Zgodziłbym się z Tobą Komis, gdyby zdawalność wynosiła np. 40% . Ale jeżeli zdawalność egzaminu jest kilka krotnie niższa niż matury w liceach zawodowych, no to sorry. Twój punkt widzenia zdaje się Sugerować że większość e zdających to leniwi imbecyle, którzy nawet przysiąć konsekwentnie nie potrafią. Jeżeli jesteś geniuszem, który potrafii zakuć na pamięć 10 ustaw, to jestem pełen podziwu! Ale ustawa o kontroli skarbowej nie wymaga od pracowników, że mają być geniuszami! Prezentujesz niebezpieczny punkt widzenia - jeżeli takie widzenie sprawy upowszechni się wśród dyrekcji, to przy ewentualnej reorganizacji sierściuchy mogą dostać bardzo po czterech literach. Egzamin wpędza ludzi w zawodową frustrację, podobnie jak klasowy (kastowy) podział ról i obowiązków w UXach. Fabryka bierze pod skrzydła młode, prężne, pomysłowe koty. Po 2-3 latach każe się im mierzyć z tragicznym kastingiem. Po kilku latach stają się bocianami z podciętymi skrzydłami - zero szans na Afrykę, a idzie zima, na skroniach już pierwszy szron Pokończyli prawa, ekonomie, zarządzania - nieraz z wynikiem bardzo dobrym, na renomowanych uczelniach. Przeszli sito przy przyjmowaniu do pracy. Robią podyplomówki, kursy, ale cały czas stoją w dokach, bo nie moogą przebrnąć przez egzamin. Absurd, zwłaszcza że w USie lub DUSie osiągnąć mogliby szczyt kariery zwykłego pracownika.

Konkludując: egzamin udowadnia jedynie, że absolwentka zaocznej pedagogiki z tytułem licencjata prywatnej szkoły pieprzenia kotka przy pomocy młotka, lepiej nadaje się do roli Xa, niż absolwentka prawa na UWu, która złożyła dyplom i egzamin magisterski z wynikiem bardzo dobrym. Wszystko tylko dlatego że pierwsza ma zdany egzamin.  Takie rzeczy tylko w Polsce  

kto ma zdać to zda. reszta to przypadek. czyż nie lepiej mieć głowę w przepisach niż przepisy w głowie i durną pamięciówą obiciążać tylko procesor? z marszu to 99% iksów pewnie by ten egzamin polała, a to nie znaczy, że 99%  jest niedouczona. bardzo jestem ciekawy, kiedy dojdzie to do głowy decydujących o takim stanie rzeczy. a niektórym takie procesy mogą zająć nieco czasu...

Nie ma co gadać ten egzamin to ściema! komu on jest potrzebny i co daję? wiedzę? ale nie ma co narzekać... bo są słuchy ze np. w takim Szczecinie to tzw. asystenci iks-ów jadą na własny koszt i w ramach urlopu...

Można prosić o jakieś aktualne pytania na egzamin? Dziwi mnie tak niska zdawalność...

Poproś swojego DUKSa. Propozycje wszystkich pytań są rozsyłane na miesiąc przed egzaminem do całej 16-stki, celem zrecenzowania i zgłoszenia ewentualnych uwag  

Obawiam się, że mój majster nie wyda mi tych artefaktów  

Może masz do niego niewłaściwe podejście? Ale nie przejmuj się, ja do swojego też nie potrafię dotrzeć  

tak właśnie ptaszki śpiewają

A może za rok nie ma co jechać?

Witam, mam pytanie ( może banalne, ale nie znalazłam odpowiedzi), czy wiecie na jaki adres wysłac pismo informujące, że nie przystapię do egzaminu na IKS? Zostałam zakwalifikowana, ale już wiem , że nie będe mogła jechać. O fakcie nie przystapienia należy poinformować pisemnie przewodniczącego Komisji Egzaminacyjnej. Ale nie mam pojęcia gdzie to wysłać. Czy do Departamentu Kontroli Skarbowej ( Świętokrzyska 12?). Czy pisemnie to oznacza także mailem ?

A to można nie pojechać? Słyszałem, że niekiedy zdający z martwych powstawali, jechali mając w żyłach weflony a w kieszeni L4, no chyba że już kogoś naprawdę pasami do łóżka w szpitalu przypieli Zamelduj swojemu DUKSowi przez kadrową, dowiesz się co i jak.

a czy ktoś podchodził do egzaminu na doradcę podatkowego po zdaniu egzaminu na IKS'a ?

Ci co podchodzili, zdali, poodchodzili i już tu nie zaglądają A tak serio, to znam jednego gościa od nas, ktory zdał na DP, ale nigdy z nim o tym nie gadałem. Mam 2 znajomych, ktorzy zdali nie pracując w skarbówce. Kupili testy z odp., zakuli, zdali test. Potem kupili tom z pytaniami otwartymi i odp.i, też zakuli. Dziś jeden ma kancelarię w Gdańsku, drugi pracuje w mordorze na Domaniewskiej. Koszt całego projektu jakieś 1.500 zł - z książkami.