawie i jeden w Strasbourgu. Dwa z nich pokrywały się z głosowaniami, a dodatkowy jeden – nie. Odejmujemy soboty i niedziele. Pozostaje 9 męczących dni za kółkiem prywatnego auta.
Marzec. 6 dni w krajach Beneluksu, 1 - w Londynie, 3 – roboczych spotkań w Warszawie i dodatkowe 3 niepokrywające się z innymi obowiązkami dni głosowań. Bez weekendów pozostaje 10 dni.
Kwiecień. Po 1 dniu w Luksemburgu i Katarze oraz 2 - w Berlinie. Dodatkowo ministerialne spotkanie w Warszawie i 3 dni głosowań. Wolnego czasu na motanie na prywatne opony wstęgi szos pozostaje aż 13 dni.
Maj. Wizyty w Libii, Królewcu, Brukseli, na Ukrainie oraz spotkania w Warszawie, Bydgoszczy i Sopocie zajmują Sikorskiemu 8 dni. Głosowania – 3. Po odjęciu weekendów (w tym długiego) pozostaje 9 dni „wolnych” od najważniejszych zadań.
Pracowity czerwiec. Wrocław, Egipt, Tunezja, Luksemburg, Warszawa, Paryż, Kijów, Bruksela i Wilno – obowiązki w tych miejscach pochłaniają ministrowi 8 dni. Dodatkowe 2 zasiada w rządowych ławach przy Wiejskiej. Poza Bożym Ciałem i weekendami – ma 11 dni bez oficjalnych wizyt w kalendarzu.
W lipcu wcale nie odpoczywa. 1 dzień głosowań i aż 13 dni roboczych spotkań jako szefa dyplomacji (na Litwie, we Włoszech i Watykanie, Indiach, Turcji, Belgii, Anglii i Warszawie). Bez weekendów – ostaje się ledwie 7 dni.
Pierwsze cztery dni sierpnia Radosław Sikorski spędza w Pakistanie i Afganistanie. Od razu po powrocie zaczyna się kampania wyborcza (trwa do 9 października), w trakcie której nie wolno korzystać z ryczałtów na podróże prywatnym autem. Podobnie jest we wrześniu.
W październiku minister ma 5 dni spotkań roboczych w Warszawie oraz w Libii, a po zakończeniu kampanii, nie licząc weekendów, pozostaje mu 11 dni na zjeżdżanie nissanem bądź volkswagenem swojego okręgu wyborczego.
W listopadzie zaczyna się nowa kadencja Sejmu (3 dni głosowań) i sporo (10 dni) spotkań ministerialnych (poza stolicą Polski, Sikorski jest też w Londynie – m.in. we Wszystkich Świętych – Brukseli i Berlinie). Po wyłączeniu sobót, niedziel i Święta Niepodległości wychodzi tylko 6 dni „wolnych”.
I wreszcie grudzień. 5 dni spotkań (Bruksela, Bonn, Sztokholm i Moskwa) plus 4 dni przy Wiejskiej. Do tego 5 dni weekendowych i 8 przerwy świątecznej. Ile pozostaje czasu na jeżdżenie po ośnieżonych szosach Kujaw? 9 dni.
Wszystkich dni bez spotkań na najwyższym szczeblu i bez sejmowych głosowań w całym roku wychodzi 87. Ale powyższe zestawienie nie obejmuje obrad Rady Ministrów. W 2011 r. wtorkowych posiedzeń gabinetu Donalda Tuska, gdy szef MSZ nie przebywał za granicą było 46, a więc liczba dni bez obowiązków ministerialnych kurczy się do 41.
Prosty rachunek pokazuje, że w każdy z tych dni poseł Radosław Sikorski musiałby przejeżdżać prywatnym autem 780 kilometrów. A gdzie czas na przygotowanie tych wszystkich wizyt? Na kierowanie resortem? Na narady z premierem i wiceministrami? Na pracę parlamentarzysty i uczestnictwo w sejmowych debatach oraz posiedzeniach komisji? Że o pomniejszych obowiązkach stacjonarnych nie wspomnimy.
Kiedy więc Sikorski jeździł do Bydgoszczy, Nakła, na te wszystkie uroczystości, spotkania etc.? Przypomnijmy: 32 000 kilometrów! Musiałby to robić po nocy, przemierzając dystanse dłuższe niż jego szofer za kółkiem rządowej limuzyny.
Czy prokurator wziął pod uwagę kalendarz ministra? Czy wziął do ręki ołówek, wykonał proste działania na poziomie podstawówki – albo kalkulator, jeśli to zbyt wysoki poziom – i doszedł do wniosku, że wyjaśnienia Sikorskiego nie mają prawa skleić się z tymi liczbami?
Trawestując rządowego kolegę Sikorskiego: polskie prawo istnieje tylko teoretycznie… A prokuratury swoimi kuriozalnymi decyzjami odnośnie ludzi władzy co krok plują nam w twarz. Dlatego tytułowe chusteczki na pewno jeszcze nie raz się przydadzą.
Mam ważniejsze rzeczy na głowie, ale obiecuję poświęcić parę godzin i zajrzeć do akt tego śledztwa, by sprawdzić, jak wnikliwie prokuratorzy zbadali, czy jaśnie państwo z immunitetami mnie i Państwa nie okradają.

autor: Marek Pyza


01 maja 2015, 12:26
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
PO z pomnika smoleńskiego zrobiła wyborczą hucpę. Nowe fakty ws. lokalizacji monumentu

Decyzja władz Warszawy dotycząca lokalizacji pomnika smoleńskiego wcale nie kończy zamieszania wokół monumentu, jakie wywołane zostało tuż przed wyborami prezydenckimi. Teraz, wbrew wcześniejszym deklaracjom Hanny Gronkiewicz-Waltz okazuje się, że spadkobiercy działki, przy której miałby stanąć pomnik chcą nawet 22 milionów złotych lub... możliwości budowy biurowca.


Właśnie pojawiły się nowe fakty związane z kontrowersyjną lokalizacją pomnika smoleńskiego u zbiegu ulic Trębackiej i Focha. Okazuje się, że spadkobiercy właścicieli działki mającej bezpośrednio sąsiadować z monumentem domagają się wysokiego odszkodowania sięgającego w sumie nawet 22 milionów złotych lub... możliwości budowy biurowca, który całkowicie przesłoni pomnik.

Jak wynika z ustaleń RMF FM spadkobiercy właścicieli działki już od dłuższego czasu dążą do wybudowania tam biurowca. Reprezentujący ich adwokat podkreśla, że budynek stałby już tam, gdyby nie „obstrukcja czyniona w przeciągu trzech lat”. Jego klienci podkreślają, że brak możliwości budowy biurowca naraża ich na spore straty finansowe.

Jednocześnie okazuje się, że już wcześniej władze Warszawy odmówiły spadkobiercom działki prawa do wieczystego użytkowania tego terenu. Prawnicy jednak mają w tej kwestii spore zastrzeżenia.

- Mamy decyzję, która jest decyzją prejudycjalną, która stwierdza, że tamta decyzja została wydana z rażącym naruszeniem prawa – tłumaczy w rozmowie z RMF FM mecenas Adam Kuźnicki, który reprezentuje spadkobierców działki.

Budowa biurowca na sąsiadującej z pomnikiem działce oznaczałaby, że wbrew zapewnieniom stołecznego ratusza, z każdej strony byłby on otoczony wysokimi budynkami. Ponadto w tej sytuacji nie byłoby tam w ogóle miejsca na organizację zgromadzeń.

Tymczasem ubiegłym tygodniu na antenie TVN24 Gronkiewicz-Waltz ucięła wszelkie spekulacje na temat umiejscowienia pomnika smoleńskiego i kategorycznie zapowiedziała, że powstanie on na działce, która już została w tym celu wybrana. Odnosząc się do wątpliwości budowy pomnika przy ul. Trębackiej i ul. Focha Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że miasto i tak musiałoby zapłacić nawet 5 milionów zł odszkodowania za ten teren

http://niezalezna.pl/66312-po-z-pomnika ... -monumentu

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Tajemnicze kulisy dymisji Grabarczyka. Co do ukrycia ma Kopacz i były minister?

Obrazek

Jeszcze wczoraj Ewa Kopacz zarzekała się, że ewentualną decyzję dotyczącą ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka podejmie, gdy prokuratura rozstrzygnie, kto zawinił w sprawie wydania dla niego pozwolenia na broń. Kilka godzin później Grabarczyk podał się do dymisji i - jak donosi portal 300polityka.pl - była to decyzja wymuszona telefonicznie właśnie przez Ewę Kopacz.


"Prokuratura prowadzi śledztwo. Mogę zaręczyć, że kiedy prokuratura je zakończy i podejmie decyzję, kto w tej sprawie zawinił i czy była wina, czy nie było winy pana ministra Grabarczyka, podejmę, proszę mi wierzyć, jak zwykle, bardzo szybkie decyzje" - mówiła wczoraj Ewa Kopacz.

Tego samego dnia gruchnęła wiadomość, że Cezary Grabarczyk podał się do dymisji. Jak ujawnia portal 300polityka.pl - to właśnie Ewa Kopacz nakazała politykowi PO ją złożyć. Szefowa rządu zadzwoniła do Grabarczyka z samolotu, w drodze z Krakowa do Warszawy.

Co zatem stało się między deklaracją Ewy Kopacz, że decyzja w sprawie Grabarczyka zapadnie dopiero po zakończeniu śledztwa (czyli za kilka miesięcy lub tygodni), a zupełnie niespodziewaną dymisją ministra? Przecież odwoływanie tak ważnego członka rządu paręnaście dni przed wyborami prezydenckimi to poważny cios wizerunkowy dla PO, a także dla Bronisława Komorowskiego (Grabarczyk to jeden z założycieli komitetu wyborczego Komorowskiego). Czyżby w sprawie Grabarczyka były dodatkowe "trupy w szafie", o których Kopacz dowiedziała się dopiero wczoraj po południu? Wszystko na to wskazuje.

Przypomnijmy: „Gazeta Polska” jako pierwsza informowała o problemach Cezarego Grabarczyka i dziwnych okolicznościach wydania mu pozwolenia na broń, a właściwie okoliczności zdania egzaminu praktycznego.

„Informację o śledztwie dotyczącym egzaminu ministra sprawiedliwości uzyskaliśmy od prawnika, który zna osobiście czołowych polityków PO i PSL. Według jego wiedzy policjant, który swoim podpisem potwierdził, że Grabarczyk zdał przed nim egzamin, zrobił to bez obecności ministra, dopuszczając się tym samym poświadczenia nieprawdy” – pisał na początku marca Piotr Lisiewicz na łamach tygodnika „Gazeta Polska”.

Śledztwo trwa, niedawno przesłuchany został Cezary Grabarczyk. W środę pojawiła kolejna bulwersująca informacja dotycząca sprawy – prokurator Krzysztof Drygas, który rozważał postawienie zarzutów Grabarczykowi, został odsunięty od śledztwa.

http://niezalezna.pl/66584-tajemnicze-k ... y-minister

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


01 maja 2015, 12:50
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Kto głosował na PO
Fakty i mity. I trochę o górnictwie

1/ „Zaufanie będzie mottem całej naszej kadencji” – obiecywał premier Donald Tusk w expose z 2007 r.
Jak zrealizował tę deklarację? 13 lutego 2013

Mottem, słynnego z rozwlekłości exposé 2007, uczynił Tusk Donald – słowo „zaufanie”. „Zaufanie będzie też mottem całej naszej kadencji” – obiecywał. „Warto zaufać ludziom” – dodawał. Postawmy więc trzy pytania:
1. Czy Tusk ufa Polakom?
2. Czy Polacy mają powody, by ufać Tuskowi?,
3. Czy Polacy ufają Tuskowi?

Ad.1
Jeśli Tusk ufa Polakom, to dlaczego:
– jego służby sięgały, jak podała Fundacja Panoptykon, prawie 2 miliony razy po ich bilingi,
– chciał im sprezentować ACTA cenzurujące internet,
– zwiększa liczbę fotoradarów, które wedle jego własnych słów z 2007 roku, służą nie tylko „utrudnianiu życia do maksimum”, lecz i „kontrolowaniu wszystkich bez wyjątku oraz w każdym miejscu”,
– forsował ustawę o systemie informacji oświatowej naruszającą prawo do prywatności,
– ograniczył dostęp do informacji publicznej (poprawkę PO – Helsińska Fundacja Praw Człowieka uznała za skandaliczną),
– upiera się przy projekcie „6-latki do szkół”, chociaż we wspomnianym exposé mówił:„Komu można bardziej zaufać, jeśli chodzi o proces uczenia naszych dzieci niż rodzicom”,
– zataił informacje na jakiej podstawie zdecydował o oddaniu stronie rosyjskiej śledztwa ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej,
– chce umożliwić interwencję służb obcych państw na terytorium RP?

Ad.2
Ufamy ludziom, którzy mówią prawdę. Ufamy ludziom, których czyny są konsekwencją słów. Ufamy ludziom, którzy są kompetentni. Nie ufamy ludziom pokroju Talleyranda, który w każdej sprawie miał jedno zdanie – rano, drugie – w południe, a wieczorem…nie miał zdania. Przyjrzyjmy się kilku przypadkom z życia politycznego Tuska.
dług publiczny
Tusk:„Państwo, które żyje na kredyt, nie będzie dla obywateli godne zaufania” (exposé 2007).
Fakty: dług publiczny pod koniec 2013 roku osiągnie poziom biliona złotych.
podatki
Tusk:„ Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych”(exposé 2007).
Fakty: podwyżka akcyzy na paliwo, wzrost podatku VAT na żywność i ubranka dziecięce.
infrastruktura
Tusk: „Środków (unijnych na budowę dróg) jest więcej niż dotychczas potrafiliśmy spożytkować. A więc wszystko zależy od klasy i fachowości ludzi, którzy za to zarządzanie wezmą się z większą. energią i z większą kompetencją niż dotychczas”(exposé 2007).
Fakty: Komisja Europejska wstrzymała refundację funduszy na projekty drogowe.
dobrobyt
Tusk:„Państwo polskie jest od tego, żeby zapewnić Polakom możliwie dostatnie życie” (exposé 2011).
Fakty: 2 mln Polaków żyje na poziomie minimum socjalnego, prawie 10 mln jest zagrożonych ubóstwem i wykluczeniem społecznym.
bezrobocie
Tusk: „Prorozwojowa polityka gospodarcza, zapewnienie równowagi ekonomicznej i przyjęcie euro, uwolnienie przedsiębiorców od biurokratycznej gehenny, w połączeniu z aktywną polityką społeczną, pozwolą nam na obniżenie bezrobocia do poziomu nie wyższego niż średnia europejska”(exposé 2007)
Fakty: wg Eurostatu liczba młodych ludzi bez pracy wynosi w Polsce – 436 tys., w Niemczech – 362 tys, a w Czechach – 78 tys.
służba zdrowia
Tusk:„Musimy pokonać zmorę wielomiesięcznego oczekiwania przez pacjentów na poradę lub zabieg” (exposé 2007).
Fakty: kolejki do specjalistów wydłużyły się średnio o 2 tygodnie, rekordziści czekają na porady ok. 2,5 roku.
związki partnerskie
Tusk (exposé 2011):„ Państwo polskie nie jest od tego, aby przeprowadzać obyczajową rewolucję”.
Tusk (25.01.2013):„ Dzisiejszy stan prawny nie oddaje tych wyzwań (związki partnerskie), przed jakimi stoi to społeczeństwo, w którym istnieją te fakty społeczne (związki homoseksualne)”.
wiek emerytalny
Tusk (19.03.2011):„Nie wierzę, aby wszyscy ludzie zbliżający się do 70 lat mogli pracować w swoich zawodach z równą wydajnością, jak to robili wcześniej. Trzeba znaleźć rozwiązanie elastyczne”.
Tusk (exposé 2011): „Zdaję sobie dobrze sprawę z tego, że szczególnie dla tych, których praca jest bardzo ciężka, to nie będzie łatwa decyzja, ale nie utrzymamy Polski na powierzchni wody w czasie sztormu, jeśli nie zdecydujemy się na ten bardzo twardy krok (podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat)”.
współpraca z Rosjanami przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej
Tusk (7.12.2010): „Strona rosyjska rozumie polską potrzebę, aby przed 10 kwietnia 2011 roku szczątki samolotu znalazły się w Polsce”.
Tusk (14.12.2012): „Stanowisko Rosji w sprawie zwrotu wraku samolotu Tu-154 bywa wyrażane w sposób arogancki”.
300 mld
Tusk (10.02.2013):„Będziemy budować. Dokończymy sieć dróg, unowocześnimy koleje i komunikację miejską, zainwestujemy w opiekę zdrowotną i edukację. Znajdą się pieniądze dla małych i średnich przedsiębiorstw. Szczególne wsparcie zapewnimy polskim rolnikom…”
Fakty…są łatwe do przewidzenia.

Ad.3
W ostatnim badaniu CBOS (3-9 stycznia) – Tuskowi nie ufa 41 % Polaków.

***

Cóż, dzisiaj Tuska możemy podsumować jego własnymi słowami z 2007 roku:
Zaufanie… legło w gruzach, dlatego, że instytucje władzy publicznej nie potrafiły przekonać swoich obywateli, że działają na ich rzecz i, że ludzie reprezentujący władzę publiczną każdego szczebla działają bezinteresownie po to, aby służyć obywatelom. Polacy zdecydowali się na zmianę władzy, ponieważ odczuwali coraz bardziej dotkliwie, że nie mogą zbudować w sobie zaufania do władzy, która nie ma zaufania do nich samych”.

http://wpolityce.pl/polityka/150923-zau ... deklaracje

2/ PiS apeluje do Tuska o zaangażowanie w pomoc dla polskiego górnictwa. Czy „prezydent Europy” znajdzie chwilę dla swoich rodaków? 13.01.2015r.

Rcznik PiS Marcin Mastalerek ocenił, że szef Rady Europejskiej Donald Tusk powinien zabiegać o to, aby część pieniędzy z tzw. „planu Junckera” została przeznaczona na modernizację polskiego górnictwa. Tusk - stwierdził rzecznik PiS - powinien realizować polskie interesy.
Na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie Mastalerek ponowił też apel PiS do prezydenta Bronisława Komorowskiego o zawetowania przepisów, które pozwoliłyby na likwidację kopalń.
Prezydent ma wszystkie karty do tego, żeby przerwać szaleństwo rządu Ewy Kopacz, dlatego jeszcze raz wzywamy prezydenta, żeby zapowiedział weto — powiedział rzecznik PiS.

Mastalerek przypomniał, że we wtorek w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata z udziałem Donalda Tuska na temat wyników grudniowego szczytu UE, na którym unijni przywódcy poparli przedstawiony przez Komisję Europejską plan pobudzenia inwestycji - tzw. „plan Junckera”. Przywódcy unijni dali wtedy zielone światło dla powołania Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych; plan szefa KE Jeana-Claude’a Junckera przewiduje zmobilizowanie 315 mld euro w ciągu trzech lat.
Dziś Donald Tusk ma konkretne zadanie w Europie, powinien realizować polskie interesy, a dziś w polskim interesie jest to, żeby w planie Junckera znalazły się pieniądze na uratowanie polskich kopalń
— powiedział Mastalerek. Dodał, że w trakcie wtorkowego posiedzenia PE głos w tej sprawie zabierze kandydat PiS na prezydenta, europoseł Andrzej Duda.
Jest (ponad) 300 miliardów euro na stole, rząd powinien zrobić wszystko, żeby ratować polski przemysł, powinniśmy zabiegać o to, żeby część z pieniędzy z planu Junckera trafiło na unowocześnienie i zmodernizowanie polskich kopalń
— przekonywał Mastalerek.
Zdaniem polityka PiS, rząd nie chce porozumienia z górnikami.
To (rozmowy ze związkami zawodowymi) była pijarowa sztuczka premier Ewy Kopacz, która po serii wpadek wizerunkowych, chce pokazać, że prowadzi realną politykę, górnicy stali się ofiarą pani premier
— stwierdził rzecznik PiS.
Na Śląski trwa akcja protestacyjno-strajkowa w związku z rządowym planem naprawczym dla Kompanii Węglowej. We wtorek nad ranem bez porozumienia zakończyły się blisko 12-godzinne rozmowy premier Ewy Kopacz i górniczych związków zawodowych na temat tego planu. Negocjacje mają być kontynuowane. Premier po spotkaniu ze związkowcami oceniła, że rozmowy były „dobre i w dobrej atmosferze”; zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, ale je restrukturyzować. Jak mówiła, punktem wyjścia do rozmów ze związkowcami był przyjęty przez rząd plan naprawczy KW.

Rządowy plan naprawczy dla KW, który wywołał na Śląsku falę protestów, zakłada sprzedaż nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być zlikwidowane przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń z siedzibą w Bytomiu. Prowadzi ona likwidację kopalń, które zakończyły już wydobycie, zagospodarowuje majątek likwidowanych kopalń i tworzy na jego bazie nowe miejsca pracy.
Plan zakłada likwidację kopalń: Bobrek Centrum w Bytomiu, Brzeszcze w miejscowości o tej samej nazwie, Pokój w Rudzie Śląskiej oraz Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu. Górnicy tych zakładów prowadzą od kilku dni podziemne protesty.

http://wpolityce.pl/polityka/229437-pis ... ch-rodakow


18 maja 2015, 20:18
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kto głosował na PO
Niemcy widzą, nasz rząd nie:

"Sueddeutsche Zeitung": Polska przeżywa największą falę emigracji od 100 lat

Pomimo wysokiego poziomu rozwoju gospodarczego Polska przeżywa największą falę emigracji od 100 lat - pisze "Sueddeutsche Zeitung". Obecnie najwięcej Polaków mieszka w Wielkiej Brytanii i w RFN. Niemiecki dziennik wśród powodów emigracji wymienia różnice w poziomie płac i biedę.

Monachijski dziennik przytacza liczby opierając się na danych GUS. Według nich w 2013 roku poza granicami Polski żyło 2,2 mln obywateli RP. W rzeczywistości liczba ta może wynosić 2,6 do 2,7 mln - twierdzi "SZ". Dla porównania podaje, że na początku XX wieku z ziem polskich wyemigrowało do USA 3,5 mln osób.

Niemiecki dziennik podaje, że obecnie najwięcej Polaków mieszka w Wielkiej Brytanii (650 tys.) oraz w RFN (550 tys.). Poza tym wielkie polskie skupiska znaleźć można w Irlandii (115 tys.), Holandii (103 tys.), Norwegii (71 tys.) oraz Francji (63 tys.).

"SZ" wyjaśnia niemieckim czytelnikom, że powodem emigracji jest znaczna różnica w poziomie płac oraz, że najwięcej osób emigruje ze słabo rozwiniętych gospodarczo regionów wschodniej Polski. Powołująca się na różne badania naukowe "SZ" stwierdza, że nadzieja niektórych polityków, że emigranci wrócą kiedyś do kraju i wzbogacą go swoimi nabytymi na Zachodzie umiejętnościami, nie znajduje potwierdzenia w faktach.

Niemiecki dziennik zauważa przy tym, że wobec niskiego przyrostu naturalnego oznaczać to może dalszy spadek liczby ludności w Polsce. "SZ" dodaje, że podobny problem mają też inne kraje Europy wschodniej i południowej takie jak Estonia, Łotwa, Bułgaria i Rumunia.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/sueddeu ... -lat/yrtt0


19 maja 2015, 20:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Re: Kto głosował na PO
oczywiście, że tylko debile i moralni frustraci


19 maja 2015, 20:24
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kto głosował na PO
1/ Kary za "zielone miasteczko". Rolnicy: Nie stać nas, by je zapłacić

Od kilku miesięcy protestują pod kancelarią premiera. Warszawski Zarząd Dróg Miejskich uznał jednak, że za "nielegalną blokadę pobocza", trzeba rolników ukarać. Pierwsze grzywny wynoszą kilkanaście tysięcy złotych.

Ponad 17 tysięcy złotych za pierwsze trzy tygodnie protestów - to pierwsza kara, którą otrzymali od warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich protestujący z "zielonego miasteczka". Zdaniem urzędników, manifestujący nielegalnie blokują część pobocza Alei Ujazdowskich. Związkowcy z "Solidarności" Rolników Indywidualnych pikietują przed kancelarią premiera od trzech miesięcy - ostatecznie kary mogą więc wynieść ponad 70 tysięcy złotych.

Lider protestów, Jerzy Chróścikowski nie rozumie decyzji. Wyjaśnia, że zgromadzenie jest legalne, bo na jego przedłużenie kilkukrotnie zgadzał się już stołeczny ratusz. Ponadto, rolnicy nie blokują ani jezdni, ani chodnika. Swoje namioty rozstawili na pasie zieleni, co nie szkodzi drożności ruchu. Protestujący chcą zgłosić sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Chróścikowski dodaje, że organizacji nie stać na pokrycie tak znaczących kosztów. Nie chce też, by za wszystko płacił polski rolnik, który również zmaga się z kryzysem branży.

Związkowcy z rolniczej "Solidarności" zostaną w "zielonym miasteczku" co najmniej do 29 maja. Domagają się rozmów z premier Ewą Kopacz na temat trudnej sytuacji branży. Chcą także szybkiego wprowadzenia ustawy zabezpieczającej polską ziemię przed wykupem przez podmioty zagraniczne.

komentarze:

~rolnik
PO jest gorsze od PZPR. Jesli jakikolwiek rolnik zagłosuje na Komorowskiego albo PO to jest kompletnym kretynem.
A mandat powinni przesłać do Sawickiego.

~Zastraszanie rolników przez PO za protesty
W Sądzie Rejonowym w Siedlcach odbyła się rozprawa 14 rolników uczestniczących w blokadzie drogi krajowej numer 2 w Zdanach w lutym tego roku.
W gronie kilkunastu osób, których sprawy będzie rozpatrywał dziś sąd rejonowy w Siedlcach, jest również proboszcz parafii Zbuczyn. Oficer prasowy siedleckiej policji podinspektor Jerzy Długosz wyjaśnił, że funkcjonariusze są zobowiązani stosować jednakowe przepisy prawa wobec wszystkich.
Wnioski o ukaranie uczestników protestu skierowała do sądu policja. Organizatorzy protestów w Zdanach twierdzą, że akcja była legalna i nie ma podstaw do karania rolników. W ich ocenie, wytaczanie procesów protestującym jest formą zastraszania środowiska rolniczego.

~Zemsta władzy za protesty. Rolnik traci prawo jazdy
Policja odebrała prawo jazdy rolnikowi z Wielkopolski, ponieważ brał udział w proteście przeciwko polityce rolnej PO.
Podczas demonstracji przeciw polityce rządu w Koninie 17 lutego tego roku, mężczyzna przewoził na naczepie ciągnika osoby obsługujące sprzęt nagłaśniający. Kiedy wracał z protestu policja czekała na niego za rogatkami miasta. Został zatrzymany, chociaż jechał z pustą naczepą.
Funkcjonariusze odebrali mu prawo jazdy, ponieważ – ich zdaniem – mężczyzna zagrażał bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Sąd potwierdził decyzję.
Poseł Henryk Kowalczyk z sejmowej Komisji Rolnictwa mówi, że sytuacja ta przypomina czasy najgłębszego komunizmu.

~Goscioo
zawsze twierdziłem, że faszym jest gorszy od komuny - i właśnie potwierdza się to w Polsce, z której tuskowcy urządzili więzienie dla Polaków... Można tylko uciekać - co już potwierdziło czynem prawie 3 miliony wypędzonych polskich obywateli.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... eczka.html

2/ Posłowie PiS: Zapłacimy mandaty za rolnicze miasteczko

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... szeni.html

3/ Sawicki: Nie będzie rozmów w namiotach z rolnikami

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... edzie.html


19 maja 2015, 23:05
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kto głosował na PO
Dominik Kolorz: Strach w oczach tych, którzy są przy korycie

- Z tą smutną oceną minister Bieńkowskiej trudno się nie zgodzić. Rzeczywiście było tak, jak mówi, siedzieli, pili, lulki palili - kontrowersyjną rozmowę byłej wicepremier z Pawłem Wojtunikiem komentuje Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności.
"Super Express": - Słuchał pan nagrania rozmowy byłej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. Pani minister szczerze mówi, że pod rządami Platformy "Ministerstwo Gospodarki generalnie w *** miało całe górnictwo przez siedem lat". Miało w ***?
Dominik Kolorz: - Z tą smutną oceną minister Bieńkowskiej trudno się nie zgodzić. Rzeczywiście było tak, jak mówi, siedzieli, pili, lulki palili. I ona próbuje tam przerzucać winę na ministra Piechocińskiego, tyle że odpowiedzialny za górnictwo był w ministerstwie Tomasz Tomczykiewicz, polityk Platformy.
- I 8 lat to tolerowali?
- Nie tylko minister Bieńkowska, ale cała Platforma była zatem świetnie zorientowana w sytuacji. Wielokrotnie informowaliśmy rząd, że okręt zaczyna tonąć, ale nie było reakcji! Informowaliśmy o tych spółkach, o nadużyciach. Na razie udało nam się jakimś cudem uratować sytuację i teraz jakoś dryfujemy.
- Prezydent Komorowski z działaczami PO pojawiał się w czasie tej kampanii na - Śląsku. Przekonuje, że się zmienił. Czego oczekuje pan po tej zmianie?
- W żadne cudowne przemiany nie wierzę. To, co robi prezydent, jest przemianą obliczoną wyłącznie na efekt wyborczy. Zajrzał strach w oczy i ci, którzy są przy korycie przez wiele ostatnich lat, nagle zaczęli udawać kogoś, kim nie są. Nie dajmy się nabrać. A gdzie był pan prezydent Komorowski, kiedy były protesty górnicze i informowaliśmy o problemach? Gdzie był prezydent, gdy Polska podpisała drugi pakiet klimatyczny? Daliśmy się dwa razy ograć jako państwo jak małe dzieci!
- Zwróciłem uwagę na ten pakiet, kiedy minister Bieńkowska mówi na nagraniu o dyrektorze, który opisuje jej, jak Niemcy wykiwali Polskę, sami promując u siebie węgiel, a nam każą się ograniczać.
- To niestety potwierdza, ile, pomimo całego gadania o sukcesie, naprawdę znaczymy w Unii Europejskiej, jak bardzo się z Polską nie liczą. Nie możemy na to pozwalać, a w rządzie, jak widać, jest pełna świadomość, jak to wygląda, a pomimo to udają, że to jest normalne, że mają jakieś osiągnięcia i poprawiają naszą pozycję. Ta rozmowa to przykry, ale kolejny dowód na to, jak wygląda rzeczywistość.

http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/domi ... 08336.html


21 maja 2015, 04:48
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Rząd PO - zobowiązania i ich realizacja
Obiecali Drugą Irlandię i Zieloną Wyspę,
a pili, lulki palili i w :dupa:  mieli całe górnictwo


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 21 maja 2015, 22:11 przez Badman, łącznie edytowano 3 razy



21 maja 2015, 22:09
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
Donald Tusk poszedł z rodziną zagłosować i... złamał konstytucję

"Prezydent Rzeczypospolitej jest wybierany przez Naród w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym" - mówi Art. 127 konstytucji RP. Oznacza to, że każdy obywatel głosując, ma prawo zakreślić swojego kandydata na karcie wyborczej tak, by nikt jego wyboru nie poznał. Donald Tusk zapomniał o tym przepisie? W trakcie głosowania swojej żony i córki obserwował je zza pleców.


Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk głosował dziś z rodziną w Sopocie. Nie byłoby w tym zapewne nic wyjątkowego, gdyby nie zdjęcie z tego zdarzenia, jakie zamieściła Polska Agencja Prasowa:

Obrazek

Sytuacja, w której Tusk sprawdza jak głosuje żona i córka oraz wyraz twarzy Katarzyny Tusk wywołał natychmiast falę komentarzy na Twitterze. Kilka z nich:

Obrazek

Pojawił się również prześmiewczy podpis odwołujący się do słynnego filmu "Nocna zmiana", gdzie Tusk pomagając w obaleniu rządu Jana Olszewskiego ponaglał: "Panowie, policzmy głosy"

Obrazek

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


22 maja 2015, 05:37
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Kto głosował na PO
Obrazek

Sztandar sięgnął POdłogi...

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 22 maja 2015, 21:08 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



22 maja 2015, 21:06
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Kto głosował na PO
Obrazek

Grrrunt to dobrrrra przyjacielska rrrrada

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 25 maja 2015, 18:47 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



25 maja 2015, 18:47
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kto głosował na PO
Komorowski odciął się od PO,
PO odcina się od Komorowskiego.


Chaos w partii rządzącej.


Biernat odcinał się od prezydenta, teraz się wycofuje. "Powiedziałem o jedno zdanie za dużo"
PO analizuje przyczyny porażki wyborczej Bronisława Komorowskiego. Niektórzy politycy partii dystansują się od prezydenta i kampanii. Najostrzejsze słowa padły w poniedziałek z ust Andrzeja Biernata - informuje portal „tvn24.pl”.
   Sztab był pana prezydenta Komorowskiego, nie PO
- przekonywał. Jednak już następnego dnia przyznał, że powiedział „o jedno zdanie za dużo”, bo „zirytowały go” pytania dziennikarzy.

Zarząd PO orzekł w poniedziałek, że kampania Komorowskiego była zbyt pasywna i w ogóle nie miała strategii. Część polityków Platformy usiłowała więc odciąć się od wyborczej porażki, twierdząc, że za porażkę odpowiada sztab wyborczy prezydenta, a nie PO.

Andrzej Biernat, minister sportu i sekretarz generalny PO, pytany, czy należałoby wyciągnąć konsekwencje wobec członków sztabu wyborczego, odparł, że „sztab był pana prezydenta Komorowskiego, nie PO”.

   Platforma nie przegrała, to dlaczego mamy jakieś konsekwencje wyciągać, wobec kogo - pytał Biernat.
We wtorek jednak minister sportu stwierdził, że wypowiedź ta padła pod wpływem emocji.
   Pewnie powiedziałem o jedno zdanie czy słowo za dużo - przyznał.

   Na posiedzeniu zarządu mówiliśmy o tym, że kampania nie spełniła naszych oczekiwań. Posypaliśmy głowy popiołem, powiedzieliśmy sobie nawet dosyć szczerze, jakie błędy popełniliśmy wszyscy, bo to nie tylko sztab wyborczy, ale też struktura, która pracowała w trakcie kampanii
- wyjaśnił Biernat. Jak dodał, po wyjściu z posiedzenia zarządu zirytowały go pytania dziennikarzy, którzy chcieli wiedzieć, czy zostaną wyciągnięte konsekwencje personalne.

   Nie uchylamy się od odpowiedzialności - zapewnił teraz minister sportu, dodając jednak, że Platforma Obywatelska była tylko „jednym z ogniw” pracujących na rzecz kampanii prezydenta. Andrzej Biernat nie był jedynym politykiem PO, który w poniedziałek usiłował odciąć się od wyborczej porażki.

Lider pomorskiej PO, wiceminister zdrowia Sławomir Neumann stwierdził, że niedzielne wybory „przegrał Bronisław Komorowski, który od samego początku starał się kreować na kandydata spoza Platformy”.

Takie deklaracje spotkały się z krytyką innych polityków Platformy. Jacek Rostowski, były minister finansów i szef doradców Ewy Kopacz uważa, że mimo, iż Komorowski był „obywatelskim” kandydatem, Platforma nie może się od niego odcinać.

   To byłby absolutny absurd odcinać się od prezydenta, którego Platforma pięć lat temu wyniosła na prezydenturę, którego popierała od samego początku kampanii wyborczej, (…) który bardzo ciężko w tych wyborach pracował -stwierdził Rostowski w „Jeden na jeden” w TVN24.

   Wybory można było wygrać, ale nie oznacza to, iż kampania była zła, bo jest możliwe, że przy innej kampanii wynik byłby gorszy - dodał. Zdaniem posła PO Pawła Olszewskiego wypowiedzi niektórych polityków „nie były najmądrzejsze”.

   Bronisław Komorowski był kandydatem Platformy. Te wypowiedzi, mówiąc delikatnie, były nieodpowiedzialne - ocenił Olszewski. Mimo to, jak zastrzegł, Platforma pracowała na rzecz Komorowskiego i zrobiła wszystko, aby prezydent wygrał wybory.

   Nie zawsze mieliśmy takie samo wsparcie ze strony Pałacu Prezydenckiego - stwierdził. W Platformie pojawiły się głosy, że Komorowskiego „obciążyło” osiem lat rządów PO, dlatego w partii powinny nastąpić zmiany obejmujące też szefową Platformy. Zdecydowana większość polityków PO wyklucza jednak zmianę lidera partii jeszcze przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu.

Czytaj także:
Symboliczne. Platforma odcina się od porażki Komorowskiego. „To był nasz kandydat, ale sztab nie był nasz”

http://wpolityce.pl/polityka/246008-cha ... ie-za-duzo

Czyli to nie Komorowski ani nie PO przegrali wybory?
Wybory przegrał sztab wyborczy Komorowskiego?
A właściwie jego szef Michał Misiek Kamiński?

Nie znalazł więcej haków na Dudę?

Bo te, które znalazł okazały się fałszywkami :excl:

Obrazek

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


27 maja 2015, 07:43
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kto głosował na PO
Egon, klawo jak cholera!

Po przegranych przez Bronisława Komorowskiego wyborach Ewa Kopacz oznajmiła, że Platforma zrozumiała swoje błędy, odebrała sygnał i zamierza odnowić przymierze z wyborcami.
Trzy dni po fatalnym dla PO wyniku głosowania i dwa dni po tych zapowiedziach w Sejmie głosami PO został w pierwszym czytaniu odrzucony obywatelski projekt zmian w Kodeksie wyborczym, który wprowadzałby rozwiązania zwiększające przejrzystość aktu wyborczego.


To się nazywa konsekwentne wsłuchiwanie się w głos wyborców i zrozumienie lekcji, jaką się dostało w wyborach.

Było to widać już podczas kampanii wyborczej, ale dziś jest to już ewidentne: Platforma "Obywatelska" jest w takim stanie, że gang Olsena (młodszym Czytelnikom polecam - kultowa duńska komedia) - trzech pociesznych fajtłapów: Egon, Benny i Kjeld - to przy nich absolutni profesjonaliści.
Gdyby ktoś chciał nakręcić komediowy film dokumentalny, wystarczyłoby, żeby dostał się z kamerą za kulisy partii rządzącej.
Andrzej Biernat, sekretarz generalny PO (jak tam wyjaśnianie, skąd pan Biernat miał kasę na luksusowego SUV-a?), powiada, że Komorowski to w ogóle nie był kandydat PO, bo takiego kandydata można kupić w każdym sklepie.
Paweł Olszewski oburza się, że Komorowski był jak najbardziej kandydatem PO.
Rafał Grupiński orzeka, że odchodzący prezydent przegrał, bo na wiecach zwolennicy Dudy mieli na niego wołać "Komoruski".
W telewizji Stefan Niesiołowski dostaje fazy, toczy pianę i bardzo dba o to, żeby obrazić wszystkich głosujących nie na kandydata PO.
Jednym słowem - idzie z Platformy przekaz spójny, profesjonalny i klarowny. "Egon, klawo jak cholera!" (to znowu z "Gangu Olsena").

Nie ukrywam, że patrzę na te wygibasy z dużą satysfakcją. Okazuje się, że gdy wyjęto z PO kilka kluczowych dla niej osób z Tuskiem na czele, na dokładkę z Ostachowiczem i Arabskim, a byłego premiera zastąpiono rozhisteryzowaną panią doktor od kopania na metr w głąb, już po paru miesiącach cała misterna konstrukcja zaczyna się walić. Partia, która miała stworzyć przyjazne, tanie państwo i przychylać nieba obywatelom, okazuje się zbiorowiskiem odklejonych od rzeczywistości działaczy równie sprawnych w kontaktach z ludźmi, co Józef Cyrankiewicz skrzyżowany z towarzyszem Wiesławem.

Mam nadzieję, że ci, którzy za sprawą jakiejś dziwacznej lojalności wciąż trzymają się głosowania na PO i rozważają takie karkołomne posunięcie w jesiennych wyborach, zrozumieją, że teraz właśnie widzimy prawdziwą Platformę "Obywatelską". I to już nawet nie chodzi o to, jaką politykę chce PO realizować (ktoś to w ogóle dzisiaj wie?), ale o to, czy warto oddawać głos na zbieraninę leśnych dziadków (i babć), którzy sprawiają wrażenie, jakby nie mieli pojęcia, co się dookoła nich dzieje.

I oni mieliby nadal rządzić krajem?
Ja mam wątpliwości, czy poradziliby sobie nawet z małym miasteczkiem.

http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/luka ... 14105.html


30 maja 2015, 06:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1196 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68 ... 86  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron