Teraz jest 06 wrz 2025, 22:16



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 809 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 ... 58  Następna strona
Władcy Marionetek... 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Władcy Marionetek...
Wrocławski sędzia Paweł Chodkowski drwi z prawa
(kolejny rozgrzany sędzia)


Załącznik:
promocja żyda Baumana.JPG


Według wrocławskiego sądu nie można dziś oceniać drogi życiowej prof. Zygmunta Baumana.
Takie uzasadnienie wyroku to pogarda dla demokracji i zasad państwa prawa.

Wyrok skazujący na kary więzienia i wysokie grzywny młodych ludzi, którzy w ubiegłym roku wcześniej ostro protestowali przeciwko zaproszeniu na Uniwersytet Wrocławski prof. Zygmunta Baumana jest niedopuszczalny. Zwłaszcza w państwie prawa za jakie chce uchodzić Polska Jednak dużo bardziej skandaliczne jest - na razie ustne - uzasadnienie wyroku, jakie wydał wrocławski sędzia Paweł Chodkowski.

Szczególne niebezpieczeństwo tkwi w podważeniu przez niego podstawowego prawa obywateli do publicznego, również spontanicznego artykułowania swojego protestu. Sędzia Chodkowski ogłosił bowiem, że skazuje oskarżonych nie za treść, ale sposób i formę udziału w debacie publicznej. Czyli jednym słowem, zdelegalizował - podstawowe prawo obywatela, zapisane również w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka - do publicznego, emocjonalnego, zorganizowanego lub spontanicznego wyrażania swoich poglądów.

Okrzyki sprzeciwu wobec wykładu prof. Baumana wrocławski sędzia nazwał„ pogardą wobec tych, którzy myślą inaczej i przyszli wysłuchać wykładu”.


Z pewną pogardą do czynienia rzeczywiście mamy. I to pogardą dla zasad państwa prawa.
Ale nie w wykonaniu tych młodych skazanych, ale ze strony wrocławskiego sędziego.


Słowa wrocławskiego sędziego to haniebna zamiennik zamknięcia ust tym wszystkim, którzy domagają się rozliczenia zbrodni PRL i ukarania choćby symbolicznego komunistycznych zbrodniarzy.  



Sędzia Chodkowski chce w ten sposób oddzielenia grubą kreską przeszłości masy rozmaitych „Baumanów”, którzy dziś nie niepokojeni funkcjonują w życiu publicznym, a także w wymiarze sprawiedliwości. Przedstawiciel wrocławskiej Temidy mówi o pogardzie młodych ludzi dla państwa, dla Rzeczypospolitej, ale takim uzasadnieniem sam wykazuje pogardę dla Polski i jego obywateli.  

Nie sposób nie przyznać racji red. Jerzemu Jachowiczowi piszącemu, że tacy sędziowie są ozdobą każdego reżimu.

Mam nadzieję, że sędziemu Chodkowskiemu młodych Polaków nie uda się zastraszyć i uciszyć. I, że dalej będą oni na przekór politycznemu salonowi przypominać głośno, że ich pupil, prof. Bauman był zdrajcą, oficerem wyjątkowo zbrodniczej formacji KBW, zasłużonym w zwalczaniu żołnierzy Podziemia Antykomunistycznego.

Wojciech Wybranowski
http://wybranowski.dorzeczy.pl/id,3300/ ... prawa.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


21 maja 2014, 20:04
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Władcy Marionetek...
NIK o Urzędzie Lotnictwa Cywilnego

Wydanie i realizacja koncesji na lotniczą działalność przewozową dla OLT Express, OLT Express Poland i OLT Express Regional

Skrót:

Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC) nierzetelnie nadzorował spółki działające w lotnictwie oraz z naruszeniem prawa wydawał koncesje.

ULC nie potrafił od działających w lotnictwie cywilnym spółek Jet Air i jej następcy OLT Express Regional  wyegzekwować dokumentów niezbędnych do oceny wykonywania warunków koncesji.  Do weryfikacji realizacji warunków koncesji zabrakło sprawozdań finansowych potwierdzonych przez biegłego rewidenta, uwierzytelnionych kopii ubezpieczeń części samolotów oraz informacji o zmianach w strukturze kapitałowej spółek. Urząd wydał też koncesje dla OLT Express Regional i dla Yes Airways z naruszeniem przepisów prawa. W pierwszym przypadku przy wydawaniu koncesji zabrakło wymaganej prawem weryfikacji oświadczeń członków zarządu spółki OLT Express Regional, w drugim przypadku, określony przez ULC zakres działalności spółki Yes Airways nie odpowiadał zakresowi opisanemu w certyfikacie przewoźnika lotniczego. Wszystko to - a zwłaszcza brak skutecznego nadzoru - doprowadziło  zdaniem NIK do zbyt późnego zawieszenia działalności spółek nierealizujących warunków koncesji. Działania ULC ocenione w wystąpieniu NIK miały miejsce od kwietnia 2011 roku do końca lutego 2012. Badanie ULC w ograniczonym zakresie poprzedzało obecnie prowadzoną kontrolę planową dotyczącą wydawania dokumentów uprawniających do działania w lotnictwie cywilnym.

http://www.nik.gov.pl/aktualnosci/wydan ... ional.html


22 maja 2014, 16:25
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Władcy Marionetek...
Media na froncie

Klienci okradzeni przez firmę Amber Gold złożyli pozew zbiorowy przeciwko państwu, które nie dopełniło swych obowiązków. Premier Donald Tusk, zmuszony do skomentowania tego zdarzenia, powiedział – nie po raz pierwszy zresztą – że większym problemem niż oszuści, tacy jak właściciel tej grynderskiej firmy, jest chciwość klientów, którzy połaszczyli się na obiecywane przez Marcina P. i jego firmę odsetki.

Innymi słowy: państwo znowu zdało egzamin, sami sobie jesteście winni, że się daliście oszwabić, pazerni hazardziści.

Jest to tak skrajna bezczelność i lekceważenia dla faktów, że gdyby pozwolił sobie na podobną wypowiedź ktoś z opozycji, media i autorytety przez wiele dni zanosiłyby się oburzeniem.

(...)
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... gn=firefox


23 maja 2014, 21:02
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Władcy Marionetek...
TVN24 pyta Jarosława Kaczyńskiego... o sweterek.
Publiczność w śmiech


- Jak pan odniesie się do dużego zainteresowania i szumu medialnego wokół pańskiego słynnego już sweterka? - zapytała na konferencji prasowej prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego w Lublinie, dziennikarka TVN24. Zgromadzenie odpowiedzieli na to szczerym śmiechem. Również sam Kaczyński odpowiedział "sweterkowo" na "sweterkowe" pytanie.


-  Jak pani widzi waga tego pytania na lubelszczyźnie została odpowiednio oceniona
- ocenił reakcję publiczności na słowa dziennikarki TVN24 rzecznik PiS Adam Hofman.
Jednocześnie chłodząc atmosferę:
- Dajmy pani skończyć, pani musi zadać to pytania, ma takie zlecenie z Warszawy.

Dziennikarka lekko skonfundowana, kontynuowała przygotowane pytanie, bo jak stwierdziła, jej "zależy na odniesieniu się do słów premiera Tuska".
- Premier Tusk odniósł się do tego sweterka i powiedział, że na czas kampanii zakłada pan ten sweterek, a po kampanii pan go zdejmuje - cytowała premiera dziennikarka TVN24.

- Proszę państwa, ja mogę powiedzieć tak - nawiązując do powiedzenia sprzed lat, którego nie będę cytował - pan premier jest na wagę "sweterkową" - uciął wątek Jarosław Kaczyński.

http://niezalezna.pl/55591-tvn24-pyta-j ... c-w-smiech

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Towarzysz Sobieniowski na straży.
TVN wyciąga ciężkie działa i wiernie wspiera Platformę. Co wymyślą na finiszu kampanii?


Kampania wyborcza do tej pory była raczej marna i mało burzliwa – bo i wybory takie trochę oddalone od codziennych problemów. Dla sporej części Polaków Parlament Europejski to przecież odległa instytucja, która bezpośrednio wpływu na nasze życie nie ma. To błędne myślenie, ale niestety takie dominuje.


Jednak te eurowybory miały być inne – głównie dla tego, że to tak naprawdę początek dwuletniej kampanii i wyborczego maratonu. To co obserwowaliśmy do tej pory było dopiero rozgrzewka dla politycznych graczy. Czy finisz kampanii okaże się bardziej żywiołowy? Najbliższe dni pokażą. Jednak już widać, że aktywnie w polityczne rozgrywki włączyła się stacja TVN-u. Warto pogratulować redaktorowi Sobieniowskiemu propagandowego majstersztyku.

Materiał z pozoru miał dotyczyć poniedziałkowej audiencji Donalda Tuska u papieża. „Przypadkowo” wyszła jednak z tego analiza strategii wyborczej PiS-u na ostatnie dni kampanii.

Obrona chrześcijaństwa i kościoła rzekomo zagrożonych w Polsce to taktyka PiS-u na ostatnie dni wyborczej kampanii
– stwierdza redaktor Sobieniowski i na dowód pokazuje materiały posłanki Pawłowicz i posła Macierewicza ze spotkań z wyborcami.

To co prezes sygnalizuje, inni rozwijają
– kontynuował red. Sobieniowski i na poparcie swojej tezy przywołał wypowiedzi dwóch posłów PiS-u ze spotkań z wyborcami – Krystyny Pawłowicz i Antoniego Macierewicza.

Co ciekawe, oni do w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie kandydują. Poza tym zestawienie dwóch postaci PiS-u, które wzbudzają raczej skrajne emocje w społeczeństwie – szczególnie Krystyna Pawłowicz – nie może przecież być przypadkiem.

Krystyna Pawłowicz teraz jest bohaterką PiS-u po tym jak zaatakowała Władysława Bartoszewskiego i atakuje rząd – przypomina dziennikarz TVN-u, zapominając dodać, że przecież wielu posłów PiS-u od wypowiedzi pani poseł się odcięło – włącznie z prezesem Kaczyńskim.

Politycy PiS-u prowadząc w takim stylu kampanię ubolewają jednocześnie, że to oni są atakowani i to oni są celem przemysłu pogardy
– przypisuje PiS-owi ostry język red. Sobieniowski. Jednak jedynym poparciem tej „mowy nienawiści” autorstwa Prawa i Sprawiedliwości w materiale jest Krystyna Pawłowicz, która za te słowa także od swoich partyjnych kolegów nie zbiera zazwyczaj pozytywnych recenzji. Szkoda, że redaktor Sobieniowski nie przytoczył także takich cytatów:

Kaczyński powinien wziąć trochę prochów, żeby się uspokoić

Przyjdzie taki dzień, że Jarosław Kaczyński będzie już rozmawiał z siłami ostateczności (…) być może będzie miało to miejsce jeszcze w tym roku (…) wówczas uznamy, że to był naprawdę dobry rok,

jaka wizyta taki zamach.


A jedyne co wytknął Platformie to

dorżnięcie watahy — które wcale nie są jedynym wrzodem na „nienagannej” postawie polityków partii rządzących.

Kto jest autorem powyższych wypowiedzi?
Niech Państwo sprawdzą – to pozwala zrozumieć korzenie przemysłu pogardy.
Ale jak wiadomo – w odwracaniu kota ogonem TVN Platformie zawsze pomoże.

http://wpolityce.pl/media/196364-towarz ... u-kampanii

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

"Obrzydliwy Kaczyński" i "smoleńskie procesje".
Przekaz Tuska i Niesiołowskiego na finał kampanii


- Ten obrzydliwy, skurczony, zakłamany Kaczyński. Ten skrzekliwy głos - tak o prezesie Prawa i Sprawiedliwości wypowiada się Stefan Niesiołowski, prominentny polityk Platformy Obywatelskiej. Sam Donald Tusk nie zostaje w tyle. - Czy chcecie, aby w PE w waszym imieniu występowali ci, którzy zasłynęli w Brukseli głównie z organizacji smoleńskich procesji? - pytał lider PO wzywając członków swojej partii, by wzięli udział w eurowyborach.


Jeszcze pamiętamy niedawny atak Stefana Niesiołowskiego na rodziców dzieci niepełnosprawnych, a już szef sejmowej komisji obrony narodowej ruszył do kolejnego ataku.
- Budzą się najgorsze demony, podłość, plugastwo - uskarżał się dziś w TVN i sam w trakcie programu dał kolejny pokaz swoich możliwości w tym zakresie.
- PiS kłamie, w tych kłamstwach nikt nie jest się w stanie przełamać - denerwował się polityk PO na antenie TVN24.

W swoim wystąpieniu na partyjnej konwencji szef polskiego rządu najpierw straszył partyjnych kolegów i koleżki koalicją Prawa i Sprawiedliwości z Kongresem Nowej Prawicy. Chociaż jak niedawno przypomniał portal niezalezna.pl Tusk sam w 2001 r. podpisywał z Korwinem-Mikke specjalny pakt wyborczy.
- Wielki spór o przyszłość Polski, przyszłość Europy toczy się między dwiema siłami politycznymi. Na placu boju pozostały jak zawsze w ostatnich latach Platforma Obywatelska i radykalna prawica z PiS, dziś obok PiS-u także (Janusz) Korwin-Mikke - grzmiał Tusk.

Następnie zaś premier przeszedł do tematu wystąpień publicznych członków rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w Brukseli.
-  Czy chcecie, aby w PE w waszym imieniu występowali ci, którzy zasłynęli w Brukseli głównie z organizacji smoleńskich procesji? - pytał szef polskiego rządu.

Barwny koniec eurokampanii w wykonaniu partii rządzącej... Czy Polacy dadzą się nabrać na straszenie opozycją? Odpowiedź już niedzielę.

http://niezalezna.pl/55601-obrzydliwy-k ... l-kampanii

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Nie tylko Tusk tulił się do Putina.
Założyciel TVN także lubił towarzystwo kagiebisty


Obrazek

Dziś TVN podobnie jak Platforma Obywatelska nie boi się mówić o Rosji jako o niebezpiecznym państwie. Ale jakiś czas temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej: Władimir Putin był mile widziany zarówno przez polityków PO, jak i przez najważniejsze osoby w telewizji TVN.


W jednym z gabinetów znajdujących się w piwnicach Pałacu Sobańskich (siedziba Klubu Polskiej Rady Biznesu) wisi fotografia. Widać na niej Władimira Putina czule spoglądającego w oczy Jana Wejcherta, nieżyjącego już założyciela telewizji TVN. Na zdjęciu Jan Wejchert jest wyraźnie zadowolony z towarzystwa byłego pułkownika KGB.

O czym mogli rozmawiać Putin i Wejchert? Tego nie wiadomo, ale przyjazne uśmiechy bohaterów zdjęcia doskonale tłumaczą, dlaczego od samego początku z telewizji TVN płynął określony przekaz polityczny.

Przypomnijmy, że Jan Wejchert w 1984 r. założył w PRL firmę ITI (International Trading and Investment), która wkrótce otrzymała koncesję od komunistycznych władz na sprowadzanie sprzętu elektronicznego z zagranicy i dystrybucję filmów na kasetach video w Polsce.

W łaskach komunistów był także inny założyciel TVN Mariusz Walter. "Nadaje się na głównego konsultanta, jakiegoś szefa programowania, szefa realizacji programów radiowych i TV – jednym słowem nie kierownika działu propagandy, lecz główną siłę koncepcyjno-fachową. Najzdolniejszy w ogóle redaktor telewizyjny w Polsce, organizator i koncepcjonista. Przedstawia tow. Rakowskiemu i mnie sporo interesujących koncepcji ogólnopolitycznych i propagandowych" - tak pisał w 1983 r. Jerzy Urban do gen. Czesława Kiszczaka, zachwalając towarzysza Mariusza Waltera, członka PZPR od 1967 r. Zespół, na którego czele miał stanąć Walter, miał poprawić wizerunek Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej w społeczeństwie. Na jego powstanie ostatecznie nie zgodził się Czesław Kiszczak.

http://niezalezna.pl/55392-nie-tylko-tu ... kagiebisty

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


23 maja 2014, 23:30
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Władcy Marionetek...
Wójt sądzi się sam ze sobą. "Takie mamy prawo"

Najpierw wójt poprosił sam siebie o interpretację przepisów. Odpowiedź mu się nie spodobała, więc zaskarżył sam siebie do sądu. – Takie mamy prawo. Walczę o pieniądze gminy – tłumaczy wójt. Sąd nie chciał badać sprawy, ale będzie musiał.

– Nie mamy innej drogi – tłumaczy Zygmunt Litwiniuk, wójt gminy Tuczna. Zewnętrzna kontrola wytknęła mu, że gmina powinna płacić podatek od nieruchomości za oczyszczalnię ścieków i sieć kanalizacyjną.

Kontrolerzy bowiem uznali, że to działalność gospodarcza. – Zupełnie się z tym nie zgadzam. Za własne pieniądze zbudowaliśmy coś, co służy mieszkańcom. I jeszcze mamy od tego płacić podatek? – mówi Litwiniuk.

Wójt policzył, że tego podatku byłoby jakieś 200 tys. złotych rocznie. A żeby było ciekawiej, gmina musiałaby płacić sama sobie. I pewnie na chłopski rozum można by uznać, że skoro pieniądze trafiają z gminy do gminy, to nic się złego nie dzieje i gminie nic nie ubywa.

– Ale tak nie jest – podkreśla wójt. I tłumaczy: – Przez to rosną nam wpływy z podatków, przez co jesteśmy uznawani za bogatszą gminę, niż rzeczywiście jesteśmy. W efekcie dostajemy mniej pieniędzy z Warszawy.

Wywołać spór

Litwiniuk postanowił walczyć o pieniądze i to w bardzo niecodzienny sposób. – Szczerze mówiąc, to zastanawialiśmy się z prawnikami, czy ktokolwiek będzie chciał z nami rozmawiać. Ale spróbowaliśmy – mówi wójt.

Założenie było proste: wywołać spór, który będzie musiał być rozstrzygnięty przez sąd.
W prośbie do samego siebie wójt tłumaczył, że podatku od oczyszczalni nie trzeba naliczać. Później sam sobie odpisał, że podatek się jednak należy.

– Wystąpiłem jako gmina do samego siebie jako do organu podatkowego o interpretację podatkową i sam sobie udzieliłem odpowiedzi. Chodziło o to, żebym miał od czego odwołać się do sądu. Żeby ktoś w końcu tę sprawę wyjaśnił – mówi Litwin. – Prawo mamy takie, jakie mamy. Ono pewnych rzeczy dokładnie nie uściśla. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego gmina, która nie prowadzi działalności gospodarczej, ma płacić podatek jak za działalność gospodarczą.

Wójt w podwójnej roli

Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie. Ten ją odrzucił bez wydawania wyroku. Uznał, że skarga jest niedopuszczalna i że nie może być tak, że przed sądem wójt występuje w podwójnej roli: tego kto się odwołuje i tego, kogo decyzję zaskarżono. Ale tak nie będzie.

Naczelny Sąd Administracyjny (po odwołaniu wójta) stwierdził, że lubelski sąd jednak musi tą sprawą się zająć. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... /140529502

Choć chyba nadaje się to bardziej do kategorii "Pośmiejemy się" ...


30 maja 2014, 19:27
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Władcy Marionetek...
1/ Noc leśnych dziadków

Trudno mieć zaufanie do państwa, jeśli nie można wierzyć w rzetelność wyborów, które wyłaniają jego władzę. A ta wiara jest - sądzę, że nie tylko we mnie - z każdymi kolejnymi wyborami coraz słabsza.

Fatalna ordynacja, która redukuje prawa wyborcy do udziału w plebiscycie, w którym głosować może tylko na partyjne szyldy, a o tym, kto ostatecznie zostanie jego głosem wybrany, decydują prezesi - to już wystarczający powód, by takie wybory lekceważyć i powiększać absencję. Tym bardziej źle, gdy podejrzany jej sam system oddawania i liczenia głosów oraz gremia, które się tym zajmują.
(...)
Rafał Ziemkiewicz
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... gn=firefox


2/ Opozycja za komisją śledczą ws. infoafery. Koalicja PO-PSL przeciwko

Opozycja za, rządząca koalicja PO-PSL przeciwko. W Sejmie debatowano dziś nad powołaniem komisji śledczej w sprawie infoafery. To największa afera III RP - mówili zwolennicy komisji. Przeciwnicy przekonywali, że sprawa jest badana przez organy ścigania i komisja śledcza jest zbędna.
Głosowanie nad wnioskami SLD i SP odbędzie się na przyszłym posiedzeniu Sejmu.

Infoafera dotyczy nieprawidłowości przy zamówieniach publicznych na obsługę prezydencji Polski w Unii Europejskiej oraz zakup sprzętu i usług teleinformatycznych realizowanych przez Cam Media SA. Dotychczas zatrzymano kilkanaście osób, w tym byłego wiceszefa MSWiA oraz urzędniczkę odpowiedzialną za zamówienia publiczne w MSZ.
(...)
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... ciwko.html


3/ Kruszmy opór korporacji

Jeśli firmy działałyby jak nasz wymiar sprawiedliwości, dawno by zbankrutowały. Dlatego musimy usprawnić system prawny – przekonuje Leszek Balcerowicz.

EWA IVANOVA: To dość zaskakujące, że pan – profesor ekonomii – interesuje się szeroko rozumianym wymiarem sprawiedliwości.

PROF. LESZEK BALCEROWICZ: A co w tym dziwnego? Ekonomia od dawna zajmuje się instytucjami, także tymi, które są związane z tworzeniem i egzekwowaniem prawa. Można i należy je badać, sięgając po analizę systemową.

Ale świat ekonomii i prawa wciąż trudno ze sobą pożenić. Prawnicy i ekonomiści mówią różnymi językami, trudno im znaleźć punkty styczne.

To szkodliwa separacja. I jeśli tak się dzieje, to dlatego, że Polska jest straszliwie zapóźniona. Próbuję to zmienić, promując law and economics (ekonomiczną analizę prawa). Prawo nie powinno ograniczać się do kodeksów, a ekonomia nie może być zdominowana przez wątki nieinstytucjonalne. Nie możemy być takim grajdołem.
(...)
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/ar ... racji.html


30 maja 2014, 19:34
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Władcy Marionetek...
PKW doliczyła się wygranej Platformy. OSTATECZNE WYNIKI

Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła ostateczne wyniki - po kilkunastu godzinach doszli do wnioski, że jednak wygrała Platforma Obywatelska. Przy okazji znowu pojawił się problem nieważnych głosów - ponad 200 tysięcy.


Oficjalne wyniki wyborów do PE: PO - 32,13 proc., PiS - 31,78 proc., SLD-UP - 9,44 proc., Nowa Prawica - 7,15 proc., PSL - 6,80 proc.

PKW: PO i PiS po 19 mandatów do Parlamentu Europejskiego, SLD-UP - 5, Nowa Prawica i PSL - po 4.

Frekwencja w niedzielnych eurowyborach wyniosła 23,82 proc. - oficjalne dane PKW.

http://niezalezna.pl/55707-pkw-doliczyl ... zne-wyniki

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Dwie okładki „GW” z tego samego dnia: kiedy wygrywa PiS – jest remis, kiedy PO – remis znika. Drukowanie gazety, czy wyników?

Obrazek

Ciekawe spojrzenie prezentują redaktorzy  z Czerskiej na zjawisko zwane remisem.
Otóż występuje ono w polityce, gdy PiS – nieznacznie, ale jednak - wygrywa z Platformą. W drugą stronę ta zasada nie działa…


„michnikowy szmatławiec” ukazała się dzisiaj w Polsce z różnymi okładkami. Nie ma w tym nic dziwnego, bo tak samo dzieje się z innymi gazetami. Tam gdzie droga z drukarni do kiosków zajmuje więcej czasu, dziennik dociera w wersji mniej aktualnej. Redakcje mutują więc w ciągu dnia nawet kilka wydań gazety.

W przypadku „GW” mutacja zdaje się mieć jednak nie tylko techniczny charakter… Oto dwie dzisiejsze strony tytułowe periodyku Adama Michnika.

Pierwsza – zredagowana jeszcze przed konferencją PKW, na której ogłoszono ostateczny wynik wyborów. W tym momencie znano rezultat z 91 proc. obwodów wyborczych, wskazujący, że PiS wyprzedza PO o jeden punkt procentowy. Tytuł z okładki: REMIS dla PIS.

A teraz okładka nr 2. Została sporządzona po ogłoszeniu ostatecznych wyników. Jak „GW” przedstawia minimalną (0,35 pkt. proc.!) przewagę PO nad PiS? Remis wyparował, tytuł brzmi:

Obrazek

Mały szczegół, a jaka różnica. Pogratulować pomysłowości. Można jednak odnieść wrażenie, że fachowcom z Czerskiej drukowanie gazety mogło pomylić się z „drukowaniem” wyniku wyborów.

http://wpolityce.pl/polityka/197876-dwi ... zy-wynikow

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Owocna współpraca w Moskwie. Dzięki wprowadzeniu najnowszych technologii analizowania wyników przez PKW, przywrócono właściwe wyniki wyborów do europarlamentu

Obrazek

PAP/Tomasz Gzell

Dzięki wprowadzeniu najnowszych technologii analizowania wyników
przez Państwową Komisję Wyborczą, przywrócono właściwe wyniki wyborów do europarlamentu 2014.


Przez kilkanaście godzin, na podstawie 97 procent wyników głosowania w całym kraju, panowało fałszywe przekonanie, rozpowszechnione nieopatrznie przez Państwową Komisję, o zwycięstwie w wyborach Prawa i Sprawiedliwości. Wedle tych wyników, na drugim miejscu uplasowała się Platforma Obywatelska. Różnica między rywalizującymi ugrupowaniami wynosiła niewiele ponad jeden procent przewagi partii Jarosława Kaczyńskiego nad partią Donalda Tuska.

Strasznie ciężko tę porażkę, choć była to minimalna przegrana, przechodził premier, który i tak ma na głowie nadmiar innych zmartwień. Czy naprawdę dobrze zrobiła Komisja Wyborcza, w której skład wchodzą członkowie o nieposzlakowanej opinii, dokładając premierowi nowe?

Na szczęście okazało się, że podawany przez cały dzień wynik jest sfałszowany – niezbicie ustaliła szanowna Komisja, która składa się z członków o niekwestionowanej uczciwości. Po otrzymaniu owych brakujących trzech procent wyników, domykających całość do stu procent, okazało się, że wygrała Platforma. Komisja była szczęśliwa, bo udało jej się w ostatniej niemal chwili wykryć poważny błąd i dokonać korekty. Po jej wprowadzeniu członkowie PKW, ludzie o nieposzlakowanej opinii i skrajnej uczciwości, mogli wreszcie podać oficjalne wyniki wyborów.

W tej wielkiej społecznej misji, będącej zarazem ciężarem wobec ogromnej odpowiedzialności, jaka spoczywa na całej Komisji i każdym z jej członków z osobna, niezwykle pomocne okazały się szkolenia, odbyte w Moskwie.

Nauczycielami, ba - to mało powiedziane, profesorami, którzy swoją głęboką wiedzą oraz ogromnym doświadczeniem, z radością dzielili się z przedstawicielami nasze Komisji, byli członkowie rosyjskiej Centralnej Komisji Wyborczej. Są to przodujący na całym świecie członkowie Komisji, którzy mogą dla członków Komisji w innych krajach, stanowić godny zazdrości, prawdziwy wzór do naśladowania.

Jakże wiedza nabyta w czasie tych majowych szkoleń moskiewskich latem zeszłego roku, była pomocna w dokonywaniu korekt. Nie zapominajmy, że społeczeństwo zasługuje, żeby być informowane przez PKW o rzeczywistych wynikach wyborów. Jestem wdzięczny członkom Komisji za ich wspaniały trud i oddanie.

http://wpolityce.pl/polityka/197805-owo ... parlamentu

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


31 maja 2014, 12:24
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Władcy Marionetek...
TVN24 pokazywał komentarze wyborcze na żywo.
Oberwało się stacji i Kuźniarowi


Podczas wieczoru wyborczego w TVN24 Jarosław Kuźniar na bieżąco śledził komentarze na Twitterze odnoszące się do wyborów. Stacja chyba już nie powtórzy tego manewru. Internauci nie pozostawili suchej nitki zarówno na TVN jak i na prowadzącym wieczór wyborczy. W pewnym momencie zdenerwowany Kuźniar stwierdził „proszę nie robić sobie żartów".


Każdy użytkownik twittera mógł do swojego wpisu dopisać  #WyboryEuropy. Na antenie TVN24 na żywo pokazywane były wpisy. Mimo, że starano się przewijać obraźliwe czy niecenzuralne wpisy, to bez wpadek się nie obyło. Pojawiły się takie „michałki” jak: "jeb.. tvn", "czy tvn kłamie".
 Oto niektóre wpisy, które dostały się na antenę i zostały wychwycone przez internautów:

Obrazek

Obrazek

Trolling trwał w najlepsze. Oberwało się również Jarosławowi Kuźniarowi, który prowadził ten „program”.  „Kuźniar twoja matka się Ciebie wstydzi” – napisał internauta z okazji dzisiejszego dnia matki.

Obrazek

Jarosław Kuźniar w pewnym momencie poruszony prosił aby „nie robić sobie z tego żartów".

http://niezalezna.pl/55684-tvn24-pokazy ... kuzniarowi

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Czy są jakieś granice tej hucpy?!
Michnik porównuje IPN do stalinowskich prokuratorów (!) i pisze hagiografię Jaruzelskiego:
„Zrobił dla Polski nieporównanie więcej niż Kukliński!”


Obrazek


Jaruzelski zrobił nieporównanie więcej niż Kukliński!
— przekonywał Adam Michnik w rozmowie z tvn24, która dotyczyła pogrzebu gen. Jaruzelskiego i oceny tej postaci.


Redaktor naczelny „michnikowego szmatławca” malował dziś laurkę dla Jaruzelskiego. A w zasadzie nie laurkę, co po prostu hagiografię.

Znałem generała Jaruzelskiego osobiście przez 25 lat. To była dla mnie bardzo interesująca znajomość. Generał zaszczycony swoją sympatią i życzliwością był dla mnie czymś zdumiewającym. Bałem się, że nie zdążę (na pogrzeb - dop. wP), wracałem samolotem zza granicy, ale na szczęście zdążyłem!
— mówił Michnik.

Dodał przy tym, że protesty pod katedrą i na Powązkach Wojskowych to „przykre widowisko”. Szef „Wyborczej” nie krył oburzenia oświadczeniem prezesa IPN, który sprzeciwił się pochówkowi Jaruzelskiego na Powązkach:
To jest retoryka, którą ja dobrze znam z lektury przemówień prokuratorskich prok. Andrzeja Wyszyńskiego. W ten sposób stalinowski prokurator używał selekcji języka, wypaczania prawdy przez jej jednostronne przedstawianie. W ten sposób wysyłano przed plutony egzekucyjne w stalinowskiej Moskwie w 1937 roku!
— wykrzykiwał.

I dodawał:”

Wszystko tu jest skłamane! Nie jest prawdą, że po wojnie cały naród walczył z komunistami – społeczeństwo było podzielone. Wyszło z hitlerowskiej okupacji, gdzie każdego dnia każdemu groziła śmierć. Z armią Berlinga do Polski doszedł generał po pobycie w Związku Sowieckim, gdzie w łagrze siedział jego ojciec, a on pracował przy wyrębie lasu. On miał przekonania – jak tysiące ludzi – że nie ma miejsca na inną Polskę na mapie Europy niż ta Polska, która została zadekretowana w Jałcie i Teheranie. On chciał tej Polsce służyć. (…) Nie można jednostronnie przedstawiać biografii człowieka…
— tłumaczył.

Michnik w hucpie poszedł tak daleko, że porównał Jaruzelskiego z Kuklińskim. A jakże - na korzyść komunisty!
Gdy się pojawiła możliwość, zdecydował się na daleko idące kompromisy z antykomunistyczną opozycją. A drugi z Amerykanami. (…) Jaruzelski zrobił nieporównanie więcej (dla Polski - dop. wP) niż Kukliński!
— krzyczał.

Michnik stawał też w obronie działań komunistów po wojnie:
Elementem sprzątania wojennego było leczenie ran. Stan wojenny był wielką traumą, to otwarte pytanie, czy był mniejszym złem, czy nie był. Jestem przekonany w stu procentach, że groziła nam rosyjska interwencja! (…) Rozmawiałem o tym z generałem wielokrotnie – wiele rzeczy miałbym mu do wyrzucenia, ale wtedy w Rosji rządził Breżniew, a nie Gorbaczow. Kreml był na fali, Afganistan…
— przekonywał.

Co sądzi o samym Jaruzelskim?

Mam dwa obrazy. Dla mnie jako człowieka i jako historyka. Jako człowieka – to bardzo mądry, ciepły, inteligentny człowiek! (…) On doszedł do wniosku, że projekt, w który wierzył, załamał się. To było widać gołym okiem, choć przychodziło mu to z trudem…
— bronił Jaruzelskiego.

Prowadzący rozmowę pokazał relacje jednej z matek ofiar stanu wojennego. Nawet to nie wzruszyło Michnika.

Mnie się wydaje, że to jest przejmujące… Mogę powiedzieć tylko tyle, że chylę czoła przed ofiarami stanu wojennego, ale jednak chcę powiedzieć, że przy okazji zamachu majowego zginęło cztery razy więcej osób! (…) Jeżeli mówimy o dramacie pani Majchrzakowej, który ja w całości pojmuję, to chcę zwrócić uwagę, że na podstawie jednostkowych świadectw można mówić o okrucieństwach różnych epok i odpowiedzialności różnych osób. Mam głębokie przekonanie, że jeżeli generał brał odpowiedzialność za to, co się stało – to nie wydawał polecenia, by skatować tego chłopca!
— irytował się Michnik.

Szef „Wyborczej” tłumaczył też, że Jaruzelski zasłużył na najwyższe honory przy pogrzebie:

Państwo, które odmawia prawa do pochowania swojemu prezydentowi – on był prezydentem III RP – to byłoby niemądre i kontrskuteczne. Ci ludzie, którzy przychodzą tam dzisiaj, nie wiedzą, jak naprawdę było… To przykre. To złamanie polskiego etosu tradycji rycerskiej, to zachowanie nierycerskie!
— tłumaczył.

Byłbym zaskoczony, gdyby nie było prezydenta…
— zakończył Michnik.

Czy są granice tej hucpy?!

wPolityce.pl

http://wpolityce.pl/polityka/198472-czy ... -kuklinski

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Olbrychski wysyła ks. Popiełuszkę na mszę za Jaruzelskiego. I dodaje: „Obecność Kwaśniewskiego była jak przyjęcie komunii! Bardzo to szanuję!”

Obrazek

Lech Wałęsa po raz kolejny dał nam przykład, jak zwyciężać mamy – zwyciężać nienawiść, samego siebie… To był moment ogromnie wzruszający, gdy zobaczyłem trzech naszych prezydentów żegnających tego pierwszego.
Który był współstolarzem tego Okrągłego Stołu, który ja uważam za rzecz niezwykłą w historii nie tylko, ale naszego narodu, ale i Europy i świata!
— ekscytował się Daniel Olbrychski w rozmowie z tvn24, komentując uroczystości pogrzebowe Wojciecha Jaruzelskiego, które odbyły się w katedrze polowej i Powązkach Wojskowych w Warszawie.

Dołączył tym samym do Adama Michnika…
Aktor przekonywał, że obywatele powinni docenić porozumienie Wałęsy, Komorowskiego i Kwaśniewskiego w katedrze polowej:

Byłem zawsze po właściwej stronie barykady, jeśli tu stawiać barykady. (…) W ostatnich radach komunikowaliśmy się z generałem, konsultowałem się. Miałem uczucie ogromnego wzruszenia widząc tych prezydentów wymieniających znak pokoju. Miałem przyjemność dojrzeć niezwykłego księdza Bonieckiego, który na własną prośbę brał udział w tej mszy…
— mówił Olbrychski.

Nie krył też irytacji z powodu zachowania protestujących antykomunistycznych działaczy:

Popiełuszko gdyby żył, koncelebrowałby! Zapewniam pana i tych pseudochrześcijan, którzy pluli słowami! (…) To są pseudochrześcijanie!
— krzyczał Olbrychski, dodając coś o „znakomitym prezydencie Kwaśniewskim”.

Po czym dodał: Zawsze lubiłem robić i grać przeciwko prezydentom i systemom. (…) Ci pseudochrześcijanie i pseudopatrioci są znikomą mniejszością! Jak pseudokibice! — pieklił się aktor.

Po czym wyraził teologiczną analizę: Nie jestem wzorem praktykującego katolika, ale pewne zasady i modlitwa „Ojcze nasz” jest też dla niewierzących! Komunię Kwaśniewski nie przyjął w postaci chleba jak Komorowski i Wałęsa, ale jego obecność była przyjęciem komunii! Niezwykle to szanuję — zakończył.

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/19848 ... to-szanuje

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


31 maja 2014, 12:37
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Władcy Marionetek...
Da się połączyć protestujących na Powązkach ze Smoleńskiem?
Redaktor Sobieniowski potrafi i uzasadnia spisek ws. 10/04!


Obrazek

Fot. wPolityce.pl / Fakty

Ten materiał mogły przygotować tylko dwa wielkie nazwiska stacji z Wiertniczej. Zapewne toczył się jakiś spór w redakcji „Faktów” – czy pogrzeb generała lepiej opisze widzom Katarzyna Kolenda-Zaleska czy Jakub Sobieniowski. Postawiono na tego drugiego. I chyba się nie zawiedziono.


Nie było mowy o zadumie
— rozpoczął jak należy pracownik TVN pokazując protestujących przeciw chowaniu Jaruzelskiego na Powązkach i natychmiast wsparł się hagiograficzną przemową Aleksandra Kwaśniewskiego:

Żegnamy Wojciecha Jaruzelskiego, jednego z najwybitniejszych polityków Polski drugiej połowy XX wieku (…) Nic mu nie zostało oszczędzone, stracony dom rodzinny, Syberia i katorżnicza praca, front, krew i łzy, polityczna odpowiedzialność i ryzyko, porażki, niewdzięczność, ataki, procesy, choroby i cierpienia. I nawet dziś te krzyki wydobywające się z serc, które nie mają w nich miłosierdzia, a często tylko Boga na ustach.

Wyjątkowa długa wypowiedź ex-ministra sportu zwolniła samego redaktora od wymieniania zasług i wzruszających elementów biografii dyktatora. Wobec takiej laurki Sobieniowski mógł sobie nawet pozwolić na stwierdzenie, że Kwaśniewska mowa była „konfrontacyjna” (chodziło o „Baczność! Walka o dobre imię Wojciecha Jaruzelskiego trwa!”). Ale zrobił to tylko po to, by na drugiej, równoważnej szali położyć okrzyki „morderca” rozlegające się na Cmentarzu Powązkowskim z ust osób trzymających portrety ofiar stanu wojennego.

Wykrzykiwanie ich na cmentarzu musi budzić wątpliwości
— zawyrokował podwładny Durczoka, by po chwili oburzyć się na krzyczących „hańba”: przed katedrą polową.

To nie była dyskusja
— uciął i pokusił się o ciekawą paralelę:

Polityczne organizacje tropiące spisek w Smoleńsku, na Powązkach tropiły zdrajców Polski. Za takich uznały wszystkich obecnych na pogrzebie.
Drugie zdanie jest tradycyjną dla TVN manipulacją, której nie ma sensu analizować, ale nad pierwszym warto się chwilę zatrzymać.

Sobieniowski chciał oczywiście wyolbrzymić swoje wyobrażenie o oszołomstwie protestujących, ale wyszło mu coś, na co, zdaje się, ani on ani jego przełożeni nie zwrócili uwagi. Mniejsza z tym, że samo doszukiwanie się smoleńskiej histerii, gdzie tylko się da, jest w wykonaniu czołowych propagandystów świata mediów nieco zabawne. Najciekawszy jest sens tego zdania. Jeśli bowiem uznać Jaruzelskiego za zdrajcę – a nie sposób w ten sposób nie myśleć o człowieku, który przez dekady wykonywał rozkazy wrogiego państwa i dla własnych korzyści wyprowadził wojsko przeciw swojemu narodowi – z logiki Sobieniowskiego wychodzi, że spisek w Smoleńsku jest jak najbardziej uzasadniony. Chyba nie o to mu chodziło…

Dziarskiemu redaktorowi nie przeszło przez gardło, by odpowiednimi słowami nazwać zachowanie Goebbelsa stanu wojennego. Rzucił jedynie:
Za prowokację można uznać to – Jerzego Urbana kreślącego na Powązkach znak krzyża.

Na koniec mieliśmy jeszcze łagodnego prezydenta Komorowskiego móówiącego w czasie mszy…:
Szacunek dla majestatu śmierci nie powinien podlegać ograniczeniom, redukcji, z powodu ocen politycznych
…łzawą informację, że od lat przyjaciele prosili o modlitwę w intencji dyktatora. Również ten passus…:

Jego zbliżenie i w końcu powrót do kościoła w ostatnich dniach życia do dzisiaj były rodzinną tajemnicą.
…oraz wytrych o dyskusyjności:
Reszta jego biografii jest lepiej znana i co najmniej dyskusyjna wypowiedziany na obrazku serdecznie witających się Kiszczaku i Urbanie. Tym ostatnim, dodajmy, przybyłym na wózku inwalidzkim, z którego cudownie powstał (co tak bardzo nie dziwi w kontekście niedzielnego wieczoru wyborczego TREP-a, na którym komunistyczny rzecznik był w świetnej formie).

Obrazek

Całość spuentował Bronisław Komorowski: Niech mu polska ziemią lekką będzie.

Czego widzowie „Faktów” dowiedzieli się z tego materiału? Że pochowano jakąś ważną osobistość budzącą społeczne dyskusje. Że zmarł człowiek, któremu w dobrym tonie jest oddawać hołd przez najwyższe władze państwowe. Że miał on trudną biografię, a jakaś dzika swołocz nie jest w stanie nawet uszanować jego pochówku.

Rozmycie pojęć, nazywanie kontrowersyjnością bądź dyskusyjnością ewidentnego łamania podstawowych norm, zamykanie oczu na potrzebę sprawiedliwości. Tolerowanie zbrodniarzy, którzy na pogrzeb kumpla od brania narodu za twarz są w stanie cudownie ozdrowieć i przybyć z daczy na cmentarz; dla sądu są jednak ciężko chorzy. Oto sposób informowania milionów Polaków o chwilach, w których III RP pokazuje swoją prawdziwą twarz.

http://wpolityce.pl/media/198541-da-sie ... ek-ws-1004

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

„Jeden z najbardziej haniebnych spektakli w dziejach III RP” – oburza się „GW”. Odpowiadamy: „Komuna symbolicznie, wysoko i bezczelnie znów podniosła swój nienawistny łeb”

Obrazek

Byliśmy na Powązkach Wojskowych świadkami jednego z najbardziej haniebnych spektakli w historii III RP, której 25-lecie właśnie obchodzimy


— zaczął swój popogrzebowy komentarz Jarosław Kurski, faktyczny kierownik „michnikowego szmatławca”. Nie znając dorobku jego brukowca. można by pomyśleć, że słusznie oburzył się na honory, jakie zgotowano na ostatniej drodze Wojciechowi Jaruzelskiemu. Oczywiście nic bardziej mylnego. Zastępca Michnika raz jeszcze, na najwyższym „c”, opluwa tych, którzy domagają się elementarnej sprawiedliwości i sprzeciwiają żegnaniu zbrodniarza jak bohatera.

Zdziczenie postępuje
— pisze Kurski, wspominając pogrzeb Miłosza i uroczystości rocznicy Powstania Warszawskiego, w czasie których wygwizdano Bartoszewskiego i Ścibor-Rylskiego. I strzela retorycznym jadem nie gorzej niż PZPR-owska propaganda okresu stanu wojennego:

Kto zachowuje się jak dzicz spuszczona z łańcucha? Czy warto w ogóle się tymi ludźmi zajmować? Niestety - to nasi rodacy. Polacy. Ludzie, którzy Boga mają na ustach, a nie mają go w sercu, którzy miłosierdzie mylą z zemstą, a ewangelię miłości zastąpili katechizmem nienawiści
— strofuje, sięgając po argument ulubiony w redakcji walczącej z Kościołem i wyśmiewającej polskie przywiązanie do katolickiej tradycji. Nienawiść myli z żądaniem prawdy.

Obrazek

Ludzie, którzy sprofanowali dziś cmentarz i pochówek generała, przekroczyli kolejną granicę. Nienawidzą i po śmierci, choć ona zrównuje wszystkich. Najwięksi wrogowie leżą wszak na tych samych wojennych cmentarzach. Krzyczeliście na cmentarzu: Hańba! Odpowiadam wam więc, bohaterowie odważni wobec martwych i bezbronnych: Hańba! Wasza hańba!
— uniesienie i piana w kałamarzu Kurskiego jest nawet trochę zabawna. Ileż musi być złej woli w tym błądzącym człowieku, by w tak karykaturalny sposób używać wielkich słów?

I kto tu się hańbi, panie Jarosławie?

Kurski oskarża też protestujących przeciw pochówkowi komunistycznego zbrodniarza na najświętszym polskim cmentarzu:
Słychać i widać tych, których nie było widać i słychać w prawdziwej godzinie próby. Oglądamy dekowników stanu wojennego, którzy - bywało - bali się podnieść z ziemi ulotkę. Komunę zwalczają dziś - 25 lat po jej obaleniu. Popisują się spóźnionym heroizmem. Najpierw upokarzali starca stojącego nad grobem. Teraz zakłócają jego pochówek.

Aż dziwne, jak szybko Kurski zlustrował wszystkich protestujących i każdego z osobna zidentyfikował jako niezaangażowanych w działalność opozycyjną w PRL. A może pomógł w tym człowiek honoru, Kiszczak Czesław i jego przepastne archiwum? Ci, którzy byli za młodzi, by wtedy walczyć, oczywiście dziś buzi nie mają prawa otwierać.

A co do argumentu o zwalczaniu komuny 25 lat po jej rzekomym obaleniu, to tak – trzeba z nią walczyć i teraz. Bo właśnie wczoraj symbolicznie, wysoko i bezczelnie znów podniosła swój nienawistny łeb.

http://wpolityce.pl/media/198525-jeden- ... wistny-leb

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


05 cze 2014, 21:24
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Władcy Marionetek...
Ludzie wolności, czyli nagrody od resortu dla resortu

Obrazek

Po doznaniach wywołanych europejskim występem baby z brodą, obiecałem sobie solennie, że będę unikał wszelkich gali, które z definicji narażają zmysły na okrutne tortury. Słowa dotrzymałem i nawet przy skrótach wklejanych do serwisów informacyjnych, przerzucam na inny kanał, gdzie nie ma „Ludzi wolności”. Zaoszczędziłem sobie tym prostym zabiegiem sporo zdrowia i nerwów, co pozwala zachować dobre samopoczucie i dystans, konieczne do podsumowania resortowego konkursu. Organizatorami resortowej fety są TVN i GW, co z góry wyznaczało poziom i nie pozostawiało żadnych wątpliwości, kto zostanie okrzyknięty zwycięzcą.
Wystarczyło spojrzeć na nazwiska w poszczególnych kategoriach, aby wiedzieć, że tutaj niespodzianek zabraknie. Być może się mylę, ale wydaje mi się, że bukmacherzy nie przedstawili swojej oferty w związku z wyborami „Ludzi wolności”. Ciekawe dlaczego? No dobrze, spróbuję w końcu napisać cos poważnego. Starannie wykonana propagandówka to taka, w której znajdują się pozory uczciwości. Trudno się czepiać Adama Małysza, jako sportowca i do człowieka nie ma większych zastrzeżeń. Równie mało kontrowersyjny jest wybór profesora Skarżyńskiego, głównie z tej przyczyny, że kompletnie nie znałem lekarza i jak sądzę nie ja jeden. Te dwie postaci robiły za kwiatek do kożucha, uwiarygodniały obiektywizm wyboru, by za chwilę mogło się stać nieuniknione. Przyznawanie odpowiednich nagród przez właściwych ludzi odpowiednim laureatom, zaczęło się łagodnie, od Krystyny Jandy. Oczywiście wszyscy wiemy, że pani Krysia z władzą kochaną żyje w pełnej zgodzie i śmieje się do rozpuku ze Smoleńska, ale mimo wszystko jest to laureat przejściowy – kompromisowy.

Po kompromisie przyszła pora na bezwarunkową nagrodę „wolności”, która musiała dotrzeć do samego guru żyjącego na koszt podatnika i donatora. Wiekopomny laur wpisuje się idealnie w strategię nagrodzonego. „Juras” całkowicie zmienił wektor działań, odkąd w sądzie zaczęło się dla niego dziać fatalnie i co więcej najgorsze dopiero przed Jurasem. W mediach zapadła wymowna cisza, nie ma żadnego procesu, z „wariatem”, jest „Juras” podnoszący w górę 154 statuetkę, ze szkła, aluminium, żelaza, węgla, plastiku i drewna. Takie dowody do sądu zaniesie mecenas z Sochaczewa i anonimowi funkcjonariusze z „Patrolu”. Wprowadzą statuetki do akt sprawy, gdzie już są twarde dowody, jak „Juras” doił „Złotym Melonem” fundację WOŚP, a mleczko zanosił „Mrówce Całej” do „mieszkania w bloku”. Taram! Prawda, że sprytne, przepraszam, ale znów żartuję, chociaż z drugiej strony wcale bym się nie zdziwił, bo sztubackich zachowań w wykonaniu „Jurasa” i mecenasa było w sądzie, aż nadto. Pan prezes wie, że w sądzie wygłupił się niewyobrażalnie, że wszystko poszło w najgorszym możliwym kierunku, tak fatalnym, że gwałtem trzeba było lecieć do sądu cywilnego, aby zamknąć „blogierowi” klawiaturę, „strasząc” 50 tys. zadośćuczynienia. Nie udało się i cisza jak na pogrzebie organisty, ale mnie się uda W tym tygodniu idą dwa pisma karne do sądu i prokuratury, najdalej za trzy tygodnie wszyscy będziemy zobligowani zwracać się do pana prezesa Jerzy O. Trochę to kontrastuje z nagrodą wolności, jednak ewentualne pretensje trzeba kierować na adres prezesa, który się kończy wraz z pewną epoką „wolontariatu”.

I to jest dobre miejsce, żeby przejść do ostatniego laureata, tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Bolek”. O ile pan prezes „Juras” ma jeszcze jakieś nadzieje i wątpliwości kim się stanie za kilka chwil, to powinien bacznie obserwować pana „Bolka”. Salon nie da „Jurasowi” zrobić krzywdy, zbyt wielu pstryknęło fotografię z prezesem u boku, żeby teraz sobie psuć podrasowane życiorysy znajomością z nową wersją prezesa. Pozostaje wykonać popisowy numer. Na jakiś czas się odstawi „Jurka”, po prostu znajdzie się 1000 ważniejszych spraw i w tym czasie stworzy się nową formułę funkcjonowania, bo się zasłużonemu „człowiekowi wolności” należy. Zwykle kończy się to tak, że zasłużony zostaje mędrcem europejskim albo wykładowcą zatrudnianym przez firmę Kulczyka, tudzież innego „biznesmena wolności”. Natomiast WOŚP wraz Melonami i Mrówkami odejdzie na emeryturę z „bardzo chu…ym OFE”. Co się stało, to się nie odstanie, salon udaje, że nic się nie stało, ale Internet wie, że skończył się „Jurek”, jakiego znano i lubiano. Taka sama historia dopadła kolegę prezesa, pana Bolesława. Dla garstki „Bolek” jest nadal obwoźnym autorytetem, ale wśród ludu ma 0,5% poparcia. „Jurek” wszedł na tą samą pochylnię, a pierwszy krok postawił, z pomocą mecenasa Zagajewskiego, w małej chociaż malowniczej mieścinie Złotoryi.

http://www.kontrowersje.net/ludzie_woln ... la_resortu

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Nie ma wolności bez… publicznych dotacji. Dodatek do „Wyborczej” na 4 czerwca wypchany państwowymi reklamami

Obrazek




„4 czerwca 1989 i co dalej” – tytułuje swój dodatek „michnikowy szmatławiec”
na rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów. 20 stron, na których mamy trochę ideologicznej papki, trochę hagiografii swoich, trochę przyłożenia Kościołowi. Ot, standard. Tym razem jednak potężnie zasponsorowany przez wszystkich Państwa.


Ponad 6 stron dodatku zapełniają reklamy. Tak, zgadli Państwo – niemal wszystkie za publiczne pieniądze. Taka ich liczba wystarczyłaby do sfinansowania dużo grubszego dodatku. Można więc przypuszczać, że wypuszczenie specjalnych, rocznicowych stron miało swój drugi – a może właśnie pierwszy? – cel: ściągnięcie dodatkowe grosza od państwa, czyli od Państwa.

Na pierwszej stronie pojawia się co prawda logotyp kampanii Międzynarodowej Szkoły Europejskiej im. Jana Kułakowskiego – pod patronatem prezydenta Komorowskiego – ale to koniec prywatnych reklamodawców.

Obrazek

Stronę piątą wypełnia informacja NBP o emisji okolicznościowej monety 5-złotowej. Mniejszej powierzchni zamówić się widocznie nie dało…

Obrazek

Strona 7 to reklama Giełdy papierów Wartościowych udająca artykuł o dobrych inwestycjach na GPW.

Obrazek

Dwie strony dalej PGNiG przekonuje, że 25 lat wolnej Polski to dla tej państwowej spółki czas intensywnego rozwoju. Też na całej kolumnie.

Obrazek

Przewracamy kartkę i ukazuje nam się całostronicowa reklama Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych (w 1/3 należy do Giełdy Papierów Wartościowych, w 1/3 do NBP, a w 1/3 bezpośrednio do Skarbu Państwa).

Obrazek

Na stronie 13. Sieć Obywatelska Watchdog Polska namawia do wsparcia jej działalności na rzecz jawności funkcjonowania instytucji publicznych. Stowarzyszenie jest organizacja pozarządową, jednak wczytanie się w ich sprawozdania finansowe pozwala stwierdzić, że ponad 90 proc. ich dochodów to dotacje, darowizny, granty ze środków publicznych.

Obrazek

Strona 18 zawiera skromną reklamę Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego…

Obrazek

…a całość na tylnej okładce z przytupem zamyka Poczta Polska zachęcając do kolekcjonowania znaczków.

Obrazek

No cóż, można by rzec, że dla redakcji z Czerskiej nie ma wolności bez… publicznych dotacji.

http://wpolityce.pl/media/199173-nie-ma ... -reklamami

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


05 cze 2014, 21:32
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Władcy Marionetek...
wbuluinadzieji                    



Ludzie wolności, czyli nagrody od resortu dla resortu

Przyznawanie odpowiednich nagród przez właściwych ludzi odpowiednim laureatom, zaczęło się łagodnie, od Krystyny Jandy. Oczywiście wszyscy wiemy, że pani Krysia z władzą kochaną żyje w pełnej zgodzie i śmieje się do rozpuku ze Smoleńska, ale mimo wszystko jest to laureat przejściowy – kompromisowy.
Po kompromisie przyszła pora na bezwarunkową nagrodę „wolności”, która musiała dotrzeć do samego guru żyjącego na koszt podatnika i donatora. Wiekopomny laur wpisuje się idealnie w strategię nagrodzonego.
„Juras” całkowicie zmienił wektor działań, odkąd w sądzie zaczęło się dla niego dziać fatalnie i co więcej najgorsze dopiero przed Jurasem. W mediach zapadła wymowna cisza, nie ma żadnego procesu, z „wariatem”, jest „Juras” podnoszący w górę 154 statuetkę, ze szkła, aluminium, żelaza, węgla, plastiku i drewna.
I to jest dobre miejsce, żeby przejść do ostatniego laureata, tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Bolek”
.


Wybraliście!
Oto Ludzie Wolności, bohaterowie 25 lat wolnej Polski
Lech Wałęsa został Człowiekiem 25-lecia "michnikowego szmatławca".

Działacz społeczny Jurek Owsiak jeden ze zwycięzców plebiscytu "Wyborczej" i TVN.

Załącznik:
Człowiek Wolnośći GW i TVN.JPG


Z ostatniej chwili.
63 % więźniów wybrało:

Załącznik:
Mariusz T Człowiekiem Wolności.JPG

Sondaż Homo Homini.


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 06 cze 2014, 20:16 przez Badman, łącznie edytowano 2 razy



06 cze 2014, 20:02
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Władcy Marionetek...
Wojciech Reszczyński o orderach Komorowskiego dla dziennikarzy: „Honory dla funkcjonariuszy III RP. Miszczak dołoży je do medali od komunistów, zabrakło mi jeszcze orderu dla Hajdarowicza…”

Obrazek

PAP/Jacek Turczyk


wPolityce.pl: Prezydent odznaczył dziś przedstawicieli dziennikarzy. „Za wybitne osiągnięcia w działalności na rzecz wolności słowa w Polsce, za wkład w rozwój wolnych mediów i niezależnego dziennikarstwa”. Lista odznaczonych: Gugała, Lis, Miszczak. Podobało się panu?


Wojciech Reszczyński: Bardzo, bo to typowe zjawisko dla III Rzeczpospolitej. A przy tym, patrząc przede wszystkim na przypadek Edwarda Miszczaka, olbrzymia schizofrenia. Ten krakowski dziennikarz, członek PZPR z lat 70., a potem twórca radia RMF, nie miał nic wspólnego z „Solidarnością”, wolnością, opozycją i wolnym słowem. Jego kontakty i zasługi dotyczą jedynie PZPR i oligarchów medialnych już po przełomie. Miszczak z pewnością ma medale z czasów PRL – dzisiejsze dołoży do swojej kolekcji.

Ale cała ta lista, którą pan przedstawił, jest zabawna: krakowski komunista, już nie taki młody karierowicz i facet od specjalnych poruczeń. Oto III RP w pełnej krasie. W sprawie Jarosława Gugały warto przypomnieć jego rozmowę z jednym z posłów PiS…

Zapewne chodzi panu o rozmowę z Joachimem Brudzińskim.

Dokładnie tak. Może ją pan przypomnieć czytelnikom?

http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... -E2nZKB0Fo

To są jego standardy dziennikarskie… Tomaszowi Lisowi warto przypomnieć, że zaczynał swoją karierę u pana Snopkiewicza, który od razu wyróżnił go nagrodą za debiut telewizyjny. A znalazł się tam w sposób ciekawy – z inicjatywy pana Pieniaka, który załatwił mu tę robotę… Jaki był jego wkład w wolność słowa, skoro pojawił się w pracy w 1989 roku?

Kilka tygodni temu prezydent odznaczył też cały szereg dziennikarzy „michnikowego szmatławca”. Dzisiejsze ordery to kolejny krok.

Wie Pan, jak zareagują na słowa krytyki: prawicowi dziennikarze zazdroszczą odznaczeń i wylewają żółć.

Niech mówią, co chcą, ale nie w tym rzecz. Miałem okazję dwukrotnie odmówić tej władzy jakichkolwiek odznaczeń. Nie przyjmę ich. A dzisiejszy dobór przedstawicieli dziennikarza potwierdza, że dokonałem słusznego wyboru. To wyłącznie nagroda za to, co ci dziennikarze zrobili dla utrwalenia III RP i zachęta do dalszej pracy na rzecz jej przywódców i ich mediów. Młodsi dziennikarze patrzą i liczą na podobne odznaczenia. To bardzo niedobry przykład typowy dla PRL – uhonorowanie swoich, posłusznych dziennikarzy. Pamiętam takie sygnały z czasów komunizmu: dostaniesz medal, ale musisz być z nami. Tu nawet nie chodzi o to, że wśród nagrodzonych nie ma prawicowych dziennikarzy - to specyficzna nagroda na 25-lecie. III RP pokazała dziś, że jest przedłużeniem PRL.

Może przesadzamy z tym zgrzytem?

Nie byłoby tego zgrzytu, gdyby władza była powszechnie honorowana, gdyby geneza tej władzy i całej III RP była inna. Gdyby historia się potoczyła inaczej, to z pewnością takie odznaczenie należałoby do jakiegoś honoru. Dziś niestety musimy reagować jak w czasach PRL – odmawiać honorów od władzy, która po prostu nie zasługuje na szacunek.

Jest jeszcze jeden nagrodzony. Celowo nie wymieniałem go wśród pozostałych z uwagi na ładną kartę opozycyjną. Chodzi o Bogusława Chrabotę z „Rzeczpospolitej”.

Zgoda, choć w tym przypadku nagroda może być podziękowaniem za pamiętną operację przy śmietniku Pawła Grasia, z przetrąceniem kręgosłupa „Rzeczpospolitej” i zarżnięciem „Uważam Rze”. Zabrakło mi jeszcze orderu dla Grzegorza Hajdarowicza. Może za rok?

Niestety - nie ma to nic wspólnego z wolnością mediów – wręcz przeciwnie. Myślę, że to jeszcze jeden z gwoździ do trumny tej ekipy, której się wydaje, że mogą w taki prymitywny sposób utrwalać swoją władzę. Ale tak właśnie kończyła komuna. I tak skończą dzisiejsi rządzący. Żadne ordery nie pomogą.

Dziękuję za rozmowę.

http://wpolityce.pl/polityka/199353-woj ... asz-wywiad

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Zdrada etyki dziennikarskiej

Niedawno wysłuchałem ciekawej rozmowy Marka Jurka z dziennikarzem TVP Info dotyczącej państwowego pogrzebu z honorami Wojciecha Jaruzelskiego oraz dyskusji toczącej się wokół klauzuli sumienia polskich lekarzy i słynnej już (dzięki histerii „michnikowego szmatławca”) deklaracji katolickich lekarzy. W programie uderzyło mnie przede wszystkim samo jego zakończenie.

Marek Jurek komentował m.in. makabryczne poglądy feministki, goszczącej często na łamach „michnikowego szmatławca” pani prof. Moniki Płatek, która uznała, że deklaracja wiary lekarzy jest anarchią, bo przeciwstawia się prawu państwa, zaś obowiązkiem lekarzy jest pełne podporządkowanie się państwu. Przypomniał też, jak fatalnie zapisała się ona w historii polskiego prawodawstwa.

Jurek stwierdził, że w 2008 roku prof. Płatek sformułowała tezę, „która wywróciła polskie prawo do obrony życia, według której, dziecko pary gimnazjalistów, pary, która nie ukończyła piętnastu lat, nie ma prawa się urodzić”.
Dziennikarz, podsumowując rozmowę z europarlamentarzystą, stwierdził: „Dziękuję, gratuluję, jednocześnie pozostaniemy przy swoich poglądach, mnie są bliższe poglądy pani prof. Płatek…”.

I chciałbym w tym miejscu dotknąć sedna sprawy. Czy celem i zadaniem prowadzącego rozmowę dziennikarza jest prezentowanie opinii publicznej własnych poglądów? Wydaje się całkiem oczywiste, że nie. Jego zadaniem jest przybliżanie poglądów zaproszonych osób, prowadzenie rozmowy w sposób obiektywny, konfrontowanie gościa z wieloma poglądami, poszukiwanie odpowiedzi na ważne pytania, a nie lansowanie swoich koncepcji i stanowisk, szczególnie, gdy stają się swoistym podsumowaniem, sednem całego spotkania i dyskusji.

Prowadzący, który w ten sposób się zachowuje, jest podobny do badacza z obszaru nauk społecznych, który podczas realizacji badania wpływa na respondentów, sugeruje im odpowiedzi, prezentuje swoje przekonania i zaburza tym samym cały proces badawczy, całkowicie go deformując. To degeneracja, a nie dążenie do prawdy i troska o zachowanie rzetelności i obiektywizmu.

Taka postawa dyskwalifikuje zarówno socjologa czy psychologa, jak i dziennikarza. Ponadto taki dziennikarz staje po konkretnej stronie, przestaje być niezależny, jest ideologiem. Czy w telewizji publicznej takie wytyczne mają być normą? Widocznie są, gdyż jeżeli przyjrzymy się programom radiowym i telewizyjnym w mediach prorządowych, widzimy, jak notorycznie łamie się podstawowe zasady etyki dziennikarskiej.

Doczekaliśmy takich czasów, że zapraszany do studia polityk, aktywista, filozof czy naukowiec jest proszony do siedzenia na fotelu w studiu, aby spełniać funkcje ozdobnika, rekwizytu dla prowadzącego program dziennikarza, który odgrywa określoną rolę, wcześniej przygotowaną i służącą partykularnym interesom swojego środowiska.

Dziennikarze mediów mainstreamowych, jeśli kiedykolwiek mieli jakieś sumienie i zasady, zdradzili już dawno swoje powołanie do poszukiwania prawdy.
Dziś to oni są w centrum uwagi, a nie zaproszeni goście czy eksperci. Szerząc nowe ideologie, zatruwają umysły słuchaczy. Dążenie do prawdy, rzetelności, trafności, obiektywizmu to dla mainstreamu przesąd z półki przestarzałego etosu, który ich nie dotyczy i nie jest dla nich żadną wytyczną.

http://naszdziennik.pl/polska-kraj/8140 ... skiej.html

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Faktury warszawskiego ratusza. 6 milionów dla wydawcy "Wyborczej"

Obrazek

5 milionów 391 tysięcy złotych - tyle na współpracy z warszawskim ratuszem rządzonym przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, zarobiła Agora - wydawca "michnikowego szmatławca". Dane nie obejmują zysków jakie ze współpracy z miastem czerpie AMS S.A. - firma oferująca nośniki reklamowe i należącą do grupy "Agora". Od listopada 2012 r. spółka tak zarobiła 579 tys. zł.


Zyski wydawcy "Wyborczej" na podstawie powszechnie dostępnych danych wyliczył Michał Pretm - autor nieistniejącego już serwisu internetowego "HGW Watch".
5 391 063,73 zł - tyle od maja 2008 r. z pieniędzy miasta stołecznego Warszawa dostała Agora. Tylko w samym 2014 r. wydawca "Wyborczej" dostał z tytułu podpisanych umów, przetargów 117 tys. złotych. Oprócz tego firma reklamowa AMS w samym 2014 r. blisko 300 tys. złotych.

Za emisję spotów informacyjnych, na ekranach znajdujących się w wagonach warszawskiego metra, firma reklamowa "Agory" dostała jednorazowo 264 600,00 zł. Umowę podpisano 10 stycznia 2010 r. AMS od lat jest monopolistą popularnych "telewizorków" w metrze, tam też promowane są teksty "Wyborczej" oraz firmy spółki "Agora".

Tak internauci komentowali sprawę na Twitterze

Obrazek

Oto jedna z umów między władzami warszawy a Agorą. Kliknij w nią, by zobaczyć odnośniki do wszystkich faktur:

Obrazek

http://niezalezna.pl/56143-faktury-wars ... -wyborczej

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


08 cze 2014, 22:39
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Władcy Marionetek...
1/ Sztuka politycznej mimikry

W demokracji zasada jest prosta. Politycy zostają wybrani do zrealizowania konkretnych celów. Jeśli potwierdzają, że działają w interesie większości obywateli, że ich prognozy są trafne, a metody działania skuteczne, jeśli udaje im się uniknąć spektakularnych wpadek, owa większość wybiera ich na kolejną kadencję. Wyborca w swoim własnym interesie rozlicza jednak rządzącego i na bieżąco ocenia, czy utrzymanie tej władzy wyjdzie mu na dobre. Nasza demokracja już taka nie jest.

W obecnych czasach hybrydowych wojen i hybrydowej polityki, te zasady nie są już pewne. W Polsce po 2007 roku mamy do czynienia z władzą, która generalnie za nic nie ponosi odpowiedzialności i z niczego nie musi się rozliczać. Umiejętny PR i stale utrzymywany wobec własnych wyborców szantaż pod hasłem, "bo przyjdzie przerażający PiS i... będzie koniec świata", długo przynosił wyniki. Ponieważ jednak lata mijają i hasło "po owocach ich poznacie" coraz wyraźniej dochodzi do głosu, do rządzenia przez ciągły i nieustający PR, połączony z deprecjonowaniem opozycji trzeba było dołączyć strategię mimikry, czyli ochrony przed atakiem przez udawanie tego, czym się nie jest
(...)
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/felietony/jasin ... gn=firefox


2/ Nieudane straszenie PiS-em

Przegrane głosowanie w sprawie uchylenia immunitetu Mariusza Kamińskiego to dla PO potężny cios.

Politycy Platformy nie kryli swej niechęci do byłego szefa CBA. Swoje stanowisko stracił on w wyniku afery hazardowej, która według Donalda Tuska była pułapką zastawioną na PO. Dlatego kwestia odebrania Kamińskiemu immunitetu w innej głośnej sprawie prowadzonej przez CBA była wizerunkowo ważna. Platformie się jednak nie udało.

Ale wczorajsza porażka ma jeszcze poważniejsze skutki. Do stałego politycznego arsenału premiera należy bowiem straszenie wyborców PiS-em. Jeśli jednak kierownictwu partii rządzącej nie udało się namówić wszystkich posłów koalicji do uchylenia immunitetu „pisowskiego funkcjonariusza, chwasta i szkodnika" – jak Kamińskiego nazwał prof. dr hab. Stefan Niesiołowski – tym trudniej będzie PO przekonać wyborców, że PiS wciąż stanowi zagrożenie. Dlatego długofalowe skutki decyzji Sejmu mogą być dla Platformy bolesne.

To jednak nie koniec samej sprawy Mariusza Kamińskiego. Jeśli bowiem byłemu szefowi CBA  udało się przekonać do swej niewinności nawet politycznych przeciwników, to jego argumenty powinna poznać również opinia publiczna. Obrona Kamińskiego była bowiem – jak opisujemy dziś w „Rzeczpospolitej" – przede wszystkim atakiem. Polityk miał przedstawić posłom szczegóły działań operacyjnych CBA oraz służb skarbowych, które – zdaniem Biura – złożyły się w logiczny łańcuch potwierdzający pojawiające się zarzuty, że Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy nie ujawnili części swego majątku – przede wszystkim willi w Kazimierzu. Jak wiemy, była para prezydencka nie została w tej sprawie nawet przesłuchana, a śledztwo zostało umorzone.

Jeśli jednak duża część posłów dała się przekonać wersji Kamińskiego, warto, by dziś prokuratura przedstawiła argumenty, którymi się kierowała, umarzając tamto śledztwo.

Najwyższa pora, by również opinia publiczna wyrobiła sobie zdanie, czy działanie CBA było politycznym polowaniem na małżeństwo Kwaśniewskich czy też rzetelnym sprawdzaniem legalności ich majątku. Przecież wszyscy w Polsce powinni być wobec prawa równi.

http://www.rp.pl/artykul/1116953-Nieuda ... iS-em.html


11 cze 2014, 15:57
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Władcy Marionetek...
... cała "ewuropa"... dokąd to zmierza... ?!?!

Francja: wysoka grzywna dla księdza za pomoc bezdomnym?

Skazania na zapłacenie grzywny w wysokości 12 tys. euro zażądała prokuratura dla 70-letniego ks. Gérarda Riffarda z Saint-Etienne we Francji, który dawał schronienie bezdomnym w lokalu należącym do parafii. Od czterech lat duchowny kieruje stowarzyszeniem Anticyclone, zajmującym się pomocą ludziom niemającym miejsca zamieszkania.

Siedem lat temu ks. Riffard zaczął przyjmować ich na nocleg w swoim mieszkaniu. Ich liczba wzrosła do 40, w tym wielu pochodzących z Demokratycznej Republiki Konga. Spali oni w przykościelnej sali parafialnej. Duchowny przyjmował ich mimo zakazującego mu tego rozporządzenia władz miasta z lutego 2013 r. Uznały one, że pomieszczenia te nie spełniają "norm bezpieczeństwa".

Ks. Riffard podkreśla, że państwo ma wynikający z prawa obowiązek zapewnienia dachu nad głową osobom ubiegającym się o azyl, czego nie robi. Wskazuje na konflikt między tym, co mu się zarzuca, a obowiązkiem niepozostawienia bez pomocy ludzi znajdujących się w sytuacji zagrożenia. - Robimy, co możemy środkami, jakie mamy do dyspozycji. Nie wypełniamy wszystkich norm mieszkaniowych, bo nie jesteśmy tego typu strukturą - wyjaśnia duchowny, który otrzymał wsparcie ordynariusza diecezji Saint-Etienne, bp. Dominique’a Lebruna.

Kapłan odrzuca też zarzut sądu, że otwierając drzwi kościoła i sąsiednich pomieszczeń, wspiera nielegalną imigrację. Jego adwokat powołuje się na fakt, że jego klient pomaga ludziom w sytuacji niewywiązywania się państwa z zapewnienia im prawa do tymczasowego miejsca zamieszkania, i domaga się uniewinnienia ks. Riffarda.

Sąd w Saint-Etienne ma wydać wyrok w tej sprawie 10 września.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/francja ... mnym/7tt86


14 cze 2014, 16:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 809 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 ... 58  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: